Skocz do zawartości

Touder

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    88
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Touder

  1. Touder

    XI zjazd

    Heja Dziewczynki! Wpisany! Wreszcie się z Woo nie pokrywa. ;] Guli, rezerwuję sobie podróż z Tobą! : )
  2. Obrażasz mnie, czy co? Sam jesteś legendą! ;] I Toudie, nie TOUDII ;] Hehe, dawno tego nie pisałem. ;] Tylko przypomnij mi z 10 dni wcześniej, bo musiałbym przyjazd zaplanować. I nie, do Poznania mnie nie ciągnie, póki co. ;] Buźka! :*
  3. Może ja? Przypomnij mi proszę z tydzień wcześniej na fona. ;] Bo zaglądam tu od wieeelkiej okazji. ;] Tak sobie myślę, że swego czasu nie trzeba się było zastanawiać gdzie się wypada spotykać. ;] HQ rulezzzz, tylko Martini słabo w nim się trzymało. : ) Buźka!
  4. Touder

    Turystyka

    Zjesz za ile będziesz chciał. Da się znaleźć smaczny obiad za 12-15 złotych. Ja osobiście zostałem wciągnięty na podwórko oddalone od Krupówek ok. 10 metrów i tam zjadaliśmy obiadki za taką kwotę. Tańsze są oczywiście zupki chińskie i bułki z pasztetem. ; ) Udanej wyprawy! Choć tak jak chłopaki... polecam raczej w tatry pojechać późną wiosną, bo mniej śniegu.
  5. Touder

    Muzyka Elektroniczna

    Jacyś fani hardcore techno? ;)
  6. Touder

    Gry planszowe

    Dzięki za cenne rady. Grał ktoś może w Puerto Rico?
  7. Touder

    Gry planszowe

    W sumie, to nie chodzi mi o kolekcjonowanie kart, a o stworzenie sobie możliwości pogrania w nią. Mając np. kilka starterów można spotkać się ze znajomymi i przy piwku pobawić się w to. Nie mam zamiaru rywalizować z "maniakami" danego systemu, a jedynie od czasu do czasu stworzyć jakąś wojnę z przyjaciółmi. Jakieś inne fajne pozycje? Dziś jeśli nie zapomnę, zamówię sobie Cytadelę. Wygląda ciekawie. Fajna ikonka
  8. Touder

    Gry planszowe

    Dzięki Szramku za te namiary. Poczytam, poczytam, pewnie zakupię. W sumie ostatnimi czasy ze znajomymi bawiliśmy się nieco w Wiochmen Rejsera. Ubaw po pachy, więc stwierdziłem, że może to dobra idea, powrót do tego typu rozrywek. A co do karcianek, to pomieszały mi się chyba nieco tytuły. W MTG kiedyś graliśmy ze znajomymi, ale po zastanowieniu się chwilkę, to przyznaję rację, że kolekcjonerskie to droższy biznes. Dodając do tego fakt, że pewnie w okolicy nikt się w to nie bawi, nie ma większego sensu zakup. Choć mino wszystko byłbym wdzięczny za informację, czy powiedzmy zakup czterech starterów miałby w ogóle sens.
  9. Touder

    Gry planszowe

    Yo Gachy Chciałbym kupić jakiś zestaw karcianek, aby pobawić się w nie z dziewczyną (słyszałem, że to niezły afrodyzjak ). Kieeeedyś na studiach coś tam pykałem w LotR, ale to dawno było i mój mózg za dużo z tego nie pamięta. Czy moglibyście mi poradzić jaką najlepiej kupić (LotR był fajny, ale może coś bije go na głowę?) i w jakiej formie (w sensie ile i czego), aby móc się pobawić raz na miesiąc?
  10. Touder

    Muzyka

    Caspian wydał nową płytkę. http://www.myspace.com/caspiantheband jeden kawałek można przesłuchać na ich stronce. Podemocjonowanym. ;]
  11. I stało się, zainstalowałem znów CM'a. W ukochanej wersji 01/02. I pojawił się problem. Trzeba uruchomić CM 01/02 na nowym komputerze, który można określić - w miarę szybki? Mam laptop z dwoma rdzeniami CPU, nic wypasionego Core 2 Duo T7300. Po uruchomieniu CM'a gra działa wspaniale, wszystko dzieje się szybko, na kolejne dni się specjalnie długo nie czeka. Problem z tym, że dzieje sie to czasami za szybko. ; ) Gdy chcę np. negocjować z kimś kontrakt, nie jestem w stanie precyzyjnie go określić (przy jednym kliknięciu wartości przeskakują o kilka wartości), co za tym idzie nie da się nic zrobić, gra staje się zblokowana, człowieka ogarnia stan "złamanioręczny". Chciałem podzielić się rozwiązaniem problemu. Najpierw spróbowałem ograniczyć moc obliczeniową procesora. Niestety aplikacje typu CPUKill, czy CPUGrab nie działają na dwurdzeniowych procesorach. Kolejnym etapem było zainstalowanie wirtualnego komputera (VirtualBox, Windows XP), przydzielenie do pracy 1 procesora i instalacja pod nim CM01/02. Gra działa fajnie. W tle jest sobie uruchomiony CPUGrab i gdy istnieje potrzeba negocjacji kontraktu ograniczam moc procesora o 85% (sporo, co?). Wtedy świat zwalnia biegu i można spokojnie przełączać kwoty za pomocą przycisków. Troszkę zabawy z tym jest, ale da się i dzięki takiemu rozwiązaniu nie trzeba wykopywać starego kompa z piwnicy. Jeśli temat już był, to sorry, ale jakem stara "Dubeltoofka", lubię duble. ;) Jeśli ktoś zna prostszą metodę, proszę o informację, gdyż ta nie jest w 100% wygodna.
  12. Touder

    Żagle

    No i po temacie. Wypływaliśmy z Giżycka dwoma małymi jachcikami TES 678. Popłynęliśmy na północ, zahaczyliśmy o Dobskie, gdzie mój jacht wpadł na mieliznę i zerwało fał od steru. Załoga dostała prawie zawału. Nocleg na plaży przy Jeziorze Dargin. Później popłynęliśmy do Mamerek, gdzie spędziliśmy dwa dni, bo wstać się rano po imprezie nie chciało. Powrót do Giżycka, nocleg w porcie i na południe do Rydzewa. Rejsik typowo rekreacyjny, wieczorami ze sporą ilością alk. ;] Tak jak mówi Melerqu, jak oglądnąłem wschód słońca, to później nie było komu prowadzić. ;) Barman, wypływaliśmy z Pięknej Góry. Całkiem sympatyczna przystań, tylko daleko od centrum (tylko po co komu miasto?). ;) W tym roku planuję jeszcze jakiś zimowy kilkudniowy hardcore na czymś może większym się uda i może jeszcze kilka dni na np. Drawskim? Ponoć miłe miejsce.
  13. Touder

    Żagle

    Nie przypominam sobie takiego tematu, ani wyszukiwarka nic nie mówi o takowym, więc zagaję. Kto nie boi sie Neptuna i czasami przeistacza się ze szczura lądowego w (swa)wolnego człowieka, który uwielbia łapać wiatr we włosy i żagle oczywiście? Ja jutro jadę na tydzień na nasze przetłoczone Mazury, aby pobawić się ze znajomymi w zwiedzanie jezior, kanałów i co równie ważne tawern przyszlakowych. ; )
  14. Ano, ja też z okolic. ; ) Bo 100 km to okolica przeca... Jeśli udałoby się przesunąć termin, to ja mam duży dar przekonywania. ; ) Fen, no przecież mój numer posiadasz, tylko tydzień mnie nie będzie od jutra, więc na szybka odpowiedź możesz nie liczyc. ; )
  15. Jesteś z Londeka? No to trzeba będzie się kiedyś spyknąć na bro, bo niemal codziennie tu bywam. ; )
  16. Plizzzzzzzzzzzzzzzzzz Ale tygodnia to moglibyśmy nie przeżyć. ; ) I co by na to Madzia powiedziała? : )
  17. A czi to czi to ten sam złowieszcy termin co co roku? Bo o tym nie napisaliście drogie Panie. ; )
  18. Touder

    Kącik absurdalny

    Odczytujesz treść tego projektu (nie broszurki, broszurką można sobie podetrzeć, spowodowałaby może jedynie Twój poziom zrozumienia tematu - bez obrazy proszę) zupełne opatrznie. Przeczytaj ten artykuł raz jeszcze proszę. Te 10% bierze się dokładnie z nieuświadomienia. Nie rozumieją zagrożeń, a nawet jeśli je zrozumieją za późno, to dalej nie wiedzą co mogą zrobić dalej. A uwierz mi, że ludzie w wieku 10-12 lat właśnie zaczynają się interesować seksualnością (wśród moich rówieśników każdy czytał cholerne Bravo, a wolałbym, aby moje dzieci czytały teksty przygotowane przez seksuologów/psychowogów, nie natomiast teksty Bravo z kącika "Mój pierwszy raz"). Co do zachęcania do nieograniczania się to Tinieblador Ci to już wytłumaczył. A Minister Edukacji czy czegotam ma 15 lat i doskonale zna te realia. Minister Edukacji ma akurat nieograniczone niemal środki do poznania tych realiów i jeśli będzie to osoba mądra i odpowiedzialna (w Polsce szansa na to jest minimalna), to stworzy bardzo mądry program edukujący (edukujący, nie narzucający) młodzież. Twój sposób wypowiedzi, jak to ładnie opisał Prof jest obrzydliwy, ale i tak odpowiem. Państwo reprezentowane przez nauczyciela nie jest autorytetem, gdyż nasz system edukacji jest beznadziejny i ma mało do powiedzenia. Gdyby natomiast na zajęciach mówiono sensowne, mądre, przydatne, aktualne rzeczy, to młodzież by to zrozumiała i szanowała (nie niedoceniaj młodych ludzi). Każdy mógłby skonfrontować poglądy opracowane przez ministerstwo (od razu mówię, że nie wierzę, aby w Polsce nasza władza była w stanie stworzyć cos obiektywnego, gdyż Polskie klerykalne państwo nie jest w stanie, ale nie ciągnijcie proszę tej dygresji, nawet jeśli kole kogoś w oczy) z poglądami młodzieży. Dostanie się nową dawkę punktów widzenia, wnioski i tak należą do nas. Tak, za błędy trzeba ponosić konsekwencje, ale akurat o gumkach i wpadkach dzisiejsza młodzież nie wie prawie nic. Mógłbym podać dziesiątki przypadków z życia wziętych (również z mojego), że młodzież nie ma pojęcia o seksualności - fizycznej i psychicznej, o dobrodziejstwach i możliwych niepożądanych skutkach seksualności, o ewentualnych rozwiązaniach ewentualnych problemów, itd. Sutek, zrozum, że taki program nie ma na celu zwiększania ilości nieodpowiedzialnego seksu, a wręcz odwrotnie. Nie jest próbą zwiększenia przyrostu naturalnego, nie jest próbą pogłębienia chaosu, jaki obecnie panuje, a wręcz odwrotnie. Jest to próba (moim zdaniem bardzo ciekawa próba, oczywiście po przeczytaniu takiej krótkiej notki) aby opanowania tego co się obecnie dzieje. A co się dzieje? Każdy widzi. Nie da się ograniczyć luźnego podejścia ludzi, ale da się pokazać, że każdy ma wybór, szeroki wybór. Jeszcze jedno porównanie. Często w różnych miejscach rozdaje się prezerwatywy. Robi się to nie po to, aby zachęcać młodzież do "rżnięcia" się po kątach, ale po to, aby jeśli ktoś się chce "rżnąć", to robił to chociaż troszkę odpowiedzialniej. ;)
  19. Touder

    Kolej

    Moja Pani niedawno utknęła (po ostatnich ogromnych burzach typu "bow echo") w Obornikach Śląskich i informacja była po trzech godz., że do rana raczej nie ruszą. Zero oferty pomocy, zero niczego (jakiś jeden autobus miał się pojawić, ale po kolejnej godzinie go dalej nie było - jeden autobus na kilka pociągów!). To jakieś jaja były. Dobrze, że zaradna jest, bo pewnie niektórzy siedzieli do rana i czekali głodni w zimnie, spragnieni. Czy PKP ma jakieś awaryjne rozwiązania przygotowane na tego typu sytuacje? Wiecie coś może o tym?
  20. Touder

    Kącik absurdalny

    Do słów Profa dodałbym tylko to, że obecnie rodzicie albo boją się, albo nie potrafią rozmawiać z córką (bo syn to pół biedy jednak) w sposób sensowny, albo w ogóle ich to nie obchodzi. Strzelę, że 5-10% rodziców zna obecne realia życia. Moi są świetni i wydaje mi się, że ponad przeciętni, ale i tak bardzo mało wiedzą na temat życia młodzieży. Bo niby skąd mają to wiedzieć? Dzieci i młodzież są wystawione niemalże tylko na równieśników i otoczenie. Państwo nie ingeruje w ogóle, a jak widać jeśli próbuje, to oburzenie jest tak ogromne, że zblokuje rozwój i mi się to właśnie w głowie nie mieści. Mowa oczywiście nie o naszym kraju. W Polsce ingerencja państwa raczej uwstecznia, aniżeli rozwija. Obecnie albo masz szczęście i wychowasz się w grupie, która pozwoli Ci się jakoś prześliznąć bez zajścia w ciążę, czy zachorowania na szerokie spektrum badziestwa, które życie zatrzyma, albo masz pecha i Twoje miejsce wychowania będzie Ci zagrażało. I w tym omawianym przypadku Państwo chce pokazać od najmłodszych lat co można zrobić, co jest bezpieczne, a co nie. Może dzięki takim programom za 15 lat by było świadomiej nieco? Ponadto uczyć powinno się przed czymś co ma nastąpić. Nie wsiądziesz prowadzić samochód, jeśli Ci nie powiedzą o zagrożeniach (w szkole, na kursie, ale obowiązkowym). Natomiast seksualność (nie tylko) to pełen chaos i wsiada się do niej bez żadnych instrukcji obsługi oraz instrukcji awaryjnych, nikt nie daje gaśnicy, trójkąta ostrzegawczego. Wręcz gaśnica jest zabraniana i wyśmiewana. Sutku, jeszcze zdanie do Ciebie. Nie chodziło mi o inicjację w tym, o czym pisałem, ale uświadamiam sobie coraz więcej każdego dnia i stwierdzam, że do wszystkiego co wiem w, czy o życiu musiałem dojść niemal sam. A gdy miałem 16-18 lat, to świadomość była porównywalna do spłukanej wody w kiblu. ;) Gdyby były takie odważne programy, może by było inaczej i wielu błędów udałoby się uniknąć? Dodatkowo, nikt nie pozwoli Ci wsiąść do samochodu bez wcześniejszego nauczenia Cię jeździć oraz bez nauczenia jak sobie radzić w krytycznych sytuacjach. Seksualności też trzeba by się nauczyć wcześniej aniżeli w dzień pierwszego numerku. W tym wypadku nie masz informacji co zrobić by było bezpiecznie (fizycznie i psychicznie) ponadto nie masz informacji o tym w jaki sposób i jakiej gaśnicy użyć, a trójkąt ostrzegawczy jest zabroniony... Internet Ci podpowie, albo naćpany kolega na imprezie. ;)
  21. Touder

    Koncerty

    To czemu mnie nie łapałeś? :> Hę? Ja na Korpiklaani zmarzłem i zmokłem koszmarnie i też się pakowaliśmy z rana (ale tylko do aut, całe szczęście). Ale współczułem osobom idącym na pociąg, dramat lekki.
  22. Touder

    Kącik absurdalny

    Sutek, zgodzę się z Tobą, ale tylko w bardzo ograniczonym stopniu. Idealizując obraz rodziców - owszem, będą wiedzieć lepiej. Ale co w sytuacji, gdy w wieku 18 lat rodzice wciąż nie zdecydują, że dziecko już nie jest dzieckiem? Rzeczywistość jest dość pokręcona. Jeśli rodzic jest autorytetem i wie o czym chce dziecku powiedzieć, to i tak będzie miał większy wpływ od programu rządu, czy czegokolwiek. Co się stanie z osobami, które będą odcięte od innych źródeł informowania, a rodzina nie podoła? Możliwe, że będzie tragedia, jakkolwiek ową tragedię definiować - urodzi w wieku 13 lat, nie będzie wystarczająco dorosła w wieku 35 lat do porodu, itd.
  23. Touder

    Kącik absurdalny

    Vami, a w jaki sposób ustalicz tą magiczną granicę, kiedy powinno się mówić o seksie/aborcji/dorosłym życiu (abstrahując od tego, że dzieci dorastają szybciej niż się może wydawać z perspektywy lat)? Im szybciej tym lepiej, szybciej otworzą oczy. Jeśli nie będą rozumiały czym jest ciąża, nie zrozumieją czym jest aborcja. Krok po kroku niech dorastają, dostając chociaż obiektywną wiedzę z różnymi metodami działania, bez narzucania cudzej woli. Lepiej niech się przez pięć lat oswajają z tematem, niech go zrozumieją, aby później nie obudzić się, jak to się uroczo mawia, z ręką w nocniku. Może chodzi o to, aby dziewczynki, które dalej wierzą w bociana nie musiały rodzić (niekoniecznie poprzez wykonanie aborcji, ale choćby o bycie świadomą).
  24. Touder

    Koncerty

    Sensei, narzekasz, jak baba w ciąży. ; ) Jadąc na Woodstock jedzie się z pewnym nastawieniem. Nastawieniem skierowanym raczej na atmosferę, nie na jakiekolwiek dogodności. Kolejki pod ciepły prysznic, po żarcie, po piwko, to standard. Ale jak jesteś któryś raz z rzędu, to można nauczyć się te tematy obchodzić. Jak dla mnie Przystanek 2009, to kolejna świetna impreza i faktycznie jedynym poważnym minusem było jedzienie (ale przecież z sobą można wziąć chlep i trzy konserwy i jakoś się przetrwa). Atmosfera genialna, jak to określił kolega, który był pierwszy raz: "gdyby ludzie byli tak przyjacielscy na codzień, to by było wspaniale). Zero agresji, dużo dystansu i poczucia humoru. Muzycznie była bajka, szczególnie na scenie folkowej (tą sobie upodobałem od kilku lat, gdyż panuje na niej atmosfera, jak na starych dobrych Przystankach). Atmasfera zagrała najlepszy koncert na całym Woo (występ na małej scenie). A impreza się komercjalizuje (czyt. idzie w świat). Jurek chce swój przekaz puścić dalej i chyba mu się udaje. Do zobaczenia za rok. ;)
  25. Touder

    Piwo to nasze paliwo

    Jest Piast niepasteryzowany? Wooow To chyba mnie skusiles Guliasty Ale nie wiem kiedy bede. Postaram sie odezwac i przepraszam, ze sie nie pozegnalem <przytulam>, ale z lekka bieganiny bylo wtedy jakos. PS. Ale straszne masz zdjecie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...