Skocz do zawartości

TheShadov

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

TheShadov's Achievements

Nowy

Nowy (1/15)

0

Reputacja

  1. Rozdział II "Wejście smoka" 15.07.2010r. - Teraz wszystko zależy od pana. Deklarując, że jest w stanie osiągnąć z moim klubem miejsce w górnej części tabeli, z tego będzie pan pod koniec sezonu rozliczany. Tymi słowami pożegnał mnie pan Okrzesik. Chłodny, stanowczy, wie czego chce. Boss z prawdziwego zdarzenia. Momentami pojawia się chwila zawahania, czy aby na pewno w wieku 25 lat, jestem w pełni gotów, by samodzielnie prowadzić klub pierwszej ligi? Mimo to, zadowolony po podpisaniu swojego 2-letniego kontraktu, opiewającego na 2,800 Euro miesięcznie, opuściłem budynek klubu, po czym udałem się do mojego nowego, skromnego apartamentu, znajdującego się w sąsiedztwie stadionu. Popołudnie spędziłem zwiedzając Bielsko, wieczorem zaś, w przytulnej restauracji udzieliłem wywiadu dla "Prosto z Trybun Bielsko-Biała". Pozwolę sobie zacytować treść wywiadu: -Zjawił się Pan tu w roli nowego szkoleniowca, zastępując zwolnionego Roberta Kasperczyka, co dla większości kibiców jest sporym zaskoczeniem. Czy jako niedoświadczony, młody szkoleniowiec, nie odczuwa pan presji? - Faktycznie. Po trzech latach spędzonych przy pracy z najmłodszymi, ciężko obiektywnie ocenić moją pracę- twierdzi Borowski. - Otrzymałem niezwykły kredyt zaufania. Posiadam licencję UEFA Pro, która upoważnia mnie do prowadzenia najlepszych polskich klubów. Pozostała tylko kwestia, który klub zaufa mi na tyle, by dać szansę się wypromować. Padło na Podbeskidzie, za co szczerze dziękuję prezesowi Okrzesikowi. Możliwe, że taka okazja się już nie powtórzy, więc dam z siebie wszystko by nie zawieść. - Jakie są pańskie preferencje taktyczne? - Szczegółów mojej taktyki oczywiście z wiadomych powodów zdradzić nie mogę. Powiem tylko, że najważniejsi są kibice i to dla nich gramy, więc wpojenie moim podopiecznym ofensywnej taktyki, umożliwiającej zdobywanie wielu bramek, jest póki co priorytetem. - Czy zamierza pan uaktywnić się w najbliższym razie na rynku transferowym? - Za wcześnie na takie spekulacje. Póki co muszę dokładnie poznać moich podopiecznych, znaleźć dla nich odpowiednie miejsce w taktyce, a dopiero później możemy pomyśleć o wzmocnieniach. - Jako były trener zespołów dziecięcych zakładam, że będzie pan dawał szanse wykazać się juniorom? - Oczywiście. Młodzi gracze są dla mnie ważnym aspektem działania klubu. Dając im szansę gry, buduje przyszłość zespołu. Inna sprawa, że wśród dzieci należy wyszukiwać potencjalnych gwiazd, na których... No nie oszukujemy się, można nieźle zarobić, dając im możliwość gry w jeszcze silniejszych ligach. - A jak wygląda sama sytuacja klubu? Czy jest tak, jak zakładał pan przed przyjazdem? - Nie ukrywam, że nie jest kolorowo, ale wiedziałem w co się pakuję. Klub nie posiada swojego stadionu, mecze rozgrywa na wynajętym Stadionie Miejskim, którego stan i pojemność nie powala na kolana. Martwi mnie również frekwencja na trybunach. Klubowa kasa świeci pustkami, obiekty treningowe i siatka wyszukująca juniorów, poniżej przeciętnej. Ale cóż. Klub ma dopiero 15 lat, a i tak wszystko wygląda o niebo lepiej niż w moim poprzednim miejscu pracy. Podbeskidzie - informacje podstawowe - Pojawiły się głosy, iż liczy się dla Pana tylko awans. - Z prezesem umówiliśmy się, że plan minimum to górna połowa tabeli. 80% sukcesu w tym sporcie to właściwe zmotywowanie piłkarzy. Jeżeli zrozumieją , że są silni, że są w stanie pokonać każdego, dokonają tego i żaden zespół nie będzie im straszny. - A jak przebiega aklimatyzacja w nowym otoczeniu? - Przytulne mieszkanko, wspaniała okolica, życzliwi ludzie. Bielsko to fajne miasto! - Dziękuję za rozmowę. Życzymy wielu sukcesów. Wywiad przeprowadził 26.06.2010r. Jarosław Zaremba. Oczywiście jak to bywa kilka tekstów zostało przekręconych, ale i tak gazeta trzyma wysoki poziom. Okres przygotowawczy był niezwykle wyczerpujący. Dałem zawodnikom niezły wycisk i choć serce się krajało, widząc skrajnie wyczerpanych facetów, powtarzałem, że to zaprocentuje w trakcie sezonu. Mimo heroicznych obciążeń treningowych, zespół w meczach kontrolnych zagrał wprost perfekcyjnie, co najlepiej odzwierciedli i podsumuje artykuł napisany w Dzienniku Bielska-Biała: "Borowski cudotwórcą?!" Choć to dopiero początek kariery lędzińskiego managera w naszym klubie, wyniki sparingów nie pozostawiają złudzeń, iż mamy do czynienia z jednym z najzdolniejszych trenerów młodego pokolenia. Sparingi Wszystkie mecze wygrane w przekonującym stylu. Gdyby nie rażąca nieskuteczność poniektórych napastników, bramek mogłoby być jeszcze więcej. Sam Borowski studzi jednak emocje: - Bardzo się cieszę z postawy moich podopiecznych, aczkolwiek nie wywyższajmy póki co gry zespołu. To tylko sparingi. Liga zweryfikuje naszą rzeczywistą formę. Nie chcę, by zawodnicy osiedli na laurach jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek. W szatni panuje świetna atmosfera. Wydarzenia w klubie nie pozostają bez reakcji, wśród bielskiej społeczności, która coraz tłumniej przychodzi na mecze.
  2. Witam. To mój pierwszy post, więc chciałbym się krótko przedstawić. Nazywam się Kamil, mam 18 lat. Interesuję się piłką odkąd tylko pamiętam. Chciałbym w tym temacie przedstawić opowieść, która będzie jednocześnie opisem moich bieżących przygód w Football Managerze. Mam nadzieję, że poniższa lektura choć trochę was zainteresuje. ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Rozdział I 18.06.2010r. Lejący się z nieba żar, powoli ustępował pojedynczym, chłodnym powiewom wieczornego, czerwcowego wiatru. Miejskie latarnie paliły się, zalewając ulice Lędzin pomarańczowym blaskiem. Jak co piątek, udałem się do miejscowego pubu, by w spokoju poczytać sportową prasę, napić się zimnego soku, a teraz dodatkowo obejrzeć jedno z wydarzeń trwającego Mundialu. Wszedłem do pomieszczenia. Było tłoczniej niż przypuszczałem. Na szczęście miejsce przy którym zawsze siedzę, czekało nienaruszone. Zanim zdążyłem się rozgościć powitał mnie znajomy głos. - Witam panie Kamilu!- rzekł barman, po czym postawił na stoliku szklankę mojego ulubionego jabłkowo-miętowego soku z lodem. - Serdeczne gratulacje! - Ahh... Dzięki Mirku. Trochę szczęścia, wiary w siebie i umiejętności wystarczyło, by chłopcy pokazali na co ich stać. - powiedziałem starając się stonować entuzjazm mężczyzny. - Proszę nie umniejszać swoich zasług. Mistrzostwo Śląska Trampkarzy Młodszych z drużyną, której pierwszy skład pałęta się bez efektów w Lidze Okręgowej?! To niesamowite osiągnięcie! - Mimo to, wraz z końcem czerwca rezygnuję z posady... Barman wytrzeszczył oczy. Zarzucił na ramię ściereczkę, którą pucował szklanki, po czym opadł na krzesło na przeciwko mnie. - Ale... Dlaczego? Pojawiały się głosy, że zostaniesz trenerem pierwszego zespołu. Wielu ludzi pokłada w tobie nadzieję. Największym sukcesem tego klubu były baraże o II Ligę w '96. Z tobą ten klub ma szansę... - To nie tak jak myślisz. - przerwałem mu delikatnie, acz stanowczo.- Widzisz... Prezes obiecał mi, że po osiągnięciu zadowalających wyników z zespołem, na początku czerwca wylecimy na turniej do Murcii w Hiszpanii. Chłopcy aż skakali ze szczęścia! W życiu nie widziałem takiego entuzjazmu. Nie liczyło się dla nich nic innego, aniżeli zwycięstwo! Z tak bojowym nastawieniem udało nam się roznieść w pył rywali. - I...? - ze zniecierpliwieniem czekał na moją dalszą relację. - I po wszystkim odwiedziłem prezesa w jego gabinecie, by omówić szczegóły wyjazdu... A jak się okazało nic takiego nie będzie miało miejsca! Miasto odmówiło dofinansowania prac porządkowych przy stadionie, przez co pojawiła się dziura w budżecie. Prezes pogratulował, życzył dalszych sukcesów i poprosił o przygotowanie rocznego sprawozdania podsumowującego sezon... - stwierdziłem z autentycznym żalem. - Gdybyś widział twarze tych wszystkich wspaniałych dzieci, gdy dowiedzieli się o anulowaniu wyjazdu... Złość, płacz... Po tym wszystkim nie mam odwagi spojrzeć im ponownie prosto w oczy! O motywacji do zdobywania następnych tytułów już nie wspominając. - zakończyłem. Barman tylko wpatrywał się w stojącą przed nim szklankę z sokiem. Przez chwilę poczułem się niezręcznie nie wiedząc co powiedzieć dalej, jednak to on pierwszy przerwał ciszę: - Więc jakie plany? - zapytał zrezygnowany. Plan faktycznie miałem, choć nieprecyzyjny. Z tym, czym tak naprawdę się zajmowałem oprócz trenowanie młodzieży i pracy w swoim skromnym biznesie nie odnosiłem się publicznie, więc oprócz mnie nikt o tym nie widział. - Otrzymałem już z PZPNu wszystkie potrzebne dokumenty, oraz potwierdzenie o ważności mojej licencji UEFA Pro, którą zdobywałem podczas wiosennych kursów. Mężczyzna oniemiał z wrażenia. - Więc może pan prowadzić już wszystkie polskie klubu, z Ekstraklasą włącznie? - pokrzykiwał. - Na to wygląda... - starałem się podsumować skromnie. Spodziewałem się wielu rzeczy, jakie mogły nastąpić, ale na pewno nie posądzałem starego poczciwego Mirka, którego znałem od dawna, o to co powiedział mi wtedy prosto w twarz, bez krzty zawahania. - Nie wiedziałem, że taki z Ciebie dwulicowiec! - wykrzyknął, uderzając pięścią w stół. Wytrzeszczyłem oczy i nie mogłem uwierzyć w to co słyszałem. - Ten klub... To miasto... Dało Ci szansę wypromować się! Stać się kimś wielkim. A kiedy już zaczynasz to osiągać, odchodzisz do klubu z wyższej klasy rozgrywkowej, pozostawiając nas na pastwę losu, byśmy dalej błądzili po półzawodowych ligach?! Gdyby nie my, byłbyś nikim! Ale dobrze! Leć, zawojuj świat! Jeśli myślisz, że głupi kurs zrobił z Ciebie wielkiego managera, to się grubo mylisz! - Po czym zerwał się z krzesła i ruszył w kierunku lady, gdzie czekali już klienci. Nagle odwrócił przystaną i rzucając w moim kierunku pogardliwe spojrzenie, dorzucił - Za sok 4,50zł. Czym zawiniłem? Od zawsze byłem ambitny. Stawiałem sobie odważne cele. Kariera managera była moim najskrytszym marzeniem. Pozytywne ukończenie kursu mogę zawdzięczać tylko sobie! Jak widać dziwna jest mentalność lędzińskiej społeczności... Dobiegała końca pierwsza połowa niezwykle nudnego meczu, pomiędzy Anglią i Algierią. W klubie panowała senna atmosfera. Barman od czasu naszej rozmowy nie spojrzał nawet w moją stronę. Powoli sączyłem resztki pozostałego soku, czytając najnowszy numer Piłki Nożnej. Nagle do budynku wszedł nieznany mi mężczyzna. Ubrany w dżinsy, t-shirt i elegancką marynarkę. W ręku dzierżył niewielką walizkę. Stanął zakłopotany przy wejściu, po czym niepewnym krokiem ruszył w kierunku lady. Nie widząc w tym nic dziwnego zanurzyłem się ponownie w lekturze. Mężczyzna jednak rozmawiał chwilę z barmanem, raz po raz spoglądając w moją stronę. Zabrał podaną mu szklankę wody i ruszył w moją stronę. - Można się dosiąść? - zapytał niepewnie. - Proszę bardzo. - rzekłem intonując tak, by podkreślić swoją niechęć do dalszej rozmowy. On jednak położył na stolik neseser. - Pan Kamil Borowski jak mniemam? - Taaaaak... Zgadza się, z kim mam przyjemność? - zapytałem niepewnie, zaskoczony sławą. Mężczyzna wyciągnął rękę. - Nazywam się Jerzy Wolas. - imię i nazwisko nadal niewiele mi mówiło - jestem przedstawicielem Podbeskidzia Bielsko-Biała. - i świat się dla mnie zatrzymał. Czy ktoś robi sobie ze mnie żarty? - pomyślałem. Mężczyzna jednak kontynuował. - Jak może panu już wiadomo Robert Kasperczyk rozwiązał przedwczoraj kontrakt z naszym klubem za porozumieniem stron. Był mocno skonfliktowany z prezesem. Wespół z Władysławem Szypułą i Januszem Okrzesikiem, doszliśmy do wniosku, że jest pan niezwykle obiecującym młodym trenerem. W wieku zaledwie 25 lat zdobyć licencję UEFA Pro to nie lada osiagnięcie. Nie bez znaczenia pozostają również pańskie wyniki osiągane z Trampkarzami klubu z Lędzin. Dlatego chciałem panu dostarczyć osobiście dokumenty zawarte w tej kopercie. W imieniu klubu Podbeskidzie Bielsko-Biała, oferujemy panu 2-letni kontrakt z klubem na stanowisku managera pierwszego zespołu. - po czym przekazał wielką, elegancko zalakowaną, pożółkłą kopertę. - w środku znajdują się wszystkie potrzebne dokumenty i informacje. Bylibyśmy wdzięczni, gdyby w przeciągu najbliższych kilku dni, skontaktował się pan z nami i poinformował o swojej decyzji. To wszystko działo się za szybko. Ten jeden wieczór zmienił całe moje życie. Podziękowałem i obiecałem zadzwonić jak tylko przejrzę dokumenty. Mężczyzna ukłonił się i pospiesznie wyszedł, dopijając resztkę wody mineralnej. Siedziałem jeszcze kilkanaście minut. Koperta nadal leżała zapakowana. reszcie powoli wstałem z krzesła, zebrałem wszystkie swoje rzeczy. Odniosłem pustą szklankę, zostawiając barmanowi solidny napiwek, po czym udałem się do wyjścia. Otworzyłem drzwi, a przyjemny chłód przeszył mnie od stóp do głów. - Życzę powodzenia! - nieoczekiwanie, serdecznym głosem zawołał barman. Skinąwszy głową, podziękowałem i ruszyłem przed siebie... ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- W początku tej historii tkwi ziarno prawdy, ponieważ jako gracz Trampkarzy Młodszych klubu z Lędzin, w których mieszkam, zwyciężyliśmy wszystko co mogliśmy zwyciężyć: czyli zdobyliśmy mistrzostwo Podokręgu Tychy. Mydlono nam oczy przed finałowym meczem, że po zwycięstwie pojedziemy do Łodzi na Nike Cup a następnie do Włoszech na kilkudniowe zgrupowanie, gdzie rozegramy parę sparingów i będziemy mieli szansę się zaprezentować. Jak się później okazało burmistrz miasta obdarował każdego z nas paczką mazaków! (przysięgam ze tak było) i na tym się skończyło... O ile czas pozwoli (maturalny maj zbliża się nieubłaganie) będę aktualizował temat. Chętnie posłucham waszych opinii, pochwał czy też słów krytyki. Następny "rozdział" mam zamiar umieścić jeszcze dzisiejszego wieczoru. INFO: Football Manager 2011 Wersja: 11.2.1 Ligi grywalne: Anglia (nPower League 2 i wyższe), Francja (Krajowa i wyższe), Niemcy (2 liga i wyższe), Włochy (Serie B i wyższe), Holandia (Eerste Divisie i wyższe), Polska (1 liga i wyższe), Portugalia (Liga Orangina i wyższe), Hiszpania (Liga Adelante i wyższe) Tylko podgląd: Austria (1 liga i wyższe), Belgia (2. Liga i wyższe), Czechy (tylko 1 liga), Grecja (Krajowa B i wyższe), Rosja (1 liga i wyższe), Szkocja (1 liga i wyższe), Szwajcaria (Challenge League i wyższe), Turcja (1 liga i wyższe), ukraina (1 liga i wyższe), Brazylia (2 liga i wyższe) Baza danych: średnia Dodatkowe pliki: MegaFacePack, MegaLogoPack, MegaKitspack Nie używam Genie Scouta, taktyki, treningi tylko swoje. Tzw. tryb Hardcore (chyba go zwą ;)) Możliwe, że gra będzie zbyt uciążliwie zamulać, więc wystartuje jeszcze raz z nieco szczuplejszą bazą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...