Skocz do zawartości

xemi

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    224
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez xemi

  1. xemi

    Formuła 1

    No wlasnie ciekawe za kim wyladuje po pierwszym tankowaniu. prawdopodobnie w ogole pierwszy na nie zjedzie. jesli to bedzie pozycja 6 to bedzie dobrze, bo przed soba bedzie mial prawdopodobnie tylko najlepszych ktorzy beda i tak szybsi, wiec nic tracic nie bedzie, ale jesli bedzie gdzies dalej to wlasnie moze na jakiegos marudera trafic i z taka iloscia paliwa nie bedize mial szans. ciezko cokolwiek prorokowac. ale licze ze przejedzie jakies 17-19 okrazen prze pierwszym tankowaniem, co moze nie dac mu takiej przewagi zeby na tej 6. ozycji wyladowac, ale wszystko bedziemy juz za parenascie godzin wiedzie. Go Robert Go!!
  2. xemi

    Formuła 1

    Ja tego raczej tak nie widze. Wszystkie wczesniejsze wyscigi z udzialem BMW (nie tylko tego roczne) pokazaly ze lepiej siedzie sie kierowcy ktory ma lepsza pozycje startowa, nawet kosztem mniejszej ilosci paliwa. Ja to widze tak. Robert jedzie w pierwszej trojce do pierwszego tankowania. Zakladam ze jednak ktos moze go wyprzedzic. Teraz pytanie ktory i za kim wyjedzie po 1. tankowaniu. Zakladam rowniez ze zjedzie pierwszy na tankowanie. ale reszta czolowki razcej tez nie bedzie dlugo wiecej jechac mysle. jesli Robert nie wpadnie za kogos wolnego, a taka mam nadzieje, szczeglnie ze w pierwszej szustce nie ma takich zawodnikow a zwazywszy ze kazdy wtedy na torze bedzie mial mniej paliwa niz on, wiec tez bedzie jakos jechal, to robert bedzie mogl utrzymac woje normalne temp jazdy, teraz kolejne pytanie , ile wiecej i jak daleko uciekna kierowcy z colowki ktorzy pozniej zjada na tankowanie i na ktorych miejscach wroca. Ale to wszystko gdybanie tylko. BMW ma w tym sezonie lepsze auta niz w poprzednich latach, niestety nie sa ona jeszcze tak szybkie jak 2 czolowe zespoly, przez to moze miec jednak klopoty zeby wygrac, bo nawet jak na trasie sie nie da wyprzedzic, to sie moze rozegrc wszystko na tanowaniach. Jutro sie o wszystkim dowiemy. Pozdro i oby dobrze bylo:)
  3. xemi

    Formuła 1

    No teraz ciekawe jak to bedzie w wyscigu. Ma za soba bardzo szybkich i doswiadczonych kierowcow, w zdaje sie jednak troche szybszych samochodach. Ciekawe takze jest to ile paliwa ma w swoim bolidzie Robert. Chyba jednak nie ma go za wiele, ale wlasnie taka taktyka wydaje sie dobra. Nie ma przed soba nikogo, a nawet jak zosanie wyprzedzony, to nie bedie mial przed soba nikogo wolniejszego, tak ze bedzie mogl spokojnie jechac swoim tempem. Wszstko sie okaze jutro. Szkoda ze pewno nie ogladne calech zawodow, bo o 15. mecz u mnie i trzeba sie wybrac:) A moze bedzie padac i mecz przeloza?
  4. xemi

    Pomóżmy sobie w szkole

    Witam. Moze ktos mi wytlumaczyc co to jest "podstawa czasu" w oscyloskopie?
  5. xemi

    Poker

    No zasadniczo mozesz grac na 2 sposoby. normalnie na kase )rozne odmiany, rozne wysokosci blind limity itp.) ale tutaj pewna marze zawsze biora z tego co jest w pot'cie. Drugi sposob to granie w turniejach. wplacasz jakas kase i za zajecie odpowiednio wysokiego miejsca zgarniasz jakas wieksza kase. Mozesz takze grac na poczatek turnieje free rolle, czyli takie gdzie nic sam nie wplacasz ale mozesz wygrac kase (ale zazwyczaj sa to jakies grosze). ja duzo nie gralem, u bukmacherow sa pokery, wiec jesli buk w miare dobry, to poker pewno tez. Oprocz tego to gralem na www.partypoker.com No i oczywiscie nie radze zednych walkow robic, bo zazwyczaj wykrywaja to.
  6. xemi

    Formuła 1

    A ja mam takie pytanie, jaki cel mialy wladze F1 wprowadzajac nakaz jazdy na 2 typach opon w jednym wyscigu? Rozne inne dziwne przepisy jestem w stanie zrozumiec, ta wytrzymalosc silnikow i skrzyn na kilka zawodow, ale tych opon nie moge w zaden sposob rozumiec! Jak dla mnie chore to, jakos sztycznie probuja (wladze F1) cos zrobic na sile, co nie ma imo zadnego racjonalnego wytlumaczenia. Teamy wymyslaja przerozne strategie na wyscig, probuja rozgrysc jak pojedzie rywal, a do tego jeszcze musza myslesc jak tu np. zrobic zeby zawodnik wiekszasc wyscigu przejechal dobrze na gownianych oponach. Rozumiem ze maja z tym problem wszystkie teamy, ale nie rozumiem po co takie jeszze utrudnienie? Co do jutrzjszego wysciug, to tez bym chcial zeby Robert wreszcie dojechal i zeby nie dano mu jakiejsc idiotycznej taktyki. Paliwa ma chyba w miare, co bylo po czasach widac, nie ma przed soba 'maruderow' to powinien zaczac w miare dobrze. Ale co bedzie, to sie przekonamy jutro, moze sie uda ogladnac;) Pozdrawiam.
  7. xemi

    Tenis

    Ktos widzial jak grala ostatnio Kuzniecova?? Ciekawy jestem tego meczu, oczywiscie wiadomo komu kibicuje, ale jesli Rosjanka nie jest w beznadziejnej formie, to daje male szanse Radwanskiej. Agnieszka technicznie zla nie jest, wedlug mnie, nawet lepsza niz Rozjanka, ale za to silowo bardzo od nie odstaje. Ciezko mi sobie wyobrazic ze powtorzy sie sytuacja z AO, szczegolnie ze Kuzniecova bedzie chciala sie zrechabilitowac za tamten mecz. Tak czy inaczej kibicuje naszej, tylko nie wiem czy dam rade obejrzec ten mecz:/
  8. xemi

    Kącik złamanych serc

    A zastanow sie co by w takiej sytuacji zrobil twoj kumpel i zrob tak samo. Jak bedziesz sie zastanawial czy sie z nia spotkac czy nie, czy to kumpel ma pierwszy sie z nia spotkac itp. to sie jeszcze ktos trzeci znajdzie;p
  9. Witam. Poszukuje jakiegos lapka, ale pasuje zeby spelnial kilka warunków. Chodzi o to zeby mial karte graficzna NIE zintegrowana, najlepiej NVIDIA GeForce jakas, do tego 1GB ram, w jednej kosci (tak zeby mozna bez problemu dokupic kolejna), dysk tak 120 GB. No to sa w sumie glowne zalozenia. Do tego matryca ok 15", fajnie jak by panoramiczna byla (1280x800 px). No i najwazniejsze... zeby nie byl jakos bardzo drogo.
  10. Tak wspieraja, tzn testowalem to na laptopach i mozna bylo tam taka opcje wybrac i łączylo sie z ta siecia, na tej podstawie wnioskuje ze obsluguja te zabezpieczenia. Problem w tym ze zrywaja to polaczenie. Probowalem takze bez zadnego zabezpieczenia, jedynie po MAC'ach i to samo. Kompy byly bardzo blisko routera, ok 1 - 2 metry. Router ma antene. A co do statycznego IP, to wlasnie na statycznym dziala dobrze, jedynie przez DHCP sie tak pieprzy.
  11. No to teraz troche inna sprawa. Jest sobie taki router Planet WRT-414. Na poczatek normalnie, podlaczam go do kompa kablem, ustawiam IP, maske bramke, dnsy. Routere podlaczam do neta i wszystko gra. Ogolnie z podlaczeniem kompa przez kabel nie ma zaadnego problemu. Jaja zaczynaja sie jak chce zrobic siec WiFi. W zasadzie nic tam nie zmieniam z tego co standardowe jest, tylko kodowanie WPS PSK i TKIP, do tego wpuszczanie kompow po mac'ach. oraz oczywiscie DHCP. teraz sie zaczynaja dziwne rzeczy. Komp wykrywa siec, ale nie moze uzyskac adresu IP. Przez dluzsza chwile probuje ale potem sie poddaje;) Podczas tego router widzi tego kompa jako aktywnego klienta (mimo ze ten nadal nie uzyskal IP) Czasami sie uda go uzyska i dziala, ale zdaza sie tak, ze sie nagle rozlaczy bez zadnego powodu. Takze jesli z laptopa dodaje inny adres MAC; to po zatwierdzeniu zmian rozlacza mnie z siecia. Czasami pomaga wylaczenie i wlaczenie karty (tylko nie poprzez ikonke i polecenie 'napraw', tylko w niektorych lapkach sa przyciski do wlaczania i wyl. WiFi). Nie wiem czemu sie tak dzieje. Na jednym takim routerze dzialalo bezproblemow, a na innym cos sie pieprzy. Lapki byly bardzo blisko routera, bez zadnych przeszkod. DOdam ze testowane to bylo na Win XP. Na Viscie wykrylo siec, ale co dalej bylo to nie wiem, bo nie testowalem tego bo za bardzo nie mialem mozliwosci. Testowane to bylo na laptopach Siemes Fujitsu (ale wczesniejszy royter tez na tych samych lapkach dzial dobrze). No nic, jutro zobacze jak to na asusie bedzie chodzilo, albo moze jeszcze jakis inny paltop dorwe. Ale w zasadzie na kadym powinno dobrze dzialac. Prosze o jakas pomoc, co tam moze byc nie tak? Aha, nie chodzi mi o to zeby np. jakies inne zabezpieczeniea tam ustawic zeby byl lepszy sygnal, bo to to moge sobie potem robic w zaleznosci od potrzeb. To ma dobrze dzialac na kazdych ustawieniach. pozdrawiam:)
  12. xemi

    Studia

    Pientka: w sumie nie wiem, jak jest z tymi SUM, ale wydaje mi sie ze na SUM trzeba isc a nie 2. stopnia. Tylko nie jestem do konca pewien twojego pytania, bo w zasadzie to SUM to sa juz studia 2. stopnia. Jest podzial na studia 1. stopnia i 2. stopnia. (inz. i mgr), albo jednolite magisterskie (gdzie czasami mozesz tez uzyskac podczas nich tytul inz.) Na studia jednolite magistereskie, raczej sie nie dostaniesz tak zeby wskoczyc na ostatnie 2 lata. Teraz ogolnie chyba jest tendencja do tego zeby tworzyc studia 2 stopniowe. Najpierw robisz licencjata labo inz. a potem dopiero mgr. Hmm ja skonczylem inzynierskie ze specjalnoscia zwiazana z telekomunikacja i chcialem isc na AGH na wlasnie telekomunikacje, ale tam ona jest z elektronika, a z tego ja niestety bardzo slaby jestem. Mam znajomych co sa na PK i w miare nie narzekaja. Jako ze jeste z Tarnowa wiec najbardziej naturalny wybor to albo Rzeszow (polibuda albo WSIZ) albo Krakow (AGH PK UJ). W Rzeszowie studiowac nie chce, wiec w zasadzie mi teraz tylko na PK zostaje. Co do tych specjalizacji co wymieniles, to rzeczywiscie srednio to wyglada:/ Do pazdziernika jeszcze troche czasu mam, cos wymysle;) pozdro
  13. xemi

    Wpadki

    Przypomnial mi sie temat ze 'starego' forum, zalozony jak mnie pamiec nie myli przez dragonfly'a o temacie takim jak ten. Jak sama nazwa wskazuje moga sie tutaj pojawic historie z ktorych raczej sie dumnym nie mozna czuc, no ale coz takie zycie;) Moze juz moja przygode kiedys opisywalem, ale nie pamietam, tak ze wrzucam ja tutaj, zaczynajac ten temat. Sory za moj styl pisania, ale u mnie z tym ciezko:P (Pare szczegolow pominalem w tej opowiesci) Byl koniec sierpnia. Moi znajomi z miasta z ktorego pochodze czyli z Tarnowa mieli jechac na pare dni w gory, dokladnie do Łomnicy (tj. kolo Piwnicznej). Z Tarnow w piatek rano wyjechal kumpel i 2 kumpele. Z Zywca pojechala dziewczyna kolegi z kuzynem. Ja w tym czasie siedzialem w krakowie i pracowalem do godz. 17. Mialem po pracy do Tarnowa przyjechac i tamjakos w sobote dojechac. tutaj pare pomyslow wyjazdu pomine. Stanelo na tym ze w sobote mial brat kumpla tam jechac i ja. Ale ze pociagi byly albo kolo 4 i 6 rano, a potem dopiero o 12, wiec jak bym tym ostatnim pojechal to byl bym tam dopiero kolo 15, a w niedziele musialem juz wracac. Po przyjezdzie wieczorem kolo 20 do tarnowa, z glupia popatrzylem czy nie ma jakiegos pociagu w nocy tam. Okazalo sie ze do Łomnicy bezposrednio nic nie ma, ale jest o 23.30 pospiech ktory sie w piwnicznej zatrzymuje. ( ze stacji trzebabylo jeszcze isc na nogach dobre 8 km) Bylem w tej Lomnicy tylko raz, dobrych pare lat temu i srednio wiedzialem gdzie jest to obozowisko gdzie oni pojechali. (Bylo to tak ze z glownej drogi tzrebabylo skrecic w bok, do centrum wioski i tak jeszcze z 5 km zeby dojsc do obozowiska) Ogolnie mniej wiecej wiedzialem jak tam dojsc, a potem na obozowisko powinienem sie natknac. (Normalnie w dzien tam sie mozna bylo PKS'em dostac). Podsumowywujac. Postanowilem jechac tym o 23.30, wysiasc w piwnicznej i isc tam na nogach. Ale ze pociag mial jechac tam ze 2,5 h, to stwierdzielem ze srednio mi ta podroz bedzie mijala , jak sam jade. Duzo nie myslac, spakowalem do plecaka troche ubran, 4 browary, 1 flaszke (0,5) a jedna (0,5) przelalem do butelki po mineralnej i dolalem soku, tak zeby miec drinka na droge;) Plan byl prosty, pol tego drina wypije w pociagu zeby mi sie lepiej jechalo, a potem bede z buta tam szedl, jedzac jakies batony czekoladowe (ktore wlasnie na droge wzialem) ewentualnie popijajac po drogdze piwko:) Wszystko sie zaczelo dobrze. Pociag byl pospieszny, znalazlem pusty przedzial, ale zaczely sie problemy, a raczej ich przyczyna. Zamiast pol tego drina, to wypilem w pociagu calego:/ Wysiadke w piwnicznej pamietam. To ze z dworca poszedlem w zla strone, troche kojarze, przynajmniej tak mi sie wydaje. Ale jakos znalazlem sie na dobrej drodze w kierunku Łomnicy. niestety zbity przez tego drina z tropu nie moglem znalesc tego skretu na wioske. Po trzezwemu bez problemow wiedialem gdzie to jest. Balem sie ze za daleko pojde i niewiadomo gdzie potem skrece i nie bede w ogole wiedzial gdzie jestem. Dodam ze z poczatku moi znajomi nie wiedzieli ze ja tam w ogole jade w nocy. no ale zaczalem z pociagu do nich pisac i dzwonic, wiec mimo niedowierzania poczatkowego, pozniej slyszac moj glos w koncu uwierzyli;p jakos znalazlem ta droge (choc nie wiem jak:P) Doszedlem jakos do powiedzmy centrum tej wioski. A nalezalo jeszcze sic dalej caly czas prosto droga, az za wioske i tam byl obuz. Nie wiem jak to sie stalo ale zamiast isc prosto poszedlem w bok w jakas uliczke. Czujac ze cos jest nie tak postanowilem odpoczac. Jakos tak zauwazylem domek w okol ktorego byla niska (bardzo niska) siatka, wiec bez problemow przekladajac tylko nogi przeszedlem przez nia, okrazylem domek i siadlem na jakiejsc lawce przed nim:P Z poczatku po rozgladnieciu sie wydawalo mi sie ze widze znajomych:P ale cos mi nie pasowalo wiec drugie rozgladniecie sie mnie uswiadomilo ze jednak sam siedze z plecakiem na plecach i spiworem w reku na jakiejs lawce. minela chwila patrze i co widzie... jakas babe i 2 gosci z siekierami w reku!! Widok mnie lekko otrzezwil wiec wstale, podnioslem rece do gory:P i powiedzialem ze przepraszam, ze tu wlazlem, ze nie jestem zlodziejem, tylko ze wypilem za duzo i sie zgubilem, pokazlalem na plecak i na spiwor. Na szczescie miejscowi okazali sie w miare wyrozumiali i mnie wyprowadzili na glowna droge. probowali mnie jakos pokierowac w miejsce gzdie isc mialem. niestetu caly czas mnie pytali u kogo znajomi wynajeli pokoje, nie mogli zrozumiec jak im mowile, ze oni sa na obozowiski pod namiotami. Nawet jeszcze do kumpeli dzwonilem i ona kolesiowi przez tel. tlumaczyla gzdie oni sa i zeby mnie tam pokierowal. No nic jakos poszedlem dalej ta droga glowna. Co bylo ptem przez jakis czes, to nie pamietam. Jak juz zorientowalem sie gdzie jestem (a raczej co ja tu k***a robie??) sie lekko zalamalem. Bylem na jakiejsc polanie zamiast na drogdze po wlazlem znowu w bok na jakas gore:/ (gora szla dolina) Zanmiast isc w dol w strone drogi postanowilem ze nie wiem jak tam zejsc wiec szedlem troche do gory i tam midzialem jakies przejscie midzy jakimis chaszczami i jakos pzreszdlem mieczy nimi znajdujac sie na kolejnej łące. Wtedy postanowilem do znajomego zadzwonic (byla to jakos 5 w nocy) oczywiscie go obudzilem, czym ponoc dosc zdziwiony bylem, zapytalem czy zna sie na tartrach stwierdzil ze nie, ale ze o co chodzi. powiedzialem ze sie po pijaku w gorach zgubilem, ale nie w tatrach tylko gdzies indziej i czy nie zna tych terenow i co mam robic:P Niestety nie znal, pozyczyl mi szczesci i poszedl dalej spac (o tej romowie sie dopiero 2 dni po powrocie dowiedzialem, jak mnie na gadu pytal czy mnie nie zjadly niedzwiedzie:P). No nic, zadzwonilem do kumpla ktory w tym obozie byl. Powiedzialem ze jestem na jakiejsc lace, ale ze widze kosciol w centrom i ze plan jest taki ze ja ide pod kosciol i zeby przyszedl po mnie. Zgodzil sie. jakos sie pod kosciul udali mi dotrzec, chociaz musialem jakos zakosami:P mijac gospodarstwa i jakies siatki. Pod kosciolem byl taki murek pod ogrodzenie, jeszcze nie skonczone, sam niski murek i filary na nim. czekajac na kumpla siadlem na murku oparlem sie o filar, djalem buty i skarpekti, bo przemoczone byly, pod pacha trzymalem parasol, bo zaczelo kropic, w jednej rece fajka w drugiej .. piwo;p zapytalem jeszcze jakiejsc babci idacej na poranna msze co to za wioska, na szczescie upewnila mnie w przekonaniu ze to jest wlasciwa wioska:) Kumpel z dziewczyna mnie tam znalezli (pomoc komicznie wygladalem tam:P) po drodze do obozu (jeszcze ze 2 km) kupilismy rzeczy na sniadanie (chleb itp). jakos do obozu dotarlismy. Reszta juz wstala. zrobilismy kanapki i jedlismy. Ale ze ja zawsze o znajomych mysle, tak wiec wyciaglem flaszke ktora tam przywiozlem. Okazalo sie ze oprocz nich na obozowisku jest jeszcze 1 koles, co autem przyjechal i mieli do niego znajomi przyjechac, ale odwolali przyjazd wiec on sie z rana zbieral. Probowalem go oczywiscie po polskiej goscinnosci poczestowac wodka:) (w ogole to na poczatku widzac ta wodke o 6.30 rano na stole stwierdzil ze wczesnie zaczynamy:P) powiedzial ze sie napije, ale jak zobaczyl ze mu 1/3 szklanki nalalem to stwierdzil ze 1 banie by sie napil, ale tyle nie wypije bo jedzie autem. nawet po pijaku ten argument do mnie przemowil, wiec nie nalegalem, ale stwierdzielem ze wypije jego zdrowie. Wypuilem to jak sie potem dowiedzialem przepilem wodka ktora nalalem komus do jakiegos garnka i potem z gwinta jeszcze:P To ze po tym padlem chyba nie musze dodawac. Potem jeszcze male przygody mialem, ale to pomina. Skonczylo sie tak ze mnie do jakiegos namiotu polozyli spac. Obudzilem sie kolo 16, wsciekly ze mnie nie obudzili i ze cala sobote przeslapem i ze juz niedziela. Na szczescie sie okazalo ze to jednak sobota i nie pzespalem calego dnia i nocy:p Wiecor minal calkiem lajtowo (kumpel ten co mial dojechac dojechal). W niedziele z rana jaies sniadanko w centrum (wioski:P) potem jakies piwka spokojnie. Na koniec kupilismy pol litra wodki i cytryny z czego zrobilismy cytrynowke. Potem jeszcze z jednak flaszke kupilismy. ale z alkocholem tgo dnia spokojnie w miare bylo (co to 2 flaszki na 6 osob i pare piwek przez caly dzien).(mialem w niezdiele wracac do krakowa bo w poniedzialek do pracy, ale zadzwonilem zeby mi dali urlop na poniedzailek) niestety tego dnia padalo troche. ale wieczorem przestalo i zrobilismy ognisko (te flaszki podcas ogniska pilismy) niestetu moj namiot okazal sie slabo wodoodporny (nawet nie moj namiot bo spalem w jakims ktory ktos tam przywiozl) po ognisku mialem 2cm wody w namiocie, spiwor przemoczony i pol ciuchow tez w odzie. Po doswiadczeniach z pprzedniej nocy gdzie nawet jak sucho bylo to ziomno w spiworze bylo stwierdzilem ze nie bede w tym namiocie spal. Wszyscy poszli spac jakos kolo 1 w nocy do swoich namiotow a ja zostalem przy ognisku i powiedialem ze za chwile pojde spac. jakos ze za wiele sie nikt nie pzejal tym ze mialem wode w namicie, to stwierdzilem ze spie na lawkach przy ognisku. Tutaj zaczal sie nastepny hardcore. Ognisko zaczelo przygasac. Dlugo nie myslac jedna lawke wrzucilem do niego (sory za wandalizm!!). Srednio to pomoglo. Dlalem jeden dosc duuuuzy stol!! sie zaczelo nawet ladnie jarac;p po jakims czasie postanowilem ze w lesie jest drzewo na bale pociete, to pojde po nie i ze 2 dorzuce sobie do ogniska. Ciemno w tym lesie strasznie bylo, ledno znalzlem to skladowisko. 2 bale na barki se zaladowalem i ide z nimi do obozu, ale ciezko mi bylo, to jedna na lesna droge wywalilem i z jedna dotarlem. ognisko jakos sie palilo, ale i tak zimno bylo, Tzn w ta sreone ktora lezalem do ogniska bylo cieplo, w druga zmimno:p Ognsko jednak nie zamierzalo sie gasic i taki sie ognien ze 3 metry zrobil. Kuzyn dziwczyny kumpla sie obyudzil wyszdl z namiotu popatrzyl, powiedzial ze pale stol. Powiedzialem zeby wracal spac. tak tez uczynil. Niestety kumpela ktora spala w namicie najblizej ogniska, sie przebudzila w nocy, slyszac dos stre strzelanie ognia i jednak z tego namiotu widzac jakas łune ognia, wyszla z niego. Takiego opierdolu nigdy wczesniej i nigdy pozniej od niej nie dostalem. No ale coz. do rana dolezalem przy tym ognisku, tylko troche spiac. Rano jakis motor wpada na obozowisko, ja sie podnosze z lawek, a to ... lesniczy! Lekoo wkurzony oswiadczyl ze zginely bale ze skladu i ze widzi taka jedna w ognisku wiec ze my je wzielismy wiec mamy za nie zaplacic (a ja szczerze wzialem 2 bale a jadna i tak na drodze zostawilem, pare bal wzial kumpel i kuzyn laski 2 dni wczesniej). No nic, stwerdzilem ze no zaplace, na szczescie sie okazalo ze to jakies niecalem 40 zl wyszlo. Ale on powiedzial ze jedzie do domu i za pol godziny przyjedzie z drukarka i wydrukuje fakture!! No to poszedlem zobaczyc na to skladowisko bali czy rzeczywiscie duzo tego nie ma. jak wrocilem, patrze kumpela (tak ktora mnie opierdolila w nocy) lazi kolo ogniska a na lawce siedzi lesniczy. Ta do mnie z gadka "i co masz teraz do powiedzenia", odpowiedzialem "z toba nie bede gadal z panem lesniczym sobie porozmawiam". lesniczy spoko, faktore wydrukowal, dalem mu 4 dychy i nie bylo problemow. Ale powiedzial ze dzwonil na policje ze mu zajebalismy drzewo z lasu, to mu powiedzieli zeby poszedl do nas i z nami pogadal i ze jak nie bedziemy chciali zaplacic to wtedy przyjada, no ale ze bez zadnych problemow zaplacilismy to nie robil nam problemow tez. No nic. ta kumpela juz wstala, wstala kolejna i jeszcze kumpel ten co dojechal w sobote. Oni na mnie wqrwieni na maxa. Wstal kuzyn tej laski kumpla, on spoko, posmial sie tylko. Mysle nie jest za milo, mowie mu obudz swoja kuzynke ktora spala z moim kumplem razem w namiocie. Ale nie chcial. Nic, ja "zapukalem" do nich do namiotu, mowiac kumplowi ze musimy pigadac i zeby szybko wylazil. Nie chcialo mu sie to ja wlazlem do namiotu. Siedze tam, a kumpel mowi ze cos jebie strasznie. Mowie ze to chyba moje ciuchy jebia ogniskiem, bo spalem cala noc na polu przy ognisku. tutaj bylo jego pierwsze zdziwnienie. Mowie mu ze ognisko bylo z lawki. Tutaj jgo kolejne zaskoczona mina. Z lekkim niedowierzaniem pyta czy cos jescze sie dzialo. Mowie ze jeszcze stol poszedl. Kolejna mina:P Mowie ze mine kumpela nizle w nocy opierdolila:p Kumpel wiedzialem ze mi nic nie powie, tylko co najwuzej sie bedzie smial. Na koniec pokazlaem mu faktore za drewno i opowiedzialem o wizycie lesniczego. Smiali sie z laska chyba przez 5 min. Nie musze mowic, ze bylo tego dnia tak ze pol ludzi sie do mnie slowem tego dnia nie odezwalo, a drugie pol calkiem spoko. No to w zasadzie tyle by btylo z tego obozu. Wieczorem pojechalem do tarnowa, a o 6.30 rano we wtorek do krakowa do pracy. Jak ktos napisze cos o swoich wpadkach, to jeszcze dopisze cos do tej histori, bo miala druga czesc:P juz na sczescie mniej zwariowana! No nic, mam nadzieje ze moje wyponicy da sie "jakos" przeczytac i nikt nie czuje sie zbulwersowany.
  14. xemi

    Pomóżmy sobie w szkole

    No pomiary są. tyle ze za duzo ich nie ma, ale to nic, Z pomiarow sa 3 pary danych 'd' i 'f'. Z metody najmniejszych kwadratow sobie lizce regresje liniowa i dopasowuje prosta do tych danych na wykresie. To jest spoko. Tylko ze to wychodzi tak ze 'V' wartosc ktora jest szukana to jest rowna parametrowi 'a' z tej funkcji ktorej szukam. Tak trzebabylo to rozwiazac i to zrobilem. Problem jest z okresleniem niedolkadnosci pomiaru tego 'a' (czyli 'V') No tak, ja podalem tylko 1 przyklad danych. W sumie wiele jak wczesniej wspomnialem jest ich nie za duzo, no ale juz pare, czyli 3 zestawy danych. Jak opisalem na ich podstawie wyliczylem to 'V' ('a') z regresji liniowej. Ja nie rozumie jak mam policzyc niepewnosc pomiarowa 'a' ('V') na podstawie metody najmniejszych kwadratow. Metoda ta jak zauwazono jest do liczenia regresji liniowej. Nie rozumie jak mam ja zastosowac do liczenia niepwenosci. W ogole jakis tam mi wynik tego 'a' ('V') wyszedl. Ale teraz tak, jak licze 'a' metoda najmniejszych kwadratow, to moge tez policzyc niepewnosc pomiaru 'a', czy to o to chodzi? Tylko jak predkosc ktora licze wychodzi ok 332, to niepewnosc pomiaru 'a' (czyli wlasnie ta predkosc) jest ok 10, czyli liczenie bledu z tego wzory co podalem, nic wg nie daje, bo tutaj i tak juz jest dosc duza jednak niepewnosc. moze sie nie znam, ale ja bym taki wynik juz zostawil, bo w zasadzie nie jest to jakas duza niepewnosc zwazywszy na niedoskonalosc warunkow w jakich sie odbywalo doswiadczenie. Zamieszalem to juz niezle. No nic sprawozdanie bedzie jutro oddawane to sie dowiem czy sie spodobalo czy nie. Lepiej zeby sie spodobalo.
  15. xemi

    Pomóżmy sobie w szkole

    Hmmm to powiedzcie mi jak byscie to zrobili jak jest tak: V [m/s] = d [m] *f [1/s] gdzie: d = 0,488 +/- 0,005 [m] f = 700 +/- 5 [1/s] ([Hz]) ?? ps. Chociaz to nie jest jedyna rzecz jakiej tam nie rozumie. tzn to przynajmniej rozumie skad sie bierze, troche gorzej z wyliczeniem tego. Sam sposob liczenia predkosci dzwieku dosc dziwny, no ale ujdzie, tylko potem jakis dziwny sposob na policzenie niepewnosci obliczen tej predkosci. Juz to wczesniej pisalem, ale moze ktos to jeszcze raz obczai i powie o co to chodzi. Jest tak mam funkcje d = a + (1/f), gdzie mam dane d i f (czyli (1/f)), z tego wzoru widac ze do 'a' jest rowne 'V' bo wzor (ten na samej gorze) po przeksztalceniu bedzie tak: d= V * (1/f). 'a' licze metoda najmniejszych kwadratow na podstawie danych 'd' i 'f' (1/f). Ale teraz to czego nie rozumie do konca. Nalezy "Obliczyć metodą najmniejszych kwadratów niepewności pomiarowe prędkości dźwięku" Jedyne co mi do glowy przyszlo to policzenie niepewnosci wyznaczania wspolczynnika 'a' (czyli pozniejszego 'V'). Co o tym myslicie?
  16. xemi

    Pomóżmy sobie w szkole

    No nic, bedzie 3. post z rzedu. Jak policzyc niepewnosc pomiarowa zlozona - posrednia. funkcja: V= d * f mam niepewnosc dla 'd' i dla 'f', jak policzyc dla V ?? Prosze o pomoc, pilnie mi to potrzebne!!
  17. xemi

    Pomóżmy sobie w szkole

    No dobra, widze ze nikt sie nie odezwal: Ale spoko na necie cos znalazlem i poprzypominalem sobie, ale teraz inny problem, ale tez z tego zakresu. Mam taki punkt do zrobienia "oblicz metodą najmniejszych kwadratów niepewności pomiarowe prędkości dzwieku" No i nie wiem co za bardzo liczyc. Juz pisze co mam. na cwiczeniach byla miezona dlugosc fali przy jakiejsc czestotliwosci. Wiadomo ze predkosc dzwieku do dl. fali razy czestotliwosc. Predkosc dzwieku obliczana byla tak ze dla kazdej czastotliwosci wyszla jakas dlugosc fali. zaleznosc ta jest liniowa. metoda najmniejszych kwadratow zostal znaleziony wzor na prosta ktora oddaje ta zaleznosc no i wspolczynnik tej prostej daje wartosc predkosci dzwieku. Dokladnie to na wykresie jest zaleznosc od odwrotnosci czestotliwosci (czyli 1/f) qrka zamieszalem troche, ale nie wiem juz jak to policzyc i o co to w ogole chodzi, na podstawie jakich danych mam to liczyc.
  18. moze lekko OT, ale jednak tez na temat laptopow. Ostatnio do serwisu trafil nam lapek toschiby, z haslem na biose, ktore wg zapewnien samo sie zrobilo. hmmm nic sie samo nie robi:p, a jednak, po przewertowaniu neta okazalo sie ze niektore modele tej firmy z ktoryms tam biosem mialy taka przypadlosc, ze cos same zakladaly jakies haslo na biosa:/ Upgrade biosa pomogl:)
  19. No wlasnie reset nie pomogl. Sprzet stary bardzo nie jest, bo to na alptopie takim z przed ok 2 lat. No nic, to nie u mnie na kompie, wiec ciezko jakos to sprawdzic, jutro bede lopatologicznie przez gg tlumaczyl jak zainstalowac jakiegos antywira i jak jakies skanowanie chociazby on line zrobic.
  20. Co sie moglo stac na kompie, skoro nie dziala funkcja kopiuj i wklej?? Ani poprzez skroty klawiszowe, ani co dziwniejsze, poprzez wybranie myszka! Ma ktos pojecie, co to sie moglo stac i jak to wyleczyc?
  21. xemi

    Pomóżmy sobie w szkole

    Siema. Ma moze ktos jakies sprawozdanie z zakresu rezonansu akustycznego?? Potrzebuje komus sprawozdanie z tego zrobic, a ja laborki z fizyki mialem dobre pare lat temu i srednio pamietam. Mam jakies tam materialy, ale jak ktos by mial, to pomoglo by mi to jak bym mogl zobaczyc co i jak tam zrobione bylo.
  22. xemi

    Pokaż pulpit

    www.from.okay.pl/krbo/pulpit.jpg pare zbednych ikon jeszcze jest ale niedawno sciagniete albo jeszcze nie powrzucane w odpowiednie katalogi PS. reinlander - fajna rzecz! od jakiegos czasu jz z niego korzystam. PS2. jakis czas temu w pracy mialem na tapete ustawione jakie czarnobiale zdjecie liscia. Ladne bylo, ale w sumie tak lekko moze i dolujace, ale nie dla mnie. W pracy kazdy kto to zobaczyl sie musial zapytac czemu takie cos na tapecie mam i ze to taki smutny nastroj wprowadza A mi sie podobalo i mi odpowiadalo. Niestety nie mam juz tego nigdzie.
  23. Witam. Jak powinien wyglada plik boot ini tak jak na kompie sa 2 systemy op. win98 i xp, ale tak zeby automatycznie wlaczal sie win98?
  24. a ja zauwazylem u mnie na kompie cos takiego: jak wlacza sie kompa to wyswietla mi ze jest 512 MB Ram i tyle rzeczywiscie jest wlozone (2x128 i raz 256), ale w Menadzerze Zadan Windows (jak sie wcisnie CTRL ALT DEL) w zakladce wydajnosc, pisze mi ze jest 256. Testuje ostatnio rozne wtyczki do Mozilli i zainstalowalem taka co pokzuje rozne parametry wydanosci, mi zuzycie pamieci i tam tez mi wyswietla ze jest 256. Zastanawiem sie teraz czy to windows pokazuje zle czy rzeczywiscie moze byc tak ze nie widzi 256 ramow. Bede musial przetestowac to z wyciagnietymi koscmi, tzn powyciagac niektore i zoabczyc jak wtedy to widzi, ale co o tym sadzicie??
×
×
  • Dodaj nową pozycję...