Skocz do zawartości

nauro

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    375
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez nauro

  1. @verlee: jego problem, mógł lepiej poukładać drużynę taktycznie ---- 31.12.2011 Sylwester, dla niektórych okres świętowania nadchodzącego nowego roku. My jednak najpierw mieliśmy do rozegrania trudny mecz wyjazdowy. Atlie FC, co prawda, zajmuje dopiero jedenastą lokatę w tabeli, ale po słabym początku rozgrywek, gdy przez dłuższy czas byli czerwoną latarnią ligi, teraz prezentują się o wiele lepiej. O. Pato, M. Carelse, G. Nobula, R. Mailay, L. Mogaila, H. Mofedi, J. Shonwe, R. Ramudzuli, D. Matsimbi, R. Rantjie, L. Ndlela W jedenastej minucie meczu byliśmy bliscy prowadzenia, ale piłka po strzale debiutującego w dzisiejszym meczu w tym sezonie Matsimbiego trafiła tylko w słupek. Niedługo potem niecelnie uderzył Ndlela. W 23. minucie to gospodarze objęli prowadzenie, a niezdecydowanie naszej obrony wykorzystał Buthelezi. W odpowiedzi po dośrodkowaniu Rantjie z rzutu wolnego strzałem głową piłkę ponad bramką posłał Mailay. W 36. minucie było już 2-0 dla gospodarzy, gdy po rzucie rożnym Carelse interweniował na tyle nieszczęśliwie, że posłał piłkę do naszej bramki. Tuż przed przerwą udało się odrobić część strat, gdy Mailay celną główką wykończył kolejną centrę Rantjie z rzutu wolnego. Chwilę po wznowieniu gry na strzał z dystansu zdecydował się Rantjie, ale z łatwością obronił Khuzwayo. Tymczasem w polu karnym czekał nieobstawiony Ndlela. Kilka minut później obok bramki uderzył Ramudzuli. W 62. minucie wreszcie udało się doprowadzić do wyrównania! Po dośrodkowaniu Rantjie z rzutu rożnego i zamieszaniu w polu karnym rywali najwięcej zimnej krwi zachował Mofedi, by spokojnym strzałem skierować piłkę do siatki. Siedem minut później ponownie z rzutu wolnego zagrywał Rantjie, jednak strzał głową Mailaya był minimalnie niecelny. Pod koniec meczu kontuzji doznał Hleza Mofedi, po czym musiał opuścić boisko. W jego miejsce wszedł Ledingwane. Do końca meczu, mimo ataków z naszej strony, wynik zmianie nie uległ, a ja miałem mieszane uczucia. Cieszyło mnie, że graliśmy do końca, jednak strata dwóch głupich bramek już w pierwszej połowie meczu dawała mi do myślenia. 1 Liga RPA [17/30] Sinaba Stadium, Benoni, 2427 widzów Atlie FC [11] – Dynamos FC [1] 2:2 [Ayanda Buthelezi 23’, Martin Carelse s. 36’ – Ronald Mailay 45+2’, Hleza Mofedi 62’] Mom: Ronald Mailay (Dynamos FC) „7,8” Niestety, do listy strat musiałem na dłużej dopisać jeszcze jednego zawodnika. Hleza Mofedi nadwyrężył sobie kostkę i nie zagra przez dwa miesiące.
  2. 18.12.2011 Tym razem podczas treningu urazu klatki piersiowej doznał Simon Ramodumo. Młody napastnik będzie pauzował przez około pięć tygodni. 20.12.2011 Pora rozpocząć rozgrywki Pucharu RPA. W rundzie wstępnej naszym rywalem na wyjeździe jest ekipa United FC. Zespół ten miał ostatnio kryzys w lidze, czego efektem była zmiana trenera. Nowym szkoleniowcem moich przeciwników został pochodzący z Botswany Major David Bright. O. Pato, M. Carelse, G. Nobula, R. Mailay, B. Barkhuizen, H. Mofedi, J. Shongwe, R. Ramudzuli, S. Lekoelea, R. Rantjie, L. Ndlela Już w pierwszej minucie moi chłopcy otworzyli wynik meczu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Rantjie Mailay zagrał głową do Nobuli, który wślizgiem skierował piłkę do siatki. W odpowiedzi Poleto strzelił z dystansu, ale na posterunku był Pato. Kwadrans później ponownie korner dla nas. Rantjie zacentrował na głowę Nobuli, który ponownie wpakował futbolówkę do bramki rywali. Tuż przed przerwą Nobula miał szansę na skompletowanie hat-tricka, lecz tym razem trafił wprost w bramkarza po kolejnym, egzekwowanym przez Rantjie rzucie rożnym. Kilkadziesiąt sekund później nasz prawoskrzydłowy wypuścił w uliczkę Ndlelę, który nie zmarnował okazji i podwyższył na 3-0. Po przerwie za kontuzjowanego Barkhuizena na boisku pojawił się Netshodwe. Po chwili było już 4-0. Podawał debiutujący w dzisiejszym meczu Lekoelea, a na listę strzelców wpisał się Ramudzuli. Kilka minut później sam Steve Lekoelea fantastycznym strzałem z dystansu sprawił, że golkiper gospodarzy musiał wyjmować piłkę z siatki po raz piąty w tym meczu. W 65. minucie było już 6-0 dla nas. Asystę zaliczył Lekoelea, a technicznym uderzeniem zza pola karnego tuż przy słupku popisał się Shongwe. Do końca meczu, choć próbowali jeszcze Rantjie i Lekoelea, wynik nie uległ już zmianie. Fantastycznie rozpoczęliśmy rozgrywki Pucharu RPA, choć przykro było patrzeć na tak słabą grę przeciwników. Puchar RPA, Runda Wstępna [1/1] Botshabelo Stadium, Bloemfontein, 251 widzów United FC – Dynamos FC 0:6 [Godfrey Nobula 1’, 16’, Lungisani Ndlela 45+1’, Rudzani Ramudzuli 46’, Steve Lekoelea 50’, Jabulani Shongwe 65’] Mom: Godfrey Nobula (Dynamos FC) „9,4” Na szczęście uraz Brandona Barkhuizena nie jest bardzo poważny. Prawy obrońca będzie mógł wrócić na boisko za 2 tygodnie, gdy wyleczy stłuczone żebra.
  3. 08.12.2011 Podczas treningu poważnego urazu doznał Tonic Chabalala. Mój stoper złamał kość śródstopia, przez co będzie pauzuwał przez około pół roku. Niech to szlag! 10.12.2011 Rundę rewanżową czas zacząć. Pierwszy mecz gramy u siebie, podejmując ósmą w tabeli drużynę African Warriors, która napsuła nam tyle krwi w pierwszej kolejce. Podobnie jak wówczas, tak i teraz szczególnie groźny może być napastnik gości, Jimmy Zakazaka, czołowy snajper ligi. O. Pato, M. Carelse, G. Nobula, R. Mailay, L. Mogaila, H. Mofedi, J. Shongwe, R. Ramudzuli, S. Ngobese, R. Rantjie, L. Ndlela Już w szóstej minucie powinniśmy objąć prowadzenie, lecz piekielnie mocny strzał Rantjie odbił się tylko od poprzeczki. Następnie pudłowali Ndlela i ponownie Rantjie, zaś Ramudzuli trafił w słupek. Minęło pół godziny gry, gdy okazało się, że urazu doznał Ngobese. Do przodu przesunęli się Shongwe i Mofedi, zaś na pozycję defensywnego pomocnika wszedł Ledingwane. Niedługo potem goście objęli prowadzenie, gdy do naszej bramki trafił Witbooi. W odpowiedzi po dośrodkowaniu Rantjie z rzutu wolnego Mofedi trafił tylko w poprzeczkę. Jak w powieści Adama Bahdaja, do przerwy 0:1. Szkoda, bowiem bramkowa akcja rywali była też ich jedyną w całej pierwszej połowie. Tuż po przerwie i rzucie rożnym Witbooia goście podwyższyli na 2-0, a do siatki trafił Sithole. W 69. minucie sędzia podyktował rzyt karny dla nas po faulu Khosholo na Ndleli. Po chwili kontaktowego gola zdobył Rantjie, a bramkarz gości, do tej pory dobrze broniący, nawet nie zareagował. Postanowiłem zareagować i przeprowadzić zmianę, a zamiast rosłego Ndleli na boisku pojawił się szybki Kweleta, powracający po kontuzji. Kilka chwil później rezerwowy napastnik był dobrze ustawiony w polu karnym, lecz zamiast podawać do niego, Rantjie zdecydował się na strzał. Wprost w bramkarza. Tuż przed końcem meczu w starciu z Leshabane w polu karnym rywali upadł Rantjie. Decyzja sędziego mogła być tylko jedna – drugi rzut karny dla nas. Tym razem, choć bramkarz wyczuł intencje strzelającego, Rantjie znów nie spudłował i doprowadził do wyrównania. Do końca wynik już nie uległ zmianie. Szczęśliwy remis cieszy, choć szkoda dwóch straconych punktów. Niestety, słaby mecz zagrał zastępca Chabalali, Mailay. Trzeba będzie pomyśleć nad jakimś innym rozwiązaniem. 1. Liga RPA [16/30] Stadion Giyani, Polokwane, 9995 widzów Dynamos FC [1] – African Warriors [8] 2:2 [Richard Rantjie k. 70’, k. 89’ – Siyabulela Witbooi 32’, Justice Sithole 54’] Mom: Richard Rantjie (Dynamos FC) „8,8” Po meczu okazało się, że jest gorzej, niż myślałem. Kontuzjowany Siphesihle Ngobese skręcił staw kolanowy i nie będzie do mojej dyspozycji przez około miesiąc. Do tego w następnym meczu za nadmiar żółtych kartek pauzuje Lefa Mogaila.
  4. 03.12.2011 Po tym meczu będziemy na półmetku rozgrywek. Na własnym terenie podejmujemy piętnastą ekipę ligowej tabeli, Sivutsa Stars. Gdyby nie to, że w dzisiejszym futbolu z każdym trzeba się liczyć, powiedziałbym, iż to będzie łatwy mecz. To się jednak jeszcze okaże. O. Pato, M. Carelse, G. Nobula, T. Chabalala, L. Mogaila, H. Mofedi, J. Shongwe, R. Ramudzuli, S. Ngobese, R. Rantjie, L. Ndlela Od początku meczu zaczęliśmy atakować. Już w drugiej minucie po dośrodkowaniu Rantjie z rzutu rożnego niecelnie główkował Nobula. Po chwili ponad bramką uderzył Ramudzuli. W kolejnych minutach defensywa rywali popełniała błędy, dwa razy blisko było bramki samobójczej, ale moi podopieczni nie grzeszyli skutecznością. Dopiero w 19. minucie nasz kontratak zakończył się bramką. Po solowym rajdzie lewym skrzydłem Ramudzuli jak na tacy wyłożył piłkę Ndleli, który, mając przed sobą tylko bramkarza, a obrońców jakiś kilometr z tyłu, nie miał problemów z trafieniem do siatki. Jakiś czas potem Ndlela mógł podwyższyć na 2-0 po zagraniu Rantjie, ale tym razem uderzył niecelnie. Co się odwlecze, to nie uciecze. Po kilkudziesięciu sekundach tym razem podawał Ndlela, a piłkę do bramki skierował Ramudzuli. Pięć minut później po celnym dośrodkowaniu w pole karne Carelse celną główką popisał się Rantjie. 3-0! Tuż po przerwie było już 4-0, a centrę Rantjie z rzutu wolnego na gola zamienił Chabalala. Dziesięć minut później pierwsza akcja gości, zresztą zakończona golem. Pięknym i celnym uderzeniem zza pola karnego popisał się May. Potem, choć próbowali Nkosi, Ramudzuli i Shongwe wynik nie uległ już zmianie. Na półmetku ligi dalej zasłużenie obejmujemy pozycję lidera. 1. Liga RPA [15/30] Stadion Giyani, Polokwane, 9987 widzów Dynamos FC [1] - Sivutsa Stars [15] 4:1 [Lungisani Ndlela 19’, Rudzani Ramudzuli 38’, Richard Rantjie 42’, Tonic Chabalala 48’ – Maxisole May 57’] Mom: Richard Rantjie (Dynamos FC) „9,1”
  5. 22.11.2011 Odbyło się losowanie Pucharu RPA. W rundzie wstępnej, 20 grudnia tego roku zagramy na wyjeździe z United FC. 26.11.2011 Pora na kolejny mecz ligowy. Tym razem zmierzymy się na wyjeździe z południowoafrykańskim odpowiednikiem Vasco da Gama. Ekipa, której największe gwiazdy to byli reprezentanci rodzimej młodzieżówki, Tawfeeq Sallie i Lucky Mzizi, zajmuje obecnie trzecią lokatę w tabeli. Łatwo nie będzie. Raz, że gramy na ich terenie, a dwa, że chłopaki na pewno jeszcze mają w pamięci ostatni przegrany mecz. Miejmy nadzieję, że skończy się szczęśliwie. O. Pato, M. Carelse, G. Nobula, T. Chabalala, L. Mogaila, H. Mofedi, J. Shongwe, R. Ramudzuli, S. Ngobese, R. Rantjie, L. Ndlela Na szczęście dla nas mecz zaczął się dobrze. Dośrodkowanie Rantjie z rzutu wolnego celną główką na bramkę zamienił Chabalala. Chwilę później powownie zacentrował Rantjie, tym razem z narożnika boiska, lecz po strzale głową Nobuli piłkę z linii bramkowej wybił Lesch. W 30. minucie gry bohater poprzedniej akcji miał swoją szansę, gdy uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego z około czterdziestu metrów. Na nasze szczęście – nad poprzeczką. W odpowiedzi podobnym strzałem, choć z bliższej odległości, popisał się Shongwe. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, choć tuż przed nią sędzia nie podyktował rzutu karnego dla nas po faulu Juliusa na Ngobese. W 59. minucie wreszcie udało się podwyższyć na 2-0, gdy dobrą solową akcją i celnym strzałem popisał się niewidoczny w pierwszej połowie Ndlela. Niedługo potem było już 3-0 dla nas. Podawał Rantjie, a celny strzał w długi róg bramki rywali oddał Ngobese. W odpowiedzi Fransman spróbował szczęścia, lecz jego uderzenie obronił Pato. Kilkadziesiąt sekund później powinno być 4-0. Rantjie po raz kolejny jak dziecko ograł na prawym skrzydle Augusta, zagrał w pole karne. Wydawało się, że Ngobese nie może spudłować, lecz inne zdanie miał słupek bramki gospodarzy, od którego odbiła się piłka. W 72. minucie gospodarze odrobili część strat. Mzizi zdecydował się na strzał, piłka odbiła się od nóg Mogaili, a kompletnie zaskoczony Pato nie miał nic do powiedzenia. Kilka minut później kolejny solowy rajd Ndleli środkiem boiska. Dwumetrowy napastnik kiwką minął Adamsa, po czym pięknym lobem pokonał Sallie. 4-1! To by było na tyle. Na szczęście poprzednia porażka okazała się tylko wypadkiem przy pracy i dziełem pecha, a dziś mogliśmy świętować kolejne zasłużone zwycięstwo. 1. Liga RPA [14/30] Athlone Stadium, Kapsztad, 369 widzów Vasco da Gama (RPA) [3] – Dynamos FC [1] 1:4 [Lefa Mogaila s. 72’ – Tonic Chabalala 14’, Lungisani Ndlela 59’, 80’, Siphesihle Ngobese 63’] Mom: Lungisani Ndlela (Dynamos FC) „9,0”
  6. 19.11.2011 Kolejny dzień, następny ligowy mecz. Tym razem czeka nas domowa potyczka z MP Black Aces, obecnie … wiceliderem tabeli. Sytuacja nie wygląda tak różowo, tym bardziej, że w składzie rywali znajdziemy kilku byłych (lub obecnych) reprezentantów RPA, Suazi i Namibii. Co prawda, większość z nich najlepsze lata ma już za sobą, ale to nadal dobrej klasy piłkarze. David Kannemeyer, Fabian McCarthy, Sydney Plaatjies czy Sibusiso Dlamini – te nazwiska kojarzą chyba wszyscy zagorzali fanatycy afrykańskiego futbolu. Ale do rzeczy. O. Pato, M. Carelse, G. Nobula, T. Chabalala, L. Mogaila, H. Mofedi, J. Shongwe, R. Ramudzuli, S. Ngobese, R. Rantjie, L. Ndlela Zaczęło się od ataku gospodarzy. Shongwe zagrał w pole karne, gdzie był Dlamini, jednak reprezentanta Suazi zablokował wracający po kontuzji Nobula. Chwilę później tym razem na strzał zdecydował się Shongwe, lecz uderzył niecelnie. Moi chłopcy próbowali grać z kontry, ale zazwyczaj byli stopowani przez obrońców rywala w okolicach połowy boiska. W 25. minucie goście wyszli na prowadzenie po solowym rajdzie i celnym uderzeniu Dlaminiego. W odpowiedzi po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Rantjie i strzale głową Nobuli piłkę z linii bramkowej wybił Plaatjies. W 35. minucie ponownie mieliśmy rzut rożny. Rantjie zacentrował w poszukiwaniu Nobuli, ten jednak był faulowany przez Kameruńczyka Tipę. Po chwili pewnym strzałem z jedenastu metrów nasz prawoskrzydłowy doprowadził do wyrównania. Niedługo potem mieliśmy kolejną groźną akcję. Nobula zagrał piłkę przez całe boisko do Rantjie, ten popędził prawym skrzydłem i odegrał do będącego na linii szesnastki Shonwe. Nasz środkowy pomocnik huknął jak z armaty, jednak gości uratowała poprzeczka. W odpowiedzi z dystansu strzelił Zuke, również niecelnie. Tuż przed przerwą szansę na drugiego gola miał Dlamini, jednak tym razem przegrał pojedynek z Pato. Po wznowieniu gry mieliśmy rzut wolny z ponad czterdziestu metrów. Rantjie, zamiast dośrodkowywać w pole karne, odegrał do stojącego w pobliżu Shongwe, który uderzył równie mocno, co niecelnie. W odpowiedzi Zuke posłał piłkę z rzutu wolnego w pole karne do Bantama, który trafił do siatki, ale szczęście znów nam sprzyjało. Spalony! Niedługo potem w poprzeczkę trafił napastnik Aces, Shongwe. W odpowiedzi niecelnie uderzył Ngobese. W 79. minucie powinno być 2-1 dla nas. Ramudzuli zagrał do nieobstawionego Rantjie, który jednak uderzył zbyt lekko, by zaskoczyć bramkarza gości. Niestety, jak się później okazało, to była nasza pierwsza ligowa porażka w tym sezonie. Decydującego gola celnym uderzeniem bezpośrednio z rzutu wolnego zdobył Dlamini. Inna sprawa, że faulu Mogaili nie było, a gdy później faulowany był Shongwe, sędzia nie zareagował. No nic, miejmy nadzieję, że to tylko wypadek przy pracy, a nie początek złej passy. Na szczęście nadal mamy siedem oczek przewagi nad resztą stawki. 1. Liga RPA [13/30] Stadion Giyani, Polokwane, 10005 widzów Dynamos FC [1] – MP Black Aces [2] 1:2 [Richard Rantjie k. 36’ – Sibusiso Dlamini 25’, 83’] Mom: Sibusiso Dlamini (MP Black Aces) „8,8”
  7. Na specjalne życzenie uż. Lawrenc prezentuję kilka screenów z gry (aktualne na tuż po meczu z Tuks :P) Tabela Skład cz. 1 Skład cz. 2 Statystyki zawodników
  8. 05.11.2011 Kolejny mecz ligowy, tym razem na wyjeździe mierzymy się z południowoafrykańskim odpowiednikiem Blackburn Rovers. Jakoś tak ostatnio bywa, że każda drużyna, z którą gramy, zajmuje przed meczem z nami jedenastą pozycję w tabeli, nie inaczej jest i tym razem. Teoretycznie nie powinien to być trudny mecz, a co będzie w praktyce? Zobaczymy. O. Pato, M. Carelse, R. Mailay, T. Chabalala, L. Mogaila, H. Mofedi, J. Shongwe, R. Ramudzuli, S. Ngobese, R. Rantjie, L. Ndlela Zaczęło się dobrze. Już w szóstej minucie meczu dośrodkowanie Rantjie z rzutu wolnego celną główką na bramkę zamienił Chabalala. Kwadrans później do głosu doszli gospodarze. Mdluli zacentrował z rzutu wolnego, a tuż ponad poprzeczką uderzył Shiba. W odpowiedzi również niecelnie strzelił Ndlela. Chwilę później ten sam zawodnik znów próbował szczęścia, ponownie jednak przestrzelił. Tuż przed przerwą bo zagraniu Shiby sam na sam z Pato znalazł się Matopa, jednak nasz bramkarz fantastyczną paradą zatrzymał piłkarza gospodarzy. Tyle, że zdaniem sędziego Chabalala faulował na linii pola karnego, Rovers mieli rzut wolny. Mdluli zagrał za pole karne do Zongo, ten huknął jak z armaty, ale obronił Pato! Do dobitki doszedł Mathopa, strzelił z dwóch metrów, znów fantastyczną interwencją popisał się nasz golkiper! Do przerwy nic się nie zmieniło, 1-0 dla nas. Tuż po wznowieniu gry gospodarzom udało się doprowadzić do remisu. Shiba dośrodkował z rzutu rożnego, a piłkę do naszej bramki skierował Manzine. Kwadrans później strzału z dystansu spróbował Shongwe, bez powodzenia. Po kilku minutach Ramudzuli wypuścił w uliczkę Ndlelę, jednak uderzenie naszego napastnika na rzut rożny sparował Mbongozi. Rantjie już wiedział, co ma robić. Tak zacentrował na głowę Mailaya, że piłkarz, dla którego to pierwszy ligowy mecz w podstawowej jedenastce naszej drużyny nie mógł spudłować! 2-1! Dwie minuty później Ndlela „popędził” prawym skrzydłem, po czym dośrodkował w pole karne. Ramudzuli zdołał uderzyć piłkę głową. Mbongozi miał futbolówkę w rękach, ale nie zdołał jej opanować. Samobójczy gol bramkarza Rovers. Niedługo potem swojego gola zdobył Ndlela, celnym strzałem wykorzystując podanie Shongwe. Rywali nie było już stać na żadną odpowiedź. Kolejna wysoka, zasłużona wygrana moich podopiecznych. 1. Liga RPA [12/30] Bufallo City Stadium, East London, 4696 widzów Blackburn Rovers (RPA) [11] – Dynamos FC [1] 1:4 [Lerato Manzine 49’ – Tonic Chabalala 6’, Ronald Mailay 70’, Sabatha Prince Mbongozi s. 74’, Lungisani Ndlela 77’] Mom: Tonic Chabalala (Dynamos FC) „8,4”
  9. 23.10.2011 Kontrakt z Dynamos FC podpisał nowy piłkarz. Celem zwiększenia rywalizacji w linii pomocy z wolnego transferu został sprowadzony były reprezentant RPA, Steve Lekoelea (32 l./RPA/10/0A). 29.10.2011 Kolejny mecz ligowy, ponownie u siebie. Tym razem rywalem będzie zajmująca obecnie jedenastą lokatę w tabeli ekipa F.C.A.K. Największe gwiazdy ekipy trenowanej przez Wendella Naidoo to stoper reprezentacji Zambii, Sashi Chalwe oraz mający za sobą pobyt w londyńskiej Chelsea Boy-Boy Mosia. O. Pato, M. Carelse, G. Nobula, T. Chabalala, L. Mogaila, H. Mofedi, J. Shongwe, R. Ramudzuli, S. Ngobese, R. Rantjie, L. Ndlela W dziewiątej minucie meczu niewiele brakowało, by zbyt głębokim dośrodkowaniem w pole karne Rantjie pokonał bramkarza rywali. Tak się jednak nie stało. W 32. minucie na solowy rajd środkiem boiska i, wreszcie, na strzał zdecydował się Hleza Mofedi. Golkiper gości, Mkhonza, z problemami wybił futbolówkę na rzut rożny. Stały fragment gry tym razem nie przyniósł oczekiwanego rezultatu. Chwilę później niecelnie uderzył Ngobese. Kilka minut przed przerwą stało się to, czego się obawiałem. Godfrey Nobula doznał kontuzji i musiał opuścić plac gry. W jego miejsce wszedł młody Ronald Mailay. Niedługo po wznowieniu gry Ngobese odegrał piłkę do Chabalali, który po rzucie wolnym zapędził się pod pole karne. Nasz stoper nie zdołał jednak pokonać Mkhonzy. W 52. minucie wreszcie mogliśmy się cieszyć z prowadzenia. Ramudzuli odegrał piłkę do Ngobese, a ten oddał fantastyczny strzał w samo okienko bramki rywali. 1-0! Chwilę później podwyższyć na 2-0 mógł Ndlela, jednak uderzył minimalnie ponad poprzeczką. Po kolejnych pięciu minutach i nieudanym wznowieniu gry z autu przez rywali na rajd prawą flanką zdecydował się Rantjie, wpadł w pole karne i, zamiast odgrywać do lepiej ustawionego Ramudzuliego, oddał strzał z ostrego kąta, kompletnie zaskakując Mkhonzę. Prowadziliśmy już 2-0. W 63. minucie padła kolejna piękna, choć dość dziwna bramka. Rantjie dośrodkował z rzutu rożnego, Mailay przegrał pojedynek główkowy z obrońcą, a piłka trafiła do będącego w narożniku szesnastki Rantjie, który pięknym rogalem posłał ją do siatki. Kilka minut później było 4-0. Rantjie jak trampkarza minął w polu karnym Nkosiego, po czym posłał piłkę do będącego na słupku Ramudzuliego, który musiał już tylko dostawić głowę. Rywali stać było na bramkę honorową, którą ładnym strzałem zdobył Yoboue. Kilkadziesiąt sekund później drugiego gola dla gości strzelił Mosehle. To już jednak wszystko, co mieli tego dnia do zaoferowania. Ostatecznie wygraliśmy 4-2. Wynik nie przynosi nam wstydu, choć inna sprawa, że tych dwóch głupio straconych bramek można było uniknąć. 1. Liga RPA [11/30] Stadion Giyani, Polokwane, 10005 widzów Dynamos FC [1] – F.C.A.K. [11] 4:2 [siphesihle Ngobese 52’, Richard Rantjie 58’, 63’, Rudzani Ramudzuli 67’ – N’da Jacques Yoboue 78’, Andries Mosehle 79’] Mom: Richard Rantjie (Dynamos FC) „9,2” Po meczu okazało się, że Godfrey Nobula wypada na dwa tygodnie. Niezbyt długo, ale bez niego na pewno będzie nam się trudniej grało.
  10. 22.10.2011 Pora na kolejny mecz. Tym razem na własnym terenie zmierzymy się z Bay United. Co prawda ekipa ta do tej pory spisuje się słabo, zajmując dopiero jedenastą lokatę w tabeli, na pewno nie należy ich spisywać na straty. O. Pato, M. Carelse, G. Nobula, T. Chabalala, L. Mogaila, H. Mofedi, J. Shongwe, R. Ramudzuli, S. Ngobese, R. Rantjie, L. Ndlela Zaczęło się od groźnej akcji dla nas. Rantjie dośrodkował z rzutu rożnego, lecz piłkę po strzale głową Nobuli w ostatniej chwili z linii bramkowej wybił Aka. Kilkanaście minut później po kontrataku i solowym rajdzie strzał Rantjie z kłopotami na rzut rożny wybija bramkarz gości, Marumo. Kilkadziesiąt sekund później mamy bramkę. Rantjie centruje z narożnika boiska, a Nobula umacnia się na pozycji lidera klasyfikacji strzelców ligi, po raz kolejny w tym sezonie trafiając do siatki. Kilka minut przed przerwą Ndlela odegrał do stojącego przed polem karnym Ngobese, ten uderzył, a Marumo kolejny raz musiał wybijać futbolówkę na rzut rożny. Tym razem stały framgent gry bez korzyści dla nas. Ale kilka chwil później Rantjie dośrodkował po raz kolejny, tym razem z rzutu wolnego, a na listę strzelców wpisał się Chabalala. Tuż po przerwie mogło być już 3-0, ale tym razem bezpośrednio z rzutu wolnego Rantjie strzelił obok bramki. W odpowiedzi równie niecelnie uderzył Galane. Chwilę później strzał Shongwe sprawił wiele kłopotów Marumo, tyle że tym razem obyło się nawet bez rzutu rożnego. W 60. minucie było już 3-0. Tym razem cudownym technicznym strzałem tuż przy słupku popisał się Ramudzuli, nie dając najmniejszych szans na skuteczną interwencję bramkarzowi Bay United i reprezentacji Botswany. Dwie minuty później rywale odrobili część strat, gdy na listę strzelców wpisał się Letshaba. W 81. minucie sędzia podyktował dla nas rzut karny po faulu Mahlangu na Ramudzulim. Jedenastkę na gola pewnym uderzeniem zamienił niezawodny Rantjie. Zmniejszyć straty mógł jeszcze Sikhwivhilu, lecz Pato nie dał się pokonać po raz drugi. Wynik meczu nie uległ już zmianie. 1. Liga RPA [10/30] Stadion Giyani, Polokwane, 9993 widzów Dynamos FC [1] – Bay United [11] 4:1 [Godfrey Nobula 26’, Tonic Chabalala 45’, Rudzani Ramudzuli 60’, Richard Rantjie k. 81’ – Tshepo Letshaba 62’] Mom: Richard Rantjie (Dynamos FC) „9,1”
  11. @Lawrenc: bardzo chętnie, tylko... jak się tu dodaje obrazy, bo szczerze to nie wiem? --- 15.10.2011 Po kolejnej przerwie spowodowanej meczami reprezentacji czas powrócić do rozgrywek ligowych. Tym razem czeka nas bardzo trudny mecz z będącymi dopiero na czwartym miejscu w tabeli, ale uważanymi za faworytów to wygrania ligi Tuks. Podopieczni Steve’a Barkera to mocna drużyna, która doskonale wie, jak strzelać bramki. Gwiazdy ekipy to mający za sobą epizod w Feyenoordzie Rotterdam Philani Khwela oraz drugi w klasyfikacji strzelców napastnik rodem z Ugandy, Brian Umony. Tyle, że obaj leczą kontuzje i przeciwko Dynamos nie zagrają. Ale fart! Do tego po kontuzji wraca nasz podstawowy pomocnik, Shongwe. O. Pato, M. Carelse, G. Nobula, T. Chabalala, L. Mogaila, H. Mofedi. J. Shongwe, R. Ramudzuli, S. Ngobese, R. Rantjie, L. Ndlela W drugiej minucie to my objęliśmy prowadzenie. Przejęcie piłki w środku pola przez Mofediego, zagranie do Ngobese, ten odgrywa do Rantjie, a nasz prawoskrzydłowy trafia do siatki. Zaledwie cztery minuty później powinno być 2-0, lecz kolejnego dobrego zagrania Ngobese nie wykorzystał Ndlela. W 40. minucie to, co nie udało się Ndleli wcześniej, tym razem się powiodło. Celnym uderzeniem wykończył podanie Ramudzuliego. Tuż przed przerwą goście mogli zdobyć kontaktowego gola, jednak strzał Mashaby był niecelny. Na krótko po wznowieniu gry przed szansą stanął Tsotetsi, ale nie zdołał nawet zatrudnić Pato. Ten sam zawodnik kwadrans później miał kolejną okazję do zdobycia bramki, ale trafił w słupek. W 71. minucie moi chłopcy jeszcze podwyższyli wynik, gdy dośrodkowanie Rantjie z rzutu wolnego na bramkę celną główką zamienił Chabalala. Tuż przed końcem meczu mogliśmy podwyższyć na 4-0, lecz strzał Rantjie w ekwilibrystyczny sposób wybronił golkiper gości. Wynik nie uległ już zmianie, a my mogliśmy cieszyć się z kolejnych trzech punktów. Dość niespodziewanie z ligowego średniaka staliśmy się drużyną groźną dla każdego. 1. Liga RPA [9/30] Stadion Giyani, Polokwane, 10010 widzów Dynamos FC [1] – Tuks [4] 3:0 [Richard Rantjie 2’, Lungisani Ndlela 40’, Tonic Chabalala 71’] Mom: Tonic Chabalala (Dynamos FC) „8,4”
  12. @MoA111: no jasne, mam już nawet parę pomysłów szczegóły wkrótce --- 28.09.2011 Czas na wielki rewanż, a przynajmniej mam taką nadzieję. Pora na drugi w tym sezonie mecz z drużyną, która wyeliminowała moich chłopaków z Pucharu Ligi, Carara Kicks. Niestety, ponownie na wyjeździe. Miejmy nadzieję, że tym razem to nam uda się osiągnąć korzystny rezultat. W celu zastąpienia luki po Hlabane wyciągnąłem z rezerw Lebohanga Semouse (26 l./RPA), który zasiada na ławce rezerwowych, póki nie uda się sprowadzić kogoś lepszego. O. Pato, M. Carelse, G. Nobula, T. Chabalala, B. Barkhuizen, L. Mogaila, H. Mofedi, R. Ramudzuli, S. Ngobese, R. Rantjie, L. Ndlela Pierwsi do ataku ruszyli gospodarze, ale po głębokim dośrodkowaniu Mshengu z rzutu wolnego niecelną główką popisał się Makholwa. Dwie minuty później było 1-0, ale dla nas. Rantjie zacentrował z rzutu wolnego z niemal narożnika boiska, a Nobula szczupakiem wepchnął piłkę do siatki rywali. W 20. minucie niewiele brakowało, byśmy prowadzili już 2-0. Kolejne dośrodkowanie Rantjie, tym razem z rzutu rożnego. Nobula nie sięgnął piłki, za to z półwoleja zdołał uderzyć Chabalala. Niestety, centymetry obok słupka. Dwadzieścia minut później solowy rajd środkiem boiska przeprowadził Rantjie, po czym zagrał do Ndleli. Olbrzymi napastnik na pełnej szybkości ograł obrońcę gospodarzy, po czym znalazł się w polu karnym, by w doskonałej sytuacji posłać piłkę jakiś kilometr ponad poprzeczką. Na przerwę schodziliśmy prowadząc 1-0, lecz wiedziałem, że to jeszcze nie koniec. Tuż po wznowieniu gry i rzucie rożnym wykonanym przez Mhahmę ponownie niecelnie główkował Makholwa. Kilka chwil później po wrzucie piłki z autu przez Nobulę i dośrodkowaniu w pole karne Ngobese technicznym strzałem popisał się Rantjie. Niestety, jego uderzenie z problemami obronił bramkarz gospodarzy. Kilkadziesiąt sekund później nasz prawoskrzydłowy ponownie spróbował szczęścia, znów bez powodzenia. W 61. minucie w nasze pole karne wpadł Mshengu, ale Pato nie dał się zaskoczyć. Dziesięć minut później po dośrodkowaniu Kelepu Mshengu wpakował piłkę do siatki, ale sędzia odgwizdał spalonego. W odpowiedzi niecelnie uderzał rezerwowy, Ramodumo. W samej końcówce rzut wolny mieli gospodarze. Mshengu dośrodkował w pole karne, celną główką popisał się Mosebo, piłka w siatce, ale… sędzia znów zasygnalizował spalonego, wynik bez zmian. Niedługo potem zabrzmiał ostatni gwizdek, a my dość szczęśliwie, ale odnieśliśmy kolejne ligowe zwycięstwo. Zemsta jest jednak słodka! 1. Liga RPA [8/30] Welkom Stadium, Welkom, 361 widzów Carara Kicks [7] – Dynamos FC [1] 0:1 [Godfrey Nobula 5’] Mom: Godfrey Nobula (Dynamos FC) „8,3”
  13. 19.09.2011 Edward Mkhanazi przekazał mi dobre wieści! Rudzani Ramudzuli w pełni wyleczył kontuzję i będzie gotowy do gry w następnym meczu. Z pewnością będzie wzmocnieniem składu. Wraca również Hleza Mofedi. 24.09.2011 Pora na kolejny mecz ligowy. Tym razem na wyjeździe zmierzymy się z szóstym w tabeli Chippa United. W ekipie prowadzonej przez Professora Ngubane brakuje głośnych nazwisk, jest to jednak solidna ekipa, co udowadniali już kilka razy w tym sezonie. Najbardziej znanym graczem Chippa jest 38-letni były już reprezentant RPA, Naughty Mokoena, który jednak w meczu z nami nie zagra z powodu kontuzji. O. Pato, M. Carelse, G. Nobula, T. Chabalala, L. Mogaila, H. Mofedi, J. Shongwe, R. Hlabane, S. Ngobese, R. Rantjie, L. Ndlela Nieciekawie rozpoczął się ten mecz dla Jabulaniego Shongwe. Nasz młody pomocnik już w pierwszej minucie doznał kontuzji i musiał opuścić plac gry. W jego miejsce wszedł Nelson Malula. Dopiero w 20. minucie stanęliśmy przed szansą na strzelenie bramki. Fantastyczną bombą bezpośrednio z rzutu wolnego popisał się Rantjie, jednak piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. Pędzący na dobitkę Ndlela nie trafił w piłkę. W odpowiedzi petardę na naszą bramkę puścił Mthembu, lecz jego uderzenie było tyleż mocne, co niecelne. Po kilku minutach w pole karne przedarł się Ndlela, na nieszczęście dla nas uderzył obok bramki. Potem czterokrotnie (!) szczęścia próbował Mthembu, jednak strzelał tylko na wiwat. Po przerwie zaczęło się od akcji dla nas. Rantjie dośrodkował z rzutu rożnego, lecz Nobula trafił tylko w słupek. Co nie udało się wcześniej, wyszło w 54. minucie. Celna centra Rantjie na głowę Nobuli, który otworzył wynik meczu. Chwilę później powinno być 2-0! Rantjie celnym uderzeniem z dystansu wykorzystał zagranie rezerwowego Ledingwane, jednak … sędzia odgwizdał spalonego. Miałem ochotę mu nawrzucać po polsku, ale się powstrzymałem, mruknąwszy jedynie pod nosem staropolskie „ku*wa!”. Po kilku minutach kolejnym dobrym zagraniem popisał się Ledingwane, a w polu karnym sam na sam z bramkarzem gospodarzy znalazł się Ndlela. Nie trafił do siatki, lecz we wspomnianego golkipera. Przysłowie, że nieszczęścia chodzą parami, najlepiej zapamięta chyba Hlabane. W 69. minucie po raz drugi w tym meczu byłem zmuszony do dokonania zmiany, zaś za kontuzjowanego lewoskrzydłowego na plac gry wszedł rekonwalescent Ramudzuli. Chwilę później Ledingwane znakomicie znalazł w polu karnym Ngobese, lecz nasz rozgrywający przestrzelił. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, choć próbowali jeszcze Mthembu (chyba po raz setny dzisiaj) i Rantjie. Wynik na trudnym terenie cieszy, mniej kontuzje dwóch graczy. Oby nie były poważne. 1 Liga RPA [7/30] Philippi Stadium, Kapsztad, 454 widzów Chippa United [6] – Dynamos FC [1] 0:1 [Godfrey Nobula 54’] Mom: Godfrey Nobula (Dynamos FC) „8,3” Po meczu okazało się, że jest gorzej niż myślałem. Rito Jeffrey Hlabane zerwał mięsień łydki i wypada z gry na pół roku, co jest okropną wiadomością, ponieważ w razie (odpukać!) kolenego urazu Ramudzuliego, nie mam w składzie żadnego lewoskrzydłowego. Na szczęście mniej groźny jest uraz Jabulaniego Shongwe, który będzie pauzował „zaledwie” przez 2 tygodnie.
  14. 17.09.2011 Proszę państwa, oto przed nami szlagier! Lider, Dynamos FC, na własnym terenie podejmie wicelidera, Witbank Spurs. Trzon ekipy trenowanej przez Kennetha Kubekę stanowią piłkarze z Zimbabwe. Choć oba zespoły w tabeli dzielą trzy oczka, to jednak Spurs mają o jeden mecz rozegrany mniej. Będzie się działo! O. Pato, M. Carelse, G. Nobula, T. Chabalala, B. Barkhuizen, L. Mogaila, J. Shongwe, R. Hlabane, S. Ngobese, R. Rantjie, L. Ndlela W szóstej minucie zaatakowaliśmy po raz pierwszy. Po wrzucie z autu Barkhuizena piłka trafiła pod nogi Rantjie, który zbiegł z nią do środka boiska i oddał strzał zza pola karnego. Niestety, obok bramki. W odpowiedzi w poprzeczkę trafił Peter Mubayiwa. Chwilę później po kombinacyjnej akcji naszych Ngobese trafił wprost w ręce bramkarza gości, De Villiersa. W 18. minucie byliśmy świadkami naprawdę ładnej akcji. Dwójkowa akcja Rantjie z Ndlelą, ten drugi piętką zagrywa w pole karne, gdzie czeka ten pierwszy. Niestety, De Villiers znów był na posterunku. Tylko rzut rożny. Zazwyczaj to nasza groźna broń, w tym przypadku, po dośrodkowaniu Rantjie piłka padła łupem bramkarza Spurs. Chwilę później oko w oko z De Villiersem po crossowym zagraniu Rantjie stanął Ndlela, jednak uderzył wprost w bramkarza. Chwilę później dwumetrowy napastnik już się nie pomylił, wykorzystując zagranie od – a jakże – Rantjie. W kolejnej akcji goście wyrównali, ale…no właśnie. Patrick Mugayiwa dograł z rzutu wolnego na głowę Matemy, który pokonał Pato. Sędzia jednak odgwizdał spalonego. Tuż przed przerwą mogliśmy podwyższyć na 2-0, ale Rantjie niedokładnie uderzył z dystansu. Kilka chwil po wznowieniu gry goście mieli świetną okazję na wyrównanie, lecz niecelnie z ostrego kąta uderzył Khaniel. Po chwili szczęścia próbował Zwane, ale tym razem na posterunku był Pato. W 57. minucie kolejną szansę zmarnował Rantjie, tym razem trafiając w słupek. W 78. minucie po raz kolejny powinno być 2-0. Rantjie jak na tacy wyłożył piłkę Hlabane, jednak nasz lewoskrzydłowy uderzył bardzo niecelnie w sytuacji sam na sam z De Villiersem. Co się odwlecze, to nie uciecze. Trzy minuty później Rantjie dośrodkował z rzutu rożnego, strzał głową Nobuli próbowali zablokować obrońcy rywala. Na tyle jednak nieporadnie, że piłka trafiła pod nogi nieobstawionego Chabalali, który mógł ją już tylko posłać prosto do pustej bramki. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Zwycięstwo nad wiceliderem zawsze cieszy i, nawet jeśli wygrają zaległy mecz, liczba punktów dzieląca nas w tabeli się nie zmniejszy. 1. Liga RPA [6/30] Stadion Giyani, Polokwane, 10505 widzów Dynamos FC [1] – Witbank Spurs [2] 2:0 [Lungisani Ndlela 31’, Tonic Chabalala 82’] Mom: Richard Rantjie (Dynamos FC) „7,9”
  15. żesz mać, mam już dość gnicia w rezerwach Atletico :P
  16. 14.09.2011 Ledwo znów rozsiedliśmy się w fotelu lidera tabeli ligowej, czeka nas kolejny mecz. Tym razem zagramy na wyjeździe z ekipą o dźwięcznej nazwie United FC, zajmującą siódmą lokatę. Jest to drużyna bez głośnych, nawet dla znawców lokalnej piłki, nazwisk, za to solidna. Innymi słowy – może być cięzko. Tym bardziej, że gramy już bez trzech podstawowych zawodników. O. Pato, M. Carelse, G. Nobula, T. Chabalala, B. Barkhuizen, L. Mogaila, J. Shongwe, R. Hlabane, S. Ngobese, R. Rantjie, L. Ndlela Pierwsza groźniejsza akcja miała miejsce dopiero w 14. minucie, gdy niecelnie z dystansu uderzył Shongwe. Ten sam piłkarz próbował szczęścia pięć minut później, tym razem jego uderzenie z łatwością obronił bramkarz gospodarzy, Maseko. Naprawdę blisko było w 30. minucie, gdy solowym rajdem, o jaki bym go – szczerze mówiąc – nie podejrzewał, popisał się Ndlela. Pechowo dla niego Maseko zdołał sparować futbolówkę na rzut rożny. Dośrodkowanie Rantjie tym razem wybili obrońcy. Do przerwy nic się nie zmieniło. W 62. minucie było groźnie pod naszą bramką, ale na szczęście Baloyi minął się z piłką po zagraniu Majoli. Chwilę później strzelał Mtsheli, niecelnie. W 69. minucie ataki gospodarzy przyniosły skutek, gdy celnym uderzeniem z dystansu popisał się Khumalo. W 87. minucie udało nam się wyrównać. Na rajd rozpaczy zdecydował się Hlabane, ograł w polu karnym Lesebę, po czym dośrodkował. Rezerwowy Ramodumo dostawił nogę i znów wynik stał się sprawą otwartą, choć do końca meczu zostało niewiele czasu. Po końcowym gwizdku udałem się do szatni z pochmurną miną. Udało się uniknąć porażki. Podobała mi się nasza gra do końca, dzięki czemu wyrównaliśmy. Niepotrzebnie jednak daliśmy się tak zdominować w drugiej połowie, przez co wcześniej straciliśmy gola. Rozmówiłem się z chłopakami. Dziś jeszcze nam się upiekło, ale przy mocniejszym rywalu może być jeszcze gorzej. 1 Liga RPA [5/30] Botshabelo Stadium, Bloemfontein, 463 widzów United FC [7] – Dynamos FC [1] 1:1 [Daniel Khumalo 69’ – Simon Ramodumo 87’] Mom: Daniel Khumalo (United FC) „7,6”
  17. 10.09.2011 Po przerwie spowodowanej meczami reprezentacji narodowych, na które zresztą nie został powołany żaden z moich graczy, pora wrócić do rozgrywek ligowych. Tym razem zmierzymy się z czerwoną latarnią ligi, FC Kapsztad. Ekipa ta odnotowała do tej pory trzy porażki, a jej stosunek bramkowy to 1-9. Moi chłopcy są wyluzowani, spodziewają się łatwego zwycięstwa. Ja im jednak powtarzam, że mecz jeszcze się nie wygrał, a nikogo nie należy lekceważyć, nawet ostatniej drużyny w ligowej tabeli. O. Pato, M. Carelse, G. Nobula, T. Chabalala, L. Mogaila, H. Mofedi, J. Shongwe, R. Hlabane, S. Ngobese, R. Rantjie, A. Kweleta Już w ósmej minucie meczu bezproblemowo objęliśmy prowadzenie. Godfrey Nobula celną główką wykończył dośrodkowanie Rantjie z rzutu wolnego. W 16. minucie nie brakowało wiele, by było już 2-0, jednak strzał Rantjie bezpośrednio z rzutu wolnego w sobie tylko znany sposób wybronił Yobou, a potem wybili obrońcy. Do przerwy, choć na bramkę gości uderzali Kweleta i Rantjie, wynik nie uległ już zmianie. Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście, lecz po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niecelnie główkował Lekone. W 64. minucie zejść z boiska musiał kontuzjowany Kweleta, a w jego miejsce wszedł olbrzymi Ndlela. Miałem tylko nadzieję, że kontuzja naszego najlepszego napastnika to nic poważnego. Kilka chwil później było już 2-0. Koronkowa akcja Dynamos: dośrodkowanie z rzutu rożnego Rantjie, strzał głową Nobuli, tym razem jednak bramkę samobójczą zdobył Paulse. Pod koniec meczu zasępiłem się jeszcze bardziej, gdy wskutek urazu musiałem zdjąć z boiska kolejnego gracza. Tym razem kontuzji doznał Mofedi, a zmienił go Ledingwane. W doliczonym czasie gry dodatkowo mój nastrój popsuł sędzia, dyktując rzut karny dla rywali po rzekomym faulu Shongwe w naszym polu karnym. Pato wyczuł intencje strzelającego, jednak Fransch uderzył na tyle precyzyjnie, że piłka zatrzepotała w siatce. Szkoda tej bramki, choć w sumie liczą się kolejne trzy punkty na naszym koncie. Bardziej martwiły mnie urazy Kwelety i Mofediego. Miałem nadzieję, że nie okażą się poważne, bo sezon jeszcze długi. 1. Liga RPA [4/30] Stadion Giyani, Polokwane, 10619 widzów Dynamos FC [1] – FC Kapsztad [16] 2:1 [Godfrey Nobula 8’, Tasleem Paulse s. 69’ – Marchelino Fransch k. 90+5’] Mom: Godfrey Nobula (Dynamos FC) „8,0” Po meczu okazało się, że moje modły nie zostały wysłuchane. Może dlatego, że jestem ateistą? Nieważne. W każdym razie Andile Kweleta zerwał ścięgno podkolanowe i może pauzować nawet przez cztery miesiące. Niewiele lepiej sprawy się mają, jeśli idzie o drugiego z poszkodowanych w tym meczu. Hleza Mofedi ma stłuczone żebra i wypada z gry na około dwa tygodnie.
  18. 27.08.2011 Ostatecznie dowiedzieliśmy się, że piłkarzem Dynamos nie zostanie Piotr Dziewicki (32 l./Polska). Były piłkarz między innymi Polonii Warszawa nie dostał pozwolenia na pracę w RPA. Wkrótce podpisał kontrakt z Olimpią Elbląg. 31.08.2011 Czas wrócić na rozgrywek ligowych łono. Czeka nas kolejny trudny mecz wyjazdowy. Zmierzymy się z dziewiątą w tabeli ligowej ekipą Thanda Royal Zulu. Podopieczni Neila Toveya to drużyna, w składzie której znajduje się kilku niezłej klasy piłkarzy na czele z doskonale znanym sympatykom Football Managera Manqobą Ngwenyą (30 l./RPA/1/0A), jednym z lepszych piłkarzy w starszych wersjach tej gry, czy też „bohaterem” mistrzostw świata z roku 1998, Pierre Issą (35 l./RPA/43/0A). O. Pato, M. Carelse, G. Nobula, T. Chabalala, L. Mogaila, H. Mofedi, J. Shongwe, R. Hlabane, S. Ngobese, R. Rantjie, A. Kweleta Fantastycznie rozpoczął się dla nas ten mecz! Niby pierwsi zaatakowali gospodarze, ale piłkę Spelmanowi z łatwością odebrał Mogaila, po czym posłał ją przez całą naszą połowę do wychodzącego na wolne pole Kwelety. Nasz napastnik wpadł w pole karne, zostawiając obrońców w tyle, po czym otworzył wynik meczu. Dwie minuty później ten sam piłkarz mógł podwyższyć na 2-0, ale tym razem lepszy był bramkarz gospodarzy, Khuzwayo. W 15. minucie padła druga bramka dla nas po standardowo rozegranym rzucie rożnym. Dośrodkowanie Rantjie na bramkę zamienił Nobula. Chwilę później mogła paść bramka dla gospodarzy, jednak Ngwenya trafił w poprzeczkę, zaś próbujący dobijać Issa faulował jednego z naszych obrońców. Stare piłkarskie porzekadło głoszące, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, sprawdziło się w 25. minucie. Shongwe zagrał do Kwelety, a ten wpadł w pole karne, po drodze jak trampkarza ogrywając Malingę i trafił na 3-0. Niespodzianka wisiała w powietrzu, tym bardziej, że mimo pozycji w tabeli, faworytem byli gospodarze. W 30. minucie było już właściwie po meczu. Duet Rantjie – Nobula po raz kolejny efektywnie rozegrał rzut rożny. 4-0 dla nas! Zresztą trzy minuty później mój stoper mógł skompletować hat-tricka, ale piłkę z linii bramkowej wybił w ostatniej chwili jeden z piłkarzy Thanda Royal Zulu. W odpowiedzi Netshidzivhe z wolnego trafił w poprzeczkę. Tuż po przerwie zaatakowali gospodarze, ale Pato fantastycznie sparował na rzut rożny kąśliwe uderzenie Mabalane. W 58. minucie Rantjie przeprowadził rajd prawą flanką, po czym soczyście huknął z ostrego kąta. Tym razem gospodarzy uratowała poprzeczka. W 63. minucie po szybkim kontrataku przed kolejną szansą stanął Kweleta. Trafił jednak tylko w boczną siatkę. W 69. minucie swojej wielkiej chwili doczekał się Godfrey Nobula! Stoper Dynamos strzelił swoją trzecią bramkę w tym meczu, ponownie wykorzystując precyzyjną centrę Rantjie z rzutu rożnego. W 79. minucie szansę na honorowego gola mieli gospodarze, jednak po szybkim kontrataku Sitayitayi w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z Pato. Wkrótce sędzia zakończył mecz, a ja pobiegłem wyściskać moich chłopaków! Byliśmy lepsi od rywali pod każdym względem. Czyżby porażka z Carara Kicks wyzwoliła w nas sportową złość, którą dziś wyładowaliśmy? Gdyby nie to, że wolałbym uniknąć przegranych, powiedziałbym sobie, żeby takie sytuacje zdarzały się częściej. 1. Liga RPA [3/30] Hammersdale Stadium, Durban, 2475 widzów Thanda Royal Zulu [9] – Dynamos FC [3] 0:5 [Andile Kweleta 2’, 25’, Godfrey Nobula 15’, 30’, 69’] Mom: Godfrey Nobula (Dynamos FC) „9,8” Taka ciekawostka na koniec – jeśli chodzi o ilość strzałów i posiadanie piłki, lepsi byli gospodarze.
  19. 26.08.2011 Tym razem przyszła kolej na mecz pucharowy. W ćwierćfinale Pucharu Południowoafrykańskiej 1. ligi zmierzymy się na wyjeździe z Carara Kicks. Mecz na pewno nie będzie należał do łatwych, ale spróbujemy pokazać, co potrafimy. Nawet mimo tego, że dla zarządu te rozgrywki nie mają wielkiej wagi, nie będziemy odpuszczać. O. Pato, T. Ntshingila, G. Nobula, T. Chabalala, B. Barkhuizen, L. Mogaila, H. Mofedi, R. Hlabane, J. Shongwe, R. Rantjie, L. Ndlela Już w pierwszej minucie meczu zaatakowali gospodarze, jednak strzał Makholwy minął naszą bramkę. W 20. minucie Hlabane przeprowadził rajd lewym skrzydłem, zagrał poza pole karne do Shongwe, lecz nasz rozgrywający uderzył tylko w boczną siatkę. Zaledwie chwilę później Mabena z trudem wypiąstkował na rzut rożny piłkę po strzale Mofediego. Dośrodkowanie Ntshingili nie przyniosło nam żadnej korzyści, do tego Mofedi wślizgiem musiał nas uratować przed kontrą. W 38. minucie straciliśmy, niestety, gola. Po rzucie rożnym Bonokoane celną główką popisał się Motihale. Dwie minuty później powinniśmy wyrównać, ale zagrania Mofediego nie wykorzystał Ndlela. Tuż przed przerwą to rywale strzelili drugiego gola, ponownie do siatki trafił Motihale. Po przerwie ponownie szczęścia próbowali Mofedi i Shongwe, nadal bez rezultatu. Nawet rezerwowy Kweleta, będąc sam na sam z bramkarzem rywali, trafił wprost w niego. Wreszcie, w 79. minucie padła kontaktowa bramka dla nas. Mieliśmy kontrę, Hlabane wypuścił w uliczkę Rantjie, ten trafił w poprzeczkę, piłka odbiła się od głowy Kwelety, znów spadła pod nogi Rantjie, a nasz najlepszy piłkarz tym razem się nie pomylił. Błąd popełnił w tej sytuacji bramkarz gospodarzy, Mabena, który źle obliczył tor lotu piłki. W 85. minucie udało się wyrównać! Znakomitym przechwyteł popisał się rezerwowy w tym meczu Carelse, zagrał do Kwelety, ten odegrał do Rantjie. Nasz prawoskrzydłowy technicznym strzałem po ziemi tuż przy słupku po raz drugi pokonał Mabenę. Wszystko zaczynało się od początku! Doszło do dogrywki, w której mieliśmy jeszcze bardziej utrudnione zadanie. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry Carelse musiał zejść z boiska wskutek kontuzji. Limit zmian został wykorzystany wcześniej, więc dalej musieliśmy grać w dziesięciu. Tuż po rozpoczęciu dogrywki w poprzeczkę trafił Moses. Mieliśmy szansę na wyjście na prowadzenie, ale do zbyt głębokiego dośrodkowania Hlabane nie doszedł Kweleta. W odpowiedzi pomylił się Bonokoane. Niestety…tuż przed przerwą w dogrywce Bonokoane zagrał z rzutu rożnego w pole karne, a Masunya płaskim strzałem nie dał szans Pato. Tuż po wznowieniu gry fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Rantjie. Gdyby tylko uderzył obok słupka, zamiast trafić w niego… Po kilku minutach Pato cudem wybronił uderzenie Mvuli. Potem w ekwilibrystyczny sposób nasz bramkarz przerzucił piłkę ponad bramką po strzale Motihale. Ostatecznie po dobrym meczu przegraliśmy to spotkanie. Szkoda tego, że całą dogrywkę graliśmy w dziesięciu przeciwko jedenastce rywali. Gdyby nie to, idę o zakład, że tak łatwo byśmy tego meczu nie przegrali. Obyśmy w lidze mieli więcej szczęścia. Puchar Południowoafrykańskiej 1. Ligi, Ćwierćfinał [1/1] Welkom Stadium, Welkom, 522 widzów Carara Kicks – Dynamos FC 3:2 [po dogrywce] [Lesiba Motihale 38’, 45+1’, Matsoele Masunya 105+2’ – Richard Rantjie 79’, 85’] Mom: Richard Rantjie (Dynamos FC) „9,1”
  20. 23.08.2011 Niespodziewanie, po wygranej nad wyżej notowanymi African Wanderers, zajmujemy drugą pozycję w lidze. Tym razem mierzymy się z zespołem z dolnych rejonów tabeli, Atlie FC. To powinien być łatwiejszy mecz, choć na pewno nie zlekceważymy rywali. O. Pato, M. Carelse, G. Nobula, T. Chabalala, L. Mogaila, H. Mofedi, J. Shongwe, R. Hlabane, S. Ngobese, R. Rantjie, A. Kweleta Dopiero w 13 minucie przeprowadziliśmy pierwszą groźną akcję, gdy po wyrzucie piłki z autu zza pola karnego niecelnie uderzał Carelse. Kilka minut później podobnym uderzeniem popisał się Shongwe. W sensie – niecelnym. Bardzo blisko gola było w 39 minucie, gdy po dośrodkowaniu Hlabane, Kweleta był bliski posłania piłki do siatki szczupakiem. Niestety, piłka otarła się o słupek i wyszła poza boisko. Minutę później Rantjie bezpośrednio z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę. Atakujemy cały czas, ale mamy pecha. Prowadzenie objęliśmy w 55 minucie! Kolejny rzut wolny dla nas i ponownie ustawił piłkę Rantjie, by precyzyjnym strzałem posłać ją do siatki. Sytuacja do złudzenia przypominała gola Ludo Obraniaka z Wybrzeżem Kości Słoniowej, choć kąt był trochę bardziej ostry. Nie przeszkodziło to jednak naszemu prawoskrzydłowemu. Parę minut później po szybkiej akcji Rantjie miał kolejną szansę, ale jego strzał nogami wybronił golkiper gości. Rzut rożny. A po dośrodkowaniu faul jednego z rywali i rzut karny dla nas. Kto ustawi piłkę? Zgadliście – Rantjie. I 2-0! W 67 minucie było już 3-0. Przejęcie piłki przez Ngobese, zagranie na lewe skrzydło do Hlabane. Lewoskrzydłowy dośrodkowuje w pole karne, a nogę dostawia Rantjie, by po chwili cieszyć się z hat-tricka. W końcówce meczu goście przycisnęli, a po mocnym dośrodkowaniu Dladli piłkę do własnej siatki skierował Mogaila. Chwilę później jednak strzeliliśmy kolejną bramkę. Tym razem niezawodny Rantjie zagrywał z rzutu rożnego, a szczupakiem piłkę do siatki wepchnął Nobula. Po paru minutach sędzia odgwizdał koniec meczu, a my mogliśmy fetować drugą wygraną z rzędu! 1 Liga RPA [2/30] Stadion Giyani, Polokwane, 10592 widzów Dynamos FC [2] – Atlie FC [11] 4:1 [Richard Rantjie 55’, k. 64’, 69’, Godfrey Nobula 85’ – Lefa Mogaila s. 79’] Mom: Richard Rantjie (Dynamos FC) „9,7” Po meczu przynajmniej na chwilę rozsiedliśmy się na fotelu lidera. Tego dnia rozgrywane były tylko dwa spotkania, kolejne miały mieć miejsce nazajutrz.
  21. @banannoKSM, bacao: dzięki, staram się --- 20.08.2011 Nadszedł wreszcie czas mojego debiutu w lidze. Na pewno wyjazdowa potyczka z African Warriors nie będzie należała do łatwych, ale moi chłopcy są w dobrej formie i w świetnych nastrojach. Szyki może nam popsuć brak w składzie Ramudzuliego. Ta oto jedenastka postara się, byśmy odnieśli zwycięstwo: O. Pato, M. Carelse, G. Nobula, T. Chabalala, L. Mogaila, H. Mofedi, J. Shongwe, R. Hlabane, S. Ngobese, R. Rantjie, A. Kweleta Mecz zaczął się od ataków moich graczy. Strzały Kwelety i Shongwe padły jednak łupem bramkarza gospodarzy. W 24 minucie wreszcie objęliśmy prowadzenie. Rantjie celnym podaniem obsłużył Kweletę, a ten, minąwszy na pełnej szybkości obrońcę gospodarzy, otworzył wynik meczu. Chwilę potem gospodarze odpowiedzieli składną akcją, a po dośrodkowaniu Leshabane celną główką popisał się Sithole. W 33 minucie byliśmy blisko ponownego wyjścia na prowadzenie, ale po dośrodkowaniu Rantjie z rzutu rożnego minimalnie obok bramki uderzył Nobula. Tuż przed przerwą mój stoper już się jednak nie pomylił, a po raz kolejny z narożnika boiska celnie zacentrował Rantjie. Po przerwie do ataku ruszyli gospodarze. Brylował zwłaszcza wszędobylski Zakazaka, z którym jednak radzili sobie moi obroncy, wspomagani przez Mofediego. W 61 minucie powinno być 3:1, jednak po kolejnym kornerze Rantjie i strzale głową Nobuli piłka odbiła się od poprzeczki i przeleciała ponad bramką. W 81 minucie w pole karne wszedł Ngobese, jednak został powalony przez Shendzelaniego. Sędzia podyktował rzut karny dla nas. Jedenastkę na gola z łatwością zamienił niezawodny Rantjie. Tuż przed końcem meczu gospodarze zmniejszyli straty, gdy po centrze z rzutu rożnego Witbooia po raz drugi do naszej siatki trafił Sithole. To jednak wszystko, na co tego dnia stać było naszych przeciwników. Debiut udany, bo zakończony zwycięstwem. Rozmiary wygranej cieszą już trochę mniej, ale najważniejsze, że już w pierwszej kolejce dopisujemy sobie trzy punkty! 1 Liga RPA [1/30] Charles Mopeli Stadium, Phuthaditjhaba, 565 widzów African Warriors – Dynamos FC 2:3 [Justice Sithole 26’, 90’ – Andile Kweleta 24’, Godfrey Nobula 45+1’, Richard Rantjie k. 81’] Mom: Justice Sithole (African Warriors) „8,8”
  22. nauro

    Hiszpański czołg

    No, wyszedł Ci ten mecz ze Slovanem, pokonać drużynę będącą wyżej w tabeli - to zawsze cieszy
  23. @Lawrenc: dobrze, że chociaż Ty - - - 08.08.2011 Odbyło się losowanie pierwszej rundy rozgrywek Pucharu Południowoafrykańskiej 1 ligi. Dynamos FC zagra w niej z FC Kapsztad. Mecz odbędzie się 13 sierpnia na naszym terenie. 13.08.2011 Mój debiut w meczu o stawkę czas zacząć. Kurde balans, wczoraj w rozmowie z redaktorem Khumalo byłem pewny siebie. Stwierdziłem nawet, że, choć nie jesteśmy zaliczani do grona faworytów ani w lidze, ani w pucharze, spróbujemy powalczyć i napsuć krwi paru potentatom. Dziś natomiast, na chwilę przed rozpoczęciem pojedynku z FC Kapsztad czuję motyle w brzuchu. Normalnie jakbym był…zakochany? Czy to możliwe? W sumie jest przecież…Emma. Ta sama Emma, która dziś rano ze wszystkich sił starała się mnie pocieszyć. Mówiła, że nawet jak odpadniemy, to nic się nie stanie, że to mój debiut, że nikt nie oczekuje ode mnie cudów. Może i miała rację? Rozważania o niej trzeba jednak zostawić na później. Teraz czas powiedzieć chłopakom kto wyjdzie w podstawowym składzie: O. Pato, M. Carelse, G. Nobula, T. Chabalala, L. Mogaila, H. Mofedi, J. Shongwe, R. Ramudzuli, S. Ngobese, R. Rantjie, A. Kweleta Źle, bardzo źle zaczęliśmy ten mecz. Już w drugiej minucie skuteczna kontra gości, Johnson zagrywa do Mulumby, a ten celnym strzałem nie daje szans Pato. Inna sprawa, że goście niezbyt długo cieszyli się z prowadzenia. Po egzekwowanym przez Rantjie rzucie rożnym wybili piłkę na tyle nieskutecznie, że ta znów trafiła pod nogi naszego prawoskrzydłowego, który efektownym rogalem z narożnika pola karnego doprowadził do wyrównania. W 10 minucie wreszcie wyszliśmy na prowadzenie. Kolejny znakomicie wykonany przez Rantjie korner i Godfrey Nobula pakuje piłkę do siatki. W 24 minucie kolejny efektowny strzał Richarda Rantjie, tym razem Yobou zdołał jednak odbić piłkę na rzut rożny. Korner tym razem bez korzyści dla nas. Chwilę później swoją klasę mógł potwierdzić Kweleta, ale uderzył tuż obok bramki. Tuż przed przerwą mogliśmy podwyższyć prowadzenie, ale po rzucie wolnym Ramudzuliego, Chabalala posłał piłkę głową ponad bramką. To, co nie udało się tuż przed przerwą, udało się tuż po niej. Po zagraniu Kwelety, Ngobese posłał piłkę z ponad 20 metrów tuż pod poprzeczkę bramki FC Kapsztad. Gol – stadiony świata. Mimo prób, choć niezbyt udanych, z obu stron, wynik nie uległ już zmianie, a ja mogłem odetchnąć z ulgą. Debiut, choć źle się zaczął, skończył dobrze. Zupełnie jak tamten dzień na rzece w Parku Krugera. Odnalazłem wzrokiem na trybunach Emmę. Rozpromieniona, machała mi ręką. Odmachałem. Mój pobyt w RPA zapowiadał się coraz lepiej. Puchar Południowoafrykańskiej 1 Ligi, Runda 1 [1/1] Stadion Giyani, Polokwane, 1498 widzów Dynamos FC – FC Kapsztad 3:1 [Richard Rantjie 5’, Godfrey Nobula 10’, Siphesihle Ngobese 46’ – Mukendi Mulumba 2’] Mom: Richard Rantjie (Dynamos) „8,6” Niestety, po meczu doszła mnie zła wiadomość. Kontuzja, jakiej podczas meczu nabawił się mój podstawowy gracz, Rudzani Ramudzuli, okazała się poważniejsza. Lewoskrzydłowy będzie pauzował około 2 miesiące. - Panie Arku, cóż za comeback pańskiej drużyny, gratuluję – zaczepił mnie po meczu redaktor Khumalo. - No zgadza się, chłopaki pokazały, że mają jaja. Czego chcieć więcej? – odpowiedziałem, po czym ruszyłem w stronę samochodu. 15.08.2011 Odbyło się losowanie ćwierćfinału Pucharu Południowoafrykańskiej 1 Ligi. Tym razem zmierzę się na wyjeździe z Carara Kicks. Mecz zostanie rozegrany 26 sierpnia. Wcześniej jednak czeka mnie debiut w lidze, potyczka na wyjeździe z African Warriors.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...