Ta gra juz mnie zaczyna wpieniać.
Gram z jakimis ogórami w pucharze tłamsze ich strasznie, ale nie mogę strzelić bramki. Moje asy walą bomby z 5, 4 nawet z 3 metrów a bramkarz wszystko wyjmuje. Nagle jedyna akcja przeciwnika i gosć wali bombe z 30 metra w samo okno. Za chwilę to samo bomby moje wyjmowane cudem idzie akcja przeciwnika i gracz 168 cm wzrostu i gra glowa 2 wygrywa pojedynek główkowy z moimi dwiema (edit) wieżami (dziekuje za wylapanie błedu) w obronie i ładuje brame...
Cały pic polega na tym, że takie mecze się zdarzają co dwa trzy. Raz sie uparłem i zasejwowałem tuż przed meczem. Grałem sejwa 10 razy i niezależnie od taktyki i różnych zmian 9 wyników 1-1 i jeden wynik 2-1 dla mnie. W tym trzy karne z kapelusza przeciw mnie trzy czerwone kartki w jednym meczu, dwa razy, O dziwnych błędach moich defensorów nie wspomne...
Zaczynam się zastanawiać czy nie odpuścić sobie tej walki z wiatrakami...