Vami

Wytatuuj sobie tęczę i napis gay pride

Lekarz mówił, że gojenie najgorsze, bo może się babrać i zamiast tatuażu będzie blizna. Jest tyle zajebistych motywów czy czcionek. Np: https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xtf1/v/t1.0-9/11742651_599554773481362_9044408910677085406_n.jpg?oh=d7fb58a5cee12f142f68c6b6df6619cf&oe=56800017 O kurwa. z takim czymś to trafisz od razu na fanpage Jaram Się Wydziaranymi Dresami

Wczorajsze degu: Szałpiw - Rubus Idaeus Maleficus (raspberry wild sour ale) - resztki ostatniej beczki, najlepszy polski kwach ever, doskonały, mam nadzieję, że powtórzą Widawa - Liberty Stout (american stout) - bardzo lubię stouty z Widawy, bo tam nie szczędzą ani na chmielu ani na zdecydowanych smakach, mocno wytrawne, palone, nie przeszkadzał nawet lekki aldehyd octowy Beavertown - Power of the Voodoo (triple IPA) - podjeżdża trochę pod Heady Toppera z The Alchemist, mocny aromat, alkohol (10%) doskonale ukryty, ale brakuje goryczki Jan Olbracht - Piotrek z Bagien Summer Ale (summer ale) - najsłabsze (woltażowo, smakowo i aromatycznie) piwo wieczoru, bez wyrazu, tępy aromat Beavertown - Skull King (double IPA) - aromat mocno ananasowy, tropikalny, troszkę lżejsza wersja Power of the Voodoo Ballast Point - Habanero Sculpin (habanero IPA) - ostrość zdecydowana, aczkolwiek nie tak mocna jak w Czekoladowej Dolinie z Podgórza, dla chiliheadów świetne Libertarian Homebrewery - Vampire Kiss (oak-aged coffee naga morich rye imperial milk stout) - zyskało rewelacyjne recenzje, wysyłam chyba na konkurs RISów, mimo że jest niezupełnie w stylu Thornbridge - Sour Brown (brown sour ale) - jakby zamiast browna zrobili reda, z mniejszą ilością ciemnych słodów i podbili kwaśność, byłoby lepsze, ale i tak spoko Libertarian Homebrewery - Smoke Gets In Your Eyes (smoked doppelbock) - porównywane do bocków ze Schlenkerli, 7-miesięczny egzemplarz wyleżakowany, 10,5% alkoholu niewyczuwalne Amager - Hr. Frederiksen (imperial stout) - najsłabszy RIS z Amagera, jaki piłem, lekki DMS (bardzo dziwne...), ale poza tym całkiem spoko, jednak browar ma lepsze opcje Westbrook - Gose (gose) - petarda, piwo tak słone (!), że oblizanie ust daje odczucie jakbyś pił wodę z morza , do tego kwaśne i orzeźwiające - super! Bazyliszek - Wwa (whisky wooden stout) - klasyka w niektórych kręgach, mogę pić bez końca, niesamowity aromat słodów wędzonych torfem, nuty drewniane i paloność Raduga - Apartment - poprawna AIPA od Radugi, chłopaki robią dobrą robotę na polskiej scenie, pijalne z fajnym aromatem, brakuje nieco goryczki Większość piliśmy na kilka osób, więc to raczej sampling Większość była pyszna

To zależy ile wcześniej wypiłeś RISów ;) My wczoraj od 18 degustowaliśmy do 1 w nocy, do tego jeszcze heheszki oraz kulinarne degustacje - bird eye`s pepper marynowany 1,5 roku w occie i sos z tegoż samego. Mniam. Bird's eye chili, bird's chili or Thai chili is a chili pepper, a cultivar from the species Capsicum annuum, hehe, prawie jak anus, pewnie pali przy defekacji? Dzś rano było spoko, ale dzięki za troskę (y)

My wczoraj od 18 degustowaliśmy do 1 w nocy, do tego jeszcze heheszki oraz kulinarne degustacje - bird eye`s pepper marynowany 1,5 roku w occie i sos z tegoż samego. Mniam.

Arabski komentarz najlepszy.

Zostajesz do następnej niedzieli, co by się na Legię załapać? Nie no na 1 dzień wpadam, w poniedziałek do pracy Justyna idzie.

Dzień dobry. Jutro Białystok!

W ciągu pięciu lat miałem jeden sezon na "zero", a pozostałe to też spory zarobek. Inwestycje to raz rozbudowa bazy treningowej i akademii, ale to jakieś ogromne pieniądze nie były. Może zaraz dostaniesz info, że wybudują Ci nowy stadion? ;)

Bo to suma z 5 lat ostatnich, widocznie minęło 5 lat od jakiejś inwestycji.

http://i.imgur.com/ecEqiWS.png Takie chwile w FM lubię. Libardo wypadł i nagle 16-latek stał się objawieniem Premiership. Gra bez kompleksów i prezentuje dobry poziom.

A ja od godziny sączę RISa i dopiero jestem w połowie. Takie to degustacyjne piwko. Tak, jednego! Man City - Man Utd 6:1 Menago Czerwonych Diabłów przyznał, ze go zniszczylem mentalnie i fizycznie.

Dzień jak co dzień u Qcza ;)

Do tego kraju, który ubóstwiał radykalnego lewaka-rewolucjonistę jako prezydenta, dopóki ten rok temu bodajże nie przeszedł na emeryturę?

Przecież to w chwili obecnej rządy do spółki z bankami centralnymi kreują pieniądz, nieustannie deprecjonując go. Chyba nie sądzisz, że jest inaczej?

OK. Powiem Ronowi Paulowi, że ponad 80 lat życia żyje w fikcji. Na pewno się ucieszy.

Suche.

Say what? 99,9% libertarian na świecie woli standard czegokolwiek namacalnego niż fiducjarne papierki. KAŻDY libertarianin nienawidzi FEDu, KAŻDY chce jak największej decentralizacji walutowej. Oczywiście że najlepsza byłaby rynkowa konkurencja wolnych walut i zlikwidowanie centralnej bankowości, ale krok po kroku.

O i jeszcze to znalazłem u Hazlitta: #zaorane

A co ma takiego cennego w sobie to złoto, że na nim ma się opierać pieniądz? Ładnie błyszczy? ;) Istnieje fizycznie i jest dobrem rzadkim. Złoto to zresztą tylko przykład, dobrze ugruntowany w tradycji naszej cywilizacji. Chodzi o to, że obecnie pieniądze są wirtualne i nie mają żadnego oparcia w niczym konkretnym, co pozwala na machlojki banków centralnych, dodrukowywanie, itd. Kiedyś każdy banknot był wymienialny na odpowiednią ilość w złocie i pieniądz miał wartość realną. i nadszedł kryzys lat 70-tych i złoty system parytetu z Breton Woods szlak trafił. Nie mówiac o wcześniejszych formach złotych i srebrnych systemów walutowych. Że co? Bretton Woods to dzieło keynesistów i wielka ściema. Henry Hazlitt pięknie to zaorał, pisząc o tym, że owy deal zawierał konieczność zaufania rządowi ( ), że ten utrzyma stabilną politykę monetarną. Dopóki istnieje rząd i FED, nie ma mowy o realnym oparciu pieniądza o cokolwiek. Jak już wyszło, że oczywiście Hazlitt miał rację, to wypowiedział słynne zdanie: There is only one way to fight inflation. Stop inflating.

A co ma takiego cennego w sobie to złoto, że na nim ma się opierać pieniądz? Ładnie błyszczy? ;) Istnieje fizycznie i jest dobrem rzadkim. Złoto to zresztą tylko przykład, dobrze ugruntowany w tradycji naszej cywilizacji. Chodzi o to, że obecnie pieniądze są wirtualne i nie mają żadnego oparcia w niczym konkretnym, co pozwala na machlojki banków centralnych, dodrukowywanie, itd. Kiedyś każdy banknot był wymienialny na odpowiednią ilość w złocie i pieniądz miał wartość realną. To może w gazie łupkowym? :> ;) A najlepszy będzie barter. Kiedyś były krowy i kozy, potem złoto, gaz troche ciężko przechowywać w skarbcu ;)

Poza tym, w FM 15 jest jeszcze zasada financial fair play, więc gdybym za bardzo szedł w długi, to bym dostał bana na europuchary (jak dostałem raz w Sampdorii).

A co ma takiego cennego w sobie to złoto, że na nim ma się opierać pieniądz? Ładnie błyszczy? ;) Istnieje fizycznie i jest dobrem rzadkim. Złoto to zresztą tylko przykład, dobrze ugruntowany w tradycji naszej cywilizacji. Chodzi o to, że obecnie pieniądze są wirtualne i nie mają żadnego oparcia w niczym konkretnym, co pozwala na machlojki banków centralnych, dodrukowywanie, itd. Kiedyś każdy banknot był wymienialny na odpowiednią ilość w złocie i pieniądz miał wartość realną.

Cały świat żyje na kredyt. Inaczej się przegra rywalizację. Oczywiście to wina fiducjarnego pseudopieniądza. Pieniądz oparty na złocie, o bardzo ograniczonej dostępności, nie pozwalałby na takie chojractwo. To jednak dotyczyć by musiało wszystkich.

Potem dostaje się wszystkie bonusy za LM, TV, sponsoring, itd. i masz spory plus. Potem przez cały rok leci Ci w dół, a potem znowu dostajesz bonusy: http://i.imgur.com/HT9dl4H.png Obecnie mam -33,5 mln, ale projected +86 mln Wszystko pod kontrolą.