Skocz do zawartości

Whisky moja żono


beeres

Rekomendowane odpowiedzi

Styczeń 2019

 

Cześć, nazywam się Marcel i jestem alkoholikiem...

 

...

 

 

Kilka lat wcześniej...

 

Styczeń 2009

 

Lubiłem grać w piłkę nożną. Szczególnie świetnie mi się grało w formacji pomocy. Środek pola to było to. Nie byłem z pewnością najgorszy, nie najlepszy, ale coś potrafiłem i prezentowałem odpowiedni poziom jak na holenderskie szkółki przystało. Media nie rozpisywały się na mój temat. Byli o wiele bardziej faworyzowani przez gazety juniorzy- Davids, Overmars, Cocu. Kojarzycie?

W piłkę przestałem grać jakoś w wieku 22-23 lat. Jednak wątpliwości pojawiły się wcześniej. Byłem dobry, dziewczyny również znajdywały się i dla takich, byłem zapraszany na imprezy, nawet lubiany i popularny. Z perspektywy czasu wydaję mi się, że może właśnie przez to, że światła reflektorów nie były skupione na mnie to miałem łatwiej. Nie musiałem się tak pilnować jak inni, a możliwości mieliśmy podobne. Poszedłem nie w tę stronę co trzeba. A przynajmniej nie w tę, której się po mnie spodziewano. zrezygnowałem i postanowiłem, że zdobędę wykształcenie. Zrobiłem kursy trenerskie podczas studiów. Chciałem pozostać przy piłce, a one był mi do tego niezbędne. Po prostu nie miałem innego pomysłu na siebie.

 

Ofertę pracy złożył mi Bert. Nie był moim kolegą, przyjacielem, kimś z rodziny. Spotkaliśmy się kilka razy podczas zjazdów i klinik trenerskich, na których był wykładowcą. Lubiłem z nim rozmawiać i wysłuchiwać argumentów na temat jego filozofii gry. Holandia U-19 to na pewno nie sam szczyt, ale godne zarabianie na życie, do tego związane z futbolem, dlatego się zgodziłem. Co mi szkodzi?

 

...

 

Maj 2009

 

 

Kolejny dzień po świetnej imprezie. Chociaż niektórzy nie zaliczyli by tego do jakiegoś olbrzymiego balowania. Trochę alkoholu, miłych dialogów z pięknymi paniami i powrót do domu. Nic wielkiego, pamiętam wszystko. Muzykę było słychać z salonu,

towarzyszyło mi od jakiegoś czasu. Sięgnąłem po butelkę Jacka Danielsa, nalałem sobie pół szklanki i ruszyłem do pokoju, gdzie zostawiłem laptopa.

 

Było jakoś po dziewiątej. Nigdy nie spałem długo po imprezach. Albo nie mogłem zasnąć, albo po prostu lubiłem sobie przypomnieć, co się działo i jak wspaniale spędziłem ten czas, do tego to podniecenie, znacie to uczucie, prawda? W internecie nic o mnie nie napisali. Uff... to dobrze, że nikt nie zrobił zdjęcia trenerowi Holandii U-19, gdy obściskuje się z jakąś dwudziestoparoletnią dziewczyną...

 

Tak, witajcie w moim świecie, w którym każdy dzień przynosi jakiś cud, w którym każdy dzień jest cholernie interesujący, w którym każdy dzień pokazuje, że ten jutrzejszy będzie zaje*iście zaskakujący. Naprawdę uwielbiam takie życie, ponieważ obecnie nie mam wyznaczonych żadnych granic.

 

Kilka godzin później zadzwonił do mnie mój agent. chociaż... żaden to agent. Podczas jednego z "wyjść na miasto", gdy dowiedział się, że będę trenował U-19 palnął: Haha! To może ja będę Twoim agentem?. Zgodziłem się, bo nie spodziewałem się, że ta moja kariera się rozwinie. Taka umowa, gdzie negocjacje były prowadzone przy jakimś drinku, a formalności "przyklepane" setką czystej.

- I co Ty na to?

- Nie rozumiem...

- Masz telewizor? Weź no go włącz, w 'Sporcie' o Tobie gadają!

 

Muszę powiedzieć, że trochę zbladłem. Czyżby? Jednak były jakieś zdjęcia? Czym prędzej włączyłem odbiornik i ku mojemu zdziwieniu ujrzałem moje zdjęcie, a pod nim podpis "Nowy trener w Groningen?!"

 

- To prawda? Jest coś na rzeczy?

- Były dwa telefony. Jeden od federacji, a drugi od prezesa z Groningen. Pytali o to samo- czy jesteś zainteresowany prowadzeniem zespołu ze stadionu Euroborg. Jesteś, prawda?

- No nie wiem....

- ...Jak nie wiesz?! Groningen! Załatwiam to!

 

...

 

Trzy dni później byłem w Groningen z Harrym. Podjechaliśmy pod siedzibę klubu i w momencie wejścia do ich biura usłyszałem: Tylko pamiętaj. Jak Cię sekretarka zapyta o coś do picia, to nie proś o whisky... Jest 10 rano!

 

 

 

Wersja gry: 10.3;

Wybrane ligi: Anglia (3), Niemcy (2), Hiszpania (2), Holandia(2);

Baza danych: duża + udpate + wszyscy zawodnicy z Francji;

Zasady: bez żadnych wspomagaczy;

 

 

Manager: Marcel Bakema;

Klub: FC Groningen.

Odnośnik do komentarza

w FM2010 Groningen jest strasznie przepakowane; w drugim sezonie nimi zdobylem majstra, a w kolejnym obronilem tytul

stawiaj na Sparva i postaraj sie maksymalnie opoznic sprzedaz Granqvista (to raczej nieuniknione), bo to kluczowe postaci

i zerkaj czesto na druzyne juniorow, bo Groningen ma czesto kapitalna mlodziez (zobacz czy masz Dennisa Krahne - u mnie byl gwiazda)

Odnośnik do komentarza

Niestety. Trochę się przeliczyłem z moimi chęciami i wolnym czasem. Karierę będę kontynuował, ale raczej nie mamz amiaru jej opisywać tutaj na forum. Nie spodziewam się, że będę miał możliwość zagrać w FMa częściej niż raz na tydzień, albo nawet rzadziej. Dlatego też proszę i zamknięcie tematu. Dzięki i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...