Czyli rozumiem, że grali na porażkę a on im chciał spierdolić rzucając 70 pkt?
Indywidualne wyczyny nie mają znaczenia w przegranym meczu - żeby chociaż jeszcze było na styku. Jak chcieli przegrać, to po chuj rzucali 120 pkt? Tłumaczenia godne... nie będę kończył. Chyba oczywistym jest, że grali pod niego wszystko, takie rekordy przypominają mi tego ziomka co błagał o 10 zbiórkę żeby mieć TD.