Skocz do zawartości

Flat Eric

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 422
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Flat Eric

  1. Uznałem, że trzeba zakończyć to co zacząłem Mój manager jest już grubo po 60-tce, ale zamierzam rozegrać jeszcze kilka sezonów - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - W 3. rundzie Pucharu Ligi wpadliśmy na odwiecznego, choć pogrążonego w przeciętności rywala – FC Porto. Mimo prestiżu, jaki otaczał ten mecz, wystawiłem rezerwowy skład i właśnie nominalnie rezerwowy Jacek Bartos otworzył wynik spotkania. Mensah wycofał piłkę przed pole karne, a polski pomocnik huknął bez przyjęcia w samo okienko. Trudno o ładniejszy debiutancki gol w nowych barwach. Niestety gospodarze odpowiedzieli dwie minuty później – sposób na pokonanie Dujmovica znalazł Gil. Z czasem przewaga „Smoków” rosła, co zaowocowało kolejnym ich trafieniem: Araujo dośrodkował z lewej flanki, a Vranic wyskoczył wyżej od Petkovica i głową posłał piłkę do bramki. Szybko doprowadziliśmy do wyrównania, bo Mensah bezbłędnie wykorzystał precyzyjne podanie Bartosa (największego wygranego Benfiki); jednak ostatnie słowo należało do podopiecznych Daniela Fernandesa. W 70. minucie Barata dobrze obsłużył Vranica, a że Chorwat był zupełnie niepilnowany... Wiadomo. Kolejna porażka, do tego prestiżowa, ale odpadnięcie z Pucharu Ligi mogło nam wyjść na dobre. Puchar Ligi [3. runda] 30.09.2043, Estadio do Dragao, Porto FC Porto [1 L] – Benfica [1 L] 3:2 (1:1) 16'- Bartos (0:1) 18'- Gil (1:1) 61'- Vranic (2:1) 66'- Mensah (2:2) 70'- Vranic (3:2) MoM: Vranic (9) Widownia: 32049 Do starcia z Sanjoanense przystępowaliśmy jako przedostatnia drużyna w tabeli. Uznałem, że jeśli teraz nie odbijemy się od dna, to bieżący sezon można będzie powoli spisywać na straty. Na szczęście zawodnicy byli chyba podobnego zdania, bo od początku zaatakowali z dawno niewidzianym animuszem. Objęcie prowadzenia zajęło nam 25 minut – właśnie wtedy Vera podał do Mensaha, który z małą pomocą obrońcy gości umieścił piłkę w siatce. Młody reprezentant Ghany jeszcze przed przerwą podwoił swój dorobek, i to w jakim stylu! Christensen dośrodkował wprost perfekcyjnie z lewego skrzydła, a Mensah niewiele mniej efektownym szczupakiem pokonał Martinsa. Początek drugiej połowy rozwiał wszelkie wątpliwości, gdyż na 3:0 podwyższył Ciprian Telescu. Rumun wykorzystał złe wybicie piłki przez Daniela i strzałem ze skraju pola karnego nie dał szans bramkarzowi przyjezdnych. Dzieła zniszczenia dopełnił w 75. minucie Goran Jovic, który ostatnio słynął głównie z marnowania stuprocentowych okazji. Reprezentant Czarnogóry po prostu huknął z ostrego kąta nie do obrony! Wprawdzie honor naszych rywali zdołał uratować Hernandez, jednak to nie miało większego znaczenia. Odnosimy pierwsze ligowe zwycięstwo w sezonie – zwycięstwo wysokie i zasłużone. Bwin Liga [6/30] 3.10.2043, Estadio do Sport Lisboa e Benfica, Lizbona Benfica [15] – Sanjoanense [9] 4:1 (2:0) 25'- Mensah (1:0) 38'- Mensah (2:0) 48'- Telescu (3:0) 75'- Jovic (4:0) 76'- Hernandez (4:1) MoM: Mensah (9) Widownia: 58491
  2. 23.09 zainaugurowaliśmy rozgrywki, które interesowały mnie najbardziej – Ligę Mistrzów. Miałem już swoje lata i mogła to być jedna z ostatnich okazji, by wreszcie wznieść w górę Puchar Europy. Pierwszą przeszkodą, jaka stanęła na naszej drodze był Spartak Moskwa, czyli przeciwnik nieobliczalny, ale na pewno możliwy do pokonania. Pierwsza połowa nie należała do szczególnie porywających widowisk; nieco więcej szans mieli nawet goście, ale ich celowniki były rozregulowane – jeśli już oddawali strzały, to niecelne, niezagrażające bramce Dujmovica. Drugą odsłonę zamierzałem rozpocząć bardziej ofensywnie, jednak moje optymistyczne zapędy szybko ukrócił Rodrigo Vera. Chilijski pomocnik w 54. minucie obejrzał drugą żółtą kartkę i sytuacja wyglądała niewesoło. Mimo gry w osłabieniu, zdołaliśmy objąć prowadzenie – Neca Bento dośrodkował z rzutu rożnego, a Florian Bizeul wyskoczył najwyżej i soczystą główką zmusił Gavrilova do kapitulacji. Mało tego: w 83. minucie Francuz przebojem wdarł się w pole karne Spartaka i oddał mocny strzał, nie dając bramkarzowi gości żadnych szans na interwencję. Pięknie! Końcówka była jednak nerwowa, bo musieliśmy bronić korzystnego wyniku w dziewiątkę. Bento skosił Zhilyaeva równo z trawą i zasłużenie wyleciał z boiska. Na szczęście Rosjanie nie potrafili wykorzystać przewagi liczebnej, więc to my zainkasowaliśmy cenne trzy punkty. Tymczasem Liverpool planowo pokonał w Wiedniu Rapid 1:0. Liga Mistrzów – Grupa H [1/6] 23.09.2043, Estadio do Sport Lisboa e Benfica, Lizbona Benfica – Spartak Moskwa 2:0 (0:0) 67'- Bizeul 83'- Bizeul MoM: Bizeul (8) Widownia: 65531 Jeśli ktoś sądził, że pucharowe zwycięstwo pozytywnie wpłynie na postawę drużyny w lidze, ten srodze się zawiódł. Wyjazdowy mecz z Beira-Mar przegraliśmy 0:1 po tym jak Kapetanos sfaulował w polu karnym Wintera, a jedenastkę na gola zamienił Marcelo Correa. Nie graliśmy tragicznie (przynajmniej w drugiej połowie), ale marna to pociecha, biorąc pod uwagę, że właśnie wylądowaliśmy w strefie spadkowej. Bwin Liga [5/30] 27.09.2043, Estadio Municipal de Aveiro, Aveiro Beira-Mar [6] – Benfica [13] 1:0 (1:0) 35'- Correa – K MoM: Correa (8) Widownia: 29986
  3. Sądziłem, że efektowny awans do Ligi Mistrzów pomoże nam wrócić na właściwe tory w portugalskiej ekstraklasie. Niestety, byłem w błędzie – wyjazdowy mecz z Academiką kompletnie nam nie wyszedł. My graliśmy słabo, a dodatkowo znakomite zawody zaliczył napastnik gospodarzy, Mile Dugic. Serb otworzył wynik już w siódmej minucie, bezlitośnie ogrywając Luisa Leitao. Nasz stoper dał się przestawić niczym pionek na szachownicy... Całe nieszczęście zapoczątkowała jednak fatalna strata Cipriana Telescu, więc obaj zawodnicy byli winni w równym stopniu. Dokładnie 20 minut później Dugic ukąsił po raz drugi – tym razem wykorzystał dobre podanie Madrugi, chociaż... moim zdaniem serbski snajper był na spalonym. Do sędziego nie miałem nadmiernych pretensji, zasłużyliśmy bowiem na porażkę, nawet wyższą niż 0:2. Krótko mówiąc, zaliczamy delikatny falstart. Bwin Liga [3/30] 16.09.2043, Estadio Cidade de Coimbra, Coimbra Academica [4] – Benfica [12] 2:0 (2:0) 7'- Dugic 27'- Dugic MoM: Dugic (9) Widownia: 20694 Bilans po trzech kolejkach nie napawał nas optymizmem: dwa remisy i porażka? To nie przystoi mistrzom Portugalii. Jakbym miał mało zmartwień, w szatni utworzyła się grupka wichrzycieli, chcących odejść z klubu. Nogueira, Kapetanos i Telescu (bo o nich mowa) na pewno nie pomagali w budowaniu morale przed derbowym starciem ze Sportingiem. Zbierali jednak na tyle dobre noty, że wszystkich trzech wystawiłem od pierwszej minuty... Schowanie dumy do kieszeni było najwyraźniej dobrą decyzją – Benfica wreszcie zagrała tak, jak oczekiwałem. Rozmach w ataku, rozsądek w obronie, proporcje wyważone idealnie. Goście długimi momentami w ogóle nie istnieli, choć na przerwę schodziliśmy przy bezbramkowym remisie. Dopiero w 63. minucie przekuliśmy przewagę optyczną na zdobycie gola – Vera kapitalnie podał do Jovica, a ten nie mógł spudłować. Czyżby pierwsze zwycięstwo w sezonie? Nie. Zegar wskazywał 78. minutę, gdy goście przeprowadzili kontrę zakończoną dośrodkowaniem Vuckovica i celną główką Danilo. Był to jeden z dwóch (!) strzałów, jakie Sporting oddał w całym meczu i jedyny (!!) celny. Krótko przed końcem spotkania czerwoną kartkę za brutalne wejście w nogi Jovica obejrzał Leonard Ujkani, ale nie zdążyliśmy wykorzystać przewagi liczebnej. Wciąż pozostajemy bez ligowego zwycięstwa. Bwin Liga [4/30] 19.09. 2043, Estadio do Sport Lisboa e Benfica, Lizbona Benfica [13] – Sporting [3] 1:1 (0:0) 63'- Jovic (1:0) 78'- Danilo (1:1) MoM: Danilo (8) Widownia: 65625
  4. Nie wiem czy to do końca odpowiednie miejsce, ale prosiłbym o odblokowanie tematu "Piłka po grecku" w dziale karier. Dzięki ;)
  5. Potrzebowałem małej przerwy, ale ochota na FM-a wreszcie wróciła. Zawsze wraca - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Rozegrał serię meczów towarzyskich, po czym nad brzegiem Wisły usiadł i zapłakał… Macie rację, dramatyzuję. Przedsezonowe sparingi nie wypadły AŻ TAK beznadziejnie; właściwie było całkiem dobrze, pomijając katastrofę w starciu z węgierskim Kecskemet (0:5, słownie: ZERO DO PIĘCIU!). Większym optymizmem napawał remis z Koroną Kielce, oraz przekonujące zwycięstwo nad Bytovią. Niestety, nie obyło się bez ofiar. Poważne kontuzje wykluczyły dwóch podstawowych zawodników na około trzy miesiące… Mowa o Dariuszu Kłusie i Macieju Dąbrowskim. Między innymi dlatego należało wzmocnić skład. Ta, jasne, „wzmocnić” to stanowczo za ostre określenie; bardziej pasowałoby „rozszerzyć”. Konto Olimpii było puste niczym spojrzenia stałych bywalczyń klubu VaBank (swoją drogą, ciekawe czy ten przybytek jeszcze istnieje?), zatem o sprowadzeniu rozpoznawalnych nazwisk nie mogło być mowy. Celowałem raczej w jednostki młode, chętne i tanie… Ech, znów przypomniał mi się VaBank! Paweł Linka (25 lat) był bramkarzem regularnie wygrzewającym ławki – ostatnio w Podbeskidziu, wcześniej również za granicą, bo w greckiej Skodzie Ksanthi. Tutaj będzie miał okazję trochę się poruszać; oceniałem jego umiejętności wyżej niż Wróbla, o Osieckim nie wspominając. Lewą obronę wzmocnił Artur Chałas (25 lat), który większość kariery spędził w Hetmanie Zamość, ale swego czasu trenował z Legią, co można uznać za spore wyróżnienie. Chyba. Grono stoperów, w związku z kontuzją Dąbrowskiego, uzupełnił Bartosz Soczyński (21 lat), podobno utalentowany młodzian z Jagiellonii. Prawą stronę pomocy miał rozruszać Piotr Nowosielski (23 lata), dla którego był to powrót do Grudziądza po krótkiej przygodzie z MKS-em Kluczbork. Prawdopodobnie najbardziej wartościowy transfer. Uraz Kłusa zmusił mnie, by sięgnąć po Brazylijczyka o wdzięcznej ksywie Adivano (26 lat). Czy wniesie trochę brazylijskiej fantazji? Najwyżej w szatni, bo na boisku czarował nie będzie, kiepski z niego technik. Mógł za to imponować warunkami fizycznymi, wyćwiczonymi na twardej kaszubskiej ziemi – w Bytovii. Z tego samego klubu ściągnąłem Piotra Kwietniewskiego (26 lat), napastnika absolutnie przeciętnego. Powalczy z Sulejem o trzecie miejsce w hierarchii; do Ruszkula i Cieślińskiego nie miał startu. Prezes chciał, by zapanowała „moda na Olimpię”. Wybitnie trudne zadanie w mieście, gdzie sportem numer jeden wciąż jest żużel, a także prężnie działa FC Widzewa. Może, gdyby udało się sprowadzić dwóch-trzech uznanych zawodników… Jednak dopóki ktoś nie sypnie kasą, będziemy musieli posiłkować się szrotem z niższych lig i toczyć fascynujące batalie o uniknięcie degradacji. Ligowy debiut za kilka dni. Zaczynamy z grubej rury – od derbów przeciwko Zawiszy.
  6. Centrum Grudziądza, sobota, ciepły czerwcowy wieczór. Wyjątkowo przygnębiający widok - ulice kompletnie wyludnione, choć ciężko o lepszy moment, by zrelaksować się na mieście. Pub "Od Zmierzchu do Świtu", jedyny jako tako prosperujący w tym grajdołku. Niestety, na barze nie tańczy Salma Hayek. W kącie sali piwa sączą podstarzali członkowie lokalnego zespołu rockowego, wciąż liczący na zrobienie ogólnopolskiej kariery. Nieco dalej grupka licealistów oblewa zakończenie roku szkolnego. A przy pojedynczym stoliku, pod głową plastikowego żubra siedzę ja. Wódka, nawet spożywana w samotności, jest teraz jedynym sposobem, by wytrwać w mieście wspomnień, emerytów i majonezu. A także ukoić nerwy po "przeglądzie wojsk" Olimpii... Sytuacja nie napawała przesadnym optymizmem. Numerem jeden między słupkami z pewnością zostanie Michał Wróbel (31 lat). Żaden magik, ale przyzwoity bramkarz, jak na tutejsze realia. Warto odnotować, że był głębokim rezerwowym mistrzowskiej Wisły Kraków z lat 2003-2005. Na ławce zasiądzie znajomy kolegi znajomego, wychowanek klubu, Daniel Osiecki (23 lata). Lewa strona defensywy wyglądała mizernie. Do dyspozycji miałem jedynie Radosława Simsona (23 lata), którego największą zaletą był fakt, iż pochodził z Grudziądza i został wychowany w szkółce Olimpii. Zaliczył ponad 100 występów w biało-zielonej koszulce i zupełnie szczerze - trzymał zadowalający poziom. Tak czy siak, należało znaleźć mu konkurenta, jak najszybciej. Prawa obrona była lepiej obsadzona. Dobrze wyglądał zwłaszcza Marcin Kokoszka (27 lat), mający ekstraklasowe doświadczenie z czasów Odry Wodzisław. Bartłomiej Kowalski (28 lat) niczym szczególnym się nie wyróżniał, taki "typowy Kowalski". Przeciętniak. Szybko ustaliłem podstawowy duet stoperów, co zresztą nie było trudnym zadaniem... Maciej Dąbrowski (24 lata) naprawdę dawał radę, choć jako wychowanek Zawiszy mógł liczyć na chłodne przyjęcie trybun. Przebłyski talentu widziałem też u Jarosława Ratajczaka (20 lat), wypożyczonego z Lecha Poznań. Stawkę środkowych obrońców zamykał Marcin Staniek (30 lat), najstarszy, ale i najsłabszy. Klęska urodzaju, nie ma co. Jeśli chodzi o lewą pomoc, rywalizować ze sobą będą Jakub Cieciura (29 lat) i filigranowy Grzegorz Domżalski (25 lat). Umiejętności zbliżone, czytaj: całkiem - całkiem. Prawe skrzydło to domena bezbarwnego Adriana Franczaka (23 lata) i jedynego cudzoziemca w składzie, Niemca Paula Grischoka (25 lat), wychowanka Bayeru Leverkusen. Ten drugi mógł też operować za napastnikami. Na środku pomocy wyróżniał się Dariusz Kłus (29 lat), znany głównie z występów w Cracovii. Lider, bez dwóch zdań. Przyzwoicie prezentował się Jarosław Białek (30 lat) - istny obieżyświat, który zdążył zwiedzić już 12 klubów; zahaczył nawet o ligę irlandzką. Pod uwagę brałem również Mariusza Kryszaka (26 lat). Pozostała dwójka: doświadczony Hubert Kościukiewicz (32 lata) i młody Tomasz Adamczyk (18 lat) stanowili bezwartościowe uzupełnienie składu. Jedynym ofensywnym pomocnikiem, obok wspomnianego wcześniej Grischoka był Piotr Ruszkul (25 lat), chociaż on więcej mógł z siebie dać jako napastnik. W ubiegłym sezonie uzbierał 15 goli. No właśnie: napastnicy. Adam Cieśliński (29 lat) w poprzednich rozgrywkach strzelił dla Podbeskidzia 12 bramek, co napawało lekkim optymizmem. Gorzej wyglądała sytuacja urodzonego (tak jak ja) w Kwidzynie Przemysława Suleja (28 lat) oraz Łukasza Tumicza (26 lat), który zaliczył nawet epizod w Jagielloni, ale... Nie dziwota, że został z Białegostoku szybko wykopany. Czas poszukać jakichś wzmocnień.
  7. Na początku zaznaczę, że jest to moje pierwsze podejście do FM-a 2012. Kupiłem go tuż po premierze, ale mózg w pewnym wieku nie przyswaja nowej wiedzy zbyt chętnie, więc po kilku próbach rezygnowałem, wracając do sprawdzonej wersji 2008. Pomyślałem, że jednak warto przesiąść się na nieco nowszy model (bardziej aktualne składy, realistyczny układ sił), dlatego postanowiłem opisywać karierę (i objąć klub z rodzinnego miasta), by mieć większą motywację i nie poddać się zbyt szybko. Kariera i tak może nie potrwać długo, ze względu na prawdopodobnie beznadziejne wyniki i ewentualne zwolnienie ;) - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - "Dostałem wymarzoną, dobrze płatną pracę... w Grudziądzu!" - nie powiedział żaden mieszkaniec tego miasta NIGDY. Ok, może odrobinę hiperbolizuję, ale znalezienie godnej, dającej satysfakcję fuchy w mieście o imponującej, dwudziestoprocentowej stopie bezrobocia, graniczy z cudem. Powinienem się cieszyć... I cieszyłem się, serio, jednak z drugiej strony odczuwałem wyraźne przygnębienie. Powrót w rodzinne strony oznaczał bowiem opuszczenie Gdańska, z którym wiązałem swoją przyszłość - i tę bliższą, i tę daleką. Musiałem pożegnać ulubione puby przy ul. Długiej i Piwnej, imprezowe wypady do Sopotu, romantyczne spacery po Dolnym Mieście, czy nielegalnie rozpalane ogniska na plaży w Jelitkowie. W zamian dostałem... Grudziądz. Urokliwą, ale upadającą mieścinę, w której praktycznie nikogo już nie znałem. Wszyscy powyjeżdżali - do Torunia lub Bydgoszczy, Poznania lub Warszawy. Tak jak ja swego czasu wyjechałem do Gdańska, gdzie ukończyłem studia i załatwiłem wszystkie formalności niezbędne by zostać trenerem piłkarskim. Szkoliłem młodzież miejscowej Lechii (jak pokazała przyszłość - niepotrzebnie), marząc o przejęciu pierwszego zespołu. Może w końcu by do tego doszło, ale pewnych propozycji, zwłaszcza w tak młodym wieku, nie wypada odrzucać. Zatem zgodziłem się zostać menedżerem Olimpii Grudziądz - beniaminka 1. Ligi, którego nieoczekiwanie, tuż po historycznym sukcesie, opuścił Marcin Kaczmarek. Plan? Po pierwsze: uniknąć spadku. Po drugie: nie wpaść w depresję. - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - FM 2012, wybrane ligi: Grecja, Holandia, Niemcy, Polska, Rumunia, Słowenia (wszystkie dostępne), baza danych: średnia
  8. Wszelkie niepowodzenia mogły pójść w zapomnienie, pod warunkiem, że wyeliminowalibyśmy PSV. Zadanie niełatwe, ale wykonalne. Pokazał to w 23. minucie Neofytou, który z zimną krwią wykorzystał dośrodkowanie Ruiza i dał nam prowadzenie. Skromne 1:0 wystarczało, by awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów, jednak nie zamierzałem pochwalać minimalizmu. Podobnie moi zawodnicy - jeszcze przed przerwą na 2:0 podwyższył Neofytou. Tym razem w pole karne zacentrował Mensah, a reprezentant Cypru spokojnie przyjął piłkę i eleganckim uderzeniem zmusił Rochę do kapitulacji. Wszystko szło w dobrym kierunku; niestety goście znaleźli sposób na pokonanie Dujmovica. Daniel Hagan przymierzył bezpośrednio z rzutu wolnego tak perfekcyjnie, że chorwacki bramkarz mógł tylko bezradnie rozłożyć ręce. Przyznaję, piękne trafienie. Jednak chwilę później Ghańczyk został antybohaterem PSV, ponieważ sprokurował jedenastkę, pewnie wykorzystaną przez Ruiza. Podopieczni Hedwigesa Maduro potrzebowali teraz jednej bramki, by doprowadzić do dogrywki, i zdobyli ją. Selke minął się z górną piłką, dzięki czemu dopadł do niej Wallace i mocnym strzałem z ostrego kąta umieścił futbolówkę w siatce. Emocje miały potrwać jeszcze pół godziny... Już w drugiej minucie dogrywki zadaliśmy Holendrom bolesny cios - Vera dostrzegł kompletnie niepilnowanego Jovica, który nie miał problemów z pokonaniem Rochy. Chwilę później Bizeul oddał zaskakujący, płaski strzał z 25 metrów i nagle zrobiło się 5:2. Faza grupowa była na wyciągnięcie ręki... Niepotrzebnych nerwów oszczędził nam Hagan, otrzymując drugą żółtą kartkę, dzięki czemu ostatni kwadrans graliśmy z przewagą zawodnika i spokojnie kontrolowaliśmy przebieg meczu. Goście nic nie mogli już zrobić. Witaj, Ligo Mistrzów! Kilka dni później odbyło się losowanie, teoretycznie całkiem przyzwoite. Trafiliśmy do grupy H z Liverpoolem, Spartakiem Moskwa i Rapidem Wiedeń. Liga Mistrzów - 3. faza kwalifikacyjna [2/2] 2.09.2043, Estadio do Sport Lisboa e Benfica, Lizbona Benfica - PSV 5:2 (2:0, 3:2) 23'- Neofytou (1:0) 39'- Neofytou (2:0) 62'- Hagan (2:1) 71'- Ruiz - K (3:1) 79'- Wallace (3:2) 92'- Jovic (4:2) 94'- Bizeul (5:2) MoM: Neofytou (9) Widownia: 65005 Największe transfery - sierpień 2043 TOP 10 - ŚWIAT 1. Claudio Quiroga [23 lata, Argentyna 13/0, bramkarz] Argentinos -> Chelsea (21 M) 2. Giorgos Balafas [21 lat, Grecja 5/0, środkowy pomocnik] Auxerre -> Espanyol (20 M) 3. Carlos Figueredo [22 lata, Argentyna 6/0, środkowy pomocnik] Union -> Espanyol (18,75 M) 4. Aldo Conti [24 lata, Argentyna 3/0, środkowy obrońca] Argentinos -> Lyon (18 M) 5. Mohamed Rizki [26 lat, Maroko 34/30, napastnik] Besiktas -> Lyon (17,25 M) 6. Dennis Janssens [26 lat, Belgia 10/2, ofensywny pomocnik] Dortmund -> Fiorentina (16,5 M) 7. Niels Stuivenberg [26 lat, Holandia 18/1, środkowy obrońca] Gil Vicente -> Valencia (15,5 M) 8. Alexander Pickel [28 lat, Niemcy 4/1, środkowy obrońca] CSKA Moskwa -> Hertha (15 M) 9. Hugo Zaalman [24 lata, Holandia 11/0, napastnik] Hertha -> Empoli (15 M) 10. Marcelino Perez Martinez [23 lata, Kolumbia 15/0, lewy/środkowy obrońca] Deportivo -> Valencia (14,5 M) TOP 10 - PORTUGALIA 1. Leonard Ujkani [26 lat, Serbia 4/0, prawy obrońca] Beira-Mar -> Sporting (13,5 M) 2. Javier Vargas [24 lata, Kostaryka 41/0, środkowy obrońca] Panionios -> Braga (12 M) 3. Juan Zapata [29 lat, Kolumbia 6/0, prawy pomocnik] Wolfsburg -> Beira-Mar (11,5 M) 4. Valery Kazakov [29 lat, Ukraina 26/0, bramkarz] PSV -> Gil Vicente (10,25 M) 5. Gil [29 lat, Brazylia, ofensywny pomocnik] Vitoria Setubal -> Porto (9 M) 6. Ramiro Martinez [26 lat, Argentyna, napastnik] Velez -> Nacional da Madeira (8,75 M) 7. Bertalan Safar [24 lata, Węgry 19/2, lewy pomocnik] Porto -> Beira-Mar (8,25 M) 8. Giannis Moutsios [24 lata, Grecja, środkowy pomocnik] Asteras Tripolis -> Gil Vicente (7,75 M) 9. Abdeslam Ouaddou [23 lata, Maroko 14/0, środkowy obrońca] Twente -> Gil Vicente (7,25 M) 10. Luis Texeira [20 lat, Portugalia, lewy pomocnik] Sanjoanense -> Nacional da Madeira (6,75 M)
  9. W pierwszej kolejce portugalskiej ekstraklasy podejmowaliśmy teoretycznie dużo słabszą Santa Clarę. Wszyscy kibice żyli debiutem Joao Nevesa, wychowanka obwołanego "złotym dzieckiem Lizbony". 17-letni pomocnik szybko mógł zaliczyć dwie piękne asysty, ale w 13. minucie sprokurował (wątpliwy, bo wątpliwy...) rzut karny, wykorzystany przez Fernando. Jakby tego było mało, młodzian przedwcześnie opuścił boisko, ze względu na drobny, acz dokuczliwy uraz. Do wyrównania doprowadziliśmy dopiero w drugiej połowie. Faria obronił strzał Shahiniego, dobitka Neofytou trafiła w słupek, ale kolejna poprawka Shahiniego wreszcie przyniosła efekt bramkowy. Remis z niżej notowanym rywalem nie był jednak powodem do dumy. Wystarczy spojrzeć na statystyki - oddaliśmy aż 28 strzałów (13 celnych), podczas gdy goście zaledwie 4 (jeden! celny). Falstart. Bwin Liga [1/30] 23.08.2043, Estadio do Sport Lisboa e Benfica, Lizbona Benfica [-] - Santa Clara [-] 1:1 (0:1) 13'- Fernando - K (0:1) 69'- Shahini (1:1) MoM: Fernando (8) Widownia: 61202 Tydzień później mogliśmy poprawić sobie humory, pokonując beniaminka z Leirii. Nic z tych rzeczy... Zegar wskazywał zaledwie szóstą minutę, gdy Leonardo zamienił na gola dośrodkowanie Lourenco. Tym razem odpowiedzieliśmy stosunkowo szybko, po tym jak Vera znakomicie obsłużył Neofytou, ale efekt końcowy był identyczny - rozczarowujący podział punktów. Niedobrze, niedobrze. Trzeba jak najprędzej odzyskać blask z ubiegłego sezonu. Bwin Liga [2/30] 30.08.2043, Estadio Municipal Dr. Magalhaes Pessoa, Leiria Leiria [14] - Benfica [10] 1:1 (1:1) 6'- Leonardo (1:0) 26'- Neofytou (1:1) MoM: Leonardo (8) Widownia: 16808
  10. Dzięki - - - - - - - - - Superpuchar Portugalii był ostatnim krajowym trofeum, którego brakowało w mojej kolekcji, dlatego na mecz z Beira-Mar wystawiłem praktycznie najmocniejszy możliwy skład. Pierwszego gola dla Benfiki w sezonie 2043/44 zdobył niezawodny Goran Jovic - piłka po dośrodkowaniu Ruiza minęła obrońców rywala i trafiła wprost pod nogi Czarnogórca. Trzy minuty później było już 2:0, ponieważ centrę Perkovica strzałem głową zamknął... Mads Eide. Norweski obrońca Beira-Mar, próbując uprzedzić Jovica, wpakował piłkę do własnej bramki. W drugiej połowie podopieczni Jorge Antonio uzyskali optyczną przewagę, ale nic z niej nie wynikało, i to my mogliśmy świętować wymarzone otwarcie nowego sezonu. Superpuchar Portugalii 15.08.2043, Estadio Nacional, Lizbona Beira-Mar [1 L] - Benfica [1 L] 0:2 (0:2) 20'- Jovic 23'- Eide - S MoM: Jovic (8) Widownia: 17871 Jako mistrz Portugalii, rywalizację w Lidze Mistrzów rozpoczynaliśmy od trzeciej rundy kwalifikacyjnej. Nie byliśmy rozstawieni, więc mogliśmy trafić na gigantów pokroju Barcelony, Manchesteru United, czy Interu. Ostatecznie los skojarzył nas z PSV, czyli przeciwnikiem o zbliżonym potencjale. Przynajmniej na papierze, bo w pierwszej połowie zawodnicy Hedwigesa Maduro bezlitośnie wypunktowali wszystkie nasze błędy. Wynik otworzył Carlos Rossi, a całą akcję Holendrów zapoczątkowała fatalna strata Dalibora Petkovica. Gol numer dwa padł po rzucie rożnym Wallace'a i soczystej główce Munteanu. Do szatni schodziliśmy przy rezultacie 0:3 - kolejny koszmarny błąd popełnił beznadziejnie dysponowany Petkovic - ze swojego drugiego trafienia cieszył się Munteanu. W przerwie zrobiłem coś, czego zawsze unikam: zmieniłem obrońcę; na więcej wpadek Czarnogórca nie mogliśmy sobie pozwolić. Przede wszystkim jednak ustawiłem chłopaków bardziej ofensywnie, co przyniosło pożądany skutek. Zaatakowaliśmy odważniej i wreszcie pokonaliśmy Rochę, konkretnie uczynił to Sebastian Molina. Urugwajczyk otrzymał świetne podanie od Mensaha, po czym pewnym, mierzonym strzałem umieścił piłkę w siatce. Gospodarze coraz częściej się gubili, dzięki czemu wlepiliśmy im drugiego gola. Kapetanos dośrodkował z rzutu rożnego, a nieporozumienie bramkarza i obrońcy PSV sprawiło, że Neofytou musiał tylko dostawić nogę. Do Lizbony wracamy zatem w przyzwoitych nastrojach, kwestia awansu do fazy grupowej pozostaje otwarta. Liga Mistrzów - 3. faza kwalifikacyjna [1/2] 19.08.2043, Philips Stadion, Eindhoven PSV - Benfica 3:2 (3:0) 23'- Rossi (1:0) 31'- Munteanu (2:0) 39'- Munteanu (3:0) 63'- Molina (3:1) 85'- Neofytou (3:2) MoM: Munteanu (9) Widownia: 67399
  11. Dzięki Molina nie bardzo pasuje do mojej podstawowej taktyki, ale kiedy musimy gonić wynik, jest bardzo przydatny. - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - W lipcu nie dokonałem wielu transferów, mimo rekordowego budżetu (ponad 28 milionów euro). Nie trzeba przecież zbytnio majstrować przy składzie, który zdobył podwójną koronę i dotarł do półfinału Ligi Mistrzów. Priorytetem było wzmocnienie prawej obrony - Selke musiał wreszcie dostać wartościowego konkurenta. Za takiego uchodził Rui Albino (24 lata) wyciągnięty z Porto za 4 miliony. Kawał zawodnika! Do Lizbony zawitał też mój rodak, Jacek Bartos (22 lata). Polak miał zastąpić na pozycji defensywnego pomocnika Adama Mezei, który zamienił Portugalię na francuskie Bordeaux. Wychowanek Zagłębia Sosnowiec bronił ostatnio barw Lecha Poznań - Kolejorz zażyczył sobie 975 tysięcy za zawodnika mogącego też pełnić rolę środkowego obrońcy. Pozyskanie lewego pomocnika było bardziej moją małą fanaberią, niż palącą potrzebą. Żal jednak przepuścić okazję, za jaką uznałem możliwość kupienia z Espinho błyskotliwego Urugwajczyka, Maximiliano Lopeza (22 lata). Błyskotliwy, nienaganny technicznie skrzydłowy kosztował 3,1 miliona, czyli wcale nie tak dużo. Gdyby jeszcze poćwiczył trochę na siłowni... Byłby piłkarzem kompletnym. Na koniec: w drużynie rezerw dostrzegłem chłopaka z ogromnym potencjałem. 17-letni Joao Neves mógł operować na wielu różnych pozycjach - środek pomocy, prawa i środkowa obrona. Włączyłem go do pierwszego zespołu, niech okrzepnie. Największe transfery - lipiec 2043 TOP 10 - ŚWIAT 1. Pascal Becker [27 lat, Niemcy 24/0, bramkarz] Dortmund -> FC Koeln (31,5 M) 2. Mariano Burgos [22 lata, Paragwaj 38/15, napastnik] Valencia -> Chelsea (22 M) 3. Benjamin Bertin [28 lat, Francja 29/1, lewy obrońca] Juventus -> Lyon (21,5 M) 4. Nikos Simos [25 lat, Grecja 6/0, prawy pomocnik] Espanyol -> Arsenal (17,25 M) 5. Pedro Feliz [28 lat, Portugalia 2/0, bramkarz] Unterhaching -> Rostock (16,75 M) 6. Daniel Molinas [25 lat, Paragwaj 17/2, środkowy pomocnik] Marsylia -> Fiorentina (12,75 M) 7. Orlando Garcia [25 lat, Meksyk 14/0, bramkarz] Atlas -> Juventus (12 M) 8. Silva [28 lat, Brazylia 1/0, defensywny pomocnik] Cruzeiro -> Galatasaray (11,25 M) 9. Leandro [22 lata, Brazylia, środkowy obrońca] Offenbach -> Sevilla (11,25 M) 10. Leonardo [26 lat, Brazylia, prawy pomocnik] Santos -> Inter (11 M) TOP 10 - PORTUGALIA 1. Diogo Madruga [29 lat, Portugalia 5/0, napastnik] Gladbach -> Academica (9 M) 2. Joao Leite [25 lat, Brazylia, bramkarz] Flamengo -> FC Porto (8,75 M) 3. Lubomir Chrenko [25 lat, Słowacja 32/3, prawy obrońca/pomocnik] Leverkusen -> Gil Vicente (8,75 M) 4. Mile Dugic [24 lata, Serbia, napastnik] Asteras Tripolis -> Academica (8,25 M) 5. Oliveira [25 lat, Brazylia, napastnik] FC Porto -> Espinho (7,5 M) 6. Adriano [31 lat, Brazylia, bramkarz] Gil Vicente -> Nacional da Madeira (7,25 M) 7. Dejan Ivkovic [27 lat, Serbia 3/0, środkowy pomocnik] NEC Nijmegen -> Gil Vicente (6,5 M) 8. Igor Lenard [20 lat, Chorwacja 5/3, napastnik] Kallithea -> Belenenses (6,25 M) 9. Jose Francisco Bras [25 lat, Brazylia, środkowy pomocnik] Academica -> Braga (6,25 M) 10. Dani Sasson [24 lata, Izrael 16/1, lewy obrońca] NAC Breda -> Belenenses (5,5 M)
  12. Podsumowanie sezonu 2042/43 w Portugalii: Bwin Liga Zwycięzcy - Benfica Spadek - Fatima, Estrela Amadora Najlepszy strzelec - Danilo (Sporting, 18 goli) Najwięcej asyst - Matias Ruiz (Benfica, 13 asyst) Najwyższa średnia ocena - Mickey Christensen (Academica, 7.66 / 15 meczów) Największa niespodzianka - Espinho Największe rozczarowanie - Nacional da Madeira Transfer sezonu - Nana Mensah (Benfica, 1 M), Eder Avelino (Espinho, 3 M) Najgorszy transfer sezonu - Victor Serrano (Nacional da Madeira, 10.25 M), Oliveira (Porto, 9.5 M) Liga Vitalis Zwycięzcy - Leiria Awans - Leiria, Atletico CP Spadek - Torreense, Tondela Najlepszy strzelec - Carlos Simoes (Atletico CP, 20 goli) Najwięcej asyst - Roman Gryschenko (Atletico CP, 12 asyst) Najwyższa średnia ocena - Leonardo (Leiria, 7.48 / 29 meczów) Największa niespodzianka - Infesta Największe rozczarowanie - Boavista Transfer sezonu - Osvaldo Aguas (Penafiel, 0), Jorge Fernando (Leixoes, 0) Największe rozczarowanie - Diego (Boavista, 3.3 M), Petko Blazhev (Boavista, 2 M) 2. Liga A Zwycięzcy - Maia Awans - Maia Spadek - Joane, Amarante, Vizela, Gondomar, Lourosa, M. Cavaleiros Najlepszy strzelec - Joao Soares (Maia, 19 goli) Najwięcej asyst - Nuno Lopes (Pacos Ferreira, 11 asyst) Najwyższa średnia ocena - Diego Almeida (Joane, 7.21 / 14 meczów) Największa niespodzianka - Vianense Największe rozczarowanie - Lousada Transfer sezonu - Nuno (Vizela, 0) Najgorszy transfer sezonu - Tiago Fonte (Vianense, 50 tys.), Sergio Rolo (M. Cavaleiros, 0) 2. Liga B Zwycięzcy - Feirense Spadek - Rio Maior, Portomosense, Alcobaca, Peniche Najlepszy strzelec - Daniel Aurelio (Anadia, 21 goli) Najwięcej asyst - Silva (U. Lamas, 11 asyst) Najwyższa średnia ocena - Robert (Anadia, 7.44 / 25 meczów) Największa niespodzianka - B. C. Branco Największe rozczarowanie - Portomosense Transfer sezonu - Nuno Jorge (Oliveirense, 0), Jose Magalhaes (Oliveirense, 9 tys.) Najgorszy transfer sezonu - Roberto Batista (Ac. Viseu, 65 tys.), Duarte Marcio (Rio Maior, 0) 2. Liga C Zwycięzcy - Louletano Awans - Louletano Spadek - Naval, U. Montemor, Imortal, Estrela Portalegre, Oriental, C. Piedade Najlepszy strzelec - Leonardo (Louletano, 18 goli) Najwięcej asyst - Sergio Sousa (Louletano, 14 asyst) Najwyższa średnia ocena - Jose Miguel (Sintrense, 7.60 / 25 meczów) Największa niespodzianka - Camacha Największe rozczarowanie - Naval Transfer sezonu - Mario Magalhaes (Uniao Madeira, 45 tys.) Najgorszy transfer sezonu - Nuno (Estrela Portalegre, 0), Vinicius (Estrela Portalegre, 130 tys.) 2. Liga D Zwycięzcy - Lusitano de Evora Spadek - Tourizense, Paredes, Pedras Rubras, Vila Mea Najlepszy strzelec - Pedro Alexandre (Mirandense, 21 goli) Najwięcej asyst - Robson Rosa (Lusitano de Evora, 12 asyst) Najwyższa średnia ocena - Fernando Meireles (Paredes, 7.28 / 25 meczów) Największa niespodzianka - Braganca Największe rozczarowanie - Fiaes Transfer sezonu - Bruno Vitor (Pinhalnovense, 0), Fernando Meireles (Paredes, 40 tys.) Najgorszy transfer sezonu - Otavio Monteiro (Torre Moncorvo, 0), Carlos Conceicao (Valdevez, 55 tys.) Pozostali zwycięzcy Puchar Portugalii - Benfica Portugalski Puchar Ligi - Gil Vicente Superpuchar Portugalii - Nacional da Madeira Nagrody Najwięcej asyst w roku - Matias Ruiz (Benfica) Król Strzelców - Danilo (Sporting) Piłkarz Roku - Mickey Christensen (Academica) Piłkarz Meczu - Danilo (Sporting) Debiutant Roku - Antonio Hernandez (Sanjoanense) Napastnik Roku - Danilo (Sporting) Najlepszy Bramkarz - Goran Dujmovic (Benfica) Menedżer Roku - Flat Eric (Benfica) Stoper Roku - Anastasios Kapetanos (Benfica) Obrońca Roku - Ferreira (Gil Vicente) Krajowy Piłkarz Roku - Paulo Jorge (Gil Vicente) Piłkarz Roku Za Granicą - Antonio Artur (Espanyol) Sędzia Roku - Carlos Monteiro
  13. Tabela końcowa sezonu 2042/43: http://i.imgur.com/pAItirI.png Bramkarze Goran Dujmovic [26 lat, Chorwacja 23/0] - 52 mecze, 66 wpuszczonych goli, 14 x czyste konto, 3 x MoM, średnia ocena: 7.10 Edgar Vitorino [26 lat, Portugalia] - 4 mecze, 7 wpuszczonych goli, 1 x czyste konto, 0 x MoM, średnia ocena: 6.75 Między słupkami nie ma co zmieniać, Dujmovic praktycznie nie popełnia błędów. Lewi obrońcy Dalibor Petkovic [25 lat, Czarnogóra 15/0] - 45 meczów, 1 gol, 5 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.04 Bruno Nogueira [24 lata, Portugalia] - 13 meczów, 0 goli, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 7.08 Kolejna mocno obsadzona pozycja. Niestety Nogueira zaczyna zrzędzić, że mało gra. Prawi obrońcy Christian Selke [24 lata, Szwajcaria 7/0] - 54 mecze, 0 goli, 4 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 7.07 No właśnie, prawa obrona... Selke jest świetny, ale potrzebuje zmiennika, w razie gdyby - tfu, tfu - coś mu się stało. Teoretycznie można tu wystawić Kapetanosa, jednak Grek robił robotę na środku, a lepsze wrogiem dobrego. Środkowi obrońcy Luis Leitao [23 lata, Portugalia] - 44 mecze, 2 gole, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 7.08 Anastasios Kapetanos [23 lata, Grecja] - 42 mecze, 1 gol, 9 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.19 Neca Bento [28 lat, Portugalia] - 24 mecze, 1 gol, 3 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00 Jose Lucas [19 lat, Portugalia] - 9 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.89 Kapetanos wyrósł na jednego z moich ulubieńców - znakomity w obronie, no i te rzuty rożne... Leitao również bardzo dobrze, choć zdarzały mu się drobne błędy. Bento solidny, a Lucas ma jeszcze czas. Wzmocnienia niekonieczne, choć niewykluczone. Lewi pomocnicy Ivan Perkovic [24 lata, Chorwacja 1/0] - 40 meczów, 2 gole, 7 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 7.00 Nikolaj Christensen [24 lata, Dania 12/1] - 30 meczów, 3 gole, 8 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.17 Ezequiel Lopez [31 lat, Argentyna] - 6 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.00 Sezon znakomicie rozpoczął Christensen. Gdy Duńczyk doznał kontuzji, z dobrej strony pokazał się Perkovic. Układ niemal idealny. Wiekowy Lopez na wylocie. Prawi pomocnicy Matias Ruiz [25 lat, Argentyna] - 45 meczów, 2 gole, 16 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 7.20 Taulant Shahini [25 lat, Albania 17/1] - 28 meczów, 2 gole, 4 asysty, 1 x MoM, średnia ocena: 7.00 Wystarczy spojrzeć na liczbę asyst Ruiza, by zrozumieć, dlaczego tak bardzo cenię Argentyńczyka. Shahini ma pecha; gdyby nie tak mocny konkurent, Albańczyk spokojnie zostałby gwiazdą ligi portugalskiej. Środkowi pomocnicy Ciprian Telescu [25 lat, Rumunia] - 49 meczów, 6 goli, 19 asyst, 4 x MoM, średnia ocena: 7.20 Rodrigo Vera [23 lata, Chile 10/0] - 41 meczów, 5 goli, 9 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 7.12 Adam Mezei [21 lat, Rumunia] - 19 meczów, 2 gole, 3 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.89 Drazen Sostaric [29 lat, Chorwacja] - 6 meczów, 2 gole, 2 asysty, 1 x MoM, średnia ocena: 7.83 Duet Telescu - Vera to marzenie każdego managera. Trzeba jednak poszukać następców (zastępców?), bo Rumun chce odejść, jego młodszy rodak już podpisał kontrakt z Bordeaux, a Sostaric jest coraz starszy i podatny na kontuzje. Ofensywni pomocnicy Sebastian Molina [23 lata, Urugwaj] - 20 meczów, 3 gole, 3 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.80 Filip Radovic [26 lat, Serbia] - 4 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.50 Rzadko korzystam z usług Moliny (20 występów - WSZYSTKIE z ławki), ale nie chcę pozbywać się utalentowanego Urugwajczyka. Co innego Radovic, jego czas w Lizbonie dobiega końca. Napastnicy Goran Jovic [26 lat, Czarnogóra 19/1] - 52 mecze, 33 gole, 7 asyst, 10 x MoM, średnia ocena: 7.15 Nana Mensah [21 lat, Ghana 12/5] - 48 meczów, 24 gole, 4 asysty, 5 x MoM, średnia ocena: 7.13 Florian Bizeul [26 lat, Francja] - 38 meczów, 22 gole, 11 asyst, 5 x MoM, średnia ocena: 7.32 Antonis Neofytou [24 lata, Cypr 17/4] - 35 meczów, 21 goli, 5 asyst, 5 x MoM, średnia ocena: 7.09 Gabriel Perez [25 lat, Urugwaj 2/0] - 5 meczów, 3 gole, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.40 Atak mamy wyborny. Tyle.
  14. W sumie jakichś wielkich sukcesów nie osiągnął - jedno mistrzostwo Niemiec z Eintrachtem i brąz MŚ z reprezentacją Niemiec. - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Czas na ostateczne rozstrzygnięcia sezonu 2042/43. Musieliśmy pokonać Beira-Mar i nasłuchiwać wieści z Coimbry - jeśli Braga przegra bądź zremisuje, zgarniemy tytuł mistrzowski. No ale najpierw trzeba było odnieść zwycięstwo i tę część planu wykonywaliśmy bez zarzutu, przynajmniej w pierwszej połowie. Wynik w 13. minucie otworzył Rodrigo Vera - piłka po centrze Ruiza odbiła się od obrońcy i spadła wprost pod nogi Chilijczyka, a ten kropnął bez namysłu z całej siły. Niedługo potem Vera dorzucił drugie trafienie, przymierzając fantastycznie z 20 metrów. Cóż za kapitalny występ defensywnego pomocnika! Gdy Nana Mensah uciekł spod opieki Madsa Eide i strzałem z ostrego kąta podwyższył na 3:0, losy rywalizacji zdawały się przesądzone. A jednak nie do końca... Krótko po przerwie nadzieje w serca kibiców gości wlał Gustavo - Brazylijczyk uciekł Luisowi Leitao i spokojnie pokonał Dujmovica. W 71. minucie kontaktowego gola zdobył Figueroa i zrobiło się nerwowo. Mimo ataków Beira-Mar zdołaliśmy jednak utrzymać korzystny wynik, więc pozostało nam tylko jedno - dowiedzieć się, jak poszło Bradze... REMIS, REMIS, REMIS! Benfica mistrzem Portugalii po raz pierwszy od równo 25 lat! Bwin Liga [30/30] 10.05.2043, Estadio do Sport Lisboa e Benfica, Lizbona Benfica [2] - Beira-Mar [4] 3:2 (3:0) 13'- Vera (1:0) 17'- Vera (2:0) 31'- Mensah (3:0) 50'- Gustavo (3:1) 71'- Figueroa (3:2) MoM: Vera (9) Widownia: 63650 Zdobyliśmy aż 11 (!) punktów mniej niż w ubiegłym, zakończonym wicemistrzostwem sezonie... Ale kto będzie o tym pamiętał za kilka dni? Tabelę końcową wrzucę później, bo chwilowo mam problemy techniczne. Tydzień później, już na większym luzie, rozegraliśmy finał Pucharu Portugalii. Jako obrońca trofeum i świeżo upieczony mistrz kraju, znów stanęliśmy oko w oko z Beira-Mar. Tym razem kibice nie byli świadkami porywającego widowiska, jeśli już ktoś delikatnie przeważał, to nasi rywale. I właśnie oni zdobyli jedynego gola, tyle że... samobójczego. W 89. minucie Christensen dośrodkował ostro z lewego skrzydła, a mój były podopieczny z Feyenoordu, Bob Temmerman, chcąc uprzedzić Mensaha, efektowną główką pokonał własnego bramkarza. Pech Belga był szczęściem Benfiki - niewielkim nakładem sił skompletowaliśmy podwójną koronę! Puchar Portugalii [Finał] 17.05.2043, Estadio Nacional, Lizbona Beira-Mar [1 L] - Benfica [1 L] 0:1 (0:0) 89'- Temmerman - S MoM: Dujmovic (8) Widownia: 50989
  15. Grzegorz Jasiczek - http://i.imgur.com/W8Yu2rs.png - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Do rewanżu z Liverpoolem przystąpiliśmy osłabieni brakiem zawieszonych Petkovica i Kapetanosa. Absencja dwóch podstawowych obrońców z pewnością nie przemawiała na naszą korzyść; zresztą Anglicy i bez tego byliby absolutnymi faworytami. Korzystnego remisu broniliśmy do 34. minuty, gdy Harris w swoim stylu (czyli strzałem zza pola karnego) zmusił Dujmovica do kapitulacji. The Reds już prowadzili dzięki bramkom zdobytym na wyjeździe, a w doliczonym czasie pierwszej połowy jeszcze pogorszyli naszą sytuację. Znów ukąsił Harris, dla którego było to czwarte trafienie w dwumeczu. Tuż po przerwie Joe Anderson wykorzystał niefrasobliwość moich obrońców, praktycznie przesądzając losy rywalizacji. By doprowadzić do dogrywki potrzebowaliśmy teraz dwóch goli... Nie mając nic do stracenia, kazałem chłopakom zaatakować ze wzmożoną siłą - próbowali, tego nie można im odmówić, jednak Anglicy nie pozwalali na zbyt wiele. W doliczonym czasie gry awans Liverpoolu przypieczętował drugą żółtą kartką Neca Bento. Co ciekawe, mimo gry w osłabieniu, zdołaliśmy strzelić honorową bramkę - szybką kontrę pięknym uderzeniem z 30 metrów sfinalizował Bizeul. Oczywiście było już za późno, by zwojować coś więcej, ale przynajmniej żegnaliśmy się z Ligą Mistrzów w przyzwoitym stylu. Może za rok? Liga Mistrzów - 1/2 finału [2/2] 29.04.2043, New Anfield, Liverpool Liverpool - Benfica 3:1 (2:0) 34'- Harris (1:0) 45'- Harris (2:0) 48'- Anderson (3:0) 90'- Bizeul (3:1) MoM: Harris (9) Widownia: 60987 Żeby jednak za rok znów powalczyć o najważniejsze klubowe trofeum, musieliśmy najpierw zagwarantować sobie miejsce w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Czytaj: zgarnąć mistrzostwo Portugalii. W przedostatniej kolejce rywalizowaliśmy z nieprzewidywalną Vitorią Setubal. Gospodarze weszli w mecz o niebo lepiej - zaledwie czterech minut potrzebował Carlos Silva, by strzałem z dystansu pokonać Gorana Dujmovica. Na szczęście moi podopieczni zareagowali prawidłowo i szybko wyrównali. Konkretnie uczynił to Mensah, który otrzymał dobre podanie od Very. Mecz stał na naprawdę wysokim poziomie, ale więcej goli już nie padło. Podział punktów sprawił, że nerwowo czekaliśmy na wieści z innych stadionów. Braga wygrała, Sporting zremisował, więc sytuacja wyglądała niezwykle interesująco. Wszystkie trzy ekipy zgromadziły tyle samo punktów - 51. W spotkaniach bezpośrednich bardzo podobne wyniki - ze Sportingiem 1:2 i 2:1, z Bragą 2:2 na wyjeździe, 1:1 u siebie. Legitymowaliśmy się też zdecydowanie najlepszą różnicą bramek. Czyli powinniśmy być liderem, ale tabela umieszczała nas za Bragą... Chyba dlatego, że ekipa Pedro Miguela wywalczyła na Sportingu 4 punkty. Zatem prawdopodobnie właśnie frajersko straciliśmy mistrza - musieliśmy pokonać Beira-Mar i liczyć na wpadkę Bragi z Academicą. Tak myślę. Bwin Liga [29/30] 3.05.2043, Estadio do Bonfim, Setubal Vitoria Setubal [7] - Benfica [1] 1:1 (1:1) 4'- Silva (1:0) 15'- Mensah (1:1) MoM: Silva (8) Widownia: 18677
  16. Półfinał Ligi Mistrzów Benfica - Liverpool był, co ciekawe, starciem dwóch polskich managerów, gdyż ekipę The Reds prowadził Grzegorz Jasiczek. Były zawodnik Koszarawy Żywiec, TKP Toruń i GKS Katowice wcześniej trenował między innymi Eintracht czy... reprezentację Niemiec. Jednak to ja zaliczyłem lepszy początek meczu - już w szóstej minucie Gibert faulował Neofytou w polu karnym, a jedenastkę pewnie wykorzystał Petkovic. Dla lewego obrońcy był to pierwszy gol w barwach Benfiki, i jakże ważny! Nie minął kwadrans, a prowadziliśmy 2:0, bo Matias Ruiz dośrodkował z prawej flanki tak precyzyjnie, że Jovic mógł praktycznie wejść z piłką do bramki przeciwnika. Bajka nie trwała wiecznie; po przerwie goście złapali kontakt za sprawą trafienia Paula Harrisa. Nasza odpowiedź nadeszła błyskawicznie - cztery minuty później Dujmovic dalekim wykopem uruchomił Jovica, który minął Smarandę, przełożył sobie piłkę na prawą nogę i podkręcił fantastycznie zza pola karnego. 3:1 byłoby świetnym wynikiem, ale ostatecznie wygraliśmy nieco niżej, bo pod koniec spotkania precyzyjnym, płaskim uderzeniem z dystansu rozmiary porażki Liverpoolu zmniejszył Harris. Ten rezultat dawał nam szanse przed rewanżem, choć łatwo na pewno nie będzie. Liga Mistrzów - 1/2 finału [1/2] 21.04.2043, Estadio do Sport Lisboa e Benfica, Lizbona Benfica - Liverpool 3:2 (2:0) 6'- Petkovic - K (1:0) 14'- Jovic (2:0) 60'- Harris (2:1) 64'- Jovic (3:1) 88'- Harris (3:2) MoM: Harris (9) Widownia: 65519 Pomiędzy niezwykle trudnymi bojami o finał Ligi Mistrzów musieliśmy stawić czoła wiceliderowi portugalskiej ekstraklasy. Braga, bo o niej mowa, dysponowała zdecydowanie najlepszą defensywą, tracąc do tej pory zaledwie 17 bramek. My z kolei mieliśmy wyraźnie najskuteczniejszy atak (aż 65 zdobytych goli). Żelazna obrona gości długo stawiała opór, choć nacieraliśmy z dużym rozmachem. Fuentes bronił wszystko... do czasu. Zegar wskazywał 72. minutę, gdy Kapetanos dośrodkował z rzutu rożnego, a Jovic głową skierował piłkę do siatki. Cenne zwycięstwo było o krok, niestety - w samej końcówce Jose Lucas sprokurował rzut karny, wykorzystany przez Bastosa. Tym sposobem zaprzepaściliśmy szans odskoczenia jednemu z dwóch najgroźniejszych rywali; kwestia mistrzowskiego tytułu pozostawała otwarta. Czołówka na dwie kolejki przed końcem sezonu wyglądała następująco: 1. Benfica - 50 pkt. (+32), 2. Sporting - 50 pkt. (+21), 3. Braga - 48 pkt. (+14) Bwin Liga [28/30] 26.04.2043, Estadio do Sport Lisboa e Benfica, Lizbona Benfica [1] - Braga [2] 1:1 (0:0) 72'- Jovic (1:0) 88'- Bastos - K (1:1) MoM: Bastos (8) Widownia: 62728
  17. W półfinale Pucharu Portugalii znów mieliśmy sporo szczęścia, trafiając na drugoligowe Aves. Nie zlekceważyłem jednak przeciwnika i wystawiłem niemal najmocniejszy możliwy skład. Różnica klas była aż nadto widoczna. Festiwal strzelecki rozpoczął w 22. minucie Neofytou, a na szczególne wyróżnienie zasługuje asysta Adama Mezei. Gol numer dwa był zasługą duetu Perkovic - Bizeul: Chorwat wystawił Francuzowi piłkę jak na tacy, a wychowanek Bordeaux niskim strzałem zza pola karnego zaskoczył Paulo Bento. Jednak prawdziwą rzeź niewiniątek zafundowaliśmy gościom w drugiej połowie. W 57. minucie obrońca Aves zablokował uderzenie Neofytou, ale do piłki dopadł Shahini i rąbnął z ostrego kąta bez namysłu. Chwilę później na 4:0 podwyższył już sam Neofytou, przymierzając bezpośrednio z rzutu wolnego. Bizeul nie chciał być gorszy i wkrótce też miał na swym koncie dwa trafienia. Francuski napastnik głową umieścił piłkę w siatce, a świetnym dośrodkowaniem z lewego skrzydła popisał się Perkovic. Ostatecznie to Cypryjczyk zakończył mecz z okazalszym dorobkiem - w końcówce spotkania został sfaulowany w polu karnym, po czym sam wymierzył sprawiedliwość. Efektownym 6:0 wkraczamy (drugi raz z rzędu) do finału Pucharu Portugalii. Tam będziemy musieli stawić czoła Beira-Mar. Puchar Portugalii [Półfinał] 15.04.2043, Estadio do Sport Lisboa e Benfica, Lizbona Benfica [1 L] - Aves [2 L] 6:0 (2:0) 22'- Neofytou 34'- Bizeul 57'- Shahini 66'- Neofytou 80'- Bizeul 86'- Neofytou - K MoM: Neofytou (9) Widownia: 44877 Trzy dni później podejmowaliśmy wciąż aktualnego mistrza kraju, Nacional da Madeira. Wyspiarze już wiedzieli, że nie obronią tytułu, ale wciąż pozostawali niewygodnym przeciwnikiem. Mecz nie należał do najbardziej porywających, chociaż w 28. minucie objęliśmy prowadzenie ze sprawą Sostarica. Chorwacki pomocnik kropnął z dystansu, a piłka odbiła się od obrońcy Nacionalu i wpadła do siatki. Wszystko wskazywało, że odniesiemy kolejne cenne zwycięstwo, ale koncertowo zawaliliśmy końcówkę. W 84. minucie Sostaric obejrzał drugą żółtą kartkę, a niedługo potem Fernando Ribeiro doprowadził do wyrównania. Mogłem tylko bezsilnie walić głową w ścianę... Jakieś pocieszenie? Braga sensacyjnie przegrała w Fatimie, a Sporting zaledwie zremisował z Beira-Mar. Fotel lidera wciąż był nasz. Bwin Liga [27/30] 18.04.2043, Estadio do Sport Lisboa e Benfica, Lizbona Benfica [1] - Nacional da Madeira [8] 1:1 (1:0) 28'- Sostaric (1:0) 86'- Ribeiro (1:1) MoM: Sostaric (8) Widownia: 64129
  18. Rewanż z Chelsea miał być piekielnie trudnym wyzwaniem, tymczasem... Od początku narzuciliśmy rywalom swój styl gry i do przerwy prowadziliśmy 1:0. Mensah wymienił podania z Jovicem, po czym wykończył całą akcję potężną bombą ze skraju pola karnego. Pięknie! Krótko po zmianie stron zrobiło się jeszcze piękniej, bo Jovic wykorzystał znakomite, niskie dośrodkowanie Perkovica i Anglicy potrzebowali trzech goli, by nas wyeliminować. The Blues naprawdę niczym szczególnym nie imponowali, powiedziałbym wręcz, że byli słabsi. Zdołali jednak przechytrzyć naszą obronę - konkretnie uczynił to Macek, który dostał idealne podanie od Lamine Soro. Iworyjczyk ośmieszył uprzednio Lucasa, zastępującego wykartkowanego Kapetanosa. Zegar wskazywał wówczas 73. minutę i zaczynałem mieć złe przeczucia. Na szczęście intuicja mnie zawiodła; chwilę później ostatecznie dobiliśmy faworyzowanych gości. Piłka po strzale Bizeula odbiła się od Perry'ego i spadła wprost na nogę Jovica, który uderzył z powietrza, umieszczając futbolówkę w pustej bramce. Podopieczni Radovanovica już się nie podnieśli, sensacyjne zwycięstwo (5:2 w dwumeczu) stało się faktem! Pozostaliśmy jedyną kontynentalną drużyną w Lidze Mistrzów - obok nas, do półfinału awansowały: Manchester United, Arsenal oraz Liverpool. I właśnie z tymi ostatnimi stoczymy bój o wielki finał. Liga Mistrzów - 1/4 finału [2/2] 8.04.2043, Estadio do Sport Lisboa e Benfica, Lizbona Benfica - Chelsea 3:1 (1:0) 23'- Mensah (1:0) 51'- Jovic (2:0) 73'- Macek (2:1) 75'- Jovic (3:1) MoM: Jovic (9) Widownia: 65621 Porto pałętało się gdzieś w dolnej połowie tabeli, więc pokonanie upadłej potęgi było naszym psim obowiązkiem. Wystartowaliśmy zgodnie z planem - w 22. minucie Neofytou przymierzył zza pola karnego delikatnie, acz zabójczo. Potem zrobiło się jednak mniej wesoło. Najpierw Ruiz nie wykorzystał rzutu karnego, a następnie Vera obejrzał czerwoną kartkę. Godzina gry w osłabieniu? Powinno być nerwowo. Ale nie było! Na 2:0 podwyższył kapitalną bombą Sostaric, dzięki czemu mogliśmy w miarę spokojnie kontrolować przebieg meczu. Wprawdzie "smoki" dochodziły do sytuacji strzeleckich, ale miały fatalnie ustawione celowniki. Mimo przewagi liczebnej, goście nie zdołali ani razu pokonać Gorana Dujmovica, zatem wygraliśmy pewnie 2:0. Następnego dnia dotarły do nas kolejne dobre wiadomości: Braga tylko zremisowała z Santa Clara, a Sporting poległ w Setubal. Po krótkiej przerwie wracamy na pozycję lidera. Bwin Liga [26/30] 11.04.2043, Estadio do Sport Lisboa e Benfica, Lizbona Benfica [1] - FC Porto [11] 2:0 (2:0) 22'- Neofytou 37'- Sostaric MoM: Neofytou (8) Widownia: 65072
  19. Ano, ten remis można uznać za sukces. - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Jako się rzekło, w ćwierćfinale Ligi Mistrzów wpadliśmy na jednego z faworytów rozgrywek, londyńską Chelsea. Co ciekawe, zespół The Blues prowadził Branko Radovanovic - menedżer Steauy z czasów, gdy ja dowodziłem Dinamem Bukareszt. Ot, taki dodatkowy smaczek. Spotkanie zaczęło się... nietypowo. Nie minęła nawet minuta, gdy Martin Burian w przypływie niezrozumiałej furii kopnął jednego z moich podopiecznych bez piłki. Sędzia nie miał wątpliwości i wręczył krewkiemu Urugwajczykowi zasłużoną czerwoną kartkę! Chwilę później wykorzystaliśmy przewagę liczebną - piłka po strzale Jovica odbiła się od obrońcy gospodarzy i spadła pod nogi Perkovica. Świeżo upieczony reprezentant Chorwacji z zimną krwią pokonał znanego mi jeszcze z Cottbus Ernsta, czym wprawił angielskich kibiców w zrozumiałą konsternację. Mimo osłabienia, londyńczycy nie zamierzali składać broni i szybko wyrównali. Szkoda tylko, że Lamine Soro znajdował się na wyraźnym spalonym... Do szatni schodziliśmy jednak w dobrych humorach, bo tuż przed przerwą prowadzenie przywrócił nam Goran Jovic. Po zmianie stron bramek już nie oglądaliśmy, co oznaczało, że do Portugalii wracamy z niewielką zaliczką. Liga Mistrzów - 1/4 finału [1/2] 31.03.2043, Stamford Bridge, Londyn Chelsea - Benfica 1:2 (1:2) 2'- Perkovic (0:1) 11'- Soro (1:1) 45'- Jovic (1:2) MoM: Perkovic (8) Widownia: 41742 Cztery dni później, już w ramach portugalskiej ekstraklasy, mierzyliśmy się z Academiką, czyli typowym średniakiem. Gdy w piątej minucie Jovic płaskim strzałem ze skraju pola karnego pokonał Nemeca, nic nie zapowiadało czekających nas kłopotów. Niestety, gospodarze wbili nam dwa gole jeszcze przed przerwą, oba po stałych fragmentach gry. Najpierw Ghulam wykorzystał dośrodkowanie Anderssona z narożnika boiska, a następnie Ivo skutecznie główkował po wrzutce Mirandy z rzutu wolnego. W drugiej połowie mieliśmy odrobić straty - zamiast tego, straciliśmy trzecią bramkę. Wprawdzie Dujmovic sparował uderzenie Brasa na poprzeczkę, jednak przy dobitce Ivo nic nie mógł zrobić. Na nic zdało się kontaktowe trafienie rezerwowego Moliny - przegraliśmy 2:3 i znów spadliśmy na trzecie miejsce w tabeli... Bwin Liga [25/30] 4.04.2043, Estadio Cidade de Coimbra, Coimbra Academica [8] - Benfica [1] 3:2 (2:1) 5'- Jovic (0:1) 30'- Ghulam (1:1) 36'- Ivo (2:1) 60'- Ivo (3:1) 83'- Molina (3:2) MoM: Ivo (8) Widownia: 17555
  20. Beniaminek z Fatimy rozpaczliwie potrzebował punktów, by odskoczyć od strefy spadkowej. Jednak my zagraliśmy jak na lidera przystało i nie pozwoliliśmy autsajderom na oddanie choćby jednego celnego strzału. Za to nasz atak wyglądał naprawdę świetnie, czego dowodem było przepiękne trafienie Gorana Jovica. Czarnogórzec wreszcie się odblokował i kapitalną bombą pokonał bezradnego Mikulę. W 44. minucie goście sami przekreślili swoje szanse na zdobycz punktową, bowiem czerwoną kartkę za brutalny faul otrzymał Domingos. Przewagę liczebną wykorzystaliśmy jeszcze przed przerwą - Kapetanos dośrodkował z rzutu rożnego, a Ruiz spokojnie przyjął piłkę i z bliska posłał ją do siatki. Krótko po zmianie stron wynik ustalił Rodrigo Vera... i to w jakim stylu! Chilijski pomocnik przymierzył z rzutu wolnego wprost bajecznie. Taką Benfikę chciałbym oglądać zawsze. Bwin Liga [23/30] 14.03.2043, Estadio do Sport Lisboa e Benfica, Lizbona Benfica [1] - Fatima [14] 3:0 (2:0) 29'- Jovic 45'- Ruiz 47'- Vera MoM: Ruiz (8) Widownia: 61302 Trzy dni przed arcyważną batalią na Stamford Bridge czekały nas małe derby Lizbony przeciwko nieobliczalnemu Belenenses. Mecz nie należał do najciekawszych, a w 77. minucie wszystko wskazywało, że doznamy porażki. Leitao sprokurował wątpliwy rzut karny, pewnie wykorzystany przez Marcelo. Czasu zostało mało, jednak zdołaliśmy ocalić chociaż jeden punkt - Petkovic zagrał do Bizeula, a rezerwowy napastnik uciekł obrońcom gospodarzy i delikatnym, płaskim strzałem zmusił bramkarza "niebieskich" do kapitulacji. Zawodnicy Belenenses sygnalizowali spalonego i kto wie, może nawet mieli rację... Grunt, że wyrwaliśmy remis; zawsze to lepsze niż pechowa wtopa. Utrzymaliśmy się nawet na fotelu lidera, bo w starciu potentatów Sporting Lizbona zremisował z Bragą. Bwin Liga [24/30] 28.03.2043, Stadion Miejski, Lizbona Belenenses [7] - Benfica [1] 1:1 (0:0) 77'- Marcelo - K (1:0) 86'- Bizeul (1:1) MoM: Daniel (8) Widownia: 35903
  21. W sumie, jak teraz na to patrzę... Może się uda - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Do rewanżu z Celtikiem przystąpiliśmy znacząco osłabieni - urazy leczyli Christensen, Bento, Shahini i Bizeul, a za kartki pauzował Leitao. Mimo to, od początku uzyskaliśmy wyraźną przewagę, która niestety długo nie przekładała się na zdobycz bramkową. Długo, bo aż do 66. minuty. Wtedy Neofytou wymienił podania z Telescu i spokojnie pokonał młodego Weira. Teraz to my prowadziliśmy w dwumeczu dzięki bramce strzelonej na wyjeździe. Chwilę później nasza sytuacja wyglądała jeszcze lepiej. Perkovic znakomitym zagraniem uruchomił Mensaha, który wpadł w pole karne i niczym rutyniarz wykończył całą akcję. Dopiero wtedy Szkoci nieco oprzytomnieli, jakby zdali sobie sprawę, że zaraz mogą odpaść z najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych. Ataki gości nie były jednak szczególnie groźne; dodatkowo często odsłaniali oni tyły, dzięki czemu wyprowadzaliśmy niebezpieczne kontry. Wynik nie uległ już zmianie; wygraliśmy 2:0 i tym samym zameldowaliśmy się w najlepszej ósemce Europy! W ćwierćfinale czekało nas dużo trudniejsze wyzwanie: londyńska Chelsea. Liga Mistrzów - 1/8 finału [2/2] 4.03.2043, Estadio do Sport Lisboa e Benfica, Lizbona Benfica - Celtic 2:0 (0:0) 66'- Neofytou 70'- Mensah MoM: Mensah (8) Widownia: 65605 W 22. kolejce ligowej graliśmy z przedostatnią w tabeli drużyną, którą była Santa Clara. Ostatnio różnie nam szło ze słabeuszami, jednak tym razem wszelkie wątpliwości zostały rozwiane jeszcze przed przerwą. Wynik szybko otworzył Neofytou, elegancką główką zamykając dośrodkowanie Ruiza. Później Cypryjczyk dopisał sobie asystę przy trafieniu Mensaha - afrykański snajper zdecydowanie nie znajdował się na spalonym, jak chcieliby protestujący zawzięcie zawodnicy gospodarzy. Do szatni schodziliśmy przy wyniku 3:0, bo znów dał o sobie znać świetnie dysponowany Neofytou. Wychowanek AEK Larnaka skutecznie główkował po doskonałej centrze Nogueiry. W drugiej połowie rywali dobił Kapetanos, dla którego był to pierwszy gol w barwach Benfiki. Rozegraliśmy znakomite zawody, rezultat 4:0 należy uznać za najniższy wymiar kary. Tymczasem Braga niespodziewanie wtopiła z Sanjoanense, dzięki czemu wskoczyliśmy na fotel lidera. Bwin Liga [22/30] 7.03.2043, Estadio de Sao Miguel, Ponta Delgada Santa Clara [15] - Benfica [2] 0:4 (0:3) 8'- Neofytou 30'- Mensah 42'- Neofytou 58'- Kapetanos MoM: Neofytou (9) Widownia: 9339
  22. Spore szczęście mieliśmy w Pucharze Portugalii, wpadając na trzecioligowe Sintrense. Trudno o lepszą sposobność, by przełamać strzelecką niemoc. I rzeczywiście, szybko napoczęliśmy niżej notowanego rywala - zegar wskazywał szóstą minutę, gdy Selke dośrodkował z rzutu wolnego wprost na głowę Bizeula. Dla francuskiego napastnika było to pierwsze trafienie od blisko dwóch miesięcy. Wychowanek Bordeaux poszedł za ciosem i krótko przed przerwą zdobył drugiego gola, tym razem uderzając płasko po precyzyjnym podaniu Cipriana Telescu. Ledwie rozpoczęła się druga połowa, a już prowadziliśmy 3:0. Sposób na pokonanie Jose Avelino znalazł wprowadzony chwilę wcześniej Neofytou - reprezentant Cypru efektownie główkował, wykorzystując centrę Nogueiry. Neofytou podwyższył też na 4:0 - uderzył bez przyjęcia zza pola karnego, a piłka odbiła się jeszcze od słupka i wylądowała w siatce. Wprawdzie w doliczonym czasie gry pozwoliliśmy Diasowi strzelić bramkę honorową, jednak nasz awans do półfinału ani przez moment nie był zagrożony. Dobra robota. Puchar Portugalii - Ćwierćfinał 25.02.2043, Estadio do Sport Lisboa e Benfica, Lizbona Benfica [1 L] - Sintrense [3 L] 4:1 (2:0) 6'- Bizeul (1:0) 39'- Bizeul (2:0) 47'- Neofytou (3:0) 56'- Neofytou (4:0) 90'- Dias (4:1) MoM: Bizeul (9) Widownia: 27174 Pełen obaw przystępowałem do derbowej potyczki ze Sportingiem. Popularne "Lwy" były nie tylko naszym największym lokalnym rywalem, ale też liderem ekstraklasy - porażka znacząco utrudniłaby nam walkę o mistrzowski tytuł. Dodatkowo, goście w czterech ostatnich meczach ligowych zdołali zachować czyste konto... Mimo ogromnej mobilizacji i przewagi własnego stadionu, to podopieczni Tiago Ribeiro pierwsi cieszyli się ze zdobytej bramki. W 31. minucie Dujmovica pokonał znany z występów w Holandii Daniel Irimia. Szczęście Sportingu nie trwało jednak długo; odpowiedzieliśmy bowiem dwie minuty później. Vera dobrze podał do Mensaha, a młody Ghańczyk zachował zimną krew i wreszcie przełamał swą strzelecką indolencję. Starcie było naprawdę wyrównane, nikt nie potrafił jednoznacznie stwierdzić, która drużyna ma większe szanse na zwycięstwo. Aż do 75. minuty, gdy Rodrigo Vera obejrzał drugą żółtą kartkę... Sądziłem, że obrona remisu będzie sukcesem, tymczasem stało się coś nieoczekiwanego. W samej końcówce spotkania Ruiz dośrodkował z prawej flanki, a Mensah wyskoczył najwyżej i głową skierował piłkę do siatki! Na trybunach zapanowała istna euforia, choć goście domagali się odgwizdania pozycji spalonej. Nic z tych rzeczy - gol został zdobyty prawidłowo, co wyraźnie pokazały powtórki telewizyjne. Biało-zieloni nie zdołali już odmienić losów meczu i niezwykle cenne, a przy okazji prestiżowe zwycięstwo stało się faktem! Teraz mieliśmy na koncie tyle samo punktów co Sporting i do prowadzącej Bragi traciliśmy zaledwie jedno oczko. Bwin Liga [21/30] 28.02.2043, Estadio do Sport Lisboa e Benfica, Lizbona Benfica [3] - Sporting [1] 2:1 (1:1) 31'- Irimia (0:1) 33'- Mensah (1:1) 90'- Mensah (2:1) MoM: Mensah (8) Widownia: 65618
  23. W tej chwili trzy punkty, trochę mamy wyścig ślimaków w tym sezonie. - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Wreszcie rozgrywki wznowiła Liga Mistrzów. W 1/8 finału trafiliśmy na Celtic, z którym miałem rachunki do wyrównania - dwa lata wcześniej odpadłem ze szkockim potentatem, prowadząc Feyenoord. Niestety, to gospodarze lepiej wystartowali i w 11. minucie objęli prowadzenie, po tym jak Gillespie wykorzystał dobre dośrodkowanie Kirkwooda. 'The Bhoys' nie grali niczego wielkiego, ale to wystarczyło, by nas lekko zdominować. Po przerwie przypadkowego samobója załadował Leitao i sytuacja zaczęła ewidentnie wymykać się spod kontroli. Ostatecznie przegraliśmy tylko 1:2, bo pod koniec spotkania Kapetanos zacentrował z rzutu rożnego, a Collins interweniował tak niefortunnie, że uderzeniem głową pokonał własnego bramkarza. Kuriozalny gol. Wynik nie był tragiczny, ale nasza gra pozostawiała wiele do życzenie. Co najgorsze, Nikolaj Christensen zerwał ścięgno podkolanowe i w bieżącym sezonie mógł już nie wystąpić... Liga Mistrzów - 1/8 finału [1/2] 17.02.2043, Celtic Park, Glasgow Celtic - Benfica 2:1 (1:0) 11'- Gillespie (1:0) 64'- Leitao - S (2:0) 76'- Collins - S (2:1) MoM: Gillespie (8) Widownia: 58794 Gil Vicente rozczarowywało, a i tak zdołało nas pokonać. Gospodarze wygrali 2:0 po dwóch trafieniach Souzy... Znów zaprezentowaliśmy się fatalnie, oddając zaledwie jeden celny strzał na bramkę Adriano. W ostatnich czterech meczach zdołaliśmy zdobyć raptem jednego gola (dodatkowo był to samobój obrońcy Celtiku) - coś wyraźnie się zacięło. Dobrze, że nasi główni rywale - Braga i Sporting - również często tracili punkty. Bwin Liga [20/30] 22.02.2043, Estadio Cidade de Barcelos, Barcelos Gil Vicente [12] - Benfica [3] 2:0 (1:0) 11'- Souza 90'- Souza MoM: Souza (9) Widownia: 35166
  24. W szóstej rundzie Pucharu Portugalii trafiliśmy na teoretycznie najtrudniejszego możliwego przeciwnika, czyli Bragę, będącą aktualnym liderem ekstraklasy. Od razu było widać, że rywalizujemy z mocną, świetnie zorganizowaną drużyną - przez 90 minut nie oddaliśmy ani jednego celnego strzału. Goście stwarzali pod naszą bramką większe zagrożenie, ale też nie zdołali pokonać Dujmovica, więc sędzia zarządził dogrywkę. Dodatkowe pół godziny w zasadzie nic nie zmieniło: ataki moich podopiecznych wciąż wyglądały anemicznie, zaś próby zawodników Bragi nie przynosiły żadnych rezultatów. A zatem: konkurs jedenastek. Neofytou rozpoczął strzelanie i zrobił to bezbłędnie, za to Bastos posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. W drugiej kolejce Perkovic spokojnie zmylił Fuentesa, a Rodrigues przestrzelił, co oznaczało że prowadziliśmy 2:0. Trafienie Ruiza postawiło nas w jeszcze lepszej sytuacji, choć udana próba Renato przedłużyła nadzieje naszych rywali. Nie na długo - Vera wykazał się dużym opanowaniem i wprowadził Benfikę do ćwierćfinału Pucharu Portugalii. Puchar Portugalii - 6. runda 8.02.2043, Estadio do Sport Lisboa e Benfica, Lizbona Benfica [1 L] - Braga [1 L] 0:0, k - 4:1 MoM: Dujmovic (8) Widownia: 31941 Ligowy mecz z Olhanense był koszmarnie nudny i również zakończył się bezbramkowym remisem. Znów zagraliśmy bez "pazura", oddając raptem jeden celny strzał. Zły znak przed starciem 1/8 finału Ligi Mistrzów... Bwin Liga [19/30] 14.02.2043, Estadio Jose Arcanjo, Olhao Olhanense [10] - Benfica [3] 0:0 MoM: Telescu (7) Widownia: 18131
  25. Jak mecz z Sanjoanense rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść dopiero po przerwie, tak Espinho rozstrzelaliśmy już w pierwszej połowie. Wynik błyskawicznie otworzył Goran Jovic, który wykorzystał dośrodkowanie Kapetanosa z rzutu rożnego. Na 2:0 podwyższył Matias Ruiz, pewnie egzekwując jedenastkę podyktowaną za faul na Christensenie. Dwie minuty później dołożyliśmy kolejne trafienie, czym praktycznie rozstrzygnęliśmy losy rywalizacji. Tym razem znakomitą centrą "na nos" Jovica popisał się Telescu - reprezentant Czarnogóry z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Źle zaczęliśmy drugą połowę, bo tuż po wznowieniu gry Dujmovica pokonał Orlando Valdez, jednak gości nie było stać na nic więcej. Za to my zdobyliśmy jeszcze jedną bramkę, konkretnie uczynił to Neofytou. Fantastycznie z lewej flanki dośrodkował Jovic, a Cypryjczyk zamknął całą akcję efektowną główką. Wracamy do formy? Za wcześnie by wyrokować, ale widać poprawę. Bwin Liga [18/30] 31.01.2043, Estadio do Sport Lisboa e Benfica, Lizbona Benfica [3] - Espinho [8] 4:1 (3:0) 2'- Jovic (1:0) 21'- Ruiz - K (2:0) 23'- Jovic (3:0) 47'- Valdez (3:1) 69'- Neofytou (4:1) MoM: Jovic (9) Widownia: 62745 Największe transfery - styczeń 2043 TOP 10 - ŚWIAT 1. Jan Bruinier [26 lat, Holandia 26/3, prawy obrońca/pomocnik] FC Koeln -> Valencia (31 M) 2. Gordon Wyness [24 lata, Szkocja 29/1, prawy obrońca] Celtic -> Milan (29,5 M) 3. Antonio Campos [27 lat, Brazylia, bramkarz] America -> Barcelona (22 M) 4. Hector Pasquali [26 lat, Argentyna 22/1, prawy obrońca] Espanyol -> Manchester United (21 M) 5. Andrey Kontsevoy [26 lat, Białoruś 34/2, lewy pomocnik] Napoli -> Real Madryt (19 M) 6. Steven Mouret [23 lata, Francja 1/0, napastnik] Bordeaux -> Chelsea (18,25 M) 7. Akira Kawai [31 lat, Japonia 93/12, ofensywny pomocnik] Barcelona -> Sevilla (17,25 M) 8. Nenad Vuckovic [25 lat, Serbia 19/2, prawy pomocnik] Gil Vicente -> Sporting (15,25 M) 9. Javier Iglesias [24 lata, Argentyna, napastnik] Olimpo -> Dortmund (14,75 M) 10. Vladimir Rusakov [21 lat, Ukraina 5/0, napastnik] Messiniakos -> Torino (14,5 M) TOP 10 - PORTUGALIA 1. Nenad Vuckovic [25 lat, Serbia 19/2, prawy pomocnik] Gil Vicente -> Sporting (15,25 M) 2. Jose Miguel Figueroa [21 lat, Chile 12/10, napastnik] Belenenses -> Beira-Mar (13,25 M) 3. Carlos [28 lat, Brazylia, prawy obrońca] Espinho -> Braga (12,25 M) 4. Paulo [27 lat, Brazylia, defensywny pomocnik] Beira-Mar -> Nacional da Madeira (11,5 M) 5. Victor Serrano [24 lata, Ekwador 13/0, lewy obrońca] Dortmund -> Nacional da Madeira (10,25 M) 6. Paulo Ricardo [24 lata, Brazylia, ofensywny pomocnik] Academica -> Belenenses (9,75 M) 7. Ferreira [26 lat, Brazylia, prawy obrońca] NAC Breda -> Gil Vicente (9,75 M) 8. Srecko Muminovic [24 lata, Bośnia 14/0, lewy obrońca] Twente -> Beira-Mar (9,5 M) 9. Neil Brown [28 lat, USA 39/1, lewy obrońca] Gil Vicente -> Academica (9 M) 10. Souza [30 lat, Brazylia, prawy obrońca] Braga -> Academica (8,75 M)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...