Skocz do zawartości

polarinho

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    698
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez polarinho

  1. 07.08.2010, Stadion im. Kazimierza Wielkiego Wisła Płock – Zawisza Zawisza: Witan – Henz, Markowski, Zulu, Cichy – Maziarz, Błąd, Juszkiewicz, Klofik – Imeh, Majkowski Już w piątej minucie chyba niespodziewanie dla Nas samych prowadziliśmy. Imeh ograł trzech rywali i płaskim strzałem tuż przy słupku pokonał Skrzyńskiego. W 17 minucie dobrą okazję miał Majkowski, niestety był na spalonym. 6 minut później świetną akcją popisał się Ricardinho, ale Witan dobrze interweniował. Dalej spotkanie było nudne, nic się na boisku nie działo. Mecz dalej był nudny. Pierwszy strzał w drugiej połowie oddał Daniel Henz w 58 minucie, lecz wprost w bramkarza gospodarzy. Dobrze skontrowali nas goście, ale Sekulski uderzał nad poprzeczką. Za to w 62 minucie podwyższyliśmy prowadzenie! Cichy dośrodkował z prawego skrzydła, piłkę przyjął niekryty Maziarz i prostym, delikatnym uderzeniem nie dał szans Skrzyńskiemu. Chwilę później Maziarz opuścił z powodu drobnego urazu boisko, zastąpił go Msezale. Niestety w ostatniej minucie, żeby nie było za różowo, boisko przy pomocy fizjoterapeutów opuścił Majkowski. Spotkanie nudne, nie zachwycało poziomem, ale liczą się trzy punkty. Wisła Płock – Zawisza 0:2 (0:1) Bramki: Imeh (5), Maziarz (62) Maziarzowi nic się nie stało, jest tylko lekko poobijany, zaś Majkowski ma stłuczoną nogę i nie może grać przez tydzień. Teraz czekała nas przerwa na mecze reprezentacyjne, zaś potem starcie z Bogdanką Łęczna.
  2. Po pierwszej kolejce liderem jest Olimpia, my zajmuje piąte miejsce. W naszym meczu padł też niechlubny dla nas rekord – gol Chmiesta z 16 sekundy to najszybciej strzelona bramka w 1 Lidze. Czwartego sierpnia do Bydgoszczy zawitała 1 Liga w postaci Dolcanu Ząbki. Po cichu liczyłem gdzieś na to, że 3 punkty zostaną u Nas. Zwłaszcza ze względu na to, że Dolcan przegrał pierwszy mecz na swoim stadionie z Wartą Poznań 0:2. Z jednej strony mogą być podłamani, z drugiej jeszcze bardziej zmotywowani – zobaczymy, jak to będzie. 04.08.2010, Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka Zawisza – Dolcan Ząbki Zawisza: Witan – Henz, Markowski, Zulu, Cichy – Maziarz, Renan, Juszkiewicz, Klofik – Imeh, Majkowski W składzie dwie zmiany w porównaniu do poprzedniego meczu: na lewej obronie zagra Brazylijczyk Henz, zaś w środku pomocy lekko zmęczonego Błąda zastąpił Renan. Już w ósmej minucie przed szansą stanął Imeh, lecz dobrze bronił Misztal. Minutę później uderzał Majkowski, ale Misztal ponownie dał sobie radę. W 14 minucie z dystansu próbował Juszkiewicz, lecz uderzył niecelnie. Pięć minut później Imeh uderzył minimalnie nad bramką. Mieliśmy przewagę, ale nie mogliśmy jej udokumentować. W 30 minucie strzał Juszkiewicza dobrze obronił Misztal. W 43 minucie przed kapitalną szansą stanął Imeh, ale Jego uderzenie z 7 metrów fantastycznie obronił Misztal. Minutę później Imeh znalazł się sam na sam z Misztalem, ale górą ponownie bramkarz. Kuźwa, przydałoby się w kocu coś trafić. Otwarcie wyniku nastąpiło tuż po przerwie. Rozpoczęliśmy od środka, przeprowadziliśmy ładną akcję z wieloma podania, na końcu której Imeh pokonał Misztala mocnym płaskim uderzeniem z czwartego metra. W 60 minucie podwyższyliśmy prowadzenie. Z narożnika boiska dośrodkował Renan, a gola mocną główką zdobył Markowski. Cztery minuty później po błędzie obrony w sytuacji jeden na jeden minimalnie spudłował Imeh. Do końca mecz dalej przeważaliśmy i naciskaliśmy rywala, ale więcej bramek nie padło. Zawisza – Dolcan Ząbki 2:0 (0:0) Bramki: Imeh (46), Markowski (60) Drugie zwycięstwo w 1 Lidze na pewno cieszy. Dobrze jak na razie spisuje się duet napastników Majkowski – Imeh. Wskoczyliśmy tym samym na fotel lidera wyprzedzając Kolejarza Stróż dzięki bilansowi bramek. Czeka Nas teraz trudna wyprawa do Płocka na mecz z tamtejszą Wisłą. Celem jest wywiezienie punktu.
  3. polarinho

    Nowy Rozdział

    @Up - no ja LM miałem na myśli ;P a o jakim pucharze Ty myślałeś? Czekam na następne fragmenty
  4. polarinho

    Nowy Rozdział

    Custers naprawdę dobry gdyby jeszcze tylko troszkę szybkości i strzału z dystansu miał, to napastnik kompletny dobra gra głową i skoczność. Nie dziwię się, że go Barca chciała. Th_322 - Jaotinho nie może "namieszać"... On z pewnością namiesza to co, szykujemy się na puchary w przyszłym sezonie?
  5. polarinho

    Nowy Rozdział

    Mógłbym prosić o screen Custersa?
  6. @ Fenomen, sorki i dzięki za uwagę. 31.07.2010, Stadion im. Ojca Władysława Augustynka Sandecja – Zawisza Zawisza: Witan – Warczachowski, Markowski, Zulu, Cichy – Maziarz, Bład, Juszkiewicz, Klofik – Imeh, Majkowski Już w 16 sekundzie Sandecja objęła prowadzenie. Chmiest nie dał szans Witanowi z 16 metrów. I moje nadzieje prawie by prysły, gdyby Imeh nie wyrównał w 2 minucie strzałem z pięciu metrów!!! Żeby było jeszcze piękniej, to w 10 minucie wyszliśmy na prowadzenie! Majkowski dośrodkował w pole bramkowe, bramkarz gości minął się z piłką, a do bramki skierował ją po raz drugi Imeh. W 18 minucie Majkowski znalazł się sam na sam z bramkarzem gości, ale trafił prosto w niego. 10 minut później mieliśmy bardzo dużo szczęścia. Dośrodkowania w nasze pole bramkowe nie przeciął Zulu, piłka znalazła się na 6 metrze pod nogami niekrytego Borovcanina. Na nasze szczęście uderzył tragicznie. Do przerwy niespodzianka – Zawisza prowadzi 2:1. W 50 minucie znakomicie od straty bramki uratował Nas Witan, broniąc uderzenie niekrytego Chmiesta. Niestety trzy minuty później gospodarze wyrównali po fatalnym podaniu Zulu we własnym polu karnym. W 61 minucie ponownie prowadziliśmy. Do akcji świetnie podłączył się prawy obrońca, Witold Cichy, który wykorzystał dośrodkowanie Maziarza. Cichy wykonał udany nabieg z jedenastego metra i mocnym strzałem głową pod poprzeczkę nie dał szans Różalskiemu. Zaraz po utracie bramki Sandecja powinna wyrównać, ale minimalnie pomylił się Kowalczyk. W 72 minucie rozegraliśmy prawie identyczną akcję jak ta, która dała nam trzeciego gola. Maziarz dośrodkował, ponownie podłączył się Cichy i uderzał wślizgiem, niestety Różalski był na posterunku. Chwilę później świetną okazję miał Majkowski, ale ponownie górą był Różalski. W ostatniej minucie ofiarną interwencję popisał się Cichy i wywieźliśmy z Nowego Sącza 3 punkty! Sandecja – Zawisza 2:3 (1:2) Bramki: Chmiest (1, 52) – Imeh (2, 10), Cichy (61) Po meczu odbyła się krótka konferencja prasowa: - Niespodziewane zwycięstwo w meczu ze Sandecją to na pewno wielkie zaskoczenie dla bukmacherów i kibiców. Jak Pan oceni to spotkanie? - Chłopacy zagrali świetny mecz, pokazali ducha walki. Udowodnili, że jeżeli czegoś się chce, to można to osiągnąć. Choć, przyznam szczerze, na trzy punkty nie liczyłem. Na pewno będą one bardzo ważne w kontekście walki o utrzymanie. - To był wielki comeback pańskiej drużyny? Chyba sposób, w jakim pańscy piłkarze odmienili losy meczu, sprawił Panu satysfakcję? - To prawda. Chłopacy pokazali, że mają jaja. Bardzo szybko straciliśmy gola, a wtedy wzięliśmy się do roboty i efektem tego były dwie bramki Imeha. - To pierwsze zwycięstwo Zawiszy pod Pana wodzą. Czy to był dla Pana wymarzony debiut? - Oczywiście. Nikt, nawet ja, nie spodziewał się, że możemy pokonać Sandecję na ich stadionie. Zagraliśmy bardzo dobry mecz, choć muszę przyznać, że byłem bliski zawału. - Jak oceni Pan debiut Collena Zulu? - Zulu rozegrał w miarę dobre spotkanie. Szkoda tylko, że popełnił błąd przy drugim golu Sandecji, ale to doświadczenie na pewno Go wzmocni. Przepraszam, ale musimy już jechać, jesteśmy zmęczeni, ale trzeba się zregenerować. Dziękuję Państwu za przybycie.
  7. Coraz szybciej nadchodził dzień inauguracji nowego sezonu. A ja coraz bardziej się denerwowałem. Chyba dopiero teraz dotarło do mnie, jak trudne zadanie otrzymałem. Na początek zostaliśmy rzuceni na głęboką wodę. A może powinienem powiedzieć - na dobrą Sandecję? Przed meczem oczywiście zostałem zaproszony na konferencję prasową… - Po trzynastu latach Zawisza wraca do 1 Ligi. Jest Pan podekscytowany przed rozpoczęciem rozgrywek.? - Ja, podobnie jak i moi piłkarze, nie możemy doczekać się startu ligi. Kibice zresztą też, w końcu trzynaście lat Zawisza tułał się po niższych ligach. - Jakie cele są stawiane przed pańskim zespołem? - Naszym celem jest walka o utrzymanie w 1 Lidze, choć myślę, że nasz zespół stać na więcej. - Zawsze miło jest rozpocząć sezon zwycięstwem, które pozwoli drużynie nabrać pewności siebie. Czy wierzy Pan w udane otwarcie sezonu? - Przepracowaliśmy solidnie okres przygotowawczy i jeżeli chłopaki przeniosą grę ze sparingów na ten mecz, to możemy osiągnąć dobry wynik. Sandecja to dobry rywal i niełatwo będzie zdobyć trzy punkty. - W prasie pojawiły się sugestie, że zdecyduje się Pan na defensywne ustawienie. Ustosunkuje się Pan do tych słów? - Postaramy się znaleźć równowagę między atakiem i obroną. Zależy mi na choćby punkcie, ale nie tak, żeby ustawiać busa we własnym polu karnym, jak robi to pan Mourinho. Na pewno nie ustawię napastnika na lewej obronie <śmiech> - Czy wie już pan, jak wyglądać będzie podstawowa jedenastka? - Mam już wykrystalizowany skład, który będzie grał najczęściej, ale nazwisk nie będę zdradzał. - Czy zamierza Pan ściągnąć do klubu Tomasza Pestkę? - Wybaczy mi Pan, ale nie odpowiem na to pytanie. - Jak Pan ocenia szanse Zawiszy na sukces w lidze? Bukmacherzy wieszczą Panu szybki spadek do drugiej ligi. - Myślę, że jesteśmy w stanie spokojnie utrzymać się w lidze. A bukmacherom powiedziałbym, żeby gdybanie zostawili prawdziwym fachowcom. - Kto zwycięży Pana zdaniem w pierwszej lidze? - Wybaczą państwo, ale zostawię to bez komentarza. Dziękuję Państwu za przybycie na konferencję i życzę miłego dnia – po tych słowach opuściłem salę konferencyjną. Tuż po konferencji kontrakt z klubem podpisał Daniel Henz, grający na lewej obronie. Szkoda, ze nie udało się nikogo w miarę dobrego na bramkę zakontraktować, cóż, Witan będzie musiał pokazać, że ma umiejętności na pierwszą ligę.
  8. 27.07.2010, Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka Zawisza – Legionova Na ostatni sparing przed ligą specjalnie zakontraktowałem słabszego rywala. Zależało mi na zwycięstwie, żeby morale drużyny było wysokie przed pierwszym pojedynkiem w lidze. Zgodnie z przewidywaniami, ruszyliśmy do ataku. Zaczęło się od niecelnego strzału Bląda, a skończyło na golu w 17 minucie. Maziarz dośrodkował z rzutu wolnego, najwyżej wyskoczył Zulu, który strzałem głową umieścił piłkę w bramce. W 24 minucie gości uratowała poprzeczka. Trzy minuty później było 2:0. Błąd zagrał prostopadłą piłkę na wolne pole do Imeha, a ten płaskim strzałem nie dał szans wychodzącemu Kisielowi. Niecałe 50 sekund po wznowieniu gry podwyższyliśmy prowadzenie. Majkowski obrócił się z piłką ogrywając jednocześnie obrońcę. Oddał strzał, Kisiel obronił, ale wobec dobitki młodego napastnika był już bezradny. Dwie minuty później przed utratą gola w sytuacji jeden na jeden wyratował nas Witan. Przez następny kwadrans był okres przewagi gości, ale ponownie to my zdobyliśmy bramkę. Akcję Majkowskiego z 46 minuty powtórzył Gregorek, z tym, że On umieścił piłkę w bramce pierwszym strzałem. W 77 minucie Legionova zdobyła honorowego gola, w sytuacji jeden na jeden szans Witanowi nie dał Żebrowski. W ostatniej akcji Gregorek trafił w słupek i nasze ostatnie spotkanie sparingowe zostało zakończone. Zawisza – Legionova 4:0 (2:0) Bramki: Zulu (17), Imeh (27), Majkowski (46), Gregorek (68) – Żebrowski (77) Małe podsumowanie okresu przygotowawczego: Zanim objąłem Zawiszę, drużyna rozegrała dwa sparingi, których wyniki to bezbramkowy remis z Zakarpaciem i zwycięstwo 1:0 nad Chojniczanką. Pod moja wodzą rozegraliśmy siedem sparingów, w których zdobyliśmy 20 bramek i straciliśmy cztery. Naszą grę można zaliczyć zdecydowanie na plus, przeważaliśmy, atakowaliśmy, cieszy skuteczność. Martwić mogło tylko to, że przy prowadzeniu trochę za bardzo się cofaliśmy i oddawaliśmy pole gry rywalom. Myślę jednak, że spokojnie możemy utrzymać się w lidze. A może osiągniemy i coś więcej?.
  9. 24.07.2010, Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka Zawisza – Znicz Pruszków Miałem tylko nadzieję, że jeżeli wygramy to spotkanie, to po spotkaniu z mafią pruszkowską nie będę wąchał kwiatków leżąc dwa mery pod ziemią Spotkanie w bramce Znicza zaczął Buchalik, który nie podpisał z nami kontraktu. Od pierwszych minut zarysowała się nasza przewaga. W 8 minucie niecelnie uderzał Majkowski, w 13 Imeh. Pierwszy gol dla nas padł w 20 minucie, moich zawodników wyręczył Januszewski pakując piłkę do własnej bramki. Dośrodkował Błąd na głowę Klofika, uderzona przez niego piłka trafiła w słupek, a próbujący interweniować Januszkiewicz wbił futbolówkę do własnej bramki. W 27 minucie odgryźli się gospodarze, uratowało nas szczęście i poprzeczka. W 39 i 44 minucie podwyższyć prowadzenie próbował Majkowski, lecz oba strzały były niecelne. W drugiej połowie obraz gry się nie zmieniał. Kontrolowaliśmy przebieg gry, atakowaliśmy. Efektem tego był gol obrońcy, Markowskiego, po rzucie rożnym w 58 minucie. W 61 minucie Witan uratował nas po błędzie obrony, świetnie broniąc strzał pod poprzeczkę. Wymieniłem prawie cały zespół poza bramkarzem, tak jak w każdym meczu sparingowym dotąd, by i rezerwowi się zgrali. W 63 minucie świetną okazję miał Msezale, lecz trafił w boczną siatkę. Cztery minuty później było już 3:0. Wąsikowski idealnie dośrodkował na głowę Gregorka, a ten nie miał problemów ze skierowanie piłki do siatki. W 73 minucie niecelnie uderzał Ekwueme, dwie minuty później Okińczyc będąc sam na sam z bramkarzem gości, a chwilę później Gregorek spudłowali. W 83 minucie świetną indywidualną akcję na lewym skrzydle przeprowadził Msezale, Wójcicki uderzał głową, niestety piłka poszybowała nad bramką. W ostatnie minucie szansę miał jeszcze Gregorek, ale Buchalik dobrze poradził sobie z jego mocnym uderzeniem. Zawisza – Znicz Pruszków 3:0 (1:0) Bramki: Januszewski (20, sam), Markowski (58), Gregorek (67) Drużynę miałem już prawie skompletowaną. Brakowało tylko wzmocnienia na bramce i na lewej obronie. Jeśli chodzi o tą drugą pozycję, to zaoferował kontrakt Brazylijczykowi, Danielowi Henzowi. Mam nadzieję, że podpisze z nami kontrakt, bo w tej chwili nie mogę znaleźć lepszego, a jednocześnie taniego lewego obrońcy.
  10. 17.07.2010, Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka Zawisza – Olimpia Grudziądz W tym spotkaniu nie zależało mi na wyniku, a na składnej grze, tak więc wyglądała moja rozmowa motywacyjna. Od początku ruszyliśmy do huraganowych ataków, stwarzaliśmy sobie bardzo dobre sytuacje, ale świetnie spisywał się w bramce Olimpii Wróbel. Skapitulował dopiero po dośrodkowaniu Maziarza i główce niekrytego Błażeja Jankowskiego w 33 minucie. W 39 minucie padł prawie identyczny gol. Tym razem dośrodkował Adrian Błąd, a ponownie celnie uderzył Jankowski. Druga połowa zaczęła się od naszych ataków i niezłej okazji Imeha, który jej nie wykorzystał. Za to w 60 minucie powinien paść gol kontaktowy. Ale niekrytemu Riebandtowi zachciało się z 5 metrów, mając pół bramki puste, uderzyć w poprzeczkę Minutę później w sytuacji jeden na jeden minimalnie pomylił się zawodnik gości, Sulej. W 64 minucie w słupek trafił Pascal Ekwueme… ataki gości robiły się coraz groźniejsze. Minutę później w sytuacji sam na sam świetnie interweniował Witan. W końcu my się odgryźliśmy, ale po dośrodkowaniu z rzutu rożnego rezerwowy Ettinger trafił w poprzeczkę. W 87 minucie ustaliliśmy wynik meczu. Jackiewicz podał na wolne pole do Gregorka, a ten będąc sam na sam z Winieckim nie dał mu najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Zawisza - Olimpia Grudziądz 3:0 (2:0) Bramki: Jankowski (33, 39), Gregorek (87) Kolejne pewne zwycięstwo, martwić tylko może oddanie inicjatywy w drugich 45 minutach. To się naprawdę źle dla Nas mogło skończyć. Nie mniej jednak cieszy zwycięstwo w niezłym stylu. 20.07.2010, Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka Zawisza – Radzionków Pierwsza połowa zaczęła się od świetnej okazji Imeha, jednak jego strzał został zablokowany. W 5 minucie z powodu kontuzji boisko opuścił Cuper, zaś dwie minuty później zawodnik Radzionkowa, Piotr Rocki, trafił w poprzeczkę. W 19 minucie świetną okazję miał Majkowski, ale trafił wprost w Adamka. Uff, całe szczęście, że to nie Tomasz Adamek, bo zostalibyśmy znokautowani :P W 29 minucie świetnym strzałem głową popisał się Cieluch i byłoby 1:0 dla Ruchu, gdyby nie spalony. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry sędzia, pan Górecki podyktował rzut karny dla Nas! Sfaulowany został Imeh. Do piłki podszedł Klofik i pewnym mocnym uderzeniem pokonał Adamka z 11 metrów. Do przerwy 1:0 dla Zawiszy. W 58 minucie mieliśmy bardzo dużo szczęścia, świetnie dwa razy bronił Witan. A w 63 minucie podwyższyliśmy prowadzenie. Maziarz zagrał do wychodzącego Imeha, a ten płaskim strzałem nie dał szans Adamkowi. Osiem minut później było już 3:0. Zulu zagrał długą prostopadłą piłkę do Majkowskiego, a ten spokojnie pokonał Adamka. Goście zostali wtedy już doszczętnie rozbici. Zawisza – Radzionków 3:0 (1:0) Bramki: Klofik (45+1), Imeh (63), Majkowski (71) Świetny mecz, w którym nikt nie dawał Nam szans, skazywano Nas na pożarcie przez Ruch Radzionków. Szkoda tylko kontuzji Błażeja Jankowskiego i Damiana Cupera, obaj będą się kurować przez dwa tygodnie i stracą inaugurację sezonu. Zostały nam już tylko dwa sparingi, inauguracja sezonu zbliża się wielkimi krokami. Buchalik zdecydował się na podpisanie kontraktu ze Zniczem Pruszków, z którym gramy następny sparing. Zobaczymy co pokaże.
  11. Następnego dnia do naszej drużyny dołączyli Collen Zulu, środkowy obrońca zakupiony za 20 tysięcy, polski środkowy obrońca Marcin Stanicki oraz Bongani Msezale, lewoskrzydłowy pozyskany za darmo. Zaoferowałem również kontrakty Karolowi Gregorkowi i Michałowi Buchalikowi. 14.07.2010, Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka Zawisza – KSZO Ostrowiec Przystępowaliśmy do tego meczu z nadzieją na pierwsze zwycięstwo pod moją wodzą. Gramy dobrze, tylko wygrać nie możemy od początku atakowaliśmy, ale pierwsi zaatakowali goście. Na szczęście wyszliśmy cało z opresji i wyprowadziliśmy kontrą zakończoną golem. Imeh ograł 3 rywali, zagrał piłkę między dwoma innymi do Klofika, a ten w sytuacji jeden na jeden pokonał bramkarza gości. Później w podobnych sytuacjach pudłowali Imeh i Majkowski. W 30 minucie groźnie strzelał Jankowski, ale również niecelnie. Inicjatywa zdecydowanie należała do nas. W 43 minucie świetną okazję miał Majkowski, ale bramkarz sparował piłkę na rzut rożny. Do przerwy zasłużone 1:0. 23 sekundy po rozpoczęciu drugiej połowy strzeliliśmy gola. Prawy obrońca KSZO przerzucił piłkę do środka, jednak za krótko dla lewego obrońcy, a idealnie pod nogi Klofika. Ten w sytuacji sam na sam nie dał szans Dymanowskiemu i było 2:0. Od 60 minuty zaczęli naciskać goście. Efektem tego był świetny strzał Rębowskiego i jeszcze lepsza parada Witana. Odgryźliśmy się rywalom w 68 minucie, wyprowadziliśmy kontrę, którą celnym strzałem zakończył Majkowski. W 79 minucie było już 4:0. Stanicki przerzucił piłkę do Wójcickiego, a ten technicznym lobem pokonał wychodzącego bramkarza. Do końca meczu już nic się nie wydarzyło i wygrywamy 4:0 Zawisza – KSZO Ostrowiec 4:0 (1:0) Gole: Klofik (19, 46), Majkowski (68), Wójcicki (79) KSZO na kolanach, po świetnej grze mojego zespołu. Cieszyła mnie skuteczność, pewna gra obrony, (rywale oddali tylko trzy strzały, jeden celny, lecz obroniony przez Witana), to, że utrzymywaliśmy się przy piłce też na plus. Następnego dnia kontrakty z Zawiszą podpisali Karol Gregorek, 27-letni napastnik i Renan, 21-letni pomocnik. Myślę, że przydadzą się w walce o utrzymanie. Renan na pewno będzie rezerwowym, zaś co do Gregorka to jeszcze nie wiem, czy ławka, czy z marszu do pierwszego składu.
  12. Dnia 7 lipca odbyła się konferencja prasowa, na której zostałem przedstawiony jako ten, który ma walczyć z Zawiszą o utrzymanie. Odpowiedziałem na kilkanaście pytań, na więcej czasu już nie miałem, wszak następnego dnia graliśmy towarzyski mecz z Nadarzynem i trzeba było jeszcze wiele zrobić w celu przygotowania się do tego meczu.. 08.07.2010, Stadion GOS w Nadarzynie, Nadarzyn Nadarzyn – Zawisza Już w drugiej minucie gospodarze skonstruowali składną akcję zakończoną groźnym strzałem. W 11 minucie powinniśmy prowadzić. Błąd dośrodkował z rzutu wolnego na głowę Jankowskiego, ale jego mocny strzał zostało obroniony, mieliśmy tylko rzut rożny. W 32 minucie świetnie poradził sobie Kamil Majkowski, ale jego uderzenie również zostało sparowane na rzut rożny. Za to w 38 minucie Nadarzyn strzelił bramkę, jej autorem Jakub Wójtczak. Do przerwy nic ciekawego się nie wydarzyło i niestety niezasłużenie przegrywaliśmy. W przekroju całej połowy byliśmy drużyną znacznie lepszą. Zmobilizowałem chłopaków na drugą połowę, doradziłem kilka rzeczy i czas na drugie 45 minut. Cały czas atakowaliśmy, Nadarzyn nie mógł nawet rozegrać jednej akcji. Niestety byliśmy bezskuteczni… aż do 82 minuty, kiedy to Kamil Jackiewicz w sytuacji sam na sam nie dał szans Misztalowi. W 87 minucie Wąsikowski uderzał głową, lecz minimalnie niecelne. Nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i mecz kończy się remisem. Nadarzyn – Zawisza 1:1 (1:0) Bramki: Wójtczak (38) – Jackiewicz (82) Czy byłem zadowolony z tego wynik? I tak, i nie. Zadowolony, bo nasza gra wyglądała naprawdę dobrze mimo nowej taktyki, graliśmy dobrze, byliśmy praktycznie cały czas przy piłce, stwarzaliśmy groźne sytuacje. Żal tylko, że nie zostały one wykorzystane, trzeba koniecznie poprawić naszą skuteczność. Okazja do tego była już za dwa dni. 10.07.2010, Stadion im. Zdzisława Krzyszkowiaka Zawisza – Widzew Zaczęliśmy od ataków na bramkę rywala, ale oczywiście to przeciwnik pierwszy strzelił gola. 14 minuta, podanie do niestety będącego na spalonym Radzia i gol. Już w 20 minucie Majkowski wyrównał. Uderzał z 16 metrów, strzał obronił Mielcarz, ale przy dobitce był już bezradny. Siedem minut później do naszej bramki trafił Ceglarz. Na szczęście tym razem sędzia nie popełnił błędu z pierwszego gola dla Widzewa i spalonego odgwizdał. W 35 minucie uderzał Klofik, ale pewnie wybronił to Mielcarz. W doliczonym czasie pierwszej połowy gola dla Widzewa zdobył Oziębała, ale sędzia odgwizdał spalonego. Tym razem niesłusznie, Oziębała na spalonym nie był. Do przerwy 1:1. Na początku drugiej połowy moi piłkarze byli chyba jeszcze w szatni. 47 minuta meczu i Ceglarz zdobywa bramkę. Mecz zrobił się wyrównany, obie ekipy atakowały, z lekkim wskazaniem na Zawiszę. Trafiliśmy między innymi w poprzeczkę, słupek czy w boczną siatkę. W 88 minucie dopięliśmy swego. Piłkę w zamieszaniu do bramki wpakował Okińczyc i było 2:2. Zawisza – Widzew 2:2 (1:1) Bramki: Majkowski (20), Okińczyc (88) – Radzio (14), Ceglarz (47) Z tego meczu byłem naprawdę zadowolony. Przed meczem brałbym taki wynik w ciemno. Oczywiście troszkę żal, bo byliśmy odrobinę lepsi, ale nasza gra naprawdę dobrze wygląda.
  13. Kadra przedstawia się następująco… BRAMKARZE: Andrzej Witan (20 l.) – numer 1 w bramce Zawiszy na ten moment. Zdecydowanie najlepszy z trójki, którą mam do dyspozycji. Łukasz Zapała (20 l.) – moim zdaniem najsłabszy z bramkarzy. Mateusz Skowroński (18 l.) – młodziutki, nieźle wyglądający bramkarz. Numer 2. Podsumowanie: W tym momencie Witan pierwszym bramkarzem, rezerwowym Skowroński. Zapała out! Będę próbował znaleźć kogoś lepszego na bramkę niż Witan. PRAWA OBRONA: Witold Cichy (24 l.) – zdecydowanie najlepszy na tą pozycję. Marcin Łukaszewski (32 l.) – troszkę stary, ale da rady. Zmiennik. Patryk Cuper (19 l.) – najgorszy z całej trójki. Do odstrzału. Podsumowanie: Cichy w pierwszym składzie, Łukaszewski zmiennikiem. Trzeba mimo wszystko znaleźć kogoś, kto zastąpi Łukaszewskiego. LEWA OBRONA: Tomasz Warczachowski (35 l.) – stary, jednak na ten moment będzie zmiennikiem. Damian Cuper (22 l.) – podstawowy lewy obrońca, najlepszy jakiego mam do dyspozycji. Piotr Wąsikowski (19 l.) – wypożyczony z Legii, numer 3 na lewej obronie. Podsumowanie: Tragedia! Trzeba koniecznie kogoś znaleźć. ŚRODKOWI OBROŃCY: Błażej Jankowski (29 l.) – będzie tworzył duet z Markowskim na środku obrony. Michał Markowski (20 l.) – najlepszy z obrońców, jakich mam. Sęk w tym, że on jest wypożyczony z Zagłębia Lubin. Będę starał się go wykupić. Paweł Ettinger (23 l.)- rezerwowy, wygląda podobnie do Jankowskiego. Podsumowanie: konieczne wzmocnienia, jeden albo dwóch obrońców. Już mam kogoś na oku, ale na razie cicho, by nie zapeszyć ;) PRAWOSKRZYDŁOWI: Rafał Piętka (29 l.) – za słaby, do odstrzału. Jakub Wójcicki (21 l.) – będzie rezerwowym. Patryk Klofik (24 l.) – podstawowy skrzydłowy. Podsumowanie: Pozostanę przy Klofiku i Wójcickim, chyba że będzie okazja ściągnąć za darmo kogoś lepszego. LEWOSKRZYDŁOWI: Szymon Maziarz (28 l.) – jedyny lewoskrzydłowy jakiego posiadam, a więc pierwszy skład. Podsumowanie: Priorytetem jest ściągnięcie kogoś na tę pozycję. Od biedy może na niej grać również Wąsikowski, ale wolałbym mieć drugiego nominalnego skrzydłowego. ŚRODKOWI POMOCNICY: Łukasz Juszkiewicz (27 l.) – lepszy do zadań defensywnych niż ofensywnych Martins Ekwueme (24 l.) – Nigeryjczyk nie powala na kolana, ale jak coś, da radę. Adrian Błąd (19 l.) – najlepszy z środkowych pomocników, bez wątpliwości do pierwszego składu. Tomasz Szczepan – (24 l.) – najsłabszy z całej czwórki. Podsumowanie: Błąd ma pewne miejsce w składzie, o drugie miejsce walczyć będą Ekwueme i Juszkiewicz. Ławka rezerwowych dla przegranego oraz Szczepana. Trzeba wzmocnić tę pozycję. NAPASTNICY: Kamil Majkowski (21 l.) – wypożyczony z Legii, prawdopodobnie będzie drugim napastnikiem. Benjamin Imeh (27 l.) – słaby, ale najlepszy z całej trójki. Wojciech Okińczyc (24 l.) – dla Wojtka ławka rezerwowych. Kamil Jackiewicz (26 l.) - również ławka rezerwowych Podsumowanie: Trzeba znaleźć jednego lub dwóch napastników. Kadra ciekawie nie wygląda i przez to nie będzie łatwo o utrzymanie się w pierwszej lidze. Największym minusem jest wąska kadra, mam do dyspozycji 24 zawodników, z czego dwóch jest od strzału. Konieczne jest wzmocnienie prawie każdej formacji. Dobrze, że mam jeszcze trochę budżetu płacowego do wykorzystania, będę próbował ściągnąć kogoś z wolnego transferu. Z 50 tysięcy złotych, jakie mam na transfery, zapewne część również wykorzystam. Negocjujemy już z dwoma środkowymi obrońcami, środkowym pomocnikiem, lewoskrzydłowym oraz napastnikiem.
  14. Właśnie zacząłem prowadzić trening Capoeiry dla początkujących, kiedy na salę weszło dwóch panów w czarnych garniturach i czarnych okularach. Usiedli sobie na ławeczce i oglądali. Przez moją głowę przelatywały tysiące myśli.. kto to k***a jest? Czyżbym z jakąś ruską mafią zadarł i Ci przyszli mnie sprzątnąć? A może tylko chcą się zapisać na treningi? Nie dałem jednak nic po sobie poznać i spokojnie prowadziłem trening. Piętnaście minut przed końcem zarządziłem roda. Ustawiliśmy instrumenty, stanęliśmy w kręgu. Zacząłem grać na Berimbau i śpiewać, dołączyły pozostałe instrumenty oraz głosy wszystkich capoeiristas. Wchodzili oni w parach do środka i ze sobą grali. Również i ja zagrałem wraz z drugim nauczycielem, pokazując niesamowitą szybkość i płynność gry. Po roda zakończyłem trening, zostało 15 minut do treningu cord (grupy bardziej zaawansowanej). Postanowiłem więc poświęcić ten czas panom, którzy przyszli. - Witam państwa. W czym mogę pomóc? - Pan Karpiński? – spytał się ten starszy i niższy. - Tak, to ja. - Nazywam się Norbert Siara, zaś mój kolega to Marcin Jałocha – powiedział. - Miło mi panów poznać, ale nadal nie wiem, o co chodzi. Milczący do tej pory pan wreszcie się odezwał: - Pan Norbert jest prezesem, a ja dyrektorem sportowym WKS Zawiszy Bydgoszcz. Chcielibyśmy zaproponować panu posadę Menedżera. - Jestem zaskoczony… Mam jedno pytanie. Dlaczego panowie wybrali mnie? Z tego co wiem, Zawisza awansował, wydawało mi się, że Janusz Kubot pozostanie na swym stanowisku. - My też tak myśleliśmy. Ale pan Kubot dostał lepszą finansową ofertę z Sandecji i dlatego musieliśmy szukać nowego menedżera. Jest pan zainteresowany tą posadą? - Oczywiście. Ale mogę prosić czas do namysłu. Mogę jutro udzielić odpowiedzi? - Dobrze. Możemy spotkać się w moim biurze o godzinie 12? - Tak. Zatem do zobaczenia jutro. Następnego dnia punktualnie stawiłem się w biurze prezesa Zawiszy. - Podejmę to wyzwanie. Obejmę drużynę Zawiszy. - Bardzo mnie to cieszy. Kontrakt obowiązuje do 30 czerwca 2012 roku. Zarabia Pan 2100 złotych tygodniowo. Pańskim celem w tym sezonie jest walka o utrzymanie się. Jakieś jeszcze pytania? - Jedno? Ile wynosi budżet transferowy oraz płacowy? - Na transfery otrzymuje pan 50 tysięcy złotych. Na płace otrzymuje pan 48 tysięcy złotych na tydzień, obecnie na płace wydajemy niewiele ponad 28 tysięcy. Skoro to wszystko, to dziękuję panu za podjęcie współpracy. Może iść pan na trening, pan Jałocha przedstawi pana. Pierwszy trening poprowadzi pan jutro, dzisiaj tylko poczyni pan obserwacje. Football Manager 2011 Wersja gry: 11.3.0 + FM 2011 Revolution Update v 0.3 Baza danych – średnia Wybrane ligi: RPA (1 liga i wyższe), Anglia (npower League 1 i wyższe), Niemcy (3 liga i wyższe), Polska (1 liga i wyższe), Hiszpania (Liga Adelante i wyższe), Brazylia (3 liga i wyższe)
  15. Rok wcześniej: Dzisiaj miały zostać wywieszone listy z wynikami egzaminów. Ukończyłem Kurs Trenerów UEFA PRO i wraz ze znajomymi czekaliśmy na wyniki. Wreszcie nadszedł czas, wyniki zostały wywieszone. Rzuciliśmy się na nie jak kibole na policję na naszych stadionach. - YEAH, zdałem! – z mojego gardła wydał się tak dziki ryk radości, że lew uciekałby gdzie pieprz rośnie. Zaczęliśmy sobie wszyscy gratulować. Zacząłem dzwonić po rodzinie, po znajomych, chwaląc się tym sukcesem. Ostatni telefon był do mojego znajomego Brazylijczyka, mieszkającego w Polsce od kilkunastu lat. - Jak, udało Ci się coś dla mnie załatwić? – spytałem. - Stary, masz niesamowitą okazję, ale musisz jeszcze dziś podjąć decyzję. Słoneczna, gorąca Brazylia i praktyka u Vanderlei Luxemburgo i Luiza Felipe Scolariego – odpowiedział mi Vitor. - k***a, stary, jak Ty to zrobiłeś?! - Utrzymuję kontakty z co ważniejszymi ludźmi, oni mają swoich znajomych i tak się udało. Bierzesz to? Cały staż wynosi pół roku, mieszkanie masz zapewnione u mojej rodziny. - Oczywiście, że biorę. – odpowiedziałem. Zakończyłem rozmowę i nie dowierzałem własnym uszom. Staż u tak wybitnych trenerów?! Z radości zacząłem nakurwiać fiflaki oraz salta, aż ludzie się na mnie dziwnie patrzyli... Tak oto wylądowałem w Brazylii. Odbyłem 6-cio miesięczny staż w Brazylii, podczas którego wiele się nauczyłem. Obserwowałem treningi oraz spotkania przedmeczowe, pracę podczas meczu. Miałem okazję prowadzić drużyny rezerw i młodzików, podczas których byłem obserwowanych przez tych trenerów. Wzbogaciłem swoją wiedzę na temat treningów, taktyki i motywacji. W Brazylii spędziłem łącznie rok. Drugie 6 miesięcy w malutkiej wiosce na wybrzeżu Brazylii, gdzie mieszkał jeden z Mestre Capoeira. Pod jego okiem trenowałem capoeira, by stać się w tym jeszcze lepszy. Krótko o sobie. Zapalony capeirista od ponad 20 lat, trener piłkarski, do tej pory bez większych sukcesów, obecnie bezrobotny. Obecnie pracuję w rodzinnej firmie, zaś popołudniami prowadzę własną szkołę Capoeira pod szyldem Associacao de Capoeira Meste Bimba. Dwa razy w tygodniu mamy treningi Capoeiry plus dwa razy treningi akrobatyki. Super kokosów nie zarabiam, ale wystarczająco, by żyć na niezłym poziomie i rozbijać się porządnym samochodem.
  16. Malutka, zapomniana wioska na wybrzeżu Brazylii. .. Stoję przy brzegu, przez chwilę patrzę i podziwiam ocean. Oaza ciszy i spokoju. Mogę się skupić na tym, co chcę ćwiczyć. Zaczynam od intensywnej rozgrzewki. Chwila skupienia, krótka modlitwa i zaczynam. Najpierw zaczynam od Ginga, następnie zaczynam wykonywać z prędkością błyskawicy kopnięcia, uniki i akrobacje. Wszystko wychodzi mi bez zarzutu, niezależnie, czy jest to Au, Au Batido, czy Au Sem Mao. Kopnięcia również idealne, czy to zwykła Armada i Bencao, czy skomplikowane i trudne Parafuso oraz Mariposa. Po godzinie intensywnego treningu mała przerwa. Siadam na pieńku, zamyślam się głęboko, patrząc jednocześnie na ocean. Nagle czuję rękę na ramieniu. Odwracam się i widzę Mestre Amen Santo. - Eu assisto você desde o início, não apenas o treino, mas toda a estadia aqui.Você tem uma Instrutora grau? (Obserwuję Cię od początku, nie tylko tego treningu, ale i całego pobytu tutaj. Masz stopień Instrutora?) - Isso mesmo. Eu executar o meu próprio viveiro sob a bandeira da Associaçãode Capoeira Mestre Bimba, que levam a cinco anos. Eu ensino em que eu e meu colega, que tem o mesmo grau que eu. (Zgadza się. Prowadzę własną szkółkę pod szyldem Associacao de Capoeira Mestre Bimba, którą prowadzę od pięciu lat. Uczę w niej ja oraz mój kolega, który ma ten sam stopień co ja.) - Você vai perceber que você está assistindo de perto. Você sabe por quê? (Pewnie zauważyłeś, że Ci się bacznie przyglądam. Wiesz, dlaczego?) - Eu não tenho a menor idéia, talvez eu vou dizer que Mestre? (Nie mam najmniejszego pojęcia, może mi to Mestre powie?) - Está muito bom no que faz. Aqueles que realmente sai grande. Está conosco há seis meses, mesmo assim, você era bom nisso, mas aqui é realmentedesenvolvido em você, pegou o seu nível de uma muito maior. Quanto tempoficar conosco? (Jesteś bardzo dobry w tym, co robisz. Wychodzi Ci to naprawdę świetnie. Jesteś u Nas od sześciu miesięcy, już wtedy byłeś w tym dobry, ale tutaj się naprawdę rozwinąłeś, podniosłeś swój poziom o na o wiele wyższy. Jak długo jeszcze u Nas zostajesz?) - Tenho o prazer de ouvir tantas boas palavras do parágrafo Mestre tão proeminente. Infelizmente eu estou deixando em dois dias, eu finalmente pegaros papéis e voltar para o polonês. Eu gostaria de estar aqui mais tempo ainda. (Miło mi słyszeć tak wiele dobrych słów z ust tak wybitnego Mestre. Niestety za dwa dni wyjeżdżam, muszę w końcu odebrać papiery i wracać do Polski. Żałuję, zostałbym tu jeszcze dłużej.) - Está ficando tarde. Vamos, agora, há uma coisa que você precisa fazer hoje. (Zaczyna się robić późno. Chodźmy już, jest jeszcze jedna rzecz, którą trzeba dziś zrobić.) – powiedział Mestre. Nadszedł czas na Roda. Wszyscy ustawili się na kształt okręgu. Pojawiły się instrumenty – pandeiro, atabaque i ten najważniejszy, czyli berimbau. Mestre zabrał głos: - Como você sabe, a celebração prevista para hoje Troca de Corda. Ele tinha dez anos, todos terão a oportunidade de jogar. Mas há uma pessoa cuja nadamcinto e grau mais elevado. Nosso amigo polaco. Kamil, você está pronto? (Jak wiecie, na dziś zaplanowałem uroczystość Troca de Corda. Jest Was dziesięcioro, każdy będzie miał możliwość gry. Jednak jest jeszcze jedna osoba, której nadam wyższy pas i stopień. Naszemu polskiemu przyjacielowi. Kamil, jesteś gotów?) - Mas ... eu não esperava nada ... (Ale… niczego się nie spodziewałem…) - Esta pode ser sua melhor chance, você está perfeitamente preparado. Eleestá jogando? (To może być Twoja najlepsza okazja, jesteś perfekcyjnie przygotowany. To gramy?) Skinąłem głową. Berimbau zaczął grać… po chwili dołączyły pozostałe instrumenty. Słuchałem tego dźwięku jak zaczarowany, nigdy nie słyszałem tak mistrzowskiej gry. Ledwie zauważyłem sygnał od grającego na berimbau, że to już. Klęknąłem pod Berimbau, naprzeciw mnie Mestre. Uścisnęliśmy swoje dłonie i rozpoczęliśmy grę gwiazdą, a potem saltem w bok. Kopnięcia, uniki, elementy akrobatyki, a to wszystko w szybkim tempie. Na koniec naszej gry Mestre udało się mnie przechytrzyć i podciąć, czego skutkiem był efektowny mój upadek na cztery litery. Uścisnąłem sobie z Mestre dłonie, stanąłem po okręgu. Zacząłem śpiewać i klaskać w dłonie ze wszystkimi, podczas gdy Mestre grał z pozostałymi adeptami. Gdy ceremonia została zakończona, otrzymałem swój nowy sznur i wyższy stopień…. Tak zakończył się mój pobyt na brazylijskiej ziemi.
  17. polarinho nie chodziło mi jaki to ma być odgrywający, tylko który w tej taktyce, prawy czy lewy, ale i tak dzieki za checi Okej, sorry, mój błąd. Ja nigdy nie ustawiam odgrywającego, bo gram tylko jednym napastnikiem. Obstawiałbym, że to bez różnicy. Ewentualnie jeśli drugi napastnik jest lewonożny, to odgrywający jako prawy napastnik a jak prawonożny, to na odwrót.
  18. Wydaje mi się, że ten wyższy, skoczniejszy i lepiej grający głową powinien być odgrywającym. Mam nadzieję, że ktoś z Was mi to wyjaśni, bo albo dodatek zawiera błąd, albo ja gdzieś się pogubiłem. Dziś zainstalowałem patcha 11.3 oraz uaktualnienie FM 2011 Revolution Update v0.3... i dlaczego jako zwycięzcy Ekstraklasy w sezonie 2010 figurują dwie drużyny - Wisła Kraków i Lech Poznań? Ponadto to Wisła gra w eliminacjach do LM... a z tego co pamiętam to powinien grać tam Lech... Jakby był ktoś w stanie udzielić mi dobrej odpowiedzi, to byłbym wdzięczny
  19. Czy ktoś poleci solidnego środkowego pomocnika do Wisły Kraków? Na skrzydłach bogactwo jest, ale przydałby się porządny rozgrywający.
  20. Masz bardzo fajny styl pisania ;) opek świetny, strasznie mnie wciągnął.
  21. Pan_przeciętniak dobrze prawo, polać Mu wydaje mi się też, że Możdżeniowi powinno zostać troszkę podwyższone CA i PA. Djurdjeviciowi wpisać pozycję defensywnego pomocnika na poziomie "kompetentny".
  22. Ja znalazłem do swojego Podbeskidzia dwóch fajnych pomocników za darmo (ogólnie ciężko znaleźć dobrego grajka na te pozycję darmo), tj. Ezequiel i Ze Antonio: http://imageshack.us/g/804/zeantonio.jpg/ Są tam screeny obu grajków, osobiście bardziej polecam Ze Antonio. A z tych, co musisz płacić... jakoś nie kojarzę takich piłkarzy poza Stiliciem i Kriwcem, ale ich chyba nie wyciągniesz. Wydaje mi się, że gdzieś na Cmrev powinien być, zresztą tu gdzieś chyba też znajdziesz.
  23. Mam dziwny problem... wprowadziłem Podbeskidzie do z pierwszej ligi do Ekstraklasy, wygrałem też Puchar Polski, co dało mi prawo gry w 3 rundzie kwalifikacji do Pucharu EURO... zawodników do eliminacji zarejestrowałem, do Ekstraklasy również. I nadchodzi pierwszy mecz ligowy, z Jagiellonią i wtf... żaden z zawodników nie jest zgłoszony do rozgrywek! Nie wiem jakim cudem - co prawda jak wszedłem do menu przedmeczowego, wyświetliło że 18 wybranych piłkarzy zostanie zgłoszonych... ale czy można jakoś tego wszystkiego uniknąć?
  24. W 10 akurat nie grałem, grałem w 2009. Ale rzeczywiście, ten FM wydaje mi się najtrudniejszy... Z tym że ja uwielbiam się pomęczyć nad grą, bo potem mam wielką satysfakcję
  25. Jeśli dobrze pamiętam, to niestety nie da się go już uratować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...