Skocz do zawartości

ColeTrickle

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O ColeTrickle

  • Urodziny 08.11.1984

Informacje

  • Wersja
    CM2 97/98
  • Klub w FM
    Q.P.R.
  • Ulubiony klub
    OKS ODRA OPOLE
  • Skąd
    OPOLE
  • Płeć
    Mężczyzna

ColeTrickle's Achievements

Nowy

Nowy (1/15)

10

Reputacja

  1. 13/8/97 2L | Sheff Utd vs QPR 2:0 (0:0) 68' Holdsworth, 71' Spackman PL 1r/1m | QPR vs Crewe 1:1 (1:0) 29' Rose – 56' Macauley O ligowym debiucie chciałbym zapomnieć jak najszybciej. Dwubramkowa porażka z United to zdecydowanie najniższy wymiar kary, jaki mógł nas tego dnia spotkać. Idealną okazją do poprawy nastrojów miało być spotkanie Pucharu Ligi z Crewe. Absolutnie fatalna skuteczność (a raczej jej brak) zdecydowała, że na rewanż pojedziemy z duszą na ramieniu. Niewątpliwie czeka nas bardzo wiele pracy. Niedługo podejmę też pierwsze decyzje kadrowe, a na tą chwilę gołym okiem widać, że mamy ogromne problemy w ofensywie. Nad grą golkiperów z Loftus spuszczę zasłonę milczenia. To będzie ciężki rok...
  2. 8/8/97 MT | Fulham vs QPR 1:0 (0:0) 81' Scott MT | Brentford vs QPR 3:2 (3:2) 4' McPherson, 27' Hurdle, 40' Taylor - 3' Spencer, 7' Quashie Spotkanie na Craven Cottage choć przegrane, nie wyglądało wcale źle. Przy lepszej skuteczności mogliśmy osiągnąć tam lepszy wynik. Gdy trzy dni później zaczęło coś wpadać, to katastrofalnie wyglądaliśmy w defensywie, przyjmując trzy bramki od ekipy z Division Two.
  3. 28/7/97 MT | Haka vs QPR 1:0 (1:0) 40' Puhakainen MT | Mypa vs QPR 2:1 (2:1) 29' Oskarsson, 32' J.Eriksson - 17' Peacock MT | TPS Turku vs QPR 2:2 (0:1) 57' Kolkka, 80' Heikkinen - 17' Slade, 83' Dowie MT | HJK Helsinki vs QPR 1:3 (0:1) 55' Viitikko - 42' Spencer, 59' 81' Sheron Na temat gier sparingowych rozegranych na dalekiej północy rozpisywać się nie mam zamiaru. Każde z tych spotkań było solidnym poligonem doświadczalnym. Wszyscy dostali swoją szansę, a ja otrzymałem materiał do analizy. Były momenty dobre, choć znacznie więcej było tych słabych. Końcówka zgrupowania (a szczególnie spotkanie z zespołem ze stolicy Finlandii) utwierdziła mnie w przekonaniu, że spróbujemy gry w pewnej wariacji ustawienia 3-5-2. Ostatnie szlify złapiemy w potyczkach sparingowych, które rozegramy już w Londynie przeciwko Fulham i Brentford.
  4. 16/7/97 Gdy zapytasz jakiegokolwiek zawodnika o szansę na zaistnienie w piłkarskiej szatni gościa o odmiennych preferencjach seksualnych (że tak ładnie to ujmę) to usłyszysz odpowiedzi w stylu: nigdy, przenigdy, nie ma szans, takie rzeczy się nie zdarzają. Otóż nic bardziej mylnego. Justin Fashanu, kojarzycie? O ironio losu to właśnie brat członka słynnego Crazy Gangu jest symbolem zakłamania futbolowego środowiska. Jeffa Woolseya nie miałem szansy poznać. 19-latek zrezygnował z gry na Loftus dokładnie w tym samym dniu, w którym objąłem stery tej szalonej łajby. Na korytarzach można było jedynie usłyszeć, że chłopak „podziwiał” kolesi pokroju Fashanu. Szatnia go nie zaakceptowała. Delikatnie rzecz ujmując. W trakcie obozu przygotowawczego czekały nas sparingi z następującymi ekipami: Haka, Mypa, TPS Turku i HJK Helsinki. Zaraz po powrocie rozegramy wyjazdowe potyczki towarzyskie z londyńskimi Fulham i Brentford. Pierwsze spotkanie ligowe to eskapada do Sheffield na mecz z tamtejszymi United.
  5. 16/7/97 Sparingi, sparingi i jeszcze raz sparingi. Przed sezonem czeka nas spora liczba spotkań, które mam nadzieję dadzą mi odpowiedź na niezliczoną ilość pytań, które kotłują się w mojej niezbyt ogarniętej głowie. Na tą chwilę nawet ustawienie ekipy (4-4-2, 3-5-2, 3-4-3?) stanowi dla mnie zagadkę. O liczebność kadry, czy ewentualne ruchy transferowe nawet mnie nie pytajcie, wszystko wyjdzie w przysłowiowym praniu. Obóz przygotowawczy zorganizowany na fińskim odludziu (dla brytyjskiego kopacza rzecz zapewne niespotykana) zaczął się pracowicie. Dla klubowego lekarza. Już w pierwszym dniu grupa najbardziej zatwardziałych weteranów zapragnęła mocnych wrażeń. Pijacka libacja w zapyziałej knajpie wymknęła się spod kontroli. Hordę rozjuszonych Suomi udało się powstrzymać prawdopodobnie tylko dzięki naszej jamajskiej maszynie. Danny Maddix o posturze rzezimieszka z przedmieść Detroit zgasił jednak międzynarodowy konfilkt o podłożu alkoholowym już po zaliczeniu kilku strat z naszej strony. Lovely 90's – ofiary muszą być! Żeby było jasnym, tego typu sytuacje nie zdziwiły mnie ani trochę. Były, są i będą one na porzadku dziennym, a ja zamierzam je akceptować dopóki ta pijacka zgraja jeździ na tyłkach w czasie pełnych 90 minut.
  6. 16/7/97 Stewart Houston pozostawił mi drużynę absolutnie sfrustrowaną, która nie potrafiła sprzedać swoich umiejętności w choćby minimalnym stopniu. Tym gościom nie można było odmówić niestety jednego – przemożnej chęci ucieczki z dala od Loftus. The Hoops 1997: Roberts, Harper, L. Murray, Rose, Morrow, Bardsley, Ready, Yates, Rowland, Maddix, Purser, Neill, P. Murray, Owen, Bruce, Barker, Quashie, Kulscar, Peacock, Langley, Graham, Spencer, Whittle, Dowie, Slade, Sheron, Gallen. http://oi39.tinypic.com/24ysfvt.jpg Solidna ligowa ekipa, grająca z roku na rok coraz gorzej. Ciężka sytuacja finansowa klubu nakreśliła mi plan działania na najbliższe lata. Streszczając – redukcja kontraktów, reperowanie budżetu poprzez sprzedaż wyróżniających się zawodników, szukanie gości z kartą na ręku (badź takich, za których zapłacimy drobniakami), którzy mają coś do udowodnienia. Jakże to niepodobne do dzisiejszych standardów panujących przy South Africa Road.
  7. Championship Manager 2 1997/1998 v2.93GBR Anglia & Szkocja 1997. Loftus Road. Rok po spadku z Premier League The Hoops nie przypominali w niczym profesjonalnego klubu piłkarskiego. Przestarzały stadion, sfrustrowani kibice, uciekający w popłochu trener, rozkapryszeni zawodnicy i budżet na poziomie czwartoligowego średniaka. Obraz nędzy i rozpaczy. 2013. Loftus Road. Premier League = wspomnienie. Stadion = rudera. Kibice = frustracja. Trener = agent. Zawodnicy = zmanierowanie. Tylko pieniądze się nie zgadzają. Minęło szesnaście lat, a Q.P.R. stoi w miejscu. Szesnaście lat pełnych upadków i absurdu.16 lat... *Witam. Zapraszam Was do sentymentalnej podróży po brytyjskich murawach. Cofam się szesnaście lat, lipiec 1997. Zawitam na Loftus Road i spróbuję nieco zmienić bieg historii...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...