Skocz do zawartości

Kraha

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    801
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Kraha

  1. Część XXXII - Żelazne nerwy I.

     

    Po ostatnich meczach musiałem jeszcze bardziej przykuć uwagę do naszej taktyki. Zmieniłem ją diametralnie. Wszystko od postaw było przewertowane, przetestowane i poukładane tak, aby chłopacy wszystko zrozumieli. Taktyka ta akceptowała jednoczesną grę na linii Małecki-Gragnic-Badelj, czyli to o co mi chodziło. Dodatkowo będę mógł skorzystać z Krychowiaka i Blasiego. Tylko głowi mnie jedno zasadnicze pytanie. Czy oby na pewno przyniesie to pozytywne skutki? W najbliższym meczu będzie okazja do przetestowania naszego zmodernizowanego "1-4-2-3-1". Od razu nie liczę na fajerwerki, ale na to, że Stade de Reims zacznie znaczyć coś w tej lidze, bo jeżeli po 19. kolejce nie będziemy walczyć o awans, to najprawdopodobniej podam się do dymisji... Najbliższy mecz, który rozegramy dziewiętnastego września, będzie pierwszą okazją do nadrabiania strat. Tours FC - to nasz kolejny ligowy rywal, który zajmuje obecnie 18. miejsce i ma nad nami 4. punkty przewagi, które możemy zniwelować, wygrywając ten oto mecz. Wiem, że chłopcy zrobią wszystko, żeby pokazać się z dobrej strony, tak więc czas wyruszyć!

     

    ']

    19.09.2010,

    Stade de la Vallee du Cher, Tours

    [18] Tours FC 1:2 Stade Reims [19]

    (Julien Cetout - Vincent Gragnic, Milan Badelj)

    MoM: Ali Gherieni (TFC)

    Skład: Espinoza - Filipe Oliveira, Glik, Abenzoar, Quiroga - Krychowiak, Blasi (Walker) - Badelj, Gragnic (Kucharczyk), Małecki - Heylen (Bagnai)

     

    Pierwsza odsłona meczu była dość wyrównana, chociaż z lekką przewagą gospodarzy, którzy pod koniec dodatkowo wstrzelili nam bramkę. Bolało, gdyż miałem nadzieję, że nowa taktyka przyniesie same plusy. Po przerwie chłopcy dawali sobie, jako tako, radę z rywalami. Udało nam się jednak przypieczętować tą postawę w meczu bramkami. Pierwsza padła z strzału z dystansu, który oddał Vincent Gragnic. Gdy myślałem już, że wrócimy tylko z jednym, ale jak ważnym punktem, doskonałą okazję stworzyli sobie Małecki z Kucharczykiem, lecz po ich akcji, piłka, wylądowała na róg. Atakowaliśmy sumiennie i dobrze rozbijaliśmy ataki rywali. To zaowocowało pod koniec spotkania, po błędzie jednego z obrońców Milan Badelj sieknął piłką pod ręką bramkarza i wyprowadził nas w taki sposób na prowadzenie. Rywale pod koniec mogli jeszcze doprowadzić do remisu, ale w całym zamieszaniu piłkę odnalazł Espinoza i to tyle. W końcu udało nam się wygrać, wprawdzie jest to nasza pierwsza wygrana w tym sezonie i w dodatku na wyjeździe, to cieszy mnie niezmiernie i liczę, że będzie ich o wiele więcej.

  2. Część XXXI - Walczcie!

     

    Czekałem aż wszystko przemieni się o 360 stopni. Oczywiście na naszą korzyść, bo do tej pory wszystko było nie tak. Nie tak wyobrażałem sobie naszą grę w Ligue 2. To wszystko miało nastąpić już w kolejnym ligowym meczu gdzie naszym rywalem będzie RC Strasbourg. Nie była to jakoś bardzo wymagająca ekipa, ale jednak nie należeli do łatwych przeciwników. W naszym ustawieniu zmieniłem prawie wszystko, ale nie liczę na fajerwerki, bo wiem, że trzeba jeszcze nad taktyką popracować. Ten mecz, jak i czwartkowe spotkanie z drużyną CSKA Sofia w Lidze Europejskiej miały być sprawdzianami.

     

    ']

    13.09.2010,

    Stade Auguste Delaune, Reims.

    [19] Stade Reims 0:1 RC Strasbourg

    (Boubacar Kebe)

    MoM: Kevin Malaga (RCS)

    Skład: Espinoza - Filipe Oliveira, Glik, Abenzoar, Quiroga (Ielsch) - Krychowiak, Walker (Tainmont) - Małecki (Kucharczyk), Gragnic, Badelj - Heylen

     

    Do chuja, totalnie nie wiedziałem co się dzieje z naszą skutecznością. Oddaliśmy blisko dwadzieścia strzałów i tylko pięć było celnych. Ciężko cokolwiek dobrego powiedzieć o naszej postawie w tym meczu. Jedynie Badelj i Małecki, jak zawsze, nie zawodzili. Reszta zawodników biegała jakoś bez wiary, bez chęci. Jakby od razu wiedzieli, że przegrają w tym meczu. Ja jednak nie byłem do końca skupiony nad wynikiem i nad przebiegiem spotkania, zaś rozmyślałem co tutaj zmienić, aby nasza gra układała się znacznie lepiej. Okazję do testów mamy za trzy dni z Sofią. Obyśmy nie spalili na panewce...

     

    ']

    16.09.2010,

    Stade Auguste Delaune, Reims.

    Stade Reims 0:0 CSKA Sofia

    MoM: Ronaldo Guiaro (CSKA)

    Skład: Espinoza - Tacalfred (Gragnic), Glik, Abenzoar, Quiroga - Krychowiak, Badelj (Tainmont), Kucharczyk - Filipe Oliveira, Małecki - Heylen (Toure)

     

    Bardzo udany mecz, chociaż żal zmarnowanych sytuacji. Dwukrotnie mogliśmy pokonać bramkarza rywali, gdyby zawodnicy podczas wykonywania strzału byli bardziej skupieni. Rywale praktycznie nie istnieli w tym spotkaniu, mieliśmy totalną władzę na boisku, której nie potrafiliśmy wykorzystać. Przyjezdni oddali zaledwie 2 celne strzały, my zaś 9 - ale nie wykorzystaliśmy ani jednego. Modliłem się, aby powiedzenie "Niewykorzystane sytuacje się mszczą" nie sprawdziło się tym razem... Mamy dwa dni odpoczynku i czeka nas kolejna ligowa przeprawa. Co do ustawieni, to jeszcze nie jest ono doskonałe, gdyż kilku zawodników nie potrafiło się w nim odnaleźć. Mam nadzieję tylko, że w kolejnym meczu wygramy już, bo moje nerwy sięgają zenitu...

  3. Część XXX - Powierzchnie tnące.

     

    Po Maritimo przyszła pora na kolejne spotkanie w lidze. Tym razem przyszło nam zmierzyć się z mocną ekipą, a mianowicie z drużyną z 3. miejsca - CS Sedan. Był to dla nas mecz wyjazdowy, tak więc podwójnie trudne spotkanie przed nami. Wyjdziemy w ustawieni z trzema napastnikami i pomocnikami. Liczę na to, że w końcu jednak ugramy coś w lidze, bo jak na razie, to idzie nam kurewsko słabo. Chciałbym, żeby chłopcy przywieźli chociaż punkt, bądź też tylko dobrze się pokazali w tym spotkaniu. Ciężko będzie wybrać podstawową jedenastkę, gdyż każdy mnie praktycznie zawodzi. Co przyniesie ten mecz? Zobaczymy już niedługo...

     

    ']

    22.08.2010,

    Stade Louis Dugauguez, Sedan.

    [3] CS Sedan 3:1 Stade Reims [20]

    (Ivan Djurdjevic, Eyemen Henaini, Yohann Eudeline - Bjorn Heylen)

    MoM: Maxim Bordachev (CSS)

    Skład: Espinoza - Tacalfred, Glik, Abenzoar, Quiroga (Filipe Oliveira) - Krychowiak, Blasi, Badelj - Toure (Małecki), Heylen, Kucharczyk (Gragnic)

     

    Kolejne ligowe spotkanie za nami i to już druga porażka. Nie ugraliśmy nic, gdyż rywale już po 23. sekundach prowadzili w tym spotkaniu po strzale z dystansu Djurdjevica. Nadzieje przywrócił nam Bjorn, ale nie cieszyliśmy się z tego zbyt długo, bo dokładnie w 11. minucie było już 2:1. I później z każdą minutą, która nam upływała graliśmy coraz to gorzej. Nawet zmiany nic nie przyniosły. Coś po prostu blokuje nas w lidze, bo Liga Europejska to całkiem inna bajka. Wszystkie mecze wygrane i jak na razie nie utraciliśmy tam nawet bramki...

     

     

    Cztery dni po porażce w Sedan przyszedł czas na rozegranie kolejnego, już czwartego, spotkania w tegorocznej edycji Ligi Europejskiej. Tym razem gościliśmy na stadionie Stade Auguste Delaune drużynę z Portugalii - Maritimo. Broniliśmy w tym spotkaniu dwubramkowej zaliczki z pierwszego spotkania. Szczerze, to po ostatnim meczu ligowym nie oczekiwałem od chłopaków cudów. Nie liczyłem również na to, że uda nam się obronić tą zaliczkę. Czas miał nam pokazać co przyniesie nam to spotkanie...

     

    [2/2]']

    26.08.2010,

    Stade Auguste Delaune, Reims.

    Stade Reims 2:1 Maritimo

    (Patryk Małecki, Bjorn Heylen - Dylan)

    MoM: Mickael Tacalfred

    Skład: Espinoza - Tacalfred (Filipe Oliveira), Glik, Abenzoar, Quiroga - Krychowiak, Blasi, Badelj (Gragnic) - Małecki (Toure), Heylen, Kucharczyk

     

    Udało nam się! Awansowaliśmy do Fazy Grupowej Ligi Europejskiej, co jest dla nas bardzo dużym wyczynem, gdyż gramy w niższej klasie rozgrywkowej. Dodatkowo zajmujemy tam ostatnie miejsce i na razie nic nie przemawia za tym, bo to się zmieniło. W losowaniu trafiliśmy do grupy D,a naszymi rywalami będą ekipy VfB Stuttgart, CSKA Sofia i Spartak Moskwa. Jak widać nie było to dla nas łatwe losowanie, ale nikt tutaj nie mówił, że będzie łatwo. Ja jednak postanowiłem skupić się na nowej taktyce. Przez to postanowiłem, że mój asystent - Jon Andoni, poprowadzi w najbliższym ligowym spotkaniu naszych chłopaków. W kolejnym, już czwartym, ligowym spotkaniu naszym rywalem będzie drużyna LBC Chateauroux.

     

    ']

    31.08.2010,

    Stade Auguste Delaune, Reims.

    [20] Stade Reims 0:0 LBC Chatearuoux [12]

    MoM: Juan Quiroga

    Skład: Espinoza - Tacalfred, Glik, Abenzoar, Quiroga (Ielsch) - Krychowiak, Blasi, Badelj - Małecki (Toure), Heylen, Kucharczyk (Kanga)

     

    Spotkanie, podobno, przebiegało po naszej myśli. Jon Andoni stwierdził, że gdyby nie sędzia, który "pomagał" rywalom, jak i bramkarz przeciwników, wygrana byłaby nasza. Przyjezdni nie stworzyli żadnego zagrożenia pod naszą bramką, co więcej, przez większość czasu bronili się na własnej połowie, zaś nasi napastnicy z Heylenem na czele nie postawili wykorzystać tego. Ja jednak liczę, że zmiany taktyczne, które przygotowałem na kolejne spotkanie, będą skokiem jakościowym naszej ekipy.

  4. Część XXIX - Nie załamuj rąk.

     

    O ostatniej ligowej porażce praktycznie już zapomnieliśmy i zaczęliśmy regenerować nasze siły na najbliższy ligowy mecz z drużyną Stade Brest. Mecz ten miał być dla nas w końcu zakończony zdobyczą punktową i tak na prawdę nawet remis nie wchodził tutaj w rachubę. Sam jednak nie wiedziałem co było nie tam w naszym ustawieniu i co się działo z chłopakami w ostatnim ligowym meczu. Postanowiłem, że zmienię kilku i w ich miejsca wprowadzę innych grajków. Liczyliśmy w nadchodzącym spotkaniu, które rozegramy na własnym boisku oczywiście tylko na zwycięstwo. Następnym w kolei spotkaniem będzie mecz w Lidze Europejskiej, gdzie zmierzymy się z Maritimo Funchal na ich podwórku. W między czasie prowadziliśmy również rozmowy z kilkoma trenerami i skautami, których potencjalnie chciałem zatrudnić.

     

    ']

    14.08.2010,

    Stade Auguste Delaune, Reims.

    [20] Stade Reims 1:1 Stade Brest [16]

    (Milan Badelj - Romain Carbonnier)

    MoM: Patryk Małecki

    Skład: Espinoza - Filipe Oliveira, Glik, Abenzoar, Ielsch - Krychowiak, Blasi (Walker) - Małecki, Gragnic, Badelj - Kucharczyk (Heylen)

     

    Przez ponad godzinę przegrywaliśmy po strzale w 16. minucie Romaina Carbonnieriego. W taki oto sposób nasi wierni fani, którzy licznie, bo w liczbie blisko 20 tysięcy, oglądali naszą motaninę na boisku. Jednak dobrze spisywali się Małecki i Badelj, którzy wyróżniali się dobrą postawą od początku tego spotkania. To właśnie za sprawą tej dwójki wyrównaliśmy wynik tego spotkania. Małecki długim podaniem, blisko 30-metrowym, znalazł w okolicach pola karnego dobrze ustawionego Milana, a ten wyłożył sobie piłkę i strzałem z linii pola karnego huknął w stronę bramki i w taki sposób wpisał się na listę strzelców. Nasza gra zaczęła układać się dopiero po tej bramce, lecz było za późno na zmianę wyniku. Miałem nadzieję, że to ostatni tak stresujący i męczący mecz, który w najbliższym czasie będziemy musieli rozegrać.

     

     

    Teraz, po kilku dniach odpoczynku, przyszła pora na Ligę Europejską. Rywale byli pewni, że uda im się spokojnie wygrać z ostatnio grającymi dość słabo gośćmi z Reims. My zaś liczyliśmy tylko i wyłącznie no zwycięstwo i szczęśliwy powrót do domu. Na to spotkanie postanowiłem zmienić nasze podstawowe ustawienie z 1-4-2-3-1 na nieco prostsze, a mianowicie 1-4-4-2. Obawiam się, że może przynieść to w rezultacie dla nas nie za przyjemne skutki, ale kto ryzykuje ten nie zyskuje...

     

    [1/2]']

    19.08.2010,

    Estadio dos Barreiros, Funchal.

    Maritimo 0:2 Stade Reims

    (Bjorn Heylen x2)

    MoM: Bjorn Heylen

    Skład: Espinoza - Tacalfred (Bagnai), Glik, Abenzoar, Ielsch - Filipe OIiveira (Walker), Badelj, Blasi, Małecki - Heylen (Gragnic), Kucharczyk

     

    Wymarzone zwycięstwo na boisku Portugalczyków i spokojny powrót do domu? Bezcenne. Cieszyliśmy się jak małe dzieci, które dostają swoją pierwszą, wymarzoną, zabawkę. Tak, dokładnie tak. Nie uspokajałem chłopaków, którzy już myślami byli w Finale tych rozgrywek. Nie robiłem tego z nadzieją, że ten entuzjazm przełoży się kolejne ligowe spotkanie. Doskonale zagrali nasi napastnicy i dwójka ze środka - Małecki i Badelj. Obaj od początku tego sezonu udowadniają, że pieniądze, które wydałem na nich, nie zostały wyrzucone w piach, lecz mądrze zainwestowane. Po 60. minutach gry powróciłem do naszego ustawienia z National i nie mogłem narzekać, pomimo tego, że nie strzeliliśmy wtedy bramki. Teraz chwila odpoczynku i czas na pokazanie, że stać nas na awans do Ligue 1 w tym sezonie...

  5. Tak wiem :) nie załamuję się :D , ale powoli zacząłem się nudzić tą karierą :P powoli ciągnie mnie ponownie do Anglii - Newcastle United, ale jak i do bardziej "egzotycznych", jak dla mnie lig.

  6. Część XXVIII - A gdzie Pan zmierza?

     

    Na podbój Europy!

     

    Po tym, jak nasi piłkarze w dwumeczu rozgromili węgierską ekipę Ferencvaros 3:0 czas na portugalskie Maritimo. Pierwsze spotkanie w Czwartej Rundzie Kwalifikacyjnej Ligi Europejskiej rozegrane zostanie 19 sierpnia bieżącego roku na stadionie Estadio dos Barreiros w Funchal - stadionie Maritimo. Rewanż siedem dni później zostanie rozegrany na naszym stadionie - Stade Auguste Delaune. Jednak już teraz jest głośno w całej Francji o tym, jak w Lidze Europejskiej radzi sobie Stade de Reims. Nie tylko gazety, ale i stacje telewizyjne i radiowe informowały w swoich blokach informacyjnych o występie naszej drużyny. Największą uwagę przykuto do młodziutkiego napastnika - Bjorna Heylena, o którym już teraz mówi się, że będzie "Gwiazdą Jasności". Jeden ze szkoleniowców drużyny z Ligue 1 zapytany co myśli o naszej drużynie odpowiedział tak: "Stade de Reims, tak? Bardzo poukładana ekipa, ale to tylko i wyłącznie zasługa jednej osoby - Gerarda Moreau. Ten facet odwala tam kawał dobrej roboty. Według mnie, to on powinien teraz prowadzić naszą Narodową Reprezentację..." . Jak widać nasz drogi szkoleniowiec jest bardzo ceniony w świecie piłkarskim, a nie tylko w naszym klubie. Miejmy tylko nadzieję, że jego podopieczni spokojnie przejdą przez rywalizację z Portugalczykami i awansują do fazy grupowej.

     

     

    Po naszych ostatnich dokonaniach zrobiło się głośno nie tylko głośno we Francji, ale również w Europie. Wielu zawodników z Stade Auguste Delaune zaimponowało skautom wielkich klubów. Ja mam tylko cichą nadzieję, że nie będą chcieli opuścić nas jeszcze w tym okienku transferowym, lecz wytrwają przynajmniej do końca tego sezonu i przyczynią się do awansu do Ligue 1, gdyż to jest nasz cel na sezon. Pierwsze kroki ku temu, aby przybliżyć sobie awans, poczynimy już jutro, czyli ósmego sierpnia wyjeżdżając na nasze pierwsze ligowe spotkanie w tym sezonie. Nasza podróż skończy się tym razem w Montpellier, gdzie zagramy z miejscową ekipą o pierwsze punkty. Do dyspozycji mam wszystkich zawodników, tak więc nie mogę narzekać na nic, tylko pakować manatki i jechać.

     

    ']

    8.08.2010,

    Stade de la Mosson, Montpellier.

    [17] Montpellier SC 3:0 Stade Reims [16]

    (Olivier Giroud x3)

    MoM: Olivier Giroud

    Skład: Espinoza - Tacalfred, Glik, Abenzoar, Ielsch - Krychowiak, Blasi - Małecki, Badelj, Tainmont - Heylen

     

    Ten mecz, to było jakieś nieporozumienie. Przegraliśmy z rywalem, którego skazywało się przed sezonem na walkę o utrzymanie w Ligue 2. Sama porażka nie martwiłaby mnie tak, ale jej rozmiar przeraża. Dodatkowo dysponując takimi zawodnikami, jakimi dysponowałem ja w tym spotkaniu powinniśmy spokojnie odnieść zwycięstwo nad rywalem z Montpellier. Niestety, było to, mam nadzieję, falstart i w dodatku moja pierwsza ligowa porażka od kiedy objąłem stołek w Reims. Będzie trzeba troszkę zmienić w naszym ustawieniu, gdyż nie mam zamiaru po raz kolejny schodzić z boiska w roli przegranego.

  7. @MofSet - Mam wychowanków, ale w rozgrywkach Ligi Europejskiej wymaganych jest czterech graczy miedzy, którzy między 16 a 21 rokiem życia spędzili trzy lata w moim klubie. Takich niestety nie mam. Mam, aż jednego.

     

     

     

    Część XXVII - Czas zakasać rękawy.

     

    Ostre przygotowania do sezonu dały się władzom we znaki. Ostatni nasz, jak na razie, nabytek - Milan Badelj kosztował nas 2,5mln. Jest to bardzo młody i obiecujący się zawodnik, który w pomocy wszędzie znajdzie sobie miejsce. W zamian za to, że ściągnęliśmy tego piłkarza, musimy pożegnać się z kilkoma, którzy na pewno nie przyniosą zespołowi już nic. Pierwszy z nich do Dimitris Mavrogenidis, który za sumę 50 tysięcy wzmocnił rywala z ligi - RC Strasbourg. Grek, to drugi po Johanie Liebusie, zawodnik, który wzmocnił szeregi RC Strasbourg. Głośno ostatnio w mediach, o tym, że nasza gwiazda - Vincent Gragnic, negocjuje z kilkoma klubami z Ligue 1. Ta wiadomość zbytnio nie ucieszyła zarówno mnie, jak i zarząd, który postanowił, że przeprowadzi rozmowę z Vincentem w tej sprawie.

     

     

    Z niecierpliwością oczekiwałem na mój pierwszy mecz w rozgrywkach europejskich. Władze klubu również czekały na to spotkanie, ponieważ od wielu lat klubu z Reims brakowało na europejskich salonach. Rywal, z którym przyjdzie nam się zmierzyć, a więc drużyna z Węgier - Ferencvarosi Torna Club, nie jest na pewno tak trudnym rywalem, jak ekipa LOSC Lille, czy Bordeaux, z którymi potrafiliśmy ugrać dobre spotkania. To jednak rywale byli w lepszej pozycji, gdyż pierwszy mecz rozegramy na naszym stadionie. Tak więc musimy spisać się tutaj bardzo dobrze, aby później, w rewanżu nie ulegnąć rywalom. W tym dwumeczu liczę na dobrą postawę naszych nowych piłkarzy - Michała Kucharczyka, Patryka Małeckiego i Milana Badelja w ofensywie, jak i Manuela Blasi w defensywie.

     

     

    Zanim przystąpiliśmy do meczu, dokładnie dwa dni przed, dołączyli do nas kolejni zawodnicy. Tym razem jest to dwójka młodych chłopaków, a mianowicie 19-letni belgijski napastnik Bjorn Heylen, którego to sprowadziliśmy z Racingu Genk za sumę 160 tysięcy. Drugim zawodnikiem, który przybył jest 21-latek Loic Abenzoar. Jest on wychowankiem Olympique Lyonnais, lecz w swojej karierze nie wystąpił dla nich w oficjalnym meczu. Ten obrońca kosztował nas 375 tysięcy euro. Tego lata musimy jeszcze pozbyć się zbędnego szrotu, gdyż mamy już dość szeroką kadrę i stosunkowo odmłodzoną na zbliżający się nieubłaganie sezon.

     

    [1/2]']

    29.07.2010,

    Stade Auguste Delaune, Reims.

    Stade Reims 2:0 Ferencvaros

    (Michał Kucharczyk, Bjorn Heylen)

    MoM: Manuele Blasi

    Skład: Espinoza - Filipe Oliveira, Glik, Abenzoar, Quiroga - Krychowiak (Bagnai), Blasi - Małecki, Badelj, Gamboa (Gragnic) - Kucharczyk (Heylen)

     

    Od pierwszego gwizdka arbitra spotkania układało się po naszej myśli. Rywale nie mieli szans na sklepanie chociażby jednej okazji bramkowej. Pierwszą bramkę strzelił Kucharczyk, a asystę zaliczył Blasi. Po zmianie stron nic się nie zmieniało. Cały czas dominowaliśmy na boisku. Nawet, gdy w 70. minucie boisko opuścił Milan Badelj z powodu urazu i musieliśmy radzić sobie w "10". To nie było dla nas osłabienie, gdyż kilka minut później bramkę na dwa do zera strzelił kolejny młody napastnik - Bjorn Haylen. Doskonała postawa w środku pola Krychowiaka i Blasiego, jak i bezbłędna gra w obronie przyniosła nam ten korzystny rezultat. Polski kwartet (Kucharczyk-Małecki-Krychowiak-Glik) grał jak z nut i na pewno w następnych spotkaniach będę stawiał na nich.

     

     

    Teraz czeka na nas kolejny bój w Lidze Europejskiej - mecz rewanżowy 3. Rundy Kwalifikacyjnej. Rywale na pewno nie oddadzą tak łatwo skóry, tym bardziej, że będą gościć nas na własnym stadionie. Ja jednak liczę ponownie na dobrą postawę Polskiego Kwartetu, jak i na resztę naszych zawodników. Mecz do łatwych się raczej nie zalicza. Z ustawieniami taktycznymi raczej nic nie będę kombinować, bo jak się popularnie mówi "Zwycięskiego składu się nie zmienia" - czy jakoś tak. Tak więc ja liczę, że odniesiemy zwycięstwo w tym dwumeczu, pamiętając, że mamy już "dwupunktową" zaliczkę.

     

     

    Z zespołem z Reims pożegnali się kolejni piłkarze. Tym razem przyszła pora na uszczuplenie naszej defensywy i w taki oto sposób opuściła nas dwójka z obrónców - Alexandre Barbier i Kodjo Afanou. Pierwszy z nich za kwotę 90 tysięcy wzmocnił drużynę Southampton FC, zaś drugi za sumę 50 000 euro wzmocnił ekipę Alcorcon. Trzecim zawodnikiem, który tego samego dnia opuścił nas jest Ludovic Gamboa, który przeszedł za 130 tyśków do CD Alaves. Ci zawodnicy nie znaleźliby miejsca w mojej pierwszej drużynie, a co za tym idzie, robili by problemy. Tak więc podjąłem słuszną decyzję sprzedając tą trójkę Francuzów do innych zespołów.

     

    [2/2]']

    5.08.2010,

    Albert Florian Stadion, Budapeszt.

    Ferencvaros 0:1 Stade Reims

    (Bjorn Heylen)

    MoM: Clement Tainmont

    Skład: Espinoza - Filipe Oliveira, Glik, Abenzoar, Quiroga (Badelj) - Krychowiak, Blasi - Raveloarijaona (Tacalfred), Gragnic, Tainmont - Kucharczyk (Heylen)

     

    Pomimo tego, że spotkanie miało taki sam przebieg, jak ostatni mecz. Pomimo tego, że tak samo jak w poprzednim spotkaniu, w środku pola, rządzili i dzielili Krychowiak i Blasi, to dopiero w 90. minucie po doskonałym dograniu Milana Badelja i celnym strzale Bjorna Heylena wyszliśmy na prowadzenie w tym meczu. Zmuszony jestem jednak przyznać, że rywale próbowali, ale zaznaczam próbowali nawiązać z nami rywalizację i tylko tyle. Nic więcej im się nie udało. Tak więc wracamy do domu zwycięsko i możemy już myśleć o czwartej rundzie kwalifikacyjnej do Ligi Europejskiej...

  8. FMRTE nie pomaga w tym, tak więc zostałem zmuszony do opuszczenia tejże kariery... Niestety, gdyż polubiłem strasznie tą drużynę i tych zawodników, którzy wyczyniali cuda przez ten sezon. Ehhh... Mówi się trudno, płakać z tego powodu nie będę, tylko boli fakt, że nie mogę zrezygnować z udziału w Lidze Europejskiej...

  9. Czyli nikt nie ma pomysłu jak sobie z tym problemem poradzić? Będę chyba zmuszony pomęczyć się z jakimś edytorem czasu rzeczywistego, a jeżeli to nie pomoże, to zostaje zmuszony do rozpoczęcia nowej kariery, co akurat nie uśmiecha mi się za bardzo...

  10. Część XXVI - Byle do piątku.

     

    Andrea Bagnai, to kolejny nasz nabytek. 18-latka pozyskaliśmy po tym, jak skończyła mu się umowa z ACF Fiorentiną, jego dotychczasowym klubem, którego jest wychowankiem. Mimo jego młodego wieku jest już dobrze wyszkolonym zawodnikiem z dużym talentem. Najlepiej spisuje się na środku obrony, tak więc możliwe, że wraz z Glikiem będzie tworzyć środek tej formacji. Oczywiście nie oczekujemy od niego cudów, gdyż dla mnie jest to zawodnik na przyszłość. To oczywiście nie koniec przedsezonowych zasileń. Rozglądamy się ciągle za wzmocnieniem i powoli nasze kręgi się zacieśniają.

     

     

    Dziewiętnastego lipca, to data naszego kolejnego towarzyskiego spotkania. Tym razem zagramy na stadionie Zentralstadion w Lipsku, gdzie zagramy z tamtejszą drużyną - RB Leipzig. Również na dniach dowiemy się kto będzie naszym rywalem w Trzeciej Rundzie Kwalifikacyjnej w Lidze Europejskiej. Dodatkowo naszą ekipę opuściła dwójka graczy, a mianowicie Remo Meyer, który za sumę 800 tysięcy wzmocnił drużynę Le Mans UC oraz Renan Fonseca. Brazylijczyk podpisał kontrakt z Vannes OC, których kosztował 300tys. euro. My jednak nie marnujemy czasu i jesteśmy bliscy podpisania kontraktu z kilkoma zawodnikami, w tym z utalentowanym Milanem Badeljem, za którego zapłacić jesteśmy w stanie blisko 3 miliony rozłożone na 36 rat.

     

    19.07.2010,

    Zentralstadion, Lipsk.

    RB Leipzig 1:3 Stade Reims

    (Christian Wagner - Makhtar N'Diaye, Thomas Gamiette, Franck Kanga)

    MoM: Thomas Gamiette

    Skład: Espinoza (Liebus) - Tacalfred (Filipe Oliveira), Glik (Barbier), Vandervyver (Afanou), Quiroga (Ielsch) - Walker (Gamiette), Romeu Ribeiro (Blasi) - Małecki (Vigano), N'Diaye (Gragnic), Gamboa (Raveloarijaona) - Traore (Kanga)

     

    Udana wyprawa do Niemiec, którą zakończyliśmy zwycięstwem. Jednak ten fakt nie cieszy tak bardzo, jak to, że zawodnicy wykonywali moje założenia taktyczne bez większych zastrzeżeń. Zmieniliśmy również boiskową rolę jedynego napastnika, co zaowocowało w późniejszej fazie meczu bramką Francka Kangi na 3:1. Rywale mieli jeszcze jedną okazję na strzelenie nam bramki, zaś my stworzyliśmy ich co nie miara, lecz większości nie wykorzystaliśmy. Cieszyła również postawa w tym spotkaniu Thomasa Gamiette, który został wybrany facetem meczu, lecz po powrocie do domu opuścił on naszą drużynę przechodząc za 325tys. do FC Lorient. Mimo tego, że był czołową postacią w naszym zespole w zeszłym sezonie, to chciał zmienić drużynę, gdyż obawiał się, po przyjściu Blasiego, o brak miejsca w zespole. Mnie jednak nie martwi ta strata tak bardzo, gdyż dzięki temu nasze konto zasiliły kolejne pieniążki, których teraz potrzebujemy na wzmocnienie zespołu.

     

     

    Kolejnym zawodnikiem, który opuścił Stade de Reims tego lata jest Johan Liebus. Za kwotę150 tysięcy euro zasilił on szeregi RC Strasbourg. Jest to drużyna, która w tym sezonie będzie z nami rywalizować w Ligue 2. Ten 31-letni bramkarz wręcz domagał się wystawienia go na listę, gdyż po przybyciu Rorysa Espinozy stracił miejsce w wyjściowej jedenastce. W zamian za to, że odszedł Johan sprowadziliśmy 19-letniego bramkarza rodem z Mali - Abdoulaye Keita. Mimo, że ma podwójne obywatelstwo, to jak na razie woli reprezentować się obywatelstwem francuskim. 22 lipca rozegramy kolejny, a zarazem ostatni mecz towarzyski oraz dowiemy się kto będzie naszym rywalem w Lidze Europejskiej.

     

    22.07.2010,

    Stedelijk Sportstadion, Hasselt (Be).

    Hasselt 0:9 Stade Reims

    (Demba Toure x3, Odair Fortes, Vincent Gragnic x2, Makhtar N'Diaye, Michał Kucharczyk, Kamil Glik)

    MoM: Demba Toure

    Skład: Espinoza (Lorentin) - Filipe Oliveira (Barbier), Glik, Afanou (Bagnai), Quiroga (Ielsch) - Krychowiak (Walker), Blasi (Lucas) - Fortes (Raveloarijaona), Gragnic (M'Diaye), Małecki (Gamboa) - Traore (Kucharczyk)

     

    Wynik 9:0, gdzie do przerwy było 6:0 nie satysfakcjonuje mnie, lecz przeraża. Zawodnicy wykorzystywali skrzętnie każdą wypracowaną sytuacje i w taki oto sposób zdołali strzelić dziewięć goli. Doskonale spisał się Vincent Gragnic, który strzelił dwie bramki, ale jak zawsze, grał pierwsze skrzypce. Rywale nie istnieli w tym spotkaniu na boisku, tak więc raczej dużo do opisywania i relacjonowania nie mam, poza tym, że każda bramka strzelona tego dnia była fantastyczna. Mam tylko nadzieję, że zawodnicy nie popadną w samozachwyt, bo to na pewno nie pomoże w odniesieniu sukcesu w zbliżających się spotkaniach. Po meczu dostaliśmy informację, że naszym rywalem w Lidze Europejskiej (3. Runda Kwalifikacyjna) będzie drużyna Ferencvarosi Torna Club. Pierwszy mecz rozegramy 29 lipca na własnym stadionie, zaś rewanż odbędzie się na stadionie rywali 5 sierpnia.

     

    I teraz napotkała mnie niespodzianka, gdyż w zespole nie mam 4 wychowanków swojej drużyny. Dziwne, czy nie? Gdyż w kadrze U-19 mam blisko 30 zawodników i żaden z nich nie kwalifikuje się na wychowanka zespołu? O co biega, bo ja nie rozumiem tu czegoś?

  11. @Fenomen - Też liczę, że będę miał z niego dużo uciechy, ponieważ wybierałem właśnie między: Kucharczykiem, ten Voorde, a Kramaricem. Oby mój wybór był trafiony.

     

     

    Część XXV - 'Le sie zmahauem.

     

    Po ostatnim meczu musieliśmy szybko wracać do domu, bo już po trzech dniach czeka na nas kolejne spotkanie. Tym razem naszym rywalem będzie drużyna Bordeaux. Szczerze, to nie przewiduje jakiejś specjalnej mobilizacji specjalnie po to, aby piłkarze pokazali się dobrze w tym meczu, bo przeciwnikiem jest właśnie ta ekipa. Drużyna, która jest prowadzona przez mojego przyjaciela Laurenta Blanca i w dodatku drużyna, która jest naszym klubem patronackim. Mieli wyjść i po prostu zabrać spotkanie przygotowujące ich do sezonu. Ucieszyła mnie informacja, że po powrocie do Reims czekać będzie na nas nowy piłkarz. Mowa tutaj o Manuelu Blasi, który na zasadzie wolnego transferu wzmocnił nasze szeregi. Jest to na prawdę bardzo mocne wzmocnienie, gdyż zawodnik ten w ubiegłym sezonie rozegrał w barwach Palermo (Serie A) 33 spotkania. Jego doświadczenie z boisk tejże ligi na pewno przyda się nam.

     

    7.07.2010,

    Stade Auguste Delaune, Reims.

    Stade Reims 1:1 Girondins Bordeaux

    (Patryk Małecki - Mathieu Chalme)

    MoM: Mathieu Chalme

    Skład: Espinoza (Liebus) - Tacalfred (Filipe Oliveira), Afanou (Barbier), Glik (Vandevyver), Quiroga (Ielsch) - Walker (Krychowiak), Blasi (Meyer) - Małecki (Fortes), Gragnic (Toure), Tainmont (Gamboa) - Kodja (Kucharczyk)

     

    Wymęczony remis. Mimo, że to my prowadziliśmy przez ponad godzinę w tym spotkaniu, to rywali - Mistrzów Francji, było stać na doprowadzenie do remisu za sprawą zawodnika tego spotkania Mathieu Chalme. Dla nas to spotkanie było jak najbardziej udane, gdyż remis z tak utytułowanym rywalem, to dobra prognostyk na zbliżający się sezon. Na pewno podniesie to morale naszych chłopaków. Mieliśmy również szansę aby wyjść w tym meczu na prowadzenie 2:0, lecz w sytuacji sam-na-sam spudłował Kodja.

     

     

    Przed nami kolejne spotkanie towarzyskie, które tym razem rozegramy na wyjeździe. Naszym sparing partnerem będzie drużyna AC Arles Avignon. Nie jest to rywal formatu naszych ostatnich rywali, ale na pewno będzie to dla nas dobra przeprawa. W tym meczu wystawie, jak w poprzednich spotkaniach, zawodników którzy aktualnie są w słabszej formie. Zapewne będziemy eksperymentować z ustawieniami taktycznymi w tym meczu, ponieważ nie wszystko w tejże taktyce spisuje się rewelacyjnie. Poza tym, że czeka nas to spotkanie, to musimy jeszcze rozglądać się za wzmocnieniem naszej defensywy na ten sezon. Była szansa na ściągnięcie dwóch bardzo utytułowanych obrońców, reprezentantów swoich krajów, lecz ubiegli nas bardziej znani i cenieni w tym czasie w Europie rywale. My jednak nie załamujemy rąk i liczymy, że uda nam się znaleźć jeszcze kogoś wartościowego.

     

    11.07.2010,

    Parc des Sport, Awinion.

    AC Arles Avignon 0:0 Stade Reims

    MoM: Manuel Blasi

    Skład: Espinoza (Lorentin) - Afanou (Tacalfred), Glik (Vandervyver), Walker (Barbier), Quiroga (Ielsch) - Krychowiak, Blasi - Raveloarijaona (Vigano), N'Diaye (Renan Fonseca), Tainmont (Gamboa) - Kodja (Kanga)

     

    Mecz z drużyną z National nie był tak bardzo udany. Nic, dosłownie nic nam nie wychodziło. Dodatkowo urazu nabawił się Jonathan Kodja i nie zobaczymy go na boiskach przez najbliższy miesiąc. Nadal musimy eksperymentować z formacją i z taktyką, lecz czasu na to mamy coraz mniej. Tego meczu szybko nie zapomnę, gdyż dużo rzeczy trzeba przeanalizować i postarać się wyeliminować w kolejnych meczach. Jedyną okazję, którą stworzyliśmy sobie, to strzał z dystansu Krychowiaka, który to musiał być wybijany prze bramkarza na oślep. Rywale stworzyli więcej tych sytuacji, lecz nasza obrona i bramkarze wychodzili z tego obronną ręką i w rezultacie spotkanie, szczęśliwie dla nas, zakończyło się remisem.

     

     

    Dodatkowo poznaliśmy Mistrzów Świata w Piłkę Nożną. Zostali nimi Niemcy, którzy we Finale pokonali Reprezentację Anglii 1:0 po bramce Miroslava Klose. W spotkaniu o 3. miejsce spotkały się Reprezentacje Brazylii i Włoch. To spotkanie również zakończyło się wynikiem 1:0. W taki oto sposób Brazylia zajęła 3. miejsce dzięki bramce strzelonej w 45. minucie przez Adriano. Reprezentacja Francji udział w Mundialu zakończyła w Ćwierćfinale, gdzie po dogrywce uległa właśnie Brazylii 2:1 (Maicon, Robinho - Yoann Gourcuff).

  12. Część XXIV - Ready? Go!

     

    Na podbój Ligue 2!

     

    Już 30 lipca bieżącego roku Stade de Reims rozegra inauguracyjny mecz w Ligue 2 w sezonie 2010/2011. Rywalem naszych piłkarzy będzie LBC Chateauroux, których przywitamy na Stade Auguste Delaune. Będzie to dla nas ważny mecz, jak powiedział Gerard Moreau, gdyż od tego, jak wejdziemy w sezon zależy cała reszta. Szkoleniowiec Reims za cel na zbliżający sezon postawił sobie walkę o awans do Ligue 1. Co prawda, zadanie do łatwych nie należy, ale jak dobrze wiemy, Gerard Moreau i jego podopieczni na prawdę mają szansę, o ile będą grać co najmniej tak samo dobrze, jak w ubiegłym sezonie. Dodatkowo wystąpimy na europejskich boiskach, a mianowicie mowa tutaj o Lidze Europejskiej. Ma być to raczej coś w stylu dobrego źródła finansów, gdyż za występy w europejskich pucharach można zgarnąć pokaźne sumy. Jaki będzie ten sezon? Na prawdę nie wiadomo, wszystko okaże się z datą ostatniego spotkania ligowego. Mu głęboko liczymy na to, że podopieczni Gerarda Moreau powalczą o awans do Ligue 1!

     

    Za sobą mamy już kilkanaście dni odpoczynku i powracamy do treningów. Na boiskach w Republice Południowej Afryki aktualnie trwa Mundial. My zaś nie przykuwamy jakiejś specjalnej wagi do tej imprezy, gdyż nie ma tam żadnego z naszych podopiecznych, jak i nie mamy kogo obserwować, bo nasz klub raczej nie będzie stać na zakup jakiegoś z wartościowych piłkarzy tej imprezy. Już nie długo zaczynamy przygotowania do sezonu z grubej rury. Rozegramy pokaźną ilość meczy towarzyskich, po to, aby stosownie przygotować się do rozgrywek w tym sezonie.

     

     

    Rozglądanie się na rynku transferowym - to jedno z moich zajęć w ostatnich dniach. Jak na razie prowadzimy negocjacje z kilkoma zawodnikami w tym z Grzegorzem Krychowiakiem, któremu kończy się umowa wypożyczenia, Patrykiem Małeckim, Milanem Badeljem z Rickiem ten Voorde i Viniciusem Pacheco. Są to głównie ofensywne wzmocnienia, ale jak wiadomo, to właśnie ofensywa głównie zawodziła w zeszłym sezonie. Oczywiście to nie jedyni piłkarze, których obecnie obserwujemy, czy też prowadzimy z nimi negocjacje, ale akurat powyżsi mają największe szanse na to, aby wzmocnić szeregi Stade de Reims przed tym sezonem. Rozglądamy się również za zawodnikami, których możemy wypożyczyć, jak i za tymi, którym kończą się umowy. Jednak jak na razie nie ma tam wartościowych grajków. Na czym skończymy, to okaże się 1 września.

     

    Michał Kucharczyk, to nasze pierwsze wzmocnienie. Młody Polak podpisał kontrakt do 2014 roku. Kosztował on nas 1,2 mln i jak na razie jest pierwszym i jedynym zawodnikiem, który zasilił nasze szeregi tego lata. Pierwsze towarzyskie spotkanie rozegramy już 4 lipca, a naszym rywalem będzie drużyna Go Ahead Eagles. Będzie to pierwszy sprawdzian i okazja do testowania nowych założeń taktycznych.

     

     

    Dwa miliony euro zapłaciło nam PSG za Chorwata Stivena Rivica, który już jutro (28 czerwca 2010 roku) zasili ich szeregi. Wprawdzie osłabia to nasza ekipę, ale na jego miejsce ma przyjść już drugi tego lata Polak - Patryk Małecki.

     

     

    Kolejny dzień i kolejne transferowe zawirowania. Umowę z nami podpisał nie kto inny, a sam Grzegorz Krychowiak, za którego zapłaciliśmy drużynie z Bordeaux 775 tysięcy. W zamian za to odsprzedaliśmy do drużyny AJ Auxerre defensywnego pomocnika rodem z Brazylii - Cocito. Kosztował on Auxerre 75 tysięcy, ale i tak był zbędnym graczem w naszych szeregach. Kolejnym który opuścił naszą ekipę jest Matthieu Fontaine. Ten zaś za sumę 40 tysięcy przeszedł do drużyny z Anglii - Nottingham Forest .

     

    Patryk Małecki zasilił nasze szeregi dokładnie 30 czerwca za sumę 450 tysięcy euro. Jest to trzeci zawodnik sprowadzony tego lata i zarazem trzeci Polak, który wzmocnił nasze szeregi i czwarty w naszej ekipie po Kamilu Gliku, Grzegorzu Krychowiaku i Michale Kucharczyku. To na pewno nie koniec przedsezonowych zmian w zespole. Mamy jeszcze zamiar wzmocnić naszą defensywę i teraz tylko to się liczy. W zamian musimy odsprzedać kilku zbędnych zawodników. W taki oto sposób na wylocie znaleźli się Remo Meyer, Salomon Olembe i Bonio Kalou. Dodatkowo mam nadzieję, że uda nam się pozbyć Dimitrisa Mavrogenidisa i Christiana Vieriego, gdyż ta dwójka, to moje transferowe niewypały. Zapomniałem dodać, że z dniem 1 lipca z klubem pożegnali się Thomas Regnier, który wzmocnił Leganes, Basile Yehoume (do Calais RUFC) i Olivier Guegan (do US Roye). Naszą drużynę również tego dnia zasiliło kilku graczy z wolnego transferu, z którymi umowy podpisaliśmy w trakcie sezonu. Są to Filipe Oliveira z Sportingu Braga i Stephane Raveloarijaona - AS Monaco. Pierwszy to klasowy prawy obrońca, zaś drugi to zawodnik, który może grać na obu skrzydłach.

     

    4.07.2010,

    De Adelaarshorst, Deventer.

    Go Ahead Eagles 0:3 Stade Reims

    (Stephane Raveloarijaona, Thomas Gamiette, Odair Fortes)

    MoM: Odair Fortes

    Skład: Espinoza (Lorentin) - Filipe Oliveira (Tacalfred), Glik (Afanou), Walker (Barbier), Quiroga (Ielsch) - Romeu Ribeiro, Krychowiak (Gamiette) - Raveloarijaona (Fortes), Renan Fonseca (Gragnic), Małecki (N'Diaye) - Kucharczyk (Toure)

     

    Pierwszy mecz mogę zaliczyć do udanych. Sprawdziliśmy wszystkich nowych zawodników i szczerze, to jestem zadowolony z ich postawy w tym spotkaniu. Mam nadzieję, że moje zdanie nie ulegnie zmianie w zbliżającym się czasie. Mecz od początku układał się po naszej myśli, więc nie mam za dużo do powiedzenia na jego temat. Dyktowaliśmy tempo spotkania i tyle.

     

     

    Dzisiejszego dnia pożegnali się z nami kolejni piłkarze. Mowa tutaj o Boniu Kalou i Salomonie Olembe. Pierwszy zasilił szeregi Ankarasporu za 600 tysięcy. Zaś drugi ekipę Southamptonu FC za sumę 525 tysięcy. Ważą się jeszcze losy Remo Meyera, który negocjuje umowy z kilkoma zespołami. My zaś poszukujemy środkowego obrońcy, który do spółki z Kamilem Glikiem tworzyłby trzon naszej defensywy.

  13. Część XXIII - Kiedy meta?

     

    Cudotwórca?

     

    To pytanie zadają sobie fani Stade de Reims i nie tylko. O kim mowa? A no właśnie o trenerze Stade de Reims - Gerardzie Moreau. Ten 34-letni fachowiec dokonał cudu zdobywając z naszą ekipą Puchar Ligi (Coupe de la Ligue). Nasza przeprawa do łatwych nie należała, gdyż rozegraliśmy najwięcej spotkań w tym turnieju, bo aż 8. Drugie w kolejce, Le Mans UC, rozegrało tych spotkań tylko 5. Także różnica wielka. W pierwszej odsłonie zmierzyliśmy się z ligowym rywalem FC Gueugnon, których z trudem pokonaliśmy 2:1. Następnym w kolejce rywalem była drużyna z Ligue 2 - AC Ajaccio, która pokonaliśmy spokojnie 1:0. Później nie było już tak łatwo. W drugiej rundzie czekali na nas piłkarze Stade Brest (1:0), a po nich Dijon Football {2:1). No i jak można się domyśleć, było coraz trudniej. Gdyż już od 4. Rundy przyszło nam mierzyć się z drużynami z Ligue 1. Pierwsi w kolejce byli piłkarze Montpellier SC, których pokonaliśmy 1:0, następni w kolejce byli zawodnicy RC Lens, z którymi wygraliśmy 2:1. I tak dotarliśmy do półfinału w tych rozgrywkach. Zmierzyliśmy się tutaj z drużyną LOSC Lille, a w drugim meczu Le Mans UC zagrało z Olympique Marsylia. 3:2, takim wynikiem zakończyło się nasze półfinałowe spotkanie, a zarazem najtrudniejszy bój o Coupe de la Ligue. Zaś w drugim meczu również nie obyło się bez niespodzianek. Piłkarze z Le Mans ograli OM 1:0 i razem z nami tworzyli parę finalistów. Jak wszystkim wiadomo w rezultacie udało nam się wygrać ten puchar. Po regulaminowym czasie gry z Le Mans UC, był remis 1:1. Dogrywka nie zmieniła rezultatu, więc o losach tego spotkania zadecydowały rzuty karne, w których to wygraliśmy 4:3 i mogliśmy się cieszyć z pierwszego w historii klubu zwycięstwa w Coupe de la Ligue! Czy na prawdę Moreau jest cudotwórcą? Zapewne dla nas tak, ale wielu ma nadzieję, że w sezonie 2011/2012 nasi ulubieńcy wystąpią już w Ligue 1. Czy nasz cudotwórca dokona tego czynu? Wszystko pokaże nam czas!

     

    Do zakończenia tegorocznego sezonu zostały nam do rozegrania aż cztery spotkania. Nie miały one już większego znaczenia, bo byliśmy już w Ligue 2, a na dodatek zagramy w Lidze Europejskiej! W lidze przyjdzie nam się jeszcze zmierzyć kolejno z US Creteil-Lusitanos na wyjeździe, Rodez Aveyron Football w domu oraz z ES Troyes i EFC Frejus Saint-Raphael na podwórku rywali. Nie były to trudne boje, więc nie musimy jakoś specjalnie motywować na te mecze. Gdyż zapewne i tak większość z moich podopiecznych, myślami, jest już na wakacjach. Ja sam zaś muszę rozmyślać nad wzmocnieniami na nowy sezon. Doszły mnie również informacje, że w Coupe de France, w finałowym spotkaniu zmierzą się piłkarze Clermont Foot z Ligue 2 i LOSC Lille, których to pokonaliśmy w półfinale Coupe de la Ligue. Będzie to zapewne ważny mecz dla piłkarzy z Lille, bo zapewne nie chcą po raz drugi przegrywać z rywalami z niższej klasy rozgrywkowej.

     

    ']

    23.04.2010,

    Stade Dominique Duvauchelle, Creteil.

    [8] US Creteil-Lusitanos 2:4 Stade Reims [1]

    (Odair Fortes (sam.), Mathieu Duhamel - Makhtar N'Diaye, Alexandre Barbier, Salomon Olembe, Jonathan Kodja)

    MoM: Grzegorz Krychowiak

    Skład: Lorentin - Tacalfred, Glik, Barbier, Quiroga - Krychowiak, Cocito - Fortes (Gragnic), N'Diaye, Olembe (Kalou - Toure (Kodja)

     

    Dokonaliśmy czystej rzezi niewiniątek. Strzeliliśmy aż pięć bramek, ale niestety, jedną samobójczą w wykonaniu Fortesa. Rywale nawet nie wierzyli w to, że mogą ugrać coś w tym spotkaniu. Statystyki, jak i postawa na boisku pokazały, że byliśmy lepsi nie o klasę, a spokojnie o dwie. Cztery bramki strzelone przez moich chłopaków i co prawda dwie stracone, lecz przez młodziutkiego Lorentina, to nie jest dokładne odzwierciedlenie tego, co działo się na boisku. Kibice, których było zaledwie 1,5 tysiąca, zaczęli opuszczać stadion przed końcem spotkania. Uznali, że nie warto oglądać tego, co pokazują ich chłopcy. My jednak nie będziemy się pocieszać taką wygraną, bo mamy przed sobą jeszcze trzy spotkania, po których wyczekiwana przerwa.

     

    ']

    1.05.2010,

    Stade Auguste Delaune, Reims.

    [1] Stade Reims 2:0 Rodez Aveyron Football [6]

    (Kamil Glik, Bonio Kalou)

    MoM: Kamil Glik

    Skład: Espinoza - Tacalfred, Glik, Barbier, Quiroga - Krychowiak, Gamiette - Fortes (Kodja), Gragnic, Tainmont (Olembe) - Toure (Kalou)

     

    Nasze ligowe potyczki przyćmiewało dzisiejsze spotkanie o Coupe de France pomiędzy Clermont Foot, a LOSC Lille. Mecz ten zakończył się porażką ekipy z Lille 1:0. Zapewne nie wpływa to pozytywnie na morale zespołu, gdyż w tym sezonie przegrali wszystko co mogli zdobyć. A co mogę powiedzieć o naszym spotkaniu? Poza tym, że to nasze kolejne ligowe spotkanie to nic specjalnego nie mam do powiedzenia. Zawodnicy wykonali założenia na ten mecz w stu procentach. Wszystko się układało, więc nie mam podstaw do narzekania. Co innego mogę powiedzieć o drużynie przeciwnika, której dopiero od około 75. minuty spotkania zaczęła układać się gra. To jednak nie starczało na moich grajków. Spokojnie doprowadziliśmy zwycięstwo do końca spotkania. I w taki oto sposób do końca sezonu zostały nam dwa spotkania.

     

    ']

    15.05.2010,

    Stade de l'Aube, Troyes.

    [2] ES Troyes 2:3 Stade Reims [1]

    (Eloge Enza Yamissi, Mounir Obbadi - Stiven Rivic, Kamil Glik, Demba Toure)

    MoM: Diallo Guidileye (EST)

    Skład: Liebus - Tacalfred, Barbier, Glik, Quiroga - Krychowiak, Meyer (Afanou) - Rivic, Gragnic, Olembe (Kalou) - Toure

     

    Przed tym spotkaniem bukmacherzy obstawiali wygraną gospodarzy. Tylko niby dlaczego? Fakt, że w tym spotkaniu strzelili nam aż dwie bramki, ale tylko ten fakt przemawiał za tym, że mieli jakąkolwiek szansę na odniesienie zwycięstwa w tym spotkaniu. Popisowo grał Gragnic i Krychowiak, którzy tworzyli składnie nasze akcje. W obronie bezapelacyjnie spisywał się Kamil Glik, który robił co mógł, do spółki z Tacalfredem, aby Eloge Enza Yamissi nie szalał po ich stronie, tego też dokonali. Spotkanie i tak było tylko pokazaniem kto jest lepszy, gdyż zarówno my, jak i rywale mają zapewniony awans do Ligue 2. Ten mecz na pewno nie zostanie długo zapamiętany. Bo niby po co? Nie ma on większej historii, ani nie miał większego wpływu na losy tabeli etc. Tak więc jedno spotkanie i zawitają wakacje!

     

    ']

    22.05.2010,

    Stade Eugene-Pourcin, Frejus.

    [19] EFC Frejus Saint-Raphael 0:4 Stade Reims [1]

    (Makhtar N'Diaye, Jonathan Kodja x2, Bonio Kalou)

    MoM: Jonathan Kodja

    Skład: Lorentin - Tacalfred, Glik, Afanou, Ielsch - Krychowiak, Gamiette - Fortes (Olembe), N'Diaye (Rivic), Gamboa (Kalou) - Kodja

     

    Ostatni mecz nie był dla nas jakąś trudną przeprawą, gdyż rywale zajmowali 19. miejsce w tabeli i mieli zapewniony awans prawie tak samo szybko, jak my zapewnione mistrzostwo National. Mecz wygrany gładko 4:0 i dobra postawa N'Diaye, który dobrze zastępował odpoczywającego Gragnica, który zgarnął mnóstwo nagród w tym sezonie. Co teraz? Teraz kilka tygodni odpoczynku dla piłkarzy, a dla mnie kilka tygodni szperania za zawodnikami i współpracownikami. Przyszły sezon nie będzie dla nas łatwy, zarówno w Ligue 2, gdzie będziemy odgrywać rolę beniaminka, który chce powalczyć o awans do Ligue 1, jak i gra w Lidze Europejskiej, w której chcemy zajść jak najdalej, gdyż będzie to dla nas niezły zastrzyk gotówki.

     

    P.S. Może jeszcze dziś zrobię jeszcze podsumowanie sezonu we Francji. Zarówno w National, jak i w Ligue 2 i Ligue 1.

  14. Fantastyczny wyczyn. Wielkie gratulacje. :kutgw:

     

    Dzięki wielkie! Ale nie popadam w samozachwyt :P

     

    mozliwe, ze nie doczytalem, ale czy zwyciestwo w Pucharze Ligi daje przepustke do europejskich pucharow?

     

    Tak, zwycięstwo w Pucharze Ligi premiuje występem w europejskich pucharach, mianowicie w Lidze Europejskiej :P

     

     

    Dzisiaj mam zamiar skończyć już sezon 2009/2010 i zrobić osobne podsumowanie. Mam nadzieję, że wam się spodoba :P

  15. Część XXII - Ach ten kwiecień...

     

    ']

    3.04.2010,

    Stade Paul Fedou, Luzenac.

    [4] US Luzenac 0:2 Stade Reims [1]

    (Clement Tainmont, Bonio Kalou)

    MoM: Vincent Gragnic

    Skład: Espinoza - Tacalfred, Glik, Afanou, Quiroga - Krychowiak, Gamiette (Meyer) - Rivic (Renan Fonseca), Gragnic, Tainmont (Olembe) - Kalou

     

    Rywal miał w swoich szeregach dwóch najlepszych strzelców w lidze, którzy razem strzelili ponad 40 bramek w tegorocznych rozgrywkach. My zaś mieliśmy Gragnica i... powracającego po kontuzji Clementa Tainmonta, który od razu wpisał się na listę strzelców, właśnie dzięki Vincetowi. W drugiej połowie do rezultatu dołożył się Bonio Kalou i w taki oto sposób było już 2:0 dla nas. W doliczonym czasie gry mogliśmy podnieść wynik do trzech, lecz sędzia dopatrzył się spalonego po akcji Renana Fonseci. Po tym spotkaniu nasza przewaga nad drugim w tabeli ES Troyes wzrosła do 17. punktów, dzięki czemu zostaliśmy na 5. kolejek przed końcem sezonu, mistrzami National! W taki oto sposób zdobyliśmy drugie trofeum. Byliśmy od teraz w tzw. podwójnej koronie.

     

    ']

    9.04.2010,

    Stade Auguste Delaune, Reims.

    [1] Stade Reims 1:1 AS Beauvais Oise [3]

    (Grzegorz Krychowiak - Dorian N'Goma)

    MoM: Grzegorz Krychowiak

    Skład: Espinoza - Tacalfred, Glik, Barbier, Quiroga - Meyer (Ielsch), Krychowiak - Rivic, Renan Fonseca, Kalou (Afanou) - Toure (Tainmont)

     

    Wynik spotkania, już w 6. minucie, otworzył Grzegorz Krychowiak. Wykorzystał doskonały strzał w stronę bramki Kamila Glika, który dobrze znalazł się w polu karnym podczas wykonywania rzutu rożnego. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa tego spotkania. Po godzinie gry musiałem zmienić Dembę Toure, który nie mógł znaleźć dla siebie miejsca na boisku oraz zmęczonych Meyera i Kalou. Niestety te zmiany również nie pomogły za wiele, gdyż w 71. minucie rywale doprowadzili do remisu po rzucie karnym wykonywanym przez Doriana N'Gomę. W taki oto sposób nie udało nam się pokonać już po raz kolejny rywali, gdyż w pierwszym spotkaniu również padł remis.

  16. Część XXI - Uderz w puchara!

     

    Stade de Reims - Le Mans UC

     

    Jak wszyscy wszerz i w dłuż wiedzą w tegorocznym finale o Coupe de la Ligue powalczą ekipy Stade de Reims i Le Mans UC. Dla naszej drużyny jest to arcyważne spotkanie, ponieważ zwycięstwo premiowane jest występem w przyszłorocznych rozgrywkach o Ligę Europejską. Zarówno my, jak i rywale dadzą z siebie wszystko. Tak więc trzymajcie kciuki za kochaną ekipę, po to, aby odnieśli zwycięstwo w tym turnieju, w którym i tak zaszli daleko. W wywiadzie przeprowadzonym przez France Football, Laurent Blanc mówił tak o tym spotkaniu: "Szczerze? To trudno postawić na którąś z drużyn. Dlaczego? Bo obie dadzą z siebie wszystko, nie sto, a tysiąc procent. Po to, aby wygrać to trofeum. Ja osobiście trzymam kciuki za Stade de Reims z osobistych względów". Nie tylko szkoleniowiec "Żyrondystów" wierzy w zwycięstwo naszej drużyny, ale również selekcjoner reprezentacji Francji, jak i były zawodnik z Reims - Cedric Faure. Nie pozostało nam nic innego, jak wierzyć w zwycięstwo!

     

    W całej Francji i nie tylko tu, było głośno o zbliżającym się finałowym spotkaniu o Coupe de la Ligue. Gorączkowy nastrój panował już kilka dni przed tym spotkaniem. Ja jednak starałem się uspokoić zawodników, mówiąc, że to spotkanie nie jest tak na prawdę dla nas tak ważne, wystarczy że wyjdą na murawę i dadzą z siebie wszystko. Wiedziałem, że i tak moje słowa nie zmienią nastroju jaki panował w szatni, ale nic innego nie przychodziło mi do głowy, gdyż sam byłem cholernie zestresowany. Nie chciałem odnieść porażki, gdyż marzyłem o tym, by jak najszybciej wygrać coś wartościowego z Stade de Reims, a to była odpowiednia pora. Stadion wypełniony został co do jednego miejsca. Były tutaj same ważne we Francji osobowości, nawet Michel Platini zawitał, gdyż to on wręczy to trofeum zwycięzcy. Pozostało nam wyjść na murawę...

     

    27.03.2010,

    Stade de France, Saint-Denis.

    Le Mans UC 1:1 (3-4 k) Stade de Reims

    (Almen Abdi - Jonathan Kodja)

    MoM: Thomas Gamiette

    Skład: Espinoza - Tacalfred, Glik, Barbier, Quiroga - Krychowiak, Gamiette - Rivic, Gragnic (Meyer), Kalou (Renan Fonseca) - Toure (Kodja)

     

    Niesamowity sukces! Wręcz niemożliwy, ale jednak udało nam się. Osiemdziesiąt tysięcy widzów na stadionie i setki tysięcy, jak nie miliony przed telewizorami oglądało nasze zwycięstwo. Mimo tego, że do przerwy, to rywale prowadzili w tym spotkaniu. To my odrodziliśmy się w drugiej połowie. Udało nam się strzelić tylko jedną bramkę za sprawą Kodji, ale to i tak mnie satysfakcjonowało. W dogrywce obie drużyny były już zmordowane, więc nikt nie przeprowadził żadnego, godnego uwagi, ataku. O zwycięstwie miały decydować karne. Tam w decydującym momencie mogliśmy liczyć na Rorysa Espinozę, który obronił strzał Gregora Cerdana. Za zwycięstwo otrzymaliśmy 115 tysięcy euro, więc jakaś rekompensata za to wszystko nam wpadła. Co tu dużo mówić? Sam nie wiem co mam mówić... Przed oczami mam ciągle ten mecz i nie mogę o nim zapomnieć, ponieważ to moje pierwsze trofeum jakie zdobyłem na stanowisku trenera. Czas jednak powrócić do rzeczywistości. Do końca sezonu zostało nam sześć spotkań i teraz czas skupić się na tym.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...