Skocz do zawartości

Święte wojny


Gregor

Rekomendowane odpowiedzi

Nasz kolejny rywal był dla mnie wielką niespodzianką. Z jednej strony była to jedna z najbogatszych drużyn w stawce, rozgrywająca swoje spotkania na liczącym 16 000 miejsc stadionie, przez fachowców uznana za ustępującą tylko spadkowiczowi z Liga Adelante - Albacete Balompie. Z drugiej jednak był to zespół, który nie wygrał żadnego z pierwszych pięciu ligowych spotkań, między innymi remisując na wyjeździe z pokonaną przez nas Orihuelą, a także w szokującym stylu przegrywając u siebie 0:5 z dobrze nam znanym Teruel. Poza tym polegli już w pierwszej rundzie Copa del Rey ze słabą Jumillą, która przegrała później wszystkie kolejne spotkania w swojej grupie.

 

Wśród okrzyków ponad 10 tysięcy widzów wybiegliśmy na murawę z misją pogrążenia Castellón w dołku i już pierwsza akcja pokazała, że jesteśmy śmiertelnie poważni. Przeciwnicy nie zdążyli jeszcze nawet powąchać piłki, a ta już zatrzepotała w ich siatce. Po spokojnym rozegraniu na własnej połowie Santi przerzucił futbolówkę nad obrońcami, dobiegł do niej Alcacer, chwilkę poprowadził, po czym bez problemów przelobował wysuniętego bramkarza. Chwilę później młodziutki napastnik stanął przed kolejną szansą, ale ostry kąt i towarzystwo obrońców zrobiły swoje. W 6 minucie błąd przy rozegraniu stałego fragmentu dał nam wymarzoną sytuację - Roldan popędził z piłką przez pół boiska, dośrodkował ją do osamotnionego Alvaro, ale ten fatalnie główkował i przeniósł piłkę nad poprzeczką. Alcacer dzięki swojej szybkości stanął przed jeszcze jedną szansą już kilka minut później, ale tym razem nie trafił w bramkę.

 

Gospodarze, którzy swoją drogą grali takim samym ustawieniem, jak my, byli wyraźnie zszokowani takim początkiem, ale mimo to potrafili skorzystać z naszego niedbalstwa pod swoją bramką i doprowadzili do wyrównania - Enakarhire po raz kolejny zawiódł z kryciem, a Luzi zdecydowanie nie popisał się przy interwencji. Ta bramka nieco podcięła nam skrzydła, ale w dalszym ciągu przeważaliśmy.

 

W 35 minucie Diarra bardzo ładnie wymanewrował obrońców i pozostawił wykończenie w rękach Alcacera - ten spisał się jak należy, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Można polemizować, czy Diarra nie powinien wykończyć tej akcji w pojedynkę, ale trzeba zwrócić uwagę na fakt, że o żadnym ofsajdzie nie mogło być mowy - sędzia popełnił olbrzymi błąd. Nie pozwoliliśmy, żeby to uderzyło nam do głowy i już po paru minutach piłka ponownie trafiła do siatki - po wielu podaniach Roldan w końcu wbiegł w pole karne i płaskim strzałem przywrócił nam ze wszech miar zasłużone prowadzenie.

 

Drugą połowę chcieliśmy rozpocząć od równie mocnego uderzenia, co pierwszą i po kilku minutach Alvaro cieszył się ze strzelonej bramki - próżno, arbiter znów odgwizdał spalonego, a powtórki telewizyjne (oba mecze z Castellón, a także przynajmniej jeden z Albacete zostały wybrane do transmisji) wykazały, że stał w jednej linii z obrońcą. Po chwili ta sytuacja mogła się na nas zemścić, ale Luzi świetną interwencją odkupił swoje winy z pierwszej połowy.

 

Pomyłki arbitrów miały prawo nas poddenerwować, ale zachowaliśmy spokój i to popłaciło - gdy gospodarze zaczęli dłużej utrzymywać się przy piłce, pięknym szczupakiem skarcił ich Alcacer. Asystował przy tym trafieniu Roldan dorzucając piłkę z rzutu wolnego z głębi pola. Wypożyczony z Valencii napastnik potwierdził tym samym moje przypuszczenia, że to jemu należy się miejsce w pierwszym składzie. Oriol Riera najprawdopodobniej nie chciał, abym miał wątpliwości, gdyż w 80 minucie zmarnował niesamowitą sytuację. Wcześniej nie udało się strzelcom poprzednich trzech bramek i choć gospodarze też próbowali szczęścia, wynik nie uległ już zmianie.

 

25.09.2010r., Castalia, Castellón de la Plana: 10 415

Segunda División B3: 6/38

[18.]CD Castellón 1:3 [1.]CD Alcoyano

01. Paco Alcacer (0:1)

13. Fernando Bejar (1:1)

41. Guillermo Roldan (1:2)

59. Paco Alcacer (1:3)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...