Jeśli na zwolnieniu lekarskim na konto przedsiębiorcy wpływają zaległe pieniądze od kontrahentów, ZUS uznaje, że chory nie leży, tylko prowadzi firmę.
REKLAMA
- To jeden z większych absurdów, o jakich słyszałem. Choć to jednostkowa historia, to od teraz może się przydarzyć każdemu. Mamy do czynienia bowiem z nową wykładnią przepisów dokonaną przez ZUS - mówi dr Łukasz Wacławik, specjalista od ubezpieczeń społecznych.
Przychodzi kontrola z ZUS
O co chodzi? Pani Anna ma firmę od 2013 r. Prowadzi sklep internetowy z odzieżą. Zamawia towar do sklepu, a następnie wystawia go na portalach zakupowych i wysyła paczki do klientów. Prowadzi też profil sklepu na Facebooku.
Z ZUS-em nie miała nigdy żadnych problemów. Do czasu, aż wzięła zwolnienia lekarskie z powodu choroby dzieci.
Po zwolnieniu wróciła do pracy i nadal nic nie zapowiadało problemów.
REKLAMA
Aż w grudniu 2018 r. ZUS wszczął kontrolę u pani Anny. Kontrolerzy dokładnie sprawdzili wszystkie rachunki, faktury i przelewy w firmie. I uznali, że przedsiębiorczyni złamała prawo, bo zamiast opiekować się chorymi dziećmi, nadal prowadziła firmę. Jakie mieli na to dowody?
Zakład stwierdził mianowicie, że w okresie, gdy pani Anna miała zaświadczenie lekarskie o niezdolności do pracy z powodu choroby dzieci, prowadziła działalność gospodarczą, bowiem... otrzymywała w tym czasie przelewy za sprzedaną odzież z aukcji na Allegro i OLX.
A skoro dostawała przelewy, to znaczy, że pani Anna nadal aktywnie działała w firmie. Problem w tym, że przelewy były za transakcje dokonane przed pójściem na chorobowe. Dla Zakładu to nie miało znaczenia.
REKLAMA
Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz, do którego kobieta zwróciła się o pomoc, od razu uznał zarzuty ZUS za absurdalne.
Elektroniczne zwolnienia lekarskie
Czytaj także:
ZUS zaostrza kontrole zwolnień lekarskich
- Nie można zgodzić się z tym, że wpłata dokonana przez klienta przedsiębiorcy na jego konto bankowe przesądza o wykonywaniu przez niego pracy zarobkowej albo wykorzystaniu zwolnienia w sposób niezgodny z jego celem. Tak samo jak w przypadku pracownika zatrudnionego na podstawie umowy o pracę nie można zakwalifikować wypłaty np. trzynastki, nagrody jubileuszowej, dofinansowania do wczasów pod gruszą albo przelewu innych środków pieniężnych związanych bezpośrednio z zatrudnieniem jako wykonywania przez pracownika pracy zarobkowej albo wykorzystania przez niego zwolnienia w sposób niezgodny z jego celem - tłumaczy rzecznik Przedsiębiorców.
ZUS wyjaśnień pani Anny i rzecznika firm jednak nie uznał i nakazał kobiecie zwrócić 5,7 tys. zł z odsetkami.
I do dziś z zarzutów nie zamierza się wycofywać.
- Przeprowadzona kontrola wykazała, że w czasie gdy pani pobierała zasiłek opiekuńczy, nie zaprzestała prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na sprzedaży internetowej. Potwierdzają to dowody w postaci ewidencji sprzedaży bezrachunkowej, w której to daty uzyskania przychodu pokrywają się z okresami niezdolności do pracy spowodowanej koniecznością sprawowania opieki nad chorym dzieckiem, a także raport dobowy - zapewnia Zakład i przekonuje, że "w tych okolicznościach nie mógł wydać innej decyzji".
- Konkluzja jest taka, że jak prowadzisz firmę i idziesz na zwolnienie lekarskie, zablokuj wszystkie konta. Bo jak cokolwiek na nie wpłynie, ZUS każde ci oddawać cały zasiłek. Oczywiście to nonsens - mówi rzecznik Adam Abramowicz
Ostatecznie o sprawie pani Anny zdecyduje sąd, do którego przedsiębiorczyni się odwołała.
ZUS: przestajesz być przedsiębiorcą
To nie pierwsze kontrowersyjne zachowanie Zakładu. W ubiegłym tygodniu napisaliśmy w "Wyborczej", że ZUS-owi nie spodobało się, że przedsiębiorca zbyt często choruje, i zdecydował się wystąpić do ministra rozwoju o wykreślenie go z ewidencji gospodarczej.
Przedsiębiorców którzy zbyt często chorują ZUS chce wykreślać z ewidencji gospodarczej.
Czytaj także:
ZUS nęka chorujących przedsiębiorców
Gdy ministerstwo uznało, że nie ma żadnych przesłanek do wykreślenia, ZUS powiadomił prokuraturę. Gdy tu też nic nie wskórał, wystąpił do sądu. I w sądzie również przegrał. Sędzia uznał wniosek ZUS za absurdalny i niemający nic wspólnego z prawem.