Skocz do zawartości

Dąbas

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    391
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Dąbas

  1. Dąbas

    Żużel

    Lechma Start Gniezno - tak klub będzie się nazywał w przyszłym roku. Jest też licencja warunkowa. Do kwietnia powinno być zamontowane sztuczne oświetlenie na stadionie. Jest dobrze. Fajne jest też to, że sporo naszych wychowanków w przyszłym sezonie będzie jeździć w Ekstralidze: Gomólski w Tarnowie, Krzychu Jabłoński w Falubazie i Mirek Jabłoński w Cze-wie. Dobrze. Niech jeżdżą, a w 2013 wrócą już do gnieźnieńskiej, ekstraligowej drużyny. Oby.
  2. Dąbas

    Rapowe Realia

    rapu słucham od niedawna i się nie znam, ale posłuchajcie Collegium Elemente. imo chłopaki dają radę.
  3. Dąbas

    Żużel

    Magnus Zetterstroem (kapitan), Bjarne Pedersen, Antonio Lindbaeck, Adam Skórnicki, prawdopodobnie Scott Nicholls, Oskar i Maciej Fajferowie oraz Wojtek Lisiecki plus sponsor główny - to ma dać Startowi miejsce w Ekstralidze 2013. Widać, że skład jest szykowany typowo na awans. Wiadomo, że nazwiska nie jeżdżą, ale od takich zawodników będzie się wymagało zwycięstwa w każdym meczu. Wraz z Grudziądzem powinniśmy walczyć o pierwsze miejsce. Jedyne czego mi szkoda, to to, że robi się armia zaciężna, a w zeszłym sezonie chwaliliśmy się rekordowymi obecnościami wychowanków w składzie. No, ale chociaż juniorzy będą "swoi"...
  4. Dąbas

    Kącik złamanych serc

    Jak z klasy, to przecież codziennie możesz z nią gadać. W ten sposób się spytaj czy nie poszłaby gdzieś z Tobą. Live trudniej odmówić niż przez kable. ;)
  5. Dąbas

    FM Zone

    FM Zone CONCACAF Leagues autorstwa Adrianka14
  6. EURO 2012 będzie wyglądać tak.
  7. Dąbas

    FM Zone

    Znalazły się i takie - poradnik do edytora oraz dwie paczki lig.
  8. Dąbas

    FM Zone

    Jakby nie patrzeć, były to urodziny nasze, FM Zone, a nie FM-a. ;)
  9. Dąbas

    Żużel

    Ostatni mecz był prawie dwa tygodnie temu. Powiem szczerze, że takiego sezonu jeszcze nie przeżyłem. A na żużel jeżdżę już ładnych parę lat. Ciągłe wahania nastrojów. Zaczęło się cudownie - od zwycięstwa w Gdańsku. Później porażki u siebie z Bydgoszczą i Grudziądzem. Łatwo nie było, ale się otrząsnęliśmy. Spokojne cztery zwycięstwa (2x Poznań i 2x Rybnik). Później arcyważne spotkanie w Grudziądzu również wygrane - z bonusem. W Bydgoszczy kolejny zimny prysznic - wysoka przegrana. Jednak udało się wygrać u siebie z Gdańskiem, co było bardzo ważne. Play-Offy zaczęły się ciekawie. Mecz w Grudziądzu rozpoczął się dla nas nieźle, ale... zaczął padać deszcz i mecz przerwano. Następnie wygraliśmy dość wysoko (51:39) z Polonią. W Gdańsku do biegu 12 utrzymywał się remis. Mimo to, przegraliśmy jeszcze aż o dziesięć punktów. Jednak to było do przyjęcia. Gorzej było już w Grudziądzu. Z osłabionym GKM-em nasi pojechali słabo i przegraliśmy z nimi (drugi raz w tym sezonie w takim samym stosunku) 44:46. Jednak najgorsze było jeszcze przed nami... Mecz u siebie z Wybrzeżem. Istna masakra. W pewnym momencie prowadziliśmy już 10 pkt. Zaczęliśmy nawet myśleć o bonusie. Na próżno. Ostatecznie przegraliśmy 43:47 i marzenia o Ekstralidze odjechały co najmniej o rok. Przynajmniej tak wtedy myśleliśmy. Pojechaliśmy do Bydgoszczy. Musieliśmy tam wygrać i liczyć na to, że Wybrzeże nie wygra w Grudziądzu. Przed naszym meczem wiedzieliśmy, że ten drugi warunek został spełniony (remis). Jednak nasi przespali początek zawodów. Po trzech biegach było już osiem oczek do tyłu. Później wszystko się wyrównało i Start próbował odrabiać, ale na nic się to zdało. Na koniec, gdy już mieliśmy pewną porażkę, dobili nas i przegraliśmy ostatecznie 38:52. No więc zostały nam baraże... Wiadomo, że drużyna, która startowała przez cały sezon klasę wyżej, będzie faworytem. Jednak kto ma wierzyć, jak nie kibice? Pierwszy mecz w Gnieźnie rozpoczął się dobrze - od zwycięstwa 5:1 w biegu juniorskim. Później było tylko gorzej. W ostatniej gonitwie jechaliśmy na 5:1, jednak defekt miał Scott Nicholls i zamiast przegrać 44:46, przegraliśmy nieco wyżej - 43:47. Wtedy myślałem, że nie będzie i tak to miało żadnego znaczenia. Wyjazd do Częstochowy. Wiadomo, wierzyliśmy w awans, choć rozum mówił, że jesteśmy niemal bez szans. Jeszcze w dzień meczu dowiedzieliśmy się, że nie pojedzie jeden z naszych liderów (nomen omen wypożyczony z Częstochowy) Tai Woffindem. Paradoksalnie, było chyba to nasze wzmocnienie. Przedstawił L4, więc można było za niego zastosować ZZ. Liczyliśmy, że nasi juniorzy odrobię już straty w pierwszym biegu - przeliczyliśmy się, było 3:3. Ale po trzech wyścigach prowadziliśmy o dwa oczka. Byliśmy nieco zaskoczeni. W biegu 4 i 6 Michał Szczepaniak (raz z Fajferem i raz z Gomólski) przegrał 1:5. Zrobiło się sześć oczek do tyłu. Było ciężko, ale nasi nie odpuścili. Wynik ciągnęli bracia Jabłońscy. I to głównie dzięki nim, po biegu dziesiątym zrobił się remis. Po 11 - prowadziliśmy 35:31 i znowu mieliśmy remis - tym razem w dwumeczu. Następnie remis biegowy i nasze zwycięstwo 4:2. Przed nominowanymi byliśmy w elicie... Bieg czternasty. Niestety, ale chyba to on zadecydował o wyniku końcowym. Nicholls (przebudził się po dwóch zerach i później zanotował trzy "trójki") wraz z Szczepanem wszyli na 5:1. Taki wynik dałby nam awans. Od nich jechali Nermark i Łaguta - jako podwójna rezerwa taktyczna. Michał wywiózł Griszę bardzo daleko, nie zostawił mu miejsca przy płocie, a ten się przewrócił. Mimo, że było to pierwszy łuk (a dokładnie wyjście z niego), to sędzia powinien wykluczyć Rosjanina. Jakby nie patrzeć - to on był sprawcą przerwania wyścigu. Jednak sędzia nakazał powtórkę w czterech. Scott powtórzył dobry start, ale Szczepan dojechał czwarty. W biegu ostatnim jechali bracia Jabłońscy z naszej strony, a od CKM-ów - ponownie ta sama para - Nermark i Łaguta. I wyszli niestety ze startu świetnie. ale na pierwszymłuku drugiego okrążenia Szwed został wyprzedzony przez obu nasych - po wewnętrznej Krzychu a szeroko Miras. Niestety, KJ wyniosło i wpadł w jakąś dziurę się przewrócił. Został wykluczony. W powtórce Włókniarze nie dali Mirasowi szans. I tak awans odjechał nam sprzed nosa... Później się jeszcze okazało, że Cze-wa dokonała nieregulaminowej zmiany w 12 biegu (Kajzer za Czaję), ale mało prawdopodobne, żeby mieli z tego powodu większe konsekwencje. Sam mecz był cudowny, fantastyczny. W każdym biegu mijanki, walka. Niesamowicie ciągnęła szeroka. Deflektorami wręcz zahaczali o bandę. Po meczu miły akcent ze strony gości, którzy podchodzili, bili nam brawo za doping, pocieszali. Jeden gościu chyba z 20 minut gadał z nami. Mówili, że chcieli jechać z Gdańskiem a nie z nami. Ale co z tego? Oni zostali w elicie, to się mogli cieszyć, mieli humory, to podchodzili. Jakbyśmy my awansowali, to pewnie by nas wygwizdali.
  10. Dąbas

    KKS Lech Poznań

    To, że Pogo odszedł to było sypanie się ekipy? :>
  11. Dąbas

    Żużel

    Keith, beton czasami też jest do walki. U nas, w Gnieźnie, do tego sezonu mieliśmy takiego twardziela, że to masakra. Równo i twardo. I walka nieraz była lepsza, niż na torze przyczepnym i dziurawym. Co do Tajskiego, to on w rundzie finałowej gorzej jeździ. Już w meczu z Gdańskiem zawiódł. Nie wiem czy psychika zawodzi, bo on ma mega luzackie podejście do żużla. Jest filmik, na którym zapina od tylca naszą maskotkę... A z drugiej strony, to imo niezbyt na rękę byłby mu awans Start kosztem CKM-u. Przecież ma ważny kontrakt z Cze-wą na przyszły sezon. Ale to takie moje gadanie. Mam nadzieję, że się mylę. Co do rewanżu, to mamy może tylko kilka procent szans, ale wybieram się do Częstochowy po awans. Są to myśli bardzo pozytywne, ale Start w tym roku lepiej czuje się na wyjazdach. Lech K. nie umie przygotować toru i po każdym meczu zawodnicy narzekają, że był on inny na trenigu, a inny na meczu. W ogóle to takiej kopy, jaka była z CKM-em, to chyba jeszcze w Gnieźnie nie widziałem.
  12. Dąbas

    Żużel

    KSM da się obejść. Można wystawić zawodnika do składu, a ten się nie pojawi ani razu na torze. Tak robił Rybnik z Lindbaeckiem, żeby zmniejszyć wydatki.
  13. Dąbas

    Żużel

    Jednak Ci spoza GP nie będą mogli żądać aż takich pieniędzy. Bo - dla porównania - ci lepsi zawodnicy z GP, jak Jason Crump (w ogóle w Rzeszowie jest sponsor i szastają imo kasę) ponad 2 mln zł, a budżet na cały sezon I-ligowe Startu, który aspiruje do awansu do E-ligi wynosi niecały 3 mln. Różnica potężna. Chodzi chyba właśnie o jej zbicie. Był też chyba pomysł, aby zawodnik zagraniczny z GP mógł być tylko jeden, a na Polaków tego ograniczenia nie było. To też nie byłoby głupie.
  14. Dąbas

    Żużel

    Nigel ma rację. Ten regulamin jest chory. Powinno być tak, jak kiedyś, czyli jadą 14 meczów w rundzie zasadniczej a w finałowej dwie grupy i ponownie każdy z każdym. Wtedy mistrz byłby prawdziwym mistrzem a nie - po części - z przypadku. każdy mecz byłby równie warty. Niestety, ale to samo jest w pierwszej lidze. W tym sezonie głupota działaczy ich chyba przerosła. Ładnych kilka pojedynków była o nic. Kompletnie, o nic! A cztery drużyny zakończyły swój sezon w lipcu. I jeszcze jedno: jak trzy ligi żużlowe w kraju mogą mieć dwa różne regulaminy?! Jeżeli chodzi o przepis z jednym zawodnikiem z GP w składzie meczowym, to to jest bardzo dobre. Drużyny będą bardziej wyrównane i będzie lepiej z klubami, jeżeli chodzi o finanse. Prawdziwy problem ma teraz Falubaz. Oni najbardziej na tym stracą. Cóż, bywa... A jeżeli chodzi o projekt Start w elicie 2012, to właśnie chyba on dobiegł końca. Przegraliśmy u siebie z Włókniarzem 43:47, co w rewanżu daje nam może pięć procent szans. Wyjazd do Cze-wy będzie raczej rekreacyjno-modlitewny, ale jeżeli wiara czyni cuda, to... ;) Tak czy tak, warto walczyć. Jakby nie patrzeć - mecz ten będzie pokazywany w tv, więc będzie to jakaś reklama klubu. Ponadto teraz w niedzielę na TVP Sport poleci też finał IMŚJ z Gniezna. Kolejna dobra wiadomość. Boję się tylko, że jeżeli nie awansujemy (ale nadzieja jeszcze jest), to znowu taki sezon może nam się długo nie trafić. Ostatnio mieliśmy taki w 2002 roku i też awans mieliśmy na wyciągnięcie ręki. Co prawa za rok nie będzie poważnego kandydata, ale pewnie Stokłosa z Piły zrobi drużynę na awans. No nic, w końcu nam się uda. Mam nadzieję...
  15. Śląsk Wrocław - Polonia Warszawa 2 0 Legia Warszawa - Wisła Kraków 1 1 Korona Kielce - Górnik Zabrze 21
  16. Dąbas

    Żużel

    Przez ostatnie kilka tygodni przegraliśmy szansę na awans do Ekstraligi bezpośrednio. Przede wszystkim (nie licząc wcześniejszych meczów) przegraliśmy u siebie z Wybrzeżem Gdańsk 43:47, mimo, że prowadziliśmy już dziesięcioma punktami. Ta wygrana praktycznie wprowadziłaby nas do elity. Po meczu przyszło załamanie. Najbardziej oberwało się Krzysztofowi Jabłońskiemu - naszemu kapitanowi, za rzekome (ponowne) sprzedanie/celowe odpuszczenie meczu. On sam się tłumaczył niewytrzymywaniem ciśnienia. I to się wydaje właśnie być przyczyną jego słabych występów w najważniejszych meczach sezonu. Tydzień później wygraliśmy mecz o baraże z GTŻ-em Grudziądz. Wysoko, do 35. Można powiedzieć - mecz bez historii, choć do połowy zawodów utrzymywali z nami kontakt. Baraże mieliśmy już pewne. W ubiegłą niedzielę jechaliśmy w Bydgoszczy z Polonią. W momencie rozpoczęcia spotkania znaliśmy wynik meczu GTŻ - Wybrzeże. Tam był remis, co dawało nam szanse jeszcze na bezpośredni awans. W momencie wygranej, oczywiście. Przespaliśmy początek zawodów - po trzech wyścigach przegrywaliśmy ośmioma punktami. Później mecz się wyrównał. Udało nam się wygrać trzy biegi po 4:2, lecz to nic nie dało. W biegu 13 zapewnili sobie zwycięstwo, a w nominowanych nas dobili. Ostatecznie przegraliśmy 38:52, więc nie zdobyliśmy nawet bonusu, który i tak nam nic nie dawał. Sam mecz był świetny - walka na torze praktycznie w każdym biegu. Bydgoszczanie przyznawali, że ten mecz był najlepszym na stadionie w Bydgoszczy w tym sezonie. Tylko Start potrafił postawić im jakichś opór. A my, kibice, w liczbie 150-200 byliśmy praktycznie przez cały mecz głośniejsi od 7-8 tysięcy miejscowych. Nawet po meczu Robert Kościecha, żużlowiec Polonii bił nam brawo i nawet tańczył w rytm naszych przyśpiewek. Teraz czekają nas baraże z Włókniarzem Częstochowa. Jutro pierwszy mecz. Będzie bardzo, bardzo ciężko. U siebie musimy wygrać minimum dziesięcioma punktami, żeby na Jasną Górę jechać z większymi szansami. Mam nadzieję, że uda się nam awansować. Wierzę w to. A wiara, podobno, czyni cuda
  17. Ruch Chorzów - Zagłębie Lubin 1 1 Lech Poznań - Wisła Kraków 2 0 GKS Bełchatów - Widzew Łódź 1 1 Korona Kielce - Śląsk Wrocław 1 2 Legia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2 0 Cracovia - Łódzki KS 2 1 Jagiellonia Białystok - Polonia Warszawa 1 1 Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 0 0
  18. Moje już nieaktualne - stery od grafiki zainstalowałem i jest ok.
  19. Jak jest z kartą graficzną? Ją się instaluje czy jak? Bo mam nowego kompa i tam, gdzie go kupowaliśmy, mieli wszystko zrobić, a teraz patrzę i jako kartę graficzną pokazuje mi zwykłą VGA 14 Mb. Przez to FM nie chce mi działać. Jak mam zrobić, żeby "widziało" tę kartę, co powinno?
  20. Jakim cudem, skoro na starym działało wszystko idealnie. Ta jest nówka funka, ze dwa razy lepsza od starego.
  21. Dąbas

    Polscy kibice

    Jednak to, co najciekawsze, wydarzyło się po meczu. Pierwszy raz byłem świadkiem policyjno-ochroniarskiej prowokacji. Po meczu, ci co dali radę, wskoczyli sobie na płot. Zawodnicy podeszli, przybili piątkę, podziękowali za doping. W międzyczasie na do strefy bezpieczeństwa (między bandą a tym płotem) przyszli ochroniarze. Żadna nowość. Ale gdy już się zbieraliśmy, to między jednym z ochroniarzy a kibolem z Gniezna, doszło do utarczek słownych. Jak "nasz" już wychodził, to ten ochroniarz uderzył pięścią w siatkę i powiedział: taki jesteś cwaniak, to chodź. Nasz też uderzył w tę siatkę. Ochroniarz krzyknął, żeby łapać tego naszego, więc ten zaczął uciekać. Bez problemu policjanci jednak go złapali. Został zakuty w kajdanki i wyprowadzony ze stadionu. Gdy wyszliśmy, zobaczyłem, że leży i drugi kibol z Gniezna. Podobno za to, że coś gadał do tych policjantów. Gdy się ktoś spytał, za co ich trzymają, odpowiedzieli: nie wiemy, jak przyjdzie ochrona to wszystko będziemy wiedzieć. Powiedzieliśmy, że się bez nich nie ruszymy, więc staliśmy tam i czekaliśmy. Nasi zaczęli nagrywać tych policjantów. Po chwili policjanci zaczęli też nas nagrywać. Chyba mieli uszykowaną kamerę. Nie będą mieli jednak pożytku z tego filmiku, bo ani nie zakrywaliśmy twarzy, ani nie śpiewaliśmy żadnych przyśpiewek. Chwilę potem wypuścili obu naszych. Nie wiemy, za co ich nawet złapali. Jest mecz dwóch drużyn, których kibice - delikatnie mówiąc - za sobą nie przepadają i wszystko naprawdę przebiega nie większych zakłóceń. Nie powiem, były przyśpiewki na stadionie z kurwami itd, ale nic wielkiego się nie działo. Potem nawet była fajna rywalizacja między nami - kto głośniej będzie dopingował. Ba, nie było sapania na zawodników z przeciwnej drużyny. Po meczu już były brawa dla gospodarzy, a jak Oli Allen wstał, to pokrzyczeliśmy jego nazwisko (parę lat temu jeździł w naszym klubie). I jeżeli wszystko w miarę kulturalnie się kończy, to ochrona, która powinna wszystko ogarniać, aby nie było żadnych burd, ani nic, prowokuje i wdaje się w jakieś utarczki słowne z niegroźnym kibicem a po chwili zaczyna go łapać. Coś jest tutaj chyba nie tak...
  22. Dąbas

    Żużel

    Mecz GTŻ Grudządz vs Start Gniezno, czyli jak przegrać mecz na własne życzenie... Grudziądzanie jechali bez jednego ze swoich liderów - Davida Ruuda. W jego miejsce pojechał Oliver Allen, ale w drugim swoim wyścigu przewrócił się i do końca zawodów nie jechał. Dlatego, że jechał Allen za Ruuda, nie mógł jechać Andriej Kudriaszow. W jego miejsce wypożyczyli na jeden mecz młodego Patryka Dolnego, który razem z Mateuszem Lampkowskim - drugim juniorem GTŻ-u, mieli dostarczać nam punkty... Tak nie było. Dolny nawet raz przyjechał w parze na 5:1. Bliski tego był też "Lampek", ale przewrócił się na ostatnim łuku. W naszych barwach nie zawiódł tylko Tai Woffinden, który zdobył 15 z bonusem w sześciu startach. Reszta pojechała poniżej oczekiwań, a zwłaszcza Scott Nicholls i Michał Szczepaniak. Dwaj liderzy, a razem zdobyli bodaj 7 "oczek". Ostatecznie przegraliśmy 44:46. Porażka boli, bo nie dość, że jechaliśmy tam w roli faworyta, to jeszcze zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki. Ale nie ma się co łamać - teraz dwa mecze u siebie, które trzeba wygrać. Jednak to, co najciekawsze, wydarzyło się po meczu. Pierwszy raz byłem świadkiem policyjno-ochroniarskiej prowokacji. Po meczu, ci co dali radę, wskoczyli sobie na płot. Zawodnicy podeszli, przybili piątkę, podziękowali za doping. W międzyczasie na do strefy bezpieczeństwa (między bandą a tym płotem) przyszli ochroniarze. Żadna nowość. Ale gdy już się zbieraliśmy, to między jednym z ochroniarzy a kibolem z Gniezna, doszło do utarczek słownych. Jak "nasz" już wychodził, to ten ochroniarz uderzył pięścią w siatkę i powiedział: taki jesteś cwaniak, to chodź. Nasz też uderzył w tę siatkę. Ochroniarz krzyknął, żeby łapać tego naszego, więc ten zaczął uciekać. Bez problemu policjanci jednak go złapali. Został zakuty w kajdanki i wyprowadzony ze stadionu. Gdy wyszliśmy, zobaczyłem, że leży i drugi kibol z Gniezna. Podobno za to, że coś gadał do tych policjantów. Gdy się ktoś spytał, za co ich trzymają, odpowiedzieli: nie wiemy, jak przyjdzie ochrona to wszystko będziemy wiedzieć. Powiedzieliśmy, że się bez nich nie ruszymy, więc staliśmy tam i czekaliśmy. Nasi zaczęli nagrywać tych policjantów. Po chwili policjanci zaczęli też nas nagrywać. Chyba mieli uszykowaną kamerę. Nie będą mieli jednak pożytku z tego filmiku, bo ani nie zakrywaliśmy twarzy, ani nie śpiewaliśmy żadnych przyśpiewek. Chwilę potem wypuścili obu naszych. Nie wiemy, za co ich nawet złapali. Jest mecz dwóch drużyn, których kibice - delikatnie mówiąc - za sobą nie przepadają i wszystko naprawdę przebiega nie większych zakłóceń. Nie powiem, były przyśpiewki na stadionie z kurwami itd, ale nic wielkiego się nie działo. Potem nawet była fajna rywalizacja między nami - kto głośniej będzie dopingował. Ba, nie było sapania na zawodników z przeciwnej drużyny. Po meczu już były brawa dla gospodarzy, a jak Oli Allen wstał, to pokrzyczeliśmy jego nazwisko (parę lat temu jeździł w naszym klubie). I jeżeli wszystko w miarę kulturalnie się kończy, to ochrona, która powinna wszystko ogarniać, aby nie było żadnych burd, ani nic, prowokuje i wdaje się w jakieś utarczki słowne z niegroźnym kibicem a po chwili zaczyna go łapać. Coś jest tutaj chyba nie tak...
  23. Odpaliłem właśnie nowego kompa. Podczas instalacji FM-a nie było żadnych problemów. Tymczasem, jak włączam grę, to wyskakuje mi komunikat: Cannot run game: Failed to set up graphics system. Pierwszy raz się z takim czymś spotykam. Wie ktoś może o co chodzi i jak to obejść?
  24. Wawrzyniak z przodu dobrze, ale w obronie parę razy został dość łatwo zjechany. Ale myślę, że będzie z Boenischem walczył o miejsce na lewej stronie obrony. Głowacki dobry mecz zagrał. Ciekawe jak się będzie prezentował w parze z Perquisem. Jak Wołąkiewicz będzie zdrowy, to też może walczyć o miejsce w pierwszym składzie, a minimum o miejsce w kadrze na EURO. Brożek też in plus zdecydowanie. Szkoda, że nie gra regularnie w klubie, bo forma mogłaby być jeszcze lepsza. Czerwona kartka dla Ludo to też fajna lekcja, bo nigdy nie wiadomo, jak będzie wyglądał jakiś ważny mecz i czy nie będziemy musieli grać w osłabieniu. No i w ogóle reprezentacja z meczu na mecz gra coraz lepiej i ładniej. Starają się grać z klepy, pomysłowo. Nie wywalają tylko piłki przed siebie. A to dobrze wróży, bo trochę czasu zostało do EURO 2012.
  25. Dąbas

    FM Zone

    Autor nie żył w żadnym przekonaniu, tylko nie czytał ze zrozumieniem i uwagą. Między innymi dlatego nie zauważyłem na tej liście Borysiuka i Pękalskiego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...