Skocz do zawartości

Ceballos

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    14
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Ceballos

  1. Ciężki sezon, ale Cerro z tego co widzę gra mocno ponad stan, więc biorąc pod uwagę dobre wkomponowanie się nowych zawodników do składu jest spora szansa na 3 punkty. Następnie słabiutkie rezerwy Atletico, oby wpojana przez Ciebie ofensywna gra zaowocowała pod koniec dobrymi wynikami i utrzymaniem ;)
  2. Przebudowa drugiego sezonu miała swoje widoczne efekty i do ostatniej kolejki drzeliśmy o utrzymanie w lidze. Miałem jednak przekonanie, widząc moich zawodników na treningach, że jeśli z tej utalentowanej grupy indywidualistów stworzę zespół, będziemy groźni dla wszystkich. Nie wszyscy jednak piłkarze podzielali moje postanowienia co do stabilizacji składu. Arkadiusz Ryś, przez 4 lata ostoja naszej defensywy nie wyobrażał sobie by dalej miał być tylko zabezpieczeniem dla obecnej, ormiańsko-czeskiej obrony. Mimo ofert z kilku klubów z Anglii postanowił wrócić do Polski, a konkretnie Arki Gdynia. Z mniejszym żalem pożegnaliśmy Trzmielewskiego, którego sam wypychałem z klubu, bo nie widziałem sensu by tak dobrze zarabiający zawodnik był 3 opcją na swojej pozycji prawoskrzydłowego. On sam źle na tym nie wyszedł, bo w MK Dons, które zapłaciło za Niego 30 tys. miał być ważnym ogniwem, a sam klub uchodził za lepszy od Nas. Gradwell, trzeba przyznać jak na zawodnika zastanego w pierwszym sezonie pracy, rozwinął się zaskakująco dobrze, jednak ten poziom był dla Niego za wysoki, oferta aż 40 tys. z Rotherham zadowalała w pełni wszystkie zainteresowane strony. Kolejnym niezadowolonym był Allen, który nie godził się na nierówną walkę z Krystianem kowalczykiem i za 20. tys. odszedł do Woking. Jon Brown, który zrobił dla klubu i tak więcej niż sobie po Nim obiecywałem odszedł za darmo do Barrow, grającego ligę niżej. Kiedy okienko zbliżało się do końca z zaskakującą ofertą zadzwonił manager Barnet oferując za Mateusza Szwargę, który jakby nie patrzeć był rozczarowaniem, 46 bramek w 5 sezonów nie było tym czego początkowo się po Nim spodziewano. 20 tys. + bardzo ciekawy uniwersalny Gerald Rodgers mogący z powodzeniem grać od pozycji lewego obrońcy, aż po lewoskrzydowego. O młodzieżowym reprezentancie Irlandii Północnej opinie były podzielone, która jest jego najmocniejszą, ale po moich zaleceniach został poddany pod specjalny trening obrony, by zostać w przyszłości bardzo ofensywnie usposobionym bocznym obrońcą. Chcąc, nie chcąc musiałem trochę zadziałać na rynku transferowym skupiając się jednak na zapleczu, z klubem pożegnaliśmy 6 zawodników i chociaż żaden nie był graczem pierwszej jedenastki to przy morderczym sezonie musiałem zadbać o rezerwy. Szukając odpowiednich zawodników, nie po raz pierwszy w karierze postanowiłem wykorzystać swoje kontakty. Hadji, który we Francji czuł się jak w domu, mimo wykonywania swoich standardowych obowiązków w klubie z Laval, miał czas by mi pomóc. Czas nie stał w miejscu, a Mehdi Blais nawet nie dostał śladowych minut w Cean, czego miał dosyć. Nic dziwnego, że kiedy usłyszał o mającym wielkie aspiracje managerze polecanym przez Hadjiego zgodził się przenieść do Naszego klubu, jako bardzo solidny zmiennik dla duetu Parizek - Bedrossian. Z klubem pożegnaliśmy dwóch napastników i przynajmniej jeden do rezerw był Nam potrzebny, zwłaszcza znając Mihalica i jego skłonność do kontuzji. Dean Stewart miał w Irlandii opinię superstrzelca, ale Anglik tęsknił za rodzimą ligą i przyszedł do Nas z Bray Wanderers. Awudu Ibrahim, to obywatel Ghany, urodzony w niewiele mówiącej mi nazwie miasta Koforidua, lecz wychowany w Anglii i co zrozumiałe legitymujący się brytyjskim paszportem. Awudu to bardzo perspektywiczny obrońca, chociaż o grze w ofensywie mia niemal takie pojęcie jak Cifersky. Dużym rozczarowaniem poprzedniego sezonu był zmiennik, świetnego, lecz mający swoje lata Bonda, Zwoliński. Polak i u Nas wyglądał tragicznie. W tej sytuacji pozycja środkowego pomocnika wymagała uzupełenienia, nie licząc Micka White, który został sprowadzony do klubu jako melodia przyszłości, pozyskaliśmy kolejnego piłkarza o ciekawej narodowości. Julio Mora został wypatrzony przez mnie... w telewizji, kiedy w spokoju przed telewizorem oglądałem sobie mundial. Kostarykańczyk rzucił mi się w oko, kiedy mimo młodego wieku wyglądał bardzo dobrze grając mecz przeciw gwiazdom środka pola z Brazylii, notabene gospodarzy turnieju, którzy przy bardzo dobrej grze między innymi Mory zremisowali z kopciuszkiem z strefy CONCACAF. Julio mimo ledwie 20 lat, miał już za sobą 17 spotkań w narodowej reprezentacji, co ułatwiło sprawę przy walce o pozwolenie o pracę. Kadra, która kształtowała się cały czas podczas naszego tournee w Szkocji spisywała się przyzwocie w meczach kontrolnych, dwa remisy i nikła porażka z pierwszoligowcami nie przynosiła wstydu. Po powrocie do kraju sprawiliśmy kibicom kolejny prezent, zapraszając w tym sezonie do Nas klub z Cluj, gdzie dojdzie do ostrego strzelania zakończonego wynikiem 5-5. Na uwieńczenie przygotowań rozegraliśmy jeszcze mecz z Hicknley. Wygrana 6-0 potwierdzała wysoką formę strzelecką. Gwiazdą przygotowań był Mihalic, udowadniając, że jeśli jest zdrowy to prezentuje poziom jak nikt inny w tej lidze. Kadra zespołu: Bramkarze: Martin Hansen (Dania) 17A(U21) Andrej Pernecky (Słowacja) 2A(U21) Obrońcy: Krystian Kowalczyk (Polska) 1A(U21) Awudu Ibrahim (Ghana) - zakupiony z Bournemouth za darmo Mehdi Blais (Francja) - zakupiony z Caen za darmo Maciej Wilusz (Polska) 2A(U21) Vaclav Parizek (Czechy) 7A(U21) Vahagn Bedrossian (Armenia) 21A Ivan Cifersky (Słowacja) Billy Bingham (Anglia) Pomocnicy: Andy Harrop (Anglia) Juliano Pacheco (Brazylia) Plamen Kolarov (Bułgaria) 9A Ian Shearer (Szkocja) 3A(U21) Adrian Chamera (Polska) 4A/1G(U21) Stoyan Andronov (Bułgaria) Kamil Jadach (Polska) Tony Massey (Anglia) 1A(U21) Andrew Bond (Anglia) Mikołaj Zwoliński (Polska) Julio Mora (Kostaryka) 17A - zakupiony z Saprissa za darmo Mick White (Anglia) - zakupiony z Wolverhampton Wanderers za darmo Napastnicy: Admir Mihalic (Słowenia) 9A/3G(U21) Marcin Smarzyńki (Polska) Ismael Ehui (Francja) Alan Widdowson (Anglia) Dean Stewart (Anglia) 1A(U21) - zakupiony z Bray Wanderers za darmo W podstawowym składzie w stosunku do poprzedniego sezonu zaszły dwie zmiany. Tony Massey zaczął ostro naciskać w rundzie wiosennej na trochę zawodzącego Kamlia Jadacha i w pewnym momencie, to on wskoczył do pierwszego składu, teraz to Anglik jest pierwszy w hierarchii lewoskrzydłowych. Bardzo zaskakująca zmiana szykowała się, także na pozycji napastnika. Francuz Ehui, który po nabraniu doświadczenia zaczyna doskonale się spełniać w naszej taktyce wygrał rywalizacje o miejsce partnera w ataku Mihalica z naszym dotychczasowym super strzelcem - Marcinem Smarzyńskim. Rozpoczęcie ligowych zmagań rozpoczynamy meczem u siebie z Cheltenham. Pewna wygrana 3-1, rozpocznie serię 5 ligowych wygranych z rzędu. Zwycięstwo dołożymy, także w pierwszej rundzie pucharu Johnstona wygrywając z Northampton, jednak w Carling Cup jak co sezon od 3 lat, odpadamy w pierwszej rundzie. Wyjazd do grającego ligę wyżej Plymouth kończymy porażką 1-2. Najważniejszy był jednak dobry start ligi, pozwalający myśleć nawet o awansie. Serię zwycięstw przerwie remis z Bristol Rovers, a następnie porażka z Port Vale. Konsekwetnie gromadziliśmy punkty, cały czas tkwiąc w czołówce i stało się jasne, że bijemy się o awans, najlepiej bezpośredni, bo aż 3 kluby wchodziły bez konieczności grania baraży. Doskonale spisywał się Alan Widdowson jako trzeci napastnik. Anglik w klubie jest od 5 lat, gdzie był maszyną do zdobywania goli w rezerwach. Teraz swój snajperski instykt prezentuje w pierwszym składzie, Marcin spada na 4 miejsce. Liga jest najważniejsza, ale daje o sobie znać nasza szeroka kadra i świetnie prezentujemy się w Pucharze Anglii, a także Johnstona. W tym pierwszym odprawimy tak znaczące firmy jak Burnley czy Oldham Athletic. Lewes przez cały sezon przejdzie niemal bez kryzysu, najgorsza seria to ta 2 porażek z rzędu w środku kwietnia. Ta seria, chociaż lepiej by pasowało powiedzieć mała wpadka spowodowała, że na 2 kolejki przed końcem nie byliśmy już tak pewni bezpośredniego awansu. Byliśmy jednak cały czas Panami swojej sytuacji i wygrana 5-1 u siebie z Kettering oznaczała, że jeśli wygramy na własnym boisku z niewalczącym już o nic Oxford, Lewes awansuje do Coca-Cola League 1. W tym sezonie powiększyliśmy stadion o 500 miejsc i na Nasz, wciąż skromny stadionik zawitał komplet widzów, prawie 3500 pełnych nadziei osób szykowało się już na świętowanie awansu. Prezes również chłodził już szampany. Od początku jednak rywal nie miał zamiaru odpuścić, zapewne ligowa konkurencja finansowo zmotywowała naszego rywala do gry. Warto zaznaczyć, że na nasze potknięcie liczyły, aż 3 kluby - Cheltenham, Brentford i Doncaster, a pewny swego nie był także Burton. Cała czwórka wygrała bardzo pewnie, my tymczasem przez 90 minut gramy na notę dla Neila Masona. Mecz kończy się wynikiem 0-0, bramkarz gości bohaterem, a Nas czekają po raz kolejny baraże. W półfinale będziemy toczyć zmagania z Doncaster. Zanim jednak o barażach, warto wspomnieć o tym co się działo w pucharze Johnstona. Jak wspominałem szeroka kadra pozwoliła na grę na dwóch frontach. W trakcie sezonu rozegramy rekordową ilość, 96 spotkań o stawkę. W pierwszej rundzie wyrzuciliśmy za burtę grającego w League One - Northampton, a w drugiej czekała Nas uznana marka na angielskich boiskach jaką od lat stanowi Southampton. Po niesamowitym horrorze, zakończonym wynikiem 3-3, gdzie gola na remis stracimy w 90 minucie spotkania ostatecznie awansujemy lepiej egzekwując rzuty karne. Pierwszy wyjazd w ramach tych rozgrywek czekał Nas do Bournemouth, a tam jak tradycja nakazuje przy naszych konfrontacjach ( 2 sezony temu wygrali z Nami 7-3, co jest rekordową ilością bramek w meczach w których bierzemy udział, a my w obecnym na własnym boisku wygraliśmy 6-1 ) zakończyło się prawdziwą kanonadą. Na gorącym terenie wygrywamy 5-3. W następnej rundzie czekał Swindon, kolejny zespół z wyższej ligi. Przy świetnej postawie Hansena, udaje się Nam wyszarpać od klubu mającego aspiracje na grę w Championship 1-0. Jesteśmy już w finale południa, gdzie czeka Nas dwumecz z Colchester. Pierwszy mecz ze spadkowiczem z Championship przegrywamy 1-2 na ich gorącym terenie, gdzie zasiadło prawie 13 tys. widzów. Kiedy nadchodzi czas na rewanż u Nas, przychodzi rekordowa publiczność w sile 3546 widzów. Niesieni głośnym dopingiem sprawujemy kolejną sensacją, na własnym boisku wygrywamy 3-1 i zagramy w wielkim finale. Co ciekawe na północy zaskoczenie jeszcze większe, bo dołujące na tym samym poziomie rozgrywek co my Lincoln City okazało się lepsze od Derby County. Finał rozgrywany na legendarnym Wembley, gdzie publiczność to prawie 55 tys. kibiców. Przy takiej ilości widzów jeszcze nie prowadziłem mojego zespołu, ale niektórzy moi piłkarze znali słowo presja przy takich trybunach. Bedrossian czy Mora grają przecież w dorosłej reprezentacji, a debiutu doczekał się też Nasz superstrzelec Admir Mihalic. Byliśmy tego dnia w na prawdę wysokiej formie i wygraliśmy w pełni zasłużenie 3-1. Do klubowej gabloty trafia 3 trofeum, wcześniejsze za wygranie 6 ligu angielskiej, a także pucharu FA Trophy. To było jednak zdecydowanie najbardziej prestiżowe trofeum wygrane w historii klubu. Kibice po meczu świętowali na ulicach, wychwalając swojego managera pod niebiosa. Wygranie prestiżowego trofeum to świetna sprawa, ale nie da się ukryć, że najważniejsze mecze były przed Nami. Rozpoczynała się najgorętsza faza walki o awans, a my remisem z Oxford nie tylko straciliśmy bezpośredni awans, ale też możliwość rozgrywania drugiego meczu jako gospodarz. Mieliśmy jednak doświadczenie rozgrywania baraży w ten sposób, pierwsze zawsze udawało się wygrywać ( 4-0 z Carlisie, 4-2 z Halifaxem ), teraz na własnym boisku tylko uratowaliśmy remis, bo Doncaster dyktował na Naszym boisku warunki gry. To nie napawało optymizmem przed rewanżem. Jednak już na początku meczu pokazał się specjalista od stałych fragmentów gry, Andrew Bond, który swoją drogą zaskarbił sobie specjalnie miejsce w sercach kibiców. Tuż przed przerwą bramkę zdobył Mihalic, wynik 2-0 i wydawało się, że finał jest niezagrożony. Rywale mieli jednak w swoich szeregach doświadczonego Irlandczyka Anthony'ego Masona, który odpowiedział dwoma golami. Zasada goli na wyjeździe nie miała tutaj racji bytu, więc wróciliśmy do punktu wyjścia. Rywale atakowali, a my skupiliśmy się na kontrach. W 76 minucie urwał się Ismael Ehui i wykorzystujac swoją szybkość zdobył gola na 3-2. Rywale rzucili wszystkie siły do ataku, szukając wyrównującego gola, a to w 90 minucie wykorzystał raz jeszcze Ehui 4-2 i w finale czeka Nas Brentford, które bez problemu uporało się z Barnet. Nasz rywal w poprzednim sezonie spadł z ligi i miał ochotę po roku grania w 4 lidze, wrócić do League One. My oczywiście chcieliśmy pokrzyżować te plany. Do boju dysygnowałem najmocniejszą jedenastkę: Hansen - Kowalczyk Bedrossian Parizek Cifersky - Chamera Pacheco Bond Massey - Mihalic Ehui. W zespole gości szczególną opieką trzeba obdarzyć Josha Wrighta, ten były młodzieżowy reprezentant Anglii miał za sobą sporo występów na poziomie Championship i był gwiazdą środka pola. Jednak to nie on był gwiazdą tego spotkania, już na początku meczu wysoką formę strzelecką potwierdził Ehui wyprowadzając Nas na prowadzenie. Tuż po przerwie wyrównał jednak Shaun Batt. Francuz grający w Naszych szeregach był jednak gwiazdą tych baraży. Po raz kolejny był nieuchwytny dla obrony, świetnie unikając linii spalonego dołożył kolejne dwa trafienia. hattrick Ismaela Ehuia w finale !! Przychodził jako nowy Steve Marlet, tyle lat zawodził, by dzisiaj być na ustach wszystkich. 5 bramek w dwóch najważniejszych meczach sezonu. LEWES AWANSOWAŁ DO COCA-COLA LEAGUE 1 ! Wspaniała postawa całej drużyny podczas sezonu dała awans. Najlepszym strzelcem był fantastyczny Mihalic, w bramce po raz kolejny królował Martin Hansen, Ehui strzelał najważniejsze gole. Jednak to Nasz środkowy pomocnik był gwiazdą sezonu, kibice drugi raz z rzędu nagrodzili Bonda statuetką dla najlepszego piłkarza sezonu. Anglik nie tylko strzelał ważne bramki, wykorzystując swoje świetne umiejętności przy biciu stałych fragmentów gry, ale również rozgrywał co pozwoliło mu zakończyć sezon z double-double w ilości 16 bramek i 12 asyst. Jednak królem ostatniego podania okazał się Chamera, który szalejąc na swoim prawymskrzydle natował 13 asyst. Warto wyróżnić Widdowsona, który z zawodnika strzelającego przez lata w rezerwach wyrósł na świetnego snajpera, zdobywając fantastyczną ilość 23 bramek w zaledwie 25 meczach. Wspaniały sezon uwieńczony awansem i zdobyciem pucharu Johnstona. Już niedługo czekają Nas niesamowite spotkania w 3 lidze. Pucharowe zmagania: Puchar Anglii: 1 runda: Lewes 3-1 Burnley 2 runda: Oldham 1-2 Lewes 3 runda: Lewes 0-3 Sheffield Wednesday Carling Cup: 1 runda: Plymouth 2-1 Lewes Johnstone's Saint Trophy: 1 runda: Lewes 2-1 Northapton 2 runda: Lewes 3-3 Southampton - wygrana po karnych Ćwierćfinał: Bournemouth 3-5 Lewes Półfinał: Lewes 1-0 Swindon Finał południa: Colchester 2-1 Lewes, Lewes 3-1 Colchester Finał: Lewes 3-1 Lincoln City (neutralny) Tabela ligowa: http://img835.images...5/7231/ehui.jpg Jedenastka sezonu: Br - Martin Hansen (7.03) Op - Krystian Kowalczyk (6.74) Ol - Ivan Cifersky (6.78) 1 asysta Oś - Vahagn Bedrossian (7.09) 2 bramki Oś - Vaclav Parizek (6.87) Opp - Adrian Chamera (7.04) 1 gol, 13 asyst Opl - Tony Massey (6.94) 1 gol, 9 asyst Dpś - Juliano Pacheco (6.98) 2 bramki, 6 asyst Opś - Andrew Bond (7.36) 16 bramek, 12 asyst Nś - Ismael Ehui (7.16) 22 bramki, 8 asyst Nś - Admir Mihalic (7.27) 31 bramek, 7 asyst Rezerwowi: Br - Andrej Pernecky (7.00) Oś - Mehdi Blais (6.90) 1 asysta Opp - Ian Shearer (6.90) 1 gol, 3 asysty Opl - Kamil Jadach (6.91) 7 asyst Nś - Alan Widdowson (7.52) 23 bramki, 2 asysty
  3. Ciekawe wyzwanie, prowadź chłopaków z przedmieść Madrytu do awansu Widzę zespół prowadzony od razu z hiszpańską, ofensywną fantazją
  4. Poprzedni sezon nie należał do najciekawszych, w pierwszej części sezonu wydawało się, że będziemy nerwowo bić się o utrzymanie, by następnie zaliczyliśmy dobrą rundę rewanżową wygrywając sporo spotkań, jednak głównie z drużynami dolnych rejonów. Mecze z czołówką obnażały Nasze słabości, zaliczaliśmy masę kompromitujących porażek co pokazywał bilans bramkowy. 15 miejsce nie mogło przekłamywać sytuacji, do najlepszych drużyn w lidze dzeliła Nas przepaść. To oznaczało jedno, w klubie szykowało się nowe rozdanie. Zacznijmy od krótkiego przeglądu jakie nazwiska w klubie się pojawiły: Martin Hansen, Adrian Chamera, Admir Mihalic, Maciej Trzmielewski, Mikołaj Zwoliński, Juliano Pacheco, Vahagn Bedrossian, Vaclav Parizek, Andrew Bond oraz Plamen Kolarov, bagatela 10 nowych nazwisk, większość z myślą o pierwszym składzie. Wymieniłem tylko nazwiska, gdyż wszystkich nowych przedstawię w kolejnym wielkim przeglądzie kadry mojego zespołu. Najpierw spójrzmy jakie nazwiska klub opuściły, bo w tej sytuacji było to konieczne, a odchodziły nazwiska, które zapisały sporą kartę w historii klubu. 65 bramek podczas 4 sezonów gry zaliczył Kaliciak, napastnik jak na warunki klubu bardzo dobry, ale jednak nieuchronnie zbliżający się do 30, a przy tym kontuzjogenny. Nie otrzymał nowej propozycji kontraktu, chciał zarabiać za dużo i za darmo odszedł do beniaminka z Gateshead. Cox od początku nie pasował do mojej koncepcji, a do transferu przekonałem go sporymi zarobkami, które po awansie jeszcze bardziej urosły. Za 10 tys. przeniósł się do Crawley. Polecony przez Wieszczyckiego - Daniel Wólkiewicz 3 krotnie znalazł się drużynie sezonu, a w ostatnim sezonu wybrano go nawet do drużyny wszechczasów klubu. Ten przebojowy skrzydłowy był zawodnikiem niezłego kalibru, ale jednak oczekiwałem czegoś więcej, zresztą już w poprzednim sezonie grał sporo tylko ze względu na kontuzje Shearera, a konkurencja się powiększała. 20 tys. otrzymałem za Niego z Warty Poznań. Do klubu przychodziły dwóch wysokiej klasy stoperów i nawet Ryś przestał być pewniakiem. Nic dziwnego, że Strickland, który przez dwa lata był partnerem Arka po utracie miejsca w składzie na rzecz Wilusza został odstawiony na boczny tor i za 20 tys. przeszedł do Burton. Ramsey od 4 lat godzi się na rolę dalekiego rezerwowego, teraz przyszedł czs na odejście i 20 tys. wpadło na nasze konto, a zawodnik przeszedł do Aldershot. Dolinajec od początku rozbudził Nasze nadzieje na sukces i trzeba uczciwie przyznać, że sprostał zadaniu. Ciężko mi uczciwie stwierdzić co spowodowało, że przystałem na skromną 30 tys. ofertę czeskiego pierwszoligowca z Opawy. Tchami nie godził się z rolą rezerwowego i naciskał na transfer, więc spełniłem jego oczekiwania oddając go za 20 tys. do Gillingham. Webb również miał dość gry w rezerwach i przeszedł za 10. tys. do Histonu. Podsumowując pożegnaliśmy 8 zawodników, otrzymując za Nich 130 tys. funtów. Po sprzedaży zawodników i otrzymanych pieniądzach na początku sezonu mieliśmy 275 tys. na zakupy. Taka suma po tylu latach mogła zawrócić w głowie, zwłaszcza gdy tak jak ja ma słabość do aktywnego działania na transferowym okienku. Wszystkie pieniądze zostały rzecz jasna wydane na wspomnianą wcześniej nową 10. Powoli możemy przejść do przybliżania kadry. Tournee po Irlandii przyniosło bardzo dobre rezultaty, mimo że co chwilę ktoś odchodził lub przychodził, jednak zaproszenie Cartageny, spadkowicza z Primera Division trochę Nas zgasiło. 1-7 na własnym boisku nigdy nie wygląda dobrze. Kadra zespołu: Bramkarze: Martin Hansen (Dania) 17A(U21) - Nowy nabytek przybył do Nas z Liverpoolu za nędzne 10 tys. zawodnik miał już dość bycia 3 bramkarzem w kadrze The Reds i bycia ciągle wypożyczanym, gdzie grywał w takich klubach jak Reading czy Leyton Orient. Duńczyk to 3 bramkarz, regularnie pojawiający się na kadrze swojego kraju. Zakupiony z Liverpool za 10 tys. Andrej Pernecky (Słowacja) 1A(U21) - Słowak 5 lat strzegł naszej bramki, jak na BSP był bramkarzem bardzo dobrym, jednak ostatni sezon pokazał, że nie jest to golkiper o którym zwykło się mawiać, że potrafi wygrać drużynie mecz. Obrońcy: Krystian Kowalczyk (Polska) 1A(U21) - Zawodnik od 4 jest pierwszym obrońcą Lewes i spisuje się dobrze. Na tej pozycji nie szykuje się roszada, chociaż Krystian jak na bocznego obrońcę jest strasznie powolny. Julian Allen (Anglia) - W poprzednim sezonie zakupiliśmy go z Sunderlandu jako zmiennika Krystiana. Kilka występów złapie, w poprzednim sezonie zagrał w 10 i zanotował średnią na słabym poziomie 6.10. W tej sytuacji pozycja Krystiana jest niezagrożona. Arkadiusz Ryś (Polska) - Polak na poziomie BSP był gwiazdą, umiejętności mu odmówić nie można, miał wszystko to co powinno wyróżniać klasowego środkowego. Na poziom CCL2 wydaje się również bardzo dobrą opcją, ale jednak w klubie pojawia się mocna konkurencja i będzie musiał stoczyć ciężki bój o pierwszy plac Maciej Wilusz (Polska) 2A(U21) - Nasz polski Cannavaro od 2 lat jest kapitanem, ma dobry wpływ na zespół, chociaż długo miał problem z byciem partnerem Rysia na środu obrony. Obecnie spadł daleko w hierarchii klubowej co oznaczało, że klub potrzebuje nowego kapitana. Vaclav Parizek (Czechy) 7A(U21) - Za Czecha zapłaciliśmy 100 tys. funtów, nie muszę chyba mówić jak wysoka jest to kwota dla Naszego klubu i jakie oczekiwania są do 23 letniego Czecha. Zawodnik przypominał charakterystyką Wliusza, niski, lecz bardzo waleczny i mający świetne warunki defensywne. Zakupiony z Slavii Praga za 100 tys. Vahagn Bedrossian (Armenia) 17A - Skąd reprezentant Armenii pojawił się na mojej liście zainteresowań ? Swego czasu miałem przyjemność oglądać spotkanie Irlandii z Armenią (1-0 dla Irlandii) i Vahagn mimo młodego wieku wyglądał znakomicie. Od tego meczu cały czas był pod obserwacją czyli 3 lat. Kiedy zaliczył wystarczającą ilość występów w reprezentacji kraju, pozwolenie o pracę nie było problemem. Ormianin ma zadatki na gwiazdę poziomu Champiohship. Jedyne co może martwić to fakt, że podobnie jak Parizek kiepsko radził sobie w pojedynkach główkowych. Zakupiony z Aarat Erywań za 50 tys. Ivan Cifersky (Słowacja) - Czas leci, a od pierwszego sezonu gry Ivan wciąż jest pierwszym lewym obrońcą Lewes. Patrząc na noty Słowaka, nieraz pewnie ktoś by się zastanowił, dlaczego gra on w pierwszym składzie. Jego rola jest trudna do oceny, nie ma on pojęcia o grze w ofensywnej, nie notuje asyst, najlepiej się czuje gdy może oddać piłkę najbliżej ustawionemu koledze z drużyny. W defensywie jednak można na Nim polegać, wyróżnia się też tym, że nie notuje błędów prowadzących do utraty bramki. Zainteresowanie lepszych klubów potwierdza, że Cifersky wyrósł na zawodnika więcej niż przeciętniego. Billy Bingham (Anglia) - Anglik w jednym sezonie gry wygryzł ze składu Słowaka, grał nawet bardzo dobrze, a jednak wrócił na swoje miejsce jako gracz do rotacji. Swoją rolę spełnia bardzo dobrze, nie jest graczem gorszym od Ivana, ale jednak Słowak zaczyna tu pełnić rolę niemal legendy, niektórzy żartują, że uda mu się razem ze mną przebyć drogę od 6 ligi angielskiej do Premiership. Pomocnicy: Andy Harrop (Anglia) - Andy trochę podobnie jak sprzedany Cox jest bardziej nastawiony na ofensywę niż defensywę i nie zawsze dobrze wypełnia swoją rolę w asekuracji. Zawodnik ma warunki i spory potencjał, ostatnio był podstawowym graczem pierwszej jedenastki, teraz czeka go ciężki bój o bycie zawodnikiem numer dwa na pozycji defensywnego pomocnika. Juliano Pacheco (Brazylia) - Brazylijczyk legitymuje się włoskim paszportem co zdecydowanie ułatwiło transfer do klubu i ominięcie pozwoleń o pracę. Przyjaciel Kaki to świetny kreator gry z głębi pola. Chyba znowu będę pisał, że nie tego szukałem, ale przynajmniej wysokiej klasy, dość powiedzieć, że sam zawodnik czuje się w miarę kompetetny na grze ofensywnego pomocnika. Zakupiony z Internacional za 55 tys. Plamen Kolarov (Bułgaria) 7A - Reprezentant Bułgarii to gwiazda drugoligowych czeskich Vitkovic. U Nas będzie odpowiadał głównie za asekuracje, główna wada to niski wzrost i słaba gra głową. Patrząc ilu mamy tego typu zawodników, można by się pokusić o granie "small balla" niczym w NBA, ale nie wiem czy może to mieć pozytywne odwierciedlenie na piłkarskich boiskach...Zakupiony z Vitkovice za 20 tys. Ian Shearer (Szkocja) 3A(U21) - Ian dał znać swoimi umiejętności i dostąpił zaszczytu zagrania 3 spotkaniach w młodzieżowej narodowej reprezentacji. Może gdyby nie kontuzje byłoby ich więcej. Poprzedni sezon mógł być jego, teraz tego szybkonogiego skrzydłowego czeka cięzka rywalizacja o pierwszy plac. Adrian Chamera (Polska) 4A/1G(U21) - Polonia Warszawa dwa sezony temu zapłaciła za Niego 75 tysięcy, tam jednak przez 2 sezony zagrał tylko 7 spotkań z czego nie był zadowolony. Pozyskaniem go zainteresowana była Wisła czy poznański Lech. Dodatkowa większa suma za sam podpis pod kontraktem spowodowała, że przyszedł do Nas. Zawodnik bez większych słabych stron, bardzo pracowity i przekładający dobro drużyny nad własne. Zakupiony z Polonii Warszawa za darmo. Maciej Trzmielewski (Polska) - Muszę przyznać, że niezbyt wierzyłem w zakontraktowanie Chamery i trochę wcześniej zakontraktowałem Maćka o którego była mniejsza konkurencja. Piłkarz Wisły grywał w Ekstraklasie na wypożyczeniu w klubach takich jak Kielce czy Bytom. "Trzmiel" to dobry zawodnik, ale jednak już ukształtowany i nie rozwinie się na coś więcej tak jak może być z Chamerą czy Shearerem. W tej sytuacji jego szansę na grę są mocno ograniczone. Zakupiony z Wisły Kraków za darmo Stoyan Andronov (Bułgaria) - Testy czasem mogą być mylące, Bułgar wcale nie rozwijał się w jakiś fenomenalny sposób. W tym momencie spadł na pozycje numer 4 w rankingu prawoskrzydłowych, będzie nawet w rezerwach rywalizował z Trzmielem. Ma 19 lat, więc może jego potencjał jeszcze da o sobie znać. Kamil Jadach (Polska) - Perełka z Jastrzębia rozwija się jak najbardziej prawidłowo i jego pozycja nawet po transferze Masseya jest wciąż niezagrożona. Tony Massey (Anglia) 1A(U21) - Tony zapewne liczył, że zamiana Manchesteru City na w tamtym czasie 5 ligowca z Lewes zapewni mu regularne występy. Były młodzieżowy reprezentant Anglii, mimo sporych umiejętności przegrywał rywalizacje z Kamilem, chociaż i tak zaliczył prawie 30 występów w poprzednim sezonie czyli tak jakby grać każdej w kolejce ligi polskiej, tu jednak mamy do rozegrania co sezon około 90 spotkań. Napięty terminarz, gdzie zdarzają się serię 5 meczów w 15 dni wymagają co najmniej dwóch równorzędnych graczy na każdej pozycji i Tony jest ważny. Jon Smith (Walia) 15A(U21) - Zapchajdziura nie brzmi zbyt miło, ale jednak taką pełni funkcje. Walijczyk nigdy nie był lansowany jako gracz pierwszego składu, a jednak potrafił w razie problemów być ważną postacią drużyny. W poprzednim sezonie ten wszechstronny zawodnik zagrał 13 spotkań notując bardzo dobrą średnią na poziomie 7.08. Można na Niego liczyć w trudnych chwilach. Andrew Bond (Anglia) - Doświadczony 29 letni Anglik ma to czego bardzo brakowało w drużynie i przesądziło o roszadach w drużynie, podczas zmieniania na pozycji głównego kreatora gry Dolinajeca. Bond świetnie bije wszystkie stałe fragmenty gry, a jego doświadczenie na boiskach CCL2 powinno być nieocenione. W poprzednim klubie był bardzo ważnym ogniwem ligowego rywala, a udało się go kupić stosunkowo tanio. Zakupiony z Dag&Red za 40 tys. Mikołaj Zwoliński (Polska) - Młody Polak w rodzimej lidze nie grał na miarę talentu za jaki zawsze był uważany. Miałem nadzieję, że w Anglii mimo nienajlepszych możliwości treningu jego kariera pójdzie do przodu i z czasem stanie się pierwszym rozgrywającym Naszego klubu. Zakupiony z Arki Gdynia za darmo. Napastnicy: Admir Mihalic (Słowenia) 3A/1G(U21) - 20 letni napastnik rodem z Słowenii to wielki talent, już po pierwszych treningach trenerzy i scouci piali z zachwytu informując o potencjale na miarę Premiership ! Szybki, dobrze zbudowany, gra głową i skuteczny. Co on robi w Lewes ? Jest z miejsca nową gwiazdą. Marcin Smarzyńki (Polska) - Marcin od dawna jest ulubieńcem kibiców, 4 krotnie wybierany najlepszym graczem sezonu, solidny, skuteczny napastnik strzelił już 110 bramek w barwach klubu. Ismael Ehui (Francja) - Długo to trwało, ale Ehui zaczyna grać na miarę swoich umiejętności. W ostatnim sezonie był najlepszym strzelcem drużyny. Po odejściu Kaliciaka, lecz przybyciu Mihalica zachował w hierarchii napastników status quo, wciąż może liczyć na sporą ilość występów i tylko od Niego zależy jak je wykorzysta. Mateusz Szwarga (Polska) - Miałem nadzieję, że Szwarga będzie się lepiej rozwijał, mówiło się o Nim jako drugim Kaliciaku, ale jak na razie Mateusz nie rozwija się tak jak oczekiwałem. W jednym sezonie był graczem pierwszego składu i głównie dzięki temu przez 4 sezony gry w barwach Lewes zaliczył 36 bramek. Alan Widdowson (Anglia) - Alan w poprzednim sezonie zagrał 6 spotkań w pierwszej drużynie i zdobył jedną bramkę. Na codzień jednak strzela gola za golem w rezerwach. Robert Gradwell (Anglia) - Zastany z początkiem kariery z klubem Robert strzela już tylko w rezerwach. Nie dało się ukryć, że zakupiliśmy kilku bardzo wartościowym zawodników, jednak tak duże roszady musiały się odbić na współpracy drużyny, do pierwszej jedenastki wskoczyło 7 nowych graczy, swoje miejsce zachowali Cifersky, Kowalczyk, Jadach i Smarzyński. Brak zrozumienia na boisku od początku sezonu był widoczny co odbijało się na wynikach. Gramy słabo, pierwsze zwycięstwo odnosząc w 4 kolejce po dreszczowcu z Kettering. W pucharach zaliczyliśmy dwie dotkliwe porażki 0-3 z Portsmouth i 2-5 z Luton Town. Mimo wszystkich problemów dokonaliśmy wielkiej rzeczy w 7 kolejce, kiedy ograliśmy 7-1 obecny klub Tchamiego - Gillingham. Nie jest to najwyższa wygrana w historii klubu, gdyż dwa sezonu temu odprawiliśmy 7-0 Forest Green. Sądziłem, że tak wysoki wynik podbuduje Nas i zaczniemy lepiej punktować. Nadzieja jednak szybko zgasła, Lewes nie wygrał spotkania przez 10 spotkań z rzędu, notując w tym okresie 7 porażek. 13 punktów po 17 seriach spotkań wyglądało żałośnie. Zaczynałem mieć obawy, że tak duże roszady na zawodowym już poziomie rozgrywek spowodują, że spadniemy z ligi. Jakby tego było mało, co i raz wypadał nowa gwiazda Mihalic, nie zdążyłem go odbudować, a on już informował o nowej kontuzji. Podczas 4 kontuzji w sezonie straci 3,5 miesiąca z gry. Szansą na poprawę nastroju był mecz u siebie z Cambridge, które gra ligę niżej. Różnica klas była widoczna i trochę odbudowaliśmy się po wygranej 4-0 w Pucharze Anglii. Z lepszymi moralami przystąpliśmy do meczu z Burton i po zwycięstwie 4-1 przerwaliśmy naszą koszmarną serię. Szczęście jednak nie trwało długo, bo już kolejkę później dostaliśmy mocno po dupie od Bournemouth, a sam mecz zakończył się nawet jak warunki hokeja mocno overowym wynikiem 3-7. Morale zjechały niemal na sam dół, gdy na własnych śmieciach upokorzył Nas MK Dons wygrywając 4-0. Tymczasem przychodziła druga runda Pucharu Anglii, klub z Doncaster jeszcze niedawno grał w Championship, teraz sedział w League One i co gorsze dla Nich był w benzadziejnej sytuacji zmierzając jeszcze niżej. Spotkały się, więc dwie drużyny w totalnym kryzysie, jednak oni mieli lepsze nazwiska i grali na własnym boisku. Mimo to mecz zakończył się wynikiem 5-1, taka wygrana Nas odbudowała psychicznie jak dobra seria ligowych wygranych. Na koniec pierwszej częsci sezonu zdobędziemy 6 punktów przeciwko Chester i Shrewsbury. 22 punkty po pierwszej części wyglądały nędznie, ale różnice były niewielkie i z nadzieją patrzyłem na drugą część sezonu. Powoli zaczynaliśmy się docierać, kształtował się zespół, odbudowaliśmy morale. Nijak nie przełożyło się to na wyniki zespołu, bo w następnych 8 kolejkach odniesiemy tylko 1 zwycięstwo, odpadamy także z pucharu Anglii z grającym w Championship Sheffield United. W meczu na "szczycie" między Nami, a czerwoną latarnią ligi czyli Dag&Red udaje się odnieść upragnione zwycięstwo, "mecz o 6 punktów" wygrywamy 3-2. Styczeń jednak znowu będzie zaznaczony serią porażek. Wyniki przyjdą dopiero w lutym, gdzie najpierw zaczniemy wygrywać, a serię bez porażek przedłużymy 6 remisami z rzędu. Ten dziwaczną serię przerwie dopiero porażka z Burton, do końca sezonu zostają 4 kolejki, my mamy 41 punktów. Pewnym spadkowiczem jest już niemal Dag&Red z 33 punktami, więc walka toczy się o ostatniego pechowca. Gateshead ma 43 punkty, Gillingham tyle co my czyli 41, a Nasi starzy znajomi z York City 42 punkty. Gateshead 43 York 42 Lewes 41 Gillingham 41 W 43 kolejce czeka Nas marzący wciąż o barażach Bournemouth, który tak rozjechał Nas u siebie. Teraz my jednak potrafiliśmy się przeciwstawić i wygrywamy 3-2. W meczu Nas bardzo interesującym Gillingham wygrywa z Gateshead 2-1. Po tej serii spotkań to zespół, gdzie gra Kaliciak jest na "gorącym krześle". York mocno finishuje i wygrywa 3 spotkania z rzędu, my w tym czasie notujemy dwie porażki. Na szczęście kompletnie nie radzą sobie z presją Gateshead, który zatrzymał się na 43 punktach, a klub Tchamiego zdobył tylko punkt. Tabela przed ostatnią kolejką: Gillingham 45 Lewes 44 Gateshead 43 Jadąc do Shrewsbury nie mieliśmy dobrych humorów, liczyliśmy głównie na pomoc z Leyton Orient, którzy u siebie podejmowali będący w najgorszej sytuacji klub. Jak się okazało nie byliśmy skazani na nerwowe oczekiwanie wieści z innych boisk, gdyż wygraliśmy 3-0. Dwie 9 za ten mecz ostrzymał strzelec hattricka Mihalic, a także bramkarz Martin Hansen. Duńczyk był w moich oczach bohaterem tego sezonu. Lewes cudownie ratuje się przed spadkiem. Klątwa drugiego sezonu po dużej przebudowie i tym razem nie zakończyła katastrofą. Mam nadzieję, że następny sezon będzie znacznie lepszy. Najlepszym strzelcem został Smarzyński, chociaż wystarczyło do tego tylko 15 trafień, a asystentem Juliano Pacheco z liczbą 9. Bardzo dobrze spisało się kilku z nowych nabytków, oprócz wspomnianego Hansena, w drugiej linii błyszczał Chamera, a najlepszym zawodnikiem sezonu został uznany Andrew Bond. Bardzo słaby sezon zanotował Kamil Jadach, w drugiej części sezonu ważniejszym ogniwem był Tony Massey. Pucharowe zmagania: Puchar Anglii: 1 runda: Lewes 4-0 Cambridge 2 runda: Doncaster 1-5 Lewes 3 runda: Lewes 1-3 Sheffield United Carling Cup: 1 runda: Lewes 0-3 Portsmouth Johnstone's Saint Trophy: 1 runda: Luton 5-2 Lewes Tabela ligowa: http://img687.images...44/lewelove.jpg Jedenastka sezonu: Br - Martin Hansen (6.80) Op - Krystian Kowalczyk (6.62) 3 asysty Ol - Ivan Cifersky (6.56) Oś - Vahagn Bedrossian (6.79) 1 gol, 1 asysta Oś - Vaclav Parizek (6.79) 2 asysty Opp - Adrian Chamera (6.91) 2 bramki, 7 asyst Opl - Kamil Jadach (6.62) 2 asysty Dpś - Juliano Pacheco (6.70) 9 asyst Opś - Andrew Bond (6.97) 11 bramek, 6 asyst Nś - Ismael Ehui (6.77) 10 bramek, 3 asysty Nś - Marcin Smarzyński (7.07) 15 bramek, 2 asysty Rezerwowi: Br - Andrej Pernecky (6.56) Opl - Tony Massey (6.88) 3 bramki, 3 asysty Opś - Mikołaj Zwoliński (6.66) 1 gol Nś - Mateusz Szwarga (6.89) 13 bramek, 2 asysty Nś - Admir Mihalic (6.96) 15 bramek, 8 asyst Uzupełniam swoją drużynę sezonu o asysty
  5. Dziękuje Panowie, wracamy z opowiadaniem i nowymi celami Długo to trwało, ale ostatecznie wybiliśmy się z Blue Square Premier. Awans oznaczał, że nasz klub zmienił status z półzawodowego na zawodowy. Po cichu miałem nadzieję, że to pozwoli rozszerzyć sztab trenerski, ale prezes nie chciał nic o tym słyszeć. Zmiana statusu pozwalała na zatrudnienie ciekawszych graczy, ale wcale nie planowałem robić przebudowy. Skład był budowany długo by walczyć z powodzeniem również na tym szczeblu rozgrywek. Z klubem pożegnaliśmy skreślonego już w poprzednim sezonie Peggy Lokando, który odbudowywać po kontuzji postanowił się w Southport, a także doświadczonych Polaków Lizaka i Niedźwiedzia, którzy już znacznie odstawali od młodych Anglików grających na ich pozycjach czyli Harropa i Coxa. Większym ubytkiem był Fisher, zawodnik z dość wysokimi umiejętnościami, ale jednak przegrywający rywalizacje z Kowalczykiem na prawej stronie obrony. Największą wadą Fishera była pensja i to ona spowodowała, że został sprzedany do Swindonu za przyjemną sumę 70 tys. Na jego zastępstwo, jako wartościowego zmiennika dla Krystiana, sprowadziliśmy Juliana Allena z Sunderlandu. W środku lipca w klubie pojawił się, także Bułgar Stoyan Andronov, młody prawoskrzydłowy był jednak melodią przyszłości. Można powiedzieć, że wiele się nie działo podczas okienka. To powodowało spokojne przygotowania do rundy, byliśmy beniaminkiem i nie dziwiło, że byliśmy wymieniani wśród potencjalnych faworytów do spadku. Martwiły wyniki przygotowań, gdzie nawet w meczu na postrzelanie bramek i poprawę nastroju zanotowaliśmy remis z Bridgewaterem. Wyniki nie nastrajały optymizmem, ale były to jednak tylko gierki sparingowe. Mecze o punkty zbliżały się wielkimi krokami. Kadra zespołu: Bramkarze: Andrej Pernecky (Słowacja) 2A(U21) Barry Webb (Anglia) Obrońcy: Krystian Kowalczyk (Polska) 1A(U21) Julian Allen (Anglia) - zakupiony z Sunderland za darmo Arkadiusz Ryś (Polska) Kenny Strickland (Anglia) Maciej Wilusz (Polska) 2A(U21) Christopher Ramsey (Irlandia Północna) 11A/1G(U21) Ivan Cifersky (Słowacja) Billy Bingham (Anglia) Pomocnicy: Sam Cox (Anglia) Andy Harrop (Anglia) Jon Brown (Walia) 15A(U21) Ian Shearer (Szkocja) Daniel Wójkiewicz (Polska) Stoyan Andronov (Bułgaria) - zakupiony z CSKA Sofia za darmo Kamil Jadach (Polska) Tony Massey (Anglia) 1A(U21) Michael Dolinajec (Słowacja) 1A(U21) Christian Herve Tchami (Kamerun) 2A(U21) Napastnicy: Daniel Smarzyński (Polska) Krzysztof Kaliciak (Polska) Mateusz Szwarga (Polska) Ismael Ehui (Francja) Alan Widdowson (Anglia) Robert Gradwell (Anglia) Wyniki sparingów miały swoje uzasadnienie pokazując, że przygotowanie do sezonu zostało zawalone. Bristol Rovers i Dag&Red to były zespoły, które raczej podczas sezonu miały patrzeć w dolne rejony tabeli i porażki na początku rozgrywek nie nastrajały optymizem. Także debiut w Carling Cup zakończył się bardzo dotkliwą porażką, Ipswich Town przejechało się po Nas 5-1. Przełamanie przyszło na szczęście szybko, w 3 kolejce wygraliśmy z Chester, a następnie dwukrotnie z MK Dons, bo zarówno w lidze jak i innym nowym dla Nas pucharze Johnstone's Paint Trophy. Wydawało się, że drużyna zaczyna dostosowywać się do poziomu ligi, gdy znowu zaliczymy 5 porażek z rzędu w tym tak dotliwe jak 0-5 z Hereford. Pierwsze 10 kolejek za Nami, a my mamy zaledwie 6 punktów i rzecz jasna jesteśmy czerwoną latarnią ligi. Październik zaczynamy od meczu z Naszym starym dobrym znajomym, klubem Darlington, który rozpoczął sezon w wielkim stylu nie zaznając do tej pory porażki i z 21 punktami przyjeżdżał do Nas jak po swoje. To był jednak mecz, gdzie Lewes wszystko się udawało i zakończył się wynikiem wprowadzających ekspertów w stan zakłopotania. 5-0 zdecydowanie poprawiły morale w szatni. Zaraz później ogrywamy Wycombe, Stokcport i awansujemy do 3 rundy w pucharze Johnstona wygrywając na wyjeździe z grającym ligę wyżej Yeovil. Kiedy wydaje się, że Lewes zacznie wydostawać się z zagrożonej spadkiem strefy kontuzji złamanego palca doznaje Krzysztof Kaliciak, a niedługo później o zerwanym mięśniu łydki poinformuje Ian Shearer. To spowoduje kolejną złą serię 5 meczów bez zwycięstwa, a także porażki w Pucharze Anglii i Johnstona. Humorki poprawimy sobie z jeszcze gorszym, w co trudno uwierzyć Morecambe, a także bardzo ważne zwycięstwo 3-2 z Port Vale, które mocno dołowało. Lepsze zespoły lały Nas jednak niemiłosiernie, dość powiedzieć, że Macclesfield na naszym terenie wygra 6-1 co jest najwyższą porażką w historii klubu. Pierwsza część sezonu za Nami, 8 zwycięstw, 2 remisy i aż 13 porażek. Tylko 26 punktów i lokujemy się na przedostatnim miejscu ligowej tabeli, pocieszenie stanowi, że z ligi spadają tylko 2 zespoły, a Morecambe po 23 kolejkach uchodzi już niemal za pewniaka. Początek drugiej częsci sezonu będzie jednak znacznie lepszy. W pierwszych 7 spotkaniach zaznamy tylko 1 porażki i zdobywając 16 punktów mocno oddalamy się od strefy spadkowej. I chociaż w drugiej rundzie będziemy zaznawać nieraz dotkliwych porażek jak 0-4 z Lincoln, 1-5 z Cheltenham, 1-4 z Chesterfield czy 2-6 z Darlington to jednak swoim bezkrompomisowym stylem gry będziemy często wygrywać. Aż 10 wygranych w rundzie rewanżowej spowoduje, że awansujemy na typowy zespół środka tabeli. Ostatecznie przyzwoite 15 miejsce powoduje, że sezon kończymy w dobrych humorach. Trzeba było sobie jednak powiedzieć, że jeśli chcemy zacząć przeć do przodu to jednak wzmocnienia latem będą konieczne. Warto zwrócić uwagę, że Maciej Wilusz wygrał rywalizacje z Kenny Stricklandem na środku obrony, a Ehui zaczyna z sezonu na sezon wyglądać coraz lepiej, wykorzystał czas gdy kontuzjowany był Kaliciak i jest w hierarchii napastników na 3 miejscu, przed Szwargą. Ehui został nawet najlepszym strzelcem drużyny. Najlepszym asystentem natomiast Shearer, mimo stosunkowo niewielkiej ilości spotkań spowodowanych kontuzją. Pucharowe zmagania: Puchar Anglii: 1 runda: Kidderminster 2-0 Lewes Carling Cup: 1 runda: Ipswich Town 5-1 Lewes Johnstone's Saint Trophy: 1 runda: Lewes 3-2 MK Dons 2 runda: Yeovil 2-3 Lewes Ćwierćfinał: Exter 4-1 Lewes Tabela ligowa: http://img823.images...479/ceballo.jpg Jedenastka sezonu: Br - Andrej Pernecky (6.54) Op - Krystian Kowalczyk (6.71) Ol - Ivan Cifersky (6.59) Oś - Arkadiusz Ryś (6.72) Oś - Maciej Wilusz (6.67) 1 gol Opp - Daniel Wólkiewicz (6.87) 4 bramki Opl - Kamil Jadach (6.91) 8 bramek Dpś - Andy Harrop (6.61) 3 bramki Opś - Michael Dolinajec (6.92) 7 bramek Nś - Ismael Ehui (6.71) 18 bramek Nś - Marcin Smarzyński (7.10) 17 bramek Rezerwowi: Br - Barry Webb (6.50) Opp - Ian Shearer (6.96) 1 gol Opl - Tony Massey (6.73) 3 bramki Nś - Mateusz Szwarga (6.91) 9 bramek Nś - Krzysztof Kaliciak (6.96) 6 bramek Zapomniałem w poprzednim odcinku wspomnieć o niebywałym wyczynie jakiego dokonał Mark Hughes spuszczając Manchester United z Premiership ! Kibiców Czerwonych Diabłów mogę jednak uspokoić, że po sezonie karencji klub wrócił do elity.
  6. Widzę nie tylko ja mam słabość do 08 Kilka nazwisk w przyszłości powinno spokojnie poprowadzić Cię do mistrzostwa, nie mam tu jednak na myśli Marcina Stanisławskiego, który w moim Lewes też wielką gwiazdą nie był ;) Jestem na biężąco i trzymam kciuki w następnym sezonie.
  7. Stoimy na poziomie niecałego miliona, a na transfery dostaniemy pierwsze pieniądze w tym sezonie Jak wspominałem kończąc poprzednią część, po przegranym finale baraży pojawiło się zwątpienie. Mętlik w głowie spotęgowały oferty z grających w Championship - Blackpool i Sheffield Wednesday. Ale kiedy tu przychodziłem cel był jasny, Lewes mistrzem Anglii. Tytuł mojego opowiadania "Jak zostać królem" to jak wszyscy pewnie wiedzą film o niezłomnym królu Anglii znanym jako Jerzy Jąkała. Sam film jest niewiele ponad przeciętny, ale jednak on sam stanowi dla mnie swoją postawą za wzór. Po krótkim odpoczynku, odrzuciłem więc oferty i wybrałem się do rodzimego kraju na Euro 2012. Polacy pod wodzą Macieja Skorży, znaleźli się w nie łatwiej grupie z Anglią, Czechami i Rumunią, ale turniej rozgrywany u Nas i awans z grupy jest postawiony jako cel minimum. Pierwszy mecz z Rumunią jest najważniejszy, trzy punkty z najsłabszym w grupie rywalem są obowiązkowe, ale niestety tylko remisujemy. Następnie przychodzi remis z sąsiadami i by awansować potrzebujemy wygrać z Anglikami. Tu niestety również mecz kończy się remisem. Polska po trzech meczach, wszystkich zakończonych 1-1 odpada z mistrzostw Europy. Turniej w przeciwieństwie do MŚ w RPA nie jest pozbawiony niespodzianek, dość powiedzieć, że Hiszpania czy Portugalia nie wychodzi z grupy. O wiele lepiej w tym turnieju wypada nasz współgospodarz Ukraina, która dochodzi do wielkiego finału, gdzie jednak ulega Synom Albionu 3-0. Najlepszym strzelcem okazał się Gabriel Agbonlahor, a jeszcze lepiej prezentowali się Glen Johnson i Wayne Rooney. Po ciekawym turnieju trzeba wracać do Lewes, gdzie podobnie jak w całej Anglii trwa euforia. Początek przygotowań zawierał dobre jak i złe informacje. Przed wszystkim dostaliśmy na transfery pierwsze pieniądze, całe 20 tysięcy funtów. Do złych musimy zaliczyć informacje o Peggy Lokando, który miał dobry początek poprzedniego sezonu, ale doznał kontuzji. Miałem nadzieję, że uda się go dobrze przygotować na ten sezon, ale znowu doznał 5 miesięcznej kontuzji. Został przesunięty do rezerw, gdzie spokojnie doczeka ostatniego roku kontraktu. W tej sytuacji wrócił temat klasowego prawoskrzydłowego. Na testach w klubie pojawił się piłkarz o nie byle jakim nazwisku, a mianowicie Shearer. Szkot nie miał powiązań ze słynnym Anglikiem, ale wyróżniał się na tyle wysokimi umiejętnościami, że został sprowadzony do klubu. Od dłuższego czasu przymierzałem na transfer do klubu Tchamiego, który świetnie współgrał z Smarzyńskim w barwach Zagłębia Sosnowiec, ale na drodze stało pozwolenie o pracę. Kameruńczyk uzyskał jednak pozwolenie na pracę i za darmo do klubu trafił Christian Herve Tchami, który zaliczył nawet dwa występy w reprezentacji U-21. Jako trzeci transfer do klubu trafił za całe 22 tysięce Andy Harrop z Crawley, zawodnik wyróżniał się wysoką sprawnością i umiejętnością współpracy z partnerami, a także bardzo ważnymi umiejętnościami do gry w defensywie. Do tego moi scouci jak i trenerzy zwracai uwagę na bardzo duży potencjał Anglika. Z klubem pożegnał się tylko Łukasz Maliszewski, który wrócił do Gorzowa. Na pozycji ofensywnego pomocnika mieliśmy Dolinajeca i Tchamiego, dla Polaka zrobiło się już zbyt ciasno. Po solidnym przygotowaniu i tournee w Irlandii Północnej byliśmy gotowi by 5 sezon okazał się ostatnim na tym poziomie rozgrywek. Kadra zespołu: Bramkarze: Andrej Pernecky (Słowacja) 2A(U21) Barry Webb (Anglia) Obrońcy: Krystian Kowalczyk (Polska) 1A(U21) - zaliczył występ w reprezentacji Polski U21 ! Jack Fisher (Anglia) Arkadiusz Ryś (Polska) Kenny Strickland (Anglia) Maciej Wilusz (Polska) 2A(U21) Christopher Ramsey (Irlandia Północna) 11A/1G(U21) Ivan Cifersky (Słowacja) Billy Bingham (Anglia) Pomocnicy: Sam Cox (Anglia) Janusz Niedźwiedź (Polska) Jakub Lizak (Polska) Andy Harrop (Anglia) - zakupiony z Crawley za 22 tys. funtów Jon Brown (Walia) 15A(U21) Peggy Lokando (Kongo) 6A Ian Shearer (Szkocja) - zakupiony z Chelsea Londyn za darmo Daniel Wójkiewicz (Polska) Kamil Jadach (Polska) Tony Massey (Anglia) 1A(U21) Michael Dolinajec (Słowacja) 1A(U21) - zaliczył występ w reprezentacji Słowacji U21 ! Christian Herve Tchami (Kamerun) 2A(U21) - zakupiony z Zagłębie Sosnowiec za darmo Napastnicy: Daniel Smarzyński (Polska) Krzysztof Kaliciak (Polska) Mateusz Szwarga (Polska) Ismael Ehui (Francja) Alan Widdowson (Anglia) Robert Gradwell (Anglia) Konkurencji od początku daliśmy do zrozumienia jak mocni jesteśmy i nic po za awansem nas nie interesuje. Pięć pierwszych spotkań to same zwycięstwa do zera i tak rozczpoczynamy sezon od 15 punktów i bilansu bramkowego 15-0. Następnie mocno zgasi Nas Rushden, który chyba miał ochotę powetować sobie zabranie im w ostatniej kolejce baraży i na naszym boisku wygrał 3-0. Chociaż nie udaje się Nam utrzymać tempa pierwszych kolejek to jednak sprawa baraży w tym sezonie wydaje się być niezagrożona. Świetnie prezentują się nie Nasi strzelcy jak Smarzyński czy Kaliciak, ale także Ehui zaczyna dokładać ważne trafienia. w drugiej linii rewelacyjnie gra Jadach, któremu mocna konkurencja w osobie Masseya dała jeszcze większego kopa do pracy, a w linii obrony mamy genialnego Arkadiusza Rysia. Pierwszą część sezonu zakończyliśmy z imponującymi 47 punktami i ustępowaliśmy tylko Carlisie, którzy od początku sezonu narzucili wariackie tempo.Po cichu przy jakimś kryzysie lidera i Naszej kolejnej gobrej rundzie, można było myśleć o wygraniu ligi, zwłaszcza, że drugą rundę znowu zaczynamy od zwycięstw w tym rewanżujemy się Rushden i na ich terenie wygrywamy 3-2. Kryzys dopadnie nas niestety na początku stycznia, gdzie łącząc ligę z FA Trophy nie zaznamy smaku zwycięstwa ligowego przez 6 kolejek. Lepiej Nam będzie szło w wspomnianym pucharze, ale i z Niego z końcem lutego wyrzuci Nas Bury. Po tej prawie 2 miesięcznej zapaści stanie się jasne, że wypadamy z walki o bezpośredni awans. Sezon zakończymy z 84 punktami na 4 miejscu w ligowej tabeli. Powoli zbliża się horror zwany barażami, gdzie na początek czeka nas Halifax. W tym sezonie zespół prowadzony przez Steve Farforda ograliśmy dwukrotnie 1-0 i 4-0. Bardziej martwiło, że w trzech ostatnich kolejkach zanotowaliśmy 2 porażki i remis, ale i tak w moich oczach uchodziliśmy za faworytów. Mecz na The Dripping Pan zgromadził niemal komplet, inna sprawa, że było to ledwie niecałe 3000 widzów. W meczu postanowiliśmy pograć ofensywnie co zaowocowało wysokim wynikiem 4-2, dwubramkowa zaliczka to był dobry wynik przed rewanżem. Na Stadion The Shay rekordowa frekwencja w historii klubu, ponad 6500 ludzi. Piłkarze emanowali pewnością siebie. Od początku narzuciliśmy swój styl gry co wyprowadziło Nas na prowadzenie po bramce Jadacha. W tym momencie mieliśmy 3 bramkowe prowadzenie w dwumeczu co trochę Nas uśpiło i gospodarze strzelili dwie bramki. Rywale mieli nadzieje wracać do gry, ale gol Smarzyńskiego uciszył pełne nadziei trybuny. Ostatecznie rywale zdobyli się na jeszcze jedną bramkę, ale dwumecz wygraliśmy 6-5. W finale znalazł się ku zaskoczeniu ekspertów York, który odprawił mocno faworyzowane Stavenage. Ten wynik jak najbardziej Nas cieszył, na tego rywala chcieliśmy trafić już rok temu, ale wtedy lepszy był Darlington. Finał był zaskakująco jednostronnym widowiskiem i wygraliśmy 3-0. To oznaczało jedno: LEWES W COCA-COLA LEAGUE 2 !!!!! Nasza radość była ogromna, świętowało całe Lewes. Polały się litry piwa, alkoholu nie żałował sobie także manager. Na tę chwilę czekałem długie 5 lat. Pucharowe zmagania: Puchar Anglii: 4 runda kwalifikacyjna: Lewes 3-1 Hendon 1 runda: Darlington 2-0 Lewes Setanta Shield: 4 runda: Tamworth 4-4 Lewes - przegrana w karnych FA Trophy: 1 runda: Whitby 3-6 Lewes 2 runda: Lewes 2-0 Wrexham 3 runda: Lewes 3-2 Carlisie 4 runda: Bury 2-1 Lewes Tabela ligowa: http://img43.imagesh...117/awansas.jpg Jedenastka sezonu: Br - Andrej Pernecky (6.78) Op - Krystian Kowalczyk (6.97) 3 bramki Ol - Ivan Cifersky (6.87) Oś - Arkadiusz Ryś (7.00) 3 bramki Oś - Kenny Strickland (6.97) Opp - Daniel Wólkiewicz (6.98) 2 bramki Opl - Kamil Jadach (7.12) 13 bramek Dpś - Sam Cox (6.90) 4 bramki Opś - Michael Dolinajec (7.08) 9 bramek Ns - Marcin Smarzyński (7.27) 32 bramki Nś - Ismael Ehui (7.22) 19 bramek Rezerwowi: Br - Barry Webb (6.92) Oś - Maciej Wilusz (6.79) 1 gol Opp - Ian Shearer (6.92) 1 gol Opl - Tony Massey (6.87) 2 bramki Nś - Krzysztof Kaliciak (7.24) 23 bramki
  8. @kuna_q, dziękuje. Trzeba dbać o czytelników, więc kolejna część mojej kariery Zakończenie poprzedniego sezonu z pucharem FA Trophy pokazało, że mamy mocną kadrę i przy stabilizacji składu, możemy wreszcie awansować do Coca-Cola League 2. Bardziej zajęty byłem, więc odpowiednim przygotowaniem drużyny do długiego sezonu niż transferami, miałem jednak swoich ludzi, by pomogli mi uzupełnić kilka klocków do rotacji. Pierwszy pojawił się na testach Barry Webb z Blackburn Rovers, rezerwowy Winterton nie był zadowolony ze swojej roli w klubie i poszedł, o dziwo ligę wyżej do Dag&Red, chociaż wg moich obserwacji nie nadawał się nawet na ligi regionalne. Webb był młody i miał całkiem dobry potencjał, ale jasne było, że pozycja Pernecky'ego jest niezagrożona. Następnie z propozycją zadzwonił Wieszczycki, proponując Daniela Wólkiewicza z Pogoni Szczecin, jego statystyki z poprzedeniego sezonu nie porywały, ale Tomek zapewniał mnie o jego sporym umiejętnościach. Po testach uznałem, że może się ten niziutki skrzydłowy przydać, nie dało się ukryć, że miał sporą technikę, chociaż czy będzie lepszym od Jona Browna miałem wątpliwości. Wciąż zawodzący mnie Lokando powodował, że pozycja prawego skrzydłowego budziła we mnie największe zastrzeżenia i po cichu liczyłem na jakieś duże nazwisko. Daniel takim jednak nie był, ale że Tur Turek złożył ofertę za naszego fałszywego skrzydłowego Wierzbickiego na którą przystałem, to zwolnił się wakat na gracza do rotacji. Kiedy już byliśmy na tournee w Szkocji, pojawił się w klubie Tony Massey, zawodnik znajdował się nawet w reprezentacji Anglii U-21, gdzie zaliczył jeden występ i można było się spodziewać, że będzie sporym wzmocnieniem, zresztą trenerzy mieli różne opinie na temat tego kto jest lepszy, on czy nasza perełka Kamil Jadach. Pozycja lewoskrzydłowego zrobiła się bardzo mocna, szykował się wielki bój o pierwszy plac, żałowałem, że nie grał z drugiej strony boiska, bo siła skrzydeł byłaby znacznie większa, gdybym mógł liczyć na obu. W klubie pojawi się, także jako 5 napastnik Alan Widdowson, który nie poradził sobie w irlandzkim Bray Wanderers, zawodnik został od razu przesunięty do rezerw. Team był kompletny - długa ławka, zgrana jedenastka, bo pierwszy skład po sparingach uznałem, że obejdzie się bez roszad. Wyjątkiem był Cifersky, który miał wrócić do składu na lewą obronę, mimo, że Bingham poprzedni sezon miał bardzo udany to jednak Słowak cały czas się rozwijał i trenerzy byli zgodni, że przerasta umiejętnościami Anglika. W Szkocji podczas tournee zaliczyliśmy co prawda 3 porażki, ale to były solidne drużyny, więc nie panikowałem. Na podbudowę morali czekała Olimpia Elbląg i Manchester City U-18, tych drugich ograliśmy 6-0. Można było zacząć sezon. Kadra zespołu: Bramkarze: Andrej Pernecky (Słowacja) 2A(U21) - zaliczył dwa występy w reprezentacji Słowacji U21 Barry Webb (Anglia) - kupiony z Blackburn Rovers za darmo Obrońcy: Krystian Kowalczyk (Polska) Jack Fisher (Anglia) Arkadiusz Ryś (Polska) Kenny Strickland (Anglia) Maciej Wilusz (Polska) 2A(U21) Christopher Ramsey (Irlandia Północna) 11A/1G(U21) Ivan Cifersky (Słowacja) Billy Bingham (Anglia) Pomocnicy: Sam Cox (Anglia) Janusz Niedźwiedź (Polska) Jakub Lizak (Polska) Jon Brown (Walia) 15A(U21) Peggy Lokando (Kongo) 6A Daniel Wójkiewicz (Polska) - zakupiony z Pogoń Szczecin za darmo Kamil Jadach (Polska) Tony Massey (Anglia) 1A(U21) - zakupiony z Manchester City za darmo Michael Dolinajec (Słowacja) Łukasz Maliszewski (Polska) Napastnicy: Daniel Smarzyński (Polska) Krzysztof Kaliciak (Polska) Mateusz Szwarga (Polska) Ismael Ehui (Francja) Alan Widdowson (Anglia) - zakupiony z Bray Wanderers za darmo Robert Gradwell (Anglia) Zanim ruszliśmy z pierwszym meczem gruchnęła na Nas wiadomość o kontuzji Krzysztofa Kaliciaka, złamana kość strzałkowa i 5 miesięcy przerwy. Wróci do Nas z początkiem lutego, do tego czasu Szwarga z Ehuiem, mieli stoczyć ważną batalię o miano partnera do gry Smarzyńskiego. W lidze, już na dzień dobry czekał Nas mecz z mocno faworyzowanym Darlingtonem, który w poprzednim sezonie przegrał finał baraży, dopiero w karnych. Graliśmy jednak u siebie i nie baliśmy się nikogo. Kubeł zimnej wody, jednak został wylany, bo przegraliśmy 1-2, a chwilę później zawsze groźny u siebie Wrexham ograł nas na Ich gorącym terenie w Walii. Humor poprawiliśmy sobie z York City, wygrywając 2-0. Pierwsze 13 kolejek nie nastrajały jednak optymistycznie - 3 wygrane, 4 remisy, 6 porażek i skromne 13 punktów, konkurencja już zdążyła odskoczyć na dobre kilkanaście punktów, a ja wylądowałem w dolnych rejonach tabeli. Lekiem na lepszą grę okazał się Peggy Lokando, który zaczął windować klub w górne rejony tabeli, zawodnik w 14 meczach zanotował 6 bramek i 8 asyst, wreszcie reprezentant Kongo zaczął grać na miarę oczekiwań. Kiedy już zacząłem liczyć straty do czołówki padł kolejny grom. Peggy Lokando, zerwany mięsień łydki, wróci na ostatnie tygodnie sezonu. Po tych kontuzjach, czułem, że jest już po herbacie. Po pierwszej rundzie mieliśmy tylko 32 punkty i miejsce w środku stawki. W drugiej części sezonu byliśmy drużyną bezkompromisową, albo wygrana, albo porażka, dość powiedzieć, że zanotujemy w kolejnych 23 spotkaniach tylko 1 remis, a 6 w całym sezonie. Już rewanż z Darlington, tym razem na ich terenie pokazał, że moi piłkarze nie mają zamiaru kolejnego sezonu spisać na straty. Po bardzo dobrym meczu wygrywamy 2-1, to zwycięstwo daje Nam pewność, przy świetnie spisującym się Smarzyńskim, Dolinejacu i Rysiu drużyna odniesie 6 ligowych wygranych z rzędu, 50 punktów i włączamy się do o walki o baraże, w między czasie Kaliciak wraca do treningów, już niedługo powinien wrócić do składu. W lutym Krzysiu gra ogony, a my tracimy całkowicie impet. Po 6 wygranych z rzędu przychodzą, 4 porażki z rzędu, wszystkie z kandydatami do awansu - Rushden, Weymouth, Carlisie i Gateshead. Znowu morale windują w dół. 33 mecze i 50 punktów ? Do ostatniego miejsca barażowego znowu ponad 10 punktów straty. Na ostatnich 13 spotkaniach mamy jednak koncert Kaliciaka, zawodnik strzela jak maszyna, a my notujemy drugi sezon z rzędu genialny finish. Na 3 kolejki przed końcem: Lewes 75 punktów Rushden 75 punkty Halifax 73 punkty To rzecz jasna walka tylko o ostatnie miejsce barażowe, cała reszta już ma posprzątane. Ustawiłem swój klub wyżej, bo mieliśmy lepszy bilans bramkowy. 3 wygrane dawały Nam baraże bez oglądania się na rywali,morale drużyny wysokie, nic dziwnego, ostatnie 7 spotkań to Nasze zwycięstwa. Przed Nami dwa mecze z drużynami walczącymi o utrzymanie i dość przeciętny od jakiegoś czasu Kidderminster. Pierwszy z walki o baraże odpada Halifax, remisując z przeciętnym Ebbsfleetem, My ogrywamy Cambridge, ale pełną pulę zgarnia również Rushden. Prowadzimy tylko dzięki lepszemu bilansowi bramek. Czeka nas mecz z Crawley, 18 miejsce w ligowej tabeli. Marnujemy zaskakująco dużo sytuacji, zawodzi cała linia ataku, a ich bramkarz robi co może, co gorsza punktują Nas z kontry, przegrywamy 0-2. Seria 8 zwycięstw z rzędu przerwana, a tymczasem Rushden u siebie ogrywa 4-3 Weymouth. Przed ostatnią kolejką tracimy 3 punkty, rywale są pewni swego, chociaż jadą do grajacego bardzo dobrze w tym sezonie Gateshead. Byliśmy skazani na łaskę rywala, nie grali o nic, my musieliśmy patrzeć jednak na siebie. Bardzo się męczymy z Kidderminster, ale jednak wyciągamy skromne 1-0. W tym samym czasie trwa dreszczowiec w budzącym nas zainteresowanie spotkaniu. Długo widnieje wynik 2-2, by ostatecznie w końcówce paść rozstrzygający 3-2 dla gospodarzy. Mamy baraże ! Tam czeka Nas Carlisie, które było rzecz jasna faworytem do wygrania baraży, przed sezonem spadkowicza z CCL2 stawiali bukmacherzy na pierwszym miejscu do wygrania ligi. Na Nasz skromny stadonik przychodzi prawie 3000 widzów, to druga w historii tak wysoka frekwencja. Z Carlisie w tym sezonie przegrywaliśmy dwukrotnie - 1:3 i 0:1, ciężko było szukać powodów do optymizmu, ale był nowy mecz i obie strony zaczynały z 0-0. Mecz chyba przejdzie do historii, wyrównany mecz na noże, akcja za akcje, a bramki strzelał tylko Lewes. 4-0, taki wynik widniał po końcowym spotkaniu, którzy kibice gości przyjęli z niedowierzaniem. To była potężna zaliczka, niemal przesądzająca sprawę awansu. W drugim meczu Darlington przegrywa 1-3 u siebie z York. Na wyjazdowym meczu rekordowa publika u gospodarzy, prawie 17 tysięcy widzów, na ich pucharowe mecze z Blackburn, Southampton i West Bromwich nie było tylu kibiców. Mieliśmy jednak już doświadczenie po finale z Kettering grać przy takich trybunach, miałem nadzieję, że to zaprocentuje. Trybuny były bardzo żywiołowe, moi piłkarze wyszli z splątanymi nogami i po niecałym kwadransie było 0-2. Ten szturmowy atak gospodarzy wprowadził mnie w panikę i zacząłem szybko cofać zespół do tyłu, udało się dowieźć 0-2 do przerwy. Wciąż byliśmy w nienajgorszej sytuacji, druga połowa miała być również nastawiona na defensywę, z nadzieją zerkałem w stronę Smarzyńskiego i swoich skrzydowych, to oni mieli być odpowiedzialni za ofensywne wypady. Jedna z takich akcji dała nam gola, wynik 2-1 i mocno odetchnąłem. Rywale potrzebowali znowu 3 bramek, a czasu zostało niewiele ponad 30 minut. David Hodgson nie zamierzał rezygnować i postanowił rzucić się nam do gardeł, co na 10 minut przed końcem spowodowało nerwową sytuacje, gdyż na tablicy wyników widniał wynik 4-1, a zasada goli na wyjeździe tutaj nie istniała. Mieli swoje szanse, ale w 88 minucie gol na 4-2 uciszył Brunton Park. Awans był nasz ! Niemniej ciekawie było w drugim rewanżu, York, który wygrał pierwszy mecz 3-1 na wyjeździe, na własnym boisku został upokorzony i przegrał 4-0. Mimo, że York skończył sezon wyżej w ligowej tabeli, to jakoś nie byłem zadowolony z wyniku. York nam bardziej leżał, w tym sezonie, ograliśmy ich dwukrotnie, a ogólny bilans potyczek też był bardzo korzystny. Darlington to była uznana marka, lepsze nazwiska z doświadczonym Stuartem Grayem na ławce, byłym managerem takich klubów jak Northampton czy Southampton, a do niedawna na trenerskim stołku w Fulham. Po wyleminowaniu Carlisie nie mieliśmy jednak prawa bać się kogolwiek. Jeden mecz dzielił Nas od awansu. Spotkanie jednak od początku zostało zdominowane przez bardziej utytułowanego rywala, w pierwszej połowie kompletnie nie istnieliśmy, przegrywając 0-2. Byłem wściekły na grę zawodników i dałem temu pełen upust w szatni, wykrzykując jak oszalały co sądzę o Nich, a nawet cnocie ich matek o czym potem będzie informowała prasa. Miałem nadzieję, że ten wstrząs był tym czego potrzebowali chłopaki, ale myliłem się. Już przy wchodzeniu na murawę wyglądali na zgaszonych i tego meczu nie dało się wygrać, chociaż z ławki starałem się wnieść co miałem najlepsze. Wynik 0-2 to był jednak najniższy wymiar kary, rywale w drugiej połowie skupili się na obronie, a my nie mieliśmy pomysłu na grę. Darlington świętował, my zostajemy kolejny sezon w BSP. Po meczu podziękowałem chłopakom za sezon, szybko udałem się do prezesa, prosząc o możliwość niezwłocznego urlopu. W prasie pojawiały się informacje o zainteresowaniu moją osobą lepszych klubów, chciałem od tego uciec, by nie podjąć na chybcika błędnej decyzji. Obiecałem sobie zbudować w Lewes potęgę, ale... Pucharowe zmagania: Puchar Anglii: 4 runda kwalifikacyjna: Lewes 2-1 Margate 1 runda: Lewes 2-1 Chesterfield 2 runda: Lewes 0-2 Reading Setanta Shield: 4 runda: Woking 0-2 Lewes 5 runda: Darlington 2-2 Lewes, powt. Lewes 1-2 Darlington FA Trophy: 1 runda: Lewes 3-0 Bath 2 runda: Bognor Regis 0-2 Lewes Tabela ligowa: http://img818.images.../darlington.jpg Jedenastka sezonu: Br - Andrej Pernecky (6.74) Op - Krystian Kowalczyk (6.76) 2 bramki Ol - Ivan Cifersky (6.51) 1 gol Oś - Arkadiusz Ryś (7.13) Oś - Kenny Strickland (6.77) 1 gol Opp - Daniel Wólkiewicz (6.93) 4 bramki Opl - Kamil Jadach (6.90) 7 bramek Dpś - Sam Cox (6.97) 1 gol Opś - Michael Dolinajec (7.02) 6 bramek Nś - Mateusz Szwarga (6.91) 18 bramek Nś - Daniel Smarzyński (7.17) 26 bramek Rezerwowi: Br - Barry Webb (6.71) Opp - Peggy Lokando (7.04) 6 bramek Opl - Jon Brown (6.78) 3 bramki Dpś - Janusz Niedźwiedź (6.81) 4 bramki Nś - Krzysztof Kaliciak (7.19) 14 bramek Dodatek - Co się działo w ligach świata przez ostatnie 5 lat: Anglia - Chelsea(2), Liverpool (2), Manchester United (1) Francja - Lyon (2), Sochaux (1), Bordeaux (1), PSG (1) Hiszpania - Real Madryt (5) - dominacja pod wodzą "Special one" ! Niemcy - Bayern (3), Werder Brema (1), Stuttgart (1) Polska - Lech(2), Wisła(2), Bełchatów (1) Włochy - Inter(3), Milan(1), Napoli (1) Liga Mistrzów - Real Madryt(2), Inter(1), Barcelona(1), Manchester City (1) Liga Europy - Real Madryt(1), Panathinaikos(1), Manchester City (1), Marsylia (1), Arsenal Londyn (1)
  9. @Debrecen: Z tymi screenami to ciężka sprawa, bo ja w moich opowiadaniach moją karierę muszę gonić. Myślałem czy by nie zrobić przeskoku, ale to by zabrało efekt jak tworzył się zespół czy poszczególni zawodnicy. Co do taktyki to gram 4-1-3-2 lub też 4-2-3-1, zależne jest to od klasy rywala czy miejsca rozgrywania spotkania. Wszystko jest oparte na odbiorze i szybkich akcjach. Bliżej mi do Realu Madryt niż Barcelony, bo rzadko kiedy mam przewagę w posiadaniu. Moim zdaniem za dużo słabych zawodników, by szanować piłkę, a lepiej wymuszać błędy i posyłać szybkie piłki do napastników. Liczy się zagęszczeni środka, więc wszyscy z drugiej linii się wracają i mają też walczyć w defensywie. Dzięki za zainteresowanie. Za Nami bardzo słaby sezon 3, w którym ostatecznie udało się zrobić minimum i utrzymać zespół w lidze. Zajęcie 18 miejsca, po sezonie gdy rok wcześniej było 7 przyjęto z kiepskim zadowoloniem wystawiając mój warsztat trenerski na cenzurowany w oczach kibiców i prezesa. Dostałem jednak szansę i chciałem ją jak najlepiej wykorzystać. Zanim jednak przystąpiłem do działania, emocjonowałem się Mistrzostwami Świata w RPA. Byłaby to za droga zabawa by wybrać się na ten turniej, w dodatku brak nadziei, że uda się stamtąd ściągnąć kogolwiek i ostatecznie zadowoliłem się oglądaniem spotkań przed telewizorem. Kibice żądni niespodzianek musieli być srogo zawiedzeni, turniej typowy pod faworytów, gdzie triumfowała reprezentacja Niemiec pod wodzą Klinsmanna. Jurgen zmienił Lowa po kompromitacji Niemców na Euro 2008, Nasi sąsiedzi nie wyszli wtedy z grupą, dając się wyprzedzić Grekom i Serbom, to musiało być upokarzające. Gwiazdą mistrzostw obok Gerda Mullera naszych czasów czyli Mario Gomeza był o dziwo Denis Aogo, który dostał "Złotą Piłkę". Dzięki temu zamienił Bundesligę na pogrążony w kryzysie Juventus Turyn. 12 siła poprzedniego sezonu w Serie A zapłaciła za Niego, bagatela 17 mln funtów. Byłem gotów się zakładać, że ta inwestycja będzie mocno przepłacona i się Juve nie zwróci. Wrócmy jednak do klubu, który od 4 lat nie dostał na transfery nawet grosza. Po tak słabym sezonie trzeba było się zastanowić dokąd zmierzamy. Czy na pewno przeprowadziłem dobrą selekcje, czy tym nazwiskom zabrakło na pewno tylko zgrania ? Na tapetę trzeba wziąć Lukasa Matusica. Słowak w drugim sezonie został uznany przez kibiców najlepszym zawodnikiem klubu. W trzecim natomiast zaliczył dobrze ponad 30 występów i strzelił tylko 4 bramki. Nie było tajemnicą, że zawodnik częściej niż na treningi zaglądał do kieliszka. Przed sezonem trzecim odrzucałem oferty z bogatszych klubów, teraz wystawiony na sprzedaż nie budził niemal żadnego zainteresowania, ostatecznie za darmo oddany do półzawodowego słowackiego Vranova. Niejako lepiej wyglądał Spanik, który grywał to na pozycji ofensywnego pomocnika czy czasem napastnika, ale trenerzy również mimo młodego wieku zwracali uwagę na duże spadki umiejetności i kiedy tylko pojawiła się oferta z grającego ligę wyżej Burton oddałem go bez wahania. Trochę kasy wpadło do Nas, trochę trzeba było przelać na konto Duslo Sala. W każdym razie dalsze propozycje Martina Strby o słowackich talentach odrzucałem. W klubie został Cifersky, ale miał za sobą tragiczny sezon i było pewne, że silniejszy i lepiej zbudowany Anglik Bingham, który do tej pory był rezerwowym zajmie jego miejsce. Ale nie tylko Słowaków dotknęła konieczność pożegnania się z zespołem, Stanisławski przyszedł w pierwszym sezonie i mimo najlepszego dla pomocnika wieku, zawsze w moich oczach był średniakiem. Trzeba jednak przyznać, że swoją kartę zapisał udanie 3 razy znajdując się w jedenastce sezonu. Jednak zarówno on jak i Budka, Pietrasik oraz Bernard musieli opuścić klub, gdyż nie otrzymali propozycji nowych kontraktów. Strata niewielka, bo byli raczej zapchajdzuirami. Dotyhczasowy prawy obrońca Smarduch wrócił do Polski, a dokładnie do klubu z Nowego Sącza za 1 tys. Z klubem miał się jeszcze pod koniec okienka pożegnać Parisio, który przegrał rywalizacje z Ramseyem i Wiluszem na środku obrony, a do klubu przymierzano już nowe nazwiska. Polacy stanowią pewny punkt przeglądu transferowego, no bo gdzie jak nie tam miałbym mieć rozeznanie i mógł szukać wartościowych zawodników. Dwa nazwiska z Katowic zapowiadały si świetnie, jednym był środkowy obrońca Arkadiusz Ryś, który nie przebił się w Auxerre, ale na Śląsku miał dobrą prasę, trochę gorzej wyglądał Krzysztof Kaliciak, ale sama dobrze znana mi marka zawodnika robiła za rekomendacje. Zacierałem ręcę na bombowy polski atak Kaliciak - Smarzyński, a przecież ciągle nie straciłem wiary w Ehuia. Także w Odrze Opole czaiły się mocne nazwiska w osobach Mateusza Szwargi, kolejnego napastnika i prawego obrońcy Krystiana Kowalczyka. Rodaków jednak nigdy dość i zakontraktowałem Łukasza Maliszewskiego i Janusza Niedźwiedzia. Ci dwaj ostatni mieli mieć jednak mocną konkurencje, bo na pozycje ofensywnego pomocnika kreowany był Słowak Dolinajec, który wyglądał na pierwszego, tak mocnego gracza na tej pozycji, a z tyłu za asekuracje młody Sam Cox. Na grę namówiłem jeszcze młodych, świetnie rokujących Jacka Fishera i Kenny Strickland. Znowu w klubie przywitaliśmy 10 szczęśliwców, jak ja się już wybieram na zakupy to po całości. Co prawda można się było zacząć znowu zastanawiać jak będzie wyglądało zgranie, ale ten zespół kadrowo zaczął wyglądać więcej niż przyzwoicie. 3 sezon byłem gotów przewegetować w angielskiej 5 lidze, wymagania znowu nie były wysokie, a to pozwalało na spokojne budowanie zespołu. Zaczynałem być przekonany, że to jest zespół na lata i przy dobrym poprowadzeniu ich kariery będą szaleć nie tylko na poziomie BSP. Specjalnie dla Państwa wielki przegląd mojej drużyny: Kadra zespołu: Bramkarze: Andrej Pernecky (Słowacja) - 20 letni Słowak po występach w kadrze Słowacji U-19 został drugim bramkarzem kadry Słowacji do lat 21. Pierwszy sezon miał bardzo ciężki, rzucony na głeboką wodę, musiał ratować zagubiony w defensywie zespół nie raz ważnymi interwencjami. Moi trenerzy przekonywali, że to może być zawodnik na grę dwie klasy wyżej, aczkolwiek mój trener bramkarzy i marne zaplecze raczej nie pozwolą się, aż tak rozwinąć. Chris Winterton (Anglia) - To obok Gradwella jedyny zawodnik jakiego zastałem, gdy tu przychodziłem i mimo to się ostał. Winterton nie jest dobrym bramkarzem, nawet jak na 6 ligę, ale w razie kontuzji potrafi pomóc. Obrońcy: Krystian Kowalczyk (Polska) - 19 lat, a mimo to jest lansowany na pierwszą opcje w składzie. Zawodnik ma niesamowity potencjał, przed wszystkim świetne parametry do gry w defensywie. Moi trenerzy zwracają jednak uwagę na brak szybkości. Zakupiony z Odry Opole za darmo. Jack Fisher (Anglia) - Również 19 latek, to będzie bardzo mocna obsadzona prawa strona obrony, dość powiedzieć, że Fisher będzie pobierał największą pensje w klubie. Zakupiony z Manchester City za darmo. Arkadiusz Ryś (Polska) - 21 latek od razu wzbudził w zachwyt, gdy tylko pojawił się na treningu. Typowy defensor - silny, świetnie kryjący i odbierający piłkę, a przy tym potrafiący kryć 1 na 1. Miał nadać nowy ton w defensywie. Zakupiony z GKS Katowice za darmo Kenny Strickland (Anglia) - 19 letni obrońca to wychowanek klubu z Old Trafford. Rywalizacja o miejsce obok Rysia zapowiada się fascynująco. Kupiony z Manchester United za darmo. Maciej Wilusz (Polska) 2A(U21) - 20 letni polski Fabio Cannavaro, zawsze wspomoże zespół, waleczny, dobrze odbierający piłkę, potrafiący świetnie zaasekurować partnera. Jego minus to bardzo słaba gra głową, ale za to ma posłuch w szatni. Kto wie czy gdyby nie wiek to nie zostałby kapitanem, to będzie jego drugi sezon w Lewes. Christopher Ramsey (Irlandia Północna) 11A/1G(U21) - Mimo, że poprzedni sezon był pełen rozczarowań to postawa Ramseya była jedną z milszych niespodzianek, dobrze ustawiający i wykonującą tytaniczną pracę na boisku obrońca nie mógł jednak czuć się pewniakiem do gry w przyszłym sezonie. Bardzo potrzebowała go jego reprezentacja, gdzie wybrany został vice-kapitanem. Ivan Cifersky (Słowacja) - Młodziutki Słowak cały czas się rozwijał o czym z dumą informowali trenerzy, jednak nie przekładało się to na jego grę na boisku. Zdecydowanie brakowało mu walorów w ofensywie, ale na boisku wyróżniał się wielką walecznością. Po występach w reprezentacji U-19, liczył też na grę w kadrze U-21, ale ta go nie powoływała. Billy Bingham (Anglia) - Dobrze zbudowany Anglik, miał dostać w tym sezonie szanse gry w pierwszym składzie. Niestety podobnie jak Cifersky nie błyszczał w walorach ofensywnych. Pomocnicy: Sam Cox (Anglia) - Wychowanek "Kogutów" nie był przekonany czy transfer do Lewes będzie dla Niego dobry, miał ewidetnie apetyty na coś więcej. Trzeba było machnąć mu większą sałatą by zapałał miłością do klubu. Można było zastanawiać czy Sam sobie poradzi, nie słynął z dobrych warunków, co powinno być istotne przy grze na pozycji defensywnego pomocnika, jednak dobrze czuł się w grze piłką. Co prawda nie pokrywało się to z moją taktyką, ale po cichu liczyłem, że będzie to drugi Sanou, który słynął z zagrywania kluczowych piłek i notowania masy asyst.. Zakupiony z Tottenham Londyn za darmo. Janusz Niedźwiedź (Polska) - Janek był gwiazdą Polonii Słubice, u Nas miał pełnić rolę doświadczonego zawodnika skupiającym się na odbiorze. Biorąc pod uwagę, że na wyjazdach często grałem dwoma DPŚ, mógł on liczyć na duże ilości minut w rotacji. Zakupiony z Polonii Słubice za darmo. Jakub Lizak (Polska) - W poprzednim sezonie ważna postać, teraz miał grać w rezerwach, jego gra mogła wynikać tylko z kontuzji Sama lub Janka. Jon Brown (Walia) 15A(U21) - Brown był miłym zaskoczeniem poprzedniego sezonu, nie zapowiadało się, że będzie odgrywał tak ważną rolę, a jednak. Zawodnik świetnie operował obiegami nogami, mógł grać na obu skrzydłach, a także w środku ataku. Był zawodnikiem o którym zwykło się mówić, że piłka nie przeszkadza mu przy nodze. Czy potwierdzi klasę w drugim sezonie ? Peggy Lokando (Kongo) 4A - Kiedy przechodził to z ekscytacji przebierałem nogami. Młody, przebojowy, grający w dorosłej reprezentacji swojego kraju. Peggy mógł grać nie tylko na skrzydle, ale też w środku. Miałem nadzieję, że w drugim sezonie gry błyśnie swoimi nieprzeciętnymi umiejętnościami. Krzysztof Wierzbicki (Polska) - Kolejny prawoskrzydłowy, też spore rozczarowanie. Na treningach prezentował się dobrze, ale podczas spotkań nie było tego widać, chociaż wydawało się, że nie ma słabszych stron, z wyjątkiem żenującej wręcz szybkości. Być może pomylił się z powołaniem, bo zdradzał umiejętności (parametry) na środkowego pomocnika lub napastnika. Kamil Jadach (Polska) - Zdecydowanie jeden z lepszych transferów, bardzo młody i utalentowany Kamil miał wszystko to czego oczekuje od klasowego skrzydowego, szybkość, technikę, dośrkodkowanie, w dodatku obunożny. Moi trenerzy przekonywali o jego ogromnym potencjale. Lewoskrzydłowy był pewniakiem do gry, ten diament trzeba było szlifować. Michael Dolinajec (Słowacja) - Wreszcie przychodził do klubu, prawdziwy kreator gry. W grającym dwie ligi wyżej Walsall grał ogony, ale u mnie miał być gwiazdą środka pola. Z miejsca okrzyknąłem go nowym Riquelme, chociaż było to kłamstwo, bo w przeciwieństwie do Argentyńczyka wyróżniał się pracowitością. Od pierwszego treningu zakochałem się w Nim. Zakupiony z Walsall za darmo. Łukasz Maliszewski (Polska) - Łukasz musiał sobie zdawać sprawę, że będzie rezerwowym. Trzeba jednak było sobie jednak zdawać sprawę jak dużo spotkań gramy, nieraz w 10 dni 4 spotkania. Zakupiony z GKP Gorzów za darmo. Napastnicy: Daniel Smarzyński (Polska) - Daniel szybko zyskał sobie uznanie kibiców, kto nie kocha takich killerów. Kiedy spytałem moich trenerów o słabe strony, zwrócili mi uwagę na rzuty z auta. Switowałem to z uśmiechem, że nie będzie nowym Rory Delapem. Krzysztof Kaliciak (Polska) - Krzysiek miał być partnerem Daniela, polski bombowy atak. Kaliciak nie pokazał tego wszystkiego co potrafi w Katowicach, ale oprócz grania drugiej opcji i bycia bardzo dobrym wsparciem, miał pojęcie o strzelaniu bramek. Zakupiony z GKS Katowice za darmo. Mateusz Szwarga (Polska) - Mateusz to niemal brat bliźniak Krzyśka, ten sam wzrost, ta sama waga. Obaj mogli nie tylko grać w ataku, ale też drugiej linii. Szwarga był 4 lata młodszy, więc w przyszłości może zostać kluczowym graczem pierwszej jedenastki. Zakupiony z Odra Opole za darmo. Ismael Ehui (Francja) - Kolejny sezon mnie rozczarowywał. Trenerzy zachwycali się jego szybkością i przyspieszeniem, ale ja od napastnika oczekiwałem przed wszystkim skuteczności. Ehui spadł na 4 miejsce w rankingu napastników, był nawet bliski sprzedaży. Robert Gradwell (Anglia) - W poprzednim sezonie w 10 występach nie strzelił nawet jednej bramki. Przy pladze kontuzji może zaliczy jakieś występy. Jak wyglądał sezon ? Rozłóżmy to na etapy 10 meczowe. Debiut przypadał Nam u siebie z beniaminkiem z Nortwich i wygraliśmy 3-0. Początki są najważniejsze, bo zawsze pozwalają określić cele. Zaczęliśmy dobrze 5 zwycięstw, 1 remis i 4 porażki. 16 punktów to był przyzwoity start, który pozwalał myśleć o awansie, Następne serie spotkań mialy być ważne, bo mecze tak mocnymi drużynami jak Rushden, Grimbsy, Darlington czy Weymouth pokazałyby jak silny mamy zespół. Wyniki jednak sprowadziło nas do partetu, tylko 1 punkt z czołowymi ekipami, a trzy z Nich były grane u siebie. 2 etap zamnkęliśmy z 2 wygranymi, 3 remisami i 5 porażkami. 25 punktów i zamiast myśleć o awansie, trzeba było zerkać w dolne rejony. W międzyczasie był też wyjazd do Reading w ramach Pucharu Anglii. Zespół tej klasy ograł Nas pewnie 4-0. Zaczynał się najgorszy etap, gdzie do ligi dochodziły dwa puchary, to miało sprawdzić siłę ławki. Myślę, że zdaliśmy ten test na 5, w lidze zdobyliśmy 18 punktów na co złożyło się 5 zwycięstw i 3 remisy. Nie zawiedliśmy też w pucharach, wygrywając wszystkie 4 spotkania. 43 punkty w tej częsci sezonu oznaczało, że spadek nas nie dotyczył, awans jednak również wydawał się po za zasięgiem. Straty wynosiły około 15 punktów. Sezon zakończyliśmy na 11 miejscu z pokaźną ilością 71 punktów. W lidze notowaliśmy bardzo dobry finish, a świetnie prezentowaliśmy się również w FA Trophy, ten puchar zawsze Nas lubił i warto mu poświęcić osobny rozdział. W pierwszych 3 rundach wyeliminowaliśmy Farnoroubgh, Bognor Regis i mocny Torquay. Była to nie lada sztuka, bo wszystkie 3 spotkania zostały Nam wylosowane jako gry wyjazdowe. W 4 rundzie czekał Nas Wrexham, klub z Walii w pierwszym sezonie wyeliminował nas w pamiętnym półfinale i teraz byliśmy żądni rewanżu. Rywale po dwóch tłustych latatach, od jakiegoś czasu wydawali się być w kryzysie, ale była to jednak uznana marka, na który stadion niezależnie od wyników przychodziło ponad 4000 tysiące widzów. Nasz stadion nie miał nawet tyle miejsc na stadionie. Mecz wygraliśmy w świetnym stylu 3-0 i znowu mieliśmy grać w półfinale rozgrywek. Tam czekał Nas Halifax, który cały czas był zamieszany w walkę o awans. Szczęście Nam sprzyjało, że pierwszy mecz graliśmy na wyjeździe. Postanowiłem zagrać taktyką jaką preferuje podczas spotkań u siebie, nastawioną bardziej ofensywnie, wiedząc ile może znaczyć każda bramka zdobyta na obcym terenie. Opłaciło się, bo przed przerwą prowadziłem 2-1, dyktując warunki gry. To pozwoliło przejść na typowe kontry z zmasakrowanym środkiem pola. Nastąpiła zmiana przebiegu gry i zremisowaliśmy 2-2. To nastrajało optymizmem przed rewanżem, chociaż jak w złych snach wracały wspomnienia o dwumeczu z Wrexham. Mecz się dobrze dla Nas ułożył, szybka bramka i skupiliśmy się na defensywie. Wynik udało się doweźć spokojnie do przerwy, Kaliciak opuścił boisko, nie liczyło się nic innego jak najdłuższe trzymanie tego wyniku 1-0, nie były siły by już grać pressing. 70 minuta i niestety gol na 1-1 zdobył Halifax. Koszmary wracały, chociaż ten wynik Nas premiował. Manager Halifaxu szybko postawił na 4 napastników. Nerwowa końcówka, gdzie oni marnują swoje sytuacje, a my szybkie kontry. Ostatecznie dwa remisy dają Nam awans. W finale czeka Kettering, który zdominował BSP w sposób niewyobrażalny. Wielki Pat Scully zrobił w tym klubie maszynę do wygrywania i w finale na ich zwycięstwo płacono 1.50 podczas gdy na Nas 5.50. Finał rozgrywaliśmy na stadionie Stoke City, na trybunach ponad 16 tysięcy widzów. Presja była ogromna na tych młodych chłopakach. Warto zauważyć, że w ostatniej kolejce, czyli tuż przed samym finałem graliśmy z Nimi i na własnym boisku zebraliśmy ostro w tyłek, a mianowicie 2-6. A jednak... http://img543.images.../5316/endea.jpg Jak sami widzicie, finał był Nasz. 3-1 i w klubowej gablocie znalazł się dość prestiżowy puchar FA Trophy. Skończyliśmy sezon w wielkim stylu, gdyby nie ta bolesna porażka 2-6 to byliśmy zwycięzcy w ostatnich 5 spotkaniach, a niepokonani od niemal początku marca. 3 sezony spędzone w Blue Square Premier to było i tak dłużej niż się początkowo spodziewałem, ale najważniejsze, że ostatecznie zbudowałem mocny zespół. Planowałem zrobić tylko kosmetyczne zmiany i w przyszłym sezonie wyrwać się z marazmu. Pucharowe zmagania: Puchar Anglii: 4 runda kwalifikacyjna: Kingstonian 3-6 Lewes 1 runda: Reading 4-0 Lewes Setanta Shield: 4 runda: Altrincham 0-2 Lewes 5 runda: Fleetwood 1-0 Lewes FA Trophy: 1 runda: Farnborough 3-4 Lewes 2 runda: Bognor Regis 0-2 Lewes 3 runda: Torquay 0-1 Lewes 4 runda: Lewes 3-0 Wrexham Półfinał: Halifax 2-2 Lewes, Lewes 1-1 Halifax - awans zasadą bramek na wyjeździe Finał: Lewes 3-1 Kettering (stadion neutralny) Tabela ligowa: http://img39.imagesh.../tabelelele.jpg Jedenastka sezonu: Br - Andrej Pernecky (6.68) Op - Krystian Kowalczyk (6.57) Ol - Billy Bingham (6.89) Oś - Arkadiusz Ryś (7.02) 1 gol Oś - Maciej Wilusz (6.69) 1 gol Opp - Jon Brown (6.93) 3 bramki Opl - Kamil Jadach (6.91) 7 bramek Dpś - Sam Cox (6.93) 3 bramki Opś - Michael Dolinajec (6.94) 8 bramek Nś - Krzysztof Kaliciak (7.28) 34 bramki Nś - Daniel Smarzyński (7.21) 26 bramek Rezerwowi: Br - Chris Winterton (6.75) Opp - Peggy Lokando (6.87) 6 bramek Opś - Łukasz Maliszewski (6.70) 2 bramki Dpś - Janusz Niedźwiedź (6.76) 2 bramki Nś - Ismael Ehui (6.86) 12 bramek
  10. Bardzo dobrze się czyta, życzę powodzenia. Mam jednk małą uwagę, taktyka z jednym z środkowym obrońcą jest moim zdaniem skazana na niepowodzenie, wielką robotę musiałby wykonywać Bosacki.
  11. Początek sezonu 3, był też końcem pewnej ery. Skończył się czas, gdy klubem Lewes interesowały się większe media, gdy klub ten robił za ciekawostkę. Koniec kariery ogłosili Sanou, Sobociński, Marlett, Camara, a trenerem juniorów postanowił zostać Hadji. Pożegnanie z futbolem po nieprzedłużeniu kontraktów oznaczało też dla Frohlicha, Cullipa i Berlińskiego, bo nikt już nie był zainteresowany usługami starszych panów. Abbey i Eagers zostali sprzedani po 12 tys. za sztukę. Krótko ujmując 9 zawodników, którzy stanowili w ostatnich 2 latach mniej lub bardziej ważne ogniwa drużyny pożegnało się z klubem. Zanim piłkarze rozjechali się na urlopy zrobiono wielką pożegnalną imprezę, jakby nie patrzeć takie nazwiska jak Marlet i Hadji swoją obecnością, a przy tym dołożoną świetną grą wpisali się złotymi literami w historię klubu. Z Mustaphą, którego śmiało mogłem nazwać swoim dobrym kolegą wymieniłem się telefonami, zawodnik dostał już propozycje pracy w francuskim pierwszoligowcu z Laval, obiecał odzywać się gdy tylko jakiś zawodnik zgodzi się na grę w klubie. Jakoś trzeba było sobie radzić, bo na moich scoutów nie mogłem liczyć. Ale skończmy z tymi rozczulaniami. Lewes po 2 sezonie miało rozbudowane apetyty, a ja miałem mocno wątpliwej jakości kadrę. Postanowiłem penetrować wyspiarski rynek, a Polaków miał namówić do gry Wieszczu, nie było już dla nikogo tajemnicą, że pracuje dla mnie. Jako, że zarówno Cifersky jak i Matusica mnie nie zawodzili to liczyłem też na pomoc ze Słowacji, tam jak zwykle mój ulubiony klub Duslo Sala miał problemy finansowe co skrzętnie potrafił wykorzystać Strba, zresztą dobre rekomendacje Ivana i Lukasa również pomogły. Tym sposobem już na pierwszy treningu pojawił się słowacki napastnik Robert Spanik, który u mnie z konieczności miał występować jako ofensywny pomocnik, sam zawodnik uważał się za uzdolnionego do gry na tej pozycji. Jednak najmilszą niespodziankę dostałem w posiłkach z Polski - Krzysztof Wierzbicki miał za sobą świetną rundę w Lechii Zielonej Góra, ale nie kwapił się z przedłużeniem kontraktu, podobnie jak Jakub Lizak z Kmity Zabierzów. Na grę zdecydował się, także bardzo uzdolniony 18 letni Kamil Jadach, który nie mógł się przebić do składu Jastrzębia oraz najlepszy nabytek - Daniel Smarzyński, który mimo młodego wieku już był bombardierem w drużynie z Sosnowca i wzbudzał zainteresowanie nawet polskich pierwszoligowców. Wszyscy na treningach wyglądali na co najmniej solidne wzmocnienia i rzecz jasna podpisałem z Nimi kontrakty, budżet płacowy został mocno usczuplony przed sezonem z wydatków, więc było mnie stać na tak dobrze zapowiadające się nazwiska. Jesteście ciekawi co u Fabiańskiego ? Po pół roku bycia pierwszym bramkarzem trafił na ławkę, bo klub sprowadził za niebotyczną sumę 13,5 mln funtów Davida De Geę. Polak wygryziony przez Hiszpana, brzmiało jak powtórka z rozrywki innego świetnego polskiego bramkarza, a Łukasz chyba chciał by chyba fortuna zatoczyła koło w pełni i przeszedł...do Realu Madryt, gdzie wciąż dzielił i rządził Casillas. Łukasz jednak zanim przeszedł odegrał sporą rolę przy namówieniu do gry w moim klubie Peggy'ego Lokando, który był powoływany do kadry Konga, ale ze względu na angielski paszport mógł spokojnie grać w Anglii. Zawodnik trochę się opierał, bo poprzedni sezon spędził w grającym ligę wyżej Southend i miał nadzieję na transfer do Coca League 2, ale zgodził się za odpowiednią extra dopłatą pomóc, by Lewes się tam znalazł. Zawodnik mógł grać na kilku pozycjach i mimo młodego wieku był lansowany na nową gwiazdę klubu. Jak wspominałem wcześniej, kiedy w niedostępnych dla mnie rejonach działali Strba czy Wieszczu, ja skupiłem się na rynku brytyjskim, trochę też pomogli mi moi scouci, do których co prawda miałem małe zaufanie, ale jednak przy najmniej tutaj mogli się do czegoś przydać. W ten sposób na testy do klubu trafili niechciani gracze jak Christopher Ramsey, Jon Brown, Andrej Pernecky oraz Billy Binhgam. Wszyscy zdradzali spory potencjał, ale byli bardzo nieukształtowani piłkarsko, mimo wszystko zdecydowałem się budowę od podstaw sądząc, iż na poziom ligi BSP to wystarczy, nawet jeśli nie na awans to spokojną stabilizacje. Wyniki sparingów nie nastrajały optymizmem, mimo, że tournee po Irlandii Północnej, należało do najłatwiejszych zanotowałem 3 porażki, a po powrocie chcąc odbudować morale miałem zagrać z klubem niższej ligi Stamford. Przecierałem jednak oczy ze zdumienia gdy na własnych śmieciach przegrałem zasłużenie 1-3. Ostanią szansą ratunku był grający już po za oficjalnymi ligami klub Gloucester, który rozgromiłem 5-1. Można było zacząć się oszukiwać i mówić, że jest lepiej. Asystent dawał mi jednak do zrozumienia, że morale są dalekie od ideału, a zgranie również leży, jakby nie patrzeć 7-8 nowych zawodników w pierwszym składzie, a ogólnie podczas całego okienka 10, musiało zrobić swoje. Kadra zespołu: Bramkarze: Andrej Pernecky (Słowacja) U19 - kupiony z Notts Co za darmo Chris Winterton (Anglia) - ściągnięty z rezerw Obrońcy: Christopher Ramsey (Irlandia Północna) 4A(U-21) - kupiony z Manchester City za darmo Billy Bingham (Anglia) - kupiony z Crystal Palace za darmo Wojciech Smarduch (Polska) Bartłomiej Pietrasik (Polska) Maciej Wilusz (Polska) 2A(U21) Carl Parisio (Francja) Olivier Bernard (Francja) Ivan Cifersky (Słowacja) Krzysztof Budka (Polska) Pomocnicy: Peggy Lokando (Kongo) 1A - kupiony z Arsenal Londyn za darmo Krzysztof Wierzbicki (Polska) - kupiony z Lechia Zielona Góra za darmo Jakub Lizak (Polska) - kupiony z Kmita Zabierzów za darmo Jon Brown (Walia) 6A(U21) - kupiony z Bournemoth za darmo Kamil Jadach (Polska) - kupiony z GKS Jastrzębie za darmo Marcin Stanisławski (Polska) Matt Somner (Walia) 2A(U21) Napastnicy: Marcin Smarzyński (Polska) - kupiony z Zagłębie Sosnowiec za darmo Robert Spanik (Słowacja) - kupiony z Duslo Sala za darmo Ismael Ehui (Francja) Lukas Matusica (Słowacja) Robert Gradwell (Anglia) Nie rozpieszczał Nas również terminarz, na dzień dobry czekał główny kandydat do pierwszego miejsca, klub z Darlington, który spadł z CCL2. Na szczęście w bramce genialnie spisywał się Pernacky i udało się zremisować 0-0. Niestety taka gra musiała szybko dać swoje żniwa, 4 następne mecze to 4 dotkliwe porażki, gdzie straciłem 16 bramek. Prasa nie szczędziła słów krytyki, dręcząc mnie pytaniami co zamierzam zrobić z dziurawą obroną. Na chwilę wyszło słońce, gdy trzeba było zagrać w najsłabszym całej stawce Alfretonem i niewiele mocniejszym Bishop' Stotford, dwie ładne wygrane z czystym kontem, podczas których bardzo dobrze prezentował się reprezentant Irlandii Północnej U-21 - Ramsey oraz przed wszystkim super strzelec Smarzyński. To miało podbudować zespół, tymczasem przez kolejnych 11 kolejnych spotkań nie odnotowałem zwycięstwa, mimo, że 7 spotkań rozegrałem na własnym boisku z zespołami właściwie środka tabeli. Coraz częściej z bezradności zacząłem rozkładać ręcę, to był już właściwie półmetek rozgrywek, a klub miał na koncie 14 punktów. Patrząc na poprzednie lata można było zakładać, że około 40 punktów da utrzymanie. Sprawy nie ułatwiała prasa, która przypomniała mi, że jest to mój rok kontraktowy i za pewne nie zostanie ze mną przedłużona umowa. Do Gateshad jechaliśmy jak na ścięcie, podczas kiedy my zapomnieliśmy smaku wygranej, gospodarze nie zanotowali porażki od 8 kolejek. Przed spotkaniem wydusiłem z siebie krótkie "życzę szczęścia" i ono faktycznie było tego dnia z Nami. Gospodarze mocno zaczęli, ale przypomniał o sobie Pernecky, a my zaczęliśmy notować coraz groźniejsze kontry, jedna z Nich przed przerwą dała Nam prowadzenie 1-0. Postanowiłem jeszcze bardziej się cofnąć licząc w przodzie na genialne zrywy Smarzyńskiego. Daniel takich akcji, które dały bramki przeprowadził aż 3, a klub z Lewes wygrał 4-0 na trudnym terenie. To zwycięstwo tknęło zespół, który chyba zaczął się zgrywać, zresztą tak wysoka wygrana musiała również podbudować morale. Klub w drugiej części sezonu zaczął przypominać drużynę i chociaż nie było fajerwerków to jednak dołożone w tym czasie 33 punkty zapewniło Nam utrzymanie. To jednak nie był koniec moich stresów, w gazetach można było przeczytać bardzo kłamiliwy artykuł o tym, jakoby za wcześniejsze dobre wyniki opowiadał Hadji, pismak wspominały o tym jaki miał wkład w transfery, sugerował, że to on ustawiał zespół, a Polak od zawsze robił tylko za figuranta. Gazety piszą bzdury i trzeba się z tym pogodzić, temat chyba jednak podchwycił prezes Eliott, który kontaktował się z byłą gwiazdą Lewes czy nie zmieniłby pracy trenera z młodzieżą w Laval na managerski stołek w klubie. Na szczęście Mustapha wyprostował prezesa, dając do zrozumienia, że będzie skończonym idiotą, jeśli wyrzuci taki skarb z ławki trenerskiej. Już następnego dnia czekała na mnie nowa umowa, a ja znając przebieg umowy jeszcze przy stole zażądałem podwyżki z 400 na 500 funtów tygodniowo. To miał być pstrzyczek w nos prezesa, który zwątpił w mój warsztat, bo pieniądze były tu zawsze drugorzędną sprawą. O tym sezonie chciałbym jak najszybciej zapomnieć, jednak końcówka roku dawała nadzieje, że drugi tak słaby sezon nie ma się prawa powtórzyć. Gracze rozwijali i to musiało zacząć procentować w przyszłym sezonie. Pucharowe zmagania: Puchar Anglii: 4 runda kwalifikacyjna: Lewes 2-1 Sutton Utd 1 runda: Lewes 3-2 Accrington 2 runda: Lewes 1-2 Luton Setanta Shield: 4 runda: Lewes 0-1 Bath FA Trophy: 1 runda: Kidderminster 3-1 Lewes Tabela ligowa: http://img210.images.../9881/lewes.jpg Jedenastka sezonu wybrana przez kibiców: Br - Andrej Pernecky (6.57) Op - Wojciech Smarduch (6.66) Ol - Ivan Cifersky (6.48) Oś - Christopher Ramsey (7.04) 4 bramki Oś - Maciej Wilusz (6.76) Opp - Jon Brown (6.84) 4 bramki Opl - Kamil Jadach (6.84) 6 bramek Dpś - Jakub Lizak (6.91) 2 bramki Opś - Robert Spanik (6.88) 11 bramek Nś - Maciej Smarzyński (7.13) 24 bramki Nś - Ismael Ehui (6.78) 13 bramek Rezerwowi: Br - Chris Winterton (6.83) Opp - Peggy Lokando (6.74) 1 gol Opś - Marcin Stanisławski (6.84) 2 bramki Opp - Krzysztof Wierzbicki (6.63) Nś - Lukas Matusica (6.59) 4 bramki
  12. Wspaniały sezon pierwszy stał się już historią, trzeba było szykować się na drugi, który zapowiadał się już trudniej. W momencie kiedy piłkarze udali się na zasłużone urlopy, ja postanowiłem nie próżnować, moi dziadkowie zestarzeli się w zastraszającym tempie o czym dała mi już znać słaba końcówka sezonu. O dziwo tylko najstarszy Hadji sprawiał wrażenie wciąż gotowego utrzymać poziom, dla przykładu Sanou wyglądał równie żałośnie jak zawodnicy z rezerw, a przecież mówiliśmy o pierwszym asystencie poprzedniego sezonu. Trzeba było szukać wzmocnień i tu dostałem niespodziewaną pomocną dłoń. Praca polskiego managera w angielskiej lidze, robiącego sukcesu była świetnym tematem dla polskiej prasy, całkiem ciekawy artykuł o moim klubie ukazał się na kontrowersyjnym portalu weszło. Nigdy nie darzyłem ich sympatią, chociażby za opluwanie moich kompanów, ale nie da się ukryć, że byli poczytni i zrobili mi przysługę. Wielu Polaków z niższych lig uznało, że kopanie w półzawodowym klubie angielskim to będzie sportowy awans. Zbytnio się nie przemęczając na grę w klubie zdecydowali się Bartłomiej Pietrasik, Wojciech Smarduch i Rafał Berliński, największym jednak sukcesem był bez wątpienia Maciej Wilusz. Jak się okazało holenderskie Heerenveen to był za wysoki poziom i 2 krotny reprezentant naszej młodzieżówki zgodził się grać w naszej drużynie. Nie miałem wątpliwości, że 19 latek będzie liderem formacji defensywnej. Wciąż nie byłem zadowolony z kadry, nie ukrywam, że kadra dziadków z początku poprzedniego sezonu tutaj również biłaby się o awans, ale w obecnej formie musiałem zacząć rozglądać się za średniakami. Z rozmyślań wyrwał mnie swoim telefonem Fabiański. Cieszył się jak dziecko, bo Wenger zapowiedział, że w przyszłym sezonie to on będzie pierwszym bramkarzem Arsenalu. Po jego szczęściu zeszliśmy na temat moich problemów kadrowych, nie wierzyłem by Łukasz mógł mi pomóc równie wydatnie jak Wieszczu, ale myliłem się. Łukasz zaoferował pomoc w przepytaniu zawodników rezerw. W oczekiwaniu na telefon, testowałem masę zawodników, którzy będąc na wolnym transferze rozglądali się za klubem. Przyjeżdżali lawinowo na testy niczym swego czasu bramkarze do Wisły Kraków. Większość jednak byłaby tylko średnim uzupełnieniem, a ja miałem tylko nieznacznie powiększony budżet płacowy i wciąż musiałem opłacać kilka sowitych kontraktów jak chociażby, ten Sanou, bo z głupoty zaproponowałem 2 letnie umowy. Ostatecznie 4 zostało, pry czym warto wyróżnić tylko Jordana Eagersa i Nathana Abbeya, który miał zostać pierwszym bramkarzem. Doczekałem się też telefonu od Łukasza ze znakomitą wiadomością, że na darmowy transfer gotowy jest przystać młodziutki Francuz - Carl Parisio. Jak widać nawet Wenger się myli i nie będzie to światowej klasy stoper, jednak jak na warunki Lewes piłkarz wymarzony. Po tym jak parę stoperów tworzyło dwóch 35 latków, teraz miał być duet 19 latków. Młodziutki Francuz bardzo dobrze prezentował się na treningach, ale nie tylko formę sportową jak się okazało miał wnieść do klubu. Podczas mojej rozmowy z asystentem poinformował, że podobną sytuacje do Niego ma jego dobry przyjaciel i rodak siedzący w Fulham. Szybki telefon do klubu, gdzie udało mi się porozmawiać z trenerem rezerw i asystentem bossa klubu - Kitem Symonsem. Taki układ pasował wszystkim, bo rację miał Parisio mówiąc, że klub nie potrzebuje szybkiego napastnika. I tym sposobem do klubu zawitał Ismael Ehui, którego Nasi kibice z miejsca okrzyknęli nowym Steve Marletem. Postanowiłem zaszaleć i zabrałem zawodników na tournee po Walii. Po cichu licząć, że wyłowie tutaj jakąś perełkę. W sparingach odnieśliśmy 3 porażki z pierwszoligowcami z Walii. A ja nie znalazłem nikogo wartościowego, chociaż i tak z kadry zaczynałem być już nawet zadowolony, chociaż ciągle marzył mi się ktoś do duetu z Ehui. I znowu dostałem od losu przyjemną niespodziankę, bo zadzwonił Martin Strba, słowacki agent, który polecił Cifersky'ego. W Duslo Sala szalał napastnik Robert Matusica i znowu za darmo + procent sprzedaży zawodnik trafił do klubu. Można było zaczynać sezon, na koniec przygotowań ograliśmy jednego z faworytów do awansu Kidderminster. Optymizm panował ogromny, morale również były wysokie. Kadra zespołu: Bramkarze: Nathan Abbey (Anglia) - wolny transfer Kemoko Camara (Gwinea) 48A Obrońcy: Wojciech Smarduch (Polska) - kupiony z Miedź Legnica za darmo Bartłomiej Pietrasik (Polska) - kupiony z Drwęca za darmo Maciej Wilusz (Polska) 2A(U21) - kupiony z Heerenveen za darmo Carl Parisio (Francja) - kupiony z Arsenal za darmo Olivier Bernard (Francja) - wolny transfer Danny Cullip (Anglia) Ivan Cifersky (Słowacja) U19 Jano Frohlich (Słowacja) Krzysztof Budka (Polska) Pomocnicy: Rafał Berliński (Polska) - kupoiony z Kmita Zabierzów za darmo Jordan Eagers (Anglia) - wolny transfer Matt Somner (Walia) 2A(U21) - wolny transfer Mustapha Hadji (Maroko) 63A/13G Marcin Stanisławski (Polska) Szymon Maziarz (Polska) Napastnicy: Ismael Ehui (Francja) - kupiony z Fulham Londyn za darmo Robert Matusica (Słowacja) - kupiony z Duslo Sala za darmo Steve Marlett (Francja) 23A/6G Remigiusz Sobociński (Polska) Robert Gradwell (Anglia) Reszta została przesunięta do rezerw, w oczekiwaniu na koniec kontraktu. Z klubu odeszli podstawowy prawy obrońca zeszłego sezonu Barness oraz strzelec 14 bramek Booth. Za tego drugiego otrzymaliśmy okrągły tysiąc funtów, ale poszło na opłaty. Budżet płacowy i tak płakał z przeciążenia. Przedsezonowe typy ekspertów i bukmacherów wskazywały, że będziemy toczyć zażartą walkę o utrzymanie, niczego więcej nie oczekiwał także prezes. Ja jakoś pamiętając wyniki zeszłego sezonu w pucharach byłem pełen optymizmu i sądziłem, że jesteśmy gotowi włączyć się w walkę o awans. Czas pokazał, że się nie myliłem. Po pierwszych 11 kolejkach mieliśmy na koncie 20 punktów i zanotowaliśmy tylko dwie porażki. Trzeba było powiedzieć sobie jasno, walczymy o baraże i awans. Sezon był cudaczny, dziadki zaczynały odkrywać coraz mniejszą rolę, a w klubie brakowało lidera, dość powiedzieć, że na koniec sezonu najwyższą notę miał Gradwell, przedsezonowy 5 napastnik. Nasz klub radził sobie równie dobrze podczas gier u siebie jak i tych wyjazdów, byliśmy 8 siłą, jeśli idzie o grę u siebie, a 6, jeśli idzie o mecze wyjazdowe. Trochę zmieniliśmy taktykę, jeśli idzie o mecze na obcym terenie, grającym jednym napastnikiem, wzmacniając pomoc by grać z kontry. To co charakterywało zespół to bezwględne młócenie słabeuszy i średniaków, ale regularne porażki z czołówką, najleszy przykład to kiedy po porażce 1-5 u siebie z drugim Wimbledonem pojechaliśmy do solidne średniaka z Altrincham (15 miejsce), by na ich terenie wygrać 3-0, a już w następnej polec na własnym boisku 1-4 z Wrexham, 3 siłą BSP. Z czołową piątką ligi zdobyliśmy tylko 8 punktów na 30 możliwych. Mimo wszystko bolało, że aż 83 punkty nie tarczyły nawet na miejsca barażowe. W poprzednim sezonie 73 punkty starczało do walki o awans, a my musieliśmy zadowolić się 7 miejscem z 3 punktową stratą. Sami jednak możemy być sobie winni, w przedostatniej kolejce graliśmy z Grimbsy u siebie i przegraliśmy 1-3 i to właśnie oni zagrali, a później wywalczyli awans. Patrząc jednak uczciwie na mecze z czołówką szanse na przebnięcie baraży były bardzo nikłe. Można było jednak mówić o kolejnym bardzo udanym sezonie. Z końcem sezonu schodziły kontrakty dziadków, którzy i tak wybierali się już na emeryturę. Nadchodziła poważna zmiana warty w klubie. Być może należało by jeszcze wspomnieć o podbojach w pucharach, warte odnotowania jest jednak tylko 4 miejsce w FA Trophy, ewidentnie leżał nam ten turniej, chociaż ubiegłorocznego półfinału nie dało się powtórzyć. Byliśmy zamieszani w walkę o baraże i często na puchary szły rezerwy, które i tak potrafiły robić bardzo dużo. Inna sprawa, że czasem ciężko było zauważyć kto jest graczem podstawowym, a kto rezerwowym, różnice były niewielkie. Pucharowe zmagania: Puchar Anglii: 4 runda kwalifikacyjna: Lewes 2-0 Forest Green 1 runda: Shrewsbury 2-0 Lewes Setanta Shield: 4 runda: Chester 6-3 Lewes FA Trophy 1 runda: Lewes 3-2 Newport Co 2 runda: Lewes 5-0 Fletwood 3 runda: Lewes 3-1 Hayes & Yeading 4 runda: Cambridge 3-1 Lewes Tabela ligowa: http://img14.imagesh...9686/2sezon.jpg Jedenastka sezonu wybrana przez kibiców: Br - Nathan Abbey (6.69) Op - Wojciech Smarduch (6.95) 1 gol Ol - Ivan Cifersky (6.66) 1 gol Oś - Maciej Wilusz (6.86) 1 gol Oś - Carl Parisio (6.86) 1 gol Opp - Mustapha Hadji (6.96) 6 bramek Opl - Szymon Maziarz (6.86) 6 bramek Dpś - Rafał Berliński (6.93) 2 bramki Opś - Marcin Stanisławski (6.76) 5 bramek Nś - Robert Gradwell (7.06) 13 bramek Nś - Lukas Matusica (7.00) 20 bramek Rezerwowi: Br - Kemoko Camara (7.00) Dpś - Matt Somner (6.61) Opp - Jordan Eagers (6.96) 4 bramki Opl - Remigiusz Sobociński (6.84) 5 bramek Nś - Ismael Ehui (6.94) 19 bramek Tylko dwóch zawodników miało średnią 7 lub wyżej, nie licząc Camary, który rozegrał raptem 5 spotkań.Ehui jak na razie drugim Steve Marletem się nie okazał.
  13. Swoją opowieść rozpoczynam w hotelu Gołębiewskim na Mazurach, gdzie tradycyjnie, jak co co roku, spędzam czas z moimi dobrymi znajomymi - Łukaszem Fabiańskim i Tomaszem Wieszczyckim. Siedząc w hotelowej restauracji oblewamy mój sukces. Po zakończonych niedawno kursach i ukończeniu licencji UEFA Pro czułem się przez moment panem świata, rzeczywistość jednak szybko sprowadziła mnie na ziemie. W Polsce mogłem gnić, gdzieś w 4 lidze i tak po prawdzie nigdy nie być kimś wielkim, a takie były moje ambicje. Z końcem sezonu rozesłałem swoje CV do klubów najniższych klubów ligi angielskiej. Długi moment wydawało się, że nic z tego nie będzie, mimo papierów, a nawet stażu u Wengera co załatwił mi Fabian, nikt nie chciał postawić na trenera z Polski. W dzień moich urodzin, zadzwonił jednak Martin Elliott proponując pracę w Lewes, moja radość była nie do opisania. Na początku lipca oczekiwano mojego przyjazdu. Po zakończonym urlopie i pożegnaniu przyjaciół, trzeba było brać się do roboty, 15 tysięczne miasteczko było na prawdę piękne, wyglądało jakby czas się tu zatrzymał, typowa stara, dawna, ale jakże urokliwa Anglia. Dumą miasta był Lewes Castle, który widniał też w herbie klubu. Pierwsza rozmowa z prezesem była bardzo przyjemna, nadawaliśmy na tych samych falach, byliśmy wizjonerami stworzenia tutaj wielkiej piłki. Sprawa kontraktu została szybko dogadana i tak za 250 funtów szterlingów tygodniowo, a także małe sympatyczne mieszkanie podjąłem się pracy managera Lewes w tym malowniczym altstadzie. Pełen entuzjazmu udałem się na pierwszy trening, murawa była na prawdę świetnie zadbana. Bardziej przerażał mnie poziom jaki prezentowali zawodnicy jakich przyszło mi trenować, może z 4 nazwiska nadawały się do tego sportu, nawet jak na klub z tak niskiej ligi to było za mało. Jeśli Lewes miał zacząć iść do przodu były potrzebne wzmocnienia. Siedząc w domu i przeglądając internet, natknąłem się na artykuł "problemy dawnego gwiazdora na prowincji", jak się okazało Mustapha Hadji nie był zadowolony ze swojej przygody w Luksemburgu. Uznałem, że to świetna szansa by sprowadzić kogoś wartościowego do klubu. Uruchomiłem, więc Wieszcza, który grał we Francji by pomógł mi złapać kontakt z Marokańczykiem. Jako że, grali w tych samych latach w lidze francuskiej, dość szybko udało się skontaktować z doświadczonym zawodnikiem. Hajdi długo się nie opierał przed ofertą, namówienie go na transfer ożywiło miasteczko do życia, ja sam zyskałem bardzo w oczach kibiców i prezesa za namówienie kogoś tak wartościowego i znanego do klubu. Hadji okazał się świetnym facetem, złapał mojego bakcyla na budowanie w Lewes wielkiej piłki i obiecał, że uruchomi swoje francusko-afrykańskie kontakty by sprowadzić kogoś wartościowego do klubu, z miejsca został też obdarzony kapitańską opaską. Podczas gdy Mustapha działał telefonicznie, ja postanowiłem udać się do Polski, w celu namówienia jakiegoś rodaka do gry. Żartując z Wieszczem byłem ciekaw czy i on by nie wznowił kariery, ale nie było o tym mowy. Udało się za to namówić Krzysztofa Budkę, Marcina Stanisławskiego, doświadczonego słowackiego obrońcę Jano Frihlicha, a także najbardziej znanego z tego towarzystwa 36 letniego Remigiusza Sobocińskiego. Z Wieszczem spotkałem się w Płocku, gdzie postanowiliśmy udać się na mecz naszej reprezentacji U-19 przeciwko Słowacji U-19. Patrząc na poziom nie miałem wątpliwości, że każdy z tych chłopaków w naszej drużynie byłby wzmocnieniem, ale mowy nie było, by ktokolwiek z naszej kadry był zainteresowany takim transferem. Na trybunach nie było wielu ludzi, więc udało się bez problemu wyłapać słowackiego agenta. Postanowiłem wypytać go, czy może któryś z chłopaków nie byłby zainteresowany grą w Anglii, niekoniecznie na poziomie Premiership. Martin Strba polecił mi lewego obrońcę Ivana Cifersky'ego, jego klub Duslo Sala nie był w dobrej kondycji finansowej i gotów był go puścić tylko za obiecanie wysokiego procentu sprzedaży do następnego klubu. Udało się sfinansować ten transfer, a Strba obiecał, że będzie polecał mi zawodników ze słowackich niższych lig, którzy mogli by być wzmocnieniami. I tak do Lewes zabrałem 5 graczy, na miejscu czekała mnie miła niespodzianka. Nie próżnował, także Hajdi, który do gry w 6 ligowcu z Anglii namówił grających w niższych ligach francuskich, doświadczonych zawodników. Na treningi zawitał 48 krotny reprezentant Gwinei Kemoko Camara, 40 krotny reprezentant Burkina Faso Firmin Sanou oraz gwiazda nie mniejsza niż Hadji, były reprezentant Francji - Steve Marlet Zakontraktowanie tylu nazwisk spowodowało trochę obiążenie budżetu płacowego, no ale drużyna była nie tylko mocna, co również medialna co cieszyło prezesa. W ostatniej chwili dojechał do Nas, także Szymon Maziarz, nadszedł czas by po sparingach przedstawić kompletną kadrę zaowdników Bramkarze: Kemoko Camara (Gwinea) 48A - kupipony z Cholet za 0 Chris Winterton (Anglia) Obrońcy: Anthony Barness (Anglia) Danny Cullip (Anglia) Ivan Cifersky (Słowacja) U19 - kupiony z Duslo Sala za 0 Jano Frohlich (Słowacja) - kupiony z Sandecja Nowy Sącz za 0 Krzysztof Budka (Polska) - wolny transfer Kris Baker (Anglia) Ian Adams (Anglia) Alan Osman (Anglia) Pomocnicy: Mustapha Hadji (Maroko) 63A/13G - kupiony z Fola Esch za 0 Marcin Stanisławski (Polska) - wolny transfer Firmin Sanou (Burkina Faso) 40A - kupiony z Chambery za 0 Szymon Maziarz (Polska) - kupiony z Zawiszy Bydgoszcz za 0 Jack Atkins (Anglia) DAle Binns (Anglia) Nathan Harvey (Anglia) Napastnicy: Steve Marlett (Francja) 23A/6G - kupiony z Aubervilliers za 0 Remigiusz Sobociński (Polska) - wolny transfer Robert Gradwell (Anglia) Paul Booth (Anglia) Ten skład wystarczył na zdominowanie ligi, drużyna grała piękny i porywający futbol. Już w debiucie, kiedy Lewes pojechał na Basingstoke, nasza drużyna wygrała 5-0. W piątej kolejce przegraliśmy w Bromley 1-2, a potem był już koncert Lewesu. Zespół był niepokonany przez 22 spotkania ligowe, a na przełomie 24 listopada - 16 stycznia zanotowaliśmy 14 zwycięskich spotkań z rzędu ! Wspaniałą serię przerwało Ebbsfleet, na ich terenie polegliśmy 1-2. Sprawa awansu, a nawet mistrzostwa została rozstrzygnięta bardzo wcześnie. Świetnie prezentował się Steve Marlet, który na 47 spotkań zanotował 41 trafień. Oprócz ligowych zmagań, graliśmy w 3 różnych pucharach. W najbardziej prestiżowym pucharze Anglii odpadliśmy w pierwszej rundzie, po dramatycznym meczu przegraliśmy 2-3 z grającym dwie ligi wyżej Barnet na ich terenie. W Setanta Shield klub przegrał po karnych z Newport dopiero w 5 rundzie, sam mecz zakończył się niespotykanym wynikiem 5-5. Najlepiej zaprezentowaliśmy się w FA Trophy, dochodząc do półfinału. Na tym etapie był już dwumecz i pierwszy mecz udało się wygrać w Wrexham 3-2. To stawiało Nas w znakomitej sytuacji przed rewanżem. Byliśmy chyba zbyt pewni awansu, a klub z Walii udzielił Nam bolesnej lekcji, ogrywając Nas na własnych śmieciach 4-0. Finał, gdzie czekało York City był nie dla Nas. Ale udało się i tak grać świetne mecze i wyeliminować zespoły grające ligę wyżej, co budowało Nas przed kolejnym sezonem. Pucharowe zmagania: Puchar Anglii: 2 runda kwalifikacyjna: Lewes 1-0 Sutton Utd 3 runda kwalifikacyjna: Havant & Waterlooville 2-5 Lewes 4 runda kwalifikacyjna: Lewes 2-0 Gosport 1 runda: Barnet 3-2 Lewes Setanta Shield: 2 runda: St. Albans 1-3 Lewes 3 runda: Lewes 3-1 Bath 4 runda: Lewes 5-0 Barrow 5 runda: Lewes 5-5 Newport Co - przegrana po karnych FA Trophy 1 runda: Lewes 3-0 Luton 2 runda: Lewes 2-0 Tamworth 3 runda: Lewes 3-1 Worcester 4 runda: Newport Co 0-2 Lewes Półfinał: Wrexham 2-3 Lewes, Lewes 0-4 Wrexham Tabela ligowa: http://img140.images.../9881/lewes.jpg Jedenastka sezonu wybrana przez kibiców prezentowała się następująco: Br - Kemoko Camara (7.00) Op - Anthony Barness (6.81) Ol - Ivan Cifersky (6.95) Oś - Danny Cullip (7.09) 1 gol Oś - Jano Frohlich (6.98) 1 gol Opp - Mustapha Hadji (7.18) 12 bramek Opl - Szymon Madziarz (7.20) 10 bramek Dpś - Firmin Sanou (6.94) 1 gol Opś - Marcin Stanisławski (7.28) 15 bramek Nś - Steve Marlet (7.53) 41 bramek Nś - Remigiusz Sobociński (7.42) 20 bramek Rezerwowi: Br - Winterton (6.40) Opp - Jack Atkins (6.76) 3 bramki Opl - Dale Binns (6.95) Nś - Robert Gradwell (7.08) 14 bramek Nś - Paul Booth (7.14) 14 bramek --------------------------------------------------------- Football Manager 08 (patch 8.0.2) Baza Danych: Duża Wybrane ligi: Anglia (1-6), Francja, Włochy, Niemcy, Polska, Hiszpania (tylko najwyższa liga) Zasady: własne
  14. Witam, nie znalazłem odpowiedniego tematu, więc zapytam tutaj. Chciałbym zacząć opisywać swoją karierę w odpowiednim dziale, mam jednak pytanie. Czy jakoże, rozegrałem już 4 sezony, mogę je przedstawić w krótszej formie, 1 post zawierałby opis sezonu. I drugie pytanie, Czy nie można wklejać screenów tabel itd ?. Po zapoznaniu się z kilkoma tematami, widzę, że większość przedstawia ją w formie wpisowej. Dziękuje
×
×
  • Dodaj nową pozycję...