Skocz do zawartości

OneStepCloser

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    16
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

OneStepCloser's Achievements

Nowy

Nowy (1/15)

0

Reputacja

  1. Kiedy już dojechałem do celu, na miejscu czekał na mnie jakiś elegancik. - Witam, Nazywam się Toni Munoz.. - Ja również witam. - Jak się udała podróż? Hans Pana zabawiał? - Nie zamieniliśmy nawet słowa. Zastanawiałem się przez moment czy jest niemową. - Haha...Hans dużo mówi, jak odpowiednio się posmaruje. Daliśmy mu 100€ to nawet zorbę zatańczył. - Będę o tym pamiętał na przyszłość. - Zapraszam do środka. Reszta gości nie może już się Pana doczekać. - Reszta gości? - Tak. Myślał Pan, że to 2 osobowa romantyczna kolacja? Przykro mi mój drogi. Ja już jestem zajęty. - Nie, Nie. Nic z tych rzeczy. Ja tylko.. - Ja wiem, co Pan tylko pomyślał. Chodźmy. Po przemierzeniu niezliczonej ilości krętych korytarzy, w końcu dotarłem na miejsce. - Drodzy Panowie. Przedstawiam wam, być może przyszłego managera naszej drużyny. - Witam w imieniu swoim i kolegów. Nazywam się Angel Torres, jestem Prezesem klubu. - Ja nazywam się Carlos Guerrero i jestem dyrektorem generalnym. - Bardzo mi miło Panów poznać. - Naszego nieocenionego Toniego już Pan poznał. To nasz dyrektor ds. sportowych - powiedział z dumą Torres - Tak, już mieliśmy przyjemność zamienić kilka słów. - To może się Pan czegoś napije? - Zaproponował Munoz - Nie, nie.. Najpierw interesy, a potem przyjemności - odparłem - Oooo! To mi się podoba! Konkretny gość! Jest nasz! - z entuzjazmem wykrzyczał Prezes - Myślę, że zanim wykrzyczymy, że jest nasz to musimy ustalić pewne kwestie, Panie Prezesie - wtrącił Guerrero - A tak. Masz rację Carlos. Zresztą jak zawsze. Poza momentami w których ja ją mam. Początkowo w tej rozmowie byłem statystą. Bardziej oni sobie dogryzali, niż chcieli rozmawiać o konkretach. W końcu przeszliśmy do rzeczy. Rozmawialiśmy bardzo długo. O tym jak widzę swoją przyszłość w tym klubie i jakie miałbym cele. O stanie cywilnym, dziewczynie, a nawet numerze buta. Po długich pertraktacjach, dogadaliśmy się i mogliśmy wreszcie wypić kilka głębszych. W między czasie dowiedziałem się dlaczego wybrali Monachium na miejsce spotkania. Okazało się, że Prezes lubi jadać co tydzień w innym miejscu. Zobaczymy czy w przyszłości też nie będzie tak skąpił grosza.
  2. Ogarniając swój domowy burdel, dostałem smsa od Zibiego: "Spotkanie odbędzie się za tydzień w Monachium, o godzinie 20. Szofer będzie czekał na Ciebie na lotnisku, zabierze Cię na miejsce. Buona fotrtuna!" Byłem zdziwiony, że to Monachium. W sumie to ostatnie miejsce, którego się spodziewałem. Nie przepadam za Niemiaszkami, ale dam jakoś radę. Zresztą mogę jeszcze tej roboty nie dostać, więc nie ma co gdybać. Po wiadomości od Bońka, pakowanie przebiegło szybko i bezproblemowo...Wszystkie moje rzeczy na razie leżą u mnie w domu, to na wypadek gdybym jednak dostał tą robotę.. Tydzień minął bardzo szybko. Dzisiaj moja chwila prawdy. Zakładam garnitur, który kupiłem jeszcze będąc w Mediolanie. W torbę wkładam te najważniejsze rzeczy, biorę też książkę "Taniec ze smokami", George'a R.R. Martina i wyruszam na lotnisko. Jest godzina 16. Do odlotu mam jeszcze godzinę, przybyłem wcześniej, na wypadek jakiś nieprzewidziany komplikacji. Siadam wygodnie w oczekiwaniu na lot i oddaje się lekturze..Jednak przez to spotkanie nie mogę skupić się na czytaniu. Niby niedługo dowiem się co i jak, ale mimo wszystko zżera mnie ciekawość..Ta godzina ciągnęła się jak głupia, ale w końcu wsiadam do samolotu i lecę w kierunku stolicy Bawarii. Na miejscu czeka na mnie szofer. Wysoki, szczupły z przylizanymi blond włosami. Sądzę, że Niemiec. W rękach trzyma tablicę z moim nazwiskiem. Wymiana spojrzeń, podchodzę do niego, a ten skubaniec odwraca się i idzie. Nawet się cham nie przywitał. Wsiadam z nim do nowiusieńkiego Volkswagena CC i wyruszam na spotkanie..
  3. Tydzień po finale Mistrzostw Europy, kiedy spałem u Asi, obudził mnie telefon. - Halo, Młody? Tu Zibi Boniek - No witam Panie Zbyszku - odpowiedziałem lekko zirytowany porą telefonu - Znajomy mojego znajomego szuka managera, który wyciągnie jego klub z dołku. Jesteś zainteresowany? - A co to za klub? - Dowiesz się wszystkiego na spotkaniu. Tomek to umawiać? - No dobra, niech będzie. - To umówię Cię i napisze Ci smsa gdzie i kiedy. - Dobrze, Dziękuje Panie Zbyszku. - Nie ma za co. To jesteśmy "in touch". - Ok, to do usłyszenia. - Trzymaj się Młody. Fajnie, że Zbyszek o mnie pomyślał. Jednak równy z niego gość. Moja rozmowa obudziła też Asię. - Kotku, co za nieludzkich znajomych masz, którzy dzwonią o tej godzinie. - To Boniek. - Kto?! - Zbigniew Boniek. Były reprezentant Polski, Juventusu Turyn... - Wiem, kto to Boniek. Czego ten pajac chcę od Ciebie? Pewnie w jakieś szemrane interesy chce Cię wciągnąć - Nie, nie. Powiedział, że ma dla mnie ofertę pracy. Umówi mnie na spotkanie. - Cudownie! Kiedy?! Gdzie?! Z Kim?! - Spokojnie, jeszcze nie znam szczegółów - powiedziałem lekko rozbawiony widząc jej entuzjazm. - Ehh. Będę trzymała kciuki żeby to było coś fajnego. - Oby tak właśnie było. Może to już czas żeby podjąć jakąś pracę... Wspólnie ustaliliśmy, że powinniśmy razem zamieszkać. Nie znamy się długo, ale skoro jest tak dobrze to, czemu mamy nie brnąć w to dalej. Po porannym baraszkowaniu, przylgnęliśmy do siebie i zasnęliśmy. Kiedy się obudziłem, było południe. Jej już nie było obok, wyszła do pracy. Przy łóżku, była tylko notka: "Nie mogłam słuchać Twojego chrapania, więc poszłam do pracy. Widzimy się wieczorem. Twoja na zawsze, A." Postanowiłem, że ogarnę się, wrócę do domu i zacznę się pakować. Trzeba pozbierać trochę rupieci, które mogę do niej wstawić..
  4. Po meczu otwarcia euforia nie opadała. Wszyscy byli zachwyceni zwycięstwem naszych chłopaków. Ja naturalnie też, więc z niecierpliwością czekałem na kolejne spotkania. W innych grupach też rozgrywały się mecze nie obyło się bez sensacji. Za największą trzeba uznać porażkę Niemców ze Szwecją i Holandii z Portugalią. Grupa A Czechy 1:1 Ukraina Pilar 41' - Voronin 88' Niemcy 0:3 Szwecja Ibrahimovic 31' 56', Elmander 67' Grupa B Francja 1:1 Anglia Nasri 11' - Walcott 51 Grupa C Holandia 1:4 Portugalia Van der Vaart 6' - Almeida 10' 26' 60' Meireles 77' Włochy 2:2 Irlandia Giovinco 44' Balotelli 89' - Keane 19' Walters 67' Grupa D Hiszpania 3:2 Grecja Fabregas 27' Pedro 39' Busquets 79' - Gekas 6' Samaras 59' Czarnogóra 3:3 Chorwacja Delibasic 9' 38' Jovetic 69 - Mandzukic 26' 90' Kalinic 53' Kolejny mecz, który miałem przyjemność komentować to Polska - Anglia. Już samo wypowiedzenie tego sprawia, że mam ciarki. Na trybunach komplet. Wszyscy ździerają gardła mając nadzieję, że to uskrzydli naszych Orłów. Rzeczywistość jest niestety bardziej brutalna. Już w 14 minucie piłkę do siatki pakuję Lennon i przegrywamy z Anglikami. 10 minut później dośrodkowanie Lennona wykorzystuje Rooney i jest 2:0. 31 minuta zza pola karnego strzela Downing i jest 3:0...37 minuta...Bent i jest 4:0.....To już pogrom...Rozluźnienie po meczu z Duńczykami chyba jest zbyt duże. Chłopaki nie grają, tylko stoją na boisku. Tuż przed przerwą do bramki Anglików trafia Lewandowski i zmniejszamy straty. Podobno Robert dostał ofertę z Interu, ale to nic oficjalnego. Po pierwszej połowie przegrywamy 4:1... Druga połowa nie była już tak emocjonująca...obie strony miały swoje szanse, ale bez fajerwerków. Koniec spotkania. Przegrywamy. Popadając ze skrajności w skrajność. Z ekstazy w czarną rozpacz. Po meczu zadzwonił do mnie Prezes Portsmouth, złożył mi propozycję zostania managerem jego zespołu. Z przykrością mu odmówiłem...fajne byłoby to wyzwanie...wyciągnąć ten klub z takiego dna, w jakim obecnie się znajduje, ale obiecałem sobie, że żadnych decyzji nie będę podejmował przed zakończeniem Mistrzostw. Druga runda przyniosła kolejne niespodzianki. Poraz kolejny zawiedli Niemcy i Holendrzy. Dla tych pierwszych turniej chyba już się skończył. Ci drudzy ciągle walczą. Założyłem się nawet z Asią, że Holandia odpadnie. Ona uważa inaczej. Nagrodą dla zwycięzcy jest kolacja. Już ją uprzedziłem, że musi przygotować coś dobrego. Ona w ramach odwetu przysłała mi pocztą książkę z kuchnią włoską. Jakbym jeszcze nie miał dość tego kraju. Oto komplet wyników: Grupa A Szwecja 2:2 Czechy Ukraina 1:1 Niemcy Grupa B Francja 4:0 Dania Polska 1:4 Anglia Grupa C Portugalia 2:1 Włochy Irlandia 1:1 Holandia Grupa D Hiszpania 1:1 Chorwacja Grecja 1:1 Czarnogóra Najlepszy strzelec: 1.Ibrahimovic - 3 - Mandzukic - 3 - Lewandowski - 3 - Hugo Almeida - 3 Ostatnia kolejka grupowa zapowiadała się fascynująco. Póki co tylko Portugalczycy zapewnili sobie awans do kolejnej rundy. My graliśmy o życie, z Francją... Na ostatnie spotkanie wyszliśmy w składzie: Szczęsny - Wawrzyniak, Kamiński, Glik, Rzeźniczak - Polanski, Murawski, Obraniak, Mila, Błaszczykowski - Lewandowski. Ta eksperymentalna obrona trochę mnie zaniepokoiła, ale miejmy nadzieje, że chłopaki wygrają. Przy hymnie serce mocniej biło, tym na boisku pewnie też. To jest ich chwila. Niech jej nie zmarnują. Po przywitaniu obu zespołów i wybraniu stron...Zaczynamy! Niestety początek tragiczny...3 minuta - Samir Nasri 1:0 dla Francji. Goście nie spuszczali z tonu, ale ich ataki zatrzymywał skutecznie Szczęsny. Jego kilka kapitalnych interwencji ratuje nam tyłki. W 37 minucie Rafał Murawski popisuje się strzałem życia. Daje nam wyrównanie! Wciąż jest szansa na awans! Euforia nie trwała jednak długo. W doliczonym czasie pierwszej połowy do naszej bramki trafia Ribery i na przerwę schodzimy przegrywając 2:1. W drugiej połowie ruszyliśmy do frontalnego ataku. Niestety nic z niego nie wynikało. Groźne kontry Francuzów przyprawiały mnie o palpitację serca, ale Szczęsny chyba założył się z "Żabojadami", że mu nie strzelą gola w drugiej połowie. W 87 minucie w końcu udało nam się wyrównać! Wszystko za sprawą Lewandowskiego. Zostało jakieś 5 minut nadziei na awans do kolejnej fazy turnieju. Tutaj już nikt nie siedział...wszyscy ten mecz oglądali na stojąco. Niestety w 90 minucie po raz drugi w tym spotkaniu trafia Nasri i już było jasne, że żegnamy się turniejem. Chwilę później sędzia kończy to spotkanie. Na twarzach kibiców i piłkarzy smutek. Pojawiły się też łzy, ale chłopaki po chwili otrzymali "standind ovation" za walkę jaką podjęli. Należy im się. Dzielnie walczyli do końca, ale niestety tym razem Francja okazała się lepsza. Komplet wyników ostatniej kolejki fazy grupowej: Grupa A Niemcy 2:2 Czechy Szwecja 2:4 Ukraina Awans: 1.Ukraina 2.Szwecja Grupa B Anglia 0:2 Dania Polska 2:3 Francja Awans: 1.Francja 2.Anglia Grupa C Holandia 0:1 Włochy Portugalia 3:0 Irlandia Awans: 1.Portugalia 2.Włochy Grupa D Chorwacja 1:0 Grecja Czarnogóra 0:0 Hiszpania Awans: 1.Chorwacja 2.Hiszpania I wyniki fazy pucharowej: Ćwierćfinały Ukraina 0:3 Anglia Szwecja 0:2 Francja Hiszpania 2:1 Portugalia Włochy d 3;2 Chorwacja Półfinały Anglia 3;0 Włochy Francja 1:0 Hiszpania Finał Anglia 2:1 Francja Baines, Bent - Nasri Najlepszy Piłkarz Mistrzostw: Samir Nasri Złoty But: Nasri - 6 bramek
  5. Po powrocie do kraju mijały dni, tygodnie, a ja snułem się po Lublinie nie robiąc nic. Asia z którą non stop rozmawiam wyleciała do Londynu na kolejny pokaz. To niesamowita kobieta, potrafi w każdej sytuacji poprawić mój nastrój. Nie wiem co z nią zrobię, jak znów ją spotkam, ale na razie musiałem radzić sobie bez niej. W międzyczasie pojawiało się wiele ofert pracy m.in. z Gladbach, z Gdyni, Bytomia, Leicesteru i mniej znanych klubów, ale czułem że to jeszcze nie jest czas, a może też nie są to odpowiednie miejsca. Może po Mistrzostwach Europy zdecyduję się na podjęcie pracy. W czasie turnieju na Polsce i Ukrainie będę komentował spotkania w Telewizji Polskiej. Taki sposób na dorobienie, bo przecież charytatywnie tego nie będę robił. Zawsze to nowe doświadczenie, a od dawna chciałem zasiąść koło Darka Szpakowskiego i na żywo słuchać jego 15 minutowych monologów. Pierwszy mecz graliśmy w sobotę, 9 czerwca o godzinie 19.45. Naszym przeciwnikiem byli Duńczycy. Po odegraniu hymnów, piłkarze przywitali się ze sobą i rozpoczęły się Mistrzostwa Europy. Przed pierwszym gwizdkiem miałem ochotę wykrzyczeć do mikrofonu słynne "Let's get ready to rumble", ale po chwili stwierdziłem, że nie jestem Michaelem Bufferem. Jestem od niego dużo bardziej przystojny. Wracając do meczu. Polska wyszła w składzie: Szczęsny - Boenisch, Sadlok, Glik, Piszczek - Polanski, Borysiuk Błaszczykowski, Obraniak, Mila - Lewandowski. Już w drugiej minucie Polakom pomaga sędzia, który wyrzuca z boiska L.Jacobsena. Po chwili Obraniak dośrodkowuje w pole karnę i wślizgiem piłkę do siatki pakuje Kuba!! W piątej minucie po indywidualnej akcji gola strzela Lewandowski i jest 2:0!! Na trybunach prawdziwa euforia! Kilka kobiet nawet straciło odzienie. Czyżby duński dynamit okazał się niewypałem? Czyżby Polska w meczu otwarcia miała rozgromić Duńczyków? W 16 minucie goście pokazali, że nawet niewypałem nie można się bawić bo to niebezpiecznie. Enevoldsen huknął jak z armaty, wykrzyczał Szpakowski. Było 2-1. Zadziałało to na naszych, jak czerwona płachta na byka. W 29 minucie na 3:1 podwyższył Lewandowski, a tuż przed przerwą na 4:1 strzelił Borysiuk. W przerwie na rozgrzanie gardła napiłem się szkockiej z Zibim Bońkiem, który twierdzi, że widzi we mnie wielki talent i jak coś to znajdzie mi robotę w jakimś klubie. W końcu jest kochany i szanowany. Ja tylko się uśmiechnąłem i powiedziałem, że muszę wracać do swojej pracy. Polacy w drugiej połowie już tak ostro nie cisneli i zobaczyliśmy tylko jednego gola, którego autorem był Perquis. Wynik końcowy spotkania to 5:1 dla Polski!!! To niesamowite, piłkarskie święto zaczęło się dla nas fenomenalnie. Nikt się nie mógł chyba tego spodziewać, że na otwarcie, na Danie spadnie atomówka z Polski i zmiecie ją z powierzchni ziemi. Po wyjściu ze stadionu, w tłumie zobaczyłem ją. Ślicznotkę o boskim uśmiechu. Ubrana w obcisłą bluzeczkę z napisem Polska na piersiach i z wymalowaną flagą na policzkach i z tym spojrzeniem, po którym wiedziałem, że tej nocy nie będziemy spać osobno.
  6. Postanowiłem, że wrócę do pisania, ale czasami będę dodawał skróty spotkań, albo same bramki. Jeżeli jest to możliwe to, proszę o zmianę nazwy mojego tematu na: "W poszukiwaniu szczęścia i chwały" ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ Minął dzień po tym, jak postanowiłem, spakować się i odejść z Interu. Decyzja nie była łatwa, ale chyba od samego początku nie czułem się tam dobrze. Sam, bez wsparcia nikogo bliskiego nie dawałem rady. Mój proces aklimatyzacji zakończył się niepowodzeniem, a gwoździem do trumny był fakt, że z czterech możliwych trofeów zdobyłem tylko Superpuchar Włoch. Jak na taki klub to bardzo niewiele. Ludzie wieszali na mnie psy, gazety nie szczędziły ostrych słów..a ja byłem już chyba zmęczony Mediolanem. Czekając na lotnisku Malpensa poznałem piękną kobietę. Miała na imię Asia i wracała do kraju po pokazie mody. Była dziennikarką i robiła reportaż dla jednej z gazet o modzie. Poznaliśmy się, łapiąc za ostatni egzemplarz La Gazzetta dello Sport. Ja, chciałem przeczytać co makaroniarze piszą o moim odejściu z Interu, a ona? Ona poza modą, pasjonowała się piłką i chciała przeczytać o gościu, który uciekł z Mediolanu nocą. Taki tytuł miał artykuł na mój temat. Tandetny prawda? Ona poznała mnie od razu. Wiedziała, kim jestem i co robię. Rzuciła nawet żartem, że jak chce wyjść z tego lotniska cały to muszę chyba schować się pod jej bluzkę. Chodziło jej głównie o to, że dookoła było pełno kibiców Interu, którzy patrzyli na mnie tak, jakby chcieli mnie nabić na jakiś pal. Spędziłem z nią wspaniały czas przed i w czasie podróży. Po wylądowaniu na Okęciu, wymieniliśmy się numerami i poszliśmy w swoje strony, ale oboje wiedzieliśmy, że to chyba nie było nasze ostatnie spotkanie.
  7. To w końcu jesteś Tony Montana czy Szkarłatny Leon bo po początku sam nie wiem Fajna kariera czekam na kolejne odcinki
  8. oto i on, nowy odcinek. Długo trzeba było czekać, ale to przez małą ilość wolnego czasu.
  9. Może rzeczywiście troszkę mnie poniosło po tym golu :P Dzisiaj postaram się dodać kolejny odcinek ;)
  10. Kolejny odcinek Jeżeli jeszcze ktoś tu zagląda
  11. Troche mnie tu nie było :P Jutro postaram się dodać kolejny odcinek
  12. Dzięki chłopaki za miłe słowa w nagrodę kolejny odcinek, który został sklejony rano przed pracą. Tylko już nie miałem czasu tego wrzucać na yt. Enjoy!
  13. Długo trzeba było czekać, ale jest i on. Nowy odcinek
  14. Pierwszy odcinek, trwający tylko 6 minut. Następne odcinki z relacją z meczu będą dłuższe. Zaprszam do odwiedzania i oglądania
×
×
  • Dodaj nową pozycję...