Co za łykend :) W Trzech Króli pojechaliśmy ze znajomym po meble, pierdyknęło Indygo w aucie a że to był dzień najgorszych mrozów, to grzaliśmy się zimnym powietrzem z wentylacji, bo było cieplejsze od tego z zewnątrz, efekt taki, że mieliśmy w pewnym momencie -19 w środku Dodatkowo 3 postoje na próbę przetkania przewodów w których zrobiła się kostka lodu :3 Wczoraj przywóz mebli do mieszkania, jak niewiele trzeba, żeby od razu chciało się mieszkać u siebie :-k A dziś do 14:30, fajrant i na obiadek do rodziny, me gusta :)
Witam