Skocz do zawartości

Gabe

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    16 778
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    175

Odpowiedzi dodane przez Gabe

  1. 6 minut temu, wojt3k napisał:

    Dzień dobry! U nas w firmie też mobilizacja w związku z COVID-19, zaczynam czuć powagę sytuacji.

     

    U mnie wczoraj wieczorem niespodziewanie wiadomość o odwołaniu/zmiany prowadzenia zajęć na online. Niespodziewanie, bo jeszcze w zeszłym tygodniu poszedł mail w tonie raczej "nie ma co panikować", a wczoraj mieliśmy zebranie z naszą dyrektor i nawet słowem na ten temat się nie odezwała.

     

    Co do HO, to regulamin przewiduje 10 dni w roku, do tego nienastępujących po sobie, ale w mailu do pracowników otwarto furtkę "po akceptacji dyrektora jednostki organizacyjnej". Jak pojawi się jeszcze kilka przypadków w Warszawie, to podejrzewam, że i to się zmieni ;) 

    • Lubię! 1
  2. 19 minut temu, kolek23 napisał:

    Nawet dzisiaj czytałem artykulik, że po pierwszych informacjach o możliwej kwarantannie masa ludzi wsiadła w pociągi, autobusy, samochody i pojechała na południe, bo jak to oni będą siedzieli w odciętej zonie :lol: 

     

    Ja słyszałem to od Włoszki :D W latach 50 terroni przyjeżdżali do Mediolanu, teraz polentoni masowo jadą na południe

     

    Ogólnie mentalność Włochów pod tym względem jest bardzo podobna do Polaków. ;) 

  3. 3 minuty temu, Feanor napisał:

    Może to taki swoisty rytuał przejścia? Gdy jesteś rolnikiem, z zabijaniem zwierząt musisz być obeznany (przynajmniej zazwyczaj). 

     

    To pewnie zależy, ale ja w całym swoim dziecięcym życiu nie widziałem zabijania zwierząt. Inna sprawa, że dziadek, z którym mieszkaliśmy na jednym podwórku umarł zanim się urodziłem, a moi rodzice prowadzili szczątkową hodowlę zwierząt: kury żeby niosły jajka - nigdy żadnej nie zjedliśmy, gdy któraś przestawała się nieść... dostawała emeryturę i żyła sobie dalej :), króliki żeby... zjadały odpadki typu obierki, oraz chyba dwa razy świnie - to w celach zarobkowych, bo potrzebne były pieniądze. Tak czy inaczej - u mnie zwierząt nie zabijano, nie tylko na oczach dzieci.

     

    Wydaje mi się też, że raczej kilkulatkom inni też oszczędzali widoku zabijania zwierząt. Uświadamianie ich w tym wieku o brutalności życia to coś w stylu brania ich na polowanie.

    • Lubię! 2
  4. 7 minut temu, szramek napisał:

    Jezu, godzinę drogi do pracy? To jakaś masakra.

     

    No ja już tak ponad 10 lat - do pociągu 10-20 minut (w zależności od tego czy samochodem, czy rowerem), a później 30 minut w pociągu, więc rozrywka :D , czytanie albo oglądanie, i znów 5-10 minut do pracy. Z jednej strony fajnie by było nie spędzać dwóch godzin na dojazdach - ale rozwiązaniem by było się przeprowadzić, albo znaleźć pracę w okolicy, co raczej nie wchodzi w grę - ale z drugiej strony czytelnictwo by u mnie całkiem upadło gdyby nie pociąg ;) 

  5. Ja natomiast jestem innym typem człowieka - typowym skowronkiem. Mi się najlepiej pracuje rano, nie mam problemów ze wstawaniem wcześnie, nawet to lubię (wschód słońca > zachód słońca). Wszystkie ambitniejsze, wymagające skupienia rzeczy w pracy staram się skończyć do 12-13, później robię rzeczy lżejsze, bo krzywa mojej produktywności drastycznie spada :keke: 

     

    Na szczęście dało się ustalić w miarę przyzwoite godziny mojej pracy i jestem w niej od 7:30-15:30 :cool: 

    • Lubię! 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...