Skocz do zawartości

Maverick164

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje

  • Wersja
    FM 2016
  • Płeć
    Mężczyzna

Maverick164's Achievements

Nowy

Nowy (1/15)

1

Reputacja

  1. - McAlorum, ruda namiastko piłkarza! Jak Ty zamierzasz grać w europejskich pucharach skoro nie potrafisz zagrać celnie prostej piłki na nie więcej niż 10 metrów?! To było retoryczne pytanie, wszak kierowałem je do 29-letniego gościa, który w całej karierze nie wychylił nosa poza tą podwórkową ligę. Podobne uwagi mogłem kierować do większości swoich nowych podopiecznych, ale oni mieli je w zasadzie w dupie. Gdy już pojawili się na treningu, to i tak skupiali się na podsłuchiwaniu nowych wieści odnośnie losu miejscowej stoczni, której właścicielem był stary Henderson, nomen omen obecny prezes Glentoranu. Interes chylił się ku upadkowi i nie pozostawało to bez wpływu na sytuację klubu. Stephen Henderson miał obecnie ważniejsze sprawy na głowie, więc niewesoła sytuacja The Glens ulegała stałemu pogorszeniu. Część zawodników zatrudnionych jednocześnie na stoczniowym etacie rozglądała się powoli za nowym zajęciem. Gdyby inne klubu pomogły in w znalezieniu dodatkowego zajęcia to podejrzewam, że za chwilę mógłbym mieć spore problemy ze zmontowaniem wyjściowej jedenastki. Pierwsze zwolnienia dotknęły jednak sztab szkoleniowy. Szukając oszczędności, a jednocześnie przeganiając dziadostwo polubownie rozwiązałem kontrakty z większością pracowników, pozostawiając przy The Oval jedynie legendarnego Roya Coyla (dyrektor sportowy) oraz byłego gracza The Glens, Jasona Hilla (trener zespołu rezerw i U-18). Los okazał się również łaskawy dla Jonathana Cumminsa, klubowego fizjoterapeuty. Wraz z moją skromną osobą stanowiliśmy prawdopodobnie najgorszy sztab szkoleniowy w historii brytyjskiego futbolu. Jak znalazłem się w tym "doborowym" towarzystwie? Zostawmy to. Podejrzewam, że zdesperowanemu Hendersonowi odmawiał w ostatnich dniach nawet największy gniot dostępny na trenerskim rynku. Ponieważ następny w kolejce byłem ja, więc o to jestem. Gość o wątpliwych zdolnościach, ale za to z głową pełną absurdalnych pomysłów. W Belfaście obecnych czasów nie potrzeba więcej. Podejrzewam, że do odniesienia sukcesu wystarczy tak na oko tona farta. Ma ktoś na zbyciu? Kończąc prezentację The Glens u progu sezonu 2015/2016 należy się Wam kilka słów o kopaczach. Jako wielki fan brytyjskiej młócki rodem z przełomu lat 80/90 nie mogłem oprzeć się pokusie grania typowego kick and run opartego o jeździe na tyłkach przez pełne dziewięćdziesiąt minut. System 4-4-2 uznałem, więc za jedyny słuszny. Podstawowym golkiperem miał być Elliot Morris, który strzegł bramki The Glens od blisko 13 lat, zaliczając w sumie 389 występów. Na prawej stronie bloku defensywnego widziałem Ciarana Caldwella, nominalnego prawego pomocnika. W środku defensywy rządzić miała dwójka Calum Birney-Jay Magee, a z lewej strony nie do wygryzienia wydawał się być Marcus Kane. Rolę skrzydłowych przewidywałem dla wychowanka Jima O’Hanlona i wychowanka Aston Villi Davida Sculliona. W środku pola zamierzał ustawić dwóch typowych przecinaków w osobach Nialla Hendersona i wspomnianego na wstępie Stephena McAloruma. Za zdobywanie bramek odpowiedzialni mieli być Francis McCaffrey i strzelec wyborowy Curtis Allen. Żelazna jedenastka wydawała się być nie do ruszenia. Cała reszta, z małymi wyjątkami (przede wszystkim rzeźnik Barry Holland), przeznaczona była do odstrzału. Klub: Glentoran F.C.
  2. Ślamazarnie przemierzałem bezkresne pustkowia, a z głośników wysłużonego Forda ledwie dobrzmiewały dźwięki singla "Thank God It's Christmas" grupy Queen. Był wieczór 26 grudnia, drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia. Drogi opustoszały, a w oddali migały jedynie światła pojedynczych domostw. Przypomniałem sobie świąteczną atmosferę rodzinnego domu, więc mimowolnie na mojej twarzy pojawił się nieśmiały uśmiech. Czy są teraz razem? Gdzie spędzili ten wyjątkowy dzień? Na żadne z tych pytań nie znałem odpowiedzi. Czułem się za to jakbym w samochodzie spędził właściwie pół życia. Jazda zaczynała dłużyć się niemiłosiernie, a z każdym pokonanym kilometrem mina rzedła mi coraz bardziej. Mijając raz na jakiś czas (nie częściej niż co kilkadziesiąt minut) tablice z dziwacznymi nazwami miejscowości zaczynałem wątpić w sens tej eskapady. Mroźna i zasypana śniegiem Skandynawia nagle zaczęła stawać się groźną i dziką krainą. Gdy mój zmęczony umysł zaczął wytwarzać coraz bardziej bezsensowne i przerażające wizje, uznałem że przyszedł czas na odpoczynek. W najbliższym miasteczku tuż przy głównej ulicy zlokalizowałem niczym nie wyróżniający się hotel i po zaledwie kilku minutach zanurzyłem się w głębokim śnie. Nie miałem wtedy pojęcia, że ta położona na dalekiej Północy mieścina stanie się tak ważną częścią mojego życia. Od miejsca, w którym zaczęła się ta piłkarska podróż różniło ją praktycznie wszystko... Football Manager 2016 16.2 Ligi: Anglia (1-6), Finlandia (1-2), Irlandia (1-2), Irlandia Północna (1-3), Islandia (1-2), Norwegia (1-3), Szkocja (1-4), Szwecja (1-4), Walia (1). Uprawnienia trenerskie: brak. Doświadczenie piłkarskie: niedzielny piłkarz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...