No i trzeba mieć anielsko cierpliwość, jak się wygeneruje wódz, który pojawia się w trakcie walki z innym wodzem, wyłania się z krzaków zza plecami z kuszo i ubija.
Ja miałem jednego takiego gagatka, przez te zasadzki wypierdolił na 20 level i był praktycznie niewrażliwy na obrażenia, a do tego miał zatrute bełty, więc jak tylko się pojawiał za plecami i strzelał, to byłem ubity. Musiałem specjalnie na niego polować, bo nie dawał mi spokoju.