Skocz do zawartości

citko

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 612
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez citko

  1. citko

    Drużyna z charakterem

    Dzięki, powodzenie z pewnością się przyda Zanim przystąpię do omówienia wieczornego spotkania w Moskwie, pragnę przybliżyć drogę innego polskiego reprezentanta na arenie europejskich pucharów do fazy grupowej LM. Prowadzony przez szanowanego przeze mnie Waldemara Fornalaka Ruch Chorzów przegrał zeszłosezonową batalię o mistrzostwo Polski o równe 11 punktów. To zaś przyniosło chorzowianom możliwość startu od drugiej rundy eliminacji, w której trafili na cypryjski Anorthosi Famagusta. Mistrz Cypru, który swoją drogą trwa w hegemonii mistrza kraju już czwarty rok z rzędu, uległ polskiemu zespołowi w dwumeczu 2:5. W trzeciej rundzie eliminacji oba polskie zespoły nie trafiły najlepiej - my na wspomniany już wcześniej Everton, Ruch na prawdziwą maszynkę do przerabiania mięsa na mielone - Villareal. Bukmacherzy i znawcy piłki kopanej pokroju znienawidzonego przeze mnie Jana Tomaszewskiego nie dawali nam zbytnio szans. Fornalak i ja zasłużyliśmy jednak na szacunek - po uprzednich bramkowych remisach w pierwszych spotkaniach w Łodzi i Villarreal rozjechałem Everton na Goodison Park 4:0, a mój kolega po fachu zmiażdżył Żółtą Łódź Podwodną skromnie na Cichej 1:0. Losowanie grup przyniosło nam powody do sporego niezadowolenia. Co prawda Ruch Chorzów trafił na Chelsea i Ajax, czyli zespoły, z którymi nie ma się co nawet porównywać, ale za to belgijski Club Brugge wydawał się być w zasięgu, co pozwalało chorzowianom liczyć na zajęcie trzeciego miejsca gwarantującego jeszcze udział w Lidze Europejskiej. My nie mieliśmy już tyle szczęścia; Inter, Olympique Lyon i Lokomotiw Moskwa wydawały się być poza wszelkim zasięgiem i z tego powodu wszyscy byliśmy w Łodzi zawiedzeni. Rzeczywistość jednak potrafi płatać figle, o czym przekonaliśmy się, gdy na inauguracje spotkań w fazie grupowej po tylu latach przerwy wygraliśmy niespodziewanie z Lyonem aż 4:1. W tym samym czasie Ruch zremisował bezbramkowo na Cichej z Chelsea i kibice w Polsce mieli prawo do mega wielkiego zadowolenia. Dwa tygodnie później Ruch zremisował po raz kolejny - tym razem z zespołem z Brugii 2:2, ale my zmierzyliśmy się na San Siro z Interem i doznaliśmy naprawdę sromotnej porażki 0:4. Wypunktował nas głównie Brazylijczyk Adriano, który zaaplikował Mielcarzowi trzy bramki, łamiąc przy tym doniesienia ze świata mediów jakoby problemy z nadwagą przeszkadzały mu w grze w piłkę. 13 października, godzina 19:00 czasu polskiego, Moskwa. Siedzę w jednym z pomieszczeń dla gości klubowego gmachu, oczekując znaku od kierownika drużyny, iż nadeszła już pora na odprawę przedmeczową. Wykafelkowana, lśniąca posadzka w barwy Lokomotiwu zdaje się podsłuchiwać moje myśli. Ściany wchłaniają wydychany z moich ust dym papierosowy w próbie rozszyfrowania tajemnicy moich taktycznych myśli. Przegramy ten mecz - myślę sobie. Zazwyczaj czuję, kiedy to następuje... Minęły prawie trzy tygodnie od porażki na San Siro. W międzyczasie rozgromiliśmy na Pepsi Arena Legię aż 4:0 po fantastycznym hattricku Sebastiana Ceglarza i rozmontowaliśmy rezerwowym składem norweskiego drugoligowca, Lyngdal Fotball 5:0, wykorzystując czas wolny na mecze reprezentacyjne. Nie będę się teraz rozpisywał, że posiadam w swoich szeregach cztery takie polskie rodzynki, których Paweł Janas raczy wyróżniać zaproszeniami na zgrupowania kadry, wspomnę tylko, że na mecz z Lokomotiwem wszystkie te rodzynki były 100% sprawne. W kadrze meczowej brakowało tylko kontuzjowanych: Piotra Mrozińskiego, Krzysztofa Bąka i najlepszego w drużynie - Riku Riskiego. W dalszym ciągu nie pojmuję, dlaczego rozpoczęliśmy to spotkanie tak niemrawo z zespołem, który uległ w zeszłej kolejce bezpardonowo z Lyonem aż 0:3. Staliśmy na własnej połowie niczym sparaliżowani, podczas gdy gospodarze robili z nami praktycznie wszystko, co chcieli. Tylko heroiczna postawa Mielcarza skutecznie odgradzała nas ścianą od beznamiętnej mazi marazmu, do której wszyscy ciągnęliśmy. Przełamanie nastąpiło dopiero po bitych dwóch kwadransach gry, kiedy to Marcin Wróblewski dostrzegł na wolnej pozycji Sebastiana Ceglarza, który głową zgrał do swojego brata, Damiana. Uderzenie po ziemi z dużej odległości nie zaskoczyło wprawdzie estońskiego bramkarza Lokomotiwu, Artura Kotenki, ale na szczęście już trwale zmieniło obraz tego meczu. Do końca pierwszej połowy powinniśmy prowadzić co najmniej jedną bramką. Po zmianie stron nadal szukaliśmy swoich szans. Niezwykle groźny dla Rosjan stawał się raz po raz Damian Ceglarz, który praktycznie wyręczał swoich kolegów z ofensywy, najczęściej uderzając na bramkę Lokomotiwu. Gospodarze również nie odstawali, ale nasza obrona wydawała się być lepiej poukładana aniżeli w przeciągu pierwszych 45 minut meczu i wizja kompletu punktów niemal drażniła nasze spojówki. Wystarczyło wykończyć tylko jedną z szumnie zapowiadających się akcji i nie dopuścić do straty gola... Nagle trach! Jak to się stało? Z perspektywy czasu uważam, iż to zwykłe rozkojarzenie, moment dekoncentracji i do tego 10 dekagramów pecha. Kruglov wybijał piłkę z piątki po jednej z naszych ofensywnych akcji, Sebastian Zalepa uprzedził Kostarykańczyka Winstona Parksa i głową wyczyścił swoje przedpole. Do piłki dopadł Dmitry Sennikov, wolejem wypuścił Parksa, za którym nie zdążył nasz stoper, a ten znajdując się sam na sam z Mielcarzem wybrał alternatywę, której nikt na stadionie się nie spodziewał. Bywają takie sytuacje w życiu napastnika, że czasami wstyd byłoby nie trafić w bramkę, i z całą pewnością dla Parksa taka sytuacja właśnie nadeszła. Nie zdecydował się na strzał, a tylko na altruistyczne zagranie do swojego parntnera z ataku, Kolumbijczyka Montero, który zupełnie nieobstawiony dołożył tylko nogę i wprawił w dziki szał radości niemal 11-tysięczny tłum swoich fanów. Do końca tych ośmiu regulaminowych minut czasu i trzech przedłużonego, wierzcie mi albo nie, przechyliłem szalę na jedną kartę, pozostawiając w obronie tylko dwójkę swoich stoperów, reszcie nakazując skomasowany atak w stylu japońskich kamikadze. Ale bywają takie dni, w których czujesz po kościach widmo zbliżającej się porażki i nic na to już nie poradzisz. 13.10.2009, LM (3/6), Moskwa, stadion Lokomotivu: 10899 kibiców Lokomotiv Moskwa (0) 1:0 (0) Widzew Łódź 1:0 - Fredy Henkyer Montero '82 MoM: Dmitry Sennikov (DC; Lokomotiv) — 8 Maciej Mielcarz — Marcin Wróblewski, Sebastian Zalepa, Adam Kaczmarek ©, Damian Zawadzki — Damian Ceglarz, Łukasz Grzeszczyk — Tomasz Niżnikowski (73. Przemysław Oziębała), Damian Radowicz (79. Piotr Kuklis), Piotr Grzelczak — Sebastian Ceglarz (73. Marcin Wieczorek). 1. Inter 3 7 6:1 2. Lokomotiv 3 4 2:4 3. Widzew 3 3 4:6 4. Lyon 3 3 4:5
  2. citko

    Drużyna z charakterem

    A witam Fenomena, witam, witam. Myślę, że w wolnym czasie wracał będę wspomnieniami do minionych czterech poprzednich sezonów, które - oględnie mówiąc - były dla wszystkich tutaj w Łodzi udane: dwa Mistrzostwa Polski (2006/07, 2008/09), Wicemistrzostwo Polski (2007/08) i trzecie miejsce w lidze (2005/06), trzy Puchary Polski (2005/06, 2006/07, 2008/09) i ćwierćfinał Ligi Europejskiej (2008/09). Po tych niewątpliwych sukcesach pamiętają nie tylko kibice Widzewa, którzy trwali ze mną w doli bądź niedoli (na korzyść tego pierwszego), zarząd czy prezes Cacek, ale także łódzkie obiekty. Co prawda, nie udało nam się rozbudować stadionu ani zachęcić władz miasta do wybudowania nowego, ale za to standardem w kwestii bazy treningowej czy akademii piłkarskiej nie odbiegamy od najlepszych. Na ten zaś składa się osiem boisk ze sztuczną nawierzchnią funkcjonujących przy akademiach futbolu, kilka hal sportowych, baseny, siłownie, nie licząc doskonałego zaplecza dla pierwszej drużyny (m.in. kolejne dwa boiska ze sztuczną nawierzchnią), co sprawia, że przyszłość jawi się w niezwykle jasnych barwach. Liczba wychowanków waha się pomiędzy 300 a 350 osób, najmłodsi mają natomiast zaledwie cztery lata. Trochę więc potrwa, zanim prawdziwe perełki zawojują polskie boiska, co nie znaczy jednak, że obecnie narzekam na brak utalentowanych młodzieżowców. Jeśli mowa o klubowej infrastrukturze, wspomnieć też trzeba nieco o finansach. Nie do końca zrozumiała polityka transferowa, którą prowadzę, w oczach innych szkoleniowców z ligi, doprowadziła do problemu bogactwa, którym dysponuję. Obecnie staram się, by zawodnicy, z którymi wiążę wizję przyszłości budowy klubu, związani byli z nim jak najdłuższym kontraktem. Ci zaś wykorzystując znakomitą płynność finansową, żądają astronomicznych zarobków (agenci zarabiają kokosy), co jednak w ostatecznym rozrachunku mnie nie martwi. Koniec końców bowiem zadowolenie z zasobności prywatnych portfeli przekłada się na dobry wynik sportowy, a o to chyba w całym tym ambarasie chodzi. Wiadomo, że dobry wynik wcześniej czy później przyciągnie kolejne wpływy i w mniejszym stopniu mowa tu o środkach pieniężnych dostarczanych od sponsorów i większym przez zastrzyki płynące za występy w europejskich pucharach. W każdym razie, stan klubowego konta wynosi 84 miliony złotych, płacowy nie przekracza 4,5 miliona, z czego aktualnie wykorzystuję nieco ponad 3 miliony. Nie mam pojęcia, czy wspomnieć tu należy o polskiej myśli szkoleniowej czy w ogóle definicja tego określenia może realnie istnieć w piłkarskim światku, ale jedno jest pewne - polski futbol wzmocnił się, co odzwierciedla doskonale głównie krajowy ranking UEFA, w którym Polska awansowała na magiczną 15. pozycję, zapewniającą udział aż dwóch drużyn w eliminacjach Ligi Mistrzów. W tym sezonie również wydarzyła się niebywała rzecz. Zarówno moja drużyna, jak i ekipa wicemistrza kraju, Ruchu Chorzów, zdołała przedrzeć się przez trzecią rundę eliminacji i awansować po raz pierwszy po 12 latach przerwy do grupowej fazy najważniejszego europejskiego pucharu klubowego. Co ciekawe, na drugim biegunie europejskich rozgrywek, a mowa tu dokładnie o Lidze Europejskiej, reprezentuje nas tylko jedna drużyna - krakowska Wisła. To akurat o tyle ciekawy przypadek, o ile w poprzednich sezonach nasze drużyny względnie dobrze i licznie reprezentowały nasz kraj w fazie grupowej tego drugorzędnego europejskiego czempionatu (w sezonie 2006/07 w fazie grupowej uczestniczyły Lech, Legia, Widzew i Wisła). Obecny sezon ligowy w naszym wykonaniu nie różni się pod względem minionych praktycznie w ogóle, jeśli chodzi o naszą pozycję. Aktualnie liderujemy i czujemy się z tym w pełni dobrze. Adaptacja nowej taktyki i całkiem świeżych rozwiązań taktycznych w naszej koncepcji gry, którą wprowadziłem tuż przed rozpoczęciem obecnego sezonu, zakończyła się sukcesem. Co prawda początek rundy zaczęliśmy od zwycięstwa nad Śląskiem Wrocław (3:1), ale później nastąpiły nieoczekiwane porażki z Polonią Bytom (1:2) i Górnikiem Zabrze (0:2), co wystawiło moją filozofię na ciężki okres próby, z której wyratowała nas postawa moich chłopaków na Godison Park w Liverpoolu. Pamiętny show w wykonaniu najlepszych moich zawodników w rewanżowym spotkaniu trzeciej rundy eliminacyjnej z Evertonem i historyczne zwycięstwo 4:0 przyniosły nam wejściówkę do nieba bram, tj. do Ligi Mistrzów. Gwoli jasności - domowy pojedynek z Anglikami zakończył się remisem 1:1. W doborze zawodników, którzy mają reprezentować Widzew podczas spotkań o punkty, sugeruję się aktualną dyspozycją i ich formą. Wiek nie determinuje w żaden sposób przydatności, o czym nieraz już dałem do zakomunikowania swoimi działaniami na boisku. Nie wyobrażam sobie zespołu bez 19-letniego Adama Kaczmarka czy 22-letniego Piotra Mrozińskiego. W ciągu sezonu chętnie sięgam po ambitnych zawodników z drużyny juniorów i zazwyczaj ryzyko to opłaca się. Ogólnie rzecz biorąc, posiadam szeroką kadrę, która liczy sobie grubo ponad 30 osób: Bramkarze: 1. Bartosz Kaniecki (26, POL; GK | 180k) 13. Maciej Mielcarz (34, POL; GK | 3mln) 23. Michał Pytkowski (23, POL; GK | 100k) Obrońcy: 2. Wojciech Szymanek (31, POL 8A/1; DLC,DM | 1.4mln) 3. Sebastian Madera (29, POL; DC | 900k) 4. Damian Ceglarz (22, POL U-21 11a/0; DC,DM | 400k) 5. Damian Zawadzki (23, POL 6A/1; DLC | 2.75mln 6. Adam Kaczmarek (19, POL 3A/0; DC,DM | 4.5mln)* 24. Krzysztof Bąk (19, POL; DRL | 120k)* 27. Jakub Bartkowski (22, POL; DLC | 70k) 28. Marek Faltyński (19, POL; DLC | 140k)* 45. Marcin Wróblewski (19, POL U-21 2A/0; SW,DCR | 140k)* 46. Sebastian Zalepa (24, POL U-21 3a/0 | 400k) 47. Dawid Konopka (19, POL; DRC | 80k)* Pomocnicy: 7. Rafał Serwaciński (24, POL; AML | 1.5mln) 8. Piotr Mroziński (22, POL 4A/0; MC | 4.25mln) 9. Piotr Grzelczak (26, POL 8A/0; AML,F | 4.25mln) 11. Przemysław Oziębała (28, POL; AMR,F | 1.7mln) 14. Piotr Kuklis (28, POL 2A/0; AMC | 1.8mln) 15. Tomasz Niżnikowski (21, POL U-21 8a/1; AMR | 1.6mln) 16. Adrian Budka (34, POL; AMRC,F | 10k) 17. Sebastian Radzio (23, POL U-21 3a/0; DM | 850k) 19. Jurijs Zigajevs (28, LVA 18A/2; AMR | 220k) 20. Piotr Wlazło (25, POL; AMR | 240k) 21. Damian Radowicz (22, POL U-19; AMC | 3.25mln) 22. Mikołaj Zwoliński (22, POL U-19; AMC | 500k) 31. Mariusz Stachowiak (17, POL; DM,AMLC | 240k)* 34. Łukasz Grzeszczyk (27, POL; AMC | 400k) 36. Dejan Milosevski (31, MKD: 22A/1; DM | 160k) 39. Artur Waleski (23, POL; MC | 300k) 41. Marcin Wieczorek (19, POL U-19; AM/FC | 260k)* Napastnicy: 10. Riku Riski (25, FIN 28A/7; AM/FC | 6.25mln) 12. Sebastian Ceglarz (24, POL; ST | 2.4mln) 18. Jaromir Bergiel (22, POL U-19; ST | 4.75mln) 25. Paweł Pawłowski (19, POL U-21 1a/1; ST | 450k)* 26. Grzegorz Wróblewski (16, POL; AM/FC | - )* Legenda: Numer na koszulce, imię i nazwisko, (wiek, narodowość i ewentualne występy w kadrze; pozycja | wartość rynkowa). * zawodnik wyszkolony w klubie i wygenerowany przez grę. Już dzisiaj zmierzymy się w swoim trzecim pojedynku grupowym LM; po Lyonie i Interze czas na moskiewski Lokomotiw...
  3. FM 2006. 13 października 2009 roku. Jak mocno może zmienić się świat Football Managera w zaledwie 4 sezony? Myślę, że wystarczająco, by mieć problem z dopasowaniem losowo wybranych piłkarzy do klubów, w których obecnie grają w mojej wirtualnej rozgrywce, z dwóch poniższych wierszy: (tu radzę uzbroić się w ołówki) Kartki wypełnione, zawodnicy dopasowani? Coś Wam nie gra? Pary powinny wyglądać następująco: Komu udało się trafić bezbłędnie - pędem do najbliższej kolektury - a nóż w czwartkowym losowaniu lotka traficie szóstkę ;) Przypuszczam jednak, że zadanie przerosło większość z Was. No cóż, przyznam się bez ogródek, że się temu nie dziwię. Tylko Sobiech pozostał na swoim - widać zadowolony z płac Józka Wojciechowskiego. Ale hola, hola. citosie, ty grasz w 2006, więc jak to możliwe, że w kwizie dałeś mi do wyboru niejakiego Jankowskiego, którego z całą pewnością nie było w bazie danych żadnego oficjalnego uaktualnienia do tego FMa? - zapyta niejeden z Was. Spieszę więc z wyjaśnieniami. Stało się tak po prostu dlatego, że zanim przystąpiłem do rozgrywki, trochę grzebałem w edytorze na własną rękę, czego efektem było zaktualizowanie wszystkich składów dwóch najwyższych lig w Polsce. Zresztą, teraz to już mało ważny detal - w przeciągu czterech wirtualnych sezonów silnik transferowy doprowadził do prawdziwego rozstroju kadrowego w każdej z drużyn. Praktycznie niezmienny pozostał tylko skład łódzkiego Widzewa, z którego odeszło kilku zawodników. Zawodników, których nie udało mi się zatrzymać... FM 2006, 6.0.3 + własna aktualizacja Ligi: Polska (Ekstraklasa i I liga) Klub: Widzew Łódź Zasady: brak transferów do klubu.
  4. citko

    XI zjazd

    Jak ktoś chce na weekend może wpadać za mnie. Nie znam większego pechowca jak ja...
  5. Polonia Warszawa - Jagiellonia Białystok 1 1 Górnik Zabrze - Legia Warszawa 2 1 Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław 1 2 Arka Gdynia - Ruch Chorzów 1 1 Widzew Łódź - GKS Bełchatów 2 2 Wisła Kraków - Lech Poznań 3 2 Korona Kielce - Lechia Gdańsk 1 3
  6. Ruch Chorzów - Zagłębie Lubin 1:2 Legia Warszawa - Korona Kielce 1:0 Cracovia - Polonia Warszawa 2:1 Śląsk Wrocław - Polonia Bytom 0:1 Lech Poznań - Górnik Zabrze 0:2 Jagiellonia Białystok - Widzew Łódź 1:3 Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 1:2 GKS Bełchatów - Arka Gdynia 1:1
  7. Legia Warszawa - Widzew Łódź 1 1 Zagłębie Lubin - Lech Poznań 1 2 GKS Bełchatów - Korona Kielce 1 1 Wisła Kraków - Górnik Zabrze 2 1 Polonia Bytom - Jagiellonia Białystok 0 2 Polonia Warszawa - Śląsk Wrocław 1 1 Ruch Chorzów - Cracovia 2 1 Arka Gdynia - Lechia Gdańsk 1 1
  8. Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 1 0 Widzew Łódź - Polonia Bytom 3 1 Lech Poznań - GKS Bełchatów 2 2 Polonia Warszawa - Arka Gdynia 2 1
  9. Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 2 2 Wisła Kraków - GKS Bełchatów 1 1 Polonia Bytom - Polonia Warszawa 2 1 Lech Poznań - Legia Warszawa 2 1 Widzew Łódź - Ruch Chorzów 1 0 Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok 1 2 Arka Gdynia - Cracovia 2 4 Śląsk Wrocław - Korona Kielce 2 0
  10. Polonia Warszawa - Lech Poznań 1 2 Ruch Chorzów - Polonia Bytom 2 2 Cracovia - Lechia Gdańsk 1 0 Legia Warszawa - Zagłębie Lubin 2 0 Śląsk Wrocław - Widzew Łódź 1 1 Korona Kielce - Wisła Kraków 1 2 Jagiellonia Białystok - Arka Gdynia 2 1
  11. citko

    Don't ever look back..

    Wcześniej przebąkiwałem coś o piłkarzach przebywających u nas na testach, więc należałoby teraz rozliczyć się z tych słów. Twardym orzechem do zgryzienia może okazać się obsada bramki w sezonie 2010/2011, a to ze względu na przesyt dobrych bramkarzy po pojawieniu się u nas na czas próbny Grzegorza Szamotulskiego (34, POL: 13A/0; GK) i Zdenko Baotić'a (25, BIH: 3A/0; GK). Richard Zajac, Paweł Linka i może w mniejszym stopniu Joachim Mikler mieli ogromne apetyty na grę między słupkami, ale ewentualne zatrudnienie wcześniej wspomnianych byłych reprezentantów swoich krajów, mogą te plany pokrzyżować. Niewątpliwie w sporze o obsadzenie bramki na przyszły sezon liczę na wyniki sondy internetowej, która pojawiła się na oficjalnym serwisie drużyny TSP. Znajdziecie tam też mały pomocnik porównujący umiejętności wybranych bramkarzy. W obronie testowaliśmy przydatność Ukraińca Andriy Sokolenko (32, UKR; D RC/DMR), który już z niejednego pieca chleb jadł, jak i Mustapha Samy (30, SLE: 24A/0; DC), aktualnego reprezentanta Sierra Leone. Co do tego drugiego to muszę nadmienić, iż z Mustaphą znamy się bardzo dobrze, bo sam go zresztą przed rokiem do Widzewa ściągnąłem. Korzystając z faktu, że podpisaliśmy wtedy roczną umowę, z niekłamaną przyjemnością przyjdzie mi go zatrudnić również w bielskim klubie. W środkowej linii nie brakowało zawodników i generalnie poza wzmocnieniem osoby Dawida Kołodziejczyka jakimś godnym ofensywnym zastępcą nie myślałem nad kolejnymi transferami, aczkolwiek dla Michała Trzeciakiewicza (26, POL U-21: 1a/0; DM/MC), który reprezentował zastępy defensywnych zawodników, mogłem zrobić wyjątek. Spodziewam się bowiem, że po ewentualnym zatrudnieniu go w klubie będziemy w stanie wykorzystać fenomenalne warunki fizyczne jakie posiada, co pomoże w zdominowaniu środka pola. Na skrzydle natomiast rozważę przydatność byłego naturalizowanego reprezentanta Polski - Wahana Gevorgyana (28, POL: 1A/0; M RL/AM RL), jak również Ghańczyka Valentine Atema (30, GHA: 1A/0; AML/FC) mogącego również grać w ataku. Na szpicy niepowtarzalną szansę mogą wykorzystać Benjamin Imeh (27, NIG; ST) i Milan Nikolić (23, SER; ST), choć temu drugiemu już w pierwszym sparingu przydarzyła się kontuzja i trudno będzie mi zweryfikować jego faktyczną przydatność do zespołu. Jestem 100% przekonany, że pewien sierściuch z Wrocławia nie będzie zadowolony z faktu, że jego prawie rodzony brat ma szansę na angaż w klubie, do którego w przyszłości może przyjeżdżać w ramach spotkań wyjazdowych ze swoją chuliganką.
  12. citko

    Don't ever look back..

    Opek niebezpiecznie zbliżył się do terminu wyrzucenia z działu karier, więc wypadałoby coś napisać ;) Z zupełnie nie znanych mi przyczyn większość środkowych pomocników w zespole przystosowana była do gry defensywnej, co, przyznaję, nie było dla mnie powodem do radości, albowiem w swoim taktycznym zamyśle gra ofensywna od zawsze brała górę nad tą obronną. Zrównoważenia egzekutorów w tej kwestii dokonać mogłem nie tyle co poprzez przekwalifikowanie preferencji mentalnych zawodników na boisku, co przez wnikliwe przeanalizowanie sytuacji na rynku transferowym i wyciągnięciu z niego wszystkiego co najlepsze. Niemniej jednak pieniędzy na przyzwoitych grajków w klubowej kasie brakowało, także z wielkimi nadziejami spoglądałem w stronę Dariusza Kołodzieja (28, POL; M/AMC) jako jedynego zawodnika środka pola, który mógł pracować w tym sektorze boiska ofensywnie. Popularny "Kołek" w 2007 roku w plebiscycie Gazety Wyborczej został wybrany na najlepszego zawodnika Śląska, ale ja sam byłem pewien, że wszystko co najlepsze dopiero przed nim - oczywiście w barwach drużyny Górali. Teraz czas na defensywnych pomocników. Na tej pozycji występować może zdecydowany lider środka pola, Piotr Koman (25, POL; DM/MC), który powraca do drużyny po 2-letnim wypożyczeniu z Pogoni Szczecin. Podobnie jak w przypadku Górkiewicza Piotrek jest częścią drużyny od dekady, więc bez problemu można byłoby go obarczyć etykietą wychowanka. Odpowiednie zdolności przywódcze, które posiada, czynią z niego materiał na kapitana zespołu, którym planuję go uczynić. Umiejętnościami wyraźnie odstaje Łukasz Matusiak (25, POL; DM/MC), który może i był ostoją pomocy drużyny w poprzednich dwóch latach, ale ciągłości w tym aspekcie raczej już nie utrzyma. Wychowanka łódzkiego Widzewa czekają więc trudne czasy za mojej kadencji w klubie pomimo sympatii, jaką darzę drużynę z Łodzi. Na pozycji DMC grać mogą wspomniani dla obrony Gołąb i Kanik, zaś Damiana Chmiela (23, POL; MC) i Marcina Folwarskiego (19, POL; MC), w których potencjał liczę, wykorzystywał będę jeno w specyficznych przypadkach jako typowe "zapchajdziury". W każdym razie, w IV-ligowych rezerwach też ktoś grać przecież musi. O kłopocie bogactwa na pewno nie mogę mówić mając w perspektywie pozycję skrzydłowych w drużynie, którzy nominalnie są również napastnikami, i to wszyscy - bez wyjątku. Najkorzystniej w tym rankingu wypada Maciej Rogalski (29, POL; MR/AM R/L, FC), sprowadzony przed sezonem z Lechii Gdańsk, który podobnie jak Piotr Malinowski (26, POL; AM R/L, FC), ze względu na umiejętności gry po obu flankach, jest zawodnikiem dość uniwersalnym. Obu dzieli jednak istna przepaść, która idzie w parze zarówno z wiekiem, jak i płynącym z niego doświadczeniem. Większe szansę od "Maliny" na grę ma kolejny z włóczykijów naszej drużyny - Mieczysław Sikora (28, POL; AMR/FC). Młodszy brat byłego reprezentanta Polski, Adriana Sikory, w swojej karierze zaliczył 10 klubów i zapewne przełożyło się to w jakiś sposób na doświadczenie, aczkolwiek pozycja "Rogala" na prawej flance pozostaje niepodważalna. Po lewej stronie o miejsce powalczą Sebastian Ziajka (27, POL; M/AML, FC) z Mateuszem Żyłą (20, POL; M/AML, FC), którym rywalizacja na pewno wyjdzie na dobre, a to ze względu na ambitny rodzaj charakteru jaki obaj posiadają. Listę napastników w drużynie otwiera najlepszy według mnie, a jest nim Słowak Robert Demjan (27, SVK; ST), sprowadzony przed sezonem z czeskiej Viktorii Žižkov. Ewakuacja z klubu, który występował w zeszłym sezonie już tylko w drugiej lidze czeskiej po spadku z pierwszej, była koniecznością, albowiem Słowak po rekonwalescencji popadł w konflikt z trenerem, nie mogąc wywalczyć miejsca w podstawowej jedenastce zespołu. Ogromne nadzieję wiążę również z Sylwestrem Patejukiem (27, POL; ST), najlepszym strzelcem Podbeskidzia w zeszłym sezonie. 10 bramek, które zdobył, były wynikiem wręcz fenomenalnym, a to zważywszy na fakt, iż jeszcze przed czterema sezonami występował zaledwie w A klasie! Włodarze LKS-u Perła Złotokłos płaczą i płacą wysoką cenę, waląc przy okazji głową w mur po wypuszczeniu zawodnika z wolną kartą w ręku. Sezon 2009/10 z 10 golami na koncie kończył również Adam Cieśliński (28, POL; ST), któremu sztuka ta udała się jeszcze w barwach KSZO Ostrowiec. Dziś Adam jest już zawodnikiem bielskiego klubu, dzięki czemu na pewno wzrośnie rywalizacja w ataku. Na końcu trzeba wspomnieć o Łukaszu Błasiaku (31, POL; ST), którego kibice najbardziej rozliczają z gry w Szczakowiance Jaworzno za czasów, gdy grała ona w Ekstraklasie. Pewnym jest jednak, że wszystko co najlepsze Błasiak ma już za sobą, i bardziej aniżeli o grze powinien zastanowić się nad trenerką.
  13. Dołączam się do gratulacji, awans do Premiership Polakami to nie lada sztuka. Może być ciężko teraz.
  14. citko

    Skide godt!

    Mi też się podoba. Przyjemne dla oka, treściwe opisy spotkań.
  15. Lechia Gdańsk - GKS Bełchatów 1 0 Lech Poznań - Śląsk Wrocław 2 1 Zagłębie Lubin - Polonia Bytom 1 1 Legia Warszawa - Ruch Chorzów 0 1 Widzew Łódź - Arka Gdynia 4 1 Korona Kielce - Polonia Warszawa 1 2 Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 2 0 Górnik Zabrze - Cracovia 1 1
  16. Fixed w zdaniu, w wiadomym miejscu. Kajam się. Sam przyznaję - nie dopieściłem tamtego zdania jak należy. Widać - pośpiech mi nie służy, choć wiem też, że to dla mnie nie wymówka, zważywszy na funkcję, jaką sprawuję w dziale. Powyższa decyzja nie była moją, lecz załogi MT, która sprawuje pieczę nad działem (wiem, niektórym może się nie podobać i budzić zastrzeżenia). Jakieś obiekcje co do mojej pracy tutaj - walić do MT w odpowiednim temacie na forum. Pozdrawiam, czołem.
  17. Arka Gdynia - Zagłębie Lubin 1 1 Ruch Chorzów - Górnik Zabrze 1 0 Polonia Warszawa - Widzew Łódź 0 2 Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk 3 1 Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 2 0 Cracovia - Korona Kielce 2 1 GKS Bełchatów - Legia Warszawa 1 1 Polonia Bytom - Wisła Kraków 1 2
  18. Ruch Chorzów - GKS Bełchatów 2 0 Wisła Kraków - Widzew Łódź 1 1 Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 0 0 Zagłębie Lubin - Polonia Warszawa 0 1 Cracovia - Lech Poznań 1 2
  19. A o mnie i o mojej opinii sierściuchu zapomniałeś Tak w ogóle to ze względu na staż zapewne łóżka osobnego nie dostanę, więc Toudie przygotuj się na najgorsze :P
  20. citko

    Stuck in a moment

    Protestuję przed tym, aby ten świetny opek i to na domiar o moim ulubionym zespole umarł śmiercią naturalną. Dajesz tabelę, przeklikujesz zimę i runda wiosenna ma być!
  21. citko

    Don't ever look back..

    Dzięki. To na razie monotonne przedstawianie składu, powinno być ciekawiej później. Po Danciku pora na Bartłomieja Koniecznego (29, POL; DC), jednego z bardziej znanych defensorów Podbeskidzia. Eks-Widzewiak zbierał doświadczenie głównie w Łodzi, bo to właśnie tam zanotował najwięcej, bo 11 wystepów w Ekstraklasie z łącznej sumy 16, jakie przyszło mu w niej rozegrać. Niemniej jednak połowę swej kariery piłkarskiej spędził na boiskach I ligi i to status solidnego I-ligowca przychodzi mi na myśl, gdy spoglądam w jego metryki. Atutem Bartka jest niewątpliwie gra w powietrzu, w czym kryje się oczywiście dobra skoczność i gra głową, pozostałe atrybuty defensywne na dobrym, wysokim poziomie. Wśród wad osobiście dostrzegam brak szybkości, bo dla mnie szybki stoper, to dobry stoper. Jeśli miałbym być szczery, to ogólnego zaufania nie budzi we mnie Jacek Broniewicz (28, POL; DC) i już na wstępie przegrywa rywalizację z bardziej doświadczonym Michałem Osińskim (31, POL; DLC, DML), który przy okazji może grać również na lewym boku. Jeśli zaś idziemy w tym kierunku i zaczynamy omijać pozycję ostatniego obrońcy, to trzeba naturalnie wspomnieć o Dariuszu Łatce (31, POL; DLR/MRC/AMRC), chyba najwszechstronniejszym, ale już bez najmniejszego wątpienia najbardziej doświadczonym zawodniku bielskiej jedenastki. O tym, że Darek to niemal ikona Jagiellonii Białystok wiedzą fani serii CM/FM, bo już w legendarnym CMie 01/02 ten zawodnik był do wyciągnięcia właśnie stamtąd. Mało kto jednak wie, że boiskowy "Łata" karierę rozpoczynał w Krakowie, gdzie o jego wychowanie zadbał Wawel, ale to oczywiście w Wiśle zakosztował po raz pierwszy gry w Ekstraklasie. Gdzie sam osadzę tego grajka? Optymalna wydaje się być prawa strona, począwszy od głębokiej defensywy, na ofensywnym skrzydłowym kończąc. Żeby jednak nie było Dariuszowi zbyt łatwo, w drużynie posiadamy Sławomira Cienciałę (27, POL; DR), który jest ulubieńcem kibiców. Dla wychowanka Beskidu Skoczów będzie to siódmy sezon na stadionie przy ulicy Rychlińskiego i śmiem przypuszczać, że za mojej kadencji na pewno nie ostatni, a to ze względu na fakt fizycznych zalet, które posiada, a które mi, jako szkoleniowcowi, całkowicie odpowiadają. Penetrując linię defensywy, nie mógłbym zapomnieć o Tomasz Górkiewiczu (25, POL; DRC) związanym z ekipą "Górali" od przeszło dekady. Jest to bodaj jedyny z grających dla klubu zawodników, który pamięta czasy, w których Podbeskidzie nie występowało w I lidze, a dopiero się tam wspinało. Tomek zapowiadał się na naprawdę niezłego grajka i powoli oswajał się w treningach z pierwszym zespołem na rzecz swojej drużyny juniorskiej, i aż dziw, że przychodząc tu, do Bielska, zastałem go zaledwie w rezerwach. Po zaledwie trzech tygodniach treningów z nim uważam, że nie była to słuszna decyzja mojego poprzednika i Tomek zasługuje na grę w pierwszym zespole. Jeśli zaś o pierwszym zespole mowa, to nie mam pojęcia, jak ktoś taki jak Łukasz Kanik (22, POL; DC/DM/MC) mógł go reprezentować, dlatego pierwszym moim krokiem po przejęciu stołka było jego wydelegowanie do drużyny rezerw. Na środku obrony występować może również niejaki Arkadiusz Gołąb (21, POL; DC/DM/MC), który posiada predyspozycje do zostania naprawdę dobrym zawodnikiem, zaś umiejętność gry również w pomocy działa jak najbardziej na jego korzyść, zwiększając szanse na załapanie się do gry w zespole w oficjalnym meczu.
  22. Niestety crush dumpy w tej wersji to dość częsta przypadłość. Osobiście radzę zainstalować najnowszego patcha, u mnie przynajmniej problem z crushami zniknął
  23. citko

    Don't ever look back..

    Strój Borata (do wpisania w googlach, pierwsza grafika z brzegu) to skromne ubranie? Porno-erotyka jak się patrzy. Poza tym zwracam uprzejmą prośbę o zwracanie uwagi na walory estetyczne treści słowa pisanego w opku, a nie jakieś tam obrazki ;) Tym razem mocno odzwyczajony... coby do arch nie trafiło. Myślę, że nadzwyczaj szybko załapałem dobry kontakt ze swoimi podopiecznymi. Za tym faktem przemawiało moje osobiste nastawienie do trenerskiego życia; wszak byłem tym pokoleniem specjalistów piłkarskiego rzemiosła, który lubował się w poceniu wraz zawodnikami na boisku. Mało tego, jestem zdania, że wydolnościowo przebijałem niejednego juniora starającego się o angaż w pierwszym zespole Podbeskidzia. Ale nie o tym chciałem tutaj pisać. Cieszę się, że w szatni jak na drożdżach rośnie wspaniała atmosfera, która, miejmy nadzieję, utrzyma się aż do końca ligowego sezonu. Ten zaś będzie początkiem wspaniałej serii występów w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, której w Bielsku jeszcze nie było, a przy tym miejscem startowym do budowy każdej kolejnej świetnej atmosfery w szatni na kolejne lata urzędowania w niej. By tego dokonać, potrzebni mi byli odpowiedni piłkarze znający się na rzeczy. Jak już wcześniej kiedyś wspominałem, ten aspekt nie wyglądał aż tak źle. Przejmując drużynę znad Białej, do dyspozycji miałem trzech bramkarzy i dla żadnego z nich rozpoczynający się właśnie sezon nie był pierwszym w klubie. Najbardziej doświadczonym w fachu był Richard Zajac (33, SVK; GK), mający na swoim koncie 169 występów w słowackiej ekstraklasie w ekipach z Bańskiej Bystrzycy i Dubnicy. Nie był być może drugim Jankiem Muchą, ale w swoim fachu znał się na rzeczy i niewątpliwie przebijał umiejętnościami drugiego pod tym względem Pawła Linkę (24, POL U-21 6/0; GK), na którego z kolei korzyść przemawiał względnie młody wiek, ale przede wszystkim fizyczne predyspozycje. Ten mierzący sobie 198 centymetrów wzrostu wieżowiec zatracił z czasem status bramkarskiego talentu, którym go nazwano jeszcze za czasów gry w młodzieżowej reprezentacji Polski, ale wierzę, że w Podbeskidziu szybko to miano odzyska, wszak doświadczenie zebrane z takich zespołów jak Amica, Lech czy greckie Ksanthi wcześniej czy później musi zaowocować. Trudną drogę do bramki będzie mieć z całą pewnością młodziutki Joachim Mikler (21, POL; GK), który w zeszłym sezonie 12-krotnie stawał ostatni w formacji bielskiej drużyny w meczach I ligi, ale umiejętnościami nieco odstawa od powyższej dwójki, przez co niezwykle trudno będzie mu się znaleźć choćby na ławce rezerwowych. Moje osobiste pokłady lokalnego patriotyzmu i fakt, że Mikler występował w zespołach, w których osobiście ja sam (nie licząc ani Irka Jelenia czy Sebastiana Olszara) występowałem (a mowa tu o Piaście Cieszyn i Beskidzie Skoczów), daje mu jednak zielone światło nadziei na ukazanie swoich umiejętności stricte bramkarskich. Prezentację zawodników z obrony trzeba rozpocząć od tych grających na środku, i tak niewątpliwie najmocniejszym punktem tej formacji jest Słowak Juraj Dancik (28, SVK U-21 1/0; DLC/DM/MC), który równie dobrze prezentuje się po lewej stronie boiska. Kariera Słowaka staczała się powoli po równi pochyłej ku upadkowi, nim na dobre w 2007 osiadł w Podbeskidziu. Mistrzostwo Słowacji z Żyliną w sezonie 2001/2002 było niezłym prognostykiem dla młodego, wówczas 20-letniego kopacza, ale dwuletnie wypożyczenie do FK Senicy, czyli ówczesnego drugoligowca, nie było już tak intratne. Po Senicy Juraj załapał się na kolejne wypożyczenie do drugoligowego klubu, tym razem Kysycky'ego Lieskovca, z którym sezon później, już na zasadzie transferu definitywnego, spadł do trzeciej ligi słowackiej. Jako że piłka nożna pozostawała dla niego jedynym sposobem na życie, angaż w czwartoligowej Skałce Żabnica w sezonie 2006/2007 okazał się być dla niego rentowny i opłacalny. Szybko okazało się bowiem, że stracony na potępienie zawczasu przez krytyków futbolu obrońca posiada godne umiejętności, wobec czego znalazł uznanie w oczach Marcina Brosza i już w sezonie następnym aż po dziś dzień występuje w Podbeskidziu. Tyle słowem wstępu dla najlepszego mojego obrońcy, teraz słówko o umiejętnościach i życiu prywatnym... żartowałem. cdmn.
  24. Kajdany z ołowiu nie zostaną przeniesione do HoF-u podobnie jak One autorstwa FYMa do opowiadań. Dopóki FYM nie poprawi kilku zaległości z interpunkcją, w tej kwestii nic się nie ruszy.
  25. Śląsk Wrocław - Cracovia 2 2 Wisła Kraków - Ruch Chorzów 2 0 Górnik Zabrze - Zagłębie Lubin 1 1 Widzew Łódź - Korona Kielce 1 0 GKS Bełchatów - Jagiellonia Białystok 1 1 Arka Gdynia - Lech Poznań 1 1 Lechia Gdańsk - Polonia Bytom 2 0 Legia Warszawa - Polonia Warszawa 3 2 Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 2 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...