Skocz do zawartości

dragonfly

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 139
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez dragonfly

  1. dragonfly

    Rock, Metal

    Dokładnie! Też przestałem patrzeć na gatunki. Wygląda na to że jednak kapcieję :P Moim ulubionym relaksem jest ostatnio zamulanie A ciężkie granie tego mi nie zaoferuje :P Człowiek wyssany z energii po całym dniu pracy zwyczajnie nie ma już siły słuchać czegoś mocnego. Lepiej pozamulać się Clan of Xymox, Diary of Dreams albo Cocteau Twins ;)
  2. dragonfly

    Filmy

    Jeśli wspominacie o odmóżdżaczach, to ostatnio miałem przyjemność oglądać jeden z takowych - "Tucker & Dale vs. Evil", po naszemu... "Porąbani" (standard!). Generalnie nie jestem fanem takich filmów, ale o dziwo tam humor nie schodził poniżej pewnego poziomu. No może nie licząc krwawych scenek, które jednak niespecjalnie mnie raziły Polecam, bo to zabawna i niezobowiązująca czarna komedia.
  3. dragonfly

    Rock, Metal

    Hehehe... A ja z wiekiem łagodnieję. Jeszcze jak z bratem mieszkałem z przerażeniem stwierdziłem że nagle zaczęły mnie męczyć takie rzeczy jak np. Slayer :o Co więcej - od dłuższego czasu w ogóle nie słucham Moonspella czy Tiamatu, czyli rzeczy na których się wychowałem. To że przestałem trawić mocniejsze rzeczy typu trash, nie mówiąc już o ekstremie, jest jeszcze zrozumiałe. Ale zmniejszenie tolerancji na doom-metal? Nigdy bym się tego nie spodziewał. Nie wiem sam czym to jest spowodowane. Może to jakaś naturalna ewolucja? Brachol łapie się za głowę mówiąc "Jak Ty możesz słuchać tego plastiku?", nawiązując do Clan of Xymox i tym podobnych gotycko-darkwave'owych klimatów :P Najwidoczniej z tej ery ostały mi się już tylko glany :P
  4. dragonfly

    Kącik depresyjny

    Heh, ale ja się wcale nie obrażam ;) Nie jestem też aż takim strasznym betonem na jakiego wyglądam :P Jedna z najbliższych mi osób ciągle mówi mi o Jezusie i nie reaguję na to alergicznie. Sam staram się postępować po chrześcijańsku wobec innych, bo jednak pochodzę z tego pnia kulturowego i wydaje mi się to naturalne. Myślę że to nie światopogląd jest moim problemem - u mnie jest on bardzo ugruntowany. Mam problem z działaniami autodestrukcyjnymi i najwidoczniej jednak i z pracą. Dzisiaj jest zdecydowanie lepiej - jednak obowiązki pozwoliły mi skutecznie zabić czas. Myślę że ograniczenie spożywanych procentów powinno mi pomóc, bo czuję wyraźnie jak alkohol rozstraja mnie emocjonalnie. Oczywiście nie w czasie spożycia, tylko dzień po maratoniku, kiedy pojawia się przygnębienie i poczucie winy. Najwyraźniej parę czynników wzajemnie się splata i powoduje takie a nie inne reakcje.
  5. dragonfly

    Kącik depresyjny

    Najdziwniejsze jest to że mam wspaniałych przyjaciół, z którymi widuję się regularnie. Na nudę też nie narzekam, jak wspomniałem - zawsze znajdę sobie zajęcie. Mam wielką pasję, którą jest rekonstrukcja historyczna i oddaję się jej w pełni. Mam chyba kryzys światopoglądowy - w którą stronę podążać? Czy wreszcie ustatkować się i zacząć szukać dziewczyny na poważnie? Czy dalej być samotnikiem z premedytacją? Zbyt wygodnicki jestem jak na rodzinę. A może się mylę? Może tego mi trzeba? Stoję na rozdrożu, stąd ten strach :/
  6. dragonfly

    Kącik depresyjny

    Właśnie ta świadomość nicości jest przybijająca - taka sama nicość jak przed narodzinami. Tym bardziej że jakoś symbolicznie w Sylwestra przekroczę magiczną liczbę z 2 na 3. Starsi oczywiście będą się śmiać - "co to jest trzydziecha?". Ale wiadomo że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dla mnie to dużo i trochę mnie to przeraża...
  7. dragonfly

    Kącik depresyjny

    O to to! Dokładnie o to mi chodziło! Co do "zabijacza czasu". Z tym nie mam problemu - dobry film, dobra książka. Nigdy się nie nudzę. Mi po prostu brakuje sił, żeby z tym wszystkim się zmierzyć - ze zwykłą, prozaiczną codziennością.
  8. dragonfly

    Kącik depresyjny

    Pierwsze symptomy miałem w 2009, też jesienią, jak zacząłem pracę w szkole. Czułem że sobie nie radzę. Potem mi przeszło, teraz znowu uderza. Dzisiaj pierwszy raz tak mocno w tym roku. Jedno mnie pociesza - idę zaraz do pubu, tylko po to żeby pobyć ze znajomymi, ale nie wyobrażam sobie żebym choć łyk piwa wziął. Tyle dobrego. jmk - z tą śmiercią mam już chyba od dwóch lat. Większość mojej rodziny już umarła (ojciec, dziadkowie, wujkowie), część bardzo młodo i chyba to mnie skrzywiło.
  9. dragonfly

    Kącik depresyjny

    Dzięki za troskę, ale w tej kwestii nikt mnie nie przekona. Muszę z tym po prostu żyć, muszę się bardziej ogarnąć.
  10. dragonfly

    Kącik depresyjny

    Matko, tylko mi z Bogiem nie wyskakuj! Jestem zadeklarowanym ateistą i racjonalistą. Myślę że jest kilka przyczyn takiego stanu rzeczy - stresująca praca, wejście na "wyższy level" świadomości - już nie jestem młody, któremu wydawałoby się że jest nieśmiertelny i rodzinne tendencje do depresji i alkoholu.
  11. dragonfly

    Kącik depresyjny

    Nie rozumiem co masz na myśli.
  12. dragonfly

    Kącik depresyjny

    To i ja wtrącę swoje 3 grosze. Jeśli ktoś ma zamiar odpowiedzieć mi ironicznie, to niech sobie daruje, bo w tej chwili byłaby to ostatnia rzecz jakiej bym chciał. Mam nawrót lęków, niektórzy może pamiętają że o czymś podobnym pisałem dwa lata temu. W zasadzie to chyba jakieś masochistyczne samobiczowanie, ale czuję że tracę kontrolę nad swoim życiem. Z jednej strony nie mam powodów do narzekań: praca, nowe mieszkanie, wspaniali przyjaciele. A jednak znowu czuję ten stalowy uścisk na gardle, który nie daje spokoju. Nie mam siły podnieść powieki rano przed pójściem do pracy, mam obsesyjny, wręcz paniczny lęk przed śmiercią a do tego niestety piję bardzo dużo alku. Znowu mieszkam sam - tydzień temu przeprowadziłem się na trzy pokoje - trochę za dużo mam tam miejsca. Do tego alk mnie rozstraja psychicznie. Z przerażeniem stwierdzam że piję w inny sposób teraz. Rano na kacu zamiast się leczyć, dopijam to co zostało z dnia poprzedniego, w efekcie mam podtrzymaną banię. Następnego dnia idę do pracy, niby nie mam kaca, ale całego mnie trzepie. Boję się że to wyższy level i ocieranie się o alkoholizm. Z drugiej strony po takich akcjach odechciewa mi się alku na kolejny tydzień. Boję się że te lęki, połączone z dużą ilością spożywanych procentów, zaczną odbijać się na moich obowiązkach. Nie mam siły walczyć z każdym kolejnym dniem, z obowiązkami, z oczekiwaniami z presją. Najchętniej przeleżałbym w wyrze, gapiąc się w sufit. Nie, nie jestem leniem, wykonuję wszystkie moje obowiązki, ale nawet zwykły drobiazg kosztuje mnie ogromny wysiłek. Ciągle myślę o umieraniu, zastanawiam się kiedy i na co umrę. To jest jakieś chore :| Mam oparcie w mamie, rozmawiam z nią często i mówi mi że jej się zaczęło to samo też w tym wieku. "Pocieszyła" mnie że regularnie te demony wracają. Co jakiś czas. Najgorsze jest to że budząc się w weekend na kacu wiem że nie powinienem dopijać tego co zostało, ale robię to, bo wtedy świat jest bardziej przetrawialny, nie licząc się z tym jakie konsekwencje poniosę następnego dnia. I tak chora pętla się zamyka. Wszyscy dookoła wydają mi się tacy twardzi, ogarnięci, a ja sam jestem taki słaby, rozlazły, choć podobno w ogóle tego po mnie nie widać. P.S. Jak mi ktoś napisze "znajdź sobie babę", to uduszę. Wiem że to by pomogło, ale póki co nie mam dobrej passy w tej dziedzinie.
  13. dragonfly

    Filmy

    Wiem że z tyłu :P Myślę że bardzo ważne jest przeczytanie książki, zanim obejrzy się film. Książka nakierowuje na wiele ważnych detali. Scena rozmowy Dave'a z HAL'em jest mistrzowska. Podobnie jak finalna podróż. Minął już dzień, a ja ciągle się jaram
  14. Z takimi dyskusjami zapraszam do Tematu Służbowego. Regulamin CMF wyraża się jasno i zdecydowanie w sprawach piractwa. Zmiany nastawienia w tej materii nie ma się co spodziewać. Jak ktoś gra w pirata, nie musi się z tym obnosić. CMF na pewno nie będzie tolerować takich postaw.
  15. 6.11.2011 /Braggadacio/ - ban za piractwo.
  16. dragonfly

    Filmy

    Przez przypadek wpadła mi w ręce książka Arthura C. Clarke'a "Odyseja Kosmiczna 2001". Wiedziałem że została napisana na podstawie scenariusza filmu. Przeczytałem ją dosyć szybko, a wczoraj postanowiłem obejrzeć film. Przypadkiem widziałem go w latach '80 u nas w TV, ale ze zrozumiałych względów zbyt wiele nie zapamiętałem, a tym mniej z niego zrozumiałem. Wczoraj obejrzałem i mogę powiedzieć jedno - dzięki całkowitemu skupieniu film wywalił mnie z butów :o Nigdy bym nie pomyślał że w latach '60 można było zastosować takie efekty specjalne. Odjazd totalny. Od razu rafia do mojego top ten najlepszych filmów jakie w życiu widziałem.
  17. Gacek - ja akurat nie pamiętam dokładnie tej sprawy. Druga sprawa - myślę że Mod Team powiedział już wszystko na ten temat. Kiedyś nie było dyskusji na ten temat - cracki to było tabu. Myślę że aż tak dużo nie wymagamy od użytkowników, niźli tylko ugryzienia się w język/klawiaturę :P A to że ktoś uznaje to za hipokryzję? Jak mawiał Oberleutnant von Nogay - "Dla mnie miarodajny jest regulamin". Wiadomo jednak że są sprawy których nie da się zinterpretować prosto. Tak też wygląda sprawa Johnissa. Ale w tej kwestii chyba najlepiej wypowiedzieli się Feanor, Perez i Mike, więc nie będę za nimi powtarzał.
  18. Nie rozumiem w czym widzicie problem i kontrowersje? Od lat CMF stoi na stanowisku, że piractwa nie popiera. Każdy, nawet średnio rozgarnięty użytkownik powinien wiedzieć że takie dyskusje i sugerowanie że "grę już złamano", nie są mile widziane. Chcecie crackować - Wasza sprawa, nam nic do tego, ale odrobina przyzwoitości nakazywałaby żeby się tym nie chwalić, a tym bardziej umieszczać konkretnych informacji na ten temat. Komu zależałoby na znalezieniu cracka, przy wykazaniu się odrobiną determinacji, znalazłby go. Ale CMF nie musi w tym pomagać.
  19. dragonfly

    Rock, Metal

    Jasne, rozmawialiśmy o tym z piwkiem przy basenie. Ja akurat należę do miłośników tej bardziej subtelnej Anathemy ;)
  20. dragonfly

    Rock, Metal

    Trzeba odświeżyć. Cóż, "Judgement" to był kamień milowy i myślę że nie będą już w stanie przebić tej płyty niczym ;)
  21. Przepraszam za pomyłkę, każdemu się zdarza. Mam nadzieję że nikt nie poczuł się urażony.
  22. dragonfly

    Filmy

    W końcu i ja obejrzałem z pewnym opóźnieniem "Shutter Island". Mimo iż zdarzały się wcześniej filmy o podobnej koncepcji, to jednak nie zawiodłem się. Dzięki dobrej akcji i świetnej grze aktorskiej, mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że nie zmarnowałem tych 2,5h dzisiejszego wieczoru. Leo jak zwykle w formie ;) Poza tym patrząc z perspektywy całości filmu, zabawne wydało mi się spostrzeżenie na scenę retrospekcji podczas wyzwalania Dachau. Pierwsze co pomyślałem: "Ale zwalili tą scenę, przecież Amerykanie wyzwalający Dachau nie rozstrzelali strażników SS, tylko cywilizowanie wzięli ich do niewoli". Potem zwróciłem honor ;)
  23. 20.09.2011 Amen +1 "Za "półmózgi" z Poznania. Można wyrażać swoje zdanie, ale trzeba się liczyć ze słowami"
  24. Na świeżo po meczu z Benfiką. Posługując się nieśmiertelnym zlotowym żargonem, to był klasyczny Suchar Sucharov :/ Diabły były dzisiaj strasznie drętwe. Niby był Rooney, niby coś tam szarpał na granicy pomocy i ataku, ale to było jakieś takie bezproduktywne. Niby wszedł Chicharito, ale chyba ani razu go przy piłce nie widziałem. Honor uratowało bezcenne doświadczenie i błysk geniuszu Giggsy'ego. I pomyśleć że 29 listopada kończy 38 lat :o Ta niemoc pokazuje ile znaczy dla gry ofensywnej United Ashley Young. Brakowało mi tych dynamicznych szarż, łamania akcji do środka. Gwoli sprawiedliwości należy dodać, że Benfica to nie jakiś tam Bolton i w defensywie zaprezentowała się wzorowo. Strasznie irytowały bezmyślne, długie 30-40 metrowe zagrania w domyśle na dobieg. W praktyce - wszystkie kasowane przez stoperów gospodarzy. Nadal nie przekonuje Jonny Evans, który zdecydowanie lepiej mógł się zachować przy bramce Cardozo. Przy okazji - bardzo dobrze zaprezentował się Lindegaard. Drugim Schmeichelem to on nie będzie, ale wydaje się być znakomitym zmiennikiem dla de Gei. Mimo wszystko jestem spokojny, to były dopiero pierwsze koty za płoty i awans z grupy nie powinien stanowić dla Diabłów problemu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...