Ja również zdałem za pierwwszym w ubiegły piątek, zdawałem o 12 to Białystok był w miarę pusty Żadnego numeru specjalnie nie wywinąłem, oprócz najechania na ciągłą przy zmianie pasa, ale to przez egzaminatora bo mi za późno powiedzial i sam wiedział, że nie mogłem się wyrobić. Także na światłach miałem czerwone, zapalił mi się warunek w prawo i jak zwykle w Białym 2-3 sekundy i gaśnie, ja już pojechałem, ale kątem oka widziałem że zgasł. 30 minut, powrót do WORDu i banan na gębie. Co prawda to prawda, czekanie najgorsze.