beeres Napisano 19 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 19 Lipca 2011 Styczeń 2019 Cześć, nazywam się Marcel i jestem alkoholikiem... ... Kilka lat wcześniej... Styczeń 2009 Lubiłem grać w piłkę nożną. Szczególnie świetnie mi się grało w formacji pomocy. Środek pola to było to. Nie byłem z pewnością najgorszy, nie najlepszy, ale coś potrafiłem i prezentowałem odpowiedni poziom jak na holenderskie szkółki przystało. Media nie rozpisywały się na mój temat. Byli o wiele bardziej faworyzowani przez gazety juniorzy- Davids, Overmars, Cocu. Kojarzycie? W piłkę przestałem grać jakoś w wieku 22-23 lat. Jednak wątpliwości pojawiły się wcześniej. Byłem dobry, dziewczyny również znajdywały się i dla takich, byłem zapraszany na imprezy, nawet lubiany i popularny. Z perspektywy czasu wydaję mi się, że może właśnie przez to, że światła reflektorów nie były skupione na mnie to miałem łatwiej. Nie musiałem się tak pilnować jak inni, a możliwości mieliśmy podobne. Poszedłem nie w tę stronę co trzeba. A przynajmniej nie w tę, której się po mnie spodziewano. zrezygnowałem i postanowiłem, że zdobędę wykształcenie. Zrobiłem kursy trenerskie podczas studiów. Chciałem pozostać przy piłce, a one był mi do tego niezbędne. Po prostu nie miałem innego pomysłu na siebie. Ofertę pracy złożył mi Bert. Nie był moim kolegą, przyjacielem, kimś z rodziny. Spotkaliśmy się kilka razy podczas zjazdów i klinik trenerskich, na których był wykładowcą. Lubiłem z nim rozmawiać i wysłuchiwać argumentów na temat jego filozofii gry. Holandia U-19 to na pewno nie sam szczyt, ale godne zarabianie na życie, do tego związane z futbolem, dlatego się zgodziłem. Co mi szkodzi? ... Maj 2009 Kolejny dzień po świetnej imprezie. Chociaż niektórzy nie zaliczyli by tego do jakiegoś olbrzymiego balowania. Trochę alkoholu, miłych dialogów z pięknymi paniami i powrót do domu. Nic wielkiego, pamiętam wszystko. Muzykę było słychać z salonu, towarzyszyło mi od jakiegoś czasu. Sięgnąłem po butelkę Jacka Danielsa, nalałem sobie pół szklanki i ruszyłem do pokoju, gdzie zostawiłem laptopa. Było jakoś po dziewiątej. Nigdy nie spałem długo po imprezach. Albo nie mogłem zasnąć, albo po prostu lubiłem sobie przypomnieć, co się działo i jak wspaniale spędziłem ten czas, do tego to podniecenie, znacie to uczucie, prawda? W internecie nic o mnie nie napisali. Uff... to dobrze, że nikt nie zrobił zdjęcia trenerowi Holandii U-19, gdy obściskuje się z jakąś dwudziestoparoletnią dziewczyną... Tak, witajcie w moim świecie, w którym każdy dzień przynosi jakiś cud, w którym każdy dzień jest cholernie interesujący, w którym każdy dzień pokazuje, że ten jutrzejszy będzie zaje*iście zaskakujący. Naprawdę uwielbiam takie życie, ponieważ obecnie nie mam wyznaczonych żadnych granic. Kilka godzin później zadzwonił do mnie mój agent. chociaż... żaden to agent. Podczas jednego z "wyjść na miasto", gdy dowiedział się, że będę trenował U-19 palnął: Haha! To może ja będę Twoim agentem?. Zgodziłem się, bo nie spodziewałem się, że ta moja kariera się rozwinie. Taka umowa, gdzie negocjacje były prowadzone przy jakimś drinku, a formalności "przyklepane" setką czystej. - I co Ty na to? - Nie rozumiem... - Masz telewizor? Weź no go włącz, w 'Sporcie' o Tobie gadają! Muszę powiedzieć, że trochę zbladłem. Czyżby? Jednak były jakieś zdjęcia? Czym prędzej włączyłem odbiornik i ku mojemu zdziwieniu ujrzałem moje zdjęcie, a pod nim podpis "Nowy trener w Groningen?!" - To prawda? Jest coś na rzeczy? - Były dwa telefony. Jeden od federacji, a drugi od prezesa z Groningen. Pytali o to samo- czy jesteś zainteresowany prowadzeniem zespołu ze stadionu Euroborg. Jesteś, prawda? - No nie wiem.... - ...Jak nie wiesz?! Groningen! Załatwiam to! ... Trzy dni później byłem w Groningen z Harrym. Podjechaliśmy pod siedzibę klubu i w momencie wejścia do ich biura usłyszałem: Tylko pamiętaj. Jak Cię sekretarka zapyta o coś do picia, to nie proś o whisky... Jest 10 rano! Wersja gry: 10.3;Wybrane ligi: Anglia (3), Niemcy (2), Hiszpania (2), Holandia(2); Baza danych: duża + udpate + wszyscy zawodnicy z Francji; Zasady: bez żadnych wspomagaczy; Manager: Marcel Bakema; Klub: FC Groningen. Odnośnik do komentarza
Fenomen Napisano 19 Lipca 2011 Udostępnij Napisano 19 Lipca 2011 w FM2010 Groningen jest strasznie przepakowane; w drugim sezonie nimi zdobylem majstra, a w kolejnym obronilem tytul stawiaj na Sparva i postaraj sie maksymalnie opoznic sprzedaz Granqvista (to raczej nieuniknione), bo to kluczowe postaci i zerkaj czesto na druzyne juniorow, bo Groningen ma czesto kapitalna mlodziez (zobacz czy masz Dennisa Krahne - u mnie byl gwiazda) Odnośnik do komentarza
beeres Napisano 24 Lipca 2011 Autor Udostępnij Napisano 24 Lipca 2011 Niestety. Trochę się przeliczyłem z moimi chęciami i wolnym czasem. Karierę będę kontynuował, ale raczej nie mamz amiaru jej opisywać tutaj na forum. Nie spodziewam się, że będę miał możliwość zagrać w FMa częściej niż raz na tydzień, albo nawet rzadziej. Dlatego też proszę i zamknięcie tematu. Dzięki i pozdrawiam. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi