Ratujcie, bo zaraz mnie k***ica strzeli. :P
Prowadze zespol w 4 lidze angielskiej. Awansowalem w ciagu trzech sezonow o dwa szczeble, wiec wszystko wydaje sie piekne.
Jednak w 5 i 6 lidze wystarczylo zakontraktowac kilku szybkich graczy, ustawic dlugie podania, gre z kontry i 90% druzyn bylo bezslinych.
Teraz gram drugi sezon w CCL2 i walcze o baraze, aczkolwiek wlasnie sie one ode mnie oddalily z jednego powodu. Moj zespol nie potrafi nic ugrac na wyjazdach.
Bilans mego zespolu: DOM 13-3-3 WYJAZD 3-6-11
Podoba mi sie ten FM, bo trzeba duzo kombinowac przy taktykach, ale pomimo tego ze przeczytalem juz wiele roznych opinii, wciaz nie moge znalezc zadnej recepty na te p*** wyjazdy.
Na wyjazdach gram zwykle defensywnie, choc czasami wychodze ustawiniem neutralnym. Dlugie podania obrona, krotkie i mieszane reszta zespolu. Tempo, szerokosc gry reguluje zaleznie od sytuacji (naczytalem sie o tym...). Miedzy formacjami nigdy nie ma luk, przynajmniej tak uwaza moj asystent. W kazdym meczu daje instrukcje moim zawodnikom jak maja grac. Ogolnie naprawde staram sie byc dobrym menedzerem :P
Chodzi jednak o to, ze jakim ustawineiem bym nie zagral, jakich instrukcji bym nie dal, to mecz na wyjezdzie zwykle (9/10 przypadkow) wyglada tak:
Posiadanie pilki lekko na moja korzysc
strzaly przeciwnika niecelne 6, celne 3
moje strzaly niecelne 12, celne 1
wynik: 1:0, 2:1 - niemal zawsze ktorys z tych.
Ja dopatruje sie winy u napastników (choc wszystkie istotne statystyki maja niezle), badz formacji. Jaka formacja gracie najczesciej na wyjazdach? A moze nie bronic sie wcale, tylko od poczatku meczu atakowac? Pchac sie srodkiem, czy rozgrywac skrzydlami? HELP:P