Skocz do zawartości

Kraha

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    801
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Kraha

  1. Kraha

    Ne t'inquiete pas!

    @Fenomen - A no dziękować! Ja mam szczęście co do "Pucharu Ligi", zarówno jak prowadziłem Newcastle United i niegdyś Nottingham, to udawało mi się wygrywać to trofeum, jak było tym razem? Zaraz się przekonamy! Część XX - W marcu jak w garncu. Powoli tegoroczny sezon dobiega końca, a co za tym idzie, będzie trochę odpoczynku i czasu na przemyślenia i ruchy na rynku transferowym. Ja poczyniłem te ruchy już teraz i wraz z początkiem letniego okna transferowego do klubu dołączą Stephane Raveloarijaona, któremu z końcem sezonu kończy się umowa z AS Monaco. Kolejnym zawodnikiem jest Walker. Brazylijczyk ten przyjdzie do nas na zasadzie wolnego transferu z Rio Claro. Są to raczej transfery, które będą miały wzmocnić naszą ławkę rezerwowych, a nie pierwszą jedenastkę. W marcu nie mamy za wiele meczy, ale jest jeden, który na pewno jest najważniejszym spotkaniem w tym sezonie. Chodzi o mecz o Coupe de la Ligue, gdzie zmierzymy się we finale z drużyną Le Mans UC. Poza tym rozegramy dwa spotkania ligowe. Najpierw 12 marca zagramy na wyjeździe z CS Louhans-Cuiseaux, a następnie na własnym podwórku przyjdzie nam przywitać drużynę FC Gueugnon. Mam nadzieję, że wygramy wszystkie te spotkania. Chociaż najbardziej zależy mi na zwycięstwie w rozgrywkach o Coupe de la Ligue, gdyż zwycięzca wystąpi w przyszłym sezonie w rozgrywkach Ligi Europejskiej, co zarówno dla nas i dla rywali jest dobrym rozwiązaniem na zastrzyk gotówki. W tym spotkaniu nie mogli wystąpić Mickael Tacalfred (zawieszenie), Makhtar N'Diaye (powrót po kontuzji), Odair Fortes, Ludovic Gamboa i Clement Tainmont (wszyscy kontuzja). To dla nas wielka strata, ale nie mogliśmy nad tym rozpaczać, tylko wziąć się do kupy i wyjść na murawę z myślą o zwycięstwie. Rywal nie był z górnej półki, tak więc musieliśmy się bardzo zmotywować, aby nie wyjść zbyt pewnym na boisko. Do przerwy graliśmy jak równy z równym. Rywale nie odpuszczali nam i atakowali równie skutecznie, jak my. Gdy wyszliśmy po przerwie na murawę, przeciwnicy zachowywali się, tak jakby opadli z sił. Biegali ospale za piłką co w rezultacie przyniosło nam w 56. minucie rzut karny, którego na bramkę zamienił Vincent Gragnic. To dało sygnał rywalom, że muszą zacząć grać, ale moi zawodnicy już do końca spotkania spokojnie prowadzili grę i dowieźliśmy do końca spotkania rezultat. Już przed tym meczem mieliśmy zapewniony awans do Ligue 2, co dawało nam spokój przed zbliżającym się spotkaniem. Wypełniłem moją obietnicę nadto, gdyż walczymy jeszcze o mistrzostwo National i o zwycięstwo w Coupe de la Ligue. W tym spotkaniu zabraknie kilku zawodników, ale to mnie akurat nie martwi, martwi mnie to, czy wrócą oni na finałowy bój przeciwko Le Mans. Wróćmy do spotkania. Nie było tutaj mowy o jakimkolwiek luzie, od pierwszej minuty przystąpiliśmy do ataku. Rywale nie zdołali długo się bronić, bo już w 32. minucie po strzale na bramkę przez Grzegorza Krychowiaka i niefortunnej interwencji bramkarza rywali wygrywaliśmy 1:0. Do przerwy już wynik nie uległ zmianie. Po zmianie stron przebieg spotkania nie uległ zmianie, zawzięcie atakowaliśmy na bramkę. Drugie trafienie padło w 62. minucie, a na listę strzelców wpisał się Renan Fonseca. W doliczonym już czasie gry siedemnastego gola w tym sezonie w rozgrywkach ligowych strzelił nie kto inny jak Vincent Gragnic. Spotkanie podobało mi się bardzo, ponieważ wszystko w tym meczu nam wychodziło. Od obrony po atak wszyscy starali się grać na maksa. Teraz czas na odpoczynek i przygotowanie się na najważniejszy mecz tego sezonu.
  2. Baty... Oby Orły się pozbierały i obyś awansował do MŚ!!
  3. Kraha

    Przywrócić sławę!

    Na Yannicka może nie mieć już pieniędzy, gdyż ja, gdy grałem NUFC, ściągnąłem go w 1 sezonie za niespełna 900 tysięcy euro, a już w połowie sezonu 2010/2011 odsprzedałem do Chelsea za 15 mln funciszów. Jeżeli nie dasz rady ściągnąć go na początku, to później będzie ciężko.
  4. Kraha

    Ne t'inquiete pas!

    Część XIX - A qui s'adresse la question? O ostatnim meczu z drużyną Evian TG FC chcieliśmy jak najszybciej zapomnieć. Dlaczego? A kto chciałby pamiętać mecz, w którym remisuje się z drużyną, która walczy o utrzymanie? Ja na pewno nie, chociaż na pewno zapamiętam to spotkanie jako porażkę. Teraz czas na kolejny mecz - Amiens SCF, to nasz rywal w rozgrywkach National. Tutaj również nie ma mowy o utracie chociażby tych 2 punktów, ale wiadomo, że wszystko się może zdarzyć. Ostatnio w mediach głośno o tym, że SC Bastia poszukuje nowego trenera. Na tym stanowisku chętnie widziałby mnie prezes ekipy z Bastii, lecz ja odmówiłem komentarza co do tej sprawy. Mam ważniejsze sprawy niż rozmyślanie nad zmianą klubu, o której to nawet nie ma mowy, bo mam wielkie plany związane z Stade de Reims. Ten mecz to była ciężka przeprawa. Myśleliśmy, że uda nam się wygrać 1:0 i po zawodach, ale jednak rywale nie odpuścili i strzelili w 69. minucie bramkę. Chłopców było stać jedynie na jedną bramkę, ale co najważniejsze, bramkę na wagę złota. Mecz ogólnie nudny, bo poza tymi trzema bramkami, to nic ciekawego ani jedni, ani drudzy nie pokazali. Cieszy jedynie fakt, że udało nam się uchronić przewagę nad drugim w tabeli zespołem, a wynosi ona teraz osiem punktów. Mam nadzieję, że nie stopnieje ona tak szybko. Po urazie, jakiego nabawił się już w 26. minucie, boisko musiał opuścić Bonio Kalou. To nie była dla nas zbyt radosna nowina, bo jest on ważnym zawodnikiem naszego zespołu. Na domiar złego kilka minut później urazu nabawił się Ludovic Gamboa i na boisku wszedł w zamian Clement Tainmont. Do przerwy jednak już nic się nie zmieniło. Również wynik nie ulegał zmianie. Akurat to mnie nie cieszyło, bo byłby to kolejny remis, chociaż rywal już trudniejszy, to i tak powinniśmy odnieść zwycięstwo. Grać zaczęliśmy dopiero po godzinie gry. Gdy zmieniłem ustawienie drużyny chłopacy zaczęli strzelać, a co za tym idzie, zdobywać bramki. Nie było ich jakoś wiele, ale dwie, które przekonująco dały nam zwycięstwo. Ponownie mogłem liczyć na Dembę Toure, który w takich chwilach jest niezawodny. Pierwszą bramkę strzelił w 74. minucie, a kolejną dziesięć minut później. Nasza przewaga również wzrosła. Teraz wynosi już ona 10. punktów nad drugą w tabeli drużyną As Beauvais Oise. Dodatkowo Ludovic Gamboa będzie pauzować przez około 4 miesiące, gdyż złamał kostkę. Natomiast uraz Kalou nie był tak poważny, aby musiał on pauzować.
  5. Kraha

    Ne t'inquiete pas!

    XVIII - Jeszcze po kropelce! Kolejny ligowy bój mieliśmy zaplanowany na sobotę, szóstego lutego. Naszym rywale ma być ekipa z Paryża - Paris FC. To spotkanie nie będzie dla nas jakoś specjalnie trudne, gdyż nie jest to rywal z górnej półki. Poza tym piłkarze są w tak dobrych nastrojach, że ciężko będzie ich łatwo pokonać. Ja sam z niecierpliwością czekam na spotkanie z Le Mans, które odbędzie się 27 marca na Stade de France w Saint Denis. Wiem, że mamy do tego spotkania kupę czasu, ale ciężko jest mi przestać myśleć o nim. Na najbliższy mecz nie przewiduję jakichś rewolucji, po prosto wyjdzie i zrobimy swoje. Na prowadzenie wyprowadził nas Tainmont potężnym strzałem głową. Później było już z górki. Strzeliliśmy jeszcze cztery bramki, które zapewne cieszą, gdyż nie zawsze wygrywa się taką ilością bramek mecz. Założyliśmy zwycięstwo i tak też się skończyło to spotkanie. Teraz czas przygotować się na serię ligowych potyczek, które zaczniemy od wyjazdowego spotkania z Evian TG FC, a skończymy cztery mecze później u siebie z FC Gueugnon. Nie będą to rywale z górnej półki, ale za pewne nie będą chciały po prostu przegrać mecz bez gry. Ja osobiście liczę na komplet punktów w tych spotkaniach. Jak będzie, to okaże się za ponad czterdzieści dni. Fatalna postawa naszych ofensywnie usposobionych zawodników, to główna przyczyna tej "porażki". Momentami ten meczu wyglądał tak, jakby to nasi rywale byli liderem, a my bronili się przed spadkiem. Obawiałem się chwilami, po strzałach na naszą bramkę, że Espinoza puści coś. Jednak na niego mogę liczyć. Natomiast Kodja do spółki z Gamboą i Fonsecą nie zdziałali nic przez 60. minut. Na pomoc wysłałem Kalou, a prędzej za kontuzjowanego N'Diaye wszedł Rivic. To jednak też nie pomogło nam nic. Na 12 oddanych strzałów zaledwie 5 było celnych. To nie jest zadowalający wynik, ale cóż, widać było, że rywal nie chce spaść z ligi i starał się urwać liderowi parę punktów. Tym razem im się udało.
  6. Kraha

    Ne t'inquiete pas!

    Część XVII - Pędząca Lokomotywa. Po ostatnim meczu dostaliśmy troszkę dni urlopu, dodatkowo władze ligi przełożyły nasze ligowe spotkanie zaplanowane na 29 stycznia, po to, abyśmy mogli odpocząć od tego natłoku. To dobrze, że pozwolono nam odpocząć, bo było widać po niektórych zawodnikach, że są już zmęczeni i potrzebują troszkę odpoczynku. Kolejnym rywalem będzie LOSC Lille, oczywiście w rozgrywkach o Coupe de la Ligue (1/2 Finału). Będzie to bardzo trudny mecz, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Poza tym, kto by sądził, że dojdziemy tak daleko. Ja sam liczyłem co jedynie na 1/4 Finału. Chociaż i ten rezultat przerastał oczekiwania zarządu klubu. Już w 3. minucie skrzydłowy Ludovic Gamboa dał nam prowadzenie w tym meczu oddając podkręcony strzał na bramkę. Lille, po błędzie, jaki popełnił Alexandre Barbier, zdołało za sprawą Cabaye, wyrównać wynik spotkania. Kilka minut później Lille wyszło na prowadzenie w tym spotkaniu. My jednak po przerwie wyszliśmy podbudowani i w kilka minut strzeliliśmy dwie bramki, które zapewniły nam zwycięstwo w tak ważnym meczu. W Coupe de la Ligue zagramy w finale, a tego historia klubu nie pamięta. W finale zmierzymy się z Le Mans, tak więc nie powinien być to tak trudny rywal jakim było Lille. Ja już osobiście liczę na zwycięstwo, gdyż będzie ono premiowane występem w Lidze Europejskiej, co byłoby dla nas niezłym zastrzykiem gotówki w przyszłym sezonie.
  7. Kraha

    Przywrócić sławę!

    A jak przedstawia się tabela? Jest szansa na europejskie puchary? Bo żadnego trofeum w tym sezonie nie zgarnąłeś (Puchar Ligi/Anglii)?
  8. Kraha

    Ne t'inquiete pas!

    Część XVI - Którędy na Wałbrzych? Mecz stał na wysokim poziomie. Rywale na nasze akcje odpowiadali równie zadziornymi atakami. Do przerwy był remis, to jednak my mieliśmy niewielką przewagę. Zaś po zmianie stron, to rywale mieli nad nami przewagę. Udowodnili to w 55. minucie, gdzie po faulu w polu karnym Glika, Nicolas Decugis zamienił jedenastkę na bramkę. Było to przytłaczające, gdyż sędzia spokojnie mógł nie odgwizdywać tego przewinienia. Mecz powinien zakończyć się remisem, tak też się skończyło. Po morderczej akcji całego zespołu, to Jonathan Kodja zamienił ten wyczyn na bramkę. Wprawdzie dopiero w 92. minucie meczu, ale cieszy mnie to, że potrafili się zmobilizować. Oczywiście nie obyło się bez wprowadzenia Bonia Kalou i Vincenta Gragnica, którzy mimo zmęczenia musieli wejść na ostatnie 20. minut, gdyż podstawowa ekipa nie dawała sobie rady. Za gracza meczu uznano bramkarza przeciwników Laurenta Feraunda. Wybór mnie nie dziwi, bo obronił dwa strzały po akcjach sam-na-sam. Liczę jednak na to, że nie powtórzy się więcej tak męczący dla nas mecz. Ostatni remis z Hyeres FC, był pierwszą utratą trzypunktowej zdobyczy na własnym boisku w tym sezonie. Kolejne ważne spotkanie, tym razem naszym rywalem była drużyna OGC Nicea w rozgrywkach o Coupe de France. Ekipa z Ligue 1 na pewno nie będzie witała nas ciepło, bo nie chcą pożegnać się w tych rozgrywkach w 10. Rundzie. Tym bardziej będąc pokonanym przez ekipę z National. My oczywiście nie mamy nic do stracenia i zagramy swoje. Ja jednak w głębi liczę na zwycięstwo, bo przed sezonem w sparingowym meczu był remis 1:1, lecz od tamtego czasu my jesteśmy pewniejsi siebie i bardziej zgrani, co akurat na pewno nas wzmacnia. Ambitna walka nie wystarczyła, aby pokonać rywali z Ligue 1. Wprawdzie do przerwy była wyrównana walka, bo był remis. Nawet przez 30. minut prowadziliśmy po bramce Barbiera po rzucie rożnym. Na drugą przerwę chłopcy wyszli za pewni siebie i takim oto sposobem Mickael Pote, rezerwowy, strzelił nam dwie bramki. Od około 75. minuty przejęliśmy inicjatywę w spotkaniu i kilka minut później Gragnic wykorzystał rzut karny, to jednak było za mało. Widać było, że rywale mają nad nami przewagę, ale ja nie mam co narzekać, ponieważ jest to nasza pierwsza porażka w tym sezonie, a mamy już koniec stycznia. Po meczu trener rywali podszedł do mnie i pogratulował mi występu. Stwierdził, że dalibyśmy sobie radę w Ligue 1, co ja potraktowałem jako żart. Musimy jednak jak najszybciej zapomnieć o tym meczu, bo już za kilka dni rozegramy mecz o półfinał Coupe de la Ligue z Racing Club Lens. Udało nam się wygrać kolejny mecz w tych rozgrywkach i awansować już do 1/2 finału Coupe de la Ligue. To cieszy i zapewne chłopcy będą chcieli awansować do finału, bynajmniej postarają się powalczyć o to. Co tu dużo mówić o tym spotkaniu. Rywale strzelili nam szybko bramkę z myślą, że uda im się tak dociągnąć do końca spotkania. My jednak grając konsekwentnie doprowadziliśmy szybko do remisu za sprawą Barbiera. Następnie sędzia podyktował rzut wolny, do którego podszedł Alexandre i skrzętnie wykorzystał uderzając bardzo mocno. Jestem dumny z postawy chłopców, bo mimo tego, że przegrywaliśmy z rywalem z Ligue 1, to jednak dalej grali swoje i doprowadzili do korzystnego rezultatu. Na pewno nie przyjdzie nam zmierzyć się z ekipą z Bordeaux, gdyż przegrali oni z Olympique Marsylią po rzutach karnych. Tym sposobem Laurent już w tym sezonie nie doczeka się meczu przeciwko moim podopiecznym. Co nie martwi mnie za bardzo.
  9. Kraha

    Przywrócić sławę!

    A miałeś szansę oglądać wczorajsze zwycięstwo SROK ;> Newcastle United 6:0 Aston Villa Birmingham ;>
  10. Kraha

    Ne t'inquiete pas!

    Część XV - Pełna mobilizacja! Nasze zwycięstwo w tym meczu nie powinno nikogo dziwić, ponieważ rywale nie pokazali nic dobrego na murawie. To mnie jednak nie dziwi, gdyż Glik do spółki z Krychowiakiem i Afanou rozbijali wszelkie próby ataku na naszą bramkę. Dodatkowo Kamil i Kodjo strzelili trzy bramki. Widać było w tym meczu, że wszystko układa się po naszej myśli, gdyż wszelkie założenie, chłopcy, wykonywali należycie i sumiennie. Teraz czas na odpoczynek i trzeba zapomnieć o tych meczach i przygotować się psychicznie i fizycznie na mecz z Montpellier. Mam cichą nadzieję, że nasi fani licznie wypełnią stadionowe krzesełka, bo na pewno na to liczą również chłopcy. Obawiam się jedynie, że wyjdziemy przestraszeni rywala i to przeszkodzi nam w dobrej grze. Jak w rezultacie będzie, to okaże się trzynastego... Sprostaliśmy wyzwaniu, mimo tego, że widzów było nieco ponad 7 tysięcy. Chłopcy przeważali w tym spotkaniu oddając 12 strzałów. 58% czasu posiadania piłki również przemawia za nami. Może niektórych dziwi fakt, że w spotkaniu wystąpił Christian Vieri. Tak wiem, ale spowodowane to było urazami Demby Toure i Jonathana Kodji, jak i Bonaventure Kalou. Espinoza nie miał za wiele do roboty, dzięki dobrej postawie Kamila Glika i Alexandra Barbiera. W następnej rundzie przyjdzie nam się zmierzyć z RC Lens (Ligue 1). Wiemy, że nie będzie to równie łatwy mecz, mimo że jest to drużyna podobnego kalibru co Montpellier SC. Dodatkowo w rozgrywkach o Coupe de France w 10. Rundzie zagramy z OGC Nicea. Kilka dni temu również pożegnaliśmy się z Sylvainem N'Diayem, gdyż sam czuł się niedowartościowany brakiem występów w pierwszej jedenastce. @all - Zapraszam do komentowania moich poczynań, jak i do oceniania moich krótkich notek. Wiem, że się powtarzam, ale cenie sobie opinię innych ludzi. Hehe ;P
  11. Kraha

    Ne t'inquiete pas!

    Część XIV - Poświąteczne porządki. Po świętach ponownie odwiedziłem Laurenta w Bordeaux. Powiedział, że życzy mi zwycięstwa w Coupe da la Ligue i liczy na to, że jeszcze w tym sezonie spotkamy się na murawie, właśnie w tych rozgrywkach. Wiedziałem, że pragnie on w końcu udowodnić mi, że jest lepszym trenerem, ale również wiedziałem, że moi chłopcy nie mają szans z jego gwiazdkami, także jego słowa traktowałem z przymrużeniem oka. Debatowaliśmy jeszcze jakieś dwie godziny, a tematem numer jeden był Grzesiu, o którego pozyskanie na stałe mam zamiar starać się już w tym sezonie. Laurent stanowczo odmawia definitywnego transferu, bo wie, że za wiele od nas za niego nie otrzyma. Poza tym odzywają się już po Grzesia kluby z Serie B. Gdy się pożegnaliśmy ponownie, tym razem przy wyjściu, złapał mnie dziennikarz France Football, który chciał porozmawiać o meczu z Montpellier SC. Po przerwie mieliśmy wystąpić w ciut odmienionym zespole, gdzie zabraknie nam do końca Vieriego i Regniera w ataku, jak i zapewne do końca nie ujrzymy S. N'DIaye i Mavrogenidisa. Regnier podpisał kontrakt z Leganes, ale do finalizacji tej umowy dojdzie dopiero pod koniec sezonu, mimo tego traci on jakąkolwiek szansę na wystąpienie w meczu. Natomiast S. N'Diaye i Vieri nie zyskali w moich oczach zaufania by grać w pierwszej drużynie, także zdegradowałem ich do drugiej drużyny. To samo tyczy się Mavrogenidisa dla którego nie mam miejsca w zespole co spowodowane jest dobrą grą pozostałych zawodników. W najbliższych meczach chcę dać szansę kilku młodym zawodnikom, na którym rozwój liczę w przyszłości. Mamy również nadzieję, że Gragnic będzie do naszej dyspozycji, ponieważ bez niego nasza ekipa gra o wiele słabiej. Widać, że ten zawodnik kieruje poczynaniami naszej drużyny w ofensywie. Powoli również zaczynam się rozglądać za zawodnikami, który mogą przydać się w następnym sezonie, gdyż awans do Ligue 2 mamy prawie pewnie. Najłatwiej będzie nam rozglądać się za zawodnikami, którym po tym sezonie kończą się kontrakty. Mam już kilku potencjalnych faworytów, o których na razie nie mam zamiaru rozmawiać. Klub co miesiąc notuje stratę finansową, ale mam nadzieję, że w końcu nie długo ulegnie to zmianie, gdyż za występy w Coupe de la Ligue, jak i w Coupe de France na pewno dostaniemy pokaźne sumy pieniężne. Nie mówiąc już o pieniądzach za awans do Ligue 2. Zalegający na murawie śnieg nie przeszkodził rywalom na zdobycie bramki na wagę remisu, dodatkowo mogli wygrać z nami, na szczęście rzut karny obronił Espinoza. Trójka młodych debiutantów: Vigano, Gamboa i Kanga spisali się nienagannie w tym meczu. Mimo, że nie decydowali oni o losach meczu, to nie mogę narzekać na ich postawę. Było widać, że są zestresowani, ale mimo tego starali się jak tylko mogli. Dobrze grali natomiast Krychowiak i Gragnic, co mnie nie dziwi, ale od momentu gdy zdjąłem ich z murawy, to tak jakbyśmy grali w dziewięciu przeciwko jedenastu. Nie mogłem nic poradzić na wydarzeni na boisku, jedyne co mi zostało, to modlitwa o koniec meczu i powrót do domu. Mimo remisu nasza przewaga wzrosła do 12. punktów co akurat mnie cieszy.Teraz czekają nas spotkania w Coupe de France i Coupe de la Ligue, na które czekam z niecierpliwością.
  12. Kraha

    Ne t'inquiete pas!

    [...] Kolejne ligowe zwycięstwo i w dodatku 27. mecz z rzędu bez porażki. Cieszy mnie dobra postawa w tym meczu Gragnica i Toure, który dał dobrą zmianę. W spotkaniu urazu nabawił się Glik, tak więc musieliśmy zmienić go Ielschem, który dobrze sobie radził w obronie. Olembe akurat nie pokazał nic dobrego w tym meczu, ale to była raczej zmiana na czas, niźli na to by zmienić coś w tym meczu, gdyż został wprowadzony na pozycję Bonia Kalou, czyli w atak, gdzie na pewno nie radzi sobie wyśmienicie. Spotkanie było dość ciekawe, bo do pierwszej bramki strzelonej nie było wiadomo kto wygra, gdyż jedni i drudzy walczyli tu o chociaż jeden punkt. Już za trzy dni kolejny bój w Coupe de France, ale ten mecz nie będzie tak trudny, jak to spotkanie z AS Moulins. Powoli zbliża się zimowe okienko transferowe i zapewne wiele klubów będzie przysyłać swoje oferty dla naszych zawodników. My również rozglądniemy się za wzmocnieniem, chociaż bez pieniędzy na transfery, to zadanie nie będzie łatwe. Pięć tysięcy widzów, zaledwie tylu, oglądało poczynania swoich chłopców. To akurat nie dziwi, ponieważ ranga rywala i w ogóle meczu nie stała na wysokim poziomie. Ponownie chciałem wypróbować naszych rezerwowych. Nie zdołali oni jednak strzelić bramki rywalom. To znaczy nie do końca, bo gdyby sędziowie uznali bramkę, którą strzeliliśmy według ich widzimisię ze spalonego, to mielibyśmy to zwycięstwo w rękach po 90. minutach, a tak moi chłopcy męczyli się przez 120. minut. Oczywiście, to nie usprawiedliwia ich postawy w tym spotkaniu, gdyż powinni na spokojnie wygrać ten mecz, tak jednak nie było. W doliczonym czasie gry zostałem zmuszony do wprowadzenia Toure i Gragnica z nadzieją, że wskórają coś w tym meczu. Tak też się stało. W 115. minucie z dystansu huknął Vincent i wygraliśmy, to spotkanie z trudem, ale jednak. Mam nadzieję, że nasi rezerwowi coś wyniosą z tego meczu, bo jeżeli taka sytuacja będzie się powtarzać, to ciężko będzie im wywalczyć miejsce chociażby na ławce rezerwowych. Parę dni przerwy i oczywiście wracamy do ligowych potyczek. Mimo tego, że mamy kilka meczy do rozegrania w National, to ja myślami jestem już w boju o Coupe de la Ligue, gdzie zmierzymy się z Montpellier SC. Atut własnego boiska zapewne daje nam plusa na starcie, ale rywal to nie drużyna formatu Dijon, czy też Stade Brest, tak więc musimy się skupić i zmotywować na to spotkanie podwójnie. Do przerwy było 0:1, ale spokojnie mogliśmy prowadzić już 0:3, gdyby tylko Grzesiu precyzyjniej strzelał na bramkę rywali - dwukrotnie obił słupek bramki. Po przerwie musiałem zmienić Ielscha z powodu urazu. Później było coraz gorzej, gdyż rywale strzelili nam bramkę. Wtedy dopiero drużyna zaczęła grać. Dodatkowo wprowadzenie Demby Toure i Kamila Glika napędziła chłopaków. Gragnic grał dzisiaj jak gwiazdor Ligue 1. W pojedynkę mógł wygrać ten mecz, gdyby nie zła interwencja Afanou (tak byśmy nie stracili tej bramki). Po tym meczu, jak i po poprzednich zapewne jego akcje wzrosną, a już pytają o niego kluby z Ligue 1. Miejmy nadzieję, że Vincent nie będzie chciał tej zimy nas opuścić, bo będzie to dla nas cios. Na tą chwilę w lidze mamy przewagę 11. pkt nad drugą w tabeli ekipą AS Beauvais Oise. Dodatkowo ten wygrany mecz, był 5. z rzędu zwycięstwem w ligowych rozgrywkach. Mam nadzieję, że pociągniemy dłużej tą dobrą passę. Kolejne, bo już 6. z rzędu zwycięstwo, ale samo spotkanie zawiodło moje oczekiwania. Do momentu wprowadzenia rezerwowych, czyli do około 60. minuty, poza Renanem Fonsecą i Alexandrem Barbierem, który był najbardziej ruchliwy na boisku, za co otrzymał nagrodę MoM, nikt nie robił nic na boisku. To trójka rezerwowych w 30. minut stworzyła więcej okazji, niż cała drużyna przez blisko godzinę gry. Ponownie nie popisał się niczym Vieri, tak więc zapewne jego miejsce to rezerwy naszej drużyny. Cocito, który powoli wraca po kontuzji również nic specjalnego nie pokazał w tym meczu, ten zawodnik miał być ważnym elementem naszej ekipy, a jak się okazuje nie ma dla niego nawet miejsca w podstawowej jedenastce na najważniejsze mecze. Teraz mamy troszkę przerwy od piłki, tak więc mogę rozmyślać nad taktyką na mecz z Montpellier SC, bo następne ligowe spotkanie rozegramy dopiero po nowym roku - 6 stycznia.
  13. Kraha

    Przywrócić sławę!

    WTF!? :o A czego oni oczekiwali na ten sezon? I co im Ty obiecałeś?
  14. Kraha

    Ne t'inquiete pas!

    Część XIII - Aż płakać się chce. Już czwartego grudnia czekało nas kolejne spotkanie ligowe, tym razem czekali na nas piłkarze AS Cannes. Spotkanie na pewno zaliczane do tych trudniejszych, o ile rywale będą mogli skorzystać z usług Jana Kollera, i o ile ten będzie w dobrej formie. Nie będę mógł skorzystać jedynie z usług Cocito. Nabawił się on urazu jakiś czas temu i nie wystąpi przez 4 tygodnie, ale strata ta nie boli aż tak bardzo. Co tu dużo mówić? Liczę na nasze zwycięstwo! Barbier do spółki z Glikiem przyćmili gwiazdę rywali, Jana Kollera. Tak więc rywale byli bez silni w ataku. Jedynie co mogli robić to strzelać z dystansu, lecz nawet te strzały nie robiły większego wrażenia na Espinozie. Kolejne zwycięstwo w lidze na pewno cieszy, bo powoli budujemy coraz to większą przewagę nad rywalami. Chociaż jest to na tą chwilę aż 5. pkt, to mi nie wystarcza ta przewaga. Nasi dzisiejsi rywale po meczu narzekali na sędziego, który niby, nie podyktował karnego dla nich po faulu Barbiera na Kollerze. Dziwi fakt, że sam poszkodowany nie miał nic do powiedzenia na ten temat. Czekamy na kolejne spotkanie, które będzie miało miejsce w Reims na Stade Auguste Delaune już 9 grudnia. Z niecierpliwością czekam na to spotkanie, gdyż w poprzednim spotkaniu, gdzie byliśmy gośćmi był remis 1:1. Teraz na pewno nie będzie z nami tak łatwo, gdyż u siebie na 11. meczy dotychczas rozegranych, wszystkie kończyły się naszym zwycięstwem.
  15. Kraha

    Ne t'inquiete pas!

    [...] Kolejnym ligowym rywalem miał być ES Troyes. Wiedzieliśmy, że rywale łatwo skóry nie sprzedadzą, także byliśmy w bojowych nastrojach przygotowani na ten mecz. Jedyny mój problem jaki miałem przed tym spotkanie, to wybór jedenastki wraz z rezerwowymi na ten mecz. Potrzeba nam było napastnika, który będzie stwarzał zagrożenie przez całe spotkanie. Christian Vieri, który w rezerwach w kilku spotkaniach strzelił osiem bramek, był jednym z kandydatów, ale szybko wybiłem sobie ten pomysł z głowy. Wybór miałem prawie wyłożony, jak na tacy. Mianowicie wybór Bonia Kalou. Zawodnik ten gra najrówniej ze wszystkich naszych strikerów, więc to on dostanie szansę w tak ważnym spotkaniu. *- To było nasze 19. spotkanie ligowe, zaś w rezultacie powinno być 20. Licznie przybyli fanatycy ES Troyes byli bardzo zawiedzeni wynikiem spotkania, co mnie nie dziwi, gdyż ich ulubieńcy na murawie nie robili nic. Biegali ospale za piłką, chyba tylko tyle. Świetnie zaprezentował się Tainmont, na którego nikt nie stawiał od początku sezonu, zaś ja wierzyłem w jego umiejętności, teraz widać, że nie mam czego żałować. Strzelił 2. bramki i przy jednej asystował. Świetnie zakończyliśmy ten mecz. Przed meczem zapowiadałem, że wystąpi od pierwszych minut Kalou w napadzie, zaś przed samym spotkaniem kazałem mu siąść na ławce i wysłałem Dembe na murawę. W rezultacie i tak żaden nie zrobił nic wielkiego na boisku, także mój wybór nie miał znaczenia. W listopadzie zagramy jeszcze jedno spotkanie, tym razem na wyjeździe z ekipą Aviron Bayonnais. Na mecz wystawiłem dość rezerwową jedenastkę, po to aby ważni zawodnicy odpoczęli, jak i po to by sprawdzić naszych rezerwowych, czy powinni dostać szansę w kolejnych meczach. To, że graliśmy w rezerwowym składzie, który po raz pierwszy grał ze sobą, było strasznie widoczne w pierwszej połowie. Dopiero w 47. minucie Jonathan Kodja strzelił bramkę, jak się później okazało, na wagę 3. pkt. Dobrze się spisali, ale dopiero od drugiej połowy spotkania można takie wnioski wyciągnąć. Sam fakt zwycięstwa cieszy, bo jest to już 25. mecz bez porażki w tym sezonie. Żadna inna ekipa z Francji nie dokonała czegoś takiego już od dawna, także we Francji coraz głośniej jest o dokonaniach Stade de Reims.
  16. Kraha

    Ne t'inquiete pas!

    @Fenomen - O w końcu ktoś skomentował mi tu ;P. Też mam taką nadzieję, że w drugiej części nie odpuścimy i oczywiście liczę na awans w pucharze do kolejnej rundy, bo wpadliśmy na dość łatwego rywala. O awans jestem już prawie pewien i myślę, co robić, aby sezon-po-sezonie awansować do Ligue 1. Wiem wiem, przesadzam może, ale mam takie ambicje! A nie są one chore ;D. Peace! Część XII - W listopadzie liście opadają. Zaczął się listopad, a kluby z wyższej półki zaczynają pytać o moje gwiazdy. Oczywiście o transferach nie ma mowy, gdyż nie mam zamiaru osłabiać mojej ekipy na rzecz kilkuset tysiączków. W listopadzie czekają nas cztery ligowe spotkania oraz jedno spotkanie o Coupe de France. Z nadzieją patrzymy na najbliższe pucharowe spotkanie, gdzie naszym rywalem będzie Groupe Sportif Consolat. Mam również nadzieję, że forma moich chłopaków będzie w takim samym stanie, w jakim była ostatnio. Pierwszy mecz tego miesiąca rozegramy siódmego z Rodez Aveyron Football na ich podwórku. Są oni na 4. miejscu w tabeli, a do nas tracą 10. pkt. Mecz do łatwych nie należy, ale my będziemy w końcu wypoczęci. Rywale są pewni zwycięstwa, lecz ja spokojnie gaszę te informacje w szatni tłumacząc chłopcom, że mają grać jak zawsze. W spotkaniu zabraknie Kamila Glika, który za żółte kartki został zawieszony, poza tym wszyscy są w pełni sił i gotowi do gry. Mimo remisu, to jestem zadowolony z postawy chłopaków, gdyż to gospodarze dyktowali nam tempo. Co prawda, to my prowadziliśmy przez ponad godzinę, aby przez 10. minut stracić dwa gole. Na szczęście trafiona zmiana taktyki i obecność na boisku Toure udało nam się uratować remis. Do końca graliśmy zdeterminowani. Odczuwaliśmy brak w obronie Kamila, gdyż Meyer i Barbier nie są tak dobrze ze sobą zgrani. Dalej liderujemy w lidze i zapewne szybko to się nie zmieni, gdyż nad drugą w tabeli drużyną AS Beauvais Oise mamy przewagę 5. pkt. Dzisiaj również podpisał z nami kontrakt młody obrońca. Adrien VAndevyver, bo o nim tu mowa, ma 17 lat i jest wychowankiem AJ Auxerre. Zobaczymy jak się zacznie rozwijać, bo jak na razie prezentuje nienaganne umiejętności. Do przerwy wygrywaliśmy już 5:0, więc nie miałem podstaw do narzekania. Wykorzystaliśmy większość stworzonych sytuacji, co również cieszy. Poza tym Rivic strzelił pierwszego w swojej karierze hat-tricka, także to na pewno dobrze wpłynie na jego morale. Dziwi fakt, że odwołano nam jedno ligowe spotkanie, a prze ponad dwa tygodnie siedzieliśmy na dupach nie mając nic poza treningami. Było widać, że chłopcom się nudzi, więc przez ostatnie kilka dni nie trenowaliśmy, gdyż ponownie zawitałem, tym razem na dłużej, w Bordeaux. Spędziłem tam kilka dni. Spotkałem się z Laurentem, który tym razem nie namawiał mnie do zmiany klubu, ale dawał rady, z których na pewno skorzystam w przyszłości. Miejmy nadzieję, że nie dojdzie już do tak kontrowersyjnych sytuacji, że w trakcie sezonowych rozgrywek będziemy musieli tak długo czekać w spoczynku na kolejny mecz. P.S.: Ten eFeM na serio mnie nie lubi, bo co próbowałem grać ten pucharowy mecz, to gra się wieszała. Na dodatek odwołali mi mecz, tylko niby dlaczego? Jak wszyscy inni grali też w tym pucharze? IDK. Troszkę to frustrujące, że gra muli się. Jak tak dalej pójdzie, to chyba nie wyrobie :P. Ta część będzie podzielona na dwie części ;P. Wybaczcie :*.Od pięciu, jak nie więcej, minut trwa przetwarzanie wyników z innych meczy o Coupe de France...
  17. Kraha

    Przywrócić sławę!

    Powinno być, pewnie jakieś przejęzyczenie ;) Widzę, że ciut 'opadliście z sił' ;> Do boju Sroki !
  18. Kraha

    Ne t'inquiete pas!

    Część XI - Bonjour! Dzień przed kolejnym naszym meczem dostałem zaproszenie do Bordeaux, do mojego kolegi Laurenta Blanca na kawę. Z chęcią pojechałem do niego, bo dawno nie rozmawialiśmy. Spotkanie odbyło się w wykwintnej restauracji gdzie Blanc chciał zaproponować mi pracę u jego boku. Miałem szkolić młodzież z klubu którym dowodzi. Ja bez namysłu odrzuciłem jego propozycję i od razu przypomniałem mu, aby nie zapominał o tym, że jestem szkoleniowcem trzecioligowego Stade de Reims. Laurent zaśmiał się z pogardą, co nie było życzliwe z jego strony. Dorzucił, że życzy mi powodzenia i czeka na nasze spotkanie na boisku i oczywiście jeśli będę w przyszłym sezonie potrzebował jakiś zawodników na wypożyczenie, to mam do niego dzwonić. Gawędziliśmy jeszcze dobre pół godziny, lecz Laurent musiał już śpieszyć. Gdy się rozstaliśmy usłyszałem za plecami, że ktoś mnie woła. Okazało się, że redaktor z czasopisma France Football chciał przeprowadzić ze mną wywiad. Oczywiście nie odmówiłem mu, bo to pierwsza tak popularna gazeta we Francji, która postanowiła ze mną porozmawiać. Po krótkim wywiadzie opuściłem restaurację i udałem się do Reims. Dzisiaj liczę tylko i wyłącznie na zwycięstwo w meczu, w którym naszym rywalem będzie drużyna US Creteil-Lusitanos. Goście piastują 11. miejsce w ligowej tabeli, tak więc nie powinni przysporzyć nam większych problemów na boisku. Wynik nie zależy oczywiście tylko i wyłącznie od klasy rywala, ale również od postawy moich zawodników. O ich formę się nie boję, zaś martwi mnie ich psychika. Są zbyt pewni siebie, co ciągnie za sobą różne rzeczy. Od niezbędnie straconych bramek, do głupawych remisów. Dobrze, że jeszcze nie skończyło się na bramce i mam nadzieję, że w tym meczów również nie skosztujemy porażki. Od prowadzenia dwa do zera, do remisu i w końcu od remisu do stanu 4:2. Ciężki mecz, bo na 10. minut przed końcem spotkania był remis, lecz chłopacy za sprawą Mavrogenidisa i Kodji odnowili nasze zwycięstwo. W końcu potrafili dobrze grać w końcówce meczu. Bramki strzelone przez rywali nie martwią tak bardzo, jak stracone w poprzednich spotkaniach. Chociaż mogliśmy ich uniknąć. Vincent Gragnic w lidze ma już na swoim koncie 10 goli i mieści się w czołówce tej klasyfikacji. Poza tym zajmujemy pierwsze miejsce nieprzerwanie on drugiej kolejki, w której to odnieśliśmy zwycięstwo nad Aviron Bayonnais, oby ta passa szła za nami do końca bieżącego roku, a nawet do końca aktualnych rozgrywek ligowych.
  19. Kraha

    Ne t'inquiete pas!

    Część X - Srutututu majtki z drutu. Bardzo wyrównane spotkanie, w którym do końca nie był znany wynik. Sędzia podyktował dwa rzuty karne, jeden dla nas i jeden dla rywali, oba zostały wykorzystane. Nasza obrona robiła co mogła, ale przez włączanie się w ataki bocznych obrońców Glik i Barbier mieli kupę pracy, z którą nie do końca dali sobie rady. Fakt faktem, że udało nam się wygrać kolejne ligowe spotkanie i to z drużyną, która w ligowej tabeli jest na tak wysokim miejscu. W zamian za tak ciężko wywalczone zwycięstwo zabraknie z nami w kolejnym meczu Barbiera. Strata tak wartościowej postaci, to zapewne cios, który odczujemy w następnym spotkaniu, w którym to przyjdzie nam zmierzyć się z AS Beauvais Oise. Kalou w kolejnym meczu strzelił bramkę co, mam nadzieję, oznacza jego powrót do strzeleckiej formy z początku sezonu. Zawiodłem się na zawodnikach, gdyż mieliśmy pewne zwycięstwo, a oni ponownie tracą bramkę na koniec spotkania. Nadal nie mam recepty na to, aby byli skupieni przez 90. minut na boisku, a nie tylko do uzyskania korzystnego rezultatu. Jesteśmy teraz naprawdę na fali, ale czasem mamy przestój i chłopcy nie przypominają tych samych, którymi byli w wygranym meczu. W październiku rozegramy jeszcze jeden mecz ligowy. Tym razem nie będzie to rywal z górnej półki, ale na pewno nie przyjedzie na nasz stadion z zamiarem powrotu do domu z gołymi rękoma. Ja zaś muszę w końcu znaleźć receptę na to, ażeby wpłynąć na psychikę chłopaków.
  20. Kraha

    Ne t'inquiete pas!

    @all - Jednak znalazłem trochę czasu na odpisanie jeszcze tutaj co nie co z mojej rozgrywki. Ponownie zapraszam do pisania komentarzy w tym temacie ;P. Część IX - From Paris To Reims. Gdyby Gragnic w 8. minucie wykorzystał rzut karny, to byśmy wygrali bez problemowo ten mecz. Chłopcy po tym, jak Vincent przestrzelił zaczęli opadać z sił i robić wszystko, aby przegrać. Z ledwością w ostatnich minutach bronili się przed rywalami, tak jakby było im brak ambicji, determinacji i koncentracji. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach, to się nie powtórzy, bo nie wróży nic ciekawego taka postawa moich grajków. Kolejne spotkania wydaję się być proste, o tyle, o ile chłopcy wezmę się w garść i przez 90. minut będą biegać za piłką, a nie tylko udawać, że to czynią. Kalou dawno nie strzelił bramki, z resztą od dawna nie jest widoczny, jak i reszta napastników, którzy mają jakieś przebłyski. Może to czas na powrót Vieriego do jedenastki? Możliwe okaże się w przyszłości, bo jeżeli nic z napastnikami się nie poprawi, będę musiał skorzystać z tego Włocha. Powrót Vieriego i od razu kontuzja. Po 26. minutach doznał urazu przepukliny pachwinowej, co oznacza pauzę przez co najmniej dwa tygodnie. Mecz nie należał do widowiskowych, ale w końcu strzelali bramki nasi ofensywni zawodnicy, w tym dwóch napastników. Jak na razie nie przegraliśmy jeszcze żadnego meczu w tym sezonie i wierzę w to, że ta dobra passa potrwa dłużej. W lidze naszym kolejnym rywalem będzie FC Gueugnon, a następnie zagramy z ekipą US Luzenac. Doszło również do rozlosowania par 4. Rundy Coupe de la Ligue. W tej rundzie przyjdzie nam skrzyżować miecze z Montpellier SC, będziemy ich gościć na własnym boisku z nadzieją, że kibice wesprą naszych piłkarzy. Porażka w wygranym meczu, tego na pewno nie przewidywałem po tym spotkaniu. Ich (rywali) bramka w 90. minucie, to był przysłowiowy gwóźdź do trumny, bo od ponad godziny prowadziliśmy w pełni zasłużenie. Poza tym, to kolejny mecz Liebusa, gdy powraca do bramki i puszcza gola. Nic innego, jak czekanie na Espinoze, który jest na zgrupowaniu swojej reprezentacji nam nie zostało. No może jeszcze wiara, że nasi napastnicy będą wykorzystywać więcej szans w meczu niż jedną na siedem. Ten mecz, to nie była podróż from Paris to Berlin. To było coś innego. From Paris To Reims, o tak dokładnie tak.
  21. No ok, ok. Zwracam honory! Ale i tak ME i wypadało przegrać z przyszłym MŚ ;P
  22. Kraha

    Ne t'inquiete pas!

    Część VIII - Wrześniowe potyczki. Brak Liebusa (kontuzja), Tacalfreda (zawieszenie), Glika i Espionzy (reprezentacja) dają nam we znaki, na pewno. Rywal z górnej półki na pewno wykorzysta fakt, że nie mamy klasowe bramkarza, tylko młokosa, który zapewne wyjdzie zestresowany w najbliższym meczu. Przedmeczowa rozmowa z chłopakami w szatni nie była łatwa. Oczywiście zagrzaliśmy ich do walki i kazaliśmy wygrać nie dla siebie, lecz dla tych ludzi, którzy przyszli dzisiejszego wieczoru aby oglądać ich w akcji. Łatwo powiedzieć, zaś trudniej wykonać. Jak będzie w rezultacie przekonamy się za 90. minut... Takich comebacków jak ten nie mam zamiaru więcej przeżywać, z każdą minutą modliłem się chociaż o jedną bramkę, a gdy padła pierwsza modliłem się o kolejną i kolejną. To zwycięstwo zapewne przejdzie do historii tegorocznych rozgrywek, bo pewnie wielu wskazywało na naszą porażkę w tym meczu, lecz chłopacy wyszli na druga połowę tak zmotywowani, że brak mi słów. Do Lorentina mogę mieć jakieś pretensje, ale cóż, od niego więcej oczekiwać nie możemy. Jedyne co nam zostaje po tym meczu, to modlić się o powrót naszych bramkarzy. Po tym meczu o Gragnica zaczęły pytać pierwszoligowe kluby, to samo tyczy się Gamiette, zaś ja stanowczo odmawiam na ich zawołania, gdyż ta dwójka jest mi bardzo potrzebna do realizacji moich celów. Następny mecz rozegramy już za tydzień, gdzie naszym rywalem będzie Hyeres FC. Przed nami kolejne ligowe starcie. Hyeres FC, tak nazywa się nasz kolejny rywal. W meczu nie będzie mogło wystąpić kilku graczy, m.in.: Johan Liebus (kontuzja), Mickael Tacalfred (zawieszenie), czy Romeu Ribeiro (kontuzja), lecz mnie cieszy fakt, że w powrócił ze zgrupowania Rorys Espinoza. Również dobra postawa Thomasa Regniera w ostatnim meczu skutkuje jego awansem do pierwszej jedenastki na to spotkanie. Mam tylko nadzieję, że to spotkanie nie przyniesie mi tyle nerwów co ostani mecz. Co tu dużo mówić. Znowu do przerwy słabo graliśmy, a po przerwie kilka taktycznych zmian i strzeliliśmy dwie bramki. Kolejne ligowe zwycięstwo, bo już siódme z rzędu skutkuje pierwszym miejscem w ligowej tabeli, co na pewno cieszy nie tylko kibiców, jak i zarząd. Ja sam czuję się zadowolony, chociaż wiem, że trzeba poprawić to i tamto. Mam nadzieję, że jakość naszej gry poprawi się wkrótce, bo przed nami coraz trudniejsze mecze, nie tylko w lidze, ale również w Coupe de la Ligue. W dzisiejszym spotkani, mimo braku bramki, dobrze spisał się ponownie Regnier. Na pewno dostanie szansę w kolejnym meczu, ale trudno będzie mu przebić się do pierwszej jedenastki, gdyż po urazie powraca Rivic. Również zdrowy będzie już Liebus, także rywalizacja o numer "1" nabierze rumieńców. Kolejny mecz pełen nerwów. Wet za wet, tak w skrócie można opisać ten mecz, na nasze szczęście odnieśliśmy zwycięstwo. Espinoza ponownie zachował czyste konto, co na pewno działa na jego korzyść. Na dodatek młodzian Kodja strzelił dla nas bramkę. Kolejnym naszym rywalem będzie drugoligowe Dijon Football, z którym przyjdzie nam zmierzyć się w 3. Rundzie Coupe de la Ligue. Liczymy na kolejną wygraną, gdyż rywal mimo, że gra w wyższej klasie rozgrywek, to nic poza tym nie stoi za nimi, jedynie atut własnego boiska, co na pewno pomoże im w tym meczu. Oczywiście liczę na to, że chłopacy przejdą do kolejnej rudny tych rozgrywek. Zwycięstwo, lecz dopiero po dogrywce, gdy rywale grali w dziesiątkę nad rywalem z wyższej klasy rozgrywkowej smakuje wspaniale. To jest nasz sukces w tym sezonie, gdyż jako jedyna drużyna z tak niskiej klasy rozgrywkowej trafiliśmy aż do 4. Rundy Coupe de la Ligue. Na domiar tego, prócz nas tylko Bastia (Ligue 2) awansowała do następnej rundy jako drużyna z niższej klasy rozgrywkowej. Teraz czekają nas jeszcze dwa ligowe spotkania, pierwsze w Paryżu, a drugie z ekipą Amiens SCF. Gospodarze tego spotkania wyszli na murawę w bojowych nastrojach, lecz moi piłkarze pokazali tym grajkom, jak powinno się grać. Trzy bramki wstrzelone w drugiej połowie świadczą o tym znakomicie, a poza tym rywale nie mieli nic do gadanie, po za stałymi fragmentami gry, gdzie Espinoza musiał się postarać, aby nie utracić bramki, co na pewno wpływa na plus na jego konto. Został nam jeszcze jeden mecz do rozegrania w tym miesiącu z trudniejszą ekipą Amiens. Mam nadzieję, że i tym razem nie zawiodą mnie chłopcy. Ostatnie ligowe spotkanie we wrześniu za nami. Ogólnie cały miesiąc udany, chociaż to ostatnie spotkanie trochę zawiodło, gdyż stworzyliśmy sporo stuprocentowych sytuacji, których to nie potrafiliśmy wykorzystać. No cóż, skuteczność strzałów, to nasza najsłabsza broń. Musimy nad tym popracować. Mimo tego, że rywale od 85. minuty grali już w dziewiątkę, to nie strzeliliśmy im bramki, co gorsza, to oni zaczęli atakować i stwarzać okazje bramkowe. Dodatkowo Gamiette i Krychowiak nie wystąpią w następnym meczu za żółte kartki, co dodatkowo osłabia naszą ekipę. Tabela ligowa ze stanem na 30 września (foto). @all - Dzisiaj zapewne już nic nie dopiszę, ze względu na przygotowania do melanżu ;P. Chociaż postaram się jeszcze zajrzeć na forum. Ponownie zapraszam do częstszego zaglądania do tematu! I nie sugerować się równicą czasu między jednym, a drugim screenem ;). Pozdrawiam!
  23. uuu to kicha, mistrze europy (?) nie może przebrnąć 1/8 finału mistrzostw świata? ;> Mimo co gratki
  24. Kraha

    Przywrócić sławę!

    Widzę, że w lidze Ci się wiedzie To dobrze, życzę powodzenia!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...