Skocz do zawartości

Arczi

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    840
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Arczi

  1. Arczi

    Делије

    Końcowa tabela Ekstraklasy w sezonie 2014: Poz Inf Zespół M Z R P ZdG StG R.B. Pkt 1. M CSKA Moskwa 30 20 4 6 60 32 +28 64 2. Irtysz 30 20 4 6 58 23 +35 64 3. Spartak Moskwa 30 16 7 7 39 25 +14 55 4. Lokomotiw Moskwa 30 17 3 10 45 29 +16 54 5. Zenit Sankt Petersburg 30 14 7 9 43 32 +11 49 6. Saturn 30 12 10 8 45 36 +9 46 7. Rostow 30 13 5 12 39 30 +9 44 8. Amkar 30 11 5 14 31 33 -2 38 9. Chimki 30 11 5 14 25 32 -7 38 10. Dynamo Moskwa 30 11 5 14 36 46 -10 38 11. Krylia Sowietow 30 9 8 13 26 38 -12 35 12. Kubań 30 8 11 11 27 35 -8 35 13. FC Moskwa 30 9 7 14 21 35 -14 34 14. Alania 30 6 11 13 18 28 -10 29 15. S Szynnik 30 7 4 19 26 61 -35 25 16. S Rubin 30 3 10 17 16 40 -24 19 Za zajęcie 2 miejsca trzymaliśmy 425.000€. Moich zawodników nie ominęły również nagrody indywidualne. Do 11 sezonu nominowani zostali W.Maksymienko, G.Tagizade, M.Gadijew oraz L.Takacs. A w rezerwie znalazł się P.Brezgunow. Z kolei wspaniała bramka M.Gadijewa w meczu wyjazdowym ze Spartakiem została uznana bramką sezonu. Wicekrólem strzelców z 13 bramkami został L.Takacs, 2 miejsce wśród bramkarzy zajął R.Ignatienko, natomiast piłkarzem roku uznano M.Gadijewa.
  2. Arczi

    Islands of Peace

    Początek bardzo obiecujący. Oby tak dalej
  3. Krótko mówiąc spadłeś z deszczu pod rynnę...
  4. No, teraz w cywilizowanym piłkarsko kraju musi być lepiej
  5. Widzę, że w meczu zgodowym tradycyjnie ciężko, niczym IRL :/ Ale najważniejsze, że wygrywasz A gra Lechem do tego zobowiązuje ;) Powodzenia w rewanżu z Werderem
  6. Arczi

    Делије

    Prof-> Dzięki. Tak, 2. miejsce to eliminacje LM, zapewne II runda. Net-> Nie ma co żałować, w porównaniu do ubiegłego roku i tak zrobiliśmy postępy. A Konie to zawsze Konie... Lucas07-> Dzięki. I nie biorę pod uwagę innej opcji niż awans dalej.
  7. Arczi

    Делије

    Jo. --- 25 listopada na stadionie moskiewskiego Dynama miały się rozstrzygnąć losy mistrzostwa Rosji AD 2014. Oba zespoły zdawały sobie doskonale sprawę z wagi tego meczu i pierwsza połowa była dramatycznie słabym widowiskiem. Jedyną wartą odnotowania sytuacją była akcja CSKA w pierwszych minutach meczu, gdy Carvalho obsłużył dokładnym podaniem Maksimowa, ale ten przegrał pojedynek 1 na 1 z bramkarzem. Później już obie drużyny skupiły się na grze defensywnej, a ataków i tak nie ułatwiał mróz i padający deszcz ze śniegiem. W drugiej połowie do bardziej zdecydowanych ataków ruszyli piłkarze Koni. W 53 minucie Gaglojew krótko zagrał z rzutu wolnego do Bierezuckiego, ale jego uderzenie we wspaniałym stylu na rzut rożny sparował Ignatienko. Kilkanaście minut później jednak miałem stan przedzawałowy. Drulak popisał się dokładnym przerzutem piłki w nasze pole karne, gdzie obrońców uprzedził Kostyszyn i precyzyjną główką skierował piłkę do siatki. Jednak uspokoiłem się po sygnalizacji arbitra liniowego, który dopatrzył się spalonego i bramka nie została uznana. Był to jednak dla nas sygnał, że trzeba zagrać trochę bardziej do przodu. I w ostatnich 15-20 minutach to my byliśmy stroną przeważająca, ale nie miało to przełożenia na klarowne sytuacje i bramki. Tak więc po 90 minutach spotkania był remis i arbiter zarządził dogrywkę. A dodatkowe 30 minut gry przyniosło więcej emocji niż poprzednie 90. Zaczęło się od szturmu CSKA, które przeszło na ofensywne ustawienie 4-2-4, szybko spychając nas do obrony. Broniliśmy się skutecznie do 102 minuty, aż w końcu popełniliśmy błąd. Dośrodkowanie Burzanovicia z lewej strony za krótko wybił Maksymienko, piłka spadła pod nogi Taranowa, który z blisko 30 metrów pokonał zasłoniętego Ignatienkę. I to rywale byli znacznie bliżej mistrzostwa. Chwilę przerwy pomiędzy połowami dogrywki wykorzystałem na drobne korekty taktyczne i zmianę ustawienia. Nie mając nic do stracenia zagraliśmy ustawieniem 3-2-5, czym całkowicie zaskoczyliśmy CSKA. Efekty ofensywnej gry przyszły bardzo szybko i w 111 minucie po prostopadłym podaniu Tagizade do bramki trafił niezawodny Takacs. I chociaż po wyrównującej bramce nieco się cofnęliśmy i zagęściliśmy środek pola, to mieliśmy dwoje szanse na dobicie przeciwnika. Ale mogłem jedynie żałować, że w decydujących momentach piłki trafiała pod nogi Woronowa, który przegrał dwa pojedynki sam na sam z Bugajew. A w tym wypadku o wszystkim miał zadecydować konkurs jedenastek. Ten dostarczył jeszcze większych emocji niż dogrywka. Strzelanie zaczął Takacs, ale jego uderzenie w lewy róg obronił Bugajew. Chwilę później do piłki podszedł Maksymow i bez problemów trafił do bramki. Szansę odrobienia strat miał Micevski, ale uderzył w środek bramki i Bugajew odbił jego uderzenie nogami. Nasza sytuacja bardzo się skomplikowała. gdy celnie uderzył Kostyszyn. W 3 serii liczyłem, że naszą fatalną passę przełamie Woronow. Srodze się jednak zawiodłem, gdyż skopiował on wyczyn Micevskiego uderzając lekko, w sam środek i ponownie Bugajew obronił. Teraz wystarczyło, żeby do siatki trafił Burzanović, który pewnym krokiem podszedł do piłki. Ale jego uderzenie w lewy róg w pięknym stylu obronił Ignatienko, dzięki czemu nadal mieliśmy cień szansy na wygraną. Wzrosły one w 4 serii, gdy z naszej strony ciśnienie wytrzymał młodziutki Jemeljanow, a chwilę później Drulak uderzył nad bramką. W 5 serii do piłki podszedł Maksymienko, który potężnym strzałem w prawy róg omal nie rozerwał siatki. I o wszystkim miało zadecydować uderzenie Bierezuckiego. Doświadczony zawodnik CSKA wytrzymał napięcie i precyzyjnym uderzeniem pokonał Ignatienkę, zapewniając tym samym swojemu zespołowi mistrzostwo.
  8. Arczi

    Делије

    Net-> Musiałbyś widzieć moją minę, jak zobaczyłem po ostatniej kolejce, że CSKA jest pierwsze. To dopiero było WTF... Prof-> Nie dziękuję. --- Trzy dni później jechaliśmy do Bukaresztu na mecz ze Steauą. Kac moralny po tym, jak się dowiedzieliśmy o dodatkowym spotkaniu z CSKA nie minął i gospodarze próbowali to wykorzystać. W pierwszych 15-20 minutach głównie się broniliśmy, a sporo pracy miał Ignatienko. Jednak wzorowo poradził on sobie ze strzałami z kilkunastu metrów Lukicia oraz Sylvestra. A gdy już opanowaliśmy nerwy, to szybko wskazaliśmy gospodarzom miejsce w szeregu, spychając ich do głębokiej defensywy. Jednak przed przerwą zabrakło nam wykończenia akcji i Djordjević zachowywał czyste konto. W drugiej połowie nasza przewaga nadal była wyraźna i w 66 minucie wyszliśmy na prowadzenie. Ngobeni zagrał do Simanicia, ten jednym zwodem uwolnił się spod opieki Brezancicia i uderzył z 16 metrów. Piłka odbiła się od poprzeczki, ale najszybciej dopadł do niej Takacs i z kilku metrów bez problemów trafił do bramki. Chwilę później powinniśmy podwyższyć prowadzenie, ale Vörös z kilku metrów uderzył wysoko nad bramką po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Maksymienki. Ale sytuacja ta w żadnym stopniu się na nas nie zemściła i w dalszym ciągu spokojnie kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku. Jednak pomimo kolejnych niezłych sytuacji nie zdobyliśmy więcej bramek i spotkanie zakończyło się naszą skromną wygraną. W drugim meczu naszej grupy Benfica zremisowała u siebie 1:1 z Barceloną. Tabela po 5 kolejce: Poz Inf Zespół M Z R P ZdG StG R.B. Pkt 1. A Barcelona 5 4 1 0 9 2 +7 13 2. Irtysz 5 2 1 2 3 4 -1 7 3. Benfica 5 1 2 2 5 6 -1 5 4. Steaua 5 1 0 4 3 8 -5 3 Legia - Celtic 1:2 (Korolko) Po spotkaniu przyklepałem transfer kolejnego nastolatka, który będzie od grudnia terminować w moim zespole U-18, a jest nim Władymir Bondarienko (Rosja, Rostow, O/DBP/P L, 16 lat), za którego zapłacimy 28.000€. Natomiast musiałem się rozstać z F.Ene (Rumunia, GK, 20 lat), który wyraźnie nie był zadowolony z roli trzeciego bramkarza i psuł atmosferę w zespole. Więc bez żalu sprzedałem go za 150.000€ + 50% wartości kolejnego transferu do CSKA.
  9. Arczi

    Делије

    W ostatniej kolejce ligowej graliśmy na wyjeździe z Amkarem. Musieliśmy to spotkanie wygrać, bo byłem więcej niż pewien, że CSKA poradzi sobie z Chimkami. Zaczęliśmy ten mecz znacznie ofensywniej niż zazwyczaj, by szybko zdobyć bramkę. I już w 11 minucie Abramow wyrzucił z autu piłkę do Vörösa, który dośrodkował w pole karne. Tam obrońców gospodarzy całkowicie zaskoczył zbiegający z prawego skrzydła Gadijew i strzałem z woleja w krótki róg dał nam prowadzenie. Teraz przeszliśmy na naszą ulubioną grę z kontry, czyhając na błędy w rozegraniu gospodarzy. Ci jednak nie kwapili się do ataków i przez ponad godzinę na boisku nie działo się nic ciekawego. Emocje zaczęły się dopiero w ostatnim kwadransie, kiedy to rywale postawili wszystko na jedną kartę i zepchnęli nas do obrony. Sporo pracy mieli moi defensorzy oraz Ignatienko. Ten jednak obronił uderzenia Eminovicia oraz Vukobratvicia, natomiast w 88 minucie dopisało nam sporo szczęścia, gdy po prostopadłym zagraniu Blochy sam na sam w bramkarzem wyszedł Czernow. Rezerwowy gości postanowił mijać wychodzącego golkipera, ale za daleko wypuścił sobie piłkę i z ostrego kąta trafił tylko w boczną siatkę. Po chwili arbiter zakończył to spotkanie a my teoretycznie mogliśmy zacząć świętować obronę tytułu... ... Ale w Moskwie CSKA wygrało 1:0 z Chimkami. I jak się okazało, o czym nie ma ani słowa w regulaminie rozgrywek, w przypadku takiej samej liczby punktów o tytule mistrzowskim zadecyduje dodatkowe spotkanie, które zostanie rozegrane 25 listopada w Moskwie. W tej sytuacji pozyskanie za darmo Ivana Mitrovicia (Czarnogóra, Buducnost, GK, 21 lat) zeszło na dalszy plan.
  10. Arczi

    Делије

    Raczej ech, Spartak :/ --- W tygodniu poprzedzającym rewanżowe spotkanie z Rotorem fatalne wieści otrzymywałem z naszych gabinetów lekarskich. O ile przeziębienie i kilkudniowy pobyt w domu Simanicia był w zasadzie drobnostką, tak kolejne dwie kontuzje przyprawiły mnie spory ból głowy. Ale po kolei. A.Nekrasow naciągnął mięsień uda i będzie się leczyć przez 2-3 tygodnie, więc może się załapie na jakiś mecz. Natomiast z całą pewnością sezon skończył się dla A.Simona, który fatalnie skręcił kostkę i nie pokopie piłki przez blisko 2 miesiące. A na mecz z Rotorem znów wystawiłem rezerwowych, w ataku biegało nawet dwóch chłopaków z zespołu U-18: Afonin oraz Rakowski, a za ich plecami naszą grę miał prowadzić kolejny nastolatek, Aram Iwanow. Młodzież całkiem nieźle sobie radziła, kilka razy popisowo ogrywając defensywę gości, ale brakowało im jeszcze zimnej krwi pod bramką. Natomiast moi obrońcy byli w zasadzie bezrobotni, bo rywale z rzadka odważniej atakowali. A gdy tuż przed przerwą z boiska wyleciał Szkodyń, stało się jasne, że nie mamy prawa przegrać tego meczu. Po przerwie nasza dominacja nad rywalami była jeszcze większa, ale długo nie mogliśmy przełożyć jej na bramkę. Dopiero w 70 minucie Szabo zagrał prostopadła piłkę do idącego na obieg Krjuczykina, który znalazł przed polem karnym Iwanowa. A mój młody pomocnik przyjął piłkę i kapitalnym strzałem w długi róg dał nam prowadzenie, a jednocześnie ustalił wynik meczu. W 7 rundzie naszym rywalem będzie FK Moskwa. Również po meczu dopiąłem ostatnie szczegóły transferów dwójki młodych graczy. W grudniu do Omska dołączą Witalij Dorofiejew (Rosja, Dynamo, O L, 16 lat), który kosztował nas 18.000€, natomiast za 170.000€ przyjdzie Roman Maśluk (Rosja, Zenit, O Ś, 16 lat).
  11. Arczi

    Делије

    5 listopada do Omska przyjechał Lokomotiw. Nie mogliśmy sobie pozwolić na potknięcie, więc jasno powiedziałem zawodnikom, że oczekuję od nich wygranej. Presja towarzysząca temu spotkaniu była ogromna i początek był w naszym wykonaniu nienajlepszy. A z pewnością nie lepszej grze nie pomogła wieść z Łużniki, na których CSKA już w 2 minucie wyszło na prowadzenie w meczu ze Spartakiem. A goście z Moskwy wykorzystali naszą słabą grę i w 14 minucie Izmaiłow podał do Pelcara, a ten strzałem z 10 metrów w długi róg dał prowadzenie swojej drużynie. My nie mogliśmy się pozbierać po stracie bramki i przez kolejne kilkanaście minut nie przeprowadziliśmy żadnej składnej akcji. Tak więc wielkim zaskoczeniem była wyrównująca bramka Kombarowa, który odebrał piłkę bocznemu obrońcy, wpadł w pole karne i strzałem po krótkim rogu odrobił nasze straty. I natychmiast rzuciliśmy się do kolejnych ataków. Po chwili wyśmienite sytuacje zmarnowali Gadijew oraz Nekrasow, którzy nie potrafili z kilku metrów pokonać Bazarowa. I goście szczęśliwie dowieźli do przerwy remis. W drugiej części nadal byliśmy stroną przeważająca, jednak nie mieliśmy zbyt wielu klarownych sytuacji. Jeśli już zagroziliśmy bramce Lokomotiwu, to za sprawą stałych fragmentów gry. Sporo zamieszania było przy dośrodkowaniu Maksymienki, po którym Bazarow popisał się piękną robinsonadą broniąc uderzenie Kombarowa. Kilkanaście minut później z rogu dośrodkował Tagizade, strzelał głową Jemeljanow, ale stojący przy słupku Gusjew wybił piłkę z linii bramkowej. Jednak w końcu dopięliśmy swego w 77 minucie, gdy Maksymienko zaskoczył strzałem z 25 metrów Bazarowa i po chwili utonął w ramionach kolegów. Pozostały niespełna kwadrans poświęciliśmy na uważną grę w destrukcji i wyprowadzanie kontrataków. I powinniśmy w ostatnich minutach gry dobić gości, ale Micevski dwukrotnie fatalnie spudłował po dośrodkowaniach Vörösa. Ale koniec końców wygraliśmy to spotkanie. CSKA wygrało na wyjeździe ze Spartakiem 1:0, a więc o tytule mistrzowskim zadecyduje ostatnia kolejka.
  12. Arczi

    Делије

    Poz Inf Zespół M Z R P ZdG StG R.B. Pkt 1. Irtysz 28 18 4 6 55 22 +33 58 2. CSKA Moskwa 28 18 4 6 58 32 +26 58 3. Lokomotiw Moskwa 28 17 2 9 42 25 +17 53 4. Spartak Moskwa 28 15 7 6 37 24 +13 52 Rozkład jazdy: My: Lokomotiw (D) [3], Amkar (W) [8] CSKA: Spartak (W)[4], Chimki (D) [10]
  13. Arczi

    Делије

    1 listopada graliśmy w Samarze z Kryliami. Przed meczem całą robotę dotycząca mobilizacji wykonał za mnie Maksymienko, który na łamach prasy zaapelował do kolegów, aby nie odpuścili w końcówce sezonu i dołożyli wszelkich starań do obrony tytułu. Natomiast kompletnym brakiem wyczucie sytuacji wykazał się prezes Szyszkin, który w dniu meczu wezwał mnie na dywanik. Miał bowiem dla mnie nową umowę, gdyż obecna wygasała w styczniu 2015 roku. Przedstawiono mi propozycję 4-letniej umowy, na mocy której będę zarabiać 8.000€ miesięcznie, do dyspozycji będę mieć 900.000€ na płace dla zawodników i personelu oraz 12 mln € na transfery. Liczby te satysfakcjonowały mnie i szybko parafowałem dokument, zabierając się za przygotowania do meczu. A ten nie stał na porywającym poziomie. Fatalna aura dał się we znaki piłkarzom, którzy mieli problem z wymienieniem kilku celnych podań. I przez ponad pół godziny z boiska wiało nudą. Wtedy jednak gospodarze zaczęli zyskiwać przewagę i częściej gościli pod naszym polem karnym. Jednak dwie znakomite okazje zmarnował Razulis, z którym spore kłopoty miał Brezgunow. W przerwie rzuciłem kilka szorstkich słów dotyczących naszej gry i myślałem, że to pomogło w naszej grze, bo tuż po przerwie Abramow posłał długą piłkę, jej lot przedłużył Nekrasow, ale pojedynek z Hertelendim przegrał Simanić. I niestety była to nasza jedyna sytuacja w tym meczu, bowiem to gospodarze dominowali już do samego końca. Efektem ich przewagi była bramka z 61 minuty. Brezgunow fatalnie interweniował przy podaniu do Geperidze, dzięki czemu sam w polu karnym znalazł się Denisow i spokojnie pokonał Ignatienkę. Po stracie bramki nie byliśmy w stanie się już podnieść i powalczyć chociaż o remis. I jedynie, co nam pozostało to nasłuchiwać wyniku meczu CSKA... A CSKA po dramatycznym i zaciętym spotkaniu ku naszej radości uległo u siebie 2:3 Zenitowi, dzięki czemu nadal jesteśmy liderem rozgrywek.
  14. Arczi

    Делије

    Podsumowanie miesiąca - październik 2014 Piłkarz miesiąca: 1. M.Gadijew, 2.A.Simanić Zysk: 3,03 mln Stan konta: 18,36 mln Bilans: 3-1-2, br 13:7 REK: 1 miejsce, 58 pkt PR: 6 runda vs Rotor 1:1; ?:? LM: 3 miejsce, 4 pkt Rozgrywki ligowe: Chile: Santiago Wanderers (+2) Chorwacja: Dinamo (0) Czechy: Jihlava (+1) Francja: Lille (0) Hiszpania: Villarreal (+3) Peru: Alianza (+3) Polska: Legia (+5) Rosja: Irtysz (0) Serbia: OFK (+1) Słowacja: Artmedia (+6) Słowenia: Publikum (+8) Ranking FIFA: 1. Włochy 2115 (+1) 2. Anglia 2112 (+1) 3. Hiszpania 2043 (-2) 37. Polska 774 (+5)
  15. Arczi

    Делије

    IRL do takiego meczu szybko nie dojdzie A Irtysz ma jeszcze lepszych piłkarzy niż menedżera ;) --- W ostatnim październikowym spotkaniu jechaliśmy do Barcelony. Na ostatnim treningu kostkę nadwyrężył Larin, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że nie ma co ryzykować kolejnych kontuzji zawodników pierwszego zespołu i na Camp Nou wystawiłem rezerwy. Gra przeciwko tak wielkiemu klubowi była już wielkim przeżyciem dla moich chłopaków, więc powiedziałem im żeby zagrali na luzie, bo nikt nie oczekuje naszej wygranej. I grający bez jakiejkolwiek presji moi podopieczni postawili zdecydowanie twardsze warunki niż 2 tygodnie temu w Omsku. Dwie znakomite okazji miał Butkus, ale raz jego uderzenia obronił Małafiejew, a później jeszcze próbował przelobować źle ustawionego bramkarza, ale uderzenie z 40 metrów było minimalnie niecelne. Nie były to jedyne nasze groźne sytuacje przed przerwą, bowiem w 30 minucie potężna bomba Kuźniecowa wylądowała na poprzeczce. Natomiast faworyzowani gospodarze chyba zlekceważyli nas przed meczem i w pierwszej połowie zupełnie nie mogli się odnaleźć, toteż Mironow był zupełnie bezrobotny. W przerwie nic nie zmieniałem w zespole, bo nie było absolutnie takiej potrzeby. Jednak rywale wyszli znacznie bardziej ofensywnie usposobieni i z minuty na minutę ich gra wyglądała coraz lepiej. Sporo kłopotów sprawiał nam Monnet-Paquet oraz wprowadzony po przerwie Milewski. I to właśnie Ukrainiec dwukrotnie bardzo groźnie uderzał na naszą bramkę, ale Mironow nie dał się pokonać. Jednak wobec naporu rywali skapitulowaliśmy w 80 minucie, gdy Sergio Ramos posłał piłkę na prawe skrzydło do Milewskiego, ten uciekł Lebiediewowi i dośrodkował w pole karne. Tam już czekał na piłkę Lupoli, który z zimną krwią uderzył tuż przy słupku rozwiewając nasze szanse chociażby na punkt. Ale i tak nie mieliśmy się czego wstydzić, zwłaszcza w pierwszej połowie. I gdyby Butkus wykazał więcej dojrzałości w polu karnym, to kto wie, jak zakończyłby się ten mecz. W drugim meczu naszej grupy nie było niespodzianki i Benfica bez żadnych problemów pokonała u siebie Steauę 2:0. Tabela po 4 kolejce: Poz Inf Zespół M Z R P ZdG StG R.B. Pkt 1. A Barcelona 4 4 0 0 8 1 +7 12 2. Benfica 4 1 1 2 4 5 -1 4 3. Irtysz 4 1 1 2 2 4 -2 4 4. Steaua 4 1 0 3 3 7 -4 3 Bayern - Legia 3:0
  16. Arczi

    Делије

    W kolejnym meczu podejmowaliśmy następną drużynę broniącą się przed spadkiem. Przedostatni w tabeli Szynnik był skazywany na pożarcie, a ja wiedząc, że mam do czynienia z najsłabszą defensywą Ekstraklasy postawiłem od samego początku na zdecydowaną ofensywę. Nasza gra obronna zaczynała się już od napastników i w 8 minucie Simanić wyłuskał piłkę stoperowi gości, po czym samotnie popędził na bramkę i bez problemów pokonał bramkarza. Na drugiego gola fanom nie przyszło długo czekać i w 12 minucie Maksymienko w swoim stylu uderzył z 20 metrów nad murem, nie dając szans Ryżykowowi. Wszelkie nadzieje gości na odwrócenie losów meczu rozwiał w kilka minut Nekrasow. Najpierw wykorzystał dośrodkowanie Gadijewa i z kilku metrów wepchnął piłkę do pustej bramki, potem po długim zagraniu Larina wszedł w pole karne z prawej strony i uderzeniem w długi róg zdobył kolejnego gola. A jeszcze do przerwy gości dobił Brezgunow, który trafił do bramki po dośrodkowaniu z rogu Larina. Mając pięciobramkową przewagę na drugą połowę wyszliśmy z zamiarem dokończenia meczu jak najmniejszym nakładem sił. Ale nawet i wtedy wciąż seryjnie stwarzaliśmy sobie sytuacje bramkowe, ale Ryżykow w szatni zdołał się pozbierać psychicznie i bronił zdecydowanie lepiej. Sprzyjało mu też szczęście, bo dwukrotnie od straty gola ratowała go poprzeczka. Natomiast jego koledzy z pola dostali trochę więcej swobody w końcówce meczu i za sprawą Alivodicia zdobyli honorową bramkę. Z walki o mistrzostwo w zasadzie odpadł Spartak, który przegrał na wyjeździe 0:1 z Zenitem i ma 6 punktów straty. Natomiast CSKA rozbiło na wyjeździe FK Moskwa 4:0 i ma tyle samo punktów co my.
  17. Arczi

    Делије

    W zaległym spotkaniu 26 kolejki Ekstraklasy jechaliśmy do ostatniego w tabeli Rubinu. Gospodarze przystępowali do tego meczu z nożem na gardle, więc spodziewałem się ciężkiej przeprawy. I rzeczywiście grało się nam bardzo ciężko, i to pomimo tego, że już w 15 minucie wyszliśmy na prowadzenie za sprawą celnego uderzenia Simanicia. Niestety jednak kontuzji przy tej akcji nabawił się asystujący Takacs i kilka chwil później musiał on opuścić boisko. Nie wpłynęło to jakoś specjalnie negatywnie na naszą grę, bo w środku boiska trwała typowa kopanina rodem z niższych boisk. I napastnicy obu zespołów z rzadka mieli okazję wziąć udział w jakiejś składnej akcji. Dopiero w 61 minucie kolejny raz udało się nam przedostać w okolice pola karnego rywali i od razu powiększyliśmy prowadzenie. Do bramki trafił rezerwowy Nekrasow, któremu idealnie piłkę wyłożył Simanić. Myślałem, że końcowe minuty tego meczu będą spokojne, bo nic nie wskazywało na to, żeby Rubin podjął jeszcze walkę. Ale w 82 minucie Markovski i Jovanović przeprowadzili dwójkową akcję lewym skrzydłem i po dośrodkowaniu tego pierwszego kontaktową bramkę zdobył Andriejew. Ostatnie niespełna 10 minut meczu upłynęło na chaotycznych atakach rywali, którzy za wszelką cenę dążyli do wyrównania, ale naszą ostoją w defensywie był Maksymienko, który przerywał większość akcji. I głównie dzięki niemu dowieźliśmy wygraną do końca i wróciliśmy na fotel lidera. Takacs naciągnął mięsień uda, przez co musi odpoczywać 2-3 tygodnie. Natomiast tydzień krócej będzie przebiegać rehabilitacja Vörösa, który skończył to spotkanie ze stłuczonym udem.
  18. Arczi

    Делије

    Podejrzewam, że kluczowe dla zajęcia 2 miejsca będzie spotkanie w ostatniej kolejce z Benficą u siebie. I wtedy na pewno będziemy w stanie powalczyć o wygraną. --- W pierwszym meczu 6 rundy Pucharu Rosji dałem szansę gry rezerwowym. W końcu nadarzyła się okazja, by podstawowi piłkarze złapali trochę świeżości, a ja przy okazji mogłem się przekonać, na kogo ewentualnie będę mógł liczyć w przypadku kontuzji lub przekroczenia limitu kartek. Oczywiście na papierze byliśmy zdecydowanymi faworytami, co szybko przełożyło się na boiskowe wydarzenia. Najwięcej ochoty do gry przejawiał Miljković, który sprawdzał czujność Baranowa uderzeniami spoza pola karnego, niestety bez efektu bramkowego. Później Czarnogórzec wziął się za rozgrywanie, dzięki czemu znakomite sytuacje mieli Makarow i Nekrasow. Obaj jednak zbyt długo zwlekali ze strzałem i ich uderzenia blokowali obrońcy. W końcu w 34 minucie Nikola wyręczył w polu karnym napastników i po szybkiej kontrze zdobył bramkę. Druga połowa była już słabszym widowiskiem. Gospodarze głęboko się cofnęli, a grząskie boisko nie ułatwiało nam rozgrywania akcji ofensywnych. Więc gdy tylko zbliżaliśmy się w okolice pola karnego rywali, to w ciemno można było obstawiać, że jest już po akcji. A na domiar złego w ostatniej minucie meczu daliśmy się zaskoczyć i po długim podaniu Lucenki sam na sam z bramkarzem znalazł się Danyszyn i płaskim strzałem w długi róg doprowadził do wyrównania. Spotkanie to z rozciętą nogą zakończył Semenow i przez 2-3 tygodnie nie będzie mógł trenować. Tego samego dnia odbyły się mecze 26 kolejki Ekstraklasy. Depczące nam po piętach CSKA i Spartak solidarnie wygrały na własnych stadionach. Ci pierwsi pokonali Kubań 3:1, natomiast Spartak ograł 2:0 FK Moskwa.
  19. Arczi

    Делије

    Dr.Strange-> Sytuacja w tabeli jest taka, że każdy mecz jest niezwykle ważny. Prof-> Morderczo będzie niestety do końca sezonu, bo niby najciężsi rywale za nami, ale będziemy grać praktycznie cały czas co trzy dni. --- Po rozgromieniu CSKA humory dopisywały wszystkim, nawet tym, którzy ostatnio nie pojawiali się zbyt często na boisku. A co więksi optymiści liczyli, że uda się nam sprawić wielką sensację, jaką byłoby pokonanie Barcelony. Juande Ramos, opiekun Katalończyków, przed meczem nawet stwierdził, że jego piłkarze powinni zwrócić szczególną uwagę na Gadijewa. Ja na to się tylko uśmiechnąłem, bo wiedziałem, że przepaść dzieląca oba zespoły jest ogromna i jeden zawodnik nie odmieni losów meczu. I rzeczywiście goście szybko przejęli inicjatywę, z rzadka rozstając się z piłką. A gdy w 7 minucie Messi wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Iniesty, to emocje w zasadzie się skończyły. Byliśmy całkowicie bezradni wobec supremacji gości w środkowej części boiska. Poprawnie jednak spisywał się blok defensywny,toteż doprzerwywynik nie uległ już zmianie. Jednak po przerwie obraz gry się nie zmienił. To nadal rywale zgodnie z oczekiwaniami dyktowali warunki gry i wystarczył moment geniuszu Messiego, by w 67 minucie Lupoli wykorzystał jego podanie i strzałem w samo okienko z kilkunastu metrów przesądził o losach meczu. W drugim meczu naszej grupy Steaua niespodziewanie pokonała u siebie 2:1 Benficę. Tabela po 3 kolejkach: Poz Inf Zespół M Z R P ZdG StG R.B. Pkt 1. Barcelona 3 3 0 0 7 1 +6 9 2. Irtysz 3 1 1 1 2 3 -1 4 3. Steaua 3 1 0 2 3 5 -2 3 4. Benfica 3 0 1 2 2 5 -3 1 Legia - Bayern 0:1
  20. Arczi

    Делије

    Nerwowo będzie niestety do samego końca. Jeszcze czasem ta Liga Mistrzów może wyjść nam bokiem. --- Kilkanaście dni przerwy na mecze reprezentacji bardzo się nam przydał. W końcu część zawodników mogła nieco odpocząć, ale przede wszystkim do pełni zdrowia powrócili Maksymienko, Larin i Takacs. A przed meczem z CSKA było to dla nas bardzo istotnym wzmocnieniem. Tak więc z podstawowego składu zabrakło tylko pauzującego za kartki Brezgunowa, którego zastąpił często i dobrze ostatnio grający Jemeljanow, oraz kontuzjowanego Iwanowa, ale na jego miejsce przesunąłem Simona, a na lewej stronie defensywy zagrał doświadczony Abramow. O mobilizację chłopaków byłem spokojny, bo dzień przed meczem opiekun CSKA, Dariusz Wdowczyk, naopowiadał w prasie, że tym meczem jego zawodnicy wybiją nam marzenia o obronie tytułu. Mocno to wkurzyło mój zespół, więc pozostało mi jedynie życzyć im powodzenia. A ci od pierwszych minuta zaczęli się z pasją dobierać do skóry rywalom. I już w 9 minucie wyszliśmy na prowadzenie. Pintarić minął się z piłką zagraną przez Tagizade, a Simanić pokonał precyzyjnym strzałem Bugajewa, przełamując tym samym fatalną passę ponad 11 godzin bez strzelonej bramki. W kolejnych minutach nadal dominowaliśmy nad zespołem gości, ale cudów w bramce dokonywał Bugajew, broniąc w nieprawdopodobnych wręcz sytuacjach. Rywale odpowiedzieli do przerwy tylko jedną groźną akcją, po której bliski strzelenia gola był Burzanović. Ale jego uderzenie tuż sprzed linii bramkowej wybił Abramow. I do przerwy schodziliśmy ze skromnym prowadzeniem. Druga połowa zaczęła się dla nas bardzo źle. CSKA szybko uzyskało przewagę i w 49 minucie doprowadziło do wyrównania za sprawą Burzanovicia, który pięknym strzałem w długi róg wykorzystał podanie Pintaricia. Obawiałem się, że teraz to goście pójdą za ciosem i pokuszą się o kolejne bramki, ale udało się nam szybko opanować sytuację i oddalić grę od własnej bramki. A od 61 minuty zaczął się prawdziwy koncert w naszym wykonaniu. Przez ostatnie pół godziny wręcz zdeklasowaliśmy rywali nie wypuszczając ich z własnej połowy. Gości napoczął w 61 minucie Gadijew, który wykorzystał precyzyjny dogranie Vörösa. Kilka minut później wynik podwyższył kapitalnie tego dnia grający Simanić, który nie zmarnował podania Tagizade. W 80 minucie kompletnie ośmieszyliśmy całą formację obronną przeciwników, wymieniając w obrębie pola karnego 4-5 podań, po których do pustej bramki trafił Miljković. Natomiast dzieła zniszczenia dopełnił w doliczonym czasie gry Simanić, który wykorzystał dośrodkowanie Lebiediewa i tym samym skompletował hattricka. I po tak efektownym zwycięstwie, dzięki korzystniejszemu bilansowi bezpośrednich meczów, powróciliśmy na fotel lidera Ekstraklasy.
  21. Na pewno ten łysy i gruby z początku opka wkurzyli się na wyniki i postanowili Profa rzucić jednak na pożarcie lwom :P
  22. Arczi

    Делије

    Na początku października na rozmowę poprosił mnie S.Woronow. Oświadczył on mi, że absolutnie nie pasuje mu rola 3 czy nawet 4 napastnika w zespole i zażądał wystawienia na listę transferową. Nie zamierzałem go na siłę przekonywać do zmiany decyzji i gdy po kilku dniach Łucz wyłożył na stół 1,3 mln €, to bez wahania wyraziłem zgodę na transfer. Występy piłkarzy Irtyszu w meczach reprezentacji: Rosja - Węgry 0:0 Włochy - Białoruś 1:0 Rumunia - Portugalia 0:2 P.Brezgunow 90' (7) W.Maksymienko 90' (7) F.Ene 90' (7) L.Takacs do 71' (6) D.Vörös 90' (7) Czarnogóra - Szwecja 0:2 Azerbejdżan - Chorwacja 0:1 Liechtenstein - Rosja 0:3 N.Miljković do 79' (7) G.Tagizade 90' (6) P.Brezgunow 90' (7) A.Simanić od 79' (6) Węgry - Hiszpania 1:2 Słowacja - Czarnogóra 3:3 Mołdawia - Rumunia 0:3 L.Takacs 90' (6) N.Miljković 90' (7) F.Ene 90' (7) D.Vörös do 79' (6) A.Simanić do 45' (7) U-21 Szwecja - Rosja 0:2 Rosja - Szwecja 2:1 Chorwacja - Szwajcaria 2:0 A.Jemeljanow 90' (8) MoM T.Lebiediew 90' (8) A.Vincentić 90' (7) R.Mironow 90' (7) R.Mirnow 90' (7) Al.Iwanow 90' (7) A.Jemeljanow 90' (7) O.Degtjarew 90' (7) O.Degtjarew 90' (7) T.Lebiediew do 70' (8) A.Nekrasow do 71' (8) 1br,1as W.Abramow od 70' (7) S.Kuźniecow od 61' (7) S.Kuźniecow d 70' (6) Szwajcaria - Chorwacja 1:2 A.Vincentić od 60' (8) 1br U-19 Słowacja - Rosja 1:1 Czechy - Czarnogóra 2:0 Liechtenstein - Ukraina 0:4 N.Pancik 90' (6) R.Pilar do 55' (7) Cz.K. W.Nowikow 90' (7) D.Makarow 90' (7) S.Kombarow 90' (6) I.Lazarew 90' (7) 1as A.Rakowski od 57' (6) Niestety wyjazd na kadrę kontuzjami przypłacili Aleksiej Iwanow oraz D.Micevski, którzy wrócili z naciągnięciami mięśni i wypadli ze składu na 2-4 tygodnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...