Skocz do zawartości

Gacek

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    7 661
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    23

Zawartość dodana przez Gacek

  1. Oczywiście, że nie. Gdyby tylko ktoś mógł to przewidzieć, że to idiotyczny, niepasujący do koncepcji transfer... Oh, wait. No i nie tylko topowe drużyny nie grają z takimi napastnikami, to raczej był przykład, że tylko drużyny całkowicie prowincjonalne, walczące o przetrwanie takimi grają. W takiej Anglii inny "sleeping giant" właściwie wszędzie próżno szukać takich grajków w poważniejszych ligach.
  2. Nie no, jasne. Ale tylko do pewnego poziomu. Ile razy widziałeś grających z finisherem City? Barcelonę? Real? Gdzie na świecie widziałeś, tak od 2007 roku (Milan z Inzaghim), topową drużynę grającą z piłkarzem całkowicie wyłączonym z gry zespołowej? Tak to sobie może grać SPAL. Albo wspomniany tu Lech Poznań. Zresztą to nie przypadek, że piłkarzy tego typu się już właściwie nie wychowuje, a jeśli już, to pochodzą z Polski, która nie jest forpocztą myśli trenerskiej Idealnie to wszystko podsumowuje właśnie Milan, któremu wystarczyło wziąć pudłującego 38-latka zamiast Piątka, by zanotować olbrzymi progres jakościowy. Trzeba być strasznie naiwnym, by nie dostrzec tu zależności z powrotem do gry w 11 na boisku.
  3. I widać, ile warte były te wszystkie heheszki "napastnik jest od strzelania, nie od kreowania". Wystarczyło wziąć piłkarza do ataku, a nie parodystę, żeby ta drużyna jako-tako zaczęła wyglądać i punktować. Aż dziw, że komuś w 2020 roku trzeba było tłumaczyć, że napastnik nie ma tylko wykańczać. A Leao od momentu odstawienia Piątka strzelił z gry tyle samo, co Piątek przez całą jesień, w kilka(naście?) dłuższym okresie czasu Teraz siedzi na ławie, bo trudno go wystawiać, gdy Zlatan i Rebić tak grają. Jak widać Rebiciowi wystarczyło mieć z kim pograć z przodu, by eksplodować formą.
  4. O ironio jak mu odskakiwała piłka w Milanie, to była to wina Hakana i spółki (którzy bez Piątka się super ogarnęli, więc kto tu niby był problemem?), ale jak odskakuje mu piłka w Hercie to jest to nagle wina Piątka (choć partnerów do gry ma na porównywalnym do siebie poziomie).
  5. Pandemia w praktyce: znany włoski dziennikarz sportowy właśnie na twitterze puścił "BREAKING NEWS" o tym, że w okolicach Lombardii na koronawirus zmarł 88-latek.
  6. Umieralność koronawirusa to wedle Ciebie 1.9%. Wedle RCB umieralność na grypę sezonową w Polsce to 0,1-0,5%. Still, nie przystaje to do skali histerii.
  7. Nasuwa mi się pytanie, czy w przypadku takich pandemii z biegiem czasu umieralność nie spada? Bo jeśli spada - jak mi podsuwa zdrowy rozsądek - to nadal nie ma się czym przejmować...
  8. Nie będę się kłócił, gdzieś mi się to rzuciło w oczy, nie pamiętam źródła. Może i te dane były całkowicie fałszywe, nie analizuję tego. Mimo to nie jestem pewien, czy te ">3,2%" to powód do paniki biorąc pod uwagę, o jakie społeczeństwo/cywilizację chodzi. Nie sądzę. Wyższy wskaźnik umieralności miały epidemie grypy w Azji w latach 50, o których się nie mówi (w porównaniu do np. hiszpanki).
  9. Gdzieś czytałem, że to jest 7krotnie groźniejsze od grypy, ale mówimy o różnicy między (afair) 7 zgonach na 1000 przypadków (koronawirus) a 1 zgonie na 1000 przypadków (grypa), które to liczby stanowią porównanie jabłek z pomarańczami (ilość zgonów na koronawirus w Chinach vs ilość zgonów na grypę w Polsce/Europie). Nie bardzo wiem czym się przejmować, a histeria mnie bawi, bo w weekend do szpitala w Zawierciu odwieziono jednego (!) chorego podejrzanego (!!) o koronawirus, więc dziś w pracy jest to temat numer jeden, a na ulicach widać ludzi w maseczkach xD
  10. Niemożliwe. Wyraźnie widać, że koledzy mu źle podali.
  11. Z konsumpcyjnego na inwestycyjny. Dlatego, że wskutek myślenia o "tu i teraz" jesteśmy tam, gdzie jesteśmy. Nie łudźmy się, że to zauważalnie obniży poziom ligi, w której w kilku meczach z rzędu śmiechowe strzały lądują na aucie. Ważne, że biznes widzi. Bez awansu Rakowa ich właściciel nie włożyłby realnych środków w klub z, bo ja wiem, Katowic lub Łodzi. Więcej takich podmiotów --> więcej sponsorów w piłce --> więcej kasy w piłce --> większe szanse na realny progres. Raków to o tyle dobry przykład, że tam środki równolegle idą w krajowy scouting i rozwój młodzieży, co pozwoli im tylko rosnąć w przyszłości. Nie. To wynik realnej oceny zarówno potencjału demograficznego, jak i finansowego Polski. My mamy mieć 18 drużyn nie dlatego, że będziemy mieć proporcjonalnie o 1/8 silniejszą ligę, tylko dlatego, że będziemy mieć nieproporcjonalnie większe zainteresowanie widzów i biznesu. Albo mamy "słaba liga, w której każdy może wygrać z każdym" - czyli fruktów/zagrożeń do podziału będzie tyle samo, bo liga będzie tak samo losowa, albo mamy "część drużyn będzie bezpieczna" i kłócimy się z rzeczywistością. Jeszcze bardziej? Serio? Nie sądzę, by dla kibica np. Wisły w obecnej sytuacji cokolwiek zmieniało, czy obejrzy mecz z Rakowem czy jeszcze z Chojnicami. Jeśli ogląda tę ligę teraz, będzie oglądał i wtedy. A kto tu taką tezę postawił? Jeśli już, to można by postawić przeciwną. Istotne jest to, by ci piłkarze grali, a nie by byli zarejestrowani. Więc ja przy obecnym poziomie bym wprowadził nawet dwóch młodzieżowców. Straciliśmy parę lat na mieszanie łyżką w herbacie, przez co liga nie przestała być nieoglądalna - to zróbmy coś, co sprawi, że może będzie tak samo nieoglądalna, ale zamiast kopania się po czole Słowaka czy Czecha z przeszłością zacznie grać młody Polak z przyszłością. 10/12 drużyn to droga do zamkniętej, elitarnej ligi bez szans na przełamanie monopolu tych, którzy go wywalczą, bo zwiększy się dystans finansowy między czołówką a zespołami z niższych lig. 18 drużyn (i koniecznie 3 spadające) wpompuje więcej hajsu do ligi, co może sprawi, że coś z tego nie zostanie przepalone.
  12. To akurat niewymierna kolejka, bo znam ludzi - kibiców gigantów z Anglii - którzy mają C+ tylko dla meczów swoich drużyn i oni nie "wskoczą" w liczbę widzów meczu AV-Newcastle, za to jeśli w kolejce, w której są trzy ciekawe mecze (np. "ich" United z kimkolwiek, City-Arsenal i Liverpool - Chelsea) ostro się wpienią, jeśli ich wszystkich nie będą mogli obejrzeć. A tak się może zdarzyć, jeśli dojdzie ekstra mecz ekstraklasy.
  13. Na razie 7 miejsce My w pierwszym zrobiliśmy 9, w drugim 4 (a sędziowanie w drugim meczu z ZAKSĄ w półfinale odbiło się szerokim echem i kto wie, co by było, gdyby tak ordynarnie nie uratowano gości). W piłce o takie rezultaty o tyle łatwiej, że sam awans da Ci niewiarygodny skok w porównaniu do I ligi, sportowo jesteś w stanie się utrzymać po prostu dzięki dobrej organizacji i kasie z C+. W PLS nie chcę powiedzieć, że Polsat jest (dla zespołu, było nie było, dość często transmitowanego) pomijalny, ale... prawie jest Z kolei do siatkówki dużo łatwiej przyciągnąć sponsorów, bo na wstępie odpadają rozważania "czy jak wejdę, to kibice przeciwników mi nie zaszkodzą". Mam jakąś tam styczność z oboma tymi światami i są one dla mnie zupełnie nieporównywalne.
  14. Ale też PLS jest niemalże zamkniętą strukturą, do której bardzo trudno się dostać, a po dostaniu graniczy z cudem (choć jest to realne ) osiągnąć na przestrzeni jednego-dwóch sezonów sensowny wynik, bo jakikolwiek rozwój jest uzależniony od sponsorów, środki z kontraktów medialnych są nieporównywalnie mniejszym % budżetu niż w piłce, zatem pierwszy sezon po awansie, jeśli nie ma się solidnej bazy biznesu wokół klubu, nie ma prawa być udany. Np. w naszym przypadku budżet na niezłym (za wyjątkiem infrastruktury, która jest miejska) poziomie został określony w momencie wywalczenia awansu przez tych samych sponsorów (=właścicieli), którzy tę drużynę prowadzili od najniższej ligi siatkówki na Śląsku. Tymczasem w piłce po awansie dostajesz na tyle duży zastrzyk gotówki z mediów, że IMO jesteś w stanie (z łebskim zarządzaniem) ściągnąć fajnych zawodników i robić wynik. Oczywiście na to wpływa masa innych okoliczności - na czele z kibicami, którzy skutecznie odstraszają inwestorów z piłki - ale IMO lepiej mieć te 18 drużyn maksymalnie rozpierzchniętych po kraju i przeboleć te parę lat marności.
  15. Nie mam pojęcia, zrobiłem szybki googling po Wirtualnych Mediach w oparciu o hasła o spadającej oglądalności, które jakiś czas temu usłyszałem od jednego z klubów z ekstraklasy. Zresztą to tak naprawdę nie ma znaczenia. IMO wejście do ligi Katowic, Lublina i innych dotychczas pomijanych dużych ośrodków miejskich tylko zwiększy oglądalność. Nie jestem pewien z przyczyn sponsoringowych, o których pisałem wyżej. IMO ostatnie lata pokazały, że polskie kluby są w stanie przepalić dosłownie każdą ilość hajsu na "starych Słowaków". Jakikolwiek postęp musi być wymuszany zewnętrznie - mamy słabe szkolenie? Wciągnijmy dodatkowe kluby, które będą zmuszone licencją do jego poprawy. Mamy mało młodych? Narzućmy obowiązek młodzieżowca w składzie. Na pewno krótkoterminowo by to poprawiło sytuację, ale na dłuższą metę sądzę, że utrata środków z C+ przez 4 dodatkowe miasta/kluby po zmniejszeniu ligi pozostawiłoby te kluby w marazmie i zamknęlibyśmy na dłuższą metę ligę. Jesteśmy na to za dużym krajem, o zbyt dużym kapitale.
  16. To jest akurat więcej niż pewne Nie zgodzę się, że ta reforma to plan "na ilość". 1. Nie sądzę, że ten poziom ligi będzie niższy, jeśli dojdzie np. Chojniczanka czy ktokolwiek tam gra o awans; 2. Więcej zespołów przy tych samych wymogach licencyjnych = więcej "starych Słowaków", ale też więcej ośrodków szkolących młodzież, więcej młodzieżowców grających w podstawowym składzie, większa redystrybucja środków z C+ po kraju; 3. Docelowo to, po prostu, więcej hajsu w lidze od sponsorów. Od jakiegoś czasu często sobie rozmawiam z pewnym klubem ekstraklasowym i on, jakiś czas temu, prowadził rozmowy o sponsoringu z naprawdę dużą, znaną firmą z regionu od jakiegoś czasu pozbawionego reprezentacji w Ekstraklasie. I finalnie skończył rozmowy, bo firma stwierdziła, że wszystko spoko, hajs się zgadza, zasięgi pewnie będą, ale impakt sponsoringu dla pracowników i okolicznych mieszkańców będzie żaden, skoro odległość między firmą a klubem liczymy w setkach kilometrów. A sponsoring to nie tylko zasięgi (taniej można zrobić marketing w social mediach pod konkretne grupy odbiorców), ale też pakiet pobocznych profitów, z których rezygnuje się będąc firmą z Pomorza, która wspiera np. klub ze Śląska. Dla takich Katowic wspieranie Górnika czy Krakowa to bezsens, ale już powrót GKSu do ekstraklasy (na co się na szczęście nie zanosi) to już szansa wejścia do piłki paru sensownych firm, które na razie nie są tym zainteresowane.
  17. Lepsze od 18 drużyn byłoby tylko zrobienie ligi w stylu szkockim. Łatwo sobie za to wyobrazić rozwiązania gorsze: 16 drużyn lub (trochę lepsze) 16 drużyn w obecnym modelu (czyli 37 spotkań). Nasz rynek telewizyjny jest zwyczajnie zbyt chłonny, by mieć 37 kolejek, z których parę jest nieistotnych, przy jednoczesnym adresowaniu tego do max 16 ośrodków miejskich. Nieprzypadkowo w ostatnich latach oglądalność w C+ spadała, choć wartość kontraktu rosła. W 2016 oglądało średnio ligę 106k, w 2017/18 99k, 18/19 92k. Zwiększenie uczestników ligi zainteresuje parę dodatkowych ośrodków...
  18. Gacek

    Polityka wewnętrzna

    To jest IMO rozsądna taktyka. Wyborcy lewicowi dzielą się na tych miękkich (którzy zagłosują na każdego poza Dudą w drugiej turze, czyli w praktyce na MKB) i tych twardych, znacznie mniej licznych. Retoryka, która skusi tych twardych, odstraszy (imo) znacznie liczniejszy elektorat centrowy lub konserwatywny spośród tych wahających się. Trzeba po prostu więc się pogodzić, że "twarda" lewica, której prędzej ręka odpadnie niż zagłosuje wbrew własnym fobiom na kogoś z szeroko pojętego frontu antyPiS, jest po prostu przegrana dla MKB. Patrząc na narrację sympatyków tej "twardej" opcji trudno mi sobie wyobrazić pogodzenie ich wizji świata, której kolejne lata rządów PiS nie przeszkadzają bardziej niż powrót do czasów sprzed 2015 r., z wizją świata wyborców SLD, KO, PSL i elektoratu wahającego się.
  19. Gacek

    FC Barcelona

    Wyjątkowo to krótkowzroczne rozumowanie. Sądzę, że nie byłoby dla finansów Barcelony problemem zatrzymanie w drużynie jako głębokich rezerwowych piłkarzy odpalonych niedawno (Malcom, Suarez, Rafinha, Perez, patrząc po transfermarkt), tylko trzymając ich cały sezon na ławce (bo gdzie im do "starterów") klub naraziłby się nie tylko na ich pretensje, ale też na krytykę kibiców, że trzymają w zamrażarce młodych-zdolnych, którzy się w ten sposób nie rozwiną. Nie każdy jest Messim, by jako nastolatek wejść z buta do pierwszej drużyny. Z kolei trudno udawać, że ta skala urazów w Barcelonie to jest coś, co bez utraty szans na trofea załata się młodzieżowcami - które (rezerwy) też przecież w Hiszpanii o coś grają, a zgodnie z przepisami La Liga decyzja afair nie jest zależna jedynie od powstania urazu piłkarza, lecz od całokształtu okoliczności (ilość alternatyw w pierwszej drużynie, w innych zespołach w klubie, sytuacja drużyny itp.). Nie sądzę, by Barcelona dostała taką zgodę na transfer, gdyby miała w klubie młodzieżowca rotującego między pierwszą i drugą drużyną. Z drugiej strony byłoby to o tyle utrudnione, że (afair) w La Liga należy zgłaszać piłkarzy do gry, którzy mają ponad 18 lat. Więc Barcelona nie mogłaby sobie dowolnie przesunąć dziś do pierwszej drużyny piłkarza z Barcelona B bez zgody La Liga (takiej samej, jak z tym nowym grajkiem). Przepis (w teorii) to akurat czysty RiGCz, choć powinien zostać załatany albo zakazem korzystania z klauzul w tych okolicznościach, albo przyznaniem takiej samej karty "jokera" każdemu klubowi w łańcuszku transferów, które wywoła kupienie kogokolwiek przez Barcelonę (czyli Leganes ma prawo kogoś ściągnąć w zamian z innego klubu, który w razie utraty piłkarza też zyskuje takie prawo itp.).
  20. Przypominam, że ład społeczny postulowany przez libertarian już istniał i został powszechnie, międzynarodowo, na płaszczyźnie wielu różnych religii i kultur przez całą ludzkość odrzucony w wyniku czegoś, co się nazywa "postępem cywilizacyjnym". Prawo naturalne z kolei istnieje, panuje i ma się dobrze. O koronnym przykładzie jego pierwszeństwa przed prawem stanowionym uczą nawet w szkołach...
  21. Jak na adwokata to i tak zaskakująco godna stawka, zwykli gorzej wykorzystywać swoich ludzi Btw znam tę kancelarię i tego człowieka. Byłoby mi wstyd przy jego pozycji zawodowej, jego lokalizacji, jego zarobkach wrzucać coś takiego. Poza tym nawet przy moim niewielkim doświadczeniu wiem, że w takiej kancelarii sekretarka to skarb i naprawdę warto dopłacić tego tysiaka miesięcznie, którego się zarobi w parę godzin czy dzień, za kogoś naprawdę sensownego. Za ten hajs to znajdzie jakąś niezdecydowaną życiowo laskę po politololo...
  22. Uffff. Rozpaczliwie zła druga połowa - wygraliśmy tylko dlatego, że Torino jest obecnie zdecydowanie najsłabsze w lidze.
  23. Sytuacji bramkowych też nie pamiętasz. Wybaczamy.
  24. Samu pudło mocne 9/10 w skali Piątka. Nie może to tak dalej wyglądać.
  25. Tu już nie ma kto tych sytuacji tak żenująco zepsuć
×
×
  • Dodaj nową pozycję...