Skocz do zawartości

Grin

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    421
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Grin

  1. Grin

    Rock, Metal

    Co do Indukti nie można się nie zgodzić. Poznałem ich już jakiś czas temu badając rzeczy, w których udzielał się Mariusz Duda z Riverside(zrobił wokale do dwóch kawałków z S.U.S.A.R) i spodobał mi się z podobnych aspektów, co Tobie. Ciekawe to, mocne kiedy trzeba i zagrane tak, że się nie nudzi(co prog rock może sugerować ) plus wyeksponowane skrzypce. Co ciekawe, na ostatniej płycie pojawił się gościnnie Nils Frykdahl z Sleepytime Gorilla Museum za mikrofonem. Zespół z cyklu tych, które mają szanse zrobić 'karierę' na poziomie Riverside, póki co są już w InsideOut - a to oznacza że zainteresowanie jest. Z takich polskich i mało znanych rzeczy mogę polecić Egoist, też progresywny(ale muzyka znacznie inna jednak) projekt Stanleya Wołoncieja z Bielska-Bialej. Gość jest dobry, bo to rocznik 86, a gra dość techniczną muzykę i obsługuje przy tym wszystkie instrumenty. Pierwszy album jest raczej niedostępny(poza szperaniem w sieci oczywiście) z uwagi na zniknięcie wydawcy(rosyjskiego), drugi można już bez problemu dostać. Co ciekawe, na "Ultra Selfish Revolution" dwie solówki nagrał Patrick Mameli z Pestilence(taki Death z Holandii swego czasu :>). Przykładowo brzmi to tak: i , ale cała płyta jest różnorodna i nie raz może słuchacza lekko zaskoczyć. Przy okazji polecam zobaczyć, do czego można dojść jak się bardzo chce grać - - w którym Stan testuje sobie nowe pomieszczenie w swoim domowym mini-studiu. To nie jest żaden kawałek z płyty, po prostu sobie gra w celach testowych. Pan Stanisław udziela się(w sumie to jego 'domyślny zespół) też w progresywno-metalowym(i dość ciężkim zarazem) NewBreed, którego ostatni jak do tej pory album "Child of the Sun" również mogę polecić - tak prezentuje się jedyny (tylko)instrumentalny i tytułowy jednocześnie kawałek z tej płyty: Panowie zmajstrowali też coś dla fanów 'starej szkoły death metalu' pod szyldem Angerpath, i o tym również nie wypada nie wspomnieć: Z innych ciekawostek - absolutnie zabójcze jest nowe DVD Opeth - "In Live Concert at the Royal Albert Hall". Na pierwszym dysku grają całe "Blackwater Park", na drugim po jednym kawałku z każdej innej płyty począwszy od "Orchid" a na "Watershed" skończywszy. Wykonanie idealne, pojawia się nieco nowych aranżacji(jak w "Harvest" choćby), a do tego jak zawsze dochodzą genialne(kto nie słyszał tych na "The Roundhouse Tapes" niech żałuje!) gadki Åkerfeldta z publiką - mniam A w końcówce dzieje się taka rzecz, jak Reakcja muzyków i fanów bezcenna. BTW - z tym Edge of Sanity to wyskoczyłeś jak kiedyś Sensei z Hypocrisy :P Klasyk, a "Crimson"(i jego sequel) to jedne z najlepszych połączeń death metalu z muzyka progresywną.
  2. Grin

    Rock, Metal

    Tak, jak najbardziej - przez wiele osób to właśnie ten album uznawany jest za najlepszy jeśli chodzi o atmospheric black, mi jednak ten BaN z 2009 roku bardziej się podoba. Z innych w tym temacie na pewno warto wspomnieć o rumuńskim zespole Negură Bunget, który pomimo znacznych przetasowań w składzie nagrał w tym roku dobry album("Vîrstele pămîntului") i dorzucił do tego znakomity re-recorded ("Măiestrit"), a w przeszłości stworzył bardzo fajne rzeczy za sprawą "OM" i "'n crugu bradului". W tym roku pozytywnie zaskoczył mnie też niemiecki Lantlôs, i coraz bardziej zaskakuje nowy Agalloch, który to właśnie w takie rejony sobie wycieczkę większą jak zwykle zrobił.
  3. Jak sam zawodnik uzna, że mu to drugie obywatelstwo będzie do czegoś potrzebne, to powinien je dostać w krótkim czasie po upływie wymaganych dni.
  4. Grin

    Rock, Metal

    To już będziesz musiał sobie sam ocenić, mi akurat bardziej się podoba. Porównywałem już go sobie z innymi produkcjami BaN właśnie, ale także z debiutem Ulver czy z "Stronghold" Summoning i zawsze "Memoria Vetusta II" wychodziła obronną ręką. Gitarzyści odwalili na tej płycie niesamowitą robotę, są klimatyczne akustyczne przerywniki, a całość uzupełnia dobra i klarowna(ale nie brzmiąca zbyt sztucznie) produkcja.
  5. Grin

    Rock, Metal

    Całe The Gathering z okresu "Mandylion" i "Nighttime Birds" ma coś w sobie(powiedziałbym nawet, że bardzo duże 'coś'). ;) Szkoda, że po tych płytach zespół obrał już nieco inną drogę... @Flame - mam dwie płyty Furii("Martwa Polska Jesień" i "Grudzień za grudniem") i obie trzymają poziom. Aczkolwiek bardziej skłaniam się ku czemuś bardziej klimatycznemu, gdzie niepobitym faworytem jest zeszłoroczny album francuzów z Blut aus Nord "Memoria Vetusta II - Dialogue With the Stars".
  6. A ja polecałbym posłuchać dokładnie ile tych 'kliknięć'(oraz które są długie, a które krótkie), wziąć w łapkę instrukcję od płyty głównej i dzięki temu dowiedzieć się z czym problem . Jak nie masz zintegrowanej grafiki i nie trafiłeś na przypadek o którym pisze Gabe, to ewidentnie coś w grafice poszło(sugerują to te 'kliknięcia' przy włączaniu, samo uruchomienie kompa bez obrazu daje jeszcze jakieś nadzieje). :/
  7. HAWX to arcade, w dodatku tak nudny, że nie idzie wytrzymać pół godziny w grze. :> Z symulatorów latania(tu jest to śmigłowiec) polecam Digital Combat Simulator: Black Shark, który jest całkiem świeży i bardzo dobrze zrobiony(pilotować myszą i klawiaturą jak najbardziej się da), ale uprzedzam że to dość wymagająca rzecz(na szczęście gra zawiera filmiki instruktażowe). Bardzo dobra produkcja to też IL-2 Sturmovik: 1946, w którym oczywiście 'bawimy się' samolotami. Co do Silent Hunter, to każda odsłona trzyma poziom, mi grało się najlepiej w trójkę, ale duży sentyment należy się też odsłonie drugiej. A jak jeszcze połączyć ją z Destroyer Command(który symuluje niszczyciel) i rozegrać pojedynek z kimś po kablu...
  8. Grin

    Rock, Metal

    Panie, ale to ma być muzyka klimatyczna(a taki niewątpliwie jest Agalloch), a nie podkład do zakrapianej biesiady. :P Dla mnie Korpiklaani nie jest ogólnie złe, ale za wesołe to. LoG to głównie metalcore i groove, czego sam raczej nie słucham za dużo(a jak już sięgam, to po twór ze świetnymi muzykami w składzie - Grip Inc). Illusion lubię(wspomniany koncertowy album jest świetny), ale jak sporo polskich zespołów trochę za dużo kopiowali z zachodu(Hey to jest całkiem podobny przypadek). Paradoksalnie sam często 'biorę w obronę' nasze kapele, ale trzeba oddać słuszność tym, które starały się zrobić coś po swojemu - jak Kobong, Guess Why czy Flapjack na "Juicy Planet Earth". Również zgadzam się, co do świetności nowej płyty DsO, przy okazji polecając dzieło mniej znanego Lantlôs - ".neon" - płyta ze świetną atmosferą, którą stwarzają wycieczki w strone takich gatunków jak post-rock czy shoegaze(całość oczywiście blackowa jest). Fani totalnej rzeźni powinni też zaznajomić się z nową płytą włoskiego Hour of Penance "Paradogma", jak ktoś polubił zeszłoroczny album Fleshgod Apocalypse, to tu będzie się czuł jak w domu.
  9. Grin

    Rock, Metal

    Nie no, co Ty. :P A poważnie, to obok Moonsorrow, Primordial i Falkenbach mój ulubiony wykonawca grający w takich klimatach. Podejrzewam, że nie tylko my dwaj go znamy.
  10. Grin

    Dyski twarde

    Na Twoim miejscu spróbowałbym go przepuścić przez program diagnostyczny SeaTools - bardzo fajne i darmowe narzędzie, bootowalne i potrafiące nawet usunąć co lżejsze fizyczne uszkodzenia hdd z od Seagatea(jeden mój znajomek z kilkoma bad sectorami tak sobie poradził).
  11. Grin

    Rapowe Realia

    Mam w sieci znajomka, który poleca mi najróżniejszą muzykę i traf chciał, że ostatnio trochę rapu/hip-hopu się na niej znalazło. Mnie niemal zawsze(jeden wyjątek się pojawił i jest nim KNO, którego album chyba będzie pierwszym z tego gatunku jaki sobie sprawię) taka muzyka nudzi na dłuższą metę, ale szkoda żeby opisy się zmarnowały/przepadły, dlatego pozwolę sobie tutaj je wkleić. Pod wykonawcą/płytą podlinkowany jest przykładowy(ale chyba nieprzypadkowo wybrany) kawałek z danej płyty(wszystkie zdaje się są/lub będą/ z tego rojku). Może komuś się do czegoś przysłuży. ;) Na sukces undergroundowego rapera Freeway'a, przebijającego się do najwyższej ligi od 10 lat, składa się kilka czynników. Wreszcie znalazł odpowiedniego producenta i nagrał z nim wspólnie album naprawdę robiący wrażenie. Kawałki są głównie oldschoolowe, jednym z gości jest Raekwon, ale - przede wszystkim - krążek jest bardzo równy. Wyśmienity od pierwszej do ostatniej nuty. Może i Big Boi i pozostali wykonawcy z obecnego top 10 mają w zanadrzu lepsze utwory, ale największym osiągnięciem Freeway'a jest brak tych słabych i za to otrzymuje moje wyróżnienie. Big Boi - "Sir Lucious Left Foot: The Son of Chico Dusty" Big Boia znają wszyscy - może niekoniencznie z pseudonimu, ale na pewno z duetu OutKast. Aż dziwne, że hiphopowy album, będący tak bardzo chart-friendly, może być aż tak fantastyczny. Zazwyczaj, gdy raperzy flirtują z łatwymi i przyjemnymi popowymi wręcz chwytami, kończy się to w najlpszym wypadku średnio, czego przykładem jest np. Eminem. Zapomnijcie o Eminemie, to Big Boi rozdaje karty w tym roku wśród amerykańskich raperów. Obiecujący debiut amerykańskiej raperki. Nie wielu kobietom udało się odnieść sukces w tej branży - największe oklaski należą się chyba Lauryn Hill. Dessa może nie jest aż tak uzdolniona jak wokalistka Fugees, ale dobrą płytę nagrać potrafi. Jej przyjemny, lekko soulowy styl w połączeniu ze zróżnicowanymi bitami daje naprawdę niezłe efekty. Na płycie jest nawet polski akcent, mianowicie "Matches to Paper Dolls" sampluje "Taniec chasydzki" pewnej warszawskiej kapeli... Nie wiem, czy jestem w stanie cokolwiek o tej płycie powiedzieć. Zawsze miałem słabość do języka włoskiego w nietypowej muzyce (tandentego włoskiego popu słuchać się nie da), który w połączeniu z psychodelicznymi, chaotycznymi, ciężkimi i przede wszystkim eksperymentalnymi beatami dał zaskakujący rezultat. Mindfuck No i znowu te rapsy... ale cóż ja poradzę na to, że w tym roku wychodzi tak dużo zajebistego hip hopu. Nowa płytka Kanye'go otoczona jest takim hypem, że nie sposób o niej nie usłyszeć. Wszyscy już o niej trąbią, choć premiera dopiero 22 listopada... czyli dzień przed premierą Marrow of the Spirit ;) Cóż, takie czasy nastały. Wracając do tematu, płyta jest naprawdę świetna. Nie brakuje jej popowych haczyków, ale dobry rap też się znajdzie. Wsród gości Raekwon i Rihanna... nie spodziewałem się usłyszeć obojga na jednej płycie... a w utworze Power czeka na was spore zaskoczenie... Raper znany z CunninLynguists pokazał się z jak najlepszej strony, nagrywając album mroczny i pesymistyczny jak żaden inny. Goście pojawiający się na krążku - genialni - a znajdzie się też sporo ciekawych smaczków dla fana folku, jakim jestem ja. Hip hop, którego najlepiej słuchałoby się gdzieś w opuszczonym lesie...
  12. Grin

    Islands of Peace

    :jupi: Teraz zobaczymy, jaki to konkretny efekt przyniesie. :-k W każdym razie na pewno warto było czekać. ;)
  13. Grin

    Islands of Peace

    Ale tam nie byłby potrzebny. :> Up the IFK! Panie, zróbcie coś z tym zawodowstwem i będzie gitara. ;)
  14. Grin

    Rock, Metal

    Gire jak najbardziej godne polecenia, ale takiego szału jak przy Thy Catafalque nie ma. Grali też w nieco mniejszym obrębie stylowym(Melodic Death+Industrial Metal). Mam też wrażenie, że ten split-up może dość długo pozostać, Tamás swoją drogę kontynuuje w Thy Catafalque(i byli członkowie Gire tam się gościnnie pojawiają). Z ciekawostek warto też wspomnieć, że cały album "Gire" jest za darmo do pobrania z Last.fm ;)
  15. Grin

    Rock, Metal

    Gdyby ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości co do przynależności różnych zespołów do rożnych gatunków, to polecam zaznajomić się z opracowaniem na RYM. ;) Sam ostatnio zainteresowałem się tym, co można odszukać na Węgrzech i trafiłem na dwa bardzo ciekawe zespoły. Pierwszy z nich to Thy Catafalque, awangardowy projekt niebojący się wszelakich eksperymentów. Umiejętnie łączy w sobie wpływy muzyki progresywnej, blacku, elektroniki i folku. Zbytnim fanem takiego upychania wiele stylów nigdy nie byłem, ale tu wychodzi to całkiem zgrabnie. Posłużę się dwoma przykładami: kawałek mocniejszy w postaci "Molekuláris Gépezetek" i dwa zdecydowanie bardziej spokojne: oraz " . W obu z nich dużą rolę odgrywają klawisze wspomagane to pięknym kobiecym głosem, to partią skrzypiec. Całość płyty Róka Hasa Rádió w wielkim skrócie można nazwać mariażem w/w kawałków, brzmiącym bardzo spójnie i klimatycznie. Drugi z zespołów to Vágtázó Halottkémek, raczej mało znana kapela posiadająca dość specyficzny styl. Muzycy łączą psychodelicznego rocka z różnymi wpływami - heavy, thrash, folk, a wszystko z dodatkiem ichnich ludowych instrumentów wszelakich. Na spore brawa zasługuje wokalista, który dysponuje świetnym głosem i posiada przy tym pierwiastek szaleństwa - potrafi zacząć opętańczo krzyczeć, wygwizdać refren zamiast zaśpiewać, nastrojowo szeptać, znakomicie wczuwa się w to, co robi reszta muzyków. Trzy przykładowe kawałki, najpierw bardziej melodyjny: , drugi, bardziej klimatyczny: , trzeci, z małą dawką chaosu: . Wystarczy dodać do tego różne folkowe miniaturki i obraz muzyki VHK nieco się wyostrza. Polecam zaznajomić się z dwoma albumami: "Az Éden visszahódítása I." z 1997 i "A semmi kapuin dörömbölve" z 1992 roku, oba trzymają wysoki poziom. ;) Poza tym w obecnym roku sporo dzieje się w muzyce, znane i (nie)lubiane kapele wypuszczają nowe albumy co cieszy, niestety gorzej jest z ich poziomem - w większości dostajemy co najwyżej średni materiał. Są wyjątki na plus - zaskoczył mnie poziomem nowy Enslaved, który prezentuje się świetnie(póki co mój nr.1 a.d. 2010), choć teraz brzmi bardziej progresywnie i black metal przeszedł na zdecydowanie drugi plan. Chyba najlepszą płytę w swojej dyskografii nagrał Accept, bez Udo, ale za to ze świeżymi płucami, w których jest mnóstwo pary(odważna teza, ale zastanawiałem się nad nią dość długo). Wystarczy posłuchać takiego czy "Bucketful of Hate" żeby zorientować się o czym mówię. Kolejny dobry krążek od Blind Guardian, tym razem z większą ilością mocy, a mniejszą kombinacji. Tylko i aż singla("Caravan/ ") wydał Rush. Tylko - bo w sumie dwa kawałki, aż - bo pokazują, że zespół jest w świetnej formie(ile to już lat minęło?) i zapowiada się znakomity album w przyszłym roku. Warto jeszcze wspomnieć o równych, szybkich i konkretnych produkcjach Black Label Society("Order of the Black") i Nevermore("The Obsidian Conspiracy") czy też dwóch krążkach Negury Bunget rodem z Transylwanii(ale to już dla fanów atmosferycznego blacku z folkowymi dodatkami). Całkiem przyzwoita jest płyta supergrupy Black Country Communion(Glenn Hughes+Jason Bonham+Derek Sherinian+Joe Bonamassa) "Black Country".Minusów za wiele, żeby wymieniać, ale jest jeden naprawdę wielki - nowy Therion. Dno i metr mułu. :/ @Gabe - możesz śmiało rzucić okiem na nowy album Rhapsody of Fire(odnośnie zainteresowania power metalem), zespół powraca do formy. ;)
  16. Gratki, w końcu krajowy puchar trafił we właściwe miejsce. W FM w który grasz ta opcja faktycznie tak wygląda. Aczkolwiek w FM 2010 zaobserwowałem tendencję wręcz odwrotną - prowadzę klub(Leeds) na niemal identycznych zasadach(sprowadzać młodych i szkolić) i wszelkie zaprzeczanie spekulacjom powoduje irytowanie się zawodników, efektem czego prędzej czy później chcą odchodzić. Co ciekawe, reputacja klubu nie ma tu też chyba nic do rzeczy, bo tak samo reagują grając na poziomie Championship jak i w kilkukrotnym mistrzu Anglii. :-k Podobnie ma się sprawa z 'nauką od starszego kolegi' - nawet jak m/w dopasujemy osobowości obecnej i przyszłej gwiazdy za jakiś czas może pojawić się konflikt, któty spowoduje konieczność pozbycia się jednego z zawodników. :/
  17. CDA w nowym numerze poszalało, King’s Bounty: Legenda w pełnej wersji
  18. Miażdżysz Panie, miażdżysz Nie wiem, czy Arsenal tak bardzo zdziadział przez te lata, ale puknąć ich na wyjeździe w kolejce otwierającej sezon 4-1
  19. Taki komunikat pojawia mi się dość rzadko podczas proponowania kontraktu graczowi/trenerowi - oczywiście wtedy nie da się już tego zrobić, ale wystarczy puścić grę do przodu i wszystko zaczyna działać jak powinno. Spotykałem się w każdej wersji FM z tym. Natomiast takie nagminne wyskakiwanie tego komunikatu zaobserwowałem raz w FM 2008(ostatnia łatka, żadnych dodatków poza nią). Nie występowało w aż takiej ilości jak u Ciebie, ale było równie denerwujące. Wpadłem więc na pomysł, żeby przeinstalować grę i to nie było zbyt dobrym pomysłem, ponieważ zapis już się nigdy nie wczytał. Także jak możesz to skorzystaj z jakiejś kopii, kiedy błędu jeszcze nie było, może się nie pojawi po prostu.
  20. Panie, taka konfiguracja zaprasza do siebie FM 2008. Próbować czegoś z nowszymi to samobójstwo(chyba, że interesuje Cię gra na 1 lidze:P). Jak już koniecznie chcesz coś tym kombinować odnośnie nowego FM, to polecam się przyjrzeć się karcie graficznej, to ona musi być źródłem całego zła.:>
  21. Normalnie, skasuj z dysku ten którego używasz, gra sama powróci do domyślnego.:> Skoro zaś na czystej instalacji FM Ci się nie odpala, to lepiej zainteresuj się 'czystością' dysku z wszystkich śmieci, które można w sieci złapać. Jak będzie czysty, a wszystko co potrzebne do działania FM na nim zawarte, znaczy że wolą nieba jest, żebyś w FM nie grał(a z nią zawsze trzeba się zgadzać:P). Pozostaje też zawsze miły i naprawiający wszystko format całego hdd, ale to by pewnie chwilę zajęło... BTW - a system jaki Waść posiadasz? Jak Vista, to może właśnie w tym tkwi problem.:>
  22. Zmień skina na taki, który poprawnie wszystko wyświetla. Da się pewnie pogrzebać w tym którego używasz, ale kompletnie nie znam się na grafice w FM. Innym sposobem jest zmiana rozdzielczości na wyższą, ale do tego potrzebny jest ekran o odpowiedniej przekątnej oczywiście. Sam też mam pytanie: Jak wiadomo zawodnik potrzebuje 3 lat treningów na uzyskanie statusu wychowana w danym klubie(musi się oczywiście zmieścić w tej normie do 21 roku życia). Czy jeśli od początku będzie grał w pierwszej drużynie to też się załapie? W starszych FM-ach różnie to bywało(czytaj: musiał grać w u20/rezerwach).:>
  23. Ma ktoś pomysł jak uruchomić te pamięci na płycie GIGABYTE GA-P31-DS3L? Póki co doszedłem do tego, że ekran kompa po odpaleniu kilka razy włącza się i wyłącza, po czym na chwilę wszystko gaśnie i po 5s się odpala znów w ten sam sposób. Wiem, że ta płyta ma poważny problem z opcją 4x1gb i specjalnie wyposażyłem się w zestaw 2x2gb. Póki co jedyne na co wpadłem to aktualizacja biosu, ale akurat strona producenta raczyła się posypać. Jakieś inne pomysły? Edit - Strona Patriot podaje, że pracuje toto pod napięciem 2.1~2.2V, obecny GoodRam to ~1.9V(idąc za tym, co pokazuje Everest), te napięcia się przy wymianie same nie dostosowują? Ha, wiedziałem, że jak zawsze jakaś czarna magia mnie musiała się trafić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...