Skocz do zawartości

Clasher

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Clasher

  1. kolego, biorąc pod uwagę europę, że pracują dwa sezony (jak sam powiedziałeś - średnio) to i tak jest sporo. I mają spokój a ten argument wcale 'z dupy' wzięty nie jest. Jeśli tak sądzisz, to powiedz mi, która liga jest spokojniejsza? Włoska, hiszpańska, niemiecka czy może któraś z tych uważanych za 'ponad-średnio europejskie'?
  2. Clasher

    Śląsk Wrocław

    Byłem na obydwu meczach ME w których Przemek grał.. Niestety złe wiadomości, jest kompletnie bez formy. Można mieć nadzieję, że ostro popracuje nad formą ale skoro Rysiu Tarasiewicz nie bierze go nawet na mecze Pucharu Ekstraklasy to znaczy, że jest dość źle. Brakuje mu szybkości, czucia piłki, uderzeń z dystansu, pasji i zaangażowania. Szczerze mówiąc to trener powinien bliżej przyjrzeć się Bilińskiemu, nawet tylko w roli jokera. Wie chłopak jak się ustawić w polu karnym, z dalek przyłożyć też żaden problem.. a jeden występ w pierwszym składzie to dla niego byłaby spora nobilitacja.
  3. Tak, zdaję sobie sprawę z tych różnic (w sensie rezygnacji a bycia wyrzuconym) jednak chodzi mi o coś zupełnie innego. W ostatnich latach, zmiana szkoleniowca była czymś kompletnie nienaturalnym. Nawet jak chciał zrezygnować to się go przekonywało, znajdywało dodatkowe fundusze, rugano dyrektorów sportowych.. Dawano managerowi nadzieję na zmianę reguł współpracy. Myślę, że przesadzasz z trenerami 'przyspawanymi do stołków', bardziej to określenie pasuje do naszych działaczy;). Nowa fala z którą mamy obecnie doczynienia (albo inaczej wymiana szkoleniowców) pokazuje, że ci 'nowi' mają więcej pokory i w odpowiedniej chwili 'oddają się w ręce zarządu', potem nadchodzi spodziewane rozwiązanie kontraktu etc. etc.. Sukces księgowy teraz po krótce oznacza sukces sportowy. Dla najlepszych to liga mistrzów, dla tych mniejszych - utrzymanie się w elicie. To momentami wygląda jak.. strzelanie sobie samobója.
  4. To chyba praca w Premier League zaczyna przypominać to co się dzieje w polskim piekiełku trenerskim.. Popatrzmy na fakty, Anglicy są po trzech seriach spotkań i już zmieniło się dwóch szkoleniowców! W Polsce po czterech kolejkach dopiero jedna osoba wyleciała. To spora zmiana biorąc pod uwagę, że trenerka w Anglii uchodzi za pracę dość spokojną, gdzie do zmian dochodzi sporadycznie. Lecz nie chodzi tylko o słabe wyniki ale również o sposób zarządzania klubem. W Polsce, jak i teraz w Anglii, sporo spraw dzieje się za plecami trenerów, kupowanie, sprzedawanie zawodników.. Coś się zmieniło, na gorsze. Czy to wpływ zagranicznego kapitału?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...