Skocz do zawartości

Mahone44

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    119
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Mahone44

  1. Sezon 2016/2017 kadrowicze kończyli meczem towarzyskim z Urugwajem. Jak silny jest to rywal niech świadczy fakt, że w najnowszym rankingu FIFA zajmują oni czwarte miejsce, a w swojej grupie eliminacji Mundialu są liderem, wyprzedzając i Brazylię i Argentynę. Mimo, że legendarny Luis Suarez zakończył już karierę reprezentacyją w drużynie roi się od gwiazd - od stoperów Godina i Gimeneza przez pomocników Bentancura i Lodeiro, na napastnikach, Cavanim i Rolanie, kończąc. Wyszliśmy możliwie najmocniejszym składem (poza Tytoniem w bramce i Jędzy na prawej obronie) i początek mieliśmy naprawdę niezły. Udokumentowaliśmy przewagę golem Grosickiego, który wreszcie zaczyna grać w kadrze na miarę możliwości. Niestety, im dalej w mecz tym było gorzej. Mocniejszy rywal doszedł do głosu i mecz zakończył się wynikiem 1-3 dla Urusów. Piłkarski 'kryminał' odstawił Jędrzejczyk zawalając dwie bramki i kończąc mecz z notą 4,7. Oj przydała by mu się chyba zmiana otoczenia, w tym Krasnodarze zasiedział się już długo i najwyraźniej przestał czynić postępy. Bez szału także duet Salamon-Pazdan na środku obrony, szykowani - wobec zawieszenia Glika - na duet podstawowych obrońców we wrześniowej batalii z Danią w Kopenhadze.
  2. Na mecz z Czarnogórą wyszliśmy już najmocniejszym składem, zabrakło tylko zawieszonego za kartki Piotrka Zielińskiego. Rywale prezentują się słabo w tych kwalifikacjach, wygrali tylko jeden mecz, z Kazachstanem. Uwagę zwraca ich słaba postawa w obronie - aż 10 straconych bramek w pięciu meczach. I my brutalnie obnażyliśmy te braki w defensywie. A konkretnie zrobił to nasz kapitan i najlepszy zawodnik - Robert Lewandowski. Na Stadionie Narodowyn napastnik Bayernu Monachium zaprezentował klasyczny teatr jednego aktora. Najpierw wywalczył, a następnie wykorzystał rzut karny po przewinieniu Savica. Do przerwy już miał hat-tricka - po dwóch asystach Mierzeja pokazał zimną krew w sytuacjach sam na sam. A wynik ustalił w przedostatniej minucie dobijając kolejny swój w tym meczu strzał z jedenastu metrów. Za sprawą naszego bombardiera odnieśliśmy więc spektakularne zwycięstwo, najwyższe za mojej kadencji. I co najważniejsze - przesunęliśmy się na pozycję v-ce lidera grupy eliminacyjnej! Armenia - Dania 1:1 Kazachstan - Rumunia 1:1
  3. Na czerwiec mieliśmy zaplanowane aż trzy mecze - towarzyskie gry z Panamą i Urugwajem przedzielone walką o punkty el. MŚ z Czarnogórą. Na zgrupowanie nie mogło przyjechać kilku zawodników do tego przewidzianych - Białkowskiego, Milika czy Błaszczykowskiego wyeliminowały kontuzje, a Kędziorę, Mrowcę i Bielika trener Marcin Dorna powołał na odbywające się w naszym kraju Młodzieżowe Mistrzostwa Europy. Pech jednych oznacza zwykle szczęście innych, w związku z tym przed szansą debiutu w najbliższych spotkaniach stają Piotr Leciejewski, Cezary Wilk czy Kacper Przybyłko. Najlepsze wejście do kadry zaprezentował ten ostatni. Z przybyszami z Panamy męczyliśmy się dość długo, daliśmy sobie nawet strzelić bramkę 'do szatni'. Na szczęście mimo eksperymentalnego wyboru składu po przerwie wszystko wróciło do normy. Odnieśliśmy wysokie zwycięstwo, a wspomniany Przybyłko, napastnik Kaiserslautern, zdobył dwie bramki. Świetnie zagrali także Mierzejewski i autor dwóch asyst Grosicki.
  4. @FM_king dzięki za dobre słowo. Grupa jest tak wyrównana (więcej niżej), że równocześnie możemy ją wygrać jak i skończyć na czwartym miejscu. Porażki z Armenią szkoda, fakt... --- Zima nie przyniosła zmian w statusie potencjalnych reprezentantów w klubach stąd na marcowy mecz z Kazachstanem nie zmieniałem dużo w kadrze. Pojawili się co prawda Dziwniel, czy Marcin Kamiński ale bardziej chciałem ich tylko poobserwować na treningu niż wystawiać do gry. Trzy punkty z najsłabszym zespołem naszej grupy były obowiązkiem. Wywiązaliśmy się z niego co prawda, ale bez perturbacji się nie obyło. Na prawdziwy rollercoaster zabrał mnie, kolegów i kibiców Kamil Glik. W 38 minucie popełnił błąd jakiego nie pamięta pewnie on sam od czasów gry w gliwickim Piaście. Źle obliczył tor lotu piłki i dopuścił jednego z rywali do sytuacji jeden na jeden z Fabiańskim z czego Kazach skwapliwie skorzystał. Na szczęście zrehabilitował się kilka minut potem podając takie 'ciasteczko' przez pół boiska do Lewego, że nasz kapitan nie mógł zmarnować takiej asysty. Na przerwę schodziliśmy prowadząc 2-1, bo jeszcze przed 'wyczynami' Kamila gola dającego prowadzenie zdobył Milik. W drugiej części spokojnie kontrolowaliśmy grę. Nie podwyższyliśmy wyniku, jednak sami nie pozwoliliśmy dojść do głosu gościom z wschodu marzącym o wyszarpaniu remisu. Warto docenić dobrą postawę Kędziory i Bielika dobrze zastępujących w tym meczu bardziej doświadczonych Piszcza i Krychę. Armenia - Rumunia 0:1 Czarnogóra - Dania 0:0 Tabela na półmetku: 1. Rumunia - 12 pkt - br. 6-1 2. Armenia - 10 pkt - br. 6-2 3. POLSKA - 9 pkt - br. 8-6 4. Dania - 7 pkt - br. 6-5 5. Czarnogóra - 4 pkt - br. 5-10 6. Kazachstan - 1 pkt - br. 5-12
  5. Nie, to nie mogło się udać. Przed i w trakcie meczu z Rumunią na naszą drużynę spadło tyle nieszczęść, że korzystny wynik byłby cudem. Tuż przed spotkaniem, dosłownie na ostatnim treningu, urazów doznali Fabiański i Milik, dwaj ważni dla mnie piłkarze. Trzeci - Krychowiak - wykluczył się sam już w trakcie spotkania, łapiąc bezsensowną czerwoną kartkę. Pierwsza połowa jeszcze jakoś wyglądała, napawała optymizmem wręcz. Mieliśmy przewagę optyczną, tworzyliśmy sytuację, a Kuba trafił nawet w słupek. Po wyjściu z szatni wszystko się posypało w zasadzie w kwadrans - najpierw strata gola po kontrze, potem wspomniane czerwo Krychy, a chwile potem kolejny cios zadany przez Chirichesa po rzucie rożnym. Rumuni oczywiście nie wypuścili już wyniku, może nie mają w składzie piłkarzy na miarę legendarnych Hagi'ego czy Mutu, ale frajerami nie są. Wykorzystali nasze słabości, a wynik śmiało mógł być wyższy, gdyby nie dobra dyspozycja Tytonia. Czarnogóra - Armenia 0:3 Dania - Kazachstan 3:0 Armenia zatem nie przestaje zadziwiać - 10 pkt i pozycja lidera. O awans walczą jednak aż cztery zespoły, konia z rzędem temu kto przewidzi tutaj ostateczną kolejność. Następne zgrupowania w marcu, my zagramy u siebie z Kazachstanem.
  6. @dmq - na OPŚ konkretniej, z nastawieniem na atak --- W listopadzie ponownie czekają na nas dwa mecze. Najpierw towarzyski z Tunezją, a potem eliminacyjny z Rumunią. Ten pierwszy to przede wszystkim pożegnanie z kadrą Artura Boruca. 36-letni bramkarz co prawda już od jakiegoś czasu był poza reprezentacją, ale uznałem, że za zasługi dla kraju należy mu się ten ostatni, pożegnalny występ z orzełkiem na piersi przed polską publicznością. Z drugiej strony szansy występu dostąpiło dwóch debiutantów - Krystian Bielik, a więc przyszłość tej kadry (grywający od czasu do czasu w pierwszej drużynie Arsenalu) i Sebastian Mrowca, urodzony w Niemczech (mówiący jednak płynnie po polsku) zawodnik robiący furorę w tym sezonie Bundesligi w barwach FC Koln. Po przerwie powołania otrzymali Starzyński, Wilczek oraz Mierzejewski, który dostaje już chyba ostatnią szansę ode mnie. Żaden z wyżej wymienionych nie odegrał jednak ważniejszej roli w meczu z Tunezyjczykami. Zrobił to za to Robert Lewandowski przerywając naszą niechlubną serię kiepskich wyników w meczach towarzyskich. Wynik 2-1 może nie powala, ale zwycięstwo cieszy, szczególnie, że pokazaliśmy umiejętność odwracania losów meczu.
  7. Armenia na własnym terenie to bardzo niewygodny rywal. Przekonała się o tym przed laty drużyna Leo Beenhakkera przegrywając 0-1. Obecne eliminacje rywale zaczęli od 4 pkt w dwóch meczach, z pewnością wzrosły apetyty Mkhitaryana na ugranie historycznego awansu. Po naszej stronie luki po wykartkowanych Gliku i Krychowiaku załatać mieli legioniści - Pazdan i Jodłowiec. Poobijanego Milika zastąpił Kapustka, a straszyć z przodu znów miał Teodorczyk. Choć gospodarze częściej mieli piłkę, to Polacy stwarzali groźniejsze sytuacje. Najlepszą udało się wykorzystać po dwóch kwadransach gry. Kapustka rozrzucił piłkę do Piszczka, ten dośrodkował do Kuby. Skrzydłowy Borussi co prawda trafił tylko w słupek, ale skuteczną dobitką popisał się niezawodny ostatnio Teodorczyk. W drugiej połowie coś jednak zacięło się w naszej grze. Brak Krychy w środku był aż nadto widoczny. Przeciwnicy zaczęli tworzyć coraz lepsze sytuacje, i niestety - dwie z nich wykorzystali. Niby mieliśmy dużo czasu na doprowadzenie choćby do remisu, ale to nie był nasz dzień. Pierwsza porażka stała się więc faktem. A Armenia potwierdziła, że może sporo namieszać w naszej grupie. Kazachstan - Czarnogóra 4:5 (!!!) Rumunia - Dania 2:0 Tabela po trzech kolejkach: 1. Armenia - 7 pkt - br. 3-1 2. POLSKA - 6 pkt - br. 6-3 3. Rumunia - 6 pkt - br. 3-1 4. Czarnogóra - 3 pkt - br. 5-7 5. Dania - 3 pkt - br. 3-5 6. Kazachstan - 1 pkt - br. 4-7
  8. Reprezentacja Danii w teorii powinna być naszym najgroźniejszym przeciwnikiem w rozgrywanych kwalifikacjach. Co prawda w tegorocznym EURO nie poszło im najlepiej (nie wyszli nawet z grupy), ale z takimi piłkarzami jak Eriksen, Fisher czy Sisto mogą z optymizmem patrzeć w przyszłość. Tym bardziej zależało nam na zainkasowaniu trzech punktów w meczu z nimi na własnym terenie. Postanowiłem wystawić dość ofensywny skład z Milikiem na skrzydle oraz Lewym i Teodorczykiem z przodu. Dla napastnika Dynama Kijów (świetna forma - 5 bramek w 4 meczach Premier Liha) był to z pewnością najważniejszy test w reprezentacyjnej karierze. I trzeba powiedzieć, że Teo sprostał zadaniu. Już w 24 minucie wykorzystał świetną, prostopadłą piłkę od Zielińskiego i w sytuacji sam na sam pokonał Schmeichela. Co prawda goście odpowiedzieli bramką Fishera po dograniu z rzutu rożnego, ale ostatnie słowo w pierwszej połowie należało do naszego wysuniętego napastnika - tym razem na gola zamienił dogranie Lewandowskiego. Druga połowa była dość nerwowa w wykonaniu obu drużyn, posypało się sporo kartek. Duńczycy nie mieli za bardzo pomysłu na odrobienie strat, co wykorzystaliśmy dobijając ich w końcówce za sprawą Żyry. Świetny mecz w naszym wykonaniu, okupiony niestety napomnieniami dla Glika i Krychowiaka, eliminującymi ich z wyjazdowego meczu z Armenią. Armenia - Kazachstan 0:0 Czarnogóra - Rumunia 0:1
  9. Już na zgrupowaniu urazu doznał Kapustka, w jego miejsce powołałem Mateusza Klicha (26l., Hoffenheim, 13A/1) Mecz z Nową Zelandią potwierdził niestety, że nasza gra ofensywna bez duetu Milik-Lewandowski nie istnieje. O ile na szpicy mamy alternatywę w postaci Teodorczyka, to na 'dziesiątce', czyli pozycji kluczowej w mojej taktyce nikt nie potrafi choćby zbliżyć się poziomem gry do zawodnika Ajaxu. Próbowani wcześniej byli Wolski, Starzyński i nic. Teraz zagrał tam Zieliński (bohater transferu do Interu w deadline day), ale tylko potwierdził, że lepiej czuje się ustawiony głębiej. Stąd takie mecze jak ten - niby 63% posiadania piłki, ale konkretów brak. Z 17 strzałów tylko trzy okazały się celne (tak naprawdę żaden nie był groźny). Bezbramkowy remis przedłużył naszą passę bez zwycięstwa do pięciu spotkań... --- Pierwszy mecz o punkty w eliminacjach Mundialu przyszło nam grać w dalekim Kazachstanie. Cztery godziny lotu, sztuczna murawa oraz silnie wiejący wiatr w trakcie meczu tylko utrudniały nam sprawę. Na szczęście nie musieliśmy tłumaczyć się takimi okolicznościami, bo koniec końców zgarnęliśmy trzy punkty. Rywali napoczął Milik, który strzałem głową wykończył podanie Salamona w zamieszaniu po rzucie rożnym, a dobił Błaszczykowski po jednej z kontr. Pozytywny wynik zawdzięczamy jednak przede wszystkim Fabiańskiemu, który obronił w tym meczu pięć strzałów, z tego trzy w naprawdę stuprocentowych dla gospodarzy okazjach. Co ciekawe golkiper Swansea nie był przewidziany do gry, skorzystał jednak na pechu Szczęsnego, kontuzjowanego tuż przed wylotem do Astany. Dania - Czarnogóra 2:0 Rumunia - Armenia 0:1 (!)
  10. Powołani na sparing Nową Zelandią i inauguracyjny eliminacje do Mistrzostw Świata 2018 mecz z Kazachstanem: BRAMKARZE: Bartosz Białkowski (29l., Ipswich Town, 1A/0) Łukasz Fabiański (31l., Swansea, 32A/0) Wojciech Szczęsny (26l., Arsenal, 29A/0) OBROŃCY: Kamil Glik (28l., FC Porto, 42A/4) Łukasz Piszczek (31l., Borussia, 48A/2) Tomasz Kedziora (22l., Hamburger SV, 1A/0) Artur Jędrzejczyk (28l., Krasnodar, 18A/2) Bartosz Salamon (25l., Lazio, 10A/0) Michał Pazdan (28., Legia, 17A/0) Wojciech Golla (24l., AZ Alkmaar, 1A/0) Maciej Rybus (27l., Leicester, 47A/2) POMOCNICY: Grzegorz Krychowiak (26l., Sevilla, 29A/1) Damian Dąbrowski (23l., FC Koln, 0A/-) Jakub Błaszczykowski (30l., Borussia, 75A/14) Kamil Grosicki (28l., Udinese, 37A/3) Michał Żyro (23l., Legia, 13A/1) Waldemar Sobota (29l., Club Brugge, 16A/4) Piotr Zieliński (22l., Udinese, 15A/5) Bartosz Kapustka (19l., Cracovia, 2A/0) NAPASTNICY: Robert Lewandowski (28l., Bayern, 78A/33) Artur Sobiech (26l., Hannover, 13A/2) Łukasz Teodorczyk (25l., Dynamo Kijów, 9A/3) Arkadiusz Milik (22l., Ajax, 25A/9) W ostatniej chwili z drużyny wypadł (z powodów zdrowotnych) Karol Linetty (21l., Werder, 12A/2). Misja Rosja '18 rozpoczęta!
  11. Czerwcowy termin towarzyskich meczów reprezentacji nigdy mi nie odpowiadał. Zawodnicy są już myślami na urlopach, stąd ciężko wysuwać z takich spotkań jakieś głębsze wnioski. Terminów na zgrywanie kadry jednak nie ma zbyt wiele, więc my korzystamy z każdego dostępnego. Nie mogłem przejść obok świetnej formy Bartosza Salamona we włoskim Lazio. To właśnie w 25-latku widzę partnera Glika w centrum defensywy - oby sprostał oczekiwaniom. Najwyższy czas, aby na polu reprezentacyjnym potwierdził swój niewątpliwy talent. Także dla Łukasza Brozia zaproszenie na kadrę było nagrodą za równe, solidne występy w klubie. Po krótszej nieobecności wracają Piszczek, Milik i Teodorczyk, po dłuższej Szukała i Ariel Borysiuk. Serbowie, przygotowujący się do turnieju we Francji, postawili nam trudne warunki. Mieliśmy co prawda przewagę optyczną, składniej organizowaliśmy atak pozycyjny, ale przebić się przez defensywę złożoną m.in. przez Ivanovica, Kolarova czy Matica łatwo nie było. Udało się to za sprawą niezawodnego Roberta Lewanowskiego, który wykorzystał zamieszanie pod bramką w końcówce pierwszej połowy. Gdy kuriozalnym golem (znany z polskiej Ekstraklasy klasyczny 'centrostrzał') prowadzenie podwyższył wprowadzony z ławki Teo wydawało się, że wygramy to spotkanie. Rywale z Bałkanów grali jednak ambitnie do końcowego gwizdka i wykorzystując nasze rozprężenie i nieco przemeblowany skład w końcówce strzelili nam dwa gole i doprowadzili do remisu. --- W Mistrzostwach Europy zwyciężyli Włosi pokonując w finale wiecznie niespełnionych Anglików. W półfinałach odpadły reprezentacje Portugalii i największej sensacji turnieju - Austrii. Zarówno gospodarze, Francuzi, jak i broniący tutułu, Hiszpanie odpadli w 1/4 finału, a Niemcy, mistrzowie świata w końcu, nawet rundę wcześniej. Jako, że Irlandia i Szkocja nie wyszły nawet z grupy można śmiało powiedzieć, że nasi rywale z eliminacji EURO nie zawojowali. Najważniejsze nagrody indywidualne - tytuł MVP i statuetkę Złotego Buta - zdobył Cristiano Ronaldo (7 bramek w sześciu meczach).
  12. @up nie mam pojęcia, już kilka razy na absurdalne dobory stadionu FM się u mnie decydował. --- Nowy rok kalendarzowy, a więc i nowe rozdanie w reprezentacji. Kilka korekt w składzie było nieodzownych. Wobec problemów z regularną grą w swoich klubach Boruca i Tytonia szansę na pokazanie się dostanie Bartosz Białkowski z Ipswich Town. Odświeżenia wymagały także boki obrony, stąd powołania dla Tomasza Kędziory i Daniela Dziwniela (Standard Liege). Po kilku latach od debiutu w kadrze na zgrupowaniu pojawił się także legionista Dominik Furman. Za to z powodu kontuzji przyjechać nie mogli Piszczek i Milik. Towarzyska potyczka z gospodarzami EURO, Francuzami, była dla nas jednak dość bolesną lekcją. Trójkolorowi pokazali światu dobrą formę w generalnym sprawdzianie przed turniejem praktycznie nie dając nam dojść do głosu. Po raz pierwszy za mojego panowania nie udało nam się zdobyć gola w meczu. Sami straciliśmy tylko dwa, ale statystyki (12-2 w strzałach, 60-40 w posiadaniu piłki) pokazywały jak jednostronny był to mecz. W czerwcu zagramy jeszcze nieplanowany wcześniej sparing z Serbią.
  13. Listopadowe mecze miały być dla nas barażami o francuskie EURO, okazały się jednak tylko meczami towarzyskimi. Dokonałem kilku zmian w kadrze na mecze z Estonią i Portugalią. Wrócili m.in. Bartosz Salamon czy rekonwalescent Jakub Błaszczykowski, a pierwszy raz powołania wysłałem do Artura Sobiecha i Rafała Wolskiego. Selekcja, przynajmniej w pierwszym meczu, okazała się raczej negatywna. Kadrowicze rozpamiętywali chyba nadal nieudane eliminacje, bo w Tallinie otrzymaliśmy klasyczny wpierdol od Estończyków. Co ciekawe golem pokarał nas gracz Jagielloni Białystok Konstantin Vassiljev. Było to trafienie już na 0-2, bowiem wcześniej rywale zaskoczyli nas po stałym fragmencie. Po przerwie nawiązaliśmy kontakt za sprawą Teodorczyka, ale na więcej nie było nas tego dnia stać. --- Plamę, częściowo, zmazaliśmy dwa dni później przeciwko Portugalii. Remis - pechowy zresztą - z finalistą EURO jest niezłym wynikiem, mnie jednak bardziej cieszyła gra, której poziomem nawiązywaliśmy do najlepszych meczów kadry. Obrona wreszcie tworzyła monolit, a gol padł po wypracowanej przez lata wspólnej gry akcji trójki Piszczek-Błaszczykowski-Lewandowski. Warto także docenić dyspozycję Wojtka Szczęsnego, który także swoimi występami w AS Romie daje mi do myślenia w kwestii wyboru pierwszego bramkarza. --- Pierwszy rok mojej kadencji mogę ocenić umiarkowanie pozytywnie. Co prawda awansu na EURO nie wywalczyliśmy, ale należy pamiętać, że startowałem z bilansem 0-2-2 będąc na przedostatnim miejscu w grupie. Ja sam w oficjalnych meczach legitymuje się bilansem 4-1-1, więc progres jest zauważalny. Wiosną czeka nas tylko jedno zgrupowanie przed wyjazdowym meczem towarzyskim z Francją. Potem eliminacje do Mistrzostw Świata w których zmierzymy się z Armenią, Czarnogórą, Danią, Kazachstanem i Rumunią.
  14. Mecz z Irlandią na Narodowym zaczęliśmy podobnie jak poprzednie spotkanie z Niemcami, a więc błędem w obronie. Tym razem Milik sfaulował w naszej szesnastce Colemana i goście mieli rzut karny. Na całe nasze szczęście Fabiański stanął na wysokości zadania i zatrzymał strzał Wilsona. Pierwsze ostrzeżenie wcale nie pobudziło naszych graczy - nadal popełnialiśmy proste gafy z tyłu. 'Brylował' w tym zwłaszcza Artur Jędrzejczyk, który przegrał walkę o pozycję z Longiem i po 32 minutach przegrywaliśmy 0-1. Sami też mieliśmy swoje szansę, ale grający ponownie na prawym skrzydle Olkowski znów miał zwichrowany celownik. Mecz w zasadzie rozstrzygnął się w pierwszych minutach drugiej połowy. Głupi faul Jędzy na 17 metrze, rzut wolny co prawda w mur, ale dobity już skutecznie - 0:2. Kolejna akcja i 0:3, tym razem przez błąd stoperów... Podłamało nas to całkowicie, odpowiedzieliśmy tylko honorowym trafieniem Grosickiego w końcówce. Jedyny słabszy mecz za mojej kadencji odarł nas więc z marzeń o awansie. Brakowało nam i koncentracji i szczęścia - trzykrotnie trafialiśmy w tym spotkaniu w obramowanie bramki Randolpha. --- Przed ostatnią kolejką mieliśmy już tylko teoretyczne szanse na wyprzedzenie Szkotów. Oprócz naszej wygranej z Gibraltarem musieliśmy liczyć na wygraną Gruzinów na Hampden Park. To drugie oczywiście się nie stało, gospodarze pewnie wygrali 3-1, wobec tego nasze trzy punkty (po bladym, słabym meczu wygranym zaledwie 2-0) na nic się zdały. Czwarte miejsce w grupie i EURO obejrzymy tylko w telewizji. Jakże szkoda tej Irlandii... Sprawdziłem kilka nowych twarzy w tym meczu, np. regularnie grajacego w Serie A Pawła Wszołka, strzelającego na Ukrainie Łukasza Teodorczyka czy Mateusza Klicha wreszcie przebijającego się do składu Kaiserslautern. Musimy już powoli myśleć o startujących w przyszłym roku eliminacjach do Mundialu '2018, więc świeża krew w kadrze się przyda.
  15. Pauza za nadmiar żółtych kartek Grzegorza Krychowiaka zmusiła mnie do zmiany formacji na kluczowy mecz z Niemcami. Zrezygnowałem z jednego skrzydłowego przesuwając na bok Milika, a środek pola ryglując trójką Jodłowiec-Mączyński-Linetty. Taki zabieg miał ograniczyć Niemcom możliwość ataku pozycyjnego środkiem pola, niejako 'wypychając' ich z piłką na skrzydła. I mimo, że Niemcy zdobyli obie swoje bramki właśnie po akcjach bocznych pomocników, my możemy być zadowoleni z naszej gry. Ale po kolei: zaczęło się źle, bo już w drugiej minucie Reus urwał się Piszczkowi i pokonał Fabiańskiego. Niedługo potem kolejny cios - kontuzja będącego ostatnio w nieprawdopodobnym gazie Milika. Na szczęście otrząsnęliśmy się po początkowym falstarcie za sprawą akcji. zmiennika napastnika Ajaxu, Michała Żyry. Wyłożył on piłkę Linettemu, który mocnym strzałem nie dał szans Neuerowi. Do przerwy więc remis, jednak ponownie nie utrzymaliśmy koncentracji po wznowieniu gry - błąd Rybusa wykorzystał Schurrle. Tym razem odpowiedzieliśmy jeszcze szybciej, bo już po czterech minutach za sprawą niezawodnego Lewandowskiego. Końcowe dwa kwadranse przebiegły pod znakiem przewagi Biało-Czerwonych, ale ani Żyro, ani Szukała, ani Olkowski (dwukrotnie) nie zdołali zamienić dobrych okazji na bramkę. Remis przed meczem bralibyśmy w ciemno, jednak po końcowym gwizdku odczuwaliśmy niedosyt. Historyczne pierwsze zwycięstwo nad naszymi zachodnimi sąsiadami było tak blisko... Na dwie kolejki przed końcem straciliśmy nawet matematyczne szansę na bezpośredni awans - Niemcy i Irlandia mają po 19 pkt, my 12. Wyprzedza nas o punkt jeszcze Szkocja, ale ona ma przed sobą jeszcze mecz z podopiecznymi Joachima Loewa]/b] na wyjeździe. Zakładając brak ich wygranej na ciężkim terenie, nasze dwa domowe zwycięstwa z Irlandią i Gibraltarem powinny dać nam trzecie miejsce i grę w barażach. Potknąć się więc już nie możemy...
  16. Kadra na wrześniowe mecze eliminacji EURO ze Szkocją i Niemcami nie różniła się zbytnio od tej powoływanej wiosną. Wypadł w zasadzie tylko Jakub Błaszczykowski, który dopiero co w ramach wypożyczenia zamienił Dortmund na Florencję, za to na bardzo długo - kontuzja kolana eliminuje go praktycznie do końca roku. Alternatywą na skrzydło stał się w tym momencie (obok Żyry czy Grosickiego naturalnie) Michał Kucharczyk dobrze prezentujący się na starcie sezonu w warszawskiej Legii. Aby w ogóle liczyć na cud w postaci awansu choćby do baraży nie mogliśmy pogubić punktów w meczu ze Szkotami. Wyszliśmy na rywala dość wysokim pressingiem chcąc stłamsić Wyspiarzy już od pierwszego gwizdka. Oni jednak umieli odgryzać się kontrami w efekcie czego mecz był bardzo wyrównany. Jednak to my zdołaliśmy po godzinie gry zadać, decydujący jak się okazało, cios. Asysta najlepszego na boisku Milika i wykończenie Lewandowskiego pozwoliło zrewanżować się za wyjazdową porażkę rok wcześniej.
  17. Reprezentacja Anguilli, podopieczni polskiego trenera Ryszarda Orłowskiego to rywal tak egzotyczny, że pewnie większość z kibiców naszej kadry miała by trudności ze znalezieniem tego 'maleństwa' na mapie. Komu jak komu, ale ostatniej drużynie rankingu FIFA powinniśmy zaaplikować parę bramek. Przeżyłem jednak małe rozczarowanie - co prawda wygraliśmy, ale tylko 3:0. Brakowało nam trochę spójności gry, kilku kluczowych piłkarzy dostało wolne, a ich zastępcy najwyraźniej nie chcieli znęcać się nad przybyszami z Karaibów. 10/06/2015 - Stadion Wojska Polskiego Mecz towarzyski: Polska - Anguilla 3:0 (1:0) Żyro 5' Milik 65' Olkowski 79' SKŁAD: Tytoń (46. Szczęsny) - Olkowski, Szukała (46. Salamon), Pazdan, Rybus (46. Wawrzyniak) - Mączyński, Linetty - Żyro (61. Wilczek), Zieliński (74. Starzyński), Grosicki - Milik (65. Piszczek) MotM - Linetty (8,1), widzów: 19 414 --- Ze względu na kontuzję Jodłowca i słabszą dyspozycję Mączyńskiego do środka pola na mecz z Gruzją wskoczył obok Krychowiaka Michał Pazdan. Okazało się to dobrą decyzją - gospodarze grali bardzo ostro, my potrafiliśmy odpowiedzieć tym samym (aż sześć żółtych kartek po naszej stronie). Klarownych sytuacji do zdobycia gola jednak długo brakowało. Na szczęście przełamaliśmy zasieki rywala po przerwie, a konkretnie zrobił to pięknym strzałem z dystansu Arek Milik. W końcówce dołożyliśmy dwie bramki, najpierw autorstwa Lewego, a potem Filipa Starzyńskiego, który świetnie wprowadził się do naszej drużyny. 13/06/2015 - stadion im. Michaiła Meschiego Eliminacje Mistrzostw Europy 2016 Grupa D (6/10): Gruzja - Polska 0:3 (0:0) Milik 69' Lewandowski 84' Starzyński 90+1' SKŁAD: Fabiański - Piszczek, Glik, Szukała, Rybus - Pazdan (67. Zieliński), Krychowiak - Żyro (84. Starzyński), Milik, Grosicki (67. Wawrzyniak) - Lewandowski MotM - Milik (9,0), widzów 25 453 Ogranie dwóch najsłabszych rywali nie poprawiło dużo naszej sytuacji w grupie. Irlandia, Szkocja i Niemcy jeśli tracą jakiekolwiek punkty to tylko w meczach między sobą.. --- Coś upodobaliśmy sobie wynik 3:0 ostatnio. Pierwsze trzy moje mecze w roli selekcjonera kończyły się takim rezultatem, nie inaczej było w czwartym. W nagrodę za dobre zmiany ostatnio tym razem dałem pograć Starzyńskiemu czy Wilczkowi od początku, a oni odwdzięczyli się golami potwierdzając, że mogą stanowić dobre zaplecze pierwszej jedenastki. Zaplusowali także piłkarze, grający od jakiegoś czasu na nieswoich nominalnych pozycjach - lewy obrońca Rybus i prawoskrzydłowy Olkowski. Zawiódł za to powołany przeze mnie po raz pierwszy Adrian Mierzejewski, którego czas w kadrze chyba minął już bezpowrotnie. 16/06/2015 - Mong Kok Stadium Mecz towarzyski: Hongkong - Polska 0:3 (0:2) Starzyński 6' Glik 30' Wilczek 59' SKŁAD: Boruc (46. Szczęsny) - Piszczek (46. Żyro), Glik (46. Salamon), Pazdan, Rybus - Krychowiak (71. Linetty), Mączyński - Olkowski, Starzyński (68. Milik), Mierzejewski - Lewandowski (57. Wilczek) MotM - Mączyński (9,0), widzów 5 515 Kolejne mecze jesienią, a przed tym letni rynek transferowy, w którym pewnie czeka nas kilka transferów naszych graczy. Będzie co obserwować!
  18. Sztab szkoleniowy pozostał w większości niezmieniony. Nawałka miał dobrą rękę w doborze współpracowników, do większości nie miałem zastrzeżeń. Poszerzyłem tylko grono o kilku 'swoich' ludzi jak Krzysztof Dowhań, który będzie zajmował się golkiperami, czy Grzegorz Szamotulski, Michał Adamczewski i Jacek Fieden - nowi trenerzy oraz ludzie odpowiedzialni za monitoring graczy na co dzień, śledzący ich grę w klubach. Mój debiut w roli selekcjonera przypadł na mecz z Gibraltarem. To właśnie na boisku outsidera naszej grupy będziemy poszukiwać swojego pierwszego zwycięstwa w eliminacjach. Postanowiłem nie szukać na początku 'kwadratowych jaj' i powołać kadrę zbliżoną do tej, którą powoływał mój poprzednik. Jedynymi niespodziankami są debiutanci - Kamil Wilczek z Piasta Gliwice, który przewodzi klasyfikacji strzelców rodzimej ligi, oraz Bartosz Kapustka kreowany na wonderkida znad Wisły. O samym meczu nie ma co się wiele rozpisywać - wygraliśmy pewnie 3:0 kontrolując grę od pierwszego do ostatniego gwizdka. Dwie bramki zdobył Robert Lewandowski, którego odblokowanie dla kadry jest jednym z moich głównych celów. Asystami błysnęli Michał Żyro przekładający dobrą grę z Legii na pole reprezentacji i Paweł Olkowski, który wykorzystał słabszą dyspozycję Łukasza Piszczka wygryzając go na ten mecz ze składu. 28/03/2015 - Victoria Stadium Eliminacje Mistrzostw Europy 2016 Grupa D (5/10): Gibraltar - Polska 0:3 (0:1) Lewandowski 16' 60' Mączyński 53' SKŁAD: Fabiański - Olkowski, Glik, Szukała, Rybus - Krychowiak, Mączyński (78. Peszko) - Błaszczykowski, Milik (64. Mila), Żyro (70. Kapustka) - Lewandowski MotM - Lewandowski (8.8), widzów 2226 Formacja 4-2-3-1 będzie naszą wyjściową do końca eliminacji. Choć to i tak tylko na papierze, w mojej wersji tej taktyki ofensywny pomocnik gra niemal równolegle z wysuniętym napastnikiem, więc łatwo przechodzi w 4-4-2 (ale w fazie obrony w 4-5-1). Kolejne mecze w czerwcu. Zaplanowaliśmy wtedy swoiste triduum - najpierw na rozgrzewkę mecz z Anguillą, potem wyjazd po kolejne punkty eliminacji do Gruzji, a na końcu relaksacyjny sparing wyjazdowy w Hongkongu.
  19. Witam, po dłuższej przerwie postanowiłem i ja podzielić się moją karierą na najlepszym FMowym forum w Polsce. Będąc wciąż na fali entuzjazmu wywołanego grą reprezentacji Polski na EURO 2016 sam objąłem w grze naszą drużynę. Będę próbował zbudować tak mocną kadrę jaką w rzeczywistości uczynił ją Adam Nawałka. FM16 Ligi grywalne: Polska (Ekstraklasa i Pierwsza Liga) Ligi podglądowe: RPA (1), Chiny (1), USA (1), Anglia (1), Francja (1), Niemcy (1), Grecja (1), Włochy (1), Holandia (1), Portugalia (1), Rosja (1), Szkocja (1), Hiszpania (1), Turcja (1), Ukraina (1), Australia (1), Nowa Zelandia (1), Argentyna (1), Brazylia (1) Zasady: własne O tych zasadach wspomnę: stołek selekcjonera objąłem dnia 22 listopada 2014 roku, a więc już w trakcie eliminacji do francuskiego EURO. W ramach utrudnienia symulowałem start gry tak długo, aż będzie okazja objąć stanowisko selekcjonera kadry będącej w jak największej przysłowiowej dupie. Miało to dwa cele - zwiększenie realizmu gry - wiecie, Boniek wywala Nawałkę po fatalnym starcie oddając stery kadry w ręce niedoświadczonego, ale piekielnie zdolnego trenera, którego nadrzędnym celem nie jest wcale awans do turnieju finałowego, ale poprawa atmosfery wokół kadry - oraz wyeliminowanie zjawiska zniechęcenia do gry w skutek braku tegoż awansu (sam w niego nie wierzę, w grupie oglądamy na starcie plecy nawet Gruzji, wyprzedzając tylko Gibraltar). Era Nawałki, czyli jesienna kampania jeszcze przed moim zatrudnieniem: Gruzja (D) - 0:0 Szkocja (W) - 0:2 Irlandia (W) - 0:2 Niemcy (D) - 0:0 Bez zwycięstwa, a nawet gola w czterech meczach.. Łatwo nie będzie, ale powalczymy choćby o honor. Kolejny mecz dopiero w marcu, a więc mam całą zimę na skompletowanie sztabu szkoleniowego i przede wszystkim na obserwacją potencjalnych reprezentantów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...