Bo? Jeżeli nie ma dla Ciebie różnicy między zabiciem nienarodzonego niewinnego dziecka a zabiciem mordercy to OK. Nie zapomnij że ja cenię Pinocheta i wychodzę z założenia, że lepiej pozbyć się jednego ścierwa, by 10 niewinnych uratować.
No to się pozbywamy zamykając ich na całe życie w więzieniach. Niewinni uratowani, oprawcy ukarani. Nasze kieszenie też nie ucierpią, ponieważ jeśli mielibyśmy eliminować tylko prawdziwych okrutnym morderców i gwałcicieli to byśmy eliminowali (jak już wspomniano) kilkunastu więźniów rocznie. Poza tym nie zabijaj to nie zabijaj, obojętnie co uważał Pinochet.
Co do "biologizmu" w wersji zapodanej powyżej jest z niego bardzo blisko do faszyzmu. W naturze eliminowane są nie tylko "niebezpieczne" jednostki ale przede wszystkim "słabe".