Skocz do zawartości

Lukaszp

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    144
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Lukaszp

  1. Lukaszp

    Stuck in a moment

    Być może to próżność, albo zwykłe lansowanie swojej osoby, ale nie odmówiłem sobie przyjemności związanej z wizytą w Nyonie. Zbyt długo i ja i reszta Polski czekała na ten moment... W towarzystwie prezesa Sylwestra Cacka stanowiliśmy oficjalną delegację Widzewa Łódź, która zjawiła się w siedzibie UEFA, aby śledzić przebieg losowania. Nie byłem wybredny, nie mierzyłem zbyt wysoko, bo przecież już samo dotarcie do tej fazy rozgrywek było sukcesem, o którym jeszcze do niedawna mogłem tylko śnić. Wreszcie zgaszono światło i rozpoczęło się mieszanie ręką w szklanych pojemnikach... Efekt? Liga Mistrzów: Grupa A: Real Madryt [ESP], Ajax Amsterdam [NED], Schalke 04 Gelsenkirchen [GER], Widzew Łódź [POL] Grupa B: Arsenal Londyn [ENG], Juventus Turyn [iTA], Galatasaray Stambuł [TUR], Olimpija Lublana [sVN] Grupa C: Bayern Monachium [GER], Citta di Palermo [iTA], Benfica Lizbona [POR], Dinamo Moskwa [RUS] Grupa D: Manchester United [ENG], Paris Saint-Germain [FRA], Olympiakos Pireus [GRE], Partizan Belgrad [sRB] Grupa E: FC Liverpool [ENG], Napoli [iTA], Bayer 04 Leverkusen [GER], Dinamo Bukareszt [ROU] Grupa F: Olympique Lyonnais [FRA], AS Roma [iTA], Dynamo Kijów [uKR], Debreceni VSC [HUN] Grupa G: Chelsea Londyn [ENG], Atletico Madryt [ESP], Rubin Kazań [RUS], FC Zurych [sUI] Grupa H: FC Barcelona [ESP], Panathinaikos Ateny [GRE], AJ Auxerre [FRA], BK Hacken [sWE] Analizując naszą grupę, trzeba stwierdzić jasno, że murowanym faworytem w wyścigu jest Real Madryt. W konfrontacji z "Galacticos" możemy liczyć co najwyżej na zlekceważenie i to będzie nasza jedyna szansa na zebranie jakichkolwiek punktów z Hiszpanami. Patrząc optymistycznie, można dojść do wniosku że pozostałe drużyny stoczą walkę o kolejne lokaty. Oczywiście Widzew jest na spalonej pozycji ze względu na doświadczenie w tego typu rozgrywkach, a w zasadzie jego brak. Plan jest oczywisty – z zespołami, z którymi mamy jakąkolwiek szansę coś ugrać, musimy przed własną publicznością zgromadzić komplet punktów. W walce z Realem Madryt chciałem po prostu uniknąć blamażu. Natomiast w wyjazdowych starciach z Niemcami i Holendrami po cichu liczyłem na ugranie choćby remisu. Wypełniając taki plan moglibyśmy nawet liczyć na drugie miejsce w grupie. Ja natomiast za cel minimum stawiałem sobie trzecią lokatę, która sprawi, że na wiosnę będziemy występować w Lidze Europejskiej. Liga Europejska: Grupa A: Villarreal [ESP], Sporting Braga [POR], Red-Bull Salzburg [AUT], Slavia Sofia [bUL] Grupa B: Sampdoria Genua [iTA], CSKA Moskwa [RUS], AEK Ateny [GRE], Kayserispor [TUR] Grupa C: LOSC Lille [FRA], CFR Cluj [ROU], Celtic Glasgow [sCO], Czerno More [bUL] Grupa D: Aston Villa [ENG], AS Saint-Etienne [FRA], Valencia [ESP], Slovan Liberec [CZE] Grupa E: Sevilla [ESP], Wolfsburg [GER], Maccabi Hajfa [iSR], Dnipro Dnietropietrowsk [uKR] Grupa F: AC Milan [iTA], Spartak Moskwa [RUS], Steaua Bukareszt [ROU], FC Midtjylland [DEN] Grupa G: Zenit Sankt Petersburg [RUS], Odense Boldklub [DEN], Standard Liege [bEL], FC Basel [sUI] Grupa H: Sporting Lizbona [POR], FC Twente [NED], Espanyol Barcelona [ESP], Rapid Bukareszt [ROU] Grupa I: FC Porto [POR], Feyenord [NED], FC Kopenhaga [DEN], Arminia Bielefeld [GER] Grupa J: Rangers [sCO], Lazio Rzym [iTA], Fenerbahce Stambuł [TUR], FC Utrecht [NED] Grupa K: Szachtar Donieck [uKR], Hapoel Tel-Awiw [iSR], AZ Alkmaar [NED], Viking FK [NOR] Grupa L: HSV Hamburg [GER], Anderlecht Bruksela [bEL], Nottingham Forest [ENG], CSKA Sofia [bUL] Występy polskich klubów w eliminacjach do Ligi Europejskiej: Śląsk Wrocław: 1. Runda: [POL] Śląsk Wrocław – Gandzasar Kapan [ARM] 4:1 (2:1, 2:0) 2. Runda: [POL] Śląsk Wrocław – Rudar Velenje [sVN] 1:0 (1:0, 0:0) 3. Runda: [POL] Śląsk Wrocław – GSS Panionios [GRE] 0:5 (0:4, 0:1) Górnik Zabrze: 2. Runda: [POL] Górnik Zabrze – Szirak Glumri [ARM] 5:0 (5:0, 0:0) 3. Runda: [POL] Górnik Zabrze – Ałania Władykaukaz [RUS] 3:3 (2:2, 1:1) 4. Runda: [POL] Górnik Zabrze – Dnipro Dnietropietrowsk [uKR] 0:6 (0:3, 0:3) Legia Warszawa: 3. Runda: [POL] Legia Warszawa – Dinamo Zagrzeb [CRO] 1:0 (0:0, 1:0) 4. Runda: [POL] Legia Warszawa – VFL Wolfsburg [GER] 1:7 (1:4, 0:3)
  2. Lukaszp

    Stuck in a moment

    22.08.2011 - Liga Mistrzów [mistrzowie, baraż 2/2] Stadion im. Ludwika Sobolewskiego, Łódź [POL] Widzew Łódź – Slavia Sofia [bUL] Skład: Fabiniak – Paraiba, Kursa, Madera, Broź – Ceglarz (90' Pinheiro) – Kuklis (76' Panka), Kozak – Grzelczak, Sernas, Radzinevicius (87' Robak) Dziesięć tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie w Łodzi chciała być świadkiem przełomowego awansu polskiej drużyny do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że awans jest na wyciągnięcie ręki, wystarczy tylko dowieźć bezpieczny wynik do końca rywalizacji. Przewaga, jaką zapewniliśmy sobie w pierwszym spotkaniu pozwoliła na skorzystanie ze zmienników, którzy jeszcze raz mieli okazję do udowodnienia swojej przydatności. Od piłkarzy nie oczekiwałem zwycięstwa, chciałem tylko, ażeby trzymali jak najdłużej piłkę i zmuszali rywala do bezcelowego biegania. Wszak nie będąc przy piłce nie można strzelić gola. Przy takim założeniu trudno było się spodziewać porywającego widowiska, bowiem gra toczyła się niemal wyłącznie w środkowej strefie boiska. Tylko momentami większą przewagę uzyskiwali bardziej zdeterminowani goście, ale nie potrafili przekłuć tej dominacji na odpowiedni rezultat. Pierwsza połowa przebiegała więc bardzo leniwie, ale kibice nie mieli mi tego za złe – liczyło się coś zupełnie innego. Po zmianie stron mecz nabrał nieco rumieńców, a wynik otworzył napastnik Slavii – Todor Kolev. Zawodnicy Widzewa grali swoje, konsekwentnie wyprowadzając kolejne ataki pozycyjne. To pozwalało z jednej strony na sprytne podkradanie cennego czasu, z drugiej na zepchnięcie niemal całej jedenastki gości na własną połowę. Jeszcze raz zdecydowałem się wykorzystywać boczne sektory boiska i to przyniosło spodziewany efekt w 72. minucie meczu, kiedy to Darvydas Sernas wykorzystał dośrodkowanie z lewej flanki i zwieńczył akcję celnym uderzeniem z główki. Wyrównujące trafienie ewidentnie spuściło z przyjezdnych powietrze, więc gra przeniosła się już niemal zupełnie na połowę Slavii. My natomiast spokojnie wymienialiśmy dużą liczbę podań, próbowaliśmy strzałów z dystansu, ale piłka z trudem przedostawała się przez gąszcz obrońców. Wreszcie marzenia stały się faktem – gwizdek kończący spotkanie oznaczał, że Widzew zagra z najlepszymi drużynami w Europie. [POL] Widzew Łódź – Slavia Sofia [bUL] 1:1 (dwumecz 5:2) 48' Todor Kolev 0:1 70' Darvydas Sernas 1:1
  3. Lukaszp

    Stuck in a moment

    20.08.2011 – Ekstraklasa [3/30] Stadion im. Ludwika Sobolewskiego, Łódź Widzew Łódź – Lechia Gdańsk Skład: Kaniecki – Lisowski, Ukah, Bieniuk, Zawadzki (68' Broź) – Pinheiro – Miloseski, Grzeszczyk (84' Kozak) – Handzic (54' Robak), Mladenovic, Nedeljkovic Na półmetku starcia o awans do elitarnej Ligi Mistrzów czekała na nas inauguracja rozgrywek ligowych przed własną publicznością. Na stadion przy Al. Józefa Piłsudskiego zawitała ekipa Lechii Gdańsk. Dla zawodników miałem więc dwie nowiny – dobrą i złą. Zła była taka, że Lechia zawsze zawieszała nam wysoko poprzeczkę, zaś dobra, że w tym sezonie chyba znalazłem skuteczną metodę na drużyny ustawione właśnie w takiej formacji jak Arka Gdynia. Ogromnym znakiem zapytania była jedynie postawa niektórych zawodników... Tym razem nie było ulgi – ci, którzy zawaliliby ten mecz, ryzykowali spędzenie reszty sezonu na ławce rezerwowych albo na trybunach. Na widelcu było kilku delikwentów, którzy nie spełniali moich oczekiwań i co do których powoli zaczynałem tracić cierpliwość. Wśród nich dwaj napastnicy - Haris Handzic i Milos Mladenovic, którzy mieli już za sobą pełny sezon w szeregach pierwszej drużyny i już dawno zakończyli okres aklimatyzacji. Na szczęście dla nich ten pierwszy w 35. minucie meczu popisał się asystą, zaś Milos Mladenovic dwukrotnie pokonał bramkarza Arki Gdynia. Wszystko miało miejsce w trakcie pierwszej części spotkania, przez co druga połowa meczu obfitowała wyłącznie w walkę w środku pola. Zawodnicy Widzewa nie szczędzili rywala, ale też przyjezdni wraz z upływem czasu coraz mniej panowali nad swoimi nerwami. W efekcie końcowym sędzia Daniel Stefański pokazał aż dziewięć żółtych kartek (z czego aż siedem dla zawodników Widzewa Łódź) i jedną czerwoną, którą został upomniany bohater meczu i strzelec dwóch goli – Milos Mladenovic. Widzew Łódź – Lechia Gdańsk 2:0 35' Milos Mladenovic 1:0 43' Milos Mladenovic 2:0 Ekstraklasa [3/30] Cracovia Kraków – Jagiellonia Białystok 1:2 Polonia Warszawa – Wisła Kraków 1:4 Widzew Łódź – Lechia Gdańsk 2:0 Śląsk Wrocław – Korona Kielce 2:1 Piast Gliwice – Arka Gdynia 0:1 Górnik Zabrze – GKP Gorzów Wielkopolski 2:0 Zagłębie Lubin – Legia Warszawa 0:2 Polonia Bytom – Lech Poznań 0:1
  4. Lukaszp

    Stuck in a moment

    16.08.2011 - Liga Mistrzów [mistrzowie, baraż 1/2] Stadion Slavia, Sofia [bUL] Slavia Sofia - Widzew Łódź [POL] Skład: Mielcarz – Paraiba, Madera (77' Luizão), Kursa, Ben Radhia – Panka – Grgurovic (45' Cantoro), Kuklis (67' Grzeszczyk) – Robak, Sernas, Radzinevicius Nasz plan na rozegranie tego dwumeczu był następujący – w pierwszym spotkaniu wbijamy gole, tak aby w rewanżu spokojnie można było się bronić. Prawda jest taka, że w poprzednich konfrontacjach udawało się realizować takie założenia, bo przecież w każdym wyjazdowym spotkaniu w ramach eliminacji do Ligi Mistrzów trafialiśmy do bramki gospodarzy. W tej konfrontacji liczyłem na zabójcze trio, ochrzczone przez dziennikarzy mianem „tria RSR”... Mało w tym inwencji twórczej dziennikarzy, nieprawdaż? Przebieg tego pojedynku rozplanowaliśmy podobnie, jak każdy inny – pozwalamy wyszumieć się przeciwnikowi, a następnie przejmujemy inicjatywę i wyprowadzamy kilka nokautujących ciosów. Nowinką natomiast była rezygnacja z rozkładania ciężaru gry wyłącznie na środek boiska. Oczywiście samo ustawienie zawodników było niezmienne, jednak piłkarze mieli teraz wykorzystywać boczne sektory boiska. To pozwalało bardzo szybko przenieść się pod pole karne rywala, bowiem boczny obrońca zagrywał trzydziestometrowego "crossa" do schodzącego napastnika, a ten organizował strukturę ataku w końcowej fazie. Nie przewidziałem tylko jednego, że menedżer Emil Velev obierze zupełnie inną taktykę aniżeli tą, którą zwykł stosować. Pierwsze minuty meczu zweryfikowały faktyczne rozmieszczenia zawodników na boisku. Bułgarom co prawda udało się wykorzystać nasze zaskoczenie i otworzyli wynik spotkania już w 17. minucie, ale od tego momentu Widzew przejął inicjatywę. W efekcie ofensywni, boczni pomocnicy rywala musieli cofać się bliżej własnej połowy, a niejednokrotnie również wspierali środkowych pomocników pressingiem. Kilka szybszych podań w środkowej strefie boiska pozwalało więc w miarę łatwo związać przeciwnika w środku boiska, dzięki czemu otwieraliśmy boczne korytarze. Jeszcze przed przerwą właśnie w taki sposób piłka trafiła pod nogi Tomasa Rzadzineviciusa, który stosunkowo łatwo zwiódł w polu karnym stopera gospodarzy i zwieńczył akcję swym firmowym uderzeniem w kierunku dalszego słupka. Bramkowy remis był niezłym rezultatem w kontekście rewanżu, ale to było zdecydowanie zbyt mało, ażeby być spokojnym o losy awansu. W szatni nie pozostało więc nic innego jak jeszcze bardziej zmotywować piłkarzy. I oni i ja czuliśmy podskórnie, że znaleźliśmy skuteczną metodę, jak za pomocą jednego kluczowego podania błyskawicznie rzucić rywala na kolana. Nasza niespodzianka taktyczna przynosiła zaskakujące rezultaty, a wraz z każdą wykreowaną w ten sposób sytuacją Slavia cofała się nieco głębiej. W końcu doszło do tego, że po dośrodkowaniu ze strony Tomasa Radzineviciusa piłkę do własnej bramki skierował Yordan Petkov. Slavia próbowała odpowiedzieć, ale czyniła to na tyle niefortunnie, że większość strzałów była blokowana przez interweniujących obrońców Widzewa. My natomiast graliśmy konsekwentnie w ofensywie i nie rezygnowaliśmy ze skutecznych metod – to dało odpowiednie rezultaty i pozwoliło wywindować ostateczny wynik. [bUL] Slavia Sofia - Widzew Łódź [POL] 1:4 17' Daniel Peev 1:0 34' Tomas Radzinevicius 1:1 57' Yordan Petkov (sam.) 1:2 79' Marcin Robak 1:3 90+3' Marcin Robak 1:4
  5. Lukaszp

    Stuck in a moment

    13.08.2011 – Ekstraklasa [2/30] Stadion GOsiR, Gdynia Arka Gdynia - Widzew Łódź Skład: Kaniecki – Lisowski, Ukah, Bieniuk, Broź – Pinheiro (60' Panka) – Grgurovic, Kozak – Handzic, Mladenovic, Nedeljkovic (72' Radzinevicius) Każdy ekspert piłkarski, każdy bukmacher tłoczący się gdzieś przy okienku kolektury, powie Wam, że trudno cokolwiek wróżyć na podstawie rezultatów pierwszej kolejki. Fakt jest jednak taki, że na otwarcie sezonu ligowego gdynianie pokonali faworyzowany Śląsk Wrocław. Trudno było stwierdzić, czy więcej w tym szczęścia, chwilowego przebłysku geniuszu, czy raczej zaczątki nowej, problematycznej drużyny ze środka stawki. A takich drużyn nie lubiłem, bo potrafiły płatać spore figle... Nie mogliśmy sobie pozwolić na komfort wystawienia do gry najmocniejszego składu, bowiem w środku tygodnia czekała nas wizyta w Sofii. Zastosowałem więc jeszcze raz sprawdzoną metodę przemieszania podstawowych zawodników z typowymi zmiennikami. Problem był taki, że niektórzy z nich, albo byli zupełnie nieograni w meczach o stawkę, albo przejawiali pierwsze oznaki dołka kondycyjnego. To odbiło się na jakości gry, bowiem Widzew zaczął spokojnie, starał się uśpić przeciwnika i wypunktować go w chwili, w której zdobędzie przewagę. Gdynianie mieli się nieco wyszaleć i zgasnąć... ale szaleli dość długo, a i chęci do gry mieli ogromne. W efekcie po pierwszych czterdziestu pięciu minutach widniało sensacyjne 3:0 dla Arki. Mi nie pozostało nic innego, jak wygłoszenie gorzkiej mowy, która poddawała w powątpiewanie przydatność niektórych piłkarzy Widzewa. Liczyłem na przejaw sportowej złości ze strony bardziej ambitnych graczy, zwłaszcza tych młodych, dla których to spotkanie miało być szansą na nawiązanie rywalizacji z bardziej doświadczonymi kolegami. Szybko okazało się, że niektórym brakuje tej iskry, a boisko równie szybko pokazało, kto jest faktycznym liderem zespołu. Sprawy w swoje ręce (a w zasadzie nogi) wziął Jan Kozak, dwukrotnie wpisując się na listę strzelców. To jednak było zbyt mało i w efekcie z Gdyni wracaliśmy na tarczy... Arka Gdynia – Widzew Łódź 3:2 24' Denis Glavina 1:0 27' Miroslav Bozok 2:0 45+2' Miroslav Bozok 3:0 47' Jan Kozak 3:1 51' Jan Kozak 3:2 Ekstraklasa [2/30] Jagiellonia Białystok – Śląsk Wrocław 2:0 Lech Poznań – Polonia Warszawa 1:3 Arka Gdynia – Widzew Łódź 3:2 Lechia Gdańsk – Górnik Zabrze 0:1 Wisła Kraków – Zagłębie Lubin 4:2 GKP Gorzów Wielkopolski – Polonia Bytom 1:2 Korona Kielce – Piast Gliwice 3:0 Legia Warszawa – Cracovia Kraków 0:0
  6. Lukaszp

    Stuck in a moment

    bieniek12 - taktyka, to 4-3-3, a dokładniej 4 - 1(DPŚ)- 2(PŚ) - 3(NŚ) Fenomen - a ja już znam wynik tej konfrontacji Zaś co do samego losowania, to faktycznie miałem nieco szczęścia, bo było kilka drużyn, z którymi ciężko byłoby powalczyć o awans. --------------- 07.08.2011 – Ekstraklasa [1/30] Stadion OsiR, Gorzów Wielkopolski GKP Gorzów Wielkopolski - Widzew Łódź Skład: Fabiniak – Paraiba, Madera, Pinheiro, Ben Radhia – Cantoro (76' Panka) – Miloseski (76' Grzeszczyk), Kuklis – Grzelczak (11' Sernas), Radzinevicius, Robak Na inaugurację sezonu ligowego czekał nas wyjazd do Gorzowa Wielkopolskiego, gdzie przyszło nam zmierzyć się z beniaminkiem. Nietrudno więc zgadnąć czego oczekiwali eksperci i czego oczekiwałem ja sam. Zresztą... Rokowania na obecny sezon Ekstraklasy były dla nas pomyślne – obok Wisły Kraków i Legi Warszawa byliśmy głównym pretendentem do tytułu. Podobne cele na ten sezon przedstawiłem prezesowi. Mecz zaczął się od spodziewanego naporu zawodników Widzewa. Już w 3. minucie spotkania na listę strzelców wpisał się Piotr Grzelczak, który pewnie wykonał „dobitkę” po strzale Tomasa Radzineviciusa. Objęcie prowadzenia zaraz na starcie pozwoliło zawodnikom na prowadzenie gry, spodziewałem się więc gradu bramek, które zwykły padać właśnie w okresach dominacji łódzkiej drużyny. Samo założenie było wszak takie, że w efekcie stroniliśmy od kontrataków – wykorzystywaliśmy je tylko z silniejszymi drużynami w Polsce i w zmaganiach z drużynami europejskimi. Koncepcja doznała lekkiej modyfikacji w 11. minucie, bowiem strzelec bramki musiał opuścić boisko na noszach. Przesunięcia personalne w formacji ataku nie spowodowały jakiegoś uszczerbku w jakości, co też pozwoliło podwyższyć rezultat w 16. minucie. Widząc nasze poczynania w ataku Marek Pawlak zdecydował się cofnąć zespół do głębszej defensywy. W efekcie Widzew zyskał jeszcze większą przewagę na boisku, ale bił głową w mur. Zmiana stron nie przyniosła ani zmiany obrazu gry, ani też początkowo zmiany rezultatu. Dopiero wraz z upływem czasu gorzowianie przeprowadzali coraz śmielsze akcje oskrzydlające. Próbowali również stawiać większy opór w środkowej strefie boiska, przez co posypały się żółte kartki, a Souhaiel Ben Radhia musiał opuścić boisko na noszach. Problem był na tyle duży, że limit zmian został wykorzystany pięć minut wcześniej. Grając w przewadze gorzowianie jeszcze raz przypuścili szturm ze skrzydeł. Po jednym z nich Bruno Pinheiro fatalnie interweniował w polu bramowym i w końcowym rezultacie oszukał Macieja Mielcarza. GKP Gorzów Wielkopolski – Widzew Łódź 1:2 3' Piotr Grzelczak 0:1 16' Marcin Robak 0:2 87' Bruno Pinheiro (sam.) 1:2 Ekstraklasa [1/30] Korona Kielce – Cracovia Kraków 0:1 Wisła Kraków – Polonia Bytom 2:0 Polonia Warszawa – Zagłębie Lubin 2:2 Lechia Gdańsk – Piast Gliwice 4:0 GKP Gorzów Wielkopolski – Widzew Łódź 1:2 Arka Gdynia – Śląsk Wrocław 1:0 Jagiellonia Białystok – Legia Warszawa 1:0 Lech Poznań – Górnik Zabrze 1:1
  7. Lukaszp

    Stuck in a moment

    03.08.2011 - Liga Mistrzów [mistrzowie, 3. runda kwalifikacyjna 2/2] Red-Bull Arena, Wals-Siezenheim [AUT] Red-Bull Salzburg - Widzew Łódź [POL] Skład: Mielcarz – Lisowski, Madera, Kursa (67' Bieniuk), Broź – Ceglarz (45' Pinheiro) – Grgurovic, Kozak – Handzic (52' Nedeljkovic), Mladenovic, Robak Do Salzburga nie jechaliśmy po zwycięstwo. Chcieliśmy uśpić rywala i trzymać go w letargu przez pełne dziewięćdziesiąt minut. Problem polegał na tym, że menedżer Huub Stevens zmienił zupełnie ustawienie swojej drużyny w stosunku do zeszłotygodniowego spotkania. Bardzo mocno zagęścił środek pola, wystawiając aż trzech ofensywnych pomocników. Taka zagrywka zaskoczyła nie tylko mnie, ale i przede wszystkim zawodników Widzewa. Gospodarze szybko wykorzystali nasze problematyczne położenie i już w drugiej minucie objęli prowadzenie po strzale Gonzalo Zarate. Próbowaliśmy szybko odpowiedzieć, ale nasze ataki rozbijały się o wracających pomocników Salzburga. Nic dziwnego, że gospodarze bez zbędnego wysiłku przejmowali inicjatywę w tym spotkaniu. Nam pozostało dotrwać bez większych strat do przerwy, w takcie której zamierzałem nieco przebudować koncepcję gry zespołu. Długo udawało nam się utrzymać jednobramkową stratę, choć zdarzało się, że futbolówkę wybijaliśmy niemal z linii bramkowej. W końcu, tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, błąd środkowych obrońców wykorzystał Cristoph Leitgeb. Mieliśmy całe 45. minut na to, ażeby spróbować cokolwiek zmienić. Zaczęliśmy od taktyki. Początkowo nasz pomysł na to spotkanie sprowadzał się do klinczowania rywala w obrębie środka boiska, szybko jednak okazało się, że będzie to niemożliwe ze względu na zagęszczenie środka pola przez naszych rywali. Jedyną receptą na tego typu ustawienie, był atak poprzez boczne sektory boiska, tyle że jeszcze nigdy nie stosowaliśmy tego typu wariantu. Postanowiłem, że najrozsądniej będzie zachować początkowe rozmieszczenie zawodników na boisku, nie chciałem przeprowadzać brutalnej operacji na żywym organizmie i to dodatkowo w krytycznej chwili. Rozkazałem więc grę skrzydłami i kierowanie piłki do napastników. Dodatkowo obydwaj środkowi pomocnicy mieli za zadanie wspierać defensywę, zaś swoje zapędy ofensywne mieli ograniczać, albo do prostopadłych piłek, albo do strzałów z dystansu. I właśnie uderzenie z ponad trzydziestu metrów autorstwa Mario Grgurovicia wyprowadziło nas na prowadzenie w dwumeczu. Zmiany okazały się bardzo trafione, bowiem boczni obrońcy bardzo szybko dogrywali piłkę do napastników, omijając tłum w środku boiska. To pozwoliło na stworzenie jeszcze jednej dogodnej sytuacji, którą wykorzystał Milos Mladenovic. Remis na stadionie Red-Bulla oznaczał, iż to Widzew przechodził do dalszej rundy kwalifikacyjnej. [AUT] Red-Bull Salzburg - Widzew Łódź [POL] 2:2 (dwumecz 2:4) 2' Gonzalo Zarate 1:0 42' Cristoph Leitgeb 2:0 52' Mario Grgurovic 2:1 75' Milos Mladenovic 2:2 Trzecia runda kwalifikacyjna przybrała dość niespodziewany obrót. Z rywalizacji odpadły dwie renomowane firmy - Celtic Glasgow (porażka z BK Hacken) oraz Brondby Kopenhaga (porażka z Debreceni VSC). W stawce (obok Widzewa) pozostały następujące ekipy: Anderlecht Bruksela (BEL), Viking FK (NOR), Slovan Liberec (CZE), Debreceni VSC (HUN), Sławia Sofia (BUL), Olimpija Lublana (SVN), Partizan Belgrad (SRB), Maccabi Haifa (ISR) oraz BK Hacken (SWE). Los przydzielił nam drużynę z Bułgarii – Sławię Sofia.
  8. Lukaszp

    Stuck in a moment

    27.07.2011 - Liga Mistrzów [mistrzowie, 3. runda kwalifikacyjna 1/2] Stadion im. Ludwika Sobolewskiego, Łódź [POL] Widzew Łódź – Red-Bull Salzburg [AUT] Skład: Mielcarz – Paraiba (80' Lisowski), Ukah, Luizão, Ben Radhia – Panka – Kozak (64' Grgurovic), Kuklis – Grzelczak (90' Robak), Sernas, Radzinevicius. Tej rywalizacji bardzo się obawiałem. Red-Bull Salzburg był wszak marionetką w rękach Dietricha Mateschitza, założyciela koncernu spod znaku czerwonego byka, który pakował w klub ogromne pieniądze. Potężna gotówka w połączeniu z niebanalnym menedżerem już nie raz okazywała się istną petardą na europejskiej arenie. My mogliśmy co najwyżej przeciwstawić się siłą naszych mięśni, zgraniem i szczyptą indywidualizmu, który mógł przesądzić o losach rywalizacji. Dziesięć tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie przy Al. J. Piłsudskiego oczekiwało niemal niemożliwego. Wszyscy byli zgodni co do tego, że faworytem tej konfrontacji jest zespół z Austrii. Wielu skreśliło nas jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, zapominając jednocześnie, że piłka nożna to bodaj najbardziej nieprzewidywalny sport ze wszystkich. Pierwsza połowa meczu nie przyniosła takich emocji, jakie wróżyli eksperci. Wbrew pozorom Widzew nie dał się zepchnąć do rozpaczliwej defensywy, a – wręcz przeciwnie – prowadził grę, spokojnie budując kolejne ataki pozycyjne. Swoje okazje do zdobycia gola mieli Darvydas Sernas, Mindaugas Panka i Jan Kozak, ale brakowało odrobiny szczęścia. Przyszło ono dopiero w drugiej połowie, co skrzętnie wykorzystał Tomas Radzinevicius popisując się swoim firmowym uderzeniem. Menedżerowi gości zrzedła nieco mina, ale zaraz zabrał się za odpowiednie korekty. Zawodnicy ślepo wykonywali polecenia Huuba Stevensa, dzięki czemu stworzyli dwie groźne sytuacje. Na szczęście na posterunku był niezawodny Maciej Mielcarz. Wraz z upływem czasu napór gości wzrastał, a kilka razy z poważnych opresji Widzewa ratował fenomenalny tego dnia Luizão. Kiedy już wszyscy zaczynali powoli opuszczać trybuny, na listę strzelców wpisał się Darvydas Sernas, który wygrał pojedynek biegowy ze stoperem przyjezdnych i położył bramkarza na łopatki. Wygrana u siebie i to bez straconego gola była całkiem niezłą zaliczką, której zamierzaliśmy bronić w Salzburgu. [POL] Widzew Łódź – Red-Bull Salzburg [AUT] 2:0 51' Tomas Radzinevicius 1:0 90+4' Darvydas Sernas 2:0
  9. Lukaszp

    Stuck in a moment

    21.07.2011 - Liga Mistrzów [mistrzowie, 2. runda kwalifikacyjna 2/2] Stadion Hasteinsfollur, Vestmannaeyjar [iSL] Iprottabandalag Vestmannaeyja - Widzew Łódź [POL] Skład: Kaniecki – Lisowski, Ukah, Kursa, Zawadzki – Cantoro (66' Ceglarz) – Kozak (73' Panka), Grzeszczyk – Robak, Radzinevicius, Mladenovic (87' Grzelczak) Wyjazdowe spotkanie z Mistrzem Islandii wydawało się tylko formalnością. Media powoli przymierzały nas już do jednego z bardziej doświadczonych rywali – Slovana Bratislava, Partizana Belgrad czy też Hajduka Split. Ja natomiast wolałem skoncentrować się na bieżącym pojedynku zamiast wdawać się w czcze dyskusje. Skład nie był najsilniejszy, bo obok „pewniaków” miejsca zajmowali mniej doświadczeni zawodnicy. Liczyłem, że występ niektórych z nich w tej fazie Ligi Mistrzów pozwoli im nabrać wiary we własne umiejętności, co z kolei może stymulować ich poczynania na treningu. Islandia przywitała nas deszczem i szalejącą wichurą. Niezbyt korzystne warunki atmosferyczne nie miały jednak złego wpływu na poczynania zawodników Widzewa. Już w 4. minucie spotkania atomowym uderzeniem z dystansu popisał się nasz rozgrywający – Jan Kozak. Dziesięć minut później prostopadłą piłkę od Łukasza Grzeszczyka wykorzystał Marcin Robak i o dalsze losy rywalizacji można było być spokojnym. Rozpędzony Widzew ani myślał zwalniać, a o kolejne trafienia postarał się Łukasz Grzeszczyk, dwukrotnie obsługując Tomasa Radzineviciusa, a w samej końcówce spotkania także Milosa Mladenovica. Cztery asysty środkowego pomocnika pozwoliły mu zdobyć tytuł zawodnika meczu. [iSL] Iprottabandalag Vestmannaeyja - Widzew Łódź [POL] 0:5 (dwumecz 0:8) 4' Jan Kozak 0:1 14' Marcin Robak 0:2 44' Tomas Radzinevicius 0:3 50' Tomas Radzinevicius 0:4 80' Milos Mladenovic 0:5 Teraz mogłem skupić swą uwagę na tym, czym od niemal tygodnia zajmowała się nasza rodzima prasa. W stawce pozostawało kilka solidnych ekip, z którymi wolałbym nie stawać w szranki. Najbardziej obawiałem się wylosowania Celticu Glasgow, Brondby Kopenhaga, Partizana Belgrad, Maccabi Hajfa, Red-Bull Salzburg i Anderlechtu Bruksela. Lista wyglądała na dość długą, ale składała się z zespołów, które w minionych sezonach zanotowały występy, czy to w Lidze Mistrzów, czy też w Lidze Europejskiej. W końcu los padł na Red-Bull Salzburg... Nie powiem, żebym był zachwycony tym losowaniem.
  10. Lukaszp

    Stuck in a moment

    16.07.2011 - Superpuchar Polski Stadion Wojska Polskiego, Warszawa Legia Warszawa – Widzew Łódź Skład: Mielcarz – Paraiba, Bieniuk, Madera, Ben Radhia – Pinheiro – Grgurovic (61' Panka), Kuklis – Handzic (55' Radzinevicius), Nedeljkovic, Robak (55' Sernas) Miałem kilka zastrzeżeń do tego meczu. Po pierwsze - mecz o Superpuchar jest to pojedynek pomiędzy zwycięzcą Ekstraklasy i Pucharu Polski. Po co więc rozgrywać ten mecz, skoro jedna drużyna zgarnia obydwa trofea? Po drugie – czy rozsądnym jest planowanie meczu w środku trwającej walki o europejskie puchary? Czy rzeczywiście komukolwiek w kraju zależy na tym, żeby Polska w końcu doczekała się jakiegoś klubu w fazie grupowej? Byłem wk... zły, bardzo zły. Zawodnicy jedyne, co mieli zrobić, to przebiegać ten mecz. Nie liczyłem na sukces, nie liczyłem na zachwycającą postawę. Rachunek był prosty – zastrzyk gotówki, który można było zgarnąć wygrywając ten „pseudo-puchar” miał się nijak do pieniędzy, które leżały na boiskach Ligi Mistrzów. Mimo mojego zobojętnienia mecz wyglądał na bardzo wyrównany. Sporo było walki w środkowej strefie boiska, bardzo dużo przypadkowości i trącania piłki czubkiem buta. Żadna z drużyn nie zdobyła widocznej przewagi w posiadaniu piłki, solidarnie też oddawali równą liczbę strzałów – tych celnych, jak i niecelnych. Dopiero zmiana stron przyniosła jakieś emocje. Zaczęła Legia, która grała przecież przed własną publicznością i to jej zawodnicy chcieli zmazać haniebną porażkę w finale Pucharu Polski. Wynik otworzył Tomasz Hołota popisując się strzałem zewnętrzną częścią stopy, a w jego ślad poszedł Maciej Górski. Siedem minut później kontaktowego gola zdobył Igor Nedeljkovic, a na dwadzieścia minut przed końcowym gwizdkiem wyrównał Darvydas Sernas. To oznaczało, że mecz rozstrzygnie się w dogrywce, albo też w rzutach karnych. Dodatkowe 30. minut gry przyniosło kilka ciekawych akcji, ale w poczynania obydwu ekip wdarło się zmęczenie, co z kolei przełożyło się na kiepską skuteczność. W końcu sędzia Mirosław Górecki zarządził konkurs rzutów karnych. Pierwszą i drugą serię solidarnie spaprali zarówno miejscowi, jak i przedstawiciele Widzewa. W trzeciej kolejce na trafienie Macieja Iwańskiego odpowiedział Piotr Kuklis. O wszystkim zadecydowała czwarta kolejka, w której Igor Nedeljkovic posłał piłkę ponad poprzeczką. Na nic zdało się trafienie Tomasa Radzineviciusa, bowiem zarówno Grzegorz Bartczak jak i Moroslav Radovic nie dali szans Maciejowi Mielcarzowi. W efekcie Superpuchar powędrował w ręce Wicemistrzów Polski, mnie zaś najbardziej smucił fakt, że musieliśmy biegać przez dwie godziny. Legia Warszawa – Widzew Łódź 2:2 (karne 3:2) 51' Tomasz Hołota 1:0 53' Maciej Górski 2:0 60' Igor Nedeljkovic 2:1 70' Darvydas Sernas 2:2
  11. Lukaszp

    Stuck in a moment

    13.07.2011 - Liga Mistrzów [mistrzowie, 2. runda kwalifikacyjna 1/2] Stadion im. Ludwika Sobolewskiego, Łódź [POL] Widzew Łódź – Iprottabandalag Vestmannaeyja [iSL] Skład: Mielcarz – Lisowski, Ukah, Luizão, Broź (82' Ben Radhia) – Cantoro (71' Kuklis) – Panka, Kozak – Robak, Sernas, Radzinevicius (56' Handzic) Oto i nadeszła długo wyczekiwana chwila. W drugiej rundzie kwalifikacyjnej do elitarnej Ligi Mistrzów los skojarzył nas z Mistrzem Islandii. Nie był to wymagający przeciwnik, więc celem minimum było zapewnienie sobie na tyle wysokiej przewagi, żeby w rewanżowym spotkaniu w Vestmannaeyja dopełnić tylko formalności. Z tego względu też wystawiłem najsilniejszy skład, mimo tego, iż za trzy dni mieliśmy podejmować warszawską Legię w ramach rywalizacji o Superpuchar Polski. Zawodnicy wiedzieli, że muszą zagrać błyskotliwie z przodu, ale i uważnie w obronie. W okresach znacznej dominacji para środkowych obrońców obligatoryjnie musiała znajdować się bliżej bramki i doskakiwać do rywala, co pozwoliłoby na powrót reszty drużyny. Mecz zaczęliśmy od zmasowanego ataku i już po pięciu minutach mogliśmy objąć prowadzenie, ale strzał Darvydasa Sernasa minimalnie minął słupek. Ta sytuacja speszyła gości, którzy podświadomie zaczynali się cofać. To było nam na rękę, bo pozwalało skupić się na kreowaniu akcji, a te sunęły niemal z każdej strony. W 20. minucie fantastycznym zagraniem popisał się Jan Kozak, który posłał prostopadłą piłkę pomiędzy stoperów IBV. Do futbolówki doskoczył Tomas Radzinevicius, który umieścił piłkę w siatce, wciskając ją do siatki uderzeniem w kierunku dalszego słupka. Takie strzały były znakiem formowym Litwina, o czym zdążyli się przekonać polscy menedżerowie w minionym sezonie. Zawodnicy nie zwalniali tempa, ale trudno było sforsować zmasowaną obronę przyjezdnych, więc pierwsza połowa przyniosła skromne prowadzenie. To było zbyt mało, ażeby myśleć o turystycznej wycieczce na Islandię. Wraz ze zmianą stron napór zawodników Widzewa wzrastał, ale świetnie pomiędzy słupkami sprawdzał się Orn Reynisson. Sytuacja zmieniła się w 56. minucie. Wtedy też strzelec bramki musiał zejść z boiska na skutek drobnego urazu, jego miejsce zając Haris Handzic, zaś do rzutu wolnego podszedł Mindaugas Panka, który popisał się fenomenalnym „rogalem”. Dwubramkowe prowadzenie było już znacznie bardziej pewnym wynikiem, ale zespół nie zadowalał się byle czym i podwyższył. Konkretnie uczynił to Haris Handzic, wykorzystując zagranie od Jana Kozaka. W nagrodę za dwie fenomenalne asysty, ogrom trafnych podań (86 %) i kilka świetnych odbiorów, reprezentant Słowacji został uznany za zawodnika tego spotkania. [POL] Widzew Łódź – Iprottabandalag Vestmannaeyja [iSL] 3:0 20' Tomas Radzinevicius 1:0 56' Mindaugas Panka 2:0 82' Haris Handzic 3:0
  12. Lukaszp

    Stuck in a moment

    H! Vltg3 - powiem tak... Jak na tę kasę, co otrzymaliśmy z Ekstraklasy, to transfery są kapitalne. Zwłaszcza Luizao. ------ Szału związanego z letnim okresem transferowym nie było. Podobnie jak funduszy na ich przeprowadzenie. Zwycięstwo w Ekstraklasie pozwoliło co najwyżej na wypłatę premii dla zawodników w związku z zajmowanymi lokatami, a przychody z praw transmisyjnych zasiliły konto klubowe i pozwoliły zasypać zeszłoroczny dołek finansowy. Nic więc dziwnego, że trzon drużyny musiał zostać zachowany, jeżeli myśleliśmy o europejskich pucharach. Przegląd kadry – sezon 2011/2012 Bramkarze: | Wyb | Inf | Nazwisko | Pozycja | Kraj | Wzrost | Waga | Wiek | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Maciej Mielcarz | BR | POL | 194 cm | 87 kg | 30 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Bartosz Fabiniak | BR | POL | 197 cm | 85 kg | 28 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Bartosz Kaniecki | BR | POL | 196 cm | 91 kg | 22 Niekwestionowanym liderem tej formacji jest Maciej Mielcarz. W zeszłym sezonie grał regularnie i nie popełniał błędów, więc pozostali golkiperzy łódzkiego Widzewa mogli liczyć wyłącznie na występy w Pucharze Polski i w spotkaniach ze słabszymi rywalami. Obrońcy: | Wyb | Inf | Nazwisko | Pozycja | Kraj | Wzrost | Waga | Wiek | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Damian Zawadzki | O (PLŚ) | POL | 179 cm | 72 kg | 20 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Jarosław Bieniuk | O (Ś) | POL | 192 cm | 86 kg | 31 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Sebastian Madera | O (Ś) | POL | 190 cm | 76 kg | 26 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Ugochukwu Ukah | O (Ś) | ITA | 183 cm | 80 kg | 27 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Radosław Kursa | O (Ś) | POL | 191 cm | 82 kg | 21 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Luizão | O (Ś) | BRA | 184 cm | 85 kg | 24 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Souhaiel Ben Radhia | O/WO (P) | TUN | 178 cm | 73 kg | 25 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Łukasz Broź | O/WO (P) | POL | 179 cm | 69 kg | 26 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Dudu Paraíba | O/WO (L) | BRA | 182 cm | 78 kg | 26 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Tomasz Lisowski | O/WO (L) | POL | 180 cm | 79 kg | 26 W minionym sezonie na środku obrony nękały nas dwa problemy. Pierwszym był kłopot bogactwa, bo oprócz klasycznych, środkowych obrońców na tej pozycji mogli występować zawodnicy uniwersalni, tacy jak Bruno Pinheiro. Drugim problemem była przeciętność tych zawodników. O ile Ugochukwu Ukah nie miał sobie równych, to Jarosław Bieniuk, Sebastian Madera czy też Radosław Kursa razili chwiejną formą. Z nich wszystkich najlepiej prezentował się Jarosław Bieniuk, ale wszystkie znaki na niebie i na ziemi mówiły mi, że w europejskich pucharach nie będzie on dla nas wzmocnieniem. Stąd też decyzja o sprowadzeniu do klubu Luizão. Na bokach nie mieliśmy tych problemów. Lewa strona obsadzona była przez dwóch równorzędnych zawodników, którzy występowali na zmianę w zależności od stanu kondycyjnego. Analogicznie prezentowała się przeciwległa flanka. Do kadry natomiast na stałe zawitał wychowanek Widzewa - Damian Zawadzki, który nominalnie powinien występować na środku obrony, bądź też na jej lewym krańcu. Sęk w tym, że młody obrońca nie potrafił grać lewą nogą, toteż postanowiłem, że będzie szkolił się wraz ze środkowymi obrońcami, ale dodatkowo ma zacząć ogrywać się na prawej obronie. Liczyłem, że wraz z upływem czasu dochowam się zawodnika uniwersalnego, który będzie mógł występować na każdej pozycji w formacji obronnej. Defensywni pomocnicy: | Wyb | Inf | Nazwisko | Pozycja | Kraj | Wzrost | Waga | Wiek | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Bruno Pinheiro | O (Ś), DP, P (Ś) | POR | 185 cm | 74 kg | 23 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Damian Ceglarz | O (Ś), DP, P (Ś) | POL | 182 cm | 75 kg | 19 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Mauro Cantoro | DP, P (Ś) | ARG | 179 cm | 80 kg | 34 Tę pozycję zawsze uważałem za kluczową w moim ustawieniu taktycznym. Patrząc na zawodników, którzy mogli na niej występować nasuwały się następujące wnioski – brak nominalnego defensywnego pomocnika, który dałby drużynie pewność. Do tej pory najczęściej na tej pozycji występował Mauro Cantoro, ale zważywszy na jego wiek i słabnący organizm, trudno było się spodziewać od niego cudów. Pewnym rozwiązaniem było przesunięcie Bruno Pinheiro ze środka obrony właśnie bliżej drugiej linii. Portugalczyk spisywał się całkiem dobrze, ale przytrafiały się jemu karygodne błędy. Natomiast Damian Ceglarz to melodia przyszłość i jednocześnie zawodnik, z którym wiążę największe nadzieje. W zakończonym sezonie wystąpił w sumie dziesięć razy i zaprezentował się bardzo solidnie, więc w tym nadchodzącym, z pewnością dostanie jeszcze więcej szans na grę. Z konieczności niekiedy na tej pozycji występował Mindaugas Panka, chociaż odbywało się to kosztem utraconego potencjału w ofensywie. Z tych względów postanowiłem do zakończenia okna transferowego poszukać jeszcze solidnego zawodnika na tę pozycję, który byłby w stanie rozbijać ataki rywali i rozdzielać piłki pomiędzy zawodników ofensywnych. Środkowi pomocnicy: | Wyb | Inf | Nazwisko | Pozycja | Kraj | Wzrost | Waga | Wiek | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Mindaugas Panka | DP, P/OP (Ś) | LTU | 184 cm | 71 kg | 27 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Mario Grgurovic | P (LŚ), OP (Ś) | CRO | 182 cm | 75 kg | 27 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Dejan Miloseski | P (Ś) | MKD | 186 cm | 78 kg | 28 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Jan Kozak | P/OP (Ś) | SVK | 190 cm | 80 kg | 31 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Piotr Kuklis | P/OP (Ś) | POL | 176 cm | 73 kg | 25 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Łukasz Grzeszczyk | P/OP (Ś) | POL | 181 cm | 73 kg | 24 Cała szóstka prezentowała się bardzo solidnie. Doświadczenie przemawiało na korzyść Mindaugasa Panki oraz Jana Kozaka, którzy od przyszłego sezonu stanowić mieli podstawową parę w drugiej linii. Mario Grgurovica przypisałem do roli zmiennika dla Mindaugasa Panki, bowiem Chorwat lepiej operował lewą nogą. Poza tym był to zawodnik o znacznie bardziej defensywnym usposobieniu aniżeli Słowak. Od zawodnika operującego bliżej prawej strony wymagałem przede wszystkim inicjowania akcji. Do tej roli najlepiej nadawał się Jan Kozak, ale po piętach dreptali mu Piotr Kuklis oraz Łukasz Grzeszczyk. Do kadry włączyłem również Dejana Miloseskiego, który powrócił do klubu z wypożyczenia. Zbliżające się mecze kontrolne odpowiedzą na pytanie, czy okaże się przydatny dla zespołu. Napastnicy: | Wyb | Inf | Nazwisko | Pozycja | Kraj | Wzrost | Waga | Wiek | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Haris Handzic | P/OP (L), N | BIH | 191 cm | 85 kg | 21 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Piotr Grzelczak | OP (L), N | POL | 186 cm | 82 kg | 23 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Tomas Radzinevicius | OP (Ś), N | LTU | 183 cm | 81 kg | 30 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Igor Nedeljkovic | OP (Ś), N | SRB | 183 cm | 72 kg | 19 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Marcin Robak | N | POL | 182 cm | 77 kg | 28 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Damian Knera | N | POL | 178 cm | 71 kg | 20 | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | - | | Milos Mladenovic | N | SRB | 183 cm | 73 kg | 21 Nie będę się oszukiwał – podstawowe trio już mamy. Problem w tym, że każdy z nich wzbudza ogromne zainteresowanie na rynku transferowym. Na razie ani Marcin Robak, ani Darvydas Sernas, ani też Tomas Radzinevicius nie mówią głośno o chęci opuszczenia klubu. Tak długo jak sami zawodnicy nie będą chcieli wynieść się z Łodzi, to ja nie zamierzam przyjmować żadnej oferty. Rywalami Marcina Robaka w walce o miejsce lewonożnego napastnika byli Piotr Grzelczak oraz Haris Handzic. Ten drugi nominalnie występował w roli ofensywnego skrzydłowego, ale już w zeszłym sezonie trenerzy pracowali nad jego przekwalifikowaniem. Ten sezon miał również spędzić głównie na treningu, ale co jakiś czas zamierzałem sprawdzać jego postępy. Na środku ataku potrzebowałem zawodnika o zupełnie innej charakterystyce gry. Wzorem był oczywiście Darvydas Sernas, zaś w rolę zmienników mieli wcielić się Milos Mladenovic oraz Igor Nedeljkovic. Po prawej stronie prym wiódł Tomas Radzinevicius, zaś jego zmiennikiem został Damian Knera – młody napastnik, który został wciągnięty do drużyny seniorskiej po udanym sezonie w drużynie Młodej Ekstraklasy. Przygotowania do sezonu zaczęliśmy wraz z końcem czerwca. Miałem w pamięci niedawną wpadkę Wisły Kraków, której trener zasłaniał się tym, iż szlifował formę na mecze grupowe. Ja natomiast zdawałem sobie sprawę, że aby myśleć o fazie grupowej, wcześniej trzeba przejść przez drabinkę kwalifikacyjną. Ta zaczynała się wraz z nastaniem lipca, my zaś zaczynaliśmy swe zmagania od drugiej rundy kwalifikacyjnej, która zwykle rozgrywana była w połowie miesiąca. Spotkania towarzyskie Widzew – Widzew U-21 3:0 50' Mladenovic, 79' Sernas, 84' Robak Widzew – Vannes OC (FRA) 5:0 7' Sernas, 53' Radzinevicius, 57' Radzinevicius, 63' Kuklis, 90+1' Radzinevicius Widzew – Osijek (CRO) 3:0 30' Sernas, 72' Handzic, 81' Knera Widzew – Zakarpacie (UKR) 5:2 19' Radzinevicius, 33' Mladenovic, 58' Radzinevicius, 60' Grzelczak, 90+2' Grzelczak | 25' Chepumenko, 71' Noyok.
  13. Lukaszp

    Stuck in a moment

    scierko - pozwól, że przed tym przejdę się na szalone zakupy. Takie w stylu Mistrza Polski -------------- Po udanym sezonie nadeszła pora na uporządkowanie pewnych spraw. Na początku czerwca prezes Sylwester Cacek wezwał mnie do swojego gabinetu, ażeby negocjować warunki nowego kontraktu. Pierwsza oferta była rozsądna, ale postanowiłem przedstawić własną propozycję, w której zawarłem dodatkowe klauzule. Jako pierwsza - całkowita swoboda w zatrudnianiu członków sztabu szkoleniowego, zarząd klubu miał ograniczyć się tylko i wyłącznie do określenia ich maksymalnej liczby. Drugie działo było potężniejsze – całkowita swoboda w przydzielaniu obserwatorów do konkretnych krajów przy równoczesnym zniesieniu jakichkolwiek ograniczeń geograficznych. Trzecie – prowadzenie własnej polityki transferowej, zwłaszcza samodzielne decydowanie o tym, kogo zatrudnić. Co więcej przy przeprowadzaniu transferów wymagałem mojego nadzoru zarówno podczas negocjacji z obecnym pracodawcą, jak i z samym zawodnikiem. Prezes złapał się tylko za głowę, ale pokrótce wyjaśniłem czemu mają służyć te zmiany. W końcu uznał wyższość moich argumentów, co pozwoliło na podpisanie trzyletniej umowy, w trakcie której miałem zarabiać 2 100 € tygodniowo. Teraz można było poszukać wzmocnień. Prawda jest taka, że aby myśleć o skutecznej walce w europejskich pucharach musieliśmy sięgnąć po zawodników z wyższej półki. Szaleństwo na rynku transferowym uniemożliwiał budżet, więc jeszcze raz należało szukać wzmocnień wśród piłkarzy, którzy mieli przy sobie kartę zawodniczą. Na szczęście miałem za sobą już rok pracy w Widzewie, a w tym czasie udało nam się zorganizować sprawny system scoutingu. Nasi obserwatorzy penetrowali Bałkany, zaglądali do Francji czy Ukrainy. Główną rolę w dalszym ciągu pełnił Djordje Tomic, który weryfikował zawodników zarekomendowanych przez innych obserwatorów – Nebosja Melbasę, Branko Milovanovica oraz Pawła Sibika. W dalszym ciągu było to minimum sztabu, które pozwalało skupić się tylko i wyłącznie na najważniejszych obszarach wyszukiwania. Nie chciałem jednak nękać prezesa kolejnymi prośbami i tak wywróciłem jego wyobrażenie klasycznego menedżera do góry nogami. Skoro już wydreptałem odpowiednie ścieżki w gabinecie prezesa, mogłem zabrać się za sukcesywne kompletowanie sztabu szkoleniowego. Celem minimum było zebranie takiej grupy fachowców, w której jeden trener odpowiadał tylko i wyłącznie za jeden określony obszar pracy z zawodnikami. W ten sposób nasze szeregi zasilili Leszek Pisz oraz Dominik Czajka. Pierwszy miał odpowiadać za szlifowanie ofensywy, drugi zaś za podnoszenie umiejętności wykańczania akcji. Jeśli chodzi o transfery, to celem numer jeden było pozbycie się niepotrzebnych zawodników, którzy mogliby zrobić miejsce w funduszu płac. W ten sposób z klubem pożegnali się: Paul Grischok, Łukasz Zając i Michał Pytkowski – wszyscy pod koniec czerwca otrzymali do ręki swe karty zawodnicze. Zielone światło do przeprowadzki uzyskał także Piotr Wlazło, który otrzymał ofertę kontraktu od Polonii Bytom. W lipcu udało nam się przeprowadzić dwa transfery gotówkowe – Wojciech Szymanek przeniósł się do RC Lens za kwotę 16 tys. €, zaś Jakub Kisiel zasilił Arkę Gdynia, która przelała na nasze konto 12 tys. €. Z namiętnością przekopywałem się przez stertę notatek, którymi codziennie zakopywał mnie Djordje. A trzeba przyznać, że Serb znał się na robocie, bo nie dość, że jego notatki zawierały szczegółowo wypunktowane mocne i słabe strony zawodnika, to także robił szybki rekonesans dotyczący tego, czy sam zawodnik w ogóle byłby zainteresowany przeprowadzką do Łodzi. Niestety, ale w świadomości wielu młodych i zdolnych zawodników Polska była krajem trzeciego świata, w którym ciężko było się wybić. Mimo to zdecydowałem się podjąć rozmowy z niektórymi zawodnikami. Pierwszym z nich był środkowy obrońca Luizão. Wychowanek Cruzeiro, który następnie grywał m.in. w Uzbekistanie, a także w Iranie. W końcu jednak wrócił do swego macierzystego klubu, w którym rozegrał piętnaście meczów, ale to jakoś nie przekonało włodarzy ekipy z Belo Horizonte do przedłużenia kontraktu. Nie pozostało mi nic innego, jak wsiąść w samolot i złożyć zawodnikowi wizytę. Negocjacje poszły sprawnie, bowiem starania o zawodnika prowadziły głównie kluby z Europy Wschodniej, wśród których Widzew prezentował się najpoważniej. Ostatecznie doszło do tego, że w podróży powrotnej obok mojej skromnej osoby zasiadł dwudziestoczteroletni Brazylijczyk, z którym gawędziliśmy nieco łamanym rosyjskim. Zaraz po powrocie do Łodzi poczyniłem jeszcze jeden ruch – zadzwoniłem do Branko Milovanovica, który aktualnie przetrząsał swoją rodzinną Serbię. Na Bałkanach do wyciągnięcia był młody środkowy napastnik, który w mojej taktyce świetnie wpisałby się w rolę środkowego napastnika. Co prawda mieliśmy w naszych szeregach Darvydasa Sernasa, ale czekające nas mecze w europejskich pucharach z pewnością poskutkują lawiną ofert w stosunku do Litwina. Na razie wstępne tylko zainteresowanie przejawiały kluby z Rosji i Ukrainy, ale brak było konkretów. Dlatego już teraz chciałem znaleźć młodego zawodnika, który byłby w stanie rozwinąć się pod okiem doświadczonego kolegi, by wkrótce móc go zastąpić. Wybór padł na Igora Nedeljkovicia, którego kontrakt z zespołem Cukariczki wygasał w czerwcu. Wizyta naszego scouta była dla Serba istnym zbawieniem, nic więc dziwnego, że szybko przystał na nasze warunki. Widzew - transfery (czerwiec / lipiec 2011 r.) Do klubu: Luizão – wolny transfer Igor Nedeljkovic – wolny transfer Daniel Bozkhov – powrót z wypożyczenia (Górnik Łęczna) Dejan Miloseski – powrót z wypożyczenia (Górnik Łęczna) Z klubu: Rafał Grzelak – powrót z wypożyczenia (Skoda Xanthi) Prejuce Nakoluma – powrót z wypożyczenia (Górnik Łęczna) Paul Grischok – wolny transfer Łukasz Zając – wolny transfer Michał Pytkowski – wolny transfer Piotr Wlazło - wolny transfer Wojciech Szymanek – RC Lens 16 tys. € Jakub Kisiel – Arka Gdynia 12 tys. €
  14. Lukaszp

    Stuck in a moment

    Europa [sezon 2010/2011] – podsumowanie Europa - rozgrywki klubowe: Liga Mistrzów – Manchester United (Bayern Monachium 2:1) Liga Europejska – Liverpool (LOSC Lille Metropole 2:1) Złoty but: 1. Cristiano Ronaldo – Real Madryt 2. Bobby Zamora – Fulham 3. Wayne Rooney – Manchester United Anglia: Premiership: Top 5: 1. Manchester United, 2. Arsenal, 3. Liverpool, 4. Chelsea, 5. Tottenham, Spadek: 18. West Ham United, 19. Sunderland, 20.Blackpool Awans: 1. Middlesbrough, 2. Bristol City, 3. Cardiff Inne rozgrywki: Puchar Anglii: Arsenal (Nottingham Forest 3:1) Puchar Ligi: Aston Villa (Plymouth 1:0) Tarcza Wspólnoty: Manchester United (Chelsea 3:0) Johnstone's Paint Trophy: Peterborough (Bristol Rovers 4:0) Miejsca pucharowe: LM (faza grupowa) – Manchester United, Arsenal, Liverpool LM (najw. miejsca, 3. runda kwalifikacyjna) – Chelsea LE (4. runda kwalifikacyjna) – Nottingham Forest, Tottenham LE (3. runda kwalifikacyjna) – Aston Villa Francja: Ligue 1: Top 5: 1. Olympique Lyon, 2. PSG, 3. Auxerre, 4. Saint – Etienne, 5. Sochaux Spadek: 18. Motpellier, 19. Stade Brestois, 20. Arles – Avignon Awans: 1. Le Mans, 2. Sedan – Ardennes, 3. Chateauroux Inne rozgrywki: Puchar Francji: LOSC Lille Metropole (A.S. Monaco 1:0) Coupe de la Ligue: Montpellier (PSG 1:0) Champions Trophy: Olympique Marsylia (PSG 2:0) Miejsca pucharowe: LM (faza grupowa) – Olympique Lyon, PSG LM (najw. miejsca, 3. runda kwalifikacyjna) – Auxerre LE (4. runda kwalifikacyjna) – LOSC Lille Metropole, A.S. Saint - Etienne LE (3. runda kwalifikacyjna) – Montpellier Hiszpania: Liga BBVA: Top 5: 1. Barcelona, 2. Real Madryt, 3. Atletico Madryt, 4. Sevilla, 5. Valencia Spadek: 18. Hercules, 19. Deportivo, 20. Malaga Awans: 1. Valladolid, 2. Recreativo, 4. Betis Inne rozgrywki: Puchar Hiszpanii: Barcelona (Atletico Madryt 2:1) Superpuchar Hiszpanii: Barcelona (Sevilla 6:0) Hiszpański Puchar Federacji: Osasuna „B” (Cadiz 5:4) Miejsca pucharowe: LM (faza grupowa) – Barcelona, Real Madryt, Atletico Madryt, LM (najw. miejsca, 3. runda kwalifikacyjna) – Sevilla LE (4. runda kwalifikacyjna) – Valencia, Villarreal LE (3. runda kwalifikacyjna) – Espanyol Holandia: Eredivisie: Top 5: 1. Ajax, 2. Twente, 3. Feyenord, 4. Utrecht, 5. Groningen Spadek: 17. Heracles, 18. De Graafschap Awans: 1. RBC, 9. Sparta Inne rozgrywki: Puchar Holandii: AZ Alkmaar (Telstar 2:0) Superpuchar Holandii: Twente (Ajax 4:2) Miejsca pucharowe: LM (faza grupowa) – Ajax LM (najw. miejsca, 2. runda kwalifikacyjna) – Twente LE (4. runda kwalifikacyjna) – AZ Alkmaar LE (3. runda kwalifikacyjna) – Feyenord LE (2. runda kwalifikacyjna) – Utrecht Niemcy: 1. Bundesliga Top 5: 1. Schalke, 2. Leverkusen, 3. Bayern, 4. HSV, 5. Wolfsburg Spadek: 16. Freiburg, 17. St. Pauli, 18. Nurnberg Awans: 1. Hertha, 2. Aachen, 3. Furth Inne rozgrywki: Puchar Niemiec: Arminia Bielefeld (Koln 2:2 k) Miejsca pucharowe: LM (faza grupowa) – Schalke, Leverkusen LM (najw. miejsca, 3. runda kwalifikacyjna) – Bayern LE (4. runda kwalifikacyjna) – Arminia Bielefeld LE (3. runda kwalifikacyjna) – Wolfsburg LE (1. runda kwalifikacyjna) – Kaiserslautern Portugalia: Liga Sagres Top 5: 1. Benfica, 2. Porto, 3. Sporting, 4. Braga, 5. Maritimo Spadek: 15. Pacos de Fereira, 16. Portimonense Awans: 1. Estoril, 2. Leixsoes Inne rozgrywki: Taca de Portugal: Benfica (Nacional de Madeira 1:0) Bwin Cup: Sporting (Maritimo 2:1) Supertaca: Porto (Banfica 2:0) Miejsca pucharowe: LM (faza grupowa) – Benfica LM (najw. miejsca, 2. runda kwalifikacyjna) – Porto LE (4. runda kwalifikacyjna) – Sporting, Braga LE (3. runda kwalifikacyjna) – Maritimo LE (2. runda kwalifikacyjna) – Uniao Leiria Włochy: Serie A Top 5: 1. Roma, 2. Palermo, 3. Napoli, 4. Juventus, 5. A.C. Milan Spadek: 18. Bari, 19. Lecce, 20. Cessena Awans: 1. Atalanta, 2. Ascoli, 5. Livorno Inne rozgrywki: Puchar Włoch: Palermo (Sampdoria 3:1) Superpuchar Włoch: Inter (Roma 2:1) Miejsca pucharowe: LM (faza grupowa) – Roma, Palermo, Napoli LM (najw. miejsca, 3. runda kwalifikacyjna) – Juventus LE (4. runda kwalifikacyjna) – A.C. Milan, Lazio LE (3. runda kwalifikacyjna) – Sampdoria
  15. Lukaszp

    Stuck in a moment

    Ekstraklasa [sezon 2010/2011]- podsumowanie Widzew Łódź zakończył sezon w podwójnej koronie. Spore znaczenie miała kapitalnie rozegrana runda jesienna, w której na 17 spotkań przegraliśmy tylko dwa – ze Śląskiem Wrocław i z Koroną Kielce. Sporadycznie też remisowaliśmy: z Legią Warszawa, z Polonią Warszawa i z Zagłębiem Lubin. To wszystko sprawiało, że na półmetku rozgrywek w stawce pozostawał Widzew i Legia. O końcowym układzie tabeli zadecydowały słabsze wyniki drużyny Macieja Skorży, które przydarzyły się stołecznym pod koniec lutego i przeciągały się aż do początku kwietnia. W sumie w tym okresie Legia Warszawa zanotowała serię sześciu spotkań bez wygranej. Ogromnym zaskoczeniem była postawa Śląska Wrocław i Górnika Zabrze. Ten pierwszy zespół swój kryzys zanotował w środku rundy wiosennej, niepotrzebnie oddając punkty m.in. Koronie Kielce, Cracovii Kraków czy Zagłębiu Lubin. Natomiast Górnik Zabrze tracił punkty tylko z najsilniejszymi, chociaż po drodze Adam Nawałka zanotował wpadkę w spotkaniu z GKS-em Bełchatów czy też Lechią Gdańsk. Postawa Wisły Kraków i Lecha Poznań to osobna para kaloszy. Kiepski start Białej Gwiazdy oraz duża liczba remisów przesądziły o tym, że Kraków w tym roku nie będzie miał swojego przedstawiciela w europejskich pucharach. Podobnie Lech Poznań, który potrafił mobilizować się na spotkania z Wisłą czy Legią, by następnie stracić punkty z Cracovią czy też Lechią Gdańsk. Tabela ligowa: | Poz | Inf | Zespół | | M | Z | R | P | ZdG | StG | R.B. | Pkt | | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 1. | M | Widzew | | 30 | 18 | 6 | 6 | 63 | 37 | +26 | 60 | | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 2. | | Legia | | 30 | 16 | 9 | 5 | 53 | 31 | +22 | 57 | | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 3. | | Górnik Zabrze | | 30 | 16 | 5 | 9 | 51 | 44 | +7 | 53 | | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 4. | | Śląsk | | 30 | 16 | 5 | 9 | 49 | 34 | +15 | 53 | | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 5. | | Wisła | | 30 | 14 | 10 | 6 | 48 | 34 | +14 | 52 | | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 6. | | Lech | | 30 | 14 | 8 | 8 | 44 | 31 | +13 | 50 | | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 7. | | Korona Kielce | | 30 | 12 | 11 | 7 | 49 | 35 | +14 | 47 | | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 8. | | Lechia Gdańsk | | 30 | 11 | 10 | 9 | 35 | 34 | +1 | 43 | | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 9. | | Zagłębie Lubin | | 30 | 10 | 10 | 10 | 46 | 46 | 0 | 40 | | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 10. | | Cracovia | | 30 | 10 | 7 | 13 | 45 | 51 | -6 | 37 | | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 11. | | Jagiellonia | | 30 | 9 | 8 | 13 | 40 | 46 | -6 | 35 | | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 12. | | Polonia Warszawa | | 30 | 6 | 11 | 13 | 45 | 54 | -9 | 29 | | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 13. | | Polonia Bytom | | 30 | 7 | 7 | 16 | 26 | 54 | -28 | 28 | | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 14. | | Arka | | 30 | 7 | 5 | 18 | 32 | 53 | -21 | 26 | | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 15. | S | Ruch Chorzów | | 30 | 6 | 7 | 17 | 34 | 54 | -20 | 25 | | ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 16. | S | Bełchatów | | 30 | 5 | 7 | 18 | 23 | 45 | -22 | 22 | Podsumowanie sezonu 2010/2011: Ekstraklasa: Zwycięzcy: Widzew Łódź Spadek: Ruch Chorzów, GKS Bełchatów Najlepszy strzelec: Tomasz Zahorski – Górnik Zabrze – 22 gole Najwięcej asyst: Maciej Iwański – Legia Warszawa – 13 asyst Najwyższa średnia ocena: Tomasz Zahorski – Górnik Zabrze – 7,53 Największa niespodzianka: Widzew Łódź Największe rozczarowanie: Ruch Chorzów Transfer sezonu: Tomas Radzinevicius – Widzew Łódź – wolny transfer Najgorszy transfer: Kamil Poźniak – Legia Warszawa – z GKS Bełchatów ( 850 tys. €) 1. Liga: Zwycięzcy: Piast Gliwice Awans: Piast Gliwice, GKP Gorzów Wielkopolski Spadek: Warta Poznań, Górnik Polkowice, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Niecierza Najlepszy strzelec: Arkadiusz Aleksander – Sandecja Nowy Sącz – 18 goli Najwięcej asyst: Krzysztof Mączyński – ŁKS Łódź – 12 asyst Najwyższa średnia ocena: Jan Woś – Odra Wodzisław Śląski – 7,75 Największa niespodzianka: GKP Gorzów Wielkopolski Największe rozczarowanie: Pogoń Szczecin Transfer sezonu: Daniel Chylaszek – Sandecja Nowy Sącz – z GKS Katowice (0 €) Najgorszy transfer: Robert Sierant – Podbeskidzie – z Chojnicznka Chojnice (9 tys. €) Pozostałe rozgrywki: Superpuchar Polski: Lech Poznań (Jagiellonia Białystok 2:0) Puchar Polski: Widzew Łódź (Legia Warszawa 6:0) Miejsca Pucharowe: Liga Mistrzów (mistrzowie, 1. runda kwalifikacyjna) – Widzew Łódź Liga Europejska (3. runda kwalifikacyjna) – Legia Warszawa Liga Europejska (2. runda kwalifikacyjna) – Górnik Zabrze Liga Europejska (1. runda kwalifikacyjna) – Śląsk Wrocław Ekstraklasa – król strzelców sezonu 2010/2011: 1. Tomasz Zahorski – Górnik Zabrze – 22 gole, 3 asysty 2. Darvydas Sernas – Widzew Łódź – 16 goli, 7 asyst 3. Euzebiusz Smolarek – Polonia Warszawa – 14 goli, 6 asyst Ekstraklasa – piłkarz sezonu 2010/2011: 1. Grzegorz Bonin – Górnik Zabrze 2. Tomas Radzinevicius – Widzew Łódź 3. Darvydas Sernas – Widzew Łódź Ekstraklasa – młody piłkarz sezonu 2010/2011: 1. Maciej Rybus – Legia Warszawa 2. Tomasz Kupisz – Jagiellonia Białystok 3. Patryk Stefański – Ruch Chorzów Ekstraklasa – menedżer sezonu 2010/2011: 1. Łukasz Pe – Widzew Łódź 2. Rafał Ulatowski – Cracovia Kraków 3. Adam Nawałka – Górnik Zabrze Ekstraklasa – bramka sezonu 2010/2011: 1. Mariusz Przybylski – Górnik Zabrze 2. William Sunsig – Cracovia Kraków 3. Euzebiusz Smolarek – Polonia Warszawa Ekstraklasa – jedenastka sezonu 2010/2011: GK – Marian Kelemen – Śląsk Wrocław OL – Seweryn Gancarczyk – Lech Poznań OŚ – Hernani – Korona Kielce OŚ – Adam Banaś – Górnik Zabrze OP – Krzysztof Bąk – Lechia Gdańsk PL – Maciej Rybus – Legia Warszawa PŚ – Sebastian Mila – Śląsk Wrocław PŚ – Maciej Iwański – Legia Warszawa PP – Grzegorz Bonin – Górnik Zabrze NŚ – Tomas Radzinevcius – Widzew Łódź NŚ – Darvydas Sernas – Widzew Łódź
  16. Lukaszp

    Stuck in a moment

    29.05.2011 – Ekstraklasa [30/30] Stadion im. Ludwika Sobolewskiego, Łódź Widzew Łódź – Górnik Zabrze Skład: Mielcarz – Paraiba, Ukah, Kursa, Ben Raidha – Cantoro – Kozak, Panka – Robak, Sernas, Radzinevicius Tym razem ograniczyłem się do samego przyjścia na łódzki stadion – nie ingerowałem w skład personalny, nie zawracałem sobie głowy niuansami taktycznymi. Pojawiłem się tylko w szatni, ale tylko i wyłącznie w roli obserwatora i to bardziej z ciekawości metod motywowania zawodników przez mojego asystenta, aniżeli z chęci wetknięcia swoich trzech groszy. Dla nas był to mecz o nic, ale dla zabrzan trzy punkty ugrane w Łodzi mogły mieć kolosalne znaczenie w ostatecznym rozrachunku. Górnik wraz z Wisłą Kraków i Śląskiem Wrocław toczyli bój o trzecią i czwartą lokatę, gwarantującą udział w Lidze Europejskiej. Nic więc dziwnego, że to właśnie oni byli bardziej zdeterminowani w swych poczynaniach. Natomiast zawodnicy Widzewa myślami byli już na wakacjach, toteż nie bardzo forsowali tempo, ograniczając się do wymiany piłek w środkowej części boiska, sporadycznie angażując napastników. Jedynym wydarzeniem wartym odnotowania było trafienie Michała Jończyka w 60. minucie meczu. Komplet punktów zdobyty w Łodzi pozwolił Górnikowi Zabrze przesunąć się na trzecią pozycję, przez co w europejskich pucharach nie zobaczymy Wisły Kraków. Widzew Łódź – Górnik Zabrze 0:1 60' Michał Jończyk 0:1 Ekstraklasa [30/30] Arka Gdynia – Cracovia Kraków 2:1 Korona Kielce – Ruch Chorzów 3:2 Lech Poznań – Zagłębie Lubin 2:0 Lechia Gdańsk – Polonia Warszawa 2:0 Legia Warszawa – Śląsk Wrocław 1:1 Polonia Bytom – Jagiellonia Białystok 1:0 Widzew Łódź – Górnik Zabrze 0:1 Wisła Kraków – GKS Bełchatów 2:0
  17. Lukaszp

    Stuck in a moment

    25.05.2011 – Ekstraklasa [29/30] Stadion przy ul. Cichej, Chorzów Ruch Chorzów – Widzew Łódź Skład: Kaniecki – Lisowski, Bieniuk, Pinheiro (69' Madera), Broź – Ceglarz (89' Panka) – Grzelak, Grzeszczyk – Handzic (69' Robak), Mladenovic, Nakoluma Zgodnie z naszym układem do protokołu meczowego jako trener pierwszej drużyny został wpisany Marcin Węglewski. Ja natomiast ograniczyłem się tylko i wyłącznie do wskazania ogólnych założeń taktycznych, które nie bardzo różniły się od tych, które stosowaliśmy w tym sezonie. Wiedziałem natomiast, że w meczu o pietruszkę bardzo ciężko będzie zmotywować zawodników do gry na odpowiednio wysokim poziomie. Usadowiłem się wysoko na trybunach, w towarzystwie prezesa łódzkiego Widzewa oraz kilku najbliższych współpracowników, którzy zdecydowali się wybrać na ten mecz. Nie dość, że graliśmy o pietruszkę, to jeszcze z zaprzyjaźnioną drużyną, więc ciężko było uniknąć piknikowej atmosfery. Mecz minął bardzo szybko, bo w międzyczasie kibice z Chorzowa nieustannie podchodzili z gratulacjami, prosząc jednocześnie o trzy punkty w tej konfrontacji, co pomogłoby utrzymać drużynę ponad strefą spadkową. „Tam jest trener” - kwitowałem, wskazując na drepczącego przed ławką trenerską Marcina Węglewskiego. Fakt jest taki, że w tym spotkaniu nieco się podłożyliśmy, wystawiając do gry zmienników. Rywal szybko to wykorzystał strzelając po 10. minutach pierwszego gola, na którego jednak odpowiedział Łukasz Grzeszczyk. W 40. minucie gospodarze nie skorzystali z nadarzającej się okazji, bowiem Ariel Jakubowski przestrzelił z rzutu karnego, który został podyktowany za faul, którego dopuścił się Bruno Pinheiro. Chorzowianie dopięli jednak swego w 67. minucie, wywalczając cenne trzy punkty, które pozwalały jeszcze myśleć o uniknięciu spadku. O ich losie miał jednak zdecydować pojedynek z Koroną Kielce. Ruch Chorzów – Widzew Łódź 2:1 10' Damian Świerblewski 1:0 13' Łukasz Grzeszczyk 1:1 67' Patryk Stefański 2:1 Ekstraklasa [29/30] Arka Gdynia – GKS Bełchatów 1:0 Cracovia Kraków – Lechia Gdańsk 0:0 Górnik Zabrze – Lech Poznań 4:0 Jagiellonia Białystok – Legia Warszawa 0:2 Polonia Warszawa – Korona Kielce 2:2 Ruch Chorzów – Widzew Łódź 2:1 Śląsk Wrocław – Wisła Kraków 2:0 Zagłębie Lubin – Polonia Bytom 1:2
  18. Lukaszp

    Stuck in a moment

    21.05.2011 – Ekstraklasa [28/30] Stadion in. Ludwika Sobolewskiego, Łódź Widzew Łódź – Polonia Warszawa Skład: Mielcarz – Paraiba (55' Lisowski), Ukah, Kursa, Ben Raidha (80' Broź) – Panka – Grgurovic (55' Cantoro), Kozak – Robak, Sernas, Radzinevicius Mecz z Polonią Warszawa mógł dać nam tytuł Mistrza Polski na dwie kolejki przed zakończeniem rywalizacji. Warunek był jeden – odniesienie zwycięstwa. Zadanie nie należało do łatwych, wszak w swym składzie ekipa z Konwiktorskiej miała kilku ciekawych zawodników, którzy mogli napsuć nam nieco krwi. Zresztą to właśnie uczynili w jesiennej konfrontacji, zabierając nam dwa punkty. Z drugiej strony gracze Widzewa byli niezmiernie zdeterminowani, by już w tym spotkaniu zapewnić sobie tytuł. O dobrą postawę apelowały niegdysiejsze gwiazdy Widzewa – Włodzimierz Smolarek i Józef Młynarczyk. Ja studziłem zapał, co wytknął mi asystent Marcin Węglewski. W końcu doszło do tego, że zawarliśmy układ – jeżeli dziś wygramy z Polonią, to dwa ostatnie spotkania poprowadzi on i wówczas będzie mógł motywować zawodników na swój sposób. Zaczęło się fenomenalnie, bo już po dziesięciu minutach na listę strzelców wpisał się Darvydas Sernas, który wykorzystał prostopadła piłkę od Jana Kozaka. Cztery minuty później ostry pressing naszych napastników na środkowych obrońcach i bramkarzu, wymusił błąd defensora Polonii Macieja Sadloka, który zamiast podać do bramkarza, trafił do własnej bramki. Szybko strzelone gole nie uśpiły czujności zawodników Widzewa przez resztę pierwszej połowy. Wiedzieli, że jeden błąd może odwrócić losy spotkania, więc starali się trzymać rywala daleko od własnego pola karnego. Bardzo długo utrzymywali się przy futbolówce, dzięki czemu nie pozwalali polonistom na rozwinięcie skrzydeł. Zmiana stron nie przyniosła większej zmiany w poczynaniach Widzewa, a szybko strzelona bramka dobiła tylko przyjezdnych. Na listę strzelców wpisał się Darvydas Sernas, a zaraz potem Mindaugas Panka. Polonia odpowiedziała tylko i wyłącznie trafieniem Daniela Gołębiewskiego, ale to wszystko, na co było stać Polonię tego popołudnia. Widzew Łódź – Polonia Warszawa 4:1 10' Darvydas Sernas 1:0 14 Maciej Sadlok (sam.) 2:0 49' Darvydas Sernas 3:0 61' Mindaugas Panka 4:0 76' Daniel Gołębiewski 4:1 Ekstraklasa [28/30] Lechia Gdańsk – Arka Gdynia 2:0 Wisła Kraków – Jagiellonia Białystok 2:2 Polonia Bytom – Górnik Zabrze 1:1 Korona Kielce – Cracovia Kraków 2:3 Legia Warszawa – Zagłębie Lubin 3:1 Widzew Łódź – Polonią Warszawa 4:1 GKS Bełchatów – Śląsk Wrocław 2:3 Lech Poznań – Ruch Chorzów 2:1
  19. Lukaszp

    Stuck in a moment

    07.05.2011 – Ekstraklasa [27/30] Stadion przy ul. Józefa Kałuży, Kraków Cracovia Kraków – Widzew Łódź Skład: Mielcarz – Lisowski, Pinheiro, Kursa, Broź – Ceglarz (89' Bieniuk) – Grzeszczyk (84' Grgurovic), Panka – Handzic, Mladenovic (84' Radzinevicius), Robak. Walka na dwóch frontach dawała się we znaki, zwłaszcza w tej fazie sezonu. Pierwsza jedenastka oddychała rękawami, zaś zmiennicy albo nie byli do końca ograni, albo już zdążyli zapuścić korzenie na ławce rezerwowych i jakikolwiek wysiłek z ich strony nie przynosił oczekiwanego rezultatu. Z tego względu byłem nieco niespokojny o wynik konfrontacji w Krakowie. Ciężko było stwierdzić w jakiej dyspozycji jest Damian Ceglarz, którego oddelegowałem na boisko jako defensywnego pomocnika. Do tej pory uchodził raczej za środkowego obrońcę i na tej pozycji był ogrywany w drużynie Młodej Ekstraklasy. Wraz z moim przyjściem zaczął się uczyć gry pomiędzy pomocą i linią defensywną, dostawał też szansę gry z mniej wymagającymi rywalami. Wątpliwości miałem również wobec Łukasza Grzeszczyka, który gdzieś na początku rundy wiosennej został niemal odstawiony od składu. Nie z mojego „widzimisię” bynajmniej, ale ze względu na kiepską formę. Zawodnik otrzymywał co jakiś czas swoje szanse, ale trzeba jasno stwierdzić, że - inaczej niż w przypadku Ceglarza – nie śmiał nawet ich wykorzystywać. Również Harris Handzic miał problemy z wywalczeniem sobie miejsca w podstawowej jedenastce, słowem nie wspominając o Milosu Mladenovicu. Teraz dostawali okazję na przekonanie mnie, że są w stanie pociągnąć za sobą drużynę. Żaden z nich jednak nie porwał za sobą reszty ekipy, jak Mindaugas Panka. Nasz środkowy pomocnik szybko otworzył wynik spotkania, wykorzystując zagranie w uliczkę od Łukasza Grzeszczyka. Zawodnicy Cracovii od razu zaczęli się odgryzać, ale wraz z upływem czasu ich siła słabła, a i wykańczanie akcji pozostawało wiele do życzenia. W końcu wyszumieli się na tyle, że Widzew jeszcze raz mógł przejąć inicjatywę i zamknąć rywala na jego połowie. Z naszej przewagi nie wynikło zbyt wiele pożytku – Cracovia dzielnie się broniła, a kolejne strzały szybowały ponad poprzeczką bramki strzeżonej przez Łukasza Merdę. Co gorsza nieograni stoperzy – Bruno Pinheiro i Radosław Kursa dali sobie zagrać piłkę za plecy i w doliczonym czasie gry zanotowaliśmy trafienie do szatni. Wraz ze zmianą stron oczekiwałem zmiany rezultatu. Zawodnicy doskonale wiedzieli, że od losów tej rywalizacji może zależeć przyszłość niektórych zawodników w drużynie. Groźby zadziałały niezwykle stymulująco na Harrisa Handzicia, który w 67. minucie popisał się fantastycznym wolejem, a osiem minut później podwyższył rezultat, wykańczając akcję plasowanym strzałem. Cracovia zdobyła się jeszcze na wysiłek w 83. minucie, dzięki czemu na listę strzelców wpisał się Daniel Koczon. Cracovia Kraków – Widzew Łódź 2:3 10' Mindaugas Panka 0:1 45+1' Michał Goliński 1:1 67' Harris Handzic 1:2 75' Harris Handzic 1:3 83' Daniel Koczon 2:3 Ekstraklasa [27/30] Ruch Chorzów – Polonia Bytom 0:1 Polonia Warszawa – Lech Poznań 3:0 Jagiellonia Białystok – Śląsk Wrocław 2:2 Arka Gdynia – Korona Kielce 2:2 Zagłębie Lubin – Wisła Kraków 1:3 Cracovia Kraków – Widzew Łódź 2:3 Lechia Gdańsk – GKS Bełchatów 4:3 Górnik Zabrze – Legia Warszawa 1:1 Remis warszawskiej Legii oznaczał, że Widzew potrzebuje już tylko trzech punktów, by cieszyć się z tytułu Mistrza Polski. Pierwszą okazją do ich zdobycia będzie domowa konfrontacja z Polonią Warszawa.
  20. Lukaszp

    Stuck in a moment

    04.05.2011 – Puchar Polski [finał] Stadion MOSiR, Mielec Legia Warszawa - Widzew Łódź Skład: Mielcarz – Paraiba, Bieniuk, Ukah, Ben Raidha – Cantoro – Grzelak (65' Panka), Kozak (60' Grgurovic) – Robak (76' Handzic), Sernas, Radzinevicius Puchar Polski to doprawdy dziwne rozgrywki. Najpierw stanowią doskonała okazję do testowania nowych graczy i ogrywania zmienników. Z czasem, kiedy stawka zawęża się do czołowych zespołów w kraju, nabierają znaczenia. Pokusa jest ogromna, bo już w maju można sobie zapewnić udział w pucharach, uciekając tym samym od ligowych zawirowań, w których jedna porażka może zniweczyć cały wysiłek. Po cichu liczyłem na zwycięstwo, biorąc jednak pod uwagę klasę rywala wiedziałem, że o końcowy sukces będzie niezwykle ciężko. Spotkania pomiędzy Legią i Widzewem mają swój dodatkowy podtekst, sięgający jeszcze lat dziewięćdziesiątych. W pamięci obydwu drużyn pozostawał mecz z 1997 roku, w którym Widzew do 85. minuty przegrywał 2:0, by ostatecznie wygrać 3:2 i sięgnąć po koronę Mistrza Polski. Stawka tego meczu była podobna i choć wygrana pozwalała na osiągnięcie wymiernych korzyści, to w grze pozostawała jeszcze reputacja obydwu klubów. Zawodnicy zdawali sobie sprawę o co walczą, więc nie trzeba było ich specjalnie motywować. Ograniczyłem się więc do przypomnienia założeń taktycznych i udałem się na płytę boiska. Rozentuzjazmowany tłum robił ogromny hałas, który zagłuszył nawet pierwszy gwizdek arbitra. Stadion zaczął się trząść w 12. minucie meczu, kiedy to Tomasz Hołota faulował w polu karnym Marcina Robaka. Do piłki podszedł Tomas Radzinevicius i pewnym strzałem pokonał Marijana Antolovica. Legia od razu zabrała się za odrabianie strat, ale ich ataki rozbijały się o szczelną tego dnia defensywę. Fantastyczną pracę wykonywał Mauro Cantoro, który nie tylko odbierał piłki, ale też inicjował akcje. Jedna z jego prostopadłych piłek trafiła pod nogi Rafała Grzelaka, który zdecydował się na uderzenie z dystansu, dzięki czemu piłka jeszcze raz zatrzepotała w siatce. Widzew nie zwalniał tempa, a kolejne szturmy rozbijały defensywę rywali. Chaos w ich szeregi wdarł się w 32. minucie, dzięki czemu na listę strzelców ponownie wpisał się Tomas Radzinevicius. Obawiałem się, że pewne prowadzenie może uśpić czujność zawodników, toteż w przerwie meczu delikatnie przypomniałem, iż mecz jeszcze się nie skończył. Wiedział o tym Jan Kozak, który w 50. minucie pozazdrościł Rafałowi Grzelakowi trafienia z ponad trzydziestu metrów i sam również popisał się celnym strzałem z dystansu. Stołeczny bramkarz był w tej sytuacji kompletnie zasłonięty, więc pozostało mu tylko i wyłącznie sięgnięcie do siatki po raz czwarty. Cztery minuty później uczynił to jeszcze raz, a lista strzelców poszerzyła się o nazwisko Darvydasa Sernasa. Wszyscy przecierali oczy ze zdumienia... ja również. Co ciekawe nie było to ostatnie słowo łódzkiej drużyny. Kropkę nad i postawił ten, od którego rozpoczął się festiwal strzelecki. To oznaczało, że w drugim meczu z rzędu Tomas Radzinevicius popisał się hat-trickiem. Wynik 6:0 był nie tylko zaskoczeniem, był wręcz mega-sensacją. O ile z przebiegu sezonu można było wnioskować, iż obie drużyny stać na końcowy sukces, to skala wygranej zastanawiała. Legia Warszawa - Widzew Łódź 0:6 12' Tomas Radzinevicius (kar.) 0:1 24' Rafał Grzelak 0:2 32' Tomas Radzinevicius 0:3 50' Jan Kozak 0:4 54' Darvydas Sernas 0:5 64' Tomas Radzinevicius 0:6
  21. Lukaszp

    Stuck in a moment

    01.05.2011 – Ekstraklasa [26/30] Stadion im. Ludwika Sobolewskiego, Łódź Widzew Łódź – Arka Gdynia Skład: Mielcarz – Lisowski, Ukah, Madera, Broź – Pinheiro – Kozak (68' Grzelak), Panka – Robak (87' Grzelczak), Sernas, Radzinevicius (68' Mladenovic) Mecze rozgrywane w maju miały zadecydować o wszystkim. Jeszcze raz postanowiłem więc powrócić do starej, sprawdzonej taktyki, która na jesieni pozwalała zabierać punkty najlepszym. Specjalnie na majowy sprint jeszcze raz postanowiłem podszlifować niektóre aspekty naszego ustawienia, zwłaszcza grę w ataku. Fakt jest taki, że znaczna część goli padała po przypadkowych strzałach z dystansu. Zablokował się Marcin Robak, Tomas Radzinevicius owszem trafiał do siatki rywali, ale jakoś brakowało tego automatyzmu, którym imponował na przełomie marca i kwietnia. Boisko miało jeszcze raz zweryfikować naszą wytężoną pracę w ośrodku treningowym. Test skuteczności przypadł akurat na mecz z Arką Gdynia, która była doskonałym materiałem do ustrzelenia kilku goli ponad normę. Zaczęło się fenomenalnie, już w 8. minucie prostopadła piłkę na dobieg wykorzystał Tomas Radzinevicius i precyzyjnym uderzeniem w kierunku dalszego słupka otworzył wynik spotkania. Poprawił nieco później, wykorzystując zagranie z lewej flanki od Marcina Robaka. Jeszcze przed zmianą stron, asystent zamienił się w egzekutora, dzięki czemu na tablicy wyników widniało miłe dla oka 3:0. W doliczonym czasie pierwszej połowy kibice zgromadzeni na stadionie przy Al. J. Piłsudskiego mogli jeszcze raz oklaskiwać Tomasa Radzineviciusa, który zachował najwięcej sprytu w polu karnym i z najbliżej odległości posłał piłkę pomiędzy słupki. W szatni Dariusz Pasieka musiał zaadresować do swoich podopiecznych kilka cierpkich słów, bo od razu wzięli się za odrabianie strat. W efekcie na listę strzelców wpisał się Rafał Siemieszko, ale niespełna dwie minuty później czwarte trafienie w tym meczu zanotował Tomas Radzinevicius. Arka próbowała jeszcze zmniejszać rozmiar klęski, dwukrotnie przed szansą stawał Mirko Ivanowski, ale na nasze szczęście jego strzały wędrowały w trybuny. Widzew nie ustrzegł się jednak błędu – a konkretnie Maciej Mielcarz, który fatalnie interweniował po rzucie rożnym, dzięki czemu trafił do protokołu meczowego jako autor samobójczego gola. Widzew Łódź – Arka Gdynia 5:2 8' Tomas Radzinevicius 1:0 23' Tomas Radzinevicius 2:0 40' Marcin Robak 3:0 45+1' Tomas Radzinevicius 4:0 51' Rafał Siemieszko 4:1 53' Tomas Radzinevicius 5:1 76' Maciej Mielcarz (sam.) 5:2 Ekstraklasa [26/30] Śląsk Wrocław – Zagłębie Lubin 0:1 Wisła Kraków – Górnik Zabrze 1:1 GKS Bełchatów – Jagiellonia Białystok 1:2 Korona Kielce – Lechia Gdańsk 0:0 Lech Poznań – Cracovia Kraków 1:1 Polonia Bytom – Polonia Warszawa 1:1 Widzew Łódź – Arka Gdynia 5:2 Legia Warszawa – Ruch Chorzów 4:0
  22. Lukaszp

    Stuck in a moment

    23.04.2011 – Ekstraklasa [25/30] Stadion Arena Bałtycka, Gdańsk Lechia Gdańsk – Widzew Łódź Skład: Mielcarz – Lisowski, Ukah, Madera, Broź – Pinheiro – Grzelak (83' Cantoro), Panka – Grzelczak, Sernas (83' Radzinevicius), Robak. Celebrowanie awansu do finału Pucharu Polski nie mogło trwać długo, bowiem za cztery dni mierzyliśmy się w Gdańsku z Lechią. Miałem więc tylko cztery doby na obmyślenie planu działania w walce z przeciwnikiem, który potrafił znaleźć i wykorzystać nasze słabości. Co prawda nie zrobili tego w rundzie jesiennej, w której gładko polegli 4:0, ale też ogromna była różnica pomiędzy Widzewem z jesieni, a tym z końca kwietnia. Postanowiłem zaskoczyć Tomasza Kafarskiego i zdecydowałem się na ustawienie, którym zwykła wychodzić Lechia. W sumie, całość zabiegów taktycznych sprowadziła się do przesunięcia skrajnych napastników bliżej linii końcowej. Miałem nadzieję, że w ten sposób wspomogą oni obrońców w walce z szarżującymi pomocnikami Lechii. Ten zabieg stłumił ciekawe widowisko, bo gra sprowadzała się tylko i wyłącznie do walki jeden na jeden. Nie dziwi więc fakt, że bramkarze obydwu ekip musieli interweniować tylko trzy razy. W pierwszej połowie Maciej Mielcarz obronił uderzenie z dystansu autorstwa Tomasza Dawidowskiego, następnie skutecznie piąstkował po uderzeniu Rafała Janickiego. Z drugiej strony, Darvydas Sernas zmusił do interwencji Pawła Kapsę. Kwiecień kończyliśmy więc nudnym, bezbramkowym remisem. Lechia Gdańsk – Widzew Łódź 0:0 Ekstraklasa [25/30] Korona Kielce – GKS Bełchatów 3:0 Polonia Warszawa – Legia Warszawa 0:0 Zagłębie Lubin – Jagiellonia Białystok 3:2 Lechia Gdańsk – Widzew Łódź 0:0 Ruch Chorzów – Wisła Kraków 0:1 Górnik Zabrze – Śląsk Wrocław 2:1 Cracovia Kraków – Polonia Bytom 2:1 Arka Gdynia – Lech Poznań 0:3
  23. Lukaszp

    Stuck in a moment

    19.04.2011 – Puchar Polski [1/2] Stadion im. Ludwika Sobolewskiego, Łódź Widzew Łódź – Korona Kielce Skład: Kaniecki – Paraiba, Pinheiro, Kursa, Zawadzki (65' Ben Radhia) – Ceglarz – Grgurovic (50' Panka), Grzeszczyk – Handzic, Radzinevicius (61' Mladenovic), Robak Cztery dni później zawodnicy obydwu ekip jeszcze raz wybiegli na murawę w Łodzi. Tym razem Widzew miał w planach obronę wyniku z pierwszego spotkania. Korona, wręcz przeciwnie, musiała gonić wynik. Ponad sześć i pół tysiąca kibiców zgromadzonych na obiekcie przy Al. Piłsudskiego mogło mieć uzasadnione podstawy do narzekania. Przez pierwszą część meczu nie wydarzyło się nic ciekawego, może z wyjątkiem kilku niecelnych strzałów oddanych w kierunku bramki strzeżonej przez Bartosza Kanieckiego. Zmiana stron również nie wniosła zbyt wiele. Co prawda Korona dominowała, ale Andrzej Niedzielan i Maciej Tataj nie wykorzystywali wypracowanych przez kolegów sytuacji. Jedynym pozytywnym aspektem było trafienie Ediego Andradiny, ale to było zbyt mało, ażeby Korona mogła myśleć o awansie do finału. Widzew Łódź – Korona Kielce 0:1 (dwumecz: 3:2) 61' Edi Andradina 0:1 Puchar Polski [1/2] Widzew Łódź – Korona Kielce 0:1 (dwumecz: 3:2) Górnik Łęczna – Legia Warszawa 0:3 (dwumecz 1:3)
  24. Lukaszp

    Stuck in a moment

    15.04.2011 – Ekstraklasa [24/30] Stadion im. Ludwika Sobolewskiego, Łódź Widzew Łódź – Korona Kielce Skład: Mielcarz – Lisowski, Ukah, Madera, Broź – Cantoro – Grzelak, Kozak – Grzelczak, Sernas, Nakoluma Ligowa potyczka z Koroną Kielce wypadła akurat w środku rywalizacji o finał Pucharu Polski, w której mierzyliśmy się właśnie z krwisto-czerwonymi. Prognostyk przed meczem był optymistyczny, wszak dziesięć dni temu udało nam się wygrać z przewagą dwóch goli i to grając na wrogim terenie. W lidze graliśmy u siebie, motywowani pozycją lidera tabeli i potknięciami najgroźniejszych rywali w walce o końcowy sukces. Zaczęliśmy ostrożnie, powolnie rozgrywając piłkę w obrębie środkowej strefy boiska. Chciałem uśpić nieco rywali i wymusić na nich bezcelowe bieganie, które pozwoliłoby zyskać przewagę kondycyjną w drugiej połowie. Zawodnicy wypełniali ten plan w stu procentach, a dodatkowo Darvydas Sernas zdołał pokonać Zbigniewa Małkowskiego uderzając piłkę plasowanym strzałem. Plan na drugą część spotkania był niemal identyczny. Problem polegał na tym, że coraz trudniej było go realizować, gdyż rywale zdawali sobie sprawę z uciekającego czasu. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem środkowi obrońcy wpuścili w pole karne Macieja Korzyma, który nie miał problemów z pokonaniem Macieja Mielcarza. Sytuacja zmieniła się diametralnie - teraz czas był naszym wrogiem. Na szczęście zawodnicy zdawali sobie sprawę, że ten mecz trzeba po prostu wygrać, a decydujące trafienie zaliczył Rafał Grzelak. Widzew Łódź – Korona Kielce 2:1 33' Darvydas Sernas 1:0 75' Maciej Korzym 1:1 84' Rafał Grzelak 2:1 Ekstraklasa [24/30] Widzew Łódź – Korona Kielce 2:1 Wisła Kraków – Polonia Warszawa 3:2 Jagiellonia Białystok – Górnik Zabrze 0:2 GKS Bełchatów – Zagłębie Lubin 0:3 Lech Poznań – Lechia Gdańsk 0:1 Śląsk Wrocław – Ruch Chorzów 3:1 Polonia Bytom – Arka Gdynia 2:1 Legia Warszawa – Cracovia Kraków 1:0
  25. Lukaszp

    Stuck in a moment

    08.04.2011 – Ekstraklasa [23/30] Stadion im. Ludwika Sobolewskiego, Łódź Widzew Łódź – GKS Bełchatów Skład: Mielcarz – Lisowski, Ukah, Bieniuk (51' Madera), Ben Radhia (73' Zawadzki) – Grgurovic, Kulkis (89' Grzeszczyk) – Grzelczak, Mladenovic, Robak Na osiem kolejek przed końcem Ekstraklasy, sytuacja w górnej części tabeli wyglądała dla Widzewa dość optymistycznie. Dwie ostatnie porażki stołecznej Legii zepchnęły ekipę Macieja Skorży na drugą lokatę. Fotel lidera zajmował natomiast Widzew z przewagą dwóch punktów. Od stawki nie odstawał fenomenalny w tym sezonie Śląsk Wrocław, którego od pierwszego miejsca dzieliły tylko trzy punkty. Ciasno było również w dalszej części tabeli – piąty Lech miał stratę pięciu punktów, Wisła sześciu, a kolejne objawienie – Górnik Zabrze - dziewięciu. Do zgarnięcia została jeszcze pula 24 punktów, więc nikłe różnice w każdej chwili mogły zostać zniwelowane. Chłodna kalkulacja nakazała mi w tym meczu odnieść zwycięstwo... Okazja była ku temu dobra, bo nie dość, że graliśmy przed własną publicznością, to dodatkowo z rywalem, którego znaliśmy niemal na wylot. Z Bełchatowem graliśmy co roku po kilka spotkań – nie tylko tych ligowych czy pucharowych, ale także w ramach przygotowań przedsezonowych. Nie spodziewałem się jednak, że na derby województwa łódzkiego trener Czesław Michniewicz przybierze tak defensywne ustawienie. W sumie naszych obrońców miał straszyć osamotniony Dawid Nowak, a druga linia została wsparta defensywnym pomocnikiem. Zagęszczenie środka boiska najbardziej mnie martwiło, choć i tak pod koniec pierwszej połowy udało się sforsować zapory bełchatowian. Precyzyjnym uderzeniem popisał się Milos Mladenovic. Po zmianie stron jeszcze jedno trafienie dorzucił Piotr Kuklis. Michniewicz próbował jeszcze coś ugrać, zmieniając ustawienie na zdecydowanie bardziej ofensywne, ale jego plany pokrzyżował Jeremiah White, który wyleciał z boiska na szczególnie brutalny faul na Southaielu Ben Radhi. Widzew Łódź – GKS Bełchatów 2:0 44' Milos Mladenovic 1:0 51' Piotr Kuklis 2:0 Ekstraklasa [23/30] Widzew Łódź – GKS Bełchatów 2:0 Cracovia Kraków – Wisła Kraków 1:0 Lechia Gdańsk – Polonia Bytom 1:1 Ruch Chorzów – Jagiellonia Białystok 0:3 Korona Kielce – Lech Poznań 0:0 Polonia Warszawa - Śląsk Wrocław 2:2 Górnik Zabrze – Zagłębie Lubin 2:1 Arka Gdynia – Legia Warszawa 1:1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...