Skocz do zawartości

K.M.

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    54
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez K.M.

  1. K.M.

    Szkocja w Europie.

    Dzięki wielkie za twoją opinie (szczególnie że pozytywną ). Skład aktualnie jawi się mniej-więcej tak, ale wiadomo że dużo żongluję zawodnikami, szczególnie na ławce rezerwowych. _______________________________________________________________________ 23. stycznia zostałem podjęty przez drużynę St. Johanstone. Do meczu przystępowałem jako lider i faworyt. Początki tego nie potwierdzały, moi podopieczni grali dosyć słabo, a ich pojedyncze próby ograniczały się do strzałów z za pola karnego. Na pierwszą odważniejszą akcje mój klub zdecydował się w 43. minucie, gdy piłka została dograna w pole karne do McDonalda. Ten zdobył gola sprytnym strzałem. Po przerwie niedługo czekaliśmy na kolejnego gola. Mianowicie w 58. minucie McDonald popędził z piłką wzdłuż linii i dograł pod nogi nie krytego Milevskiyi-ego. Ukrainiec strzelił mocno pod porzeczkę. Pewnie prowadząc zaprezentowałem dojrzały futbol dowożąc wynik do końca. St. Johanstone 0 - 2 Celtic W niewielki odstępie czasowym czekało mnie prestiżowe spotkanie z Rangersami w ramach półfinału Pucharu Ligi Szkockiej. W początkowej fazie zdecydowałem się na odważne ataki, chciałem wyjść na prowadzenie i nie oddać go do końca. Jeden z tych ataków przyniósł zamierzony efekt w 28. minucie. W tedy to McDonald ściągnął uwagę obrońców i podał do niekrytego Milevskyi-ego, który zdobył bramkę. Kontry, kontry i jeszcze raz kontry, tak jawiła się moja taktyka po wyjściu na skromne prowadzenie. Dało to zamierzony efekt w drugiej połowie, Milevskyi zagrał ponad obrońcami do McDonalda. Australijczyk uciekł im i strzelił na krótki słupek w sytuacji sam na sam. Naszych największych rywali stać było na jedną odopiwedż w 73. minucie, gdy Lafferty zdobył bramkę. Celtic 2 - 1 Rangers
  2. K.M.

    Szkocja w Europie.

    Następne starcie przypadało 9. stycznia, tym razem przyszło mi się mierzyć z pierwszoligowym zespołem w ramach Pucharu Szkocji. Początek był wyborny bo już w 3. minucie objąłem prowadzenie, strzelcem był Milevskyi. Kilkanaście minut później płaskim strzałem z przed pola karnego popisał się debiutujący Ki Sung-Yung. 3. minuty później McManus dostał czerwoną kartkę. Chwilę później gospodarze wykorzystali przewagę graczy i strzelili bramkę kontaktową. Jeszcze w pierwszej połowie Kean zdobył swojego drugiego gola, 2-2. Potem gra uspokoiła się, rozleniwiła. Gospodarze sporadycznie atakowali w czym my im nieśmiało wtórowaliśmy. Jeden z takich ataków wykorzystał McDonald. Była 85. minuta, a wszystko zdawało się być przesądzone. No właśnie zdawało się, Tosh zdobył wyrównującą bramkę. Taki wynik oznaczał rewanż, tym razem na Celtic Parku. Queen of Sth 3 - 3 Celtic 4. dni po meczu w ramach pucharu... Znów przyszło się zmierzyć w nim. Po raz kolejny przystępowałem do spotkania jako zdecydowany faworyt. Autorem pierwszej bramki był Milevskyi, który w 12. minucie pokonał bramkarza gości. 7. minut później Maloney podwyższył wynik. Przejął on piłkę, która odskoczyła golkiperowi drużyny przyjezdnej i huknął prosto do bramki. Potem ciągle piłka była w moim posiadaniu, lecz niewiele z tego wynikało. Pojedyncze próby przebicia się przez defensywę, kończyły się niepowodzeniami. Zmieniło się to w 56. minucie, gdy mój środkowy obrońca wykorzystał zamieszanie w polu karnym po rzucie wolnym. W tamtym momencie mecz zgasł, nic więcej się nie wydarzyło. Celtic 3 - 0 Qeuun of Shy Po dwóch starciach w Pucharze Szkocji, czekał mnie mecz ligowy. Na moim jakże "skromnym" Celtic Parku zawitał Falkrik. Do meczu przystępowałem jako lider i tylko zwycięstwo gwarantowało pozostanie na tej pozycji. O to cenne zwycięstwo zadbał McDonald już w 21. minucie, gdy wyszedł sam na sam i strzelił na długi słupek. Kilkanaście minut później stadion znów wybuchł, tym razem strzelcem był McGeady. Który zdobył przepiękną bramkę, podkręconym strzałem, z przed pola karnego. Gości było stać na jedną bramkę, zdobył ją Portugalczyk Lama w 74. minucie, po kontrataku. Celtic 2 - 1 Falkrik
  3. K.M.

    Islands of Peace

    Super opowiadanie! Pokażesz Iwanickiego i MacDonalda?
  4. K.M.

    Szkocja w Europie.

    Ostatnim meczem w 2009 roku, był mecz wyjazdowy z Klimarnock. Nie rozpoczął się dla mojego klubu zbyt dobrze, bo już w 3. minucie Kyle dał prowadzenie gospodarzom. McDonald zdołał jednak wyrównać w 20. minucie, strzelił on ładnego gola z 16 metrów, piłka odbiła się jeszcze od słupka. Chwilę później ten sam gracz wyprowadził mój klub na prowadzenie, dostał on bardzo dobre dośrodkowanie idealnie na nogę, mógł dzięki temu popisać się wolejem. Po tym golu gra z lekka się uspokoiła, taki stan panował do 47. minuty gdy gola kontaktowego strzelił Kyle, lider klasyfikacji strzelców. Po tym wydarzeniu bardziej zdecydowanie ruszyłem do ataku. W 75. minucie udało się mojemu klubowi wyjść ponownie na dwubramkowe prowadzenie, strzelcem był McDonald. Przeprowadził on bardzo ładną dwójkową akcję z Samarasem, która pozwoliła mu wyjść sam na sam. Kilmarnock 2 - 4 Celtic Początek stycznia = początek okna transferowego. Już na samym początku powitałem Ki Sung-Yunga i Artrema Milevskyiego. O zakup pierwszego zadbał już poprzedni menadżer i fakt że Koreańczyk pojawi się w klubie był od dawna znany, jednak decyzję w sprawie drugiego podjąłem całkiem samodzielnie. Dynamo Kijów otrzymało za niego 7. milionów, a on sam najwyższą pensję w całej lidze (31. tysięcy). Pożegnałem z klubu Wilson-a odszedł do Wolves za 1,1 miliona, niestety Robson nie przyjmował ofert Reading-u (oferowali 2 miliony) i odesłałem go za karę do zespołu rezerw. 2. stycznia na dobry początek roku, Celtic Park odwiedzili Rangersi. Byłem nieznacznym faworytem według mediów, ale czy w derbach można kreować faworyta? McDonald w 13. powiedział że tak, zdobywając gola po wbiegnięciu między obrońców i uderzeniu na długi słupek. W 22. minucie gola zdobył debiutujący Milevskyi, który dostał idealne dośrodkowanie od Maloney. Przeważałem, nawet rzut kary w 56. minucie został obroniony przez Boruca. Jednak w końcówce coś się stało, straciłem 2. bramki i zwycięstwo uciekło mi z rąk... Celtic 2 - 2 Rangers
  5. K.M.

    Szkocja w Europie.

    12. dnia 12. miesiąca wyjechałem do Grecji! Niestety nie na urlop, a na kolejny mecz Ligi Europejskiej. Był to 6. mecz w grupie, miał on zdecydować o liderze grupy, Panathinaikos potrzebował zwycięstwa, mi wystarcza remis. Po kilkunastu minutach wiedziałem że nic tu nie wskóram w ofensywie, moje pojedyncze ataki rozbijały się o defensywę gospodarzy. Całą wiec swoją myśl taktyczną zwróciłem ku mojej obronie. Co jakiś czas wykrzykiwałem różne polecenia w jej stronę, a oni... no cóż grali nie najlepiej, na szczęście na posterunku stał Boruc. Taka postawa starczyła na pierwszą połową i drugą. Z wyjątkiem 59. minuty, gdy Simao skierował piłkę do siatki po rzucie rożnym. Przegrałem. Za to na wiosnę w pucharach zmierzę się z Romą, jak ewentualnie wygram trafię na kogoś z pary Herta BSC - At. Madrid. Panathinaikos 1 - 0 Celtic Kilka dni później czekało mnie spotkanie ligowe z Hearts, gościem specjalnym był śnieg, który utrudniał normalną grę. Mimo tej przeciwności Maloney zdołał zdobyć bramkę w 38. minucie. Gdy dostał piłkę niespodziewanie nie obskoczyli go dookoła obrońcy, więc mógł spokojnie strzelić bramkę. Gospodarze poruszeni stratą bramki ruszyli do ataków, na ich nie szczęście nie przynosiły one rezultatów. Za to jeden z takich ataków został przerwany przez Flood-a w 74. minucie, zasadził on kosą w nogi od tyłu. Otrzymał za to jedynie żółty kartonik, niestety była to jego druga żółta kartka w tym meczu i musiał opuścić boisko. Powtórką tej sytuacji ujrzeliśmy 9. minut później, tym razem osobą faulującą był Brown, który również wyleciał z boiska. Mimo tego że grało u nas dwóch graczy mniej radziliśmy sobie bez większych problemów z rozbijaniem kolejnych akcji. Już w doliczonym czasie McCount swoim sposobem przerwał akcję rywali, mianowicie wjechał prosto w nogi rywala. Zrobił to tak perfidnie, że wyleciał od razu z boiska. Ale nawet przewaga 3. zawodników nie wystarczyła rywalom. Hearts 0 - 1 Celtic W II dzień świąt na Celtic Park podejmowałem drużynę Hamilton. Pierwsza bramka padła w 6. minucie, Samaras bezbłędnie wykorzystał rzut krany. Chwilę później mogłem cieszyć się z prowadzenia dwubramkowego, tym razem strzelcem był Loovens-en, który pokonał bramkarza strzałem głową po rzucie rożnym. Niedługo również czekałem na kolejnego gola. Strzelcem okazał się środkowy obrońca, Caldwell, zdobył on bramkę po bardzo dobrze wykonanej jedenastce. Po kolejnych 5. minutach, było 4-0. Zdobywcą gola był po raz kolejny Caldwell, tym razem podczas zamieszania w polu karnym po rożnym. Rywale odpowiedzieli raz i to w 86. minucie, gdy gracz rywali popisał się pięknym strzałem z dużej odległości. Co więcej liderujące Aberdeen poniosło wreszcie porażkę i po raz pierwszy liderowałem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Celtic 4 - 1 Hamilton
  6. K.M.

    Zostać legendą

    Wymiatasz. I do tego masz taką regularność w grze, czego patrząc po moim opowiadaniu mogę ci zazdrościć .
  7. K.M.

    Szkocja w Europie.

    5. listopada czekała mnie potyczka z liderem, Aberdeen, moje zwycięstwo dawało mi awans na pierwszą pozycję. Miałem świadomość że mecz muszę wygrać. Już w 8. minucie okazało się ze moi piłkarze są do tego przekonani trochę mniej, jeden z obrońców stracił piłkę i Miller strzelił gola. Po pewnym czasie moi piłkarze zdobyli gola, strzelcem był Maloney, który popisał się przepięknym podkręconym strzałem. Niestety tylko na tyle był stać moich podopiecznych i nie udało mi się zrzucić Aberdeen z pierwszego miejsca. Celtic 1 - 1 Aberdeen 8. dni czekałem na kolejne starcie, tym razem grałem z Motherwell, na ich stadionie. Byłe zdecydowanym faworytem. Po raz pierwszy potwierdził to Samaras w 12. minucie, gdy otrzymał podanie idealnie pod nogi od Maloney. Na kolejnego gola czekałem do drugiej połowy, tym razem strzelcem był Australijczyk, McDonald. Otrzymał on podanie ponad obrońcami od McGeady-iego po czym wyszedł sam na sam. Kilkanaście minut później asystujący przy pierwszym golu zdobył gola przepięknym golem z wolnego przed pola karnego. Motherwell 0 - 3 Celtic
  8. K.M.

    Szkocja w Europie.

    W moim ostatnim listopadowym meczu podejmowałem na własnym stadionie St.Mirren. Mecz zaczął się lekko, gdyż już w 7. minucie objąłem prowadzenie. Strzelcem był McDonald, który wykorzystał długie podanie na dobieg od Crosas-a. Po tym wydarzeniu przejąłem inicjatywę i już spokojnie konstruowałem akcje. Dało to efekt w 63. minucie, gdy McDonald zakręcił 3. obrońcami i oddał sprytny strzał ponad bramkarzem. Mimo sporej przewagi nie zdołałem jeszcze bardziej pogrążyć rywala. Celtic 2 - 0 St. Mirren Jako że był to koniec miesiąca to były przyznawane nagrody. Najlepszym menadżerem listopada okazałem się ja, najlepszym zawodnikiem Maloney, a najładniejszą bramkę strzelił Brown. To był udany dla mnie miesiąc. Na początku lipca wyjechałem poza moje ukochane wyspy, aby zmierzyć się z CFR Cluj, który był lekkim faworytem. Ten fakt potwierdził Mara w 23. minucie zdobywając przepięknego gola strzałem w okienko. 5. minut gospodarze czekali na odpowiedź moich podopiecznych, odpowiedział Samaras, który wykorzystał idealne dośrodkowanie od McGeady-iego. Nie długo musiałem również czekać na prowadzenie, gdyż podczas zamieszania po rożnym Loovens zdobył gola przypadkowym strzałem. W przerwie zachęciłem moich chłopców do kolejnych ataków, wydawało mi się że to odpowiedni dzień na zwycięstwo. Dawno nie myliłem się bardziej. Już 2. minuty po rozpoczęciu drugiej połowy, CFR Cluj doprowadził do wyrównania. Za raz po golu ruszył mężnie do ataku, co chwile obrońcy wraz z Borucem powstrzymywali kolejne ataki gości. Podobnie było w 75. minucie gdy Boruc po mocnym strzale odbił piłkę, niestety tak niefortunnie że pod nogi Domnisnu-a. 10. minut później straciłem kolejnego gola i odniosłem pierwszą porażkę w Lidze Europejską, pierwszą, ale jak bolesną. CFR Cluj 4 - 2 Celtic
  9. K.M.

    Szkocja w Europie.

    22. listopada przyszło mi rozgrywać kolejny mecz ligowy, tym na razem na murawie Dundee Utd. Początek był dziwny. Zarówno gospodarze jak i mój klub nie potrafił wykreować klarownej sytuacji, a poszczególne ataki rozbijały się na liniach defensywy. Fakt ten został zmieniony w 33. minucie gdy zawodnik gospodarzy ku uciesze kibiców zdobył gola po dokładnym podaniu między obrońców. Gol ten oszołomił trochę moich podopiecznych, którzy nie mogąc przedrzeć się przez obronę decydowali się na liczne strzały z daleka. Zazwyczaj były to strzały niecelne. Jednak Brown-owi zdobył gola, przepięknym strzałem ze sporej odległości, aby było ciekawiej piłka odbiła się jeszcze od słupka. Chwilę później mogłem cieszyć się z prowadzenia, strzelcem był Samaras, który w przerwie zastąpił Skuletica. Ten gol zapewnił mi komplet punktów w trudnym meczu wyjazdowym. Dundee Utd 1 - 2 Celtic Zaledwie 3. dni później zawitał do nas silny zespół, Hearts. Mimo wielkiego szacunku wobec przeciwników, moi podopieczni jak na prawdziwych zawodników przystało nie obcyndalali się i już w 8. minucie zdobyliśmy gola. Gol padł po dograniu z rzutu wolnego Maloney-iego do niekrytego Caldwell-a, który strzelił mocno pod porzeczkę drużyny gości. Chwilę później już nasze zwycięstwo nie było oczywistością, gdyż utalentowany Skuletic dostał czerwoną kartkę, za brutalne wjechanie w nogi rywala. Po tym wydarzeniu zdecydowałem o wyraźnym zejściu z tonu i nieśmiałych próbach z kontrataku. Przyniosło to efekt w drugiej połowie, gdy moja akcja szybko ruszyła po kolejnej próbie gości. W kilka podań piłka znalazła się pod nogami nie krytego McGeady-iego, który pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Wtedy darowałem sobie nawet ataki, darowałem sobie również klasyczne 4-4-2 i zdecydowałem się na zagenszczenię pola ustawieniem 4-5-1. Celtic 2 - 0 Hearts
  10. K.M.

    Szkocja w Europie.

    Jeszcze kibic nie przestali świętować awansu do kolejnej fazy Ligi Europejskiej, a już czekał mnie kolejny mecz ligowy. Tym razem musiałem zmierzyć się z Falkrik. Na stadionie gospodarzy nie zawitało nawet 7,5 tysiąca fanów, mimo tak skromnej publiczności wiedzieliśmy że musimy wygrać, aby przypadkiem czołówka tabel nam nie uciekła. Nasze zamiary potwierdził już w 3. minucie młodziutki Spence, który przedarł się między obrońcami. W 39. padła kolejna bramka, piłkę do własnej bramki skierował obrońca gospodarzy, McNamara. Już w doliczonym czasie pierwszej połowy zdobyłem kolejnego gola. Zdobywcą był Maloney, który otrzymał bardzo dobre podanie między dwóch obrońców. 3. minuty po gwizdku początkującym drugą połowę gola ku uciesze kibiców zdobył zawodnik gospodarzy, Lima popisał się przepięknym strzałem w okienko z pierwszej piłki. Ten sam zawodnik kilkanaście minut później zdobył gola kontaktowego, tym razem przymierzył z rzutu wolnego, nie dając szans bramkarzowi. Zacząłem się denerwować, zwycięstwo mogło umknąć nam z rąk, na potwierdzenie tych słów Finnbogason oddał strzał prosto w bramkarza, Boruc odbił piłkę jednak tak niefortunnie że znalazła się ona pod nogami Arfilda, który zdobył bramkę wyrównującą. 76. minucie jednak udało mi się ponownie wyjść na prowadzenie, w tedy to McDonald przejął piłkę od bramkarza, który zbierał się zbyt długo do wykopu. Ale tylko chwilę utrzymał się wynik 3 - 4 na tablicy, gdyż Flynna dostał bardzo dobre podanie i praktycznie wystarczyło że dostawił nogę. Ostatnie słowa należało jednak do mojego zespołu i moich graczy. Zwycięskiego gola w 88. minucie zdobył Maloney, który posłał ją w okienko z wolnego z kilkudziesięciu metrów. Mecz grozy udało się wygrać... Falkrik 4 - 5 Celtic
  11. K.M.

    Szkocja w Europie.

    Ostatniego dnia października na Celtic Parku zawitał Kilmarnock. Był to mecz bez historii, w którym jedyną wartą wspomnienia sytuacją był gol Kyle w 47. minucie. Gdy moja obrona została rozpracowana, a napastnik strzelił bramkę bezradnemu reprezentantowi Polski, Arturowi Borucowi. Mimo że szaleńczo krzyczałem na piłkarzy w czym wtórowali mnie kibice, nie byłem w stanie ich zachęcić do ataku i odniosłem przykrą porażkę. Po gwizdu szybko opuściłem boisko w szatni się nie stawiłem. "Asystent da sobie radę" - myślałem rozwścieczony. Celtic 0 - 1 Kilmarnock Następnego dnia dowiedziałem się że Jim Jefferies, menadżer naszego ostatniego rywala, otrzymał nagrodę menadżera sezonu, mi przypadło mniej zaszczytne 3. miejsce. Lepszy rydz niż nic... W 4. meczu grupowym w Lidze Europejskiej gościłem Rosenborg. Mecz zaczął się nie ciekawie bo w 21. minucie zmuszony był opuścić boisko świetny McGeady, szczęście w nieszczęściu że z powodu kontuzji, a nie czerwonej kartki. Mimo straty tak dobrego gracza, już 2. minuty później objąłem prowadzenie, strzelcem był utalentowany Skuletic, któremu idealnie na główkę piłkę dograł Australijczyk, McDonald. Nasz asystujący kilka minut później sam znalazł się na liście strzelców, piłkę wprost pod jego dogi dograł Maloney. W 62. minucie prowadziłem już 3. bramkami, tym razem strzelcem był obrońca... Drużyny gości, który nieumyślnie skierował piłkę do własnej bramki podczas zamieszania po rzucie rożny. Kilkanaście minut przed końcem Olsen zdobył honorowego gola, wcześniej mijając zwodem mojego obrońce, jednak na nic więcej nie było stać norwegów. W drugim meczu grupowym Panathinaikos pokonał CRF Cluj 3 - 2. Takie wyniki oznaczają że w następnej rundzie na pewno znajdzie się moja drużyna oraz drużyna z Grecji. Następne mecze zdecydują jedynie o tym kto okaże się zwycięzcą grupy. Celtic 3 - 1 Rosenborg
  12. K.M.

    Szkocja w Europie.

    25. października grałem meczy wyjazdowy z Hamiltonem. Byłem faworytem w starciu z drużyną zajmującą 9. lokatę w związku z tym zdecydowałem się posadzić swojego najlepszego strzelca, McDonalda, na ławkę dając szansę duetowi Skuletic - Spence. A po za tym nie mogę dawać ciągle tych trzech samych graczy u-21, których obecność w wyjściowej jedenastce jest obowiązkowa. Jako że pierwsza połowa nie przyniosła rezultatu bramkowego, zdecydowałem się że Czarnogórca zamieni Australijczyk. Zmiana okazała się trafna, bo McDonald już w pierwszej minucie drugiej połowy zdobył gola. Chwilę później do bramki trafił znakomity McGeady, który otrzymał długą piłkę od Misuna, dzięki której mógł wyjść sam na sam. 13. minut później gospodarze zdobyli przepięknego gola z wolnego, autorem był Djurdevic. Gol ten nie spowodował jednak zrywu wśród gospodarzy i mecz zakończył się wynikiem 2 - 1. Hamilton 1 - 2 Celtic Kilka dni później odbył się mecz Pucharu Ligi, na Celtic Parku zawitała drużyna Motherwell, która niedawno przegrała z nami 3 - 0. Tym razem zdecydowałem się jednak na zestawienie wyjściowej jedenastki głównie na graczach, którzy jedynie od czasu do czasu mogli liczyć na miejsce w składzie. Mimo że piłkarze byli głównie z 2. czy też 3. składu objąłem prowadzenie w 36. minucie. Fortune dograł do idealnie na głowę Samarasa. Chwilę później Sutton doprowadził do wyrównania po fantastycznym strzale z za pola karnego. Na ponowne prowadzenie wyprowadził mnie Maloney, który w 57. minucie strzelił gola z rzutu karnego. 5. minut później ten sam zawodnik strzelił gola ze stałego fragmentu gry, tym razem Maloney strzelił bardzo mocno obok słupka z wolnego z ok. 25 metrów. Odpowiedź gości nadeszła kilka minut później, gdy Jan Mucha niefortunnie odbił piłkę, która znalazła się pod nogami Murphy-iego, który zdobył gola kontaktowego. Na wyrównanie nie było stać gości, choć walczyli do końcowego gwizdka. Celtic 3 -2 Motherwell
  13. K.M.

    Szkocja w Europie.

    Co do stadionu przepraszam i sam pukam się w główkę :doh!: . A i proszę o usunięcie posta powyżej, który powstał przez przypadek... _______________________________________________________________________ 17. października zawitał do mnie zespół Motherwell. Byłem zdecydowanym faworytem tego spotkania, co już w pierwszych 10. minutach udowodniłem dwa razy. Najpierw do bramki gości Skuletic po dośrodkowaniu McGeady-iego, a zaraz potem Flood, który dostał piłkę od McDonlda, który ściągnął uwagę obrońców. Ostatni gol w tej połowie i w całym meczu padł w 34. minucie gdy dośrodkowanie z rzutu rożnego powędrowało idealnie na głowę Loovensa. Holender zdobył bardzo ładną bramką. W polu karnym gości gotowało się jeszcze kilka razy, jednak nie było mi oraz mojej drużynie wygrać wyżej. Celtic 3 - 0 Motherwell 5. dni później w ramach Ligi Europejskiej zawitał u mnie gość z Grecji, miejsca skąd wywodzi się jakikolwiek sport. Mimo tych tradycji sportowych to mój zespół objął prowadzenie w 24. minucie, strzelcem był McDonald. Australijczyk otrzymał długą piłkę nad obrońcami i znalazł się w sytuacji "sam na sam". Z takimi umiejętnościami o niestrzeleniu gola nie było mowy. Kilka minut później ujrzeliśmy bliźniaczą akcję tym razem strzelił McGeady. D drugiej połowie goście strzelili gola kontaktowego, ale nic on więcej nie zmienił. W drugim meczu mojej grupy Rosenborg na własnym stadionie powstrzymał CRF Cluj. Celtic 2 - 0 Panathinaikos
  14. K.M.

    Szkocja w Europie.

    6. dni po meczu Ligi Europejskiej do Glasgow zawitała drużyna Patrick Thistle w ramach Pucharu Ligi. Nie było tajemnicą to że byłem zdecydowanym faworytem, ale aż tak dobry początek spotkania mnie zdziwił. Bo już w 7. minucie prowadziłem dwoma bramkami, bramki strzelili kolejno McGeady i Skuletic, nowy reprezentant Czarnogóry. 9. minut później prowadziłem już trzema bramkami, strzelcem był McDonald, który otrzymał sprytne podanie od Skuletica. W ostatniej minucie pierwszej połowy na listę strzelców wpisał się Maloney, który wykorzystał rzut karny. W 64. minucie spotkania McDonald zdobył swoją 2. bramkę w tym meczu, a kilka minut później 3. Ostatni gol był jego 50. dla klubu, co ciekawe strzelił go głową, mierząc 173 centymetry. Celtic 6 - 0 Patrick Thistle Liga Europejska, Puchar Ligi, teraz czekał mnie powrót do rzeczy bardziej przyziemnych czyli do lig. Tym razem pojechałem na stadion drużyny St. Mirren, ostatniej drużyny w tabeli. Zwycięstwo wydawało mi się oczywiste i oczekiwałem jego od moich podopiecznych. Jednak los zdecydował inaczej, mimo tego że McDonald i Skuletic wyprowadzili mnie na 2. bramkowe prowadzenie, to jedynie zremisowałem, zatrzymał mnie jeden zawodnik, Brighton. Który zdobył bramki odpowiednio w 68. i 71. minucie. St. Mirren 2 - 2 Celtic Na początek października przyszło spotkać mi się z CFR Clujem, moim grupowym rywalem w walce o Ligę Europejską. Byłem w tym meczu nieznacznym faworytem, wiec wraz z asystentem oznajmiłem chłopkom, że walczymy i możemy wygrać. W 38. Skuletic to potwierdził zdobywając gola. Dopadł do piłki odbitej przez bramkarza po groźnym strzale McDonalda, miał przed sobą pustą bramkę więc o nietrafieniu nie było mowy. W 42. minucie jednak McDonaldowi udało się zdobyć gola. Skierował on piłkę do siatki głową po dośrodkowaniu McGinn-iego. Rumuńscy goście zdobyli w doliczonym czasie gry gola na otarcie łez, jednak nic on nie zmienił. W drugim meczu w mojej grupie Panathinaikos pokonał 2 - 1 Rosenborg. Celtic 2 - 1 CFR Cluj Po tyk zmaganiach w różnych rozgrywkach czekał mnie najważniejszy dla kibiców mecz, z lokalnym rywalem, Rangersami. W szatni przypomniałem, że powinnyśmy wygrać, nie tylko dla 3. kolejnych punktów w lidze, ale głównie dla pokonania naszego największego piłkarskiego wroga. Nasz plan taktyczny był jasny, powstrzymujemy rywali i przeprowadzamy szybkie kontry. Przed samym wejściem na murawę stadionu Librox Park, przypomniałem o obowiązkowym przeżegnaniu się, w końcu kibice Rangersów byli protestantami. Rozwścieczeni kibice głośno dopingowali gospodarzy, jednak nie udało im się trafić do siatki zarówno w pierwszej jak i drugiej połowie. Podobny los trafił się mojej drużynie, jednak ja nie miałem na co narzekać, cały mecz staliśmy pod ścianą... Rangers 0 - 0 Celtic
  15. K.M.

    Szkocja w Europie.

    Po kilkunastu dniach przerwy na reprezentacje 12. września czekał mnie kolejny mecz ligowy. Tym razem na Celtic Parku podejmowałem Dundee Utd. Początek był nienajlepszy, gra niezbyt się kleiła, a w pierwszej połowie moi podopieczni mieli jedną klarowną sytuację. Sytuację tą wykorzystał Flood, który otrzymał podanie między dwóch obrońców od McGeady-ego. Na początku 2. połowy, padł kolejny gol, znowu strzelcem był Flood. Tym razem strzelił gola z rzutu karnego po faulu na Fortune. Ostatnią rzeczą wartą wspomnienia w tym meczu jest debiut w lidze w barwach Celticku Zheng Zhi, który podczas drugiej poły zastąpił Browna. Celtic 2 - 0 Dundee Utd Kilka dni później pojechałem do Norwegi na pierwszy mecz w grupie Ligi Europejskiej. Nastawiłem siebie oraz podopiecznych na twardą grę w obronie i sporadyczne ataki pozycyjne i kontry. Takie założenie przyniosło efekt w 27. minucie gdy McDonald dostał sprytne podanie od Browna podczas ataku pozycyjnego. Jako że McDonald znajdował się już w polu karnym, lekko podprowadził piłkę i zdobył gola płaskim strzałem. Mecz nadal przebiegał w narzuconym przez mój klub tempie, które pozwoliło już w samej końcówce podwyższyć wynik na 2 - 0. McDonald zdobył kolejnego swojego gola tym razem pod idealnym podaniu od McGinn-iego. Autor ostatniego podania przez rozemocjonowanych komentatorów nazwany piłkarzem z nienaganną techniką i świetnym przeglądem pola. W drugim meczu w mojej grupie, CFR Cluj na własnym stadionie uległo Panathinaikosowi aż 3 - 0. Rosenborg 0 - 2 Celtic
  16. Powodzenia! Będę śledził temat bo bardzo lubię Ukrainę i ich ligę.
  17. K.M.

    Szkocja w Europie.

    Dzięki za pomoc, jednak FM jest dla mnie za sprytny. _______________________________________________________________________ Opóźniona prezentacja zawodników. Bramkarze Artur Boruc Jan Mucha Lukasz Zaluska Obrońcy Andreas Hinkel Stephen McManus Gary Caldwell Danny Fox Milan Misun Glenn Loovens Josh Thompson Richard Towell Paul Caddis Mark Wilson Pomocnicy Landry N'Guemo Sccot Brown Aiden McGeady Shaun Maloney Willo Flood Marc Crosas Barry Robson Pat McCourt Koki Mizuno Zheng Zhi Napastnicy Scott McDonald Giorgo Samaras Greig Spence Marc-Antoine Fortune Petar Skuletic Jak widać mam bardzo szeroką kadrę, ale czystki zdecyduję się po sezonie, najpierw każdemu chciałbym dać szansę, chociaż tą najmniejszą. Robię w ten sposób ponieważ zawodnicy prezentują bardzo zbliżony poziom i chciałbym wytypować tych co najlepiej się sprawdzają w zespole. Mam nadzieje że przyniesie to zamierzony efekt w postaci, pewnych 18. graczy. PS Skuletic dostał powołanie do pierwszego zespołu Czarnogóry, więc już mianem "Serba" nie mogę go namaszczać.
  18. K.M.

    Szkocja w Europie.

    Jestem wybitnie głupi albo to FM jest zbyt sprytny, mianowicie nie potrafię uczynić screena gry. Gdy używam przycisku na klawiaturze za to odpowiedzialnego, robi mi się screen przeglądarki, która mam otwartą. Więc jak to zrobić? _______________________________________________________________________ Przed kolejnym meczem ligowym odbyło się losowanie do grup Ligi Europejskiej. Do głównej bazy UEFA udałem się ja wraz z prezesem. Obaj uznaliśmy że trafiliśmy do bardzo trudnej grupy w której każdy może nam napsuć krwi. Obawialiśmy się głównie CFR Cluja i Panathinaikosu, ale ostatni zespół w grupie, Rosenborg, też nie należał do najłatwiejszych rywali. Ale cóż, nie mieliśmy przecież wyboru, musieliśmy walczyć! _______________________________________________________________________ Co ciekawe Wisła przebrnęła eliminacje do Ligi Mistrzów i zmierzy się w grupie z Interem, OM i Chelseom _______________________________________________________________________ Po losowaniu wróciłem do zwykłej ligowej rzeczywistości. 30. sierpnia miałem się zmierzyć z bardzo starą drużyną Hibernian, udaliśmy się na ich stadion z nadziejami na zwycięstwo, mimo iż nie było ona takie całkiem oczywiste. W 16. minucie objąłem prowadzenie, bramkę dla mojego zespołu zdobył McGeady. Dostał on piłkę w tak sprytny sposób że znalazł się sam przed bramką. Rywale wyrównali w 36. minucie gdy do Zemmama doszło płaskie dośrodkowanie, który strzelił pewnie na długi słupek. W tedy gra umarła, moi piłkarze jeszcze próbowali szarpać rywala, ale ten zachowywał idealną dyscyplinę w defensywie i dowiózł prowadzenie do końca. Hibernian 1 - 1 Celtic 0 - 1 McGeady 15' 1 - 1 Zemmama 36'
  19. K.M.

    Szkocja w Europie.

    Szczerze nie za bardzo mam ochotę przedstawiać każdego piłkarza z osobna, ale postaram się przemóc, może jeszcze dziś, a może jutro, zobaczę. Ale dzięki za rady, oby okazały się cenne. _______________________________________________________________________ W drugiej kolejce przyszło mi gościć drużynę St. Johnstore. Był to mecz w którym istniała tylko jedna drużyna istniejąca i były to zdecydowany faworyt spotkania, Celtic. W pierwszej połowie tej dominacji nie potwierdziłem, choć zaliczyłem kilka słupków i poprzeczek, ale nic więcej. W drugiej w 57. minucie zdobyłem gola, autorem był Australijczyk, Sccot McDonald, który otrzymał piłkę od Flooda między obrońców. Następnie wbiegł z nią w pole karne i uderzył mocno, po ziemi, obok bramkarza. Goście jeszcze kilka razy znajdowali się w opałach, ale niestety nie zdobyliśmy więcej goli. Nie wykorzystaliśmy też 2. minutowej gry w przewadze, po tym jak w 85. minucie obejrzał drugą żółtą kartkę Jackson, powodem jej otrzymania było... kłócenie się z sędzią! Po 87. minucie ja też grałem w nieco mniejszym składzie, drugą żółtą kartkę i konsekwencji czerwoną dostał Caldwell. Celtic 1 - 0 St. Johnstore 1 - 0 McDonald 57' Kilka dni później grałem rewanż ze Stuttgartem. Kibice na Celtic Parku już od początku rozgrzewki śpiewali głośne staro-szkockie pieśnie zachęcające wojowników (piłkarzy) do walki. Mimo tak dobrego dopingu odnieśliśmy porażkę. Głównym winowajcą był Samaras, który w 51. minucie sfaulował gracza gości podczas zamieszania po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Hitzlsperger tylko dopełnił formalności strzelając bardzo mocno w róg bramki. W tym sezonie tylko Liga Europejska, ale potraktuję jako wprawkę do przyszłorocznej Ligi Mistrzów. Bo nigdy nie można tracić optymizmu. Celtic 0 - 1 Stuttgart 0 - 1 Hitzlsperger
  20. K.M.

    CMF Devils!

    Tylko tyle dzisiaj? Kiedy można spodziewać się kolejnych rozegranych kolejek?
  21. K.M.

    Szkocja w Europie.

    Postaram się poprawić styl, czasem może bardziej się zastanowię. Co do linków, nie za bardzo wiem o chodzi. Czy mam spamować w cudzych opowiadaniach? _______________________________________________________________________ Po debiucie w Lidze Mistrzów nadszedł czas na debiut w najwyższej szkockiej klasie rozgrywkowej. 16. sierpnia wraz z wytypowanymi zawodnikami udałem się na mecz z Aberdeen, które odpadło już z eliminacji do Ligi Europejskiej. Czułem wielkie podniecenie. Na mojej twarzy można było dostrzec rumieńce. Dostrzegając to mój asystent, a zarazem przyjaciel, zaproponował że to on odbędzie rozmowę z chłopakami przed meczem. Zgodziłem się, nie chciałem aby moje podniecenie wpłynęło w jakikolwiek sposób na gracz. Obserwowałem całą sytuację przez uchylone drzwi, chciałem się czegoś nauczyć. Dowiedziałem się, że w pierwszym meczu trzeba wygrać, aby kibice mogli się ucieszyć z dobrego otwarcia sezonu. "Zanotować" - pomyślałem. Po pierwszym gwizdku nie tego się spodziewałem, Celtic grał po prostu słabo, gracze się nie rozumieli, a piłka co chwila lądowała na aucie. Jedynym moim pocieszeniem był fakt, że rywale prezentowali się podobnie. Cała jednak sytuacja zmieniła się w 28. minucie gdy Loovens powalił wślizgiem rywala za co ujrzał czerwony kartonik. Po tym wydarzeniu gospodarze śmielej ruszyli do ataku, a ja zdecydowałem się na bardziej statyczne ustawienie, sprzyjające atakom pozycyjnym. 51. minucie gracze Aberdeen dopięli swego. Diamond strącił piłkę po rzucie rożnym wprost pod nogi swojego kolegi z drużyny Holmana. Ten debiutant strzelił mocno pod porzeczkę nie dając szans naszemu bramkarzowi, Arturowi Borucowi. W następstwie tego kazałem ruszyć piłkarzom do ataku, niestety odbijali się oni ciągle od twardej defensywie gości. W jeszcze gorszej sytuacji znalazłem się w 71. minucie. W tedy to Brown sfaulował tak niefortunnie, że musiał opuścić boisko, a co więcej sędzia był zmuszony podyktować rzut karny. Do piłki podszedł Mulgrew, który pewnym strzałem w lewy bok zdobył gola. 5. minut później McDonald zdobył gola po dośrodkowaniu Maloney, który przeprowadził kontratak wzdłuż bocznej linii. Po niedługim czasie Samaras stanął przed szansą wyrównania, nie wykorzystał on jednak sytuacji "sam na sam". A miało być tak pięknie... Aberdeen 2 - 1 Celtic 1 - 0 Holman 51' 2 - 0 Mulgrew 71' 2 - 1 McDonald 76' 3. dni później czekał na mnie w Niemczech Stuttgart, z którym miałem się zmierzyć w 4. rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Zachęcony zwycięstwami z Sivassporem, zacierałem ręce z myślą o kolejnym. W moim wykonaniu był to mecz bez historii, w którym nie wykonałem żadnego groźnego strzału i nie przeprowadziłem zabójczej akcji czy kontry. Za to gospodarze mieli szansę dwie. Obie wykorzystał Schieber. Dwa razy otrzymując dokładne dośrodkowanie, najpierw od Hleba, a następnie od Kuznanoivca. Byłem po meczu wielce rozczarowany, wiedziałem że żeby awansować moi będą chłopcy spiąć poślady i mieć wiele szczęścia. Stuttgart 2 - 0 Celtic 1 - 0 Schieber 71' 2 - 0 Schieber 74'
  22. K.M.

    Szkocja w Europie.

    Podczas 6. dniowej przerwy między meczami eliminacyjnymi. Został wybrany kapitan na nadchodzący sezon, takim tytułem będzie mógł się cieszyć Artur Boruc. Zaś rolę vicekapitana przypadła w udziale Garyemu Caldwellowi, który przyjął ją bardzo negatywnie, bo jak uznał bardziej nadaje się na głównego kapitana. Na szczęście powiedział to mnie na ucho, może z nutą zgryźliwości, ale przynajmniej nie leciał niepotrzebnie z tym do prasy. Caldwell mimo niezadowolenia podpisał nowy 4 letni kontrakt, gwarantujący mu 10 tysięcy pensji tygodniowo. Mecz rewanżowy odbywał się w Szkocji, miał być to mój pierwszy mecz na Celtic Parku, licząc zarówno towarzyskie, jak i oficjalne. Do meczu przystępowaliśmy w roli zdecydowanego faworyta, a co więcej posiadaliśmy sporą zaliczkę z poprzedniego meczu. Turcy są jednak waleczni i w 10. minucie obieli prowadzenie. Po rajdzie wzdłuż linii bocznej, Erman dograł piłkę po ziemi do Ibrachima Sahima, który zdobył bramkę. 7. minut później w drastyczny sposób ostudziliśmy zapędy gości, błąd popełnił bramkarz i Skuletic przejął piłkę stając sam przed bramką. Serb zdobył wyrównującą bramkę. Już podczas drugiej połowy Samaras, który w przerwie zastąpił McDonalda, strzelił gola na 2:1. Po tym jak dostał piłkę przedarł się między obrońcami co pozwolił mu się znaleźć w sytuacji "sam na sam". Samara musiał zdobyć bramkę. Był to ostatni gol w meczu. Jednak Floodowi naprawdę nie wiele brakowało aby jeszcze podwyższyć w 89. minucie gdy wolejem ze znaczniej odległości trafił w poprzeczkę. Celtic 2 - 1 Sivasspor 0 - 1 Imbrachim Sahim 10' 1 - 1 Skuletic 17' 2 - 1 Samaras 71' To zwycięstwo gwarantuje mi już udział w europejskich pucharach. W następnej rundzie okaże się czy w Lidze Mistrzów czy w "Pucharze Pocieszenia".
  23. K.M.

    Szkocja w Europie.

    Na pierwszy mecz eliminacji do Ligi Mistrzów musiałem przemierzyć kilka tysięcy kilometrów do Turcji, gdzie miałem zmierzyć się z lekko faworyzowanym Sivassporem. Od razu poinformowałem swoich graczy, że mają walczyć dla kibiców, aby mogli zobaczyć Szkocki klub w Lidze Mistrzów, co się zdarzało, ale nie było codziennością, rutyną. Odpowiedzieli z entuzjazmem czego chyba najlepszym dowodem jest zdobyty gol przez McDonalda już w 9. minucie. Po tym wydarzeniu kazałem przerzucić się na ataki pozycyjne i szybkie kontry. Kontra taka miała miejsce w okolicy 53. minuty, została ona jednak przerwana faulem na Samarasie i to w polu karnym. Przed szansą zdobycia gola stanął Maloney i ją wykorzystał. Kontrę można było zaobserwować 5. minut później gdy Loovens dograł piłkę przez całe boisko do McGeadya, który wpadł rozpędzony w pole karne i huknął obok bramki. Prowadziłem już 3 - 0, ale moim było mało i gdy w 70. minucie wpadł Maloney w pole karne i oddał strzał, który sparował bramkarz, zrobił to tak niefortunnie że piłka znalazła się pod nogami McDonlada, który zdobył 2. gola tamtego dnia. Na otarcie łez tureckim kibicom Imbrachim Sahim zdobył gola z główki po dośrodkowaniu Muse w ostatnich minutach meczu. Sivasspor 1 - 4 Celtic 0 - 1 McDonald 9' 0 - 2 Maloney 53' 0 - 3 McGeady 58' 0 - 4 McDonald 70' 1 - 4 Ibrachim Sahim 88' Zaliczyłem dobry debiut w pucharach europejskich, oby był on dobrym prognostykiem.
  24. K.M.

    Szkocja w Europie.

    19. lipca przyszło nam się zmierzyć z Bury, tradycyjnie już na wyjeździe. Było ciepło, 27C w cieniu, a słoneczko miło przygrzewało. Pogoda piknikowa przyciągnęła na Sdion Gigg Lane ponad 11 tysięcy ludzi. Ludzie zgromadzenie na emocje musieli czekać kilka minut od gwiazdka sędziego, gdy Samaras ładnym szczupakiem skierował piłkę do siatki. Kilkanaście minut później strzelił kolejnego gola McDonald po podaniu między obrońców w wykonaniu Crosasa. W 22. minucie drugie swojego gola w tym meczu strzelił Grek, Samaras. "Wszystko wydarzyło się szybko, zamieszanie w polu karnym po rzucie rożnym, odruchowe machnięcie nogą i gol." - tak ocenił tą sytuację w rozmowie po meczu mój asystent. Kolejny gol padł już w drugiej połowie, gdy podczas zamieszania po dośrodkowaniu z wolnego, jedne z moich graczy został powalony na ziemię. Karnego strzelił Samaras. Następny gol padł w 71. minucie, gdy Hinkel posłał piłkę po ziemi do Samaras, a ten ją spożytkował jak na napastnika przystało. 6. minut później, Samaras zdobył swojego 5. gola w tym meczu, gole ten kończył również całą tą strzelaninę. Samaras podkręcił piłkę, ta poszybowała między obrońcami i znalazła się w siatce. Asysta Mizuno. Bury 0 - 6 Celtic 0 - 1 Samaras 4' 0 - 2 McDonald 20' 0 - 3 Samaras 22' 0 - 4 Samaras 59' 0 - 5 Samaras 71' 0 - 6 Samaras 77' Po tym meczu Legia zarobiła 1,2 miliona, ponieważ została przyjęta oferta za Jana Muchę opiewająca na taką kwotę. Sam zawodnik, zadowolił się dosyć skromną pensją, mianowicie 7 tysięcy tygodniowo. Dzięki temu pozyskałem bardzo dobrego bramkarza rezerwowego gotowego w każdej chwili wskoczyć do pierwszej "11". Oprócz tego podpisałem 5. letni kontrakt z 18. letnim Towellem, spowodowane to było dużym zainteresowaniem innych klubów tym zawodnikiem, będzie otrzymywał marne 400 funtów tygodniowo, ale może na waciki starczy. Rochdale oraz mój klub miały się spotkać w ramach meczu towarzyskiego i tak uczyniły. Pierwszy gol padł już ws 5. minucie i był autorstwa McDonalda, który otrzymał wyśmienite podanie od Samarasa. Po kolejnych 5. minutach na tablicy wyników widniał wynik 0-2, do siatki piłkę skierował po raz kolejny McDonald, który rozpędzony wpadł w pole karne i mocno uderzył pod porzeczkę. Po kilkunastu minutach, kibice Celticku mogli cieszyć się po raz kolejny. Tym razem strzelcem gola był McGeady, który przepięknym uderzeniem z ok. 20 metrów skierował w samo okienko bramki. Alfą i Omegą jeżeli chodzi o strzelców, okazał się jak łatwo się domyślić McDonald, Australijczyk strzelił swojego 3 gola w 86. minucie gdy po podaniu McGeady urwał się obrońcy i umieścił futbolówkę w bramce. Rochdale 0 - 4 Celtic 0 - 1 McDonald 5' 0 - 2 McDonald 10' 0 - 3 McGeady 29' 0 - 4 McDonald 86' I tak oto skończyłem zmagania w meczach towarzyskich, na 6. meczy wygrałem 6., strzeliłem 18. goli i straciłem 2. Jest to wynik przyzwoity, ale wiadomo że nigdy nie odda w pełni rzeczywistości. Teraz czeka mnie prawdziwy sprawdzian. Czeka mnie dwumecz w eliminacjach do Ligi Mistrzów, rywalem będzie turecki Sivasspor. Czy tam się uda? Czy wygram? Przegram? A może o wszystkim zadecydują karne? Będzie to mój debiut w Lidze Mistrzów i jakichkolwiek europejskich pucharach.
  25. K.M.

    CMF Devils!

    Ja w takim razie czekam na powołanie z Ukrainy, może moja też kariera nabierze z nią pędu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...