Skocz do zawartości

PJM

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    261
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez PJM

  1. Ja mam zarówno C+ jak i Polsat Sport. I mówię to z całą odpowiedzialnością: mam ogromną nadzieje, że rodzime rozgrywki ligowe zostaną w Canale. Polsat to jednak (z całą sympatią) nie ta liga .
  2. PJM

    Seriale telewizyjne

    LOST Returns Promo nowego sezonu. Wiele nie mówi, ale jeśli ktoś się uprze to może uznać to za spoiler. Więc na własną odpowiedzialność.
  3. PJM

    Plotki transferowe

    Rafael Van der Vaart za około 17mln ma trafić w letnim oknie transferowym do Juventusu Turyn. Testy medyczne zawodnik ma przejść w najbliższym tygodniu.
  4. PJM

    Juventus Turyn

    To był piękny rok spędzony w niecodziennych okolicznościach Obrona roku Najważniejszy gol Deschamps, Ranieri, piłkarze. Wróciliśmy wielcy, dzięki Wam.
  5. Normalnie miękkie pyty nie przylazły. Wstyd! Po pierwsze z tymi szesnastkami to nieprawda, bo to w większości rodzina. Reszta się zgadza Spotkaliśmy się o 17 poczekaliśmy 25-30 minut, stwierdzając brak reszty ekipy, poszliśmy coś wszamać (Mitnick) i wypić (obaj). Michał próbował jeszcze dać po sobie znać ze jest z forum, więc narysował na kartce wielkimi literami "CMF". Scena rodem z lotniska Później zaufana knajpka Safari, troszkę zimno bo nie dorzucili do kominka - brak Piechniczka ewidentny Rozmowy super, dużo śmiechu, luźna atmosfera. Dziewczyna Mitnicka muszę przyznać bardzo apropo, nóżki, sukieneczka mrrrr że hej. GENERALNIE () było super. I jeszcze podziękowania dla Paróvy za akcje iście z filmów szpiegowskich Ty nasza wtyko Ty
  6. Ja nigdy nie będę samochodem, nie wierzę w nie
  7. PJM

    FC Barcelona

    Sorry nie dawno wstałem i sam jestem zaskoczony, ale patrząc na to zdjęcie przez 5 pierwszych razy- nie dostrzegłem rąk Puyola Kajam się Oczywiście to zmienia kategorię czynu i jestem zmuszony przyznać Ci rację. Nie zmieniając jednocześnie zdania, że sędziowanie było wczorajszego wieczoru słabe.
  8. PJM

    FC Barcelona

    Teoria która może szybko upaść, jeśli Puyol najpierw trafił w piłkę, czego to zdjęcie nam niestety nie powie ;] Z perspektywy mojego telewizora i perspektywy pozostałych widzów zasiadających przed nim, faulu nie było. Może przy większej ilości powtórek zmienił bym zdanie. Ale mimo, iz szukałem tego zdarzenia, póki co go nie znalazłem. Więc muszę opierać się na tym co pamiętam.
  9. PJM

    FC Barcelona

    Nie no sorry, może sędziowanie wyniku nie wypaczyło, ale naprawdę było słabe, bardzo słabe. Pan Gonzales nie widział ewidentnych fauli m.in. tego Ikera poza polem karnym, lub pociągania za koszulkę Zambrotty(?) przez Diarrę podczas kontrataku Barcy, niewspominając o domniemanym faulu Puyola na Robinho, za który kapitan Barcy otrzymał żółtą kartkę Tam nawet faulu nie było, a upadek Robinho po jakiś 3/4 sekundach był zaprawdę prześmieszny. W innej z kolei sytuacji Robinho w środku polu potyka się o własne nogi(!), a Mejuto gwiżdżę faul na Brazylijczyku. Mimo braku jakiegokolwiek(!) kontaktu, między nogami zawodnika Realu, a zawodnikami FCB. http://sport.onet.pl/74327.3,1248704,75067...toreportaz.html Dużo bardziej pasowałby filmik z tą sytuacją, niż jedno ujęcie, na którym nie widać jak wyglądała sytuacja z piłką.
  10. PJM

    FC Barcelona

    Nie no sorry, może sędziowanie wyniku nie wypaczyło, ale naprawdę było słabe, bardzo słabe. Pan Gonzales nie widział ewidentnych fauli m.in. tego Ikera poza polem karnym, lub pociągania za koszulkę Zambrotty(?) przez Diarrę podczas kontrataku Barcy, niewspominając o domniemanym faulu Puyola na Robinho, za który kapitan Barcy otrzymał żółtą kartkę Tam nawet faulu nie było, a upadek Robinho po jakiś 3/4 sekundach był zaprawdę prześmieszny. W innej z kolei sytuacji Robinho w środku polu potyka się o własne nogi(!), a Mejuto gwiżdżę faul na Brazylijczyku. Mimo braku jakiegokolwiek(!) kontaktu, między nogami zawodnika Realu, a zawodnikami FCB. Wiem wymieniłem tylko błędy na korzyść Realu, ale te na korzyść Barcelony, mimo iż się zdarzały się, nie zapadły mi tak w pamięci jak te, które (i stwierdzam to z całą świadomością) skompromitowały hiszpańskiego arbitra. Generalnie słaby mecz. Słaba Barca. Niewiele lepszy Real, ale decydująca bramka, po prześlicznej akcji. Druga połowa wedle zasady: Realowi się nie chce, a Barca nie może. Rijkaard by się wstydził. Ronaldinho słabiusieńko. Czy tylko ja łapałem się za głowę, nie widząc Eidura w podstawowym składzie? Liczyłem na Barcę, ale się zawiodłem
  11. Uściślę jeszcze że Tęcza to jedynie miejsce zebrania "sił". Potem się udamy gdzie nas fantazja poniesie. Mogę zaproponować Dziurkę na przykład, ale to jeszcze do ustalenia.
  12. To jeszcze tylko strategiczne miejsce spotkania... Pod Tęczą pasuje? Czy też może jakieś inne oryginalniejsze pomysły.
  13. Można by się spotkać np. 28 grudnia. Z tego co na teraz kojarzę, będzie to jedyny dzień w tym roku, kiedy będę mógł się spotkać. Godzinka 17 jakieś piwko... P.S. Nie bójcie się gejostwa! Nie lękajcie się!
  14. Jeszcze raz dzięki wielkie, jutro skoczę do znajomych informatyków i zobaczę ile oni sobie zażyczą Pozdrawiam
  15. Droga braci forumowa! Mam sprawę, otóż będę składał nowy komputer. Według pierwszych obliczeń będę w stanie wydać ok 2 tysięcy złotych. Jeśli ktoś mógłby mi wypisać jakie "bebechy" powinienem zakupić. Zaznaczam jestem dupa, dlatego też nie podałem tego co przykładowo bym chciał kupić, bo po prostu się nie znam. Co do mych wymagań to dysk 250GB, a co do RAM-u to 2GB. Interesowała by mnie niezła karta graficzna, ale na Boga w dobrej cenie a już w życiu w okolicach 4-cyfrówki... brrrrr Standardowo jakiś napęd i dość dobry procesor. Co do płyt głównych - to nawet głosu nie zabieram - nie znam się w ogóle. Jak by ktoś mi mógł rzucić pomysłem, byłbym niezmiernie rad. Z góry dziękuje.
  16. PJM

    Juventus Turyn

    Serie A (13) Juventus - Palermo 5:0 29' Trezeguet, 41' Iaquinta, 71' Del Piero, 75' Marchionni, 91' Del Piero (karny) Widziałem wczoraj Wielkie Juve! To co chłopcy Ranieriego zrobili wczoraj z ekipą z Sycyli było niesamowite. Wygrać 5-0 z drużyną walczącą o europejskie puchary to nie lada wyczyn. Tym samym pokazaliśmy, że pomimo zeszłorocznej degradacji jesteśmy ekipą zdolną do wielkich rzeczy. Na samym początku chciałbym docenić najlepszego na boisku - Davida Trezeguet. Francuski snajper wczorajszego wieczoru przeszedł samego siebie. Zwykle kojarzymy Davida z bezproduktywnego poruszania się na boisku, z wielu strat, niecelnych podań, ale i genialnego ustawiania się w polu karnym i ogromu bramek. I nie chce być tu źle zrozumiany, mimo, iż styl Trezegola jest mało efektowny to jeśli dochodzi do oddania strzału to David jest niezastąpiony. Ma już przecież 11 bramek na swoim koncie w tym sezonie. Wczorajszego wieczoru jednak Trezeguet pokazał się z zupełnie innej strony. Strasznie dużo biegał, szukał gry, czasem nawet ROZGRYWAŁ, schodził z piłką do boku, podawał, dośrodkowywał, odbierał piłki i co najważniejsze nie tracił ich. Około 80% podań Francuza było celnych i mówimy tu o podaniach do przodu, dośrodkowaniach czy też przerzutach. Był prawdziwym motorem napędowym Juventusu, a jeśli dodamy do tego jeszcze strzeloną na 1-0 bramkę dla Juve to mamy przed sobą obraz piłkarza niemalże idealnego. Wiem, że przemawia przeze mnie iście włoska fantazja i podnieta, ale jednak to co paręnaście godzin temu pokazał Francuz było po prostu wielkie! Trezeguet przypominał mi wczoraj Iaquinte z meczu z Romą, natomiast Vincenzo zagrał jak... David Błąkał się gdzieś po boisku, był mało aktywny, tracił piłki, poza dwoma rzutami wolnymi niczym nie zaimponował, ale kiedy dostał raz piłkę w pole karne strzelił jak to zwykle czyni robić Francuz, tu upadł, tam wstał, dołożył czubek buta i mamy 2-0. Palermo na tle Starej Damy prezentowało się fatalnie. Pierwszy celny strzał na bramkę oddali w 51 minucie meczu! Druga połowa w ich wykonaniu było lepsza, więcej potrafili zagrać z przodu, ale Buffon tak naprawdę nie musiał się wysilać. Gdy jednak wydawało się że Palermo, może postara się o bramkę kontaktową Mister przeprowadził dwie kapitalne zmiany. Na bosiku pojawili się Del Piero i rekonwalescent Marchionni. Najpierw ten pierwszy uderzył z rzutu wolnego tak dokładnie, że golkiper Palermo nawet nie ruszył się, potem Alex po pięknej kontrze Juve wspaniale obsłużył Marco. Temu drugiemu pozostało tylko umieścić piłkę w siatce. Natomiast bramka na 5 do 0 to ponownie świetna kontra Bianconerich, piękna podcinka Nedveda i raczej nurek czeskiego gracza. W każdym razie sędzia pokazał na wapno, a Alex zakończył swą drugą bramką wspaniały wieczór dla Starej Damy. Wracając jeszcze do Nedveda to trzeba mu oddać, ze grał wczoraj najlepszy mecz w tym sezonie. Oj chciałbym by była to oznaka ustabilizowanej formy Czecha, gdyż kiedy on jest w formie to te 35 lat na jego karku nie robią żadnej różnicy. Z takim Nedvedem Juventus może włączyć się w walkę o mistrza. Podsumowując grę obronną trzeba oddać, że wszyscy zawodnicy grali na dobrym poziomie, skutecznie wybijając Amauriemu piłkę z głowy. Molinaro po słabej pierwszej polowie, w drugiej rządził i dzielił na lewej flance. Podobał mi się aktywny Nocerino, który czyścił środek pola, mało widoczny był wczoraj Zanetti, a Camoranesi nabiegał się chyba za trzech i był niezmiernie przydatny dla zespołu. Przed meczem z Milanem jestem szalenie podekscytowany
  17. PJM

    Juventus Turyn

    Serie A (5) Juventus Turyn - Reginna 4:0 48' Legrottaglie, 50' Salihamidzic, 76' Trezeguet, 90' Palladino Buffon (79' Belardi) - Birindelli, Legrottaglie, Criscito, Molinaro - Nocerino, Zanetti, Tiago, Salihamidzic (78' Olivera) - Palladino, Trezeguet Rozpoczynając odnotowuje, że meczu nie widziałem. Me piękne oczy ujrzały zaledwie ostatnie 15 minut. Przyjrzałem się również paru skrótom. Po pierwsze cieszy zwycięstwo, ilość bramek i styl. Reginna, ligowy słabiak przyjechał by jakimś cudem urwać punkty Juve. Jednakże stwarzając zaledwie jedną(!) sytuację w całym meczu goście nie mogli liczyć na wiele. Obrona Juve zagrała bardzo pewnie mimo czysto eksperymentalnego ustawienia. Ranieri dał odpocząć wielu zawodnikom z podstawowego składu, dzięki czemu swój debiut w Serie A zaliczył Molinaro, a i Olivera wystąpił po raz pierwszy w tym sezonie. Belardi również wszedł na boisko co było spowodowane lekkim urazem Buffona. Gigiemu jednak nic nie jest i wystąpi w niedzielnym meczu z Torino. Juve tak naprawdę powinno prowadzić już do przerwy, jednakże Campagnolo wyczyniał cuda w bramce, broniąc groźne strzały m.in Trezegiet. David strzelił nawet gola w pierwszej odsłonie, jednak został on nieuznany z powodu rzekomego spalonego. Powtórki pokazały, że o spalonym nie mogło być mowy. Cieszy, ze cały mecz zagrał Tiago, prezentując się bardzo okazale. Niezłe zawody rozegrał ponadto Nocerino i oczywiście przywódca defensywy Legrottaglie, który po meczu stwierdził: „Gdy mecz się skończył powiedziałem Buffonowi, że dzisiaj był świadkiem dwóch cudów: pierwszy to strzelenie przeze mnie gola, a drugi, że nie straciliśmy gola ze mną w składzie." Podsumowując bardzo udany występ Juve przeciwko żenująco słabej Reginnie, gra Juve napaja optymizmem przed derbami z Torino. Na pewno dużym ułatwieniem będzie dla nas fakt, że błyskotliwy Rosina nie zagra z powodu urazu. Cieszy ogromnie fakt, ze potrafiliśmy zmieść rywali z boiska grając w mocno rezerwowym składzie. Oby tak dalej!
  18. PJM

    Kącik złamanych serc

    Sytuacja wygląda tak: Powróćmy na moment do czasów zamierzchłych. Studniówka z początku lutego bieżącego roku. Wybrałem się na nią z moją dobrą koleżanką, na którą lekko mówiąc byłem napalony jak arab na kurs pilotażu. Wiedziałem jednakże, że jest ona w ponad rocznym związku z pewnym gościem. W czasie rozmów z nią, doszedłem do wniosku, że nasze wspólne wyjście będzie jedynie czysto koleżeńskie, bez szans na cokolwiek innego. Znając jej relacje z chłopakiem uznałem, ze nie będę się wpieprzać między wódkę, a zakąskę. Nie wiem czy wygrało wtedy me poczucie poprawności czy też stan: "nie będę walczyć o nieosiągalne". W każdym razie pod koniec rzeczonej studniówki całowałem się z inną laską, z naszych zabaw wynikł paromiesięczny związek i wydawało mi się, że u mej studniówkowej partnerki nie mam co szukać oprócz koleżeństwa. Dziś jednak powiedziała mi, że gdy ujrzała mnie całującego się z inną dziewczyną poczuła sie zazdrosna. Jak się okazuje, jest ona we mnie zauroczona i gdyby nie moje całowanie z inną to ta byłaby skłonna rzucić swego chłopaka dla mnie. Przyznaje, ze jestem nieźle zaskoczony, bo wydawało mi się, ze w naszych relacjach to ja byłem osobą dążącą do czegoś więcej, a ona wprost przeciwnie. Życie okazało się przewrotne, ona teraz wiedząc, że nie jest mi obojętna zastanawia się czy być ze swym chłopakiem, czy też zaczynać coś ze mną, lecz odczuwam w niej pewien strach i niepewność. Jak sama mi mówiła, jest szczęśliwa że mnie interesuje, ale czuje się źle że czekała tak długo by mi powiedzieć, że jestem dla niej kimś więcej niż kumplem. Myśli, że nie reagując wtedy, straciła mnie jako chłopaka. Ja sam jestem otwarty na ewentualny związek, o czym jej powiedziałem. Ale jej wybór jak mniemam będzie trudny. Przepraszam, jeśli napisane jest to nieskładnie, ale to relacja zaledwie sprzed godziny. Byłbym wdzięczny gdyby ktoś mądrzejszy ode mnie napisał mi jak to widzi. Sam nie wiem czy mam rzucać się na hurra czy też odczekać. Za zainteresowanie się moją sprawą dziękuję
  19. PJM

    Juventus Turyn

    Serie A (4) AS Roma - Juventus Turyn 2:2 17' Trezeguet, 88' Iaquinta Buffon - Grygera, Andrade (54' Birindelli), Criscito (46' Legrottaglie), Chiellini - Nocerino, Zanetti, Nedved - Iaquinta, Trezeguet, Del Piero (74' Palladino) Znowu mieliśmy furę szczęścia... ale od początku. Pierwsze 20 minut to naprawdę dobra gra Juventusu, dużo akcji oskrzydlających, szczególnie dzięki Iaquincie. Obrona w tym fragmencie gry grała pewnie, a najbardziej brylował młodziutki Criscito, który czyścił wszystko. Bramkę Trezeguet, zawdzięczamy waleczności Alexa i świetnej dyspozycji Vincenzo na skrzydle. Naprawdę mądra gra Juve cieszyła oko, ale z czasem Bianconeri jakby osiedli na laurach. Wtedy do głosu doszli podopieczni Spalettiego. Pierwsza bramka Tottiego to jego wielki kunszt, ale i przede wszystkim złe zachowanie dobrze dotąd grającego Criscto, który dał się przepchać/położyć jak dziecko. Bramka na 2-1 to już błędy całej linii defensywnej oprócz Chielliniego, Grygera zbyt pasywnie, Criscito odpuszcza, Andrade za wolny. Po przerwie Criscito już nie wyszedł (powtórka z Kalabrii :roll: ). Druga połowa zaczęła się świetnie, Nedved wpada w pole karne, faul i rzut karny. Do niego podszedł słabo grający Del Piero (który zmarnował idealną sytuację do strzelenia bramki z woleja po świetnym podaniu Iaquinty, mając przed sobą całą bramkę i Doniego, uderzył w Brazylijczyka) i zgodnie z mymi najgorszymi przeczuciami - przestrzelił. Druga połowa była już dużo słabsza od pierwszej, atakowała przeważnie Roma i gdyby nie świetny Buffon i szczęście bramka na 3-1 odebrała by nam resztki nadziei. Swój wielki udział w rozbijaniu ataków Romy miał (moim zdaniem) najlepszy w barwach Juve na boisku C.Zanetti. Tuż po zmarnowaniu 200% szansy przez Perrotę, powiedziałem sobie, że skoro Roma nie potrafi dobić żałośnie grającego Juve to jeszcze remis jest możliwy. I znów me przeczucia się potwierdziły, 88 minuta, rzut z autu, Chiellini do Iaquinty i niespodzianka! Na wyróżnienie zasługuje przede wszystkim (1) Zanetti - fenomenalny, rozbijał ataki, włączał się do akcji ofensywnych, przeważnie je inicjując, cichy bohater (2) Buffon - jak zwykle pewny, uratował nam skórę wielokrotnie (3) Iaquinta - jakże ciężko mu było odebrać piłkę, byłem zaskoczony jaki on jest szybki i jaką technikę prezentował w starciach z obrońcami Romy, praktycznie nie do powstrzymania, świetny przegląd polu. Jeśli już muszę kogoś zganić to Del Piero za powolność, nieporadność i zmarnowanie karnego oraz Criscito, który zawiódł mimo imponujących pierwszych 20 minut. Oceny: Buffon - 7.5 Grygera - 6.5 Andrade - 5.5 Criscito - 5.5 Chiellini - 6 Nocerino - 6 Zanetti - 7.5 Nedved - 5.5 Iaquinta - 7.5 Del Piero - 5.5 Trezeguet - 6 Legrottaglie - 6.5 Birindelli - 6 Palladino - bez noty Ranieri - 6 Na domiar złego Andrade doznał uszkodzenie rzepki, którą będzie trzeba zoperować , co wiążę się z 4 miesięczną przerwą. Po prostu świetnie :x Został nam Criscito, który jednak się nie sprawdza i Legrottaglie. Boumsonga mamy na 2 miesiące z głowy. Grygera zapewne bedzie przestawiony na środek, kto wie może też Chiellini. Oj odbije się nam czkawką bierność w ostatnim miesiącu mercato. Dwie kontuzje, słaba dyspozycja jednego zawodnika i nasza obrona to jedna wielka umowna formacja :roll: Ale trzeba wierzyć..
  20. PJM

    Juventus Turyn

    Oprócz dzisiejszego meczu tylko spotkanie z Interem wyzwala we mnie takie emocje. Pojedynek z Romą w Rzymie to szalenie ciężkie wyzwanie dla młodej, nie mogącej odnaleźć swego stylu ekipy z Turynu. To nie ważne, że za Romą przemawia dosłownie wszystko, Rzymianie są absolutnymi faworytami, ale liczę że właśnie w tym meczu Bianconeri pokażą, że potrafią grać z sercem i na równi z największymi. Roma zanotowała perfekcyjny start w sezonie, start Juve to mieszanka słodkich i gorzkich chwil, ale to wszystko nie istotne. Juventusowi takich meczów brakowało w Serie B, meczów z absolutną czołówką światową. I właśnie dziś o 15 tak naprawdę wracamy na łono Serie A. Ten mecz może zweryfikować nadzieje kibiców obu drużyn. Czy jesteśmy gotowi by wziąć szturmem Rzym? By nasza niepewna obrona powstrzymała Tottiego? By to Juve pierwsze w tym sezonie pokonało Doniego? Wielu tu znaków zapytania i niewiele optymistycznych przesłanek. Zostaje tylko nadzieja i wiara, w końcu Juve to Juve.
  21. PJM

    Juventus Turyn

    plus: Teraz trzeba trzymać kciuki za powrót do zdrowia Salihamidzica (niedługo) i Marchionniego (jeszcze z miesiąc). Co nie zmienia faktu, że sytuacja kadrowa przed meczem z Romą nie jest za wesoła Ciężki bój nas czeka, oj ciężki...
  22. PJM

    Juventus Turyn

    Serie A (3) Juventus Turyn - Udinese 0:1 Buffon - Birindelli, Andrade, Criscito, Chiellini - Camoranesi (30' Nocerino), C. Zanetti (56' Tiago), Almiron, Nedved - Del Piero, Trezeguet (56' Iaquinta) Cóż... pierwsza porażka w sezonie zdarzyła się szybciej niż ktokolwiek mógł się tego spodziewać. Przed meczem wiedziałem, ze będzie to ciężkie spotkanie, zawodnicy wrócili dopiero co ze zgrupowań kadr narodowych, a naszym przeciwnikiem było nieprzewidywalne Udinese (1:1 z Interem na San Siro, 0:5 z Napoli u siebie). Jednakże remis to minimum, które Juve miało osiągnąć grając na Stadio Olimpico. Minimum, którego nie udało się osiągnąć. Z góry zaznaczam, ze meczu nie widziałem, więc opierać się mogę tylko i wyłącznie na paru obejrzanych skrótach. Po pierwsze: Gra obrony jest ciągle daleko od ideału, kiedy Di Natale strzelał bramkę, a Asamoah w słupek obrońcy byli w lesie. Komunikacja na linii Criscito-Andrade jeszcze nie funkcjonuje jak należy. Na szczęście czas jest naszym sojusznikiem i działa na naszą korzyść. Po drugie: W tym meczu po prostu nie mieliśmy szczęścia i skuteczności. Del Piero i Nedved marnowali świetne okazje, a Alex ponadto dwukrotnie uderzył w słupek - raz z gry, drugi z rzutu wolnego, jakby tego było mało w doliczonym czasie gry po strzale naszego kapitana ze stojącej piłki z około 22 metrów futbolówka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. Po trzecie: Sędziowie ponownie pozostawiają po sobie złe wrażenia. Odgwizdanie spalonego po akcji w której Iaquinta strzelił prawidłową bramkę to wielki błąd liniowego. Były też dwie sytuacje w których sędzia mógł pokazać na wapno, jednak tego nie uczynił. Sytuacje były ciężkie w ocenie, gdyż skróty bardzo pobieżnie ukazują te zdarzenia. Na obecną chwilę jestem skłonny stwierdzić, ze faulu na Chiellinim nie było, ale na Nocerino już tak. Niestety ciągle płacimy za aferę korupcyjną, kiedyś gwizdano pod nas, obecnie sędzia jest ostatnią osobą którą można posądzić o pomoc Juve (wyjątkiem mecz z Livorno). Wydaje się, że w środowisku sędziowskim istnieje obawa przed gwizdaniem w kontrowersyjnych sytuacjach dla Juve. Nie jest to jednak tak nagminne by robić z tego problem. Póki co można to zwalić na słabą dyspozycję arbitrów. Ocen poszczególnym zawodnikom nie mam zamiaru wystawiać, gdyż jak wspomniałem meczu w całości nie widziałem. Problemem dla Starej Damy może być kontuzja Camoranesiego, który ledwie w trzy mecze od zakończonej rekonwalescencji znów musi stawić się u lekarza zamiast na treningu. A już za tydzień arcyważny mecz z Romą w Rzymie. Ranieri ma kupę pracy...
  23. PJM

    Juventus Turyn

    Serie A (2) Cagliari - Juventus Turyn 2:3 52' Trezeguet, 75' Del Piero, 89' Chiellini Buffon - Zebina, Andrade, Criscito (46' Legrottaglie), Chiellini - Salihamidzic (49' Camoranesi), Zanetti, Almiron (87' Nocerino), Nedved - Del Piero, Trezeguet Słabo, słabo, bardzo słabo, ale szczęśliwie! Radość po tym meczu jest ogromna, gdyż pomimo 1.) miernego występu; 2.) świetnej postawy Cagliari; 3.) karnego z kapelusza dla gospodarzy; Juventus wywiózł z Sardynii pierwsze 3 punkty od 8 lat, zapewniając je sobie w 90 minucie. Pierwsza połowa to zdecydowana przewaga gospodarzy, Buffon nie miał jednak zbyt wiele pracy gdyż większość strzałów była niecelna. Juventus grał nieporadnie, nie walczył, przegrywał walkę w środku pola i co gorsza nie stwarzał sobie okazji podbramkowych. Jedynie w 45 minucie po ogromnym błędzie obrońcy Del Piero stanął oko w oko z bramkarzem, Alex przelobował Fortina, ale zamiast podać do wychodzącego Trezeguet, uderzył piłkę koszmarnie i ta przefrunęła parę metrów nad pustą bramką. Druga połowa przyniosła aż 5 bramek i wiele emocji. Wszystko zaczęło się od wejścia Mauro Camoranesiego za kontuzjowanego Salihamidzica. W 54 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony Camor przypadkowo zgrał piłkę karkiem na wolne pole, gdzie znalazł się Trezegol i wyprowadził Juventus na prowadzenie. Jednak już dwie minuty później Cagliari wyrównało. Sędzia odgwizdał rzut karny, który wykorzystał Foggia. Jak pokazały powtórki o faulu nie mogło być mowy - sytuacja analogiczna do karnego na Iaquincie w meczu z Livorno. W 70 minucie doszło do kuriozalnej decyzji sędziego, który czysty wślizg w polu karnym Chielliniego uznał za faul dyktując jedenastkę, na szczęście arbiter skonsultował swą decyzję z sędziom bocznym. Rzut karny anulowano i podyktowano rzut rożny. Chwile potem Cagliari miało 200% sytuację ale strzał z 5 metrów wybronił Gigi Buffon. Okres ogromnej przewagi gospodarzy przerwała... bramka dla Juve. Rozgrywający tragiczny mecz Almiron wrzucił piłkę w pole karne, tam znalazł się Camoranesi który przelobował Fortina, a piłkę zmierzającą do bramki dobił Alex. Gdyby nie on, obrońca miałby spore szanse na wybicie piłki. Niestety ponownie Juventus nie cieszył się z prowadzenia długo, już 4 minuty później arbiter odgwizdał rzut karny po ewidentnym faulu Zebiny. Ponownie do piłki podszedł Foggia i ponownie pokonał Buffona. Tuż po tym zdarzeniu Zebinie puściły nerwy, zwyzywał on sędziego, otrzymał drugą żółtą kartkę i uderzył w dodatku fotoreportera/ porządkowego (niepotrzebne skreślić), który entuzjastycznie podszedł do wykluczenia Francuza z meczu (ostentacyjnie klaszcząc). I kiedy wydawało się, że remis to max co może Stara Dama ugrać Del Grosso otrzymał drugą żółtą kartkę za faul na Del Piero. Siły zostały wyrównane, a spektakl miał przed sobą jeszcze finał. W 90 minucie meczu raczej błędna decyzja sędziego o faulu na Alexie. Rzut wolny wykonał Camoranesi, posyłając piłkę wprost na głowę Chielliniego. 3-2! Doliczone 5 minut nie przyniosły zmiany rezultatu. Wyróżnić muszę zdecydowanie Buffona za pewność, genialne parady oraz trzeźwość umysłu. To on uspokajał Zebine i Chielliniego często uciekając się do "kneblowania" im ust Poza Gigim podobała mi się gra Zanettiego który zostawił sporo serca na boisku. Wielkie słowa uznania dla Giorgio za bramkę dającą nam 3 punkty. Ale MOM zdecydowanie Mauro Camoranesi, jego trzy podania utorowały drogę do bramki Fortina, 40 minut gry i 3 asysty Zganić muszę Almirona, który był zagrożeniem tylko i wyłącznie dla bramki Juve, oraz Zebine który zawalał krycie, sprokurował karnego i osłabił drużynę. Niestety nasza defensywa zagrała bardzo niepewnie i Claudio Ranieri ma przed sobą bardzo wiele pracy... Miejmy nadzieje że Hasanowi nic się poważnego nie stało. Zebina najpewniej zostanie zawieszony za swe zachowanie, a Grygera i Birindelli są kontuzjowani. W przypadko dłuższej przerwy Brazzo prawa strona obrony Juve jest niestety bez kandydata do gry Oceny: Buffon - 8 Zebina - 5 Andrade - 6 Criscito - 5.5 Chiellini - 6.5 Salihamidzic 5.5 Zanetti - 7 Almiron - 5 Nedved - 5.5 Del Piero - 5.5 Trezeguet - 6 Legrottaglie - 6 Camoranesi - 8 MOM Nocerino - bez noty Ranieri - 6.5
  24. PJM

    Juventus Turyn

    Serie A (1) Juventus Turyn - Livorno 5:1 29' 87' 90' Trezeguet, 71' k. 85' Iaquinta Buffon; Salihamidzic (74' Zebina), Andrade, Criscito, Chiellini; Nocerino, Zanetti, Almiron (79' Tiago), Nedved; Del Piero (60' Iaquinta), Trezeguet Najpierw muszę odnotować, ze Stadio Olimpico prezentowało się urokliwie i miło było zobaczyć pełne trybuny i naszych kolorowych i dobrze wyekwipowanych kibiców. Wielki Pierwszy mecz w Serie A po rocznej przerwie i od razu spuszczamy ostre lanie. Ale wynik nie odzwierciedla przebiegu spotkania. Pierwsza połowa to 15 minut bardzo ambitnej gry Livorno, po tym okresie do głosu zaczęło dochodzić Juve. Trezeguet nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Amelią, a gdyby Del Piero strzelił z rzutu wolnego parę centymetrów w lewo, to trzeci bramkarz reprezentacji Włoch z mistrzostw świata nie miałby żadnych szans. W grze turyńskiej jedenastki widać było dużo niedokładności, a środek pola przez pierwsze 20 minut nie funkcjonował w ogóle. Na szczęście Juve potrafiło się otrząsnąć i od tej pory to pomocnicy Bianconerich niepodzielnie rządzili w środku pola. Pierwsza bramka to dobrze rozegrany rzut wolny, Del Piero krótko do Nedveda, ten oddaje, Alex po lekkich problemach z przyjęciem dośrodkowuje na głowę Trezeguet i Stara Dama wychodzi na prowadzenie. Druga połowa zaczęła się strasznie ospale, obie ekipy nie przejawiały chęci do zdobycia bramki, a gracze zajmowali się kopaniem się po kostkach. Livorno próbowało, ale oprócz rzutów rożnych nie mieli innych okazji. W 60 minucie za przeciętnie grającego Del Piero wchodzi Iaquinta, który jak się okazało zaliczył bardzo dobry debiut, w czym pomogło mu szczęście i błąd sędziego. W 71 minucie meczu Nedved podcinając piłkę dośrodkowuje ją do Vincenzo, który walcząc z obrońcą Livorno pada jak kłoda w polu karnym. Sędzia myli się dyktując rzut karny, a ex-napastnik Udinese wykorzystuje jedenastkę. Dobrą partię rozgrywał Nedved który w samodzielnej akcji 14 minut później uderzył jak z armaty w prawy róg bramki Amelii, piłka jednak odbiła się po drodze od biodra Iaquinty i dzięki temu rykoszetowi ugrzęzła w przeciwnym rogu. Livorno ewidentnie odpuściło i pogodziło się z porażką co tylko rozochociło graczy Ranieriego. Rozgrywający zaskakująco dobry mecz Iaquinta podał do wychodzącego Trezeguet, a ten sprytnie uderzył z około 16 metra podwyższając na 4-0. W doliczonym czasie gry obie ekipy strzeliły jeszcze po bramce. Trezeguet z około 10 cm piętką po centrze Nedveda (?) i błędzie w komunikacji miedzy Amelią a obrońcami, i Lovisso z około 20 metrów po dośc biernej postawie środkowych obrońców Starej Damy. Wraz z honorową bramką Livorno sędzia zagwizdał po raz ostatni. Wynik świetny, gra jednak nie. Mecz ten pokazał że przed nami jeszcze bardzo dużo pracy by zająć miejsce w pierwszej czwórce. Niektórzy zawodnicy jak Criscito trochę stremowani popełniali drobne błędy. Wielkie brawa dla Nedveda, Trezeguet i Iaquinty. Mam nadzieję że po tym wyniku niektórzy polscy kibice Juve nie oznajmią, że Juventus to poważny pretendent do tytułu. Jeszcze nie jesteśmy w tym miejscu. Ale dziś trzeba się cieszyć. I nawet stroje się fajnie prezentowały Oceny: Buffon - 6 Salihamidzic - 6.5 Andrade - 7 Criscito - 6 Chiellini - 7 Nocerino - 6 Zanetti - 6 Almiron - 6 Nedved - 7.5 Del Piero - 6.5 Trezeguet - 8 Iaquinta - 7.5 Zebina - bez noty Tiago - bez noty Ranieri - 7 Forza Juve!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...