Skocz do zawartości

Joszi

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    479
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Joszi

  1. Joszi

    Hokej na lodzie

    Flames w fazie gruntownej przebudowy, z chęcią sprzedadzą niemal wszystko i wszystkich, dodatkowo praktycznie bez szans na awans do PO. Iginla swoje lata ma, ostatni dzwonek na wygranie Pucharu, a w lipcu kończy mu się umowa, więc również ostatni moment, aby i drużyna coś za niego wyciągnęła. Pens z kolei, wzmocnieni właśnie Iginlą, Murrowem i Murrayem, wydają się pewniakiem do Finału, niestety.
  2. Joszi

    Hokej na lodzie

    Po wczorajszej porażce Philly już praktycznie poza PO. Żeby w ogóle mieć choćby matematyczne nadzieje potrzebna jest wygrana w 66% pozostałych spotkań. Tymczasem Flyers ani razu w tym sezonie nie przekroczyli skuteczności 50%... Jest jednak pozytyw - zawsze to wyższa pozycja w drafcie A tegoroczny wydaje się być najsilniej obsadzanym od dobrych 7-8 lat. Dzisiaj z kolei została ostatecznie zaakceptowana reorganizacja Ligi. Od przyszłego sezonu Detroit i Blue Jackets wędrują na wschód, a Jets na zachód. Tym samym konferencja wschodnia liczyć będzie 16 drużyn, a zachodnia 14. Zniesiony zostanie także dotychczasowy podział na 8 dywizji - od 2013/2014 będą już tylko 4. Awans do PO zapewniony będą miały 3 pierwsze drużyny z każdej dywizji. Pozostałe 2 miejsca w konferencji przypadną dwóm kolejnym najlepszym drużynom pod względem ogólnej liczby punktów.
  3. Joszi

    Hokej na lodzie

    Po Fedotence, Boucherze i Knuble do Filadelfii powrócił Gagne. Jeden z moich ulubionych zawodników, ale... czy po ostatnich perypetiach z kontuzjami jest jeszcze w stanie dać coś więcej drużynie? Oby, bo sytuacja jest średnio wesoła i zapowiada się dramatyczna walka o 8 lokatę. Cała nadzieja w tym, że jak najszybciej wróci do zdrowia Meszaros i jakoś uda się poukładać fatalnie grającą do tej pory defensywę. Genialnie sezon rozpoczęli z kolei B'Hawks, którzy zanotowali rekordową serię 19 spotkań bez porażki w regulaminowym czasie gry. Ogromna w tym zasługa obu goalie, w tym Emeryego, który pomimo wszelkich przeciwności losu nie tylko nadal jest w stanie w ogóle chodzić, ale razem z Crawfordem tworzy tandem praktycznie nie do pokonania. Świetnie prezentuje się również gwiazda Isles - Tavares. Razem z Moulsonem i Nabokowem ciągnę nowojorczyków do przodu i wydaje się, że wyspiarze po raz pierwszy od czasów kredy mają realną szansę na PO. Zwłaszcza jeśli do właściwej formy wróci Grabner czy Okposo. Ale co najważniejsze - DiPietro pożegnał się z NHL i będzie miał szanse złapać kontuzję w AHL. ;)
  4. Joszi

    Hokej na lodzie

    Czas najwyższy. Nowa umowa zawarta aż na 10 lat, więc przynajmniej chwila spokoju. Gorzej, że Giroux i Briere nadal są kontuzjowani. I co "najistotniejsze" - po skróconym sezonie, a przed początkiem nowego, można będzie wykupić 2 kontrakty. Idealna okazja do pozbycia się Bryzgałowa ;)
  5. Joszi

    Diablo seria

    2,4k HP sorką na normie to więcej niż "wystarczy". Na HC spokojnie biłem dystansowo mając 1,5k HP.
  6. Joszi

    Hokej na lodzie

    Dzisiaj też Briere i Giroux przenieśli się do Europy - obaj grać będą w barwach Eisbären Berlin. Tym samym liczba graczy Flyers grających w Europie wzrosła już do 7.
  7. Joszi

    Diablo seria

    W razie czego również zgłaszam swój akces - dramatycznie#2781
  8. Joszi

    Hokej na lodzie

    NHLPA w końcu przedstawiła swoją kontrofertę i, jak można się było spodziewać, rozbieżności są "dosyć" spore. Na szczęście wydaje się, że obie strony zdają sobie sprawę, iż przy obecnym wzroście zainteresowania jakim cieszy się NHL, lokaut byłby tragiczny w skutkach... Tymczasem Flyers zmagają się z kontuzjami - najpierw do końca sezonu wypadł Meszaros, który zerwał achillesa, a ostatnio operacji biodra musiał poddać się Lilja. W tej sytuacji konieczne było przedłużenie kontraktu z Bourdonem. Razem z Gustafssonem powinni dać jako takie zabezpieczenie na tyłach. Podpisano także nową umowę z Simmondsem, która wejdzie w życie w sezonie 2013/14. Wayne zostanie w Philly do roku 2020, zarabiając rocznie średnio ok. 4 mln$.
  9. Joszi

    Hokej na lodzie

    Preds jednak wyrównali ofertę Flyers i Weber zostaje w Nashville. Szkoda strasznie, bo i Pens i Rangersi całkiem nieźle się wzmacniają w tym roku i rywalizacja w Atlantic będzie jeszcze cięższa niż w zeszłym sezonie.
  10. Joszi

    Hokej na lodzie

    110 mln, tak gwoli ścisłości ;) A umowa jest tak skonstruowana, że w razie wyrównania Preds będą musieli w ciągu roku wypłacić Weberowi 27 mln$, co stanowi ponad 16% wartości całego klubu. Więc jednak cień szansy jest, choć tylko cień.
  11. Joszi

    Hokej na lodzie

    Wow, jeśli to faktycznie prawda i jest zainteresowany, to grzech byłoby przepuścić taką okazję. Podobnie jak i szansę na stworzenie JAKIEGOKOLWIEK systemu w tym kraju. Choć, jak mówicie, to w końcu PZHL... Doan podobno w końcu dostał ofertę, którą jest skłonny zaakceptować - z Pittsburgha...
  12. Joszi

    Hokej na lodzie

    Carle 5,5mln$ Wesoło, przepłacony jak Leino rok temu, IMO. No ale w każdym razie trzeba załatać dziury w obronie i na skrzydle. Celami się ponoć dwaj UFA Gervais i Doan. Z drugiej strony nadal prowadzone są rozmowy w sprawie Nasha i Ryana.
  13. Joszi

    Hokej na lodzie

    Ale to przecież sami GM są odpowiedzialni za to windowanie kwot. Aby tylko móc przypisać sobie jakiś sukces na rynku transferowym, gotowi są przepłacać do bólu i podpisywać długoletnie umowy z przeciętnymi graczami. A zawodnikom i ich agentom nie zostaje nic innego jak tylko domagać się więcej i więcej. Jasne, po części to racja, ale trzeba jednak brać pod uwagę, że rosnące błyskawicznie salary floor wymusza takie absurdalne umowy, bo przecież jest ograniczenie ilości zawodników w rosterze, więc zwyczajnie GM nie mają innego wyjścia jak przepłacać.
  14. Joszi

    Hokej na lodzie

    Kontrakty absolutnie z kosmosu. Negocjacje w sprawie CBA zapowiadają się diablo ciekawie, GM raczej nie będą zbyt chętni na dalsze podnoszenie salary cap w takim tempie, skoro to rodzi takie absurdalne umowy... A co do rezerwowego goalie - miałeś rację, Leighton. 900k$ za rok gry. No cóż. Ponadto Flyers złożyli oferty dla Parise i Sutera (inna sprawa czy ktokolwiek NIE złożył), obie umowy na okres ponad 10 lat o wartości pomiędzy 80-100 mln. Toczą się także negocjacje z Columbus w sprawie Nasha - ponoć Kurtki żądają Schenna, Coturiera i "czegoś jeszcze". IMO za wysoka cena.
  15. Joszi

    Hokej na lodzie

    Pens chcą podobno pozbyć się także Martina, a wtedy mogliby i Suterowi i Parise zaoferować kosmiczne umowy. Martin jest oczywiście przepłacony całkiem ostro, ale w związku z drastycznym wzrostem salary cap aż 20 drużyn znalazło się poniżej salary floor, więc popyt powinien być. Kings podpisali (podpiszą w niedzielę) przedłużenie umowy z Quickiem na 10 kolejnych sezonów o wartości 58mln$. Podwyżka o 4 miliony,, ale zdecydowanie zasłużona. Co więcej, w związku z tym Bernier poprosił o wytransferowanie z klubu, a skoro jego cap hit jest dosyć niski a relacje między drużyną z LA a Flyers są bardzo to może... ;)
  16. Joszi

    Hokej na lodzie

    Wymiana JvR wyraźnie wpisuje się w ogólny trend handlów Flyers - najpierw podpisać długą i drogą umowę z zawodnikiem, po czym błyskawicznie/tuż przed wejściem w życie NTC wypchnąć go gdziekolwiek Szkoda, że Bryzgałow się nie załapał. Starszy Schenn się na pewno przyda, bo Pronger pewnie już nie wróci, a za rok kończy się kontrakt Timonena, więc przebudowa defensywa jest koniecznością. JvR po rewelacyjnych PO w zeszłym sezonie w tym zawiódł na całej linii i raczej nikt nie będzie go żałował. Zwolennikiem wymiany Bobrowskiego absolutnie nie jestem. Ba, na razie wygląda na kompletnie bezsensowny ruch. Na bramce, poza mistrzem Ilją, zostały nam takie tuzy zawodowego hokeja jak Cal Heeter i Niko Hovinen. Fin co prawda zaliczył ostatnio niezły sezon w fińskiej ekstraklasie ale, na bogów, to był jego pierwszy sezon w którym pokazał cokolwiek, a ma już 24 lata... A podobno klub nie stara się już o żadnego goalie :roll: Za to rozwiązaniem na niemoc rosyjskiego boga bramki, który będzie nas zabawiał jeszcze 8 lat ma być wzmocnienie siły z przodu W tym celu niby starania o Parise, nieoficjalnie potwierdzone przez GM. Oficjalnie za to potwierdzono, że prowadzone są rozmowy w sprawie przedłużenia umowy z Carlem. I tu mam ambiwalentne uczucia, o ile ofensywnie trudno mu coś zarzucić, to gość od dobrego roku gra słabo w defensywie, zasłużył już sobie na przydomek "giveaway machine", a na pewno zażąda jeszcze podwyżki. Prowadzone są także rozmowy z Vorackiem i Jagrem, ale mało prawdopodobne, aby jakiekolwiek umowy były podpisane jeszcze przed 1. lipca.
  17. Joszi

    Hokej na lodzie

    No Quick jest kapitalny. Ogólnie gra całej drużyny Kings w defensywie jest świetna. Szanse Devils zmalały niestety do rozmiarów błędu statystycznego, ale mam nadzieję/przeczucie, że te 2 mecze jednak urwą i postraszą Królów. Pingwiny po kolejnej mizerocie w PO podejmują "krok" ku zmianie stanu rzeczy - z Waszyngtonu pozyskali Vokouna w zamian za wybór w siódmej rundzie draftu. Caps najwyraźniej postanowili związać swoją przyszłość z Holtbym i w sumie trudno się dziwić. Chłop zaszalał w PO, ma jeszcze roczny kontrakt, ryzyko jest znikome. Capitals, jeśli wykorzystają jakoś sprytnie te wolne 25mln$ w ramach salary cap, to mogą być jendą z ciekawszych drużyn na Wschodzie w przyszłym sezonie. Jeśli ten się odbędzie, oczywiście.
  18. Joszi

    Hokej na lodzie

    Pierwszy mecz Finału, którego nikt się nie spodziewał, za nami - Kings po dogrywce pokonali NJ 2:1 i przejęli przewagę własnego lodowiska. Diabły przegrały praktycznie na własne życzenie - pomimo oddania niespełna 20 celnych strzałów sytuacje jakie mieli były kosmiczne. Z drugiej strony przy zwycięskiej bramce dla LA o wiele lepiej mógł się zachować Brodeur. Generalnie obie drużyny dysponują takimi samymi atutami, więc o ile nie ma się co spodziewać jakichś fajerwerków bramkowych, to można z pewnością liczyć na fore-checking najwyższej klasy, rewelacyjną grę obronną i popisy bramkarskie. Eksperci dosyć jednogłośnie upatrują faworyta w Królach, jednak IMO Diabły nie są bez szans i pomimo sporej doń niechęci to za nich trzymam kciuki. Głównie ze względu na Brodeura, zresztą. Może w końcu zakończy karierę po tym zwycięstwie ;) Drugą (pierwszą?) wiadomością dnia jest zakończenie kariery przez Nicklasa Lidstroema - wydraftowany w '89 przez Red Wings Szwed cała karierę spędził w klubie w Detroit, 4-krotnie sięgając po Puchar Stanleya, 12-krotnie wybierany do drużyny All-Star, 7-krotny laureat Norris Trophy. Kawał historii hokeja, a przy tym zawodnik z ogromną klasą i absolutny profesjonalista. BTW Kamtek się pewnie poczuje bardzo staro jak dotrze do niego rano ta wiadomość
  19. Joszi

    Diablo seria

    Uściślając to moby są ok 8-10x mocniejsze niż na Hellu.
  20. Joszi

    Hokej na lodzie

    Oj, dzieje się w tegorocznych PO. Poza burtą są już Pens, Red Wings, Sharks, B'Hawks i obaj zeszłoroczni finaliści - Bruins i Nucks. O włos od eliminacji są Devils i Rangersi, O ile nowojorczycy mogli się spodziewać koszmarnie trudnej przeprawy z Senatorami, to dramatyczna walka Diabłów z Panterami może już być traktowana jako niespodzianka. Oba mecze nr 7 dzisiaj w nocy. Co dziwne, w nakładających się godzinach :| Go Sens! ;) Zależnie od dzisiejszych rozstrzygnięć Flyers mogą zmierzyć się w półfinale z każdą z awansujących drużyn Bardzo ciekawa będzie reakcja wyeliminowanych drużyn - Pens drugi sezon z rzędu żegnają się z PO już po pierwszej rundzie, a w 2010 odpadli w półfinale, B'Hawks po zdobyciu Pucharu nijak nie mogą się pozbierać i podobnie jak Pens lecą w pierwszej rundzie drugi raz z rzędu, a rozczarowują przede wszystkim gwiazdy drużyny na czele z Toewsem (choć tego tłumaczy w jakimś stopniu kontuzja), Kanem, i Bollandem. Red WIngs młodsi już nie będą i o ile nie chcą co roku odpadać coraz wcześniej to konieczność wprowadzenia młodej krwi wydaje się być oczywista. Sharks po kilku ruchach w lecie najpierw z trudem w ogóle awansowali do PO, a w rywalizacji z Blues nie stawili praktycznie żadnego oporu. W Canucks dojrzeli chyba wreszcie do zmiany w klatce - Schneider już jest co najmniej na poziomie Luongo, a może być tylko lepszy. Sam Luongo zapowiedział już, że jeśli klub tego zechce to pomimo klauzuli non-trade, zgodzi się odejść. Na Zachodzie znamy już obie pary półfinałowe - w pierwszym zmierzą się Blues z Kings. Obie drużyny mogą "pochwalić się" jednymi z najsłabszych ofensyw w Lidze w RS i kapitalnymi bramkarzami. W RS Kings zmierzyli się z Blues 4-krotnie i tylko raz musieli uznać wyższość St. Louis. W drugim półfinale Preds podejmą Kojoty. Obecność Kojotów w samych PO jest jak zwykle niemałą niespodzianką, a co dopiero wyeliminowanie Chicago. Drużyna niechciana w Phoenix, co miesiąc przenoszona przez media do innego miasta, pozbawiona w lecie podstawowego goalie, którego zastąpić ma był rezerwowy Bolts, gdzie przez dwa ostatnie sezony notował Sv% na poziomie max .900, a życiowym osiągnięciem jest .916. Przeciwnicy z Nashville to ich absolutne przeciwieństwo, genialny bramkarz, niesamowita obrona z Weberem i Suterem, solidna ofensywa wzmocniona Radułowem. Teoretycznie Predators muszą być upatrywani w roli faworyta, ale tak samo było z B'Hawks. A z innej beczki - Braden Holtby Aż trudno uwierzyć, że taki rookie poszedł dopiero w czwartej rundzie. Ogromny potencjał.
  21. Joszi

    Hokej na lodzie

    Neal dostał zawieszenie na 1 mecz. IMO za mało, zwłaszcza jak weźmiemy pod uwagę, że 1) to recydywista 2) porównamy to z choćby przewinieniem Shawa, który dostał 2. No ale potem obejrzę video Shanahana, który stwierdzi, iż zderzenie z Couturierem nie może być brane pod uwagę, bo Neal powiedział, że on wyskoczył, żeby uchronić się przed zderzeniem... O-J-P. Bo on nie chciał, no. Samo tak się zrobiło. Jestem pewien, że Raffi Torres też nie chciał zmasakrować Hossy. Samo wyszło, no. Jakaś parodia. Shanahan chyba najpierw wyciąga kuleczkę z karą z maszyny losującej, a dopiero potem dorabia teorię, bo nijak się to kupy nie trzyma. Chociaż nie. Parodia to była przed chwilą. 3:10. Obrona - PK - buahahahaha. Bryzgałow i Bobrowski - misiaki są niesamowite, schodzi Ilja z bilansem 13/18 i wchodzi Bob, który kończy z bilansem... 13/18. Zgrane duo, synchronizują się jak kobiece okresy. Wczoraj Leighton przeszedł waivers i dołączył do drużyny, jak tak dalej będą grali to pewnie dostanie szansę Trzeba zapomnieć o tym... "meczu"... jak najszybciej, pozbierać się i wygrać w Pittsburghu za wszelką cenę. I mam dziwne przeczucie, że tak właśnie będzie. Aha, PP fajnie. Pewnie dlatego przestali dawać kary Pingwinom. ;) A propos bramkarzy - Bryzgałow i Fleury pewnie okupują dno tabeli pośród wszystkich goalie w PO, jeśli chodzi o Sv%, GAA etc. Co ciekawe, obaj mieli tyle samo strzałów do obrony - 109. Ale trzeba przyznać, że towarzystwo mają zacne - Brodeur, Theodore, Howard i Luongo są tuż tuż. Wszyscy mają % poniżej .900, i (poza Howardem) ponad 3,4 GAA! Ech, gdyby tylko mieć takiego Quicka albo Rinne... Na osobny akapit zasługują sędziowie. Chociaż "sędziowie" może być nieco mylące, więc lepiej - ci dziwni panowie w pasiakach. Ewidentnie biorą przykład ze swojego mistrza Shanahana i losują czy gwizdać czy nie. W pierwszej tercji gwizdali dosłownie WSZYSTKO. W drugiej - jeszcze więcej, choć tylko na niekorzyść Lotników. Majstersztykiem był game misconduct dla Rinaldo. Pan w pasiakach chyba się z kimś założył, że Zac wyleci w drugiej tercji i tylko dlatego go wyrzucił. Przez całe drugie 20 minut byłem pewien, że ewidentnie sędziują pod Pens. Ale potem przyszła trzecia tercja i zmieniłem zdanie. Goście po prostu dostali prikaz od NHL, innego wytłumaczenia nie ma. Oto bowiem w ostatnich 20 minutach 4 wykluczenia, co jedno to bzdurniejsze. Cytując klasyka - it's a fucking disgrace. Z przyjemniejszych rzeczy - Sens wygrali po dogrywce i doprowadzili do remisu 2-2. Kluczowy okazał się powrót Carknera, którego świetna asysta przy 0:2 zapoczątkowała udaną gonitwę za wynikiem. W szeregach Senatorów ponownie zabrakło kapitana Alfredssona, ale jest ponoć nadzieja, że wróci na mecz nr 5. Fajnie by było, bo jego brak jest cholernie widoczny. Zwłaszcza w obliczu fatalnej postawy Spezzy - 4 mecze i jego bilans to nędzne 2A. Świetny mecz rozegrały wczoraj Pantery w NJ. Po 6 minutach Cats przegrywali już 0:3, ale w ciągu następnych 20 minut aż 4-krotnie znaleźli sposób na obu goalie Devils (po 3 bramkach Brodeura zmienił Hedberg). Ogromna w tym zasługa ich special teams, bo choć grali tylko 3 razy w przewadze, to za każdym razem potrafili to wykorzystać. Drużyna z Florydy ma zresztą jak dotąd skuteczność PP na poziomie 60%! Identyczną mogą poszczycić się Flyers. Jak łatwo zauważyć oznacza to, że i Devils i Pens mają PK na poziomie 40%. A jak porównać to z wartościami z RS, to okaże się, że Diabły miały najlepsze PK, a Pingwiny były pod tym względem trzecie w Lidze.
  22. Joszi

    Hokej na lodzie

    8:4 w trzecim meczu i 3-0 w serii. Samo spotkanie początkowo wiele nie różniło się od dwóch poprzednich - szybkie prowadzenie Pens i pogoń Flyers. Ino tym razem straty były odrobione z nawiązką już po kilkunastu minutach. Za każdym razem, gdy Pittsburgh niwelował przewagę, Lotnicy błyskawicznie odpowiadali bramką (przy ogromnym udziale Kunitza ), pozbawiając przeciwników złudnych nadziei. Ogromna w tym zasługa special teams - 3 PPG, 1 SHG - połowa ogólnego wczorajszego dorobku. Tragicznie prezentowała się niestety obrona i Bryzgałow. W takiej dyspozycji w tyłach trudno będzie myśleć o pokonaniu jakiejś prawdziwej drużyny. Niestety, dzisiaj też Pingwiny pokazały swoją prawdziwą twarz - pozbawionych klasy buraków. Najlepsze, że wszystko zapoczątkował kmiot Crosby, który aż prosi się, żeby ktoś w końcu porządnie obił mu twarz. A już sposób w jaki tłumaczył się ze swojego zachowania to na poziomie rozwydrzonej dziewczynki z gimnazjum. Następnie kompletnie bezmyślnie zachował się Asham, atakując kijem w szyję Schenna i tłukąc po go głowie, gdy ten już leżał. Względny spokój przetrwał do trzeciej tercji, kiedy już całkowicie celowo Neal, przy biernej postawie sędziów, przystąpił do eliminacji najgroźniejszych ogniw Philly - najpierw brutalne wejście w Couturiera a potem jeszcze brutalniejsze w Giroux. Za żadne z nich nie dostał kary, dopiero za trzeci charging na Voracku. Bardzo ciekaw jestem reakcji NHL na wejścia Neala. Brak zawieszenia będzie zwykłym skandalem i potwierdzeniem, że Pens są ponad wszystkimi zasadami. Czwarty, i zapewne ostatni, mecz w środę, więc Shanahan ma mnóstwo na czasu na dokładne obejrzenie nagrań. Tak czy siak - "you can't beat us!" Tymczasem na Zachodzie, dzięki kapitalnej postawie Quicka, Kings objęli prowadzenie nad Canucks 3-0, praktycznie eliminując zdobywców Trofeum Prezydenta z rywalizacji. Kanadyjczykom nie pomogła nawet zmiana bramkarza, choć trudno winić Luongo za przegrane, gdy obrona Nucks gra(?) jak dzieci we mgle. Ku mojej radości w klatce Sens obudził się Anderson i wydatnie pomógł w zwycięstwie w drugim meczu nad nowojorczykami. Ba, po obejrzeniu dwóch pierwszych spotkań upatrywałbym faworyta tej rywalizacji właśnie w drużynie z Ottawy, a jeśli wygrają dzisiaj na własnym lodowisku to nawet pewniaka.
  23. Joszi

    Hokej na lodzie

    meeeee_who, widziałeś? A sorry, nie masz ESPN Co prawda nie w dogrywce, ale GWG Jagra zgodnie z moim życzeniem, więc jestem ukontentowany. Dziki, szybki, świetny mecz zakończony wynikiem 8:5 i 2:0 w serii z, ekhm, ekhm "faworytem" do Pucharu Kto nie widział tego spotkania niech żałuje, bo jest czego. Zaczęło się standardowo - nie minęło 15 sekund i 0:1, po 10 minutach 0:2. Standard. Za chwilę równie standardowy time-out , po którym następuje przełom - kapitalna obrona Bryzgałowa na Letangu, SHG Talbota i... niespodziewana bramka Martina na 3 tuż przed końcem tercji. Nawet to nie załamało comeback kids - w drugiej tercji dwukrotnie trafia Giroux (SHG i PPG) i raz Couturier, Pens odpowiadają tylko trafieniem Kunitza i mamy remis. Trzecia tercja zaczyna się bramką Kennedy'ego, ale potem na lodzie istnieje tylko jedna drużyna - Couturier (rookie!) trafia dwukrotnie pieczętując hat-trick, jedną bramkę dorzuca Jagr, a w ostatnich sekundach Giroux kompletuje swojego hat-tricka. Pens zdeklasowani, koniec Pens po pierwszym meczu przerzucili swoich najlepszych defensywnie graczy na linię Briere'a i linię Schenna, w efekcie dając więcej miejsca liniom Giroux i Couturiere'a, które skwapliwie to wykorzystały. Ciekawe co zrobią w meczu nr 3? Genialny mecz Couturiera - pomijając hat-tricka, kompletnie wyłączył z gry Małkina, podobnie zresztą jak w pierwszym meczu. Chłopak (19 lat!) jest niesamowity, gra w PP, PK, wygrywa wznowienia, nie unika bodików. Aż strach pomyśleć co będzie jak odzyska masę utraconą przez mononukleozę... A to wszystko, + Voracek, za Jeffa Cartera Świetnie zagrał Giroux, 3G, 3A = nowy rekord klubu w postaci największej liczby punktów w meczu PO. Nawet do Bryzgałowa nie da się za bardzo przyczepić, bo bramek, moooże poza PPG Kunitza, nie zawalił, a w decydujących momentach ratował nam zad. Special teams... Hm, z jednej strony 2 SHG, 1 PPG, z drugiej Pens dwukrotnie trafili w przewadze. W sumie bilans wychodzi na +1, więc nie będę marudził ;) Generalnie, po letnich i lutowych ruchach transferowych ta drużyna jest zwyczajnie niesamowita. Nie w tym sensie, że jest faworytem do Pucharu, ale w tym, że są w stanie zrobić wszystko i są tego świadomi. Nigdy nie ma rezygnacji, zwątpienia, ucieczki przed kontaktem fizycznym. To samo było w RS, ale nikt nie wiedział czy rookie (w pierwszym meczu z Pens było ich 6 w składzie, w drugim 5 - kontuzję złapał Bourdon) będą w stanie kontynuować to w PO, tymczasem to oni praktycznie stanowią o sile tej drużyny. I co najlepsze, ze względu na wiek za rok będą pewnie jeszcze lepsi... Co ciekawe w ostatnich 5 meczach z Pingwinami Lotnicy za każdym razem przegrywali już co najmniej 0:2. Przegrali tylko raz. Bilans w hali w Pittsburghu? 7-1-0. Do tej pory w swojej historii, licząc od wprowadzenia best-of-seven, Flyers 17 razy obejmowali w serii prowadzenie 2-0. I 17 razy wygrywali potem taką serię. Teraz IMO najtrudniejszy mecz - z prowadzeniem 2-0 wracamy do Filadelfii, gdzie w niedzielę mecz nr 3. Niestety, mecz popołudniowy, a Flyers w meczach o tej porze grają... słabo, eufemistycznie rzecz ujmując. Będzie sweep? ;) W pozostałych parach - zgodnie z przewidywaniami Diabły wygrały pierwszy mecz na Florydzie. I to mimo tego, że ich gra ograniczyła się jedynie do pierwszej tercji (26 strzałów [i 3 bramki] w tym czasie, w pozostałych dwóch tercjach w sumie 12). Pantery desperacko próbowały odrobić stratę, ale zabrakło jednej bramki. Red Wings, niestety, wygrali drugi mecz w Nashville i doprowadzili do remisu w serii, zyskując przewagę własnego lodowiska. Awans Detroit byłby tragedią, więc pozostaje tylko trzymać kciuki za Preds. Potem mogą sobie odpaść Świetny mecz wczoraj w Phoenix, rewelacyjnie spisywali się obaj goalie, zwłaszcza Smith broniąc 43 z 45 strzałów. B'hawks doprowadzili do remisu rzutem na taśmę na 15 sekund przed końcem meczu i gdy wydawało się, że niesieni siłą rozpędu wcisną coś w OT - na drodze stawał Smith, a zwycięską bramkę wcisnęły Kojoty. Drużyna z Arizony musi być w sumie w szoku, że grają z kimś innym niż Detroit ;) Planowe zwycięstwa odniosły Bruins i Rangersi, choć w obu przypadkach wynik niezbyt oddaje przebieg spotkań. Ani Rangersi nie mieli takiej przewagi, ani Bruins nie toczyli aż tak zaciętego boju. Szkoda zwłaszcza Ottawy, bo wyeliminowanie NY byłoby bardzo mile widziane. I patrząc po pierwszym spotkaniu daleki byłbym od skreślania Sens - jeśli ogarnie się Anderson to możemy obejrzeć naprawdę zaciętą rywalizację. Niedźwiadki z kolei długo nie mogły znaleźć sposobu na trzeciego goalie Caps. Inna sprawa, że czasu na poszukiwanie tego sposobu mieli aż nadto, bo waszyngtończycy niezbyt kwapili się z nękaniem Thomasa. I na koniec mała sensacja - Sharks, w dużej mierz dzięki świetnej postawie Niemiego, wygrali pierwszy mecz w St. Louis. Zwycięską bramkę strzelił Havlat, który dopiero co wrócił po kontuzji odniesionej w połowie sezonu. W samą porę dla Rekinów, którzy dzięki jego strzałowi odnieśli pierwszy w tym sezonie zwycięstwo nad Blues.
  24. Joszi

    Hokej na lodzie

    Zaiste, zacny początek PO. Tradycyjnie fatalny początek spotkania, dramatyczne błędy w defensywie, Bryzgałow na grzybach wrzuca sobie krążek do bramki, straty w tercji neutralnej, słowem - demony powracają i po 20 minutach jest 0:3. Na szczęście przydomek jakim lokalne media ochrzciły Flyers - "comeback kids" - nie jest wzięty z kapelusza i od początku drugiej tercji rozpoczęło się mozolne odrabianie trzybramkowej straty. Rewelacyjnie zagrał Schenn, jak zwykle w PO nie zawiódł też Briere (choć pierwsza bramka absolutnie nie powinna być uznana), ogarnął się Bryzgałow i nagle okazało się, że Pingwiny z RS a Pingwiny z PO to ta sama drużyna z jednym, poważnym defektem - chimeryczną obroną. Ogólnie świetne, emocjonujące spotkanie zapowiadające takąż serię, choć mam wrażenie, że "nieco" krótszą, niż większość ekspertów widziała przed jej rozpoczęciem. Szkoda jedynie tego, że bramkę w OT strzelił Voracek a nie Jagr
  25. Joszi

    Hokej na lodzie

    Tragiczne dwie tercje, pobudka w trzeciej i tyle wystarczyło na będących w niesamowitym gazie (11 zwycięstw z rzędu) Pens. Trzeba przyznać, że im bliżej PO tym lepiej to wygląda: - od początku marca w kapitalnej dyspozycji jest Bryzgałow - ostatnie 8 spotkań to 4 shutouty (w tym nie wpuścił żadnej bramki przed 249 minut i 43 sekundy bijąc rekord klubu) a sV% nie schodzi poniżej .935 - w końcu gra tak jak tego oczekiwano i już nawet nie jest wygwizdywany ;) - obrona wzmocniona Kubiną i Grossmanem radzi sobie coraz lepiej; trzeba przyznać, że właśnie takich typowych czołgów do wypychania przeciwników z farby brakowało - sezon życia rozgrywają Giroux, Hartnell, Talbot i Simmonds a dzięki świetnej grze pierwszoroczniaków jak Read czy Couturier (ale też przebijający się z mozołem Wellwood czy obrońca Gustafsson, który chyba już na stałe zawitał do drużyny) to nawet mimo dramatycznie słabej postawy Briere'a i JvR (który zresztą najpierw zaliczył dwa wstrząśnienia a niedawno złamał stopę i nie zagra do końca RS) Flyers prowadzą w lidze pod względem liczby strzelonych bramek; - świetne PP - rewelacyjny wpływ ma na to wiecznie młody Jagr, a dzięki Simmondsowi praktycznie każdy strzał spod niebieskiej sieje grozę wśród obrońców; "nieco" gorzej wypada PK, ale pomogło sprowadzenie wyżej wspomnianych defensorów i nie jest już aż tak dramatycznie słabo - właśnie, Jagr - pomimo, że sam nie punktuje jak na początku sezonu to wpływ jaki wywiera na każdą linię z którą wyjeżdża na lód jest niesamowity i trudno nie docenić jego udziału przy tegorocznej dyspozycji Giroux czy Hartnella - generalnie cały handel Cartera i Richardsa wyszedł nam na zdecydowany plus - jest szansa, że uda się zajść przynajmniej do półfinału, choć decydujące będzie jak z presją poradzą sobie młodzi, bo to oni tak naprawdę stanowią w tej chwili o sile tej drużyny Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu Flyers doskoczyli Pens na 2 a Rangersów na 3 punkty. Doścignięcie nowojorczyków jeszcze miesiąc temu wydawało się czymś absurdalnym, ale zarówno oni jak i Bruins złapali poważna zadyszkę. Bostończycy praktycznie odpadli z pościgu o pierwsze miejsce w konferencji i bardziej skupiają się na walce o pierwszeństwo w Northeast z Sens. A jest o co walczyć, bo przegrany tej rywalizacji zajmie najpewniej dopiero 7 miejsce w konferencji. Wszystko więc obecnie wskazuje, że prymat na Wschodzie będzie wewnętrzną sprawą dywizji atlantyckiej i rozstrzygnie się między Rangersami, Pingwinami i Filadelfią. W ciągu ostatnich 10-12 "kolejek" Flyers dwukrotnie zmierzą się z Pens, raz z Rangersami (tu przydałoby się zwycięstwo, bo w tym sezonie zanotowaliśmy jak dotąd 5 porażek...) i jeden raz spotkają się jeszcze Pens z Rangersami. W Southeast z kolei, która jest w tym roku zdecydowanie najsłabsza (żadna z drużyn nie ma nawet dodatniego bilansu bramkowego...), przewodzą Pantery ścigane przez Caps i Jets. Waszyngtończycy zapewne przegrają dzisiaj z B'Hawks, co da szansę Winnipeg zrównania się z nimi punktami. Tuż za nimi czają się z kolei Sabres... A że wszystkie trzy drużyny prezentują dosyć zbliżoną formę to zapowiada się ciekawa walka o ósmą lokatę. Ze swojej strony najchętniej zobaczyłbym w PO właśnie Jets. Choć w sumie niech będą nawet Szable. Byle nie Caps.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...