Skocz do zawartości

Mahone44

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    119
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Mahone44

  1. @up dzięki za dobre słowa chłopaki, liczę że będziecie tutaj zaglądać ;) Makk - łap Chalobaha --- CZERWIEC 2016 Pierwsze tygodnie w nowym klubie upłynęły mi na rozmowach z zarządem, przedstawieniu się kibicom, dziennikarzom i oczywiście moim zawodnikom. A także na dokonaniu zmian w sztabie szkoleniowym. O ile na początku wykluczyłem transfery piłkarzy w pierwszym okienku, o tyle w doborze moich współpracowników pozostawiłem sobie wolną rękę. Jedną z pierwszych decyzji było pozbycie się dyrektora sportowego, nielubianego zarówno przeze mnie jak i kibiców Michaela Emenalo. W jego miejsce zatrudniłem Franka Arnesena, który piastował już to stanowisko w latach 2005-2011. Zresztą powrotów do klubu było więcej - drugą szansę pracy na Stamford Bridge dostali Ray Wilkins (trener pierwszego zespołu) czy Eva Carneiro (fizjoterapeutka). Swoim asystentem natomiast mianowałem Steve'a Hollanda, pracującego również z reprezentacją Anglii, a w naszym klubie obecnego już od kilku lat na różnych stanowiskach. Innymi znaczącymi ruchami było przybycie Philla Cannona (będzie prowadził zespół U18), Filipa De Wilde (zajmie się golkiperami), Paula McGuinnessa (trener) oraz Davida Fevre (główny naukowiec sportowy). Poszerzyliśmy również pion scoutingu poprzez zwerbowanie m.in. Franka McParlanda, Michela Rablata, Johna Steena Olsena czy Salvatore Monaco. Dalej będzie już tylko ciekawiej. Osiem sparingów pomoże mi wybrać optymalny skład i taktykę na inauguracyjny mecz Premier League ze Swansea w połowie sierpnia.
  2. DEFENSYWNI POMOCNICY: N'Golo Kante (FRA, 25l., 8A/1) Nemanja Matic (SER, 27l., 29A/1) John Obi Mikel (NIG, 29l., 74A/4) Kante, lider środka pola Leicester - sensacyjnego mistrza Anglii 2015/16 - zdecydował się na transfer na Stamford Bridge, co wywołało ekstazę chyba wszystkich związanych z londyńskim klubem. Człowiek, który z gry wślizgiem i odbioru piłki uczynił prawdziwą sztukę, powinien wymiatać również w niebieskich barwach. Jego partnerem bądź zmiennikiem (w zależności od obranej taktyki) będzie Matic. Dopiero trzecim w kolejce jest Mikel, który mimo długiego stażu w naszych barwach (w The Blues od roku 2006!) coraz mniej znaczy w klubie i zapewne nadchodzące rozgrywki będą jego pożegnalnymi. ŚRODKOWI I OFENSYWNI POMOCNICY: Cesc Fabregas (HIS, 29l., 110A/15) Oscar (BRA, 24l., 48A/12) Marco van Ginkel (HOL, 23l., 6A/0) Nathaniel Chalobah (ANG, 21l.) Ruben Loftus-Cheek (ANG. 20l.) Zarówno Fabregas jak i Oscar są świetnymi i wszechstronnymi zawodnikami. Zabezpieczają zarówno pozycję 'nr 8', jak i tę za plecami napastnika - '10-tkę'. Jeszcze nie podjąłem decyzji czy będą konkurować o miejsce w składzie, czy znajdzie się miejsce dla obu. Wszystko rozstrzygnie obrana taktyka i sparingi. Zresztą, sezon jest długi, okazji na wykazanie się nie zabraknie. Te słowa można również odnieść do dwójki młodych Anglików, którzy uważani są za przyszłość nie tylko Chelsea, ale i kadry narodowej. Czas wreszcie powiedzieć 'sprawdzam' i odważnie na nich postawić. Zapewne najpierw tylko w krajowych pucharach, czy końcówkach spotkań ligowych, ale potem? Kto wie co przyniesie przyszłość. Van Ginkel po serii wypożyczeń (Milan, Stoke, PSV) zostanie na najbliższy rok w klubie. SKRZYDŁOWI: Eden Hazard (BEL, 25l., 70A/14) Willian (BRA, 27l., 38A/6) Pedro (HIS, 28l., 59A/17) Victor Moses (NIG, 25l., 24A/7) Czwórka chętnych na dwa wolne miejsca. Lewa strona zarezerwowana jest oczywiście dla Edena, jednego z najlepszych, moim zdaniem, piłkarzy świata, na którego zakusy czyni Real Madryt. Ja jednak ani myślę się go sprzedawać. Moim celem jest zbudowanie drużyny regularnie zdobywającej trofea. Hazard jest jej absolutnie niezbędny. Po przeciwległej stronie boiska, mam dwójkę także bardzo dobrych zawodników - mistrza stałych fragmentów i pracy na całym boisku Williana, oraz dryblera i egzekutora w jednym Pedro. Czwartym do brydża jest Victor, którego szansę na grę (przynajmniej w lidze) wydają się jednak nieco ograniczone. NAPASTNICY: Diego Costa (HIS, 27l., 10A/1) Michy Batschuayi (BEL, 22l., 7A/3) Dominic Solanke (ANG/NIG, 18l.) Naszym żądłem jest chyba najbardziej znienawidzony napastnik świata, Diego Costa. Oby w jego grze oprócz symulek, fauli czy kartek było miejsce również na efektowne gole czy asysty. Jestem jednak o niego spokojny. Zmiennikiem będzie niedoświadczony Michy, dla którego będzie to pierwszy rok w Premier League po transferze z Marsylii. Początki mogą być dla niego trudne, dlatego z drugiej drużyny awansowałem Solanke, który zdradza niemały potencjał. W razie czego może tutaj zagrać jeden ze skrzydłowych. --- Oprócz wyżej wymienionych Chelsea posiada ponad trzydziestu zawodników przebywających na wypożyczeniach. Jedni wydają się mieć świetlaną przyszłość w klubie (obrońcy Ake i Christensen, napastnicy Abraham czy Traore), drudzy nie mieć jej w ogóle (Omeruo, Rahman, Cuadrado czy Remy), ale wszyscy zostaną poddani weryfikacji po sezonie)
  3. Oto kadra jaką zastałem w dniu przybycia do klubu: BRAMKARZE: Thibaut Courtois (BEL, 24l., 42A/0) Asmir Begovic (BiH, 28l., 50A/0) Eduardo (POR, 33l., 31A/0) Tutaj hierarchia jest jasna. Belg Courtois to jeden z najlepszych bramkarzy świata i mam nadzieję, że będzie strzegł naszej bramki przez wiele, wiele lat. Numerem dwa będzie bardzo doświadczony w grze na angielskich boiskach Begovic. Oby tylko pogodził się z rolą zmiennika, bo prawdę mówiąc, w większości drużyn Premier League, miałby pewne miejsce w '11'. Sprowadzony przed sezonem Portugalczyk szansę na grę będzie miał zapewne tylko w wypadku kontuzji, którego z wcześniej wymienionych golkiperów. PRAWI OBROŃCY: Branislav Ivanovic (SER, 32l., 86A/11) Ola Aina (ANG/NIG, 19l.) Todd Kane (ANG, 22l.) Doświadczony Brana to już prawdziwa legenda Chelsea. Gra już tu niemal od dekady, dorobił się statusu v-ce kapitana. Niestety, z roku na rok jego gra wygląda słabiej, atrybuty fizyczne też lecą w dół. Ten sezon jeszcze pociągnie, ale w dalszej perspektywie będziemy musieli rozejrzeć się za następcom. Aina awansował z drużyny juniorskiej i może liczyć na minuty w krajowych pucharach. Todd wrócił z udanego wypożyczenia z holenderskiego Nijmegen, ale doznał ciężkiej kontuzji i spodziewać się go możemy na boiskach dopiero po nowym roku. LEWI OBROŃCY: Cesar Azpilicueta (HIS, 26l., 16A/0) Marcos Alonso (HIS, 25l.) Ulubieniec kibiców, popularny Dave, jest ogólnie chyba naszym najlepszym defensorem. Równie dobrze czuje się po obu stronach boiska. Wstępnie rozpatruje go bliżej lewej strony, choć nie wykluczam, że zluzuje Ivanovica na prawej flance. Wtedy swoje minuty otrzyma drugi z Hiszpanów, Alonso, który został sprowadzony przed tym sezonem z włoskiej Fiorentiny. ŚRODKOWI OBROŃCY: David Luiz (BRA, 29l., 56A/3) Gary Cahill (ANG, 30l., 47A/3) John Terry (ANG, 35l., 78A/6) Kurt Zouma (FRA, 21l., 2A/0) Trójka doświadczonych stoperów plus jeden z większych talentów na świecie na tej pozycji. Sezon w pierwszym składzie zapewne rozpocznie duet Anglików. Szczególnie nasz kapitan, lider i legenda - JT - musi udowodnić swoją użyteczność, bo wchodzi w ostatni rok swojego kontraktu. W razie czego gotowy jest Luiz, dla którego jest to już druga kadencja na Stamford Bridge. Na Kurta będziemy musieli trochę poczekać, przez kontuzję więzadeł w kolanie ominie go początek kampani.
  4. Witam wszystkich FM-maniaków po raz kolejny. Już od jakiegoś czasu postanowiłem wystartować z opisywaniem kariery na forum. Bywałem tu już dwukrotnie - przy okazji prowadzenia reprezentacji Panamy, oraz rok temu, gdy próbowałem podbić świat kadrą Polski. Wyniki były, frajda również, ale w końcu brakowało już determinacji w regularnym postowaniu tutaj. Tym razem zmieniam nieco optykę - żamiast szczegółowych opisów spotkań, zwięzłe, miesięczne podsumowania (wzorem przygody Fenomena z Tottenhamem). Klubem, który wybrałem, jest londyńska Chelsea. Od przejęcia drużyny przez rosyjskiego oligarchę Romana Abramowicza zespół odnosił sukcesy zarówno na krajowym (mistrzostwa w latach 2005-06, 2010, 2015), jak i międzynarodowym (Liga Mistrzów 2012, Liga Europy 2013) podwórku. Ostatni sezon - 2015/16 - był jednak słabszy. Dopiero dziesiąte miejsce w lidze poskutkowały zwolnieniem legendarnego trenera Jose Mourinho i zatrudnieniem... mnie ;) --- FM: 17.3.1 Baza danych: średnia (plus aktualni reprezentanci wszystkich krajów) Ligi grywalne: Anglia (1-4), Polska (1) Ligi na podglądzie: Hiszpania, Niemcy, Włochy, Francja, Australia, Chiny, USA, Brazylia, RPA, Nowa Zelandia Reguły: własne, m.in. wyłączone pierwsze okienko transferowe
  5. Sprawdziłem jak to u mnie wygląda. Mam kombinowaną skórkę, wgrane PLU i od cholery różnych rzeczy. Historia wygląda wszędzie w porządku. Zainstalowałem testowo FMa na komputerze wyposażonym w Windows 7 i tam jest wszystko ok. Przekopiowałem zapisany save gry na moją maszynę z Win XP i problem nadal występuje. To może być wina systemu operacyjnego?
  6. No właśnie nie, próbowałem w wielu ligach i problem jest wszędzie, niezależnie od daty startu rozgrywki. Brak historii trofeów, zwycięzców lig byłbym w stanie jeszcze jakoś przełknąć, ale brak zapisu osiągnięć moich i zawodników w wirtualnej karierze jest kłopotliwy. No bo, aby sprawdzić np. przed transferem zawodnika jego statystyki w poprzednim sezonie muszę wczytać save z końca właśnie poprzedniej kampanii, bo po 'przeskoczeniu sezonu' nigdzie one się nie zapisują. Próbowałem usuwać te pliki .dat ze ścieżki Program Files\Steam\SteamApps\common\Football Manager 2017\data\db\1700 (1701, 1710, 1712 etc.) o różnych nazwach typu "non_pl_hist_index", "non_pl_hist_dt", bo wydały mi się dziwne, ale to nie pomogło. Zresztą spojrzałem w pliki z poprzednich edycji FMa (gdzie taki problem nie występował) i niby jest to samo.
  7. @up tak, gram na domyślnej skórce. Nie instalowałem również żadnych dodatków, nie usuwałem żadnych plików... może ma to związek ze zbyt słabą mocą mojego komputera? Wciąż walczę na XP w meczowym trybie 2D ;)
  8. Dlaczego w nowym FMie nie wyświetla mi się poprawnie historia rozgrywek? W każdym pucharze, w sekcji 'poprzedni zwyciężcy' mam tylko podanych ubiegłorocznych tryumfatorów i finalistów. W indywidualnych osiągnięciach zawodnika też zapisane jest tylko to co zdobył w sezonie 2015/16. Również, gdy 'przeskakuje sezon' w historii zawodnika nie ma informacji o jego statystykach w nim. Przebieg kariery jest prawidłowy do sezonu 15/16. Potem ten pierwszy, 'wirtualny' 16/17 jest ukryty, zwyczajnie go nie ma. Widzimy dopiero ten obecny, 17/18, ale statystyki z niego zapewne też znikną po jego zakończeniu. Tak jakby FM w ogóle nie zapisywał go. Przepraszam za chaotyczny post, ale dlaczego się tak dzieje?
  9. KADRA ZESPOŁU JAKĄ ZASTAŁEM PRZEDSTAWIA SIĘ NASTĘPUJĄCO: Bramkarze: Dominic Kurasik (POL, 25) Nick Hayes (POL, 23) Dobrivoj Rusov (SŁO, 29, 13A/0) Numerem jeden powinien być póki co od dawna grający w Polsce Rusov, ale Hayesowi nie odbierałbym szans. Urodzony w Colchester, były reprezentant polskiej młodzieżówki w poprzednim sezonie zaliczył 36 spotkań w angielskiej Premier League w barwach Leicester i był poważnie rozważany przeze mnie po kątem pierwszej reprezentacji. Także Kurasik przybył do Gdańska z Anglii, ale jego akcje stoją zdecydowanie słabiej. Pozycja absolutnie niewymagająca wzmocnienia. Prawi obrońcy: Bartosz Bereszyński (POL, 30, 4A/0) Piotr Milczarek (POL, 21) Bartek jest świetnym zawodnikiem. Po Kędziorze (nie uwzględniając kończącego karierę Piszczka) chyba numer dwa na tej pozycji w kraju. Będziemy musieli jednak znaleźć mu wartościowego zmiennika, bowiem w wieku 30 lat może nie być w stanie rozegrać 50 spotkań w sezonie. Młodszy Milczarek zostaje przesunięty do rezerw. Stoperzy: Rafał Janicki (POL, 30) Ousmane Niang (SEN, 23, 7A/0) Mihajlo Zivanovic (SER, 18) Doświadczony Janicki (kapitan zespołu, budujący w klubie swoją legendę) i młody Senegalczyk na papierze stanowią duet idealny. Nie będę go rozbijał. W obwodzie jest utalentowany Serb, który również swoje minuty w kampanii powinien otrzymać. Jako że awaryjnie może zagrać tutaj również Borysiuk, pozycja wzmocnień natychmiastowych nie wymaga. Ale jeśli na rynku pojawi się jakaś ciekawa opcja być może z niej skorzystam, aby wzmocnić rywalizację. Lewi obrońcy: --- nie stwierdzono --- W pierwszych meczach sezonu grali tutaj albo stoper Niang, albo skrzydłowy Rolantsson. Żaden z nich nie daje jednak wymaganej pewności, wobec tego już zacząłem rozglądać się za dostępnymi lewymi obrońcami Defensywni pomocnicy: Ariel Borysiuk (POL, 31, 11A/0) Jakub Serafin (POL, 26) Ariel jest kluczowym zawodnikiem Lechii już od siedmiu lat i w najbliższym czasie z pewnością się to nie zmieni. Pozostający w odwodzie Serafin dużo lepiej czuję się w grze do przodu, więc także powinien być dla Nas przydatny.
  10. Moim następcą na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski został, kilkukrotnie już wcześniej przymierzany do tego stanowiska, Maciej Skorża. Obejmując najważniejszą posadę w kraju, zwolnił on równocześnie stołek managera Lechii Gdańsk. Nie zastanawiałem się długo i włodarzom klubu z północy przedstawiłem swoją kandydaturę. Po krótkich negocjacjach podpisaliśmy kontrakt. Oficjalnie więc dnia 8 sierpnia 2022 zostałem nominowany trenerem tego klubu. Jak radzili sobie gdańszczanie w poprzednich sezonach? Otóż ugruntowali sobie oni pozycję w krajowej ścisłej czołówce zawsze zajmując w ostatnich pięciu sezonach miejsca na podium (2x v-ce mistrzostwo, 3x brązowe medale). Ciągle czekają jednak na pierwszy w historii tytuł mistrza. Jedynymi trofeami w obecnym stuleciu były Puchar i Superpuchar Polski w 2021 roku. Hegemonem na krajowym rynku stała się ostatnio Legia Warszawa. Stołeczny klub pięciokrotnie, w ostatnich sześciu latach, sięgał po najwyższe miejsce w ligowej tabeli. Dwukrotnie także dobili się do bram Ligi Mistrzów. Przede wszystkim to dzięki legionistom Polska awansowała ostatnio na 12. miejsce w klubowym rankingu UEFA, co pozwala nam wystawić jedną drużynę w fazie grupowej LM i jedną w eliminacjach. Wracając do sedna: podpisałem roczny kontrakt, do dyspozycji dostając ponad 10 mln euro na transfery. Postaram się za tą kwotę wzmocnić zespół jeszcze przed końcem tego okna transferowego.
  11. Niestety, nie było mi dane kontynuować przygody z reprezentacją. Po Mistrzostwach Świata zostałem zwolniony ze stanowiska przez prezesa PZPN. Ogółem kadrę prowadziłem niemal osiem lat. Rozegrałem 84 mecze, z czego 44 wygrałem, 22 zremisowałem i poniosłem 18 porażek. Do swoich sukcesów zaliczam: 1) awans na trzy mistrzowskie imprezy z rzędu (MŚ 2018 i 2022 i ME 2020), czego nie dokonał wcześniej żaden selekcjoner w XXI wieku 2) ugruntowanie pozycji Polski w drugiej dziesiątce rankingu FIFA (obecnie to 18 miejsce, najwyżej byliśmy na 13.) 3) wprowadzenie do kadry Kędziory, Hołowni, Bochniewicza, Furmana, Linettego czy Przybyłki. Każdy z nich osiem lat temu był tylko perspektywicznym, młodym piłkarzem, teraz jest kilkudziesięciokrotnym reprezentantem kraju i graczem dobrego, zachodniego klubu 4) bycia świadkiem, i zaraz współautorem, meczów z Maltą (9-0), Szwecją (3-1), Holandią (2-1) czy Portugalią (3-1), które z różnych powodów powinny być wspominane w kraju przez lata 5) rozwiązanie odwiecznego problemu lewej obrony, poprzez odważne postawienie na Rybusa w tym miejscu boiska 6) pomoc w doprowadzeniu Lewandowskiego do rekordów, zarówno pod względem występów jak i goli w kadrze (na chwilę obecną 129A/62) 7) wprowadzanie kolejnych młodych zawodników, jak Zaborowski i Bekas, z których kolejni selekcjonerzy powinni mieć pociechę przez najbliższe lata Owszem, porażek też nie uniknąłem: 1) brak 'czegoś extra', czyli np. medalu mistrzowskiej imprezy 2) zawalenie obu edycji Ligi Narodów (przypominam, że nadal Polska tkwi na trzecim szczeblu tych rozgrywek) Cóż, czasu się nie cofnie. Od decyzji prezesa odwrotu nie ma, ale nie załamywałem się zbyt długo. Tym bardziej, że na horyzoncie szybko pojawiło się nowe wyzwanie... --- Projekt reprezentacji spalił więc na panewce. Nie chciałem oszukiwać, tworzyć nowego managera by dalej trenować kadrę. Zdecydowałem kontynuować karierę w klubie. W następnym poście dowiecie się jakim. Po przedstawieniu zespołu kolejne części będą się pojawiały w formie miesięcznych podsumować moich dokonań.
  12. Niestety, i tym razem hiszpański mur okazał się nie do przebicia. Ale po kolei... Problemy dotknęły Nas jeszcze przed meczem. Nie mogli zagrać ani zawieszony Glik, ani przemęczeni po fazie grupowej Furman i Ryczkowski. Przeciwnicy też mieli swoje problemy (m.in. absencje Moraty i Busquetsa), ale naturalnie dysponowali dłuższą ławką od naszej. W pierwszej połowie jeszcze jakoś to wyglądało. Szczęsny bronił jak w transie, zatrzymując kilkukrotnie napastnika Hectora Castano, czy atakującego z drugiej linii Marco Asensio. O ile nasza lewa strona, wzmocniona Rybusem na pozycji skrzydłowego, funkcjonowała bez zarzutu, o tyle przeciwległą flanką parę razy Hiszpanie zdołali się urwać. Jednak bramki zdobyli dopiero w drugiej połowie. Szczególnie we znaki dał nam się rezerwowy Munir, który w 64 minucie uciekł Dawidowiczowi i dał swojej drużynie zasłużone prowadzenie. Zmieniliśmy taktykę na bardziej ofensywną, jednak zamiast nękać De Geę między słupkami, narażaliśmy się na kontry. Dwie z nich przyniosły gole dla podopiecznych Unai Emery'ego. Wspomniany Munir i Denis Suarez asystowali sobie nawzajem, w efekcie mecz zakończył się bolesną porażką naszych Orłów 0:3. Nie umiemy, no po prostu nie umiemy z z nimi grać...
  13. W poprzednim poście wkradł się błąd. Portugalia owszem, zremisowała z Koreą, ale bezbramkowo, a nie 1-1 jak podałem. Przepraszam za pomyłkę. --- Wszyscy wiedzieliśmy, że wygrywając z Koreą Południową i zajmując pierwsze miejsce w grupie możemy wpaść w 1/8 finału na Hiszpanię. Nie chciałem jednak kalkulować i na mecz z Azjatami wybrałem silną jedenastkę. Jedynymi zmianami była obsada lewego skrzydła, gdzie zmagającego się z urazem Ryczkowskiego zastąpił Żyro, i pozycji ofensywnego pomocnika. Zmęczonego Wolskiego zluzował Furman. Trzeci raz z rzędu zaliczyliśmy mocne otwarcie. Trzecia minuta przyniosła rozrzucenie akcji Furmana na skrzydło. Tam Zaborowski celnie dośrodkował do Lewandowskiego, a napastnik Bayernu soczystym strzałem pod poprzeczkę dał nam gola. Ambitni podopieczni trenera Ho-Sunga nie mieli pomysłu jak odrobić straty. Gdy już przedostawali się w okolice naszego pola karnego, ich akcję kasował najlepszy tego dnia na boisku stoper Bochniewicz. My powinniśmy podwyższyć prowadzenie, ale celownik zawodził a to Lewego, a to Zabora w podbramkowych sytuacjach. Druga połowa nie przyniosła zmiany obrazu gry. Nadal to Polska dyktowała warunki na placu gry. Mądrze przetrzymywaliśmy piłkę, a pod koniec spore problemy obrońcom rywala sprawiał wprowadzony z ławki wysoki Przybyłko. Gola nie zdobył, ale drużyna spokojnie dowiozła wynik do końca. Wreszcie udało się zachować czyste konto. 59% posiadania piłki i 6 celnych strzałów udowadniają która ekipa zasłużyła dziś na wygraną. Portugalia - Urugwaj 1:1. Tabela końcowa wygląda następująco: 1. POLSKA - 7 pkt - br. 5-2 2. Urugwaj - 5 pkt - br. 5-3 3. Portugalia - 2 pkt - br. 2-4 4. Korea Południowa - 1 pkt - br. 1-4 Hiszpanie wygrali mecz o życie z Chorwacją i wobec wcześniejszych swoich wyników (1-3 z Wybrzeżem Kości Słoniowej i 2-0 z USA) zajęli drugie miejsce w grupie D i to oni będą naszym rywalem w 1/8. Pamiętamy bolesną porażkę z nimi w ostatnim EURO, ale gdzie szukać okazji do rewanżu jak nie podczas MŚ?
  14. W myśl zasady, że zwycięskiego składu się nie zmienia, w bój przeciwko Urugwajowi posłałem tą samą jedenastkę co ostatnio. Rywal ma w składzie kilku piłkarzy grających w dobrych, europejskich klubach. Kapitan i filar obrony Jose Gimenez jest klubowym kolegą Linettego w Chelsea, Bentancur zarządza środkiem pola wielkiego Milanu, a Diego Rolan walczył w ubiegłym sezonie o koronę króla strzelców Premier League w barwach Tottenhamu. Ogólnie jednak jest to kadra potencjałem zbliżona do naszej, więc do meczu przystępowaliśmy bez żadnych kompleksów. Zaczęliśmy znów wybornie. W dziesiątej minucie w szesnastce Muslery upadł Ryczkowski. Arbiter uznał, że było to efektem faulu Omara Alfonso i podyktował dla nas rzut karny. Odpowiedzialność za jego wykonanie wziął Lewandowski i... nie zawiódł kolegów pewnym strzałem dając nam prowadzenie. Niestety, z przewagi nie cieszyliśmy się zbyt długo. Glik zaliczył pusty przelot po dośrodkowaniu Rolana, asekurował go co prawda Ryczka, ale zamiast wybicia piłki gdziekolwiek, skrzydłowy zdecydował się przyjmować ją niedaleko własnej bramki. Popełnił jednak błąd techniczny, futbolówka odskoczyła mu na kilka metrów z czego skorzystał Jonathan Rodriguez, z bliska pokonując Szczęsnego. Wynik 1-1 utrzymał się do przerwy. W drugiej części to my dyktowaliśmy tempo gry. Urazu doznał Ryczkowski, jednak jego zmiennik Żyro nie zanotował tak spektakularnego wejścia jak ostatnio. Urusi dzielnie bronili się przed naszymi atakami. Dwie najlepsze sytuacje zmarnowaliśmy w doliczonym czasie gry. Najpierw Michał nie potrafił pokonać bramkarza z ostrego konta, a chwilę potem po rzucie rożnym, głową przestrzelił Zieliński. Zanotowaliśmy więc remis, który ma dla Nas smak słodko-gorzki. Portugalia tylko zremisowała 0:0 z Koreańczykami, więc tabela wygląda tak: 1. POLSKA - 4 pkt - br. 4-2 1. Urugwaj - 4 pkt - br. 4-2 3. Korea Południowa - 1 pkt - br. 1-3 3. Portugalia - 1 pkt - br. 1-3 Do awansu do 1/8 finału wystarczy nam więc tylko remis z Azjatami za pięć dni. Będziemy chcieli jednak wygrać i zapewnić sobie wygranie grupy.
  15. Czy da się lepiej rozpocząć Mistrzostwa Świata niż golem w 21 sekundzie inauguracyjnego meczu? Pytanie oczywiście retoryczne. Z pierwszym gwizdkiem grę rozpoczął Lewy, piłkę wymienili obaj środkowi obrońcy, zanim trafiła ona do Krychowiaka. Pomocnik Sevilli dalekim przerzutem uruchomił Ryczkowskiego, który podciągnął parę metrów i dośrodkował na głowę drugiego skrzydłowego Zaborowskiego. Michał nie zmarnował sytuacji i dał nam wymarzony start w turnieju. Mimo, że byliśmy nastawieni raczej defensywnie, przeważaliśmy w tym meczu. Rywale z Półwyspu Iberyjskiego byli wyraźnie zdezorientowani i po pół godzinie gry przegrywali już dwiema bramkami. Znów we znaki dał im się Zabor, którego podanie w pole karne nieszczęśliwie przeciął Paulo Oliveira, w efekcie pokonując własnego bramkarza. Przeciwnicy, posiadający częściej piłkę w tym meczu, próbowali nam odpowiadać przede wszystkim indywidualnymi akcjami skrzydłowych - Guedesa i Cavaleiro ale długo nie przynosiło to efektu. Dopiero w 42 minucie trzecia z gwiazd Portugalii Bernardo Silva wymusił prostopadłym podaniem ruch Rui Henriquesa, a ten po ograniu prostym zwodem Bochniewicza posłał piłkę do siatki Szczęsnego. W przerwie zmieniłem obrońcę Benficy, mającego już na koncie żółtą kartkę, na Dawidowicza. Pechowo, kontuzji (na szczęście niegroźnych) w pierwszym kwadransie drugiej połowy doznali obaj nasi skrzydłowi, szybko więc musiałem wykorzystać pełen limit zmian. Miałem jednak nosa. Dwoje jokerów, Żyro i Jóźwiak, odpłacili się za zaufanie niedługo po wejściu. Po ich akcji, zakończonej precyzyjną główką gracza Legii prowadziliśmy już 3-1. W dalszej fazie spotkania to my byliśmy bliżej czwartej bramki niż Portugalia drugiej. Nieskuteczność m.in. Lewandowskiego i Hołowni, którzy pudłowali w dobrych sytuacjach, nie pozwoliła nam jednak podwyższyć wyniku. Niemniej jednak dwubramkowa zwycięstwo nad szóstą ekipą rankingu FIFA stanowi dla Nas wymarzony start na Mistrzostwach Świata. W drugim meczu grupy nasz najbliższy rywal, Urugwaj, pokonał zespół Korei Południowej 3:1.
  16. Mecz ze Stanami Zjednoczonymi był naszym generalnym sprawdzianem przed Mistrzostwami Świata. Równocześnie okazał się także zimnym prysznicem na głowy zawodników. W Texańskim Frisco ulegliśmy bowiem gospodarzom 1-2. Do przerwy prowadziliśmy co prawda po golu Bekasa wykorzystującego dośrodkowanie Ryczkowskiego, ale po zmianie stron Jankesi zaaplikowali nam dwa trafienia. Przy golach rywali błędy popełniał Tytoń, dla którego była to chyba najsłabszy mecz w biało-czerwonych barwach Po meczu podjąłem decyzję co do wyboru wyjściowej jedenastki na mecz z Portugalią. Bramki bronić będzie oczywiście Szczęsny, linię obrony tworzyć będą Kędziora, Glik, Bochniewicz i Hołownia (choć tutaj długo rozpatrywałem kandydaturę doświadczonego Rybusa. Środek pola to oczywisty duet w osobach Krychowiaka i Linettego, a trójkę ofensywnych pomocników tworzyć będą Zaborowski, Wolski i Ryczkowski. Na szpicy oczywiście Lewandowski. Panowie, czas zacząć pisać historię!
  17. Bezpośrednio przed wylotem za ocean pożegnaliśmy się z polską publicznością meczem z Andorą w Krakowie. Podbudowaliśmy sobie morale wysokim zwycięstwem, a na pierwszy plan wyszedł ponownie Ryczkowski, który znów udowodnił, że w dziurawieniu słabeuszy nie ma sobie równych. Dwie bramki zdobył także Bekas, który w wieku 18 lat ma więcej zdobytych goli w kadrze niż w niej występów! --- Dla poprawy kondycji zagraliśmy, już w Ameryce Północnej, z kadrą Trynidadu i Tobago. Nie ma się co wielce rozpisywać, odnieśliśmy kolejne wysokie zwycięstwo, a dobrą formę potwierdził Lewy, który już do przerwy skompletował hat-tricka. Po zmianie stron swoje premierowe trafienia w kadrze zaliczył Jóźwiak.
  18. Kadra reprezentacji Polski na Mistrzostwa Świata 2022: (bilans reprezentacyjny w nawiasie na dzień 8 czerwca 2022, już po rozegranych sparingach przed MŚ) BRAMKARZE: 1. Wojciech Szczęsny (32l., Valencia CF, 52A/0) 12. Przemysław Tytoń (35l., Werder, 35A/0) 13. Thomas Kaminski (29l., Zulte Waregem, 3A/0) OBROŃCY: 2. Paweł Bochniewicz (26l., Benfica, 21A/0) 3. Mateusz Hołownia (24l., Hannover, 23A/1) 4. Tomasz Kędziora (27l., Borussia, 50A/1) 5. Maciej Rybus (32l., Atalanta, 95A/3) 15. Kamil Glik (34l., FC Porto, 100A/9) 16. Paweł Dawidowicz (27l., Swansea, 23A/0) 18. Mateusz Wieteska (25l., Legia, 9A/0) 20. Łukasz Piszczek (37l., FC Lorient, 82A/2) POMOCNICY: 6. Karol Linetty (27l., Chelsea, 46A/8) 7. Adam Ryczkowski (25l., Hannover, 34A/15) 8. Dominik Furman (29l., Stade Rennais, 42A/4) 10. Grzegorz Krychowiak (32l., Sevilla, 80A/8) 11. Michał Zaborowski (23l., Manchester Utd, 19A/7) 17. Rafał Wolski (29l., Udinese, 44A/5) 19. Piotr Zieliński (28l., Crystal Palace, 43A/7) 21. Kamil Jóźwiak (24l., Newcastle, 6A/2) 23. Michał Żyro (29l., Legia, 49A/7) NAPASTNICY: 9. Robert Lewandowski (33l., Bayern, 125A/60) 14. Kacper Przybyłko (29l., Stade Rennais, 33A/11) 22. Jarosław Bekas (18l., PSG, 5A/6) Na ostatniej prostej wypadli m.in. Formella, Teodorczyk, Wrześniak czy Salamon. Niespodzianką może być dla niektórych obecność Kamila Jóźwiaka. Zawodnika Newcastle cenię jednak za wszechstronność, może zagrać i na prawym skrzydle i za placami napastnika. Jeszcze jedną szansę dostaje także Zieliński, pokazujący w ostatnich meczach kadry przebłyski talentu. Wobec posuchy na bokach obrony miejsca w reprezentacji ciągle utrzymują Rybus i, najstarszy w naszej drużynie, Piszczek.
  19. W marcu spotkaliśmy się z reprezentacją Anglii. Zależało mi na silnym sparingpartnerze, bowiem zamierzałem wypróbować bardziej defensywną taktykę, którą zamierzałem zastosować w pierwszym meczu mundialu przeciwko Portugalii. Kibice solidnie wynudzili się tego dnia na Narodowym. Obejrzeli trwającą 90 minut partię szachów, w której obie drużyny, bardziej niż na atakowaniu bramki rywala, skupiły się na uniknięciu kontuzji. Z krzesełek poderwali się bodajże tylko raz, gdy po kontrze Formella stanął oko w oko z Hartem. Skrzydłowy Genoi ten pojedynek jednak przegrał i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Mogę być więc tylko umiarkowanie zadowolony. Największym pozytywem był występ dwójki stoperów. Glik i Karbowski świetnie się ze sobą rozumieli i prawdopodobnie to ten duet wyjdzie 11 czerwca w meczu inauguracyjnym nasze zmagania na MŚ. Debiutu w kadrze doczekał się ponadto Adam Buksa, napastnik francuskiego Lille. --- Moje plany dotyczące obsady środka obrony wzięły w łeb w okolicach połowy kwietnia. Wtedy bowiem w jednym ze spotkań ligowych Galatasaray złamania kości podudzia doznał Krystian Karbowski. Diagnoza: pięć miesięcy przerwy w grze, co oznacza, że Mistrzostwa obejrzy w domu z pozycji kanapy. W tej sytuacji w centrum defensywy będę musiał postawić na kogoś z tercetu Bochniewicz-Dawidowicz-Wieteska. --- Rozlosowano także trzecią edycję Ligi Narodów. Jesienią staniemy w szranki z reprezentacjami Albanii, Czarnogóry i Szwecji. Te dwa ostatnie zespoły są nam dobrze znane, graliśmy z nimi już za mojej kadencji o punkty. O awans będzie niewątpliwie ciężej niż w poprzednich latach, ale może paradoksalnie teraz uda nam się go wywalczyć.
  20. Ostatni mecz eliminacji na Millennium Stadium w Cardiff potraktowaliśmy niczym sparing. Świadczyć o tym mógł wystawiony przeze mnie skład, w którym zabrakło miejsca dla m.in. filarów linii obrony Kędziory i Glika. Zamiast nich dałem szansę rzadko grającym Olkowskiemu i Wietesce. Porażka była wkalkulowana, eksperymentalnie złożona defensywa już w trakcie pierwszych pięciu minut dała się dwukrotnie zaskoczyć. Co prawda po przerwie odrobiliśmy straty, ale w końcówce gospodarze przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Solidarnie po dwie bramki wpuścili więc i Szczęsny i debiutujący Thomas Kaminski. Ten ostatni to urodzony w Belgii zawodnik, kilkukrotnie nawet powołany do tamtejszej reprezentacji. Nie doczekał się jednak ani jednego występu w barwach Czerwonych Diabłów, dlatego postanowiłem go 'przechwycić'. Od dziś reprezentować może już tylko Polskę. Wracając do meczu, jednym z niewielu pozytywów był gol tego młodego Bekasa. Urodzony w roku 2004 napastnik ma już trzy trafienia w kadrze i czeka go niewątpliwie świetlana przyszłość. Szwecja - Armenia 3:0 Wyspy Owcze - Malta 3:1 Końcowa tabela grupy eliminacji do MŚ: 1. POLSKA - 21 pkt - br. 33-12 2. Walia - 20 pkt - br. 24-11 3. Szwecja - 16 pkt - br. 17-12 4. Armenia - 13 pkt - br. 12-17 5. Malta - 8 pkt - br. 8-31 6. Wyspy Owcze - 4 pkt - 11-22 --- Dwa tygodnie później odbyło się losowanie turnieju głównego. Trafiliśmy do grupy C, gdzie naszymi rywalami będą Portugalia, Urugwaj i Korea Południowa. Średnio więc trafiliśmy. Ci pierwsi, już bez C.Ronaldo w składzie, to tegoroczni zwycięzcy Ligi Narodów, mający w składzie wielu znakomitych zawodników na czele z Goncalo Guedesem czy Renato Sanchesem. Urusi może już nie są tak mocni, jak w 2010 roku, gdy dochodzili do półfinału mundialu, ale to wciąż groźna ekipa. W dodatku mecze z Meksykiem na poprzednich MŚ, czy z Hiszpanią na EURO pokazały, że ciężko nam się gra przeciwko tak technicznie grającym drużynom. Na deser Azjaci, najmocniejsza obecnie ekipa Azji. Oby ostatni mecz z nimi nie był tylko spotkaniem o honor...
  21. Przez kontuzje Linettego i Wolskiego oraz zawieszenie Furmana szansę powrotu do reprezentacji przed meczem ze Szwecją otrzymał Piort Zieliński, który zaczął w końcu regularnie grać w angielskim Crystal Palace. Mimo powrotu do pełni formy Rybusa miejsce w jedenastce zachował Hołownia. Ciągle trwają za to rotacje na środku obrony, tym razem partnerem Glika był Bochniewicz. W Sztokholmie mecz upływał pod znakiem naszej przewagi. Najbliżej bramki byliśmy po uderzeniach z daleka - najpierw Krychy z gry, potem Lewego z rzutu wolnego. Na gola musieliśmy poczekać jednak aż do drugiej połowy. W 71 minucie świetnie po skrzydle rozprowadzony został nasz lewy obrońca, który posłał niewygodną dla obrońców piłkę w pole bramkowe. Dopadł do niej Zaborowski i choć pierwsze jego uderzenie Olsen zdołał obronić, to wobec dobitki był już bezradny. Niestety, szybko odpowiedzieli nam Szwedzi. Niezdecydowanie Szczęsnego i Kędziory wykorzystał Quaison doprowadzając do remisu. Więcej goli już tego dnia nie padło. Armenia - Wyspy Owcze 2:0 Malta - Walia 1:1 Wobec straty punktów przez Bale i spółkę Polska na jedną kolejkę przed końcem jest już PEWNA WYJAZDU NA PRZYSZŁOROCZNE MISTRZOSTWA ŚWIATA!
  22. W meczu z Maltą na Narodowym pokazaliśmy wreszcie pełnie możliwości i nasz arsenał ofensywny. Dziewięć bramek strzelonych w jednym meczu to wielki wyczyn, który idzie w świat, nawet pomijając wątpliwą klasę rywala. Jak oszalały walił w tym meczu Ryczkowski, rehabilitując się za kiepski występ przeciwko Wyspom Owczym przed paroma dniami. Tym razem spotkanie zakończył z czterema trafieniami na koncie. Poza samym wynikiem kibice zapamiętają także debiut w kadrze Jarosława Bekasa. Zaledwie 17-letni napastnik PSG, wypożyczony obecnie do Troyes, po wejściu z ławki strzelił dwie bramki. Media, jak to w Polsce, po tym spotkaniu namaściły go oczywiście na następce Lewandowskiego. Oby tylko sodówka nie uderzyła mu do głowy, bo talent istotnie ma ogromny. Wyróżnić należy jednak wszystkich, także Bartosza Bereszyńskiego, który za pierwsze powołanie za mojej kadencji, odwdzięczył się asystą przy jednym z goli. Zwycięstwo 9-0 to drugie najwyższe zwycięstwo w historii reprezentacji Polski, zaraz po pamiętnym 10-0 Beenhakkera z San Marino dwanaście lat temu. Walia - Armenia 6:2 Wyspy Owcze - Szwecja 1:3 Tabela na dwie kolejki przed końcem przedstawia się następująco: 1. POLSKA - 20 pkt - br. 30-7 2. Walia - 16 pkt - br. 19-8 3. Szwecja - 12 pkt - br. 13-11 4. Armenia - 10 pkt - br. 10-14 5. Malta - 7 pkt - br. 6-27 6. Wyspy Owcze - 1 pkt - br. 8-19 Jesteśmy więc już pewni co najmniej drugiego miejsca w grupie. Jest to o tyle ważne, że oprócz zwycięzców do MŚ awansuję także trzy drużyny właśnie z drugich lokat. Naszym celem jest jednak utrzymanie pozycji pierwszej, aby uniknąć wszelkich kalkulacji. W ostatnich dwóch meczach wyjazdowych z Walią i Szwecją potrzebujemy choćby jednego zwycięstwa, aby już nie oglądać się na rywali.
  23. @FM_king - Zaborowski to istotnie newgen. Przebojem wdarł się do składu Lecha w młodym wieku, potem kupił go wielki Real, ale tam kariery nie zrobił. Został najpierw wypożyczony do Wolfsburga, a następnie sprzedany do Southampton, gdzie jest obecnie kluczowym graczem - w tym sezonie 7 bramek i 3 asysty we wszystkich rozgrywkach (stan na połowę października). Karbowski to natomiast prawdziwy zawodnik. Lewonożny stoper, mogący także grać na obu bokach defensywy. Poznaniak, który w Lechii Gdańsk wyrósł na czołowego obrońcę Ekstraklasy. Obecnie gra w Galatasaray. A George Williams wart jest u mnie w grze 37,5 mln euro, Bale, w wieku 32 lat, już tylko 9,25 mln. --- Plan na październikowe mecze mógł być tylko jeden - komplet punktów w meczach przeciwko Wyspom Owczym i Malcie. Wyjazdowe spotkanie z tymi pierwszymi długo szło jak po grudzie. Na kameralnym stadionie w Thorshavn wietrzna pogoda przeszkadzała nam organizować akcję. Linetty z Wolskim, kreatorzy naszej gry, ewidentnie byli pod formą a osamotniony Lewy z przodu niewiele mógł zrobić. Dopiero po dokonaniu zmian w przerwie ruszyliśmy tyłki i praktycznie w kwadrans zapewniliśmy sobie wygraną. Najpierw asystę Kędziory strzałem z bliska na gola zamienił wracający do kadry Formella, a chwilę potem obudził się też Linetty podwyższając wynik w sytuacji sam na sam. Więcej goli nie padło, zwycięzców co prawda się nie sądzi, ale to nie był nasz najlepszy występ. Warto dodać, że debiut w reprezentacji zaliczył Konrad Handzlik z Legii Warszawa. Armenia - Malta 3:0 Szwecja - Walia 1:1
  24. Niepowodzenie w ostatnim meczu siedziało w głowie naszych reprezentantów także podczas rozgrywanego trzy dni później meczu z Armenią. Dokonałem małych korekt w składzie, m.in. na stoperze pojawił się Karbowski, a w środku pola Dawidowicz (Krycha wisiał za kartki). Mimo to rozegraliśmy najsłabszy mecz w tych eliminacjach. Zamiast zdominować rywala postawiliśmy na typowe przeciąganie liny, a taki przebieg meczu odpowiadał defensywnie usposobionym przybyszom z Kaukazu. Widać było, że ich wygrana ze Szkotami nie była dziełem przypadku, pokazali, że są w dobrej formie. W trakcie gry wprowadzałem na boisko kolejnych ofensywnych zawodników, odkryliśmy się, ale zamiast parcia do przodu, dawaliśmy przyjezdnym okazję do kontr. Dwie z nich o mało nie zakończyły się tragicznie, ale Szczęsny stawał na wysokości zadania. Po meczu straciłem już resztki cierpliwości do koncertowo partolącego wszystko Milika. Zawodnik Hoffenheim musiał by dokonać czegoś niezwykłego, aby odzyskać miejsce w zespole. Znów potwierdziła się teza, że z nim w składzie Polska nie wygrywa. Jednak stratą punktów nie mogę obarczać tylko jego, słabych punktów mieliśmy dziś więcej. Rywale na szczęście grają dla Polski: Malta - Szwecja 1:1 (!) Walia - Wyspy Owcze 2:2 (!!!)
  25. Lato przyniosło kilka zmian klubów przez polskich reprezentantów, ale powołana kadra na domowe mecze z Walią i Armenią nie różniła się zbytnio od tej selekcjonowanej wiosną. O sile Walijczyków nadal stanowi przede wszystkim Gareth Bale. Obecnie piłkarz Manchesteru City jest w swojej ojczyźnie podobną gwiazdą jak u Nas Robert Lewandowski. Wsparcie ma przede wszystkim w pomocnikach Arsenalu - Aaronie Ramseyu i Emyrze Huwsie, oraz w najdroższym tamtejszym zawodniku George Williamsie z Newcastle. Żaden z nich nie odegrał jednak większej roli w meczu z Polską. Goście byli skupieni raczej na obronie, więc trudno było zaistnieć ich piłkarzom ofensywnym. Trzeba powiedzieć, że dobrze realizowali swoje zamiary, z rzadka dopuszczając nas do sytuacji podbramkowych. Zaspali tylko raz, w 16 minucie, gdy mocnym strzałem po asyście Ryczkowskiego popisał się niezawodny Lewy. Kontrolowaliśmy grę, staraliśmy się podwyższyć prowadzenie, ale nie wychodziło nam to. O tym jak niebezpiecznym wynikiem jest 1-0 przekonaliśmy się w końcówce. Goście przycisnęli nas trochę, raz po raz posyłając wysokie piłki w nasze pole karne. Jedna z nich przyniosła niestety powodzenie. W ostatniej akcji meczu pojedynek na skrzydle przegrał Rybus, a rezerwowy Scott Thomas wepchnął piłkę do naszej bramki. Strata punktów w takich okolicznościach musi boleć. Armenia - Szwecja 2:1 (!) Malta - Wyspy Owcze 3:2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...