Skocz do zawartości

Liga włoska - od zera do Serie A!


Davidvia0

Rekomendowane odpowiedzi

W końcu zdobyłem upragnioną licencję trenerską! - z zadowoleniem ogłosiłem po powrocie ze stolicy naszego pięknego kraju.

Niestety oznaczało to kolejny problem, jak znaleźć pracę. Musiałem więc znaleźć osoby, które poręczą moje referencje. Okazało się, że znajomy mojego ojca jest znanym działaczem piłkarskim we Włoszech i pomoże mi znaleźć tam zawód. Mijały dni, tygodnie i miesiące, lecz wciąż nie dostałem żadnej propozycji. Wtem usłyszałem dźwięk dzwonka telefonu stacjonarnego, dobiegający z pierwszego piętra. Czym prędzej wstałem i ruszyłem, ubrany w same bokserki, potykając się o stojący przed łóżkiem wzmacniacz gitarowy.

- Tak, słucham? - zapytałem pełny nadziei.

- Czy to Pan Adam Szypuła? - usłyszałem niepewny, aczkolwiek zapewne męski, głos.

- Tak. - odparłem.

- Mamy dla Pana pewną propozycję, ze względu na nieoczekiwane odejście naszego dotychczasowego menedżera. Czy zna Pan język włoski?

- Niespecjalnie, ale szybko się uczę! - próbowałem zatuszować moją nieznajomość języka.

- Hmm ... A jak u Pana ze znajomością języka angielskiego? - zapytał niepewnym głosem.

- Uczę się angielskiego od 12 lat. Mam certyfikaty znajo ... - nie zdążyłem dokończyć zdania.

- To nam wystarczy, niedługo skontaktuje się z Panem nasz dyrektor sportowy. Do zobaczenia.

Moje marzenia się spełniły. Miałem objąć zespół grający we włoskiej Serie C2/B.

 

Teraz trzeźwe spojrzenie na zespół: Fondi

Prognoza mediów to 17 miejsce, a więc możemy nawet spaść. Patrząc na skład widzę samych słabeuszy! To jest dla mnie fajne wyzwanie. Zdecydowałem się powiedzieć zarządowi, że powalczymy o awans do wyższej ligi rozgrywek. Ze względu na skład postanowiłem wybrać taktykę 4-1-3-2.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...