Kurwa szczerze mówiąc mam troche ciężko pod kopuło więc się wyżalę.
Wróciłem w zeszły piątek z Amsterdamu, w sobotę ogarnąłem auto wstępnie i pojechałem do rodziców na działeczke ale chujowa pogoda. Wróciłem w środę, czw i pt w robocie i w poniedziałek znów lecę do Amsterdamu - tym razem na całe 2 tygodnie. Troche kurwa rzadko bywam w domu, a jestem pod tym względem timonem i uwielbiam być w domu z żoną i dzieciakami. I mnie to męczy. Wiadomo, że to nie to gówno Majkrosoftowe w Warszawie i widać jakiś koniec ale troche se czasem mogę postękać chyba :)