Czy tylko ja gram? Co tu taka cisza?
Niestety patch mi nie pozwolił na dalszą grę RCD Mallorca, więc wgrałem innego (Decemnber Update) i rozpocząłem karierę od zera. Tyle, że poprzeczkę zawiesiłem sobie wyżej i jako manager zacząłem pracę w Deportivo Alaves.
Cel? Nawiozać do pamiętnego sezonu 2000/2001 kiedy Alaves było finalistą P. Uefa. Ale przede wszystkim zdobywać trofea, bo to klub w zasadzie bez historii ;-) I tak mam już za sobą trzy sezony, z czego ostatni spędzony pierwszej lidze. Ale po kolei
Po przejrzeniu zastanej kadry i przewietrzeniu jej okazało się, że mam 13 piłkarzy na poziomie odpowiednim dla Segunda Division, a przy tym średnia składu wynosi około... 30 lat. Środki transferowe były bardzo małe, ale musiałem wzmocnić kadrę i pozyskałem kilku niezłych zawodników, z czego najwazniejszym z nim był Juninoh Paulista (free transfer) - były reprezentat Brazyli mający za soba występy w Atletico Madryt, Celticu czy Middlesbrough. Przez pół sezonu grał nieźle, ale ze względu na zaawansowany wiek siła i kondycja nie pozwalały mu na grę dłuższą niż 60 minut.
Poza tym dobrym pomysłem okazało się zatrudnienie Manolo Pereza (free transfer), który grając na prawym skrzydle po sezonie miał kilkanaście asyst i kilka bramek, ze średnią ocen 7.25
Inne tansfery:
Mario - DMC - kupiony za 110 tys. Prezentował się nieżle, przez dwa sezony równa forma, ale gdy miał 31 lat postanowiłem się go pozbyć i sprzedałem do Osasuny za 1,5 mln
Sebastian Uche - MC - kupiony za 55 tys. Solidny pomocnik, który okazał się bardzo dobrą inwestycją, będąc stale graczem pierwszej jedenastki. Niestety ma już 30stkę na karku, więc będę próował się go pozbyć za solidną cenę ;-)
Elpys Joes Espinal - AMC/F - największa inwestycja, kupiony za 1,8 mln. W Segunda Division istotnie przyczynił się do sukcesów Alaves, ale uznałem że na pierwszą ligę będzie za słaby i po dwóch sezonach sprzedałem go do CSKA Moskwa za 7,25 mln. Teraz żałuję, bo okazało się, że pierwszy sezon w CSKA miał równie imponujący jak u mnie w Alaves.
W połowie sezonu do składu dołączył też Daniel Anotnio Barijho (free transfer) - środkowy napastnik, który od razu wskoczyłdo pierwszej jedenastki i zadomowił sie w niej na stałe. Grając dla Alaves przez 2,5 roku rozegrał ponad 100 spotkań strzelając blisko 50 bramek, ze średnią ocen prawie 7,5. Ale ma już 34 lata i choć atrybuty wyglądają jeszcze imponująco, to chcę go sprzedać za jak najlepszą cenę.
Po takich wzmocnieniach okazało się, że średnia wieku kadry wcale się nie obniżyła, ale przynajmniej zawodników w zespole miałem solidniejszych. Dzięki temu, mając za cel wyznaczone utrzymanie się w lidze, osiągnałem całkiem niezły wynik pewnie plasując się na 8 miejscu w lidze.
Przed kolejnym sezonem postawniono przede mną te same zadanie (utrzymanie w lidze), ale ja chciałem powalczyć o awans. W związku z tym zrobiłem kolejny zaciąg piłkarzy i podobnie zdecydowana większość zatrudnionych to był free transfer. Najważniejsi:
Galuber - DC - mający za soba debiut w reprezentacji Brazyli bardzo uporządkował moją defensywę. W prawdzie goli czy asystn nie miał, ale zauważyłem zdecydowane zmniejszenie ilości traconych bramek.
Jacki Smith - boczny obrońca - niczym specjalnym się nie wyróznił, ale był zdecydowanie lepszy od poprzedników.
Ayoze - młody jak na moją kadrę (24 lata) lewy pomocnik, który może jakoś na skrzydle nie szalał, ale też nie można powiedzieć, że zawodził.
Poza tym istotną zmianą okazała się rezgynacja z 39letniego Bonano w bramce i danie szansy młodszemu o kilka lat Bernardo.
Dzieki tym zmianom, a także faktowi, że jeszcze bardziej rzostrzelał się Raul Sanchez (pierwszy sezon 18 bramek, drugi 27) w tabeli zająłem drugie miejsce i wywalczyłem w ten sposób awans.
Po drodze nieomal nie wywalczyłem też udziału w pucharze Uefa. Bo dzięki szczęściu i dobremu losowaniu udało mi się dotzeć od półfinału pucharu Hiszpani. Mi trafił się dwumecz z Rayo (też Segunda Division, ale zespół o klasę lepszy od pozostałych, od początku było wiadomo, że wygrają ligę), natomiast w drugim półfinale grały ze sobą Villarreal i Valencia, które zajęły miejsca w pierwszej czwórce. Było więc jasne, że Alaves albo Rayo będąc finalistą pucharu, trafi też do p. Uefa. Niestety boje były jednostronne i to Rayo zasłużenie awansowało dalej, w finale przegrywając z Valencia.
Trzeci sezon, beniaminek La Liga. Zarząd we mnie nie wierzył wyznaczając jako cel wzmocnienie składu, a tymczasem... Ale po kolei.
Przed sezonem kolejna karuzela transferowa. Przychodzą:
Daniel Bilos - AMC/F - kupiony za 2,2 mln; 29 letni, mający za soba kilka występów w reprezetnacji Argentyny. Ma być Istotnym wzmocnieniem ataku, zastąpić Raula Sancheza.
Javi - DR - kupiony za 1,1 mln; 28 lat, ma być wzmocnieniem prawje strony w obronie, która była mojąpiętą achillesową.
Jimmy Kebe - AMR - przychodzi za darmo, ma szaleć na prawym skrzydle, ale okazuje się jednym wielkim niewypałem. Byłem tak pewny jego dobrej postawy, że za ewentualnego zmiennika zostawiłem sobie 21 letniego juniora. I to był największy bład, bo Kebe był jednym wielkim niewypałem. Rozegrał 30 spotkań, zdybywając 1 bramkę i 6 asyst. Średnia ocen grubo poniżej 7.
Victor Bravo - AML - tak samo jako Kebe, tyle że oczekiwania miałem nieco mniejsze, ale nie tłumaczy to jego przeciętnej formy.
Kome - MC - 30 letni Kameruńczyk pozyskany za darmo. Razem z Uche porządkował grę środku pola. Średnia ocen prawie 7,4. 9 bramek, 11 asyst, chyba najsolidniejszy zawodnik w moim zespole.
Francisco Pavon - przedstawiać nie trzeba, kupiony za 2,5 mln, najlepszy obrońca w składzie.
Ashley Williams - repzrezentat Walii - DC - pozyskany za darmo, z Pavonem był podporą defensywy.
Jak już pisałem pozbyłem się przes sezonem Espinala, a także udało mi się opchnąć Juninho Paulistę (za grosze, ale zawsze to jeden bezużyteczny piłkarz mniej )
Rozpoczynam sezon i... zaczynają się jaja.
Po siedmiu kolejkach okazuje się, że zatrudnienie Bilosa było rewelacyjnym posunięciem, gdyż prowadzi on Alaves do 4 zwycięstw, 2 remisów i tylko jednej porażki, dzięki czemu jestesmy... wiceliderem. Ale nadchodzi 8 mecz i Bilos doznaje cięzkie kontuzji i wypada z gry na... 7 miesięcy. A nie mam godnego następcy.
Zmieniam więc ustawienie zespołu na bardziej defensywne (Bilos grał jako AMC, rezygnuję z tej pozycji i wprowadzam pozycję DMC) i myślę sobie, żeby tylko jakoś się trzymać, a na wiosnę Bilos wróci i jakoś będziemy ponad tą strefą spadkową.
Tymczasem nowa strategia przynosi nieoczekiwane rezultaty. Powiem jednym zdaniem: po pierwszej rundzie wciąz jesteśmy na drugim miejscu w tabeli, a zdażyło się kilka kolejek, gdzie byliśmy liderem!
Cel z "utrzymania się" zmienia się na "walkę o awans do Champions League" ;-) Ale... Zaczyna się coś złego dziać. Nagle zawodniczy przestają grać, mecze niw wychodzą. Katasfroa po prostu i jesteśmy zespołem mającym najgorszą formę w lidze.
Wystarczy powiedzieć, że nie wiadomo dlaczego, ale rundę rewanżową rozpoczynamy serią 7 (!!!) porażek z rzędu. Potem jest niewiele lepiej. W kwietniu zamiast walczyć o Ligę Mistrzów znajdujemy się o 3 pkt nad strefą spadkową!
Nadzieją jest rychły powrót Bilosa, ale... Przesunąłem go do rezerw, żeby tam się leczył, a mój genialny asystent nie wpełni zdrowego wystawia go w meczu. Efekt - odnowienie kontuzji i 7 miesięcy leci od nowa. Mimo to pod koniec udaje nam się zdobywać jakieś punkty i ostatecznie w lidze zajmujemy 11 miejsce.
W międzyczasie również walczymy o Puchar Hiszpanii, ponownie dochodząc do półfinału. Sytuacja jest taka jak poprzednio, jeśli awansujemy to na jesień gramy w Pucharze Uefa, tyle że teraz musimy pokonać Barcelonę. I... o dziwo po dwóch zaciętych meczach udaje nam się (3:2 u siebie, 2:2 na wyjeździe).
W finale mój bramkarz chyba za bardzo się denerwuje, bo wystarczą pół godziny i cztery strzały na bramkę, a już przegrywam z Realem 0:3. Stawiam wszystko na jedną kartę i ustawiam zespół ultraofensywnie, ale kończy się to wsyzstko przegraną 2:5. Ale i tak (pomijajać finał P. UEFA) jest to największy sukces Alaves w historii ;-)
No i na jesień jesteśmy w pucharach! Dlatego trzeba będzie znowu pomyśleć o wzmocnieniach, bo na poziomie europejskim, to mam tylko kilku graczy
No, to tyle na razie!
Piszcie jak wam idzie!!! (Może być krótsza wersja ;-))