Grin

Od 8 do 11 żadnego posta, forum faktycznie umiera. @Vami, podrzuciłbyś swoją taktykę do FM 2013 - pamiętam że dość ofensywna była, a chętnie przetestowałbym coś takiego.

W ustawieniach zespołu(czy gdzieś w tych okolicach) jest takie coś jak sekwencja ekranów, szukasz tam MŚ(czy innego turnieju który Cię interesuje), ustawiasz żeby pokazywało co dzień 'spotkania i wyniki' i czasami nawet działa. Ogółem zjebali to odkąd się takie spotkania przestały same pokazywać(komu to przeszkadzało...).

C93 zawsze świetne, 9/10 A skoro jest C93, to powinien pojawić się też Sol Invictus, tutaj ładnie przerobiony przez Agalloch: http://youtu.be/_sTIzYTe70w

Zawisza Bydgoszcz - Korona Kielce 1 1 X Śląsk Wrocław - Zagłębie Lubin 3 1 Jagiellonia Białystok - Cracovia 2 1 Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 2 1 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lech Poznań 0 0 Wisła Kraków - Legia Warszawa 1 3 Widzew Łódź - Lechia Gdańsk 1 2 Piast Gliwice - Ruch Chorzów 2 0

To lepsze niż suchar o Hausnerze.xD

USA. Pierwszy dzień nauki. Nauczycielka przedstawia nowego ucznia. - To jest Sakiro Suzuki z Japonii. Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi: - Dobrze zobaczymy, jak sobie radzicie z historią. Kto mi powie, czyje to są słowa: "Dajcie mi wolność albo śmierć"? W klasie cisza. Suzuki podnosi rękę: - Patrick Henry, 1775, Filadelfia. - Bardzo dobrze, Suzuki. A kto powiedział: "Państwo to ludzie. ludzie nie powinni więc ginąć"? Klasa milczy, zgłasza się Suzuki: - Abraham Lilcoln, 1863, Waszyngton. Nauczycielka do uczniów z wyrzutem: - Wstydźcie się. Suzuki to Japończyk, a zna amerykańską historię lepiej niż wy! W klasie zapada cisza i nagle słychać głośny szept: - Pocałuj mnie w dupę, pieprzony Japończyku... - Kto to powiedział?! - krzyczy nauczycielka, na to Suzuki podnosi rękę i mówi: - Generał McArthur w 1942 na Guadalcanal. W klasie jeszcze ciszej...Ktoś szepcze: - Rzygać mi się chce. - Kto to?? - wrzeszczy nauczycielka, na co Suzuki szybko odpowiada: - George Bush senior do premiera Tanaki w 1991 podczas obiadu. Jeden z naprawdę już wkurzonych uczniów wstaje i mówi głośno: - Suzuki to kupa gówna! A Suzuki: - Valentino Rossi na Grand Prix Brazylii w 2002 roku! -Obciągnij mi druta! - dobiega z końca sali, na co niewzruszony Suzuki odpowiada: -Bill Clinton do Moniki Levinsky w 1997 roku w Gabinecie Owalnym w Białym Domu. Klasa popada w histerię, nauczycielka mdleje, do klasy wchodzi dyrektor: - Kurwa, takiego burdelu to ja jeszcze nie widziałem! Suzuki: - Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzeniu komisji budżetowej w Warszawie w 2003 roku.

Ja nie czaję totalnie jak można pomylić kanię z jakimkolwiek gatunkiem muchomora który występuje w Polsce, są tak zupełnie inne że trzeba być totalnie ślepym żeby to zrobić. Jedno co jestem wstanie zrozumieć, to że ktoś nigdy kani nigdy nie widział i myślał że to co znalazł to właśnie jest kania. Ale nie sprawdzić tego w jakiś sposób to już przykład totalnej głupoty. Chyba będzie trzeba zaraz się przejść i zobaczyć czy coś nowego wyrosło w okolicy od poniedziałku :P Ogółem to smutek i nostalgia w lesie w tym roku, w poprzednią jesień wystarczyło się przejść godzinę z psem i był taki efekt niemal co dzień, teraz istne pustki.;/

SRV zawsze dobry, mocne 8/10 Nieco zapomnianej klasyki(teledysk jest tak zrobiony, żeby nie trzeba było słuchać żeby go oglądać xD): http://youtu.be/N2z6X1D-B-M

Dobre techno nie jest złe

Niet, pisałem przecież że zjebałem to zdanie z electro.:P Mówiąc o New Order powiedziałbym pewnie ogólnie 'post-punk z wpływami elektroniki i syntezatorów'. RYM tam dokłada ten alternative dance, a on się z kolei wziął z miksowania synth popu i electro-disco. Stąd wzięło mi się właśnie to electro w tych wpływach z których korzystali.xD

Jakieś elementy/wpływy ponoć są. Zresztą nie ja to wymyśliłem, mądrzy ludzie napisali(i w sumie nazwali nawet jakoś takie łączenie stylów o którym wspominałem wyżej). :P i gdzie w tym linku widzisz electro? Widziałem electro-disco i poszedłem na skróty.:P Nieco głupie to było, ale RYM i tak wrzuca to do jednego worka 'electronic dance music', więc wyjdzie m/w na to samo.xD 1 Clann Zú 2 Current 93 3 Anathema 4 Ulver 5 Red House Painters 6 Rome 7 Placebo 8 PJ Harvey 9 Boards of Canada 10 Graviter Ja chyba też patrząc na to Placebo :-k

Jakieś elementy/wpływy ponoć są. Zresztą nie ja to wymyśliłem, mądrzy ludzie napisali(i w sumie nazwali nawet jakoś takie łączenie stylów o którym wspominałem wyżej). :P @Gabe - Bo to o gatunkach, które pomagają czasami coś tam wyjaśnić(a czasem wręcz odwrotnie xD). Ważne że dobrze się słucha.

Czy ja wiem czy tak po prostu... Zasadniczo to tam głównym fundamentem jest post-punk, z który połączyli właśnie elementy synth popu i electro. W sumie to chyba dość nietypowe było jak na tamte czasy i te wszystkie inne post-punkowe kapele które wtedy grały bardziej klasycznie(a jak już takie Talking Heads coś kombinowało to bardziej w stronę nowej fali). A ewolucję muzyczną to już dawno temu zakończyłem, wystarczyło zacząć słuchać muzyki, a nie gatunków.xD @Vami - kojarzysz kolesi? Chyba lubisz heavy, a to taki zapomniany klasyk z Francji(zespół się rozleciał przez brak zainteresowania, mimo świetnego materiału na mini albumie i dwóch płytach...).

Słuchając sobie różnych starych nagrań stwierdzam, że syntezatory w pierwszych piosenkach New Order som osom

Nowy Carcass brzmi jak jakieś odrzuty z 'Heartwork', jest przyzwoicie ale bez żadnych fajerwerków. Za to nowe Gorguts jest świetne, szczerze mówiąc to nie sądziłem że wrócą aż z tak dobrym albumem. Poza tym album Belgów z Oathbreaker - 'Eros|Anteros' - polecał go Meyde w Mmryni i jest to naprawdę świetna rzecz(dobrze podsumowuje ją cytat z RYMa 'they combine multiple influences from blackmetal, post-metal/rock and post-hardcore to create a more various and original work').

Hmm, chyba za dużo ludzi się połakomiło na to premium darmowe. Względnie, po tych ostatnich akcjach z 'symbolem Stalina' się ludzie zorganizowali i małego DDoS'a na serwery przypuścili.xD

Hmm, ja tam gram tak jak zwykle i fragi wpadają bez problemu. Kilkanaście gier Matyldą i KV-1 i nawet się nie zauważa kiedy 300k wpada. Ogółem bardzo przyjemne eventy WG ostatnio serwuje, chyba zaczynają odczuwać przyszłą 'jakąś tam' konkurencję od War Thunder(mimo że czołgi zostaną tam wprowadzone dopiero za jakiś czas).

Kolejna sprawa z cyklu 'kobieta potrzebuje laptopa', z tym że tym razem chodzi o coś bardziej rozsądnego. Sprzęt ma ma być nieduży(11,6 cala) i kosztować nie więcej niż 1,6k. Służyć ma głównie do pracy(pojęcia nie mam jakie programy obsługują przyszli geodeci xD), nauki, neta, filmu czy muzyki, względnie jakiejś lekkiej gry(LoL to chyba maksimum wymagań xD). Dostałem już nawet wstępne propozycje: 1, 2, 3, 4, 5 Który z tych modeli uważacie za najlepszy, względnie czy jest coś ciekawszego w tej cenie?

Pozytywny szaleniec rodem z Czech(ukrywający się pod szyldem WWW) nagrał nowy album niedawno. Jak ktoś lubi eksperymentalny hip hop, który muzycznie jest bardziej industrialem niż hip hopem to może sobie płyty 'Atomová včela' śmiało posłuchać(chociaż pierwszy album - 'Neurobeat' - wydawał mi się jednak lepszy, zwłaszcza patrząc na takie pokręcone teledyski xD).

Trafiłem dzisiaj czystym przypadkiem na ten numer Kapeli ze wsi Warszawa i zniszczył mnie totalnie. Wersja płyty była dobra, ale to nagranie na żywo... Nie wiem jeszcze czy bardziej działa na mnie świetne brzmienie, wokale czy udzielający się gościnnie Leszek Możdżer. W każdym razie klimat świetny i myślę że warte jest to zobaczenia. Druga rzecz warta odnotowania to australijskie Clann Zú. Zespół łączy w swojej muzyce 'kilka rocków'(indie, folk, art i post) i tworzy(czy raczej tworzył, bo już się rozpadł) utwory bardzo klimatyczne. Mam wrażenie że na odbieranie takiej muzyki jestem ostatnio przez jakieś tam zbiegi okoliczności nieco bardziej wyczulony, ale słuchając takiego 'You're Listening to a Dead Man Speak' z płyty pierwszej czy 'One Bedroom Apartment' z płyty drugiej można poczuć się jakoś tak dziwnie. Dobrze ujął to chyba ktoś w swojej recenzji na RYM: Cóż powiedzieć, chyba sam też tak 'czuję' te utwory, i chyba warto je tu zostawić dla innych(bo pewnie tylko Meyde to zna xD).

Małe zamieszanie się zrobiło, bo chodzi mi bardziej o sam album z muzyką(na winylu, który ukazał się dopiero w tym roku). Ogółem samo DVD przegapiłem(wstyd przyznać) i pewnie dopiero je sobie obejrzę za jakiś czas(na razie zasłuchując się w samym dźwięku). Co to 'Live at Roadburn' to nie słyszałem go póki co. Myślę że poziom wykonania jest jak zwykle na wysokim poziomie, ale zawartość jest na pewno inna, bardzo 'pożyczona od innych' rzekłbym nawet.xD

Nowy(nie całkiem, bo wydany w kwietniu tego roku), koncertowy album Ulver miażdży. Co prawda nie ma na nim nic z dawnej historii zespołu(blackowej, a potem folkowej, tak uwielbianej przez fanów), ale za to jest niesamowita dawka klimatu. Same dźwięki poruszają się głównie w sferze elektroniki(jak to Ulver od dość dawna prezentuje) z dodatkiem klasyki(fortepian czy wszelakie smyczki) i w mniejszym stopniu rocka. Przykład czegoś wolniejszego i czegoś nieco szybszego(klipy na YT w średniej jakości, a i tak robią wrażenie).

Całkiem fajne miejsce ze sporą ilością dobrej(głównie elektronicznej) muzyki za free. Miałem okazję wczoraj posłuchać nieco kompilacji 'Rare Grooves' u znajomka i daje radę. Warto sprawdzić, zwłaszcza że materiału tam sporo.

Hmm, dla mnie nowe Deafheaven jest dobre i przyjemnie mi się tego słucha. Nie mam jeszcze tyle odsłuchań albumu, żeby konkretnie powiedzieć dlaczego.:P Burzum paru moich znajomych określiło jako 'coś tam sobie plumka w tle i nie przeszkadza', i imo w takiej roli ten album dobrze się sprawdza. Varg coś pisał chyba ze planuje już robić tylko ambientowe rzeczy(pewnie mu się odwidzi za jakiś czas), więc będzie miał szansę postarać się bardziej.xD Poza tym naprawdę świetnie słucha mi się debiutanckich krążków Enshine(genialne są melodie na tej płycie) i Progenie Terrestre Pura(świetny miks blacku z elektroniką). Nie zawiódł też Immolation, który jest chyba jedynym 'dużym' zespołem, który wypuścił dobry album(po strasznej kaszanie Morbid Angel i słabiutkim Nile). Nic odkrywczego tam nie ma, ale wszystko brzmi potężnie i nie nudzi się ani trochę przy słuchaniu(To już pewnie wszystko znasz xD). Na półce wyżej od tego wszystkiego postawiłbym nowy krążek The Dillinger Escape Plan, którego słuchałem już kilkadziesiąt razy, cały czas mając ten sam fun. Jeden z moich faworytów do płyty roku.

Wiesz, oceny an RYM to jest bardzo względne pojęcie(często 3.5 to bardzo dobry album). Bardziej chodziło mi o to, że takie duże zestawienie ułatwia odrzucenie jakiegoś totalnego crapu i wiadomo m/w jakie albumy warto sprawdzić. A że jest ich dużo to już inna sprawa. Snares ze swoim 'Rossz csillag alatt született'(przyznaję że album genialny) w oczach społeczności RYM jest oznaczony jako breakcore i drill and bass, a oba te style są pochodnymi od IDM. Chyba można się z tym zgodzić, wystarczy że zajrzysz w głosowanie na gatunki, gdzie tylko jedna domagała się d&b(i to w secondary genre), przy 74 głosach sprzeciwu. Ogółem na RYM zdarzają się idiotyczne oznaczenia(chyba największą głupotą jest progressive death metal - ale skoro jakiś czas temu w końcu world music został zastąpiony odpowiednimi nazwami dla danego kraju, to jest nadzieja na pozytywne zmiany), ale tutaj wygląda to ok. Edit - w sumie skoro już się nazwa IDM pojawiła, to tegoroczny album Autechre jest całkiem ok. Chyba lepiej słuchało mi się ich starych produkcji, ale 'Exai' jest całkiem dobre. Jak komuś chce się grzebać w mało znanych projektach, to również całkiem przyzwoitą rzeczą są albumy Black Lung rodem z Australii. Nie jestem jakimś wielkim fanem IDM, więc nie wszystko jest dla mnie tam jakieś super, ale można trafić na fajne kompozycje.