Skocz do zawartości

peżet

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 618
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez peżet

  1. peżet

    Dolina ciszy

    W ostatnim meczu września mierzyliśmy się na wyjeździe z ligowym średniakiem Wil. Mecz zaczęliśmy z tzw. wysokiego C. Pierwsza akcja spotkania przyniosła nam prowadzenie. Strzał Boughanema został sparowany ponad bramkę przez Rotha. Z narożnika dośrodkował Lulić, a gola strzałem głową zdobył Doudin. Dwie minuty później nasz kapitan ponownie przegrał walkę z bramkarzem o słynnym, aktorskim nazwisku. Historia się powtórzyła i znowu po perfekcyjnym dośrodkowaniu Senada z bramki mógł cieszyć się Doudin! Rzuty rożne to też groźna broń w naszym arsenale. Charles-Andre w 26. minucie skompletował hat-tricka. Asystował mu prostopadłym passem Benson, ale akcję zaczął cichy bohater meczu Lulić. Po strzeleniu trzeciego gola tempo naszej gry zdecydowanie siadło. W drugiej połowie na boisku nie działo się już praktycznie nic, aż do ostatniej minuty. Wtedy po dośrodkowaniu Gonzaleza Ferreiry gola honorowego dla gospodarzy zdobył Matić. Dwunaste zwycięstwo w trzynastej kolejce! 26.09.2008, Challenge League 13/34, Bergholz, Wil, 2537 widzów [9]Wil [10] – [1]Lugano [1] 1-3 (Matić 90’ / Doudin 1’ 4’ 26’) MoM : Charles-Andre Doudin – 9. Casanova – Talio, Geijo, Austin, Ngirinshuti – Rodriguez (74’ Mtsetfeua), Lulić, Darbellay – Benson (69’ Casasnovas) – Doudin, Boughanem (69’ Ceesay)
  2. peżet

    Dolina ciszy

    Cztery dni później rozpoczynaliśmy zmagania w krajowym pucharze. Podejmowaliśmy zespół z niższej ligi AC Malcantone, zdecydowałem się na ultra ofensywną taktykę 4-4-2 z wysuniętymi skrzydłami. Była to okazja żeby zobaczyć w jakiej formie są nasi skrzydłowi, którzy jak na razie nie mieli okazji do grania. Goście byli na tyle słabi, że ten mecz nie jest do końca miarodajny. Bite 90 minut graliśmy na ich połowie i stwarzaliśmy kolejne okazje, które w wielkim stylu marnowaliśmy. Jednak wszystkiego zmarnować się nie udało. Momo Ceesay, który ambitnie walczy o miejsce w wyjściowym składzie, w każdej z połów strzelił po jednej bramce. W pierwszej wykorzystał przedłużenie dośrodkowania przez Reclariego, a w drugiej dośrodkowanie Bade z prawej strony. Mecz ten mogliśmy, a nawet powinniśmy wygrać o wiele wyżej, ale byliśmy bardzo nieskuteczni. Niezły mecz rozegrał Reclari, który nie ukrywa swojej złości na brak gry. Jeszcze lepszy mecz rozegrał młody Bade. Jednakże nie zamierzam w najbliższym czasie wracać do taktyki 4-4-2. 21.09.2008, Puchar SwissCom 1 runda, Cornaredo, Lugano, 5036 widzów Lugano – AC Malcantone 2-0 (Ceesay 25’ 88’) MoM : Momodou Ceesay – 8. Zanardi – Tarchini, Sabic, Kahrimanovic, Negrinelli – Sierant (67’ Darbellay), Benson (61’ Casasnovas) – Hotnjani (61’ Bade), Reclari – Gavranović, Ceesay W 2 rundzie zagramy u siebie z Locarno, które rok wcześniej wyeliminowało nas na tym etapie rozgrywek. Czas rewanżu nadchodzi!
  3. peżet

    Dolina ciszy

    Coś ostatnio przestaliśmy grać z takim rozmachem jak na początku, ale na szczęście nie przekłada się to na pogorszenie wyników. Siła naszego środka pola znów była decydująca. W meczu z Wohlen gra niespecjalnie się nam kleiła. Akcje środkiem nie były tak dokładne i nie przynosiły spodziewanych efektów. W takich momentach przydała się umiejętność strzelania z dystansu, którą niewątpliwie moi pomocnicy posiadają. Wszystko rozegrało się w pierwszych trzydziestu minutach. Raz huknął Darbellay, a dwa razy Rodriguez i ostatecznie wygraliśmy 3-0. Najmniejszym nakładem sił. 17.09.2008, Challenge League 12/34, Cornaredo, Lugano, 5040 widzów [1]Lugano [1] – [16]Wohlen [16] 3-0 (Darbellay 5’, Rodriguez 20’ 30’) MoM : Mike Rodriguez – 8. Casanova – Lombardi, Geijo, Austin, Ngirinshuti – Rodriguez (71’ Mtsetfeua), Lulić, Darbellay – Casasnovas (67’ Mach) – Doudin, Boughanem (71’ Ceesay)
  4. peżet

    Piłka po grecku

    Wynik w Twoim stylu ;) brawa za walkę, no i kto wie może jeszcze nie powiedzieliście ostatniego słowa. Szkoda sezonu ligowego, ale wyraźnie widać, że postawiłeś na LM. Chyba trzeba pomyśleć o poszerzeniu kadry, co :>
  5. peżet

    Dolina ciszy

    Po słabszym występie w poprzedniej kolejce musieliśmy wziąć się w garść, bo w meczu XI kolejki czekał nas wyjazd do Genewy na mecz z Servette FC. Jeden z głównych faworytów do awansu od początku sezonu jest w niezłej formie, a obecnie zajmuje trzecie miejsce w tabeli. W składzie na ten mecz zabrakło Mike Rodrigueza, który poleciał na zgrupowanie swojej reprezentacji. W pierwszym składzie zastąpił go Mtsetfeua, który pokazał się z bardzo dobrej strony. W trzynastej minucie Namibijczyk zainicjował akcję, która przyniosła nam gola. Mxolosi świetnie podał po linii na wolne pole do Owusu Bensona, który w polu karnym minął rywala i wyłożył piłkę Boughanemowi. Nasz kapitan nie miał problemów z pokonaniem bramkarza. Szybko strzelony gol zdecydowanie ułatwił nam zadanie w pierwszej połowie. Delikatnie się cofnęliśmy nie pozwalając gospodarzom rozwinąć skrzydeł. Do przerwy 0-1. W drugiej połowie gra nieco nam się skomplikowała. Servette od początku zdecydowanie zaatakowało co przyniosło efekt bramkowy w 58. minucie. Gola strzałem z 20. metrów zdobył Onder. Ostatnie pół godziny meczu to zażarta walka w środku pola, z której ostatecznie wyszliśmy zwycięsko. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry przechyliliśmy szalę na swoją korzyść. Prostopadłe podanie Sieranta na raty wykorzystał Casasnovas. Bardzo cenne zwycięstwo na trudnym terenie! 12.09.2008, Challege League 11/34, Stade de Geneve, Genewa, 6044 widzów [3]Servette FC [4] – [1]Lugano [1] 1-2 (Onder 58’ / Boughanem 13’, Casasnovas 90’) MoM : Kamel Boughanem – 8. Casanova – Talio, Geijo, Austin, Ngirinshuti – Darbellay (68’ Sierant), Lulić, Mtsetfeua – Benson (68’ Casasnovas) – Gavranović (58’ Doudin), Boughanem
  6. peżet

    Piłka po grecku

    Brawo, świetna sprawa !! ale w półfinale już nie wiem komu kibicować :P
  7. Gratulacje, wielki wyczyn!
  8. peżet

    Dolina ciszy

    Pierwszego września poinformowano, że uznano mnie za najlepszego managera sierpnia. Kamel Boughanem z kolei został najlepszym piłkarzem. Pierwszego września do drużyny rezerw dołączyło dwóch młodych zawodników. Obaj trafili do nas za darmo dzięki prawu Bosmana. Z odległej Kuby ściągnąłem młodego środkowego pomocnika Lazaro Alfonso (Kuba, 17, 8/1A). Z kolei z Afryki przybył obiecujący gambijski skrzydłowy Cedric Bade (Gambia, 19). Cedric to bardzo utalentowany gracz, ale z racji naszego systemu może okazać się zbędny. Liczę, że chociaż coś na nim zarobimy. Każda passa się kiedyś kończy. Niestety dopadło to nas w dziesiątej kolejce. Po dziewięciu kolejnych zwycięstwach przyszedł czas na pierwszy remis. Zespołem, który jako pierwszy potrafił nam odebrać punkty było Wintethur. Gospodarze zaatakowali w tym meczu od samego początku, a my nie potrafiliśmy odnaleźć się w tej sytuacji. W siedemnastej minucie straciliśmy gola. Zuffi precyzyjnie dośrodkował w pole karne, gdzie piłkę opanował, a następnie skierował do siatki Tchouga. Po strzeleniu bramki gospodarze cofnęli się i oddali nam inicjatywę. W 39. minucie zemściło się to na nich. Po ładnej akcji w środku pola celnym strzałem po ziemi popisał się Owusu Benson. W drugiej połowie zdecydowanie przeważaliśmy, ale gospodarze twardo i skutecznie się bronili. Pierwszy remis w sezonie stał się faktem. 03.09.2008, Challenge League 10/34, Schutzenwiese, Wintethur, 1336 widów [12]Winterthur [13] – [1]Lugano [1] 1-1 (Tchouga 17’ / Benson 39’) MoM : Jean-Michel Tchouga – 8. Casanova – Talio, Geijo, Kahrimanović, Ngirinshuti – Rodriguez, Lulić, Darbellay (65’ Mtsetfeua) – Benson (65’ Boutasgount) – Doudin, Boughanem (65’ Ceesay)
  9. peżet

    Bonne réaction

    Oj, zaczęło żreć, oj zaczęło
  10. peżet

    Dolina ciszy

    dokładnie Aż tydzień przerwy mieliśmy przed meczem dziewiątej kolejki. W tejże podejmowaliśmy piętnaste w tabeli Yverdon. Osiem zwycięstw po ośmiu kolejkach szokowały wszystkich. Nikt nie przypuszczał, że możemy mieć w tym meczu jakiekolwiek problemy. No i takich nie było. Prowadzenie objęliśmy już w trzeciej minucie. Owusu Benson odebrał piłkę na połowie rywala i szybko zagrał do niepilnowanego Doudin’a. Nasz młody napastnik zauważył, że bramkarz gości wyszedł daleko od bramki i efektownym lobem pokonał go! Niecały kwadrans później padł drugi gol. Darbellay popisał się świetnym, penetrującym podaniem z głębi pola, a bramkę po minięciu bramkarza strzelił Boughanem. Nie spodobało mi się to, że po drugiej bramce moi piłkarze spuścili z tonu. Gra całkowicie siadła i więcej goli nie padło, mimo że goście od 38. minuty grali w dziesięciu. 29.08.2008, Challenge League 9/34, Cornaredo, Lugano, 5030 widzów [1]Lugano [1] – [15]Yverdon [16] 2-0 (Doudin 3’, Boughanem 17’ / Gomes cz/k 38’) MoM : Kamel Boughanem – 8. Casanova – Talio, Geijo, Kahrimanovic, Ngirinshuti – Rodriguez (60’ Mtsetfeua), Lulic, Darbellay (75’ Reclari) – Benson (34’ Mach) – Doudin, Boughanem Pod koniec okienka transferowego doszło do jednego transferu z klubu. Za 50tys do grającego w Superlidze Luzern odszedł Brazylijczyk Paulinho. U nas nie miałby szans na grę ze względu na brak miejsca dla skrzydłowego w naszej nowej taktyce. Pomysł gry z czwórką w środku pola na razie okazuje się znakomity!
  11. peżet

    Nowa droga życia

    PiotruH, jeśli klikniesz strzałką na dany sezon to na dole pojawi ci się zestawienie ogólne ;)
  12. peżet

    Dolina ciszy

    Terminarz na początku sezonu jest nieubłagany i już na drugi dzień znów graliśmy mecz ligowy. Podejmowało nas piąte Kriens, które słynie z dobrej postawy na własnym obiekcie. W dzisiejszym meczu tego nie potwierdzili, albo to my zaprezentowaliśmy się tak genialnie. Zagraliśmy koncertowo i bez większych kłopotów zdemolowaliśmy gospodarzy strzelając im siedem bramek. Wynik otworzyliśmy w piątej minucie za sprawą strzału Boughanema zza pola karnego. Siedem minut później Kamel uderzeniem z rzutu wolnego podwyższył nasze prowadzenie. Na trzeciego gola kibice czekali dwie minuty. Charles-Andre Doudin nie zmarnował sytuacji sam na sam, jaką świetnym podaniem stworzył mu Benson. Kilkadziesiąt sekund wcześniej Owusu trafił w poprzeczkę. Nam jednak wciąż było mało! Po kolejnych dwóch minutach było już 0-4. Boughanem do spółki z Bensonem rozklepał obronę rywali i spokojnym strzałem po ziemi ustrzelił hat-tricka. Nasz kapitan dzisiaj był jednak nienasycony pod względem ilości strzelonych goli. W 23. minucie zaliczył swoje czwarte trafienie, a piąte zespołu. Kolejną asystą popisał się Benson, który swoimi prostopadłymi zagraniami z łatwością rozrywał obronę przeciwnika. Minęło kolejne siedem minut i znów mogliśmy się cieszyć. Robert Sierant uderzył z rzutu wolnego z dalekiej odległości, ale jego strzał został zablokowany. Piłkę przechwycił niezawodny Boughanem, który następnie minął rywala w polu karnym po czym mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi. Wynik 0-6 utrzymał się do przerwy. W drugiej połowie byliśmy o wiele łaskawsi i strzeliliśmy tylko jednego gola. Po raz kolejny świetnie rozegraliśmy piłkę w środku. Benson po raz szósty zanotował ostatnie podanie, a Boughanem po raz szósty miał okazję zaprezentować cieszynkę. Demolka, a śmiało powiem, że mogliśmy wygrać wyżej! Boughanem strzelił w tym meczu sześć goli, ale kto wie czy nie lepszym wynikiem jest sześć asyst Bensona! 22.08.2008, Challenge League 8/34, Kleinfeld, Kriens, 704 widzów [5]Kriens [8] – [1]Lugano [1] 0-7 (Boughanem 5’ 12’ 16’ 23’ 30’ 63’, Doudin 14’) MoM : Kamel Boughanem – 10. Casanova – Lombardi, Geijo, Austin, Ngirinshuti – Rodriguez, Sierant, Mtsetfeua (63’ Darbellay) – Benson (63’ Mach) – Doudin (74’ Ceesay), Boughanem W poprzednim siedmiu meczach Kriens straciło cztery gole.
  13. peżet

    Dolina ciszy

    W następnej kolejce podejmowaliśmy czternaste w tabeli Chiasso. Jesteśmy obecnie w zbyt dobrej formie, by taki zespół jak Chiasso mógł nam stawić czoła. Już w drugiej minucie wyszliśmy na prowadzenie. Rzut karny podyktowany za faul na Boughanemie wykorzystał Rodriguez. W dwudziestej minucie nasz kapitan podwyższył wykorzystując dośrodkowanie Lulicia z rzutu rożnego. Łatwo zdobytego prowadzenia już w tym meczu nie oddaliśmy. Na samym początku drugiej połowy wynik meczu ustalił Doduin, który dobił zablokowany strzał Boughanema. Wygraliśmy 3-0 najmniejszym nakładem sił. 20.08.2008, Challenge League 7/34, Cornaredo, Lugano, 5035 widzów [1]Lugano [1] – [14]Chiasso [15] 3-0 (Rodriguez kar 2’, Boughanem 20’, Doudin 47’) MoM : Kamel Boughanem – 8. Casanova – Talio, Geijo, Austin, Ngirinshuti – Rodriguez (70’ Mtsetfeua), Lulić, Darbellay – Benson (70’ Casasnovas (84’ knt)) – Doudin, Boughanem (70’ Ceesay) David Casasnovas], który świetnie wkomponował się w zespół skręcił nadgarstek. Hiszpan będzie pauzował do dwóch tygodni.
  14. peżet

    Dolina ciszy

    W szóstej kolejce graliśmy w Lozannie z zespołem Lausanne, które ma w swoich szeregach groźnych Brazylijczyków. Napastnik Mauro to zawodnik tej drużyny, ale lepszymi zawodnikami wydają się chłopcy z Brazylii tylko wypożyczeni. Zatrudnienie stopera Eli Sabii czy napastnika Paulo Henrique trochę mi się marzy, ale szans na to nie ma. Z dotychczasowych meczów ten był najsłabszym w naszym wykonaniu. Mimo wszystko udało nam się po raz kolejny zwyciężyć! W 24. minucie prowadzenie dał nam Darbellay, który popisał się mocnym strzałem po ziemi zza pola karnego. Przed przerwą gospodarzom udało się jednak wyrównać. Rudolph Austin faulował w polu karnym Paulo Henrique, a jedenastkę na gola zamienił Schott. W drugiej połowie bardzo długo się męczyliśmy. Tak jak gospodarze mieli rzut karny pod koniec pierwszej połowy, tak my pod koniec meczu. Benson otrzymał świetne podanie od Boughanema, minął bramkarza, ale nie strzelił bramki, bo ten go sfaulował. Debonnaire za swój czyn otrzymał czerwoną kartkę, a decydującego o naszym zwycięstwie gola z jedenastu metrów zdobył Rodriguez. 15.08.2008, Challenge League 6/34, Stade Olympique La Pontaisse, Lozanna, 1116 widzów [10]Lausanne [11] – [1]Lugano [1] 1-2 (Schott kar 39’, Debonnaire cz/k 86’ / Darbellay 24’, Rodriguez kar 87’) MoM : Lionel Schott – 8. Casanova – Talio, Geijo, Austin, Ngirinshuti – Rodriguez, Lulić (73’ Sierant), Darbellay (63’ Mtsetfeua) – Casasnovas (63’ Benson) – Doudin, Boughanem Sześć ligowych zwycięstw z rzędu to nowy rekord klubu!
  15. peżet

    Dolina ciszy

    W poprzednim poście jest błąd, pierwszy gol padł w 20, a nie jak jest napisane w tekście w 2 minucie. Początek rozgrywek Challenge League jest bardzo intensywny. Znów mieliśmy tylko dzień odpoczynku przed meczem, w którym graliśmy u siebie z Le Chaux-de-Fonds. Zespół ten po czterech kolejkach zajmuje drugie miejsce w tabeli! Podobnie jak w poprzedniej kolejce wynik meczu strzałem z dystansu otworzył Rodriguez. Tym razem zrobił to w drugiej, a nie dwudziestej minucie. W trzynastej minucie powinno być 2-0, ale w sytuacji sam na sam źle zachował się Casasnovas. Hiszpan poprawił się niecały kwadrans później. Senad dośrodkował z rogu, piłkę w polu karnym opanował i celnie odegrał do Davida Doudin. Hiszpan bez kłopotu posłał ją po ziemi do siatki. Od tej pory kontrolowaliśmy sytuację na boisku. Mieliśmy jeszcze parę okazji, ale wynik już się nie zmienił. 08.08.2008, Challenge League 5/34, Cornaredo, Lugano, 5035 widzów [1]Lugano [1] – [2]Le Chaux-de-Fonds [6] 2-0 (Rodriguez 2’, Casasnovas 27’) MoM : David Casasnovas – 8. Casanova – Talio, Geijo, Austin, Ngirinshuti – Rodriguez (70’ Mtsetfeua), Lulić, Darbellay (62’ Benson) – Casasnovas – Doudin, Boughanem (62’ Ceesay) Po tym meczu do zespołu dołączyła cała gromadka wypożyczonych zza granicy zawodników. Uzupełnieniem składu mają być defensywny i ofensywny pomocnik czeskiego Mostu, odpowiednio Vincent Mendy (Francja, 20) i Abdelhak Boutasgount (Francja, 22). Z Czech na najbliższy sezon przybył do nas także Lukas Mach (Czechy, 23). Tego ofensywnego pomocnika lub napastnika wypożyczyliśmy z Hradec Kralove. Uzupełnieniem obsady środka obrony ma być Federico Villar (Argentyna, 23), którego udostępnił nam Spartak Warna. Także czterech zawodników wypożyczyłem i przesunąłem od razu do rezerw w celu obserwacji. Są to Petko Vasilev (Bułgaria, 18, N) z Botew Płowdiw, Mabiala Brandon (Francja, 18, N) z Mostu, Tomasz Leier (Polska, 19, WO/OP L) z Lechii oraz Marko Simic (Chorwacja, 20, O PS/WO P) ze Spartaka Warna.
  16. peżet

    Piłka po grecku

    Strzeż się przed teoretycznie najłatwiejszymi rywalami w fazie pucharowej, bo to bardzo złudne jest ;) Do boju, chcemy Feyenoord w półfinale
  17. peżet

    Dolina ciszy

    Awans faktycznie jest naszym celem, ale to już mój drugi sezon w Lugano ;) w Szwajcarii gram pierwszy raz i bardzo mi się podoba W czwartej kolejce mierzyliśmy się na wyjeździe z beniaminkiem Baulmes. W lipcu graliśmy z nimi sparing i wygraliśmy 4-1. Ostatni zespół w tabeli podejmował lidera. Tym razem poszło nam jeszcze lepiej! W drugiej minucie wynik meczu otworzył fenomenalnym uderzeniem z rzutu wolnego Mike Rodriguez! Sześć minut później Kamel Boughanem podwyższył prowadzenie skutecznie dobijając strzał Dodin’a, z którym dał sobie radę bramkarz Winter. Kamel tym samym zrehabilitował się za fatalne pudło jakie zademonstrował chwilę wcześniej. Pod koniec pierwszej połowy strzeliliśmy jeszcze trzeciego gola. Boughanem odebrał rywalowi piłkę w bocznej strefie i podał do Bensona. Owusu bez przyjęcia popisał się dokładnym prostopadłym podaniem, które na bramkę zamienił Doudin. Nasz młody napastnik perfekcyjnie wykorzystał sytuację sam na sam. W drugiej połowie dorzuciliśmy jeszcze jedną bramkę. Mike Rodriguez popisał się fajnym prostopadłym podaniem w pole karne, gdzie Owusu Benson po minięciu obrońcy nie dał szans Winterowi. 06.08.2008, Challenge League 4/34, Stade Sous-Ville, Baulmes, 292 widzów [18]Baulmes [18] – [1]Lugano [1] 0-4 (Rodriguez 20’, Boughanem 26’, Doudin 43’, Benson 58’) MoM : Mike Rodriguez – 8. Casanova – Talio, Kahrimanovic, Austin, Negrinelli – Rodriguez (65’ Sierant), Lulić, Darbellay (65;’ Mtsetfeua) – Benson – Doudin (65’ Gavranovic), Boughanem No cóż, nie zwalniamy tempa.
  18. peżet

    Dolina ciszy

    Lugano to jedyny zespół w lidze, który na starcie zaliczył dwie wygrane. Ten wyczyn sprawił, że wybrano mnie najlepszym managerem ligi w lipcu. Przed meczem trzeciej kolejki mieliśmy zaledwie jeden dzień odpoczynku, a graliśmy w niej jak już wspominałem z FC Thun. Spadkowicze z Superligi sezon zaczęli od remisu, ale już w poprzednim spotkaniu rozbili 7-0 zespół Yverdon. Zmęczenie niektórych zawodników po meczu z Locarno skłoniło mnie do paru roszad w składzie, ale zdecydowanie nie były to zmiany in minus. W osiemnastej minucie akcja dwójki rezerwowych we wcześniejszych grach dała nam sensacyjne prowadzenie. Momo Ceesay świetnie przetrzymał piłkę przed polem karnym i zagrał w uliczkę do wchodzącego w nie Casasnovasa. Hiszpan z znaną sobie dynamiką wyprzedził obrońców i mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi. Nasze prowadzenie utrzymało się nieco ponad dziesięć minut. Po dośrodkowaniu Burkiego z rzutu wolnego do remisu doprowadził Zahnd. Remis utrzymał się do przerwy, choć mogliśmy przegrywać. Po indywidualnym rajdzie i dośrodkowaniu Feutchine w świetnej sytuacji znalazł się klasowy napastnik Faye, ale Senegalczyk musiał tym razem uznać wyższość Casanovy. Drugą połowę rozpoczęliśmy najlepiej jak mogliśmy. Cztery minuty po wznowieniu gry młody Lombardi celnie dośrodkował, a mocnym uderzeniem głową gola strzelił Ceesay. Kwadrans później gorąco było pod naszą bramką, ale Faye znowu nie był w stanie pokonać naszego golkipera. W 71. minucie udało nam się wyjść na dwubramkowe prowadzenie! Mike Rodriguez bardzo mocno uderzył z rzutu wolnego, Bettoni odbił piłkę przed siebie, a pierwszy dopadł do niej Boughanem. Po strzale Kamela futbolówka odbiła się od nóg Zahnda i ostatecznie jemu zapisano w tej sytuacji gola samobójczego. Trzy minuty później w szoku byli już absolutnie wszyscy. Bramkarz gości Bettoni postradał zmysły i zaczął kiwać się z Boughanemem, nasz kapitan zabrał mu piłkę i strzelił czwartego gola dla Lugano! Na otarcie łez faworyzowanym gościom został honorowy gol w ostatniej minucie. Pedro Ivo zdobył gola po dobrym dośrodkowaniu Feutchine. Sensacja stała się faktem! 01.08.2008, Challenge League, 3/34, Cornaredo, Lugano, 5073 widzów [1]Lugano [1] – [2]Thun [7] 4-2 (Casasnovas 18’, Ceesay 49’, Zahnd sam 71’, Boughanem 74’ / Zahnd 29’, Pedro Ivo 90’) MoM : Momodou Ceesay – 8. Casanova – Lombardi, Geijo, Austin, Ngirinshuti – Rodriguez, Sierant (68’ Dorsa), Darbellay (68’ Lulić) – Casasnovsas – Doudin (45’ Boughanem), Ceesay Trzeba przyznać, że start mamy imponujący. Oby nie spełniło się powiedzenie, że dobry stary c**ja wart!
  19. peżet

    Nowa droga życia

    Idziesz jak burza, nie wyobrażam sobie żeby Triglav nie zostało mistrzem! Znając Ciebie już niedługo słoweński klub sprawi jakąś sensacje w elitarnej Champions League! ;)
  20. peżet

    Dolina ciszy

    Już w drugiej kolejce kibice przeżywali swoje święto, którym był mecz z największym chyba ich rywalem czyli Locarno. Gospodarze tego meczu w przeciwieństwie do nas nienajlepiej rozpoczęli rozgrywki. Mocno liczyłem na to, że obie drużyny będą kontynuowały swoje wyniki. Skład bez zmian. Nie przeliczyłem się w swoich przedmeczowych nadziejach! Gra zazębia się nam coraz bardziej, a w pierwszej połowie efektem tego było kilka okazji strzeleckich. Początkowo szanse mieli doświadczeni zawodnicy Benson i Boughanem, ale obaj zawiedli. Owusu w siedemnastej minucie otrzymał w polu karnym świetne podanie właśnie od Kamela, ale w pojedynku oko w oko z bramkarzem ustąpił Amstaldiemu. Boughanem z kolei uderzył głową obok bramki po świetnym dośrodkowaniu Talio. Gola udało nam się strzelić dopiero gdy okazję do tego miał zawodnik młodszego pokolenia. Zresztą dogrywał mu dwa lata młodszy kolega. W 38. minucie dośrodkowanie Ngirinshutiego na bramkę zamienił skuteczny na początku sezonu Doudin. Charles-Andre nie popisał się jednak w samej końcówce pierwszej połowy, gdy spudłował w idealnej sytuacji po sprytnym zagraniu Boughanema. W drugiej połowie delikatnie się cofnęliśmy, ale gospodarze wcale nie stawiali nas pod ścianą. Generalnie byli mocno bezradni. My z kolei stworzyliśmy sobie jeszcze dwie okazje do zdobycia gola, z których jedną wykorzystaliśmy. Najpierw Benson fatalnie przestrzelił z bliskiej odległości, ale chwilę później powód do radości dał mi Boughanem. Owusu zrehabilitował się za wcześniejsze pudło genialnym prostopadłym podaniem, po którym Marokańczyk ustalił wynik meczu. 30.7.2008, Challenge League 2/34, Stadio Lido, Locarno, 1305 widzów [14]Locarno [17] – [2]Lugano [1] 0-2 (Doudin 38’, Boughanem 68’) MoM : Charles-Andre Doudin – 8. Casanova – Talio, Geijo, Austin, Ngirinshuti – Rodriguez, Lulić, Darbellay (72’ Sierant) – Benson (72’ Casasnovas) – Doudin (72’ Ceesay), Boughanem Po dwóch kolejkach zgromadziliśmy sześć punktów, nie straciliśmy gola i zameldowaliśmy się na pierwszym miejscu w tabeli. Mało prawdopodobne wydaje się pozostanie na tym miejscu gdyż w następnej kolejce podejmujemy Thun.
  21. peżet

    Dolina ciszy

    Dwa dni przed inauguracją ligi z zespołem pożegnał się jeden gracz. Po wzmocnieniu obsady bramki zabrakło miejsca dla Manuela Docourt. Za 30tys odszedł do trzecioligowego Bienne. Nieco ponad pięć tysięcy widzów obserwowało jak w wielkim stylu rozpoczęliśmy zmagania w sezonie 2008/2009. W najmocniejszym składzie podejmowaliśmy Concordię BS i po świetnym meczu pewnie wygraliśmy 3-0. Goście z Bazylei byli po prostu bez szans. Wynik meczu w 27. minucie otworzył Senad Lulić, który popisał się efektownym strzałem z rzutu wolnego. Drugi gol, który padł w doliczonym do pierwszej połowy czasie, także padł po stałym fragmencie gry. Lulić tym razem świetnie zacentrował z rzutu rożnego, a gola strzałem głową zdobył Doudin. W drugiej połowie dobiliśmy rywali trzecim golem. Bardzo aktywny w tym meczu Lulić podał w narożnik pola karnego do Mtsetfeuy, który minął rywala i dośrodkował z linii końcowej. Gola zdobył dynamicznie zamykający akcję inny rezerwowy David Casasnovas. W grze zespołu podobała mi się wysoka celność podań, które całkowicie demolowały środek pola gości. 25.07.2008, Challenge League 1/34, Cornaredo, Lugano, 5017 widzów Lugano [2] – Concordia BS [17] 3-0 (Lulić 27’, Doudin 45’, Casanovas 76’) MoM : Senad Lulić – 8. Casanova – Talio, Geijo, Austin, Ngirinshuti – Rodriguez (71’ Sierant), Lulić, Darbellay (62’ Mtsetfeua (89’ knt)) – Benson (62’ Casasnovas) – Doudin, Boughanem Mtsetfeua solidnie stłukł sobie nogę, przez co przez kilka dni odpocznie od piłki.
  22. peżet

    Dolina ciszy

    Osiemnastego lipca graliśmy ostatni mecz przygotowawczy, w którym podejmowaliśmy na Cornaredo rezerwy Borusii Dortmund. Przed tym spotkaniem udało mi się pozyskać do Lugano trzech nowych zawodników. Solidnym wzmocnieniem środka pola jest mój rodak Robert Sierant (Polska, 26). Obdarzonego niezłymi warunkami fizycznymi defensywnego pomocnika kupiliśmy z Kolejarza Stróże za zaledwie 3 tysiące euro. Wydaliśmy marne grosze za zawodnika, który znacząco podniesie poziom determinacji w zespole. Dwaj pozostali zawodnicy to młodzi Szwajcarzy, których na razie przesunę do drużyny rezerw. Za zdolnego bramkarza Adriana Harnera (Szwajcaria, 17) zapłaciliśmy FC Wil jeszcze tysiąc mniej niż za Roberta. Znacznie droższy był Massimo Solari (Szwajcaria, 18), za którego nasz lokalny rywal Locarno otrzymał 30 tysięcy. Massimo to uniwersalny skrzydłowy o sporych umiejętnościach, jednakże prawdopodobnie miejsca dla skrzydłowych w najbliższym czasie miał nie będę. Gdyby nie ten fakt Massimo zostałby włączony do kadry pierwszego zespołu. W meczu z Dortmund II pokazaliśmy się z jak najlepszej strony i wygraliśmy ten mecz 3-2. Gole strzelali Boughanem, Casasnovas oraz Doudin. Jednego z goli dla rywali zdobył imponujący umiejętnościami szesnastolatek Mario Gotze. Dzień po tym spotkaniu kontrakt z Lugano podpisał kolejny nowy zawodnik, który może okazać się poważnym wzmocnieniem pierwszego składu. Za darmo z chorwackiego drugoligowca Segesty zatrudniłem bośniackiego stopera Elvisa Kahrimanovicia (Bośnia, 22, 2/0u21). Elvis w razie konieczności może grać także na środku pomocy. Waleczny Bośniak na pewno podejmie walkę o miejsce w wyjściowym składzie. Po meczu z rezerwami Borussii został nam tydzień treningów przed pierwszym oficjalnym meczem sezonu 2008/2009. Podejmiemy w nim Concordię BS, którą media typują do zajęcia piątego miejsca w lidze. My z kolei jesteśmy podobno czwartą siłą w Challenge League. Zespół imponował formą w meczach sparingowych, dzięki czemu podchodzę do nowego sezonu z nieukrywanym optymizmem. Wydaje mi się, że mam już wyklarowaną jedenastkę, ale chociażby o takim Kahrimanoviciu jeszcze niewiele mogę powiedzieć. Jednakże cały czas szukam potencjalnych wzmocnień, dzięki którym poszerzę dosyć wąską kadrę. Przydałby się większy komfort wyboru w środku pola, ale przede wszystkim drugi potrafiący prosto kopnąć piłkę lewy defensor. Świetna forma Charles-Andre Doudin’a skłoniła mnie do zrezygnowania ze starań o kolejnego napastnika.
  23. peżet

    Dolina ciszy

    Dwa dni po spotkaniu z Baulmes graliśmy kolejny mecz towarzyski. Tym razem u siebie, a naszym rywalem było drugoligowe belgijskie Geel. Niespodziewanie udało nam się ten mecz wygrać 2-0 dzięki trafieniu Boughanema i samobójowi obrońcy rywali. Zanim zagraliśmy kolejny sparing do drużyny dołączyło dwóch nowych zawodników. Obaj dołączyli do nas z wolnego transferu. Poważnym wzmocnieniem kadry pierwszego zespołu powinien być ograny na szwajcarskich boiskach David Casasnovas (Hiszpania, 28). Ten ofensywny pomocnik ostatnio spędził jeden sezon w Neuchatel Xamax, a jeszcze wcześniej grał w Le Chaux-de-Fonds czy Delemont. David to obdarzony świetnymi warunkami fizycznymi ofensywny pomocnik, który jeśli zajdzie taka konieczność może występować na prawym skrzydle lub na szpicy. Będzie on rywalizował o miejsce w wyjściowej jedenastce z Owusu Bensonem. Drugim zawodnikiem, którego udało mi się zatrudnić jest młody bramkarz Jayson Leutwiler (Szwajcaria, 19). Wychowanek Basel trafi do drużyny rezerw, a w pierwszym zespole będzie pełnił funkcję trzeciego golkipera. Obaj wystąpili dwunastego lipca w meczu kontrolnym z piąto ligową włoską Alessandrią. Po kolejnym dobrym występie wygraliśmy efektownie 1-4. Gole strzelali Reclari, Gavranovic oraz dwie Boughanem. Początek ligi zbliża się wielkimi krokami, a ja wciąż nie mam skompletowanej kadry. Musimy zwiększyć ilość środkowych pomocników oraz obrońców, nabyć lewego defensora, a także nie pogardziłbym szybkim napastnikiem. Do rozpoczęcia rozgrywek Challenge League zostały dwa tygodnie.
  24. peżet

    Dolina ciszy

    Zatrudnianie zawodników na prawie Bosmana to w mojej opinii jeden z lepszych sposobów na wzmocnienie drużyny. Shortlistę z takimi graczami miałem całkiem pokaźną, ale na przejście do Lugano zdecydował się tylko jeden z nich. Z ligowego rywala Lausanne ściągnęliśmy utalentowanego golkipera Adriena Zanardiego (Szwajcaria, 19, u19). Adrien to zawodnik o bardzo zbliżonych umiejętnościach do Casanovy, ale na razie będzie raczej jego zmiennikiem. Rywalizacja pomiędzy tymi młodymi bramkarzami zapowiada się ciekawie. Na tej samej zasadzie z zespołem pożegnał się jeden gracz. Rezerwowy lewy obrońca Andre Rito wrócił do ojczyzny by reprezentować trzecioligowe Louletano. Dzień później z zespołu odeszli na wolny transfer dwaj Szwajcarzy Bernasconi oraz Sulmoni, a także dwaj doświadczeni Włosi Baldini i Mazzola. Piątego lipca rozegraliśmy kolejny sparing, w którym naszym rywalem był beniaminek Challenge League Baulmes. Efektowna gra zapewniła nam zwycięstwo 1-4 po bramkach napastników Boughanema, Millsa, Doudina oraz Ceesay’a. Ja cały czas usilnie pracowałem nad wzmocnieniami, ale cały czas spotykałem się z odmowami ze strony potencjalnych nowych zawodników. Na wypożyczenie do nas nie zgadzają się zawodnicy z Superligi, a jest tam dostępnych paru świetnych graczy. W odległym Salwadorze znalazłem świetnego lewego obrońcę Aarona Bardalesa. Zgodziłem się za niego zapłacić aż 300 tysięcy euro, ale sam zawodnik nawet nie podjął negocjacji. Coś czuje, że oczekiwane przeze mnie wzmocnienia będą trudne do osiągnięcia. W meczu z Baulmes na lewej flance defensywy grał nominalny prawy obrońca Lombardi.
  25. peżet

    Dolina ciszy

    Okno transferowe w Szwajcarii otwarte zostało dziesiątego czerwca, ale na pierwsze efekty negocjacji kibice musieli trochę poczekać. Podczas pierwszych dni mercato starałem się o wypożyczenia, ale efekty owych starań były żadne. Tak jak przypuszczałem Diogo Tavares ani myślał wracać do Ticino, zresztą żaden zawodnik Genoi nie miał takiego zamiaru. Wielka szkoda, bo w rezerwach naszego klubu patronackiego znajduje się paru zawodników, którzy natychmiast podnieśliby poziom mojego zespołu. Kontrakt z francuskim Cannes rozwiązał Vincenzo Renella, ale on także nie miał najmniejszego zamiaru ponownie reprezentować barw Lugano. Zresztą koniec końców wylądował w Bolonii, która na pewno była dla niego atrakcyjniejszą opcją. Ostatecznie w czerwcu zatrudniliśmy tylko jednego zawodnika. Oglądając na youtube filmiki z meczów reprezentacji zza Oceanu w oko wpadł mi młody napastnik z Trynidadu i Tobago Verlon Mills (Trynidad i Tobago, 18, N, 3/1A). Jego klub United Petrorin zgodził się go nam oddać za 10% następnego transferu oraz nasze zobowiązanie do zagrania z nimi meczu sparingowego. Verlon to zawodnik o dużych umiejętnościach technicznych, ale niestety słabo wyglądający pod względem fizycznym. Nadchodzący sezon spędzi w rezerwach lub na wypożyczeniu. W tym miesiącu z zespołem pożegnał się także jeden gracz. Na roczne wypożyczenie do zespołu Cham udał się lewy obrońca drużyny rezerw Ricardo. Mający brazylijskie korzenie Szwajcar to zawodnik, który raczej nie będzie nigdy grał w pierwszym zespole, ale może rok regularnej gry obudzi w nim potencjał. Jego nowy klub w poprzednim sezonie spadł z Challenge League. Pod koniec czerwca rozpoczęliśmy przygotowania do nowego sezonu. Dwudziestego czwartego w pierwszym przedsezonowym meczu zremisowaliśmy 3-3 (Boughanem, Bottani, Gavranovic) z przedstawicielem austriackiej Bundesligi Karnten. Sześć dni później spokojnie wygraliśmy 1-4 z trzecioligowym YF Juventus. Po dwie bramki strzelili Boughanem i Doudin. Wygrana z Juventusem to zawsze coś wspaniałego! Taktyka 4-3-1-2 zaczyna mi się coraz bardziej podobać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...