Skocz do zawartości

Mahone

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    102
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Mahone

  1. Mahone

    Selekcjoner

    Grudzień 2008 Ranking FIFA: 1. Włochy, 2.Hiszpania, 3.Holandia ..... 21.Polska ..... 59.Panama Zawodnik Roku na Świecie: 1.Nihat, 2.Klose, 3.Terry Styczeń 2009 Rozlosowano grupy Złotego Pucharu Ameryki Północnej, który w lipcu odbędzie się w USA: GRUPA A: Jamajka, Kanada, Kostaryka, Kuba GRUPA B: Gwatemala, Meksyk, Panama, Salwador GRUPA C: Haiti, Honduras, Trynidad i Tobago, USA Luty 2009 Na wyjazdowy mecz z Hondurasem powołałem kadre która nie zaskakiwała personalnie. Do meczu przystępowaliśmy bez większych problemów zdrowotnych, nie licząc pechowca Baloya, który znów doznał, niegroźnej na szczęście, kontuzji tuż przed wyjazdem na zgrupowanie. W pełnym składzie jesteśmy w stanie wywalczyć na ciężkim terenie conajmniej remis. Rywale to na papierze zespół lepszy od nas, mający w składzie takie gwiazdy jak Wilson Palacios czy David Suazo. Jednak podobnie jak u nas Baloy, u nich również nie zagra szef obrony Maynor Figueroa. Rozegraliśmy najgorszy mecz za mojej kadencji. Nawet przyklejenie plastra Suazo nic nie dało bo ten już do przerwy wpakował nam dwie bramki. W drugiej połowie dorzucił jeszcze asyste, a bramke zdobył Costly, co kompletnie rozstrzygnęło ten mecz. Rozluźniony Honduras pozwalał nam potem na bardzo wiele, lecz co z tego że stworzyliśmy pięć stuprocentowych sytuacji skoro żadnej nie potrafiliśmy wykorzystać. 11.02.2009 Eliminacje MŚ’2010 – III faza, 1/10: [50.]Honduras - Panama[59.] 3:0 (2:0) 16. Suazo 1:0 41. Suazo 2:0 50. Costly 3:0 Panama: McFarlane - Solanilla, Walter, Roman Torres, Gun (46.Aparicio) - Castro (70.Rivera), Juan Perez, Correa, Henriquez - Garces (46. Blas Perez), Tejada MoM: Suazo (8,1) Meksyk - Kanada 4:1 USA - Jamajka 1:0
  2. Mahone

    Selekcjoner

    W trudnej sytuacji przyszedł mi w sukurs trener Meksyku, który będąc pewny awansu wystawił do składu kilku rezerwowych.Jednak twardo stąpam po ziemi - choćby rywale zagrali trzecim składem i tak byliby półkę wyżej od nas. W tym meczu na pewno wszystko zależy od moich zawodników, jest szansa na historyczny rezultat jakim niewątpliwie byłoby pokonanie Meksyku. Szczęście nam jednak nie dopisywało już na długo przed pierwszym gwizdkiem. Urazy wyeliminowały Solanillę i Baloya. I tak kolejny mecz przyjdzie nam rozegrać z eksperymentalną linią obrony - tym razem na środku zagra Gilberto Walter który niedawno zmienił klub na australijski Adeleide Utd. Tym razem stawka meczu nas nie sparaliżowała. Co prawda to Meksykanie posiadali inicjatywę i prowadzili grę, ale nie potrafili przedrzeć się przez naszą szczelną linię obrony a kiedy już im się udało na drodze stawał McFarlane który bronił bezbłędnie. Jednak w miare upływu czasu, już po przerwie, zaczęliśmy opadać z sił i skapitulowaliśmy po strzale Landina. Stracona bramka nas jednak nie złamała, szybko odpowiedzieliśmy golem Tejady. Im bliżej końca tym nerwy były większe, Meksyk nacierał jednak z dużym szczęściem broniliśmy się. W końcówce zdołaliśmy wyprowadzić zabójczą kontrę, którą golem zakończyć zdołał Tejada. Zwycięstwo po heroicznym boju! Awansowaliśmy do decydującej fazy eliminacji! 19.11.2008 Eliminacje MŚ’2010 – II faza, 3 grupa, 6/6: [71.]Panama - Meksyk[26.] 2:1 (0:0) 66. Landin 0:1 69. Tejada 1:1 89. Tejada 2:1 Panama: McFarlane - Paschal, Walter, Roman Torres, Henriquez - Castro, Barahona (77.Juan Perez), Correa, Aparicio (89.Carlos Rodriguez) - Blas Perez, Tejada (90.Gabriel Torres) MoM: McFarlane (8,2) Kostaryka - Grenada 4:0 Podsumowanie II fazy eliminacji Mistrzostw Świata '2010: | Poz | Inf | Zespół | | M | Z | R | P | ZdG | StG | R.B. | Pkt | |----------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 1. | A | Honduras | | 6 | 4 | 0 | 2 | 12 | 5 | +7 | 12 | |----------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 2. | A | Jamajka | | 6 | 2 | 3 | 1 | 8 | 6 | +2 | 9 | |----------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 3. | | Salwador | | 6 | 2 | 2 | 2 | 4 | 6 | -2 | 8 | |----------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 4. | | Trynidad i Tobago | | 6 | 1 | 1 | 4 | 3 | 10 | -7 | 4 | |----------------------------------------------------------------------------------------------------------| | Poz | Inf | Zespół | | M | Z | R | P | ZdG | StG | R.B. | Pkt | | ----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 1. | A | Kanada | | 6 | 4 | 2 | 0 | 11 | 3 | +8 | 14 | |----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 2. | A | USA | | 6 | 3 | 2 | 1 | 10 | 4 | +6 | 11 | |----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 3. | | Haiti | | 6 | 2 | 2 | 2 | 9 | 10 | -1 | 8 | |----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 4. | | Saint Lucia | | 6 | 0 | 0 | 6 | 0 | 13 | -13 | 0 | |----------------------------------------------------------------------------------------------------| | Poz | Inf | Zespół | | M | Z | R | P | ZdG | StG | R.B. | Pkt | | --------------------------------------------------------------------------------------------------| | 1. | A | Meksyk | | 6 | 4 | 0 | 2 | 11 | 4 | +7 | 12 | |--------------------------------------------------------------------------------------------------| | 2. | A | Panama | | 6 | 3 | 2 | 1 | 7 | 7 | 0 | 11 | |--------------------------------------------------------------------------------------------------| | 3. | | Kostaryka | | 6 | 2 | 2 | 2 | 6 | 4 | +2 | 8 | |--------------------------------------------------------------------------------------------------| | 4. | | Grenada | | 6 | 0 | 2 | 4 | 1 | 10 | -9 | 2 | |--------------------------------------------------------------------------------------------------| Awansowaliśmy z bardzo trudnej grupy! Pokonaliśmy po razie każdego z przeciwników, z Kostaryką mieliśmy też remis po dobrym meczu. Przeciętnie graliśmy z Grenadą, potrafiliśmy nawet stracić z nimi punkty, ale to wszystko teraz już nieważne. W przyszłym roku rozegramy 10 decydujących meczy eliminacyjnych z Hondurasem, Jamajką, Kanadą, USA i Meksykiem.
  3. Mahone

    Selekcjoner

    Hmm mógłby mi ktoś powiedzieć czemu mylą mi sie Bermudy z tą holerną Grenadą? Już pare razy sie na tym złapałem. Niestety nie moge edytować już poprzedniego postu więc prosze aby jakiś moderator mnie wyręczył...
  4. Mahone

    Selekcjoner

    Ledwo zdążył mi sie wyleczyć Henriquez a już kontuzji doznał drugi z żelaznych bocznych obrońców - Solanilla. W tej sytuacji zmuszony byłem odkurzyć Paschala i awaryjnie powołać go do kadry mimo że nadal nie znalazł on sobie klubu. Paschal wybiegł od pierwszej minuty meczu z Grenadą, podobnie jak L.M.Gallardo "2" na przeciwległej stronie defensywy. A gdzie wspomniany Henriquez? Otóż dziś Luis zagra na lewej pomocy... Reszta bez zmian, poza powrotem kapitana Baloya na pozycje stopera. Przed meczem chyba popełniłem błąd mówiąc zawodnikom że oczekuje zwycięstwa. Piłkarze poczuli presje i długo nie byli w stanie zdominować rywala. Dopiero po upływie pół godziny przejęliśmy kontrole nad meczem, jednak swoich sytuacji nie wykorzystali Henriquez (przestrzelił) i Barahona (słupek). Powiedzenie "do trzech razy sztuka" znalazło zastosowanie bo Tejada wykorzystał sytuacje oko w oko z Downesem i mocnym strzałem otworzył wynik. W tym meczu zresztą znalazło potwierdzenie inne przysłowie, to o niewykorzystanych sytuacjach... przez 44 minuty drugiej części gry tworzyliśmy nieustanne zagrożenie pod bramką przeciwnika, jednak zawiodła nas skuteczność. Nie sposób opisać wszystkich zmarnowanych "setek" przez moich piłkarzy. Nadeszła 90 minuta w której dotknęła nas istna tragedia. Strzał Robertsa co prawda trafił w słupek, jednak Joseph przy dobitce był już bezbłędny. Przebudziliśmy się, jednak nawet 6 doliczonych minut przez arbitra nam nie pomogło. Moje zdenerwowanie osiągnęło szczyt kiedy w ostatniej akcji meczu zmiennik Brown przestrzelił w świetnej pozycji z pięciu metrów. Nosz ku*wa MAĆ! 15.10.2008 Eliminacje MŚ’2010 – II faza, 3 grupa, 5/6: [65.]Panama - Grenada[130.] 1:1 (1:0) 43. Tejada 1:0 90. S.Joseph 1:1 Panama: McFarlane - Paschal, Roman Torres, Baloy, L.M.Gallardo "2" - Aparicio (55.Castro), Barahona, Correa, Henriquez (86.Machado) - Blas Perez, Tejada (81.Brown) MoM: Downes [7,5] Meksyk - Kostaryka 2:0 I sprawa się skomplikowała. Co prawda nadal mamy 3 punkty przewagi nad Kostaryką, jednak ta ma mecz z Grenadą u siebie. Zakładając że nie będą takimi frajerami jak my i wygrają to wychodzi na to że będziemy musieli zdobyć punkt z Meksykanami bo bilans bramkowy mamy zbliżony. Cóż.. jestem rozczarowany bo powinniśmy dziś wygrać a fundujemy sobie nerwówkę...
  5. Mahone

    Selekcjoner

    Względny spokój przed decydującym meczem eliminacji, a więc wyjazdem do Kostaryki, zmąciła mi wiadomość o kontuzji Luisa Henriqueza. Dodając do tego zawieszenie za żółte kartki Baloya stwarza sie problem z zestawieniem linii obrony. Po długich przemyśleniach i analizach zdecydowałem sie na wystawienie na środku defensywy debiutanta Adolfo Machado. W ataku za zdobywanie goli oprócz Blasa Pereza odpowiedzialny będzie Luis Tejada, dla którego ten mecz jest typowym "na przełamanie", bo dotychczas mocno zawodzi. Nie czekaliśmy na ruch przeciwnika i sami już w drugiej minucie wyprowadziliśmy cios. Correa świetnym podaniem z głębi pola uruchomił Blasa, który ze stoickim spokojem strzelił swoją 10. bramkę w kadrze. Ta sama dwójka dała się we znaki gospodarzom w 12 minucie, i mało brakowało aby efekt był taki sam, jednak zabrakło centymetrów, bo Blas trafił w słupek. Potem po niemrawym początku Kostaryka się otrząsnęła i mogła, a nawet powinna wyrównać, lecz dobrze dysponowany McFarlane zatrzymywał kolejno uderzenia Ruiza czy Solisa a po uderzeniu Juniora Diaza z pomocą przyszła nam poprzeczka. Kiedy wydawało się że na przerwe będziemy schodzić z minimalnym prowadzeniem, niespodziewanie podwyższyliśmy je! Niemal kopia akcji z początku spotkania: prostopadłe zagranie Correy, tym razem Tejada mija bramkarza Kostaryki i pakuje piłkę do pustej bramki odpłacając się za powierzone zaufanie. "2-0 jest świetnym wynikiem jednak nie możemy się zdekoncentrować", mniej więcej taką mowe wygłosiłem w szatni. Piłkarze jednak puścili moje słowa mimo uszu bo od początku drugiej części pozwalali przeciwnikom na zbyt wiele. Niesamowite były wściekłe ataki Kostarykańczyków na naszą bramke, i mimo że szczęście w tym meczu było po naszej stronie, nawet ono ma swoje granice - Parks strzelił kontaktową bramkę. Jednak najważniejsza akcja meczu miała miejsce chwile później. Ricardo Gonzalez, golkiper rywali interweniował ręką poza polem karnym i arbiter całkiem słusznie odesłał go do szatni. Ten moment odcisnął piętno na dalszym przebiegu spotkania - grający w ostabieniu rywale nie byli już dla nas zagrożeniem, jednocześnie my mając korzystny rezultat nie kwapiliśmy się do ataku, i tak kolejne minuty musiały znudzić nawet najwytrwalszych fanatyków futbolu. Najważniejsze jednak że wynik nie zmienił się! Wygraliśmy bardzo ważny mecz, poważnie zbliżając się do awansu. 11.10.2008 Eliminacje MŚ’2010 – II faza, 3 grupa, 4/6: [65.]Kostaryka - Panama[85.] 1:2 (0:2] 2. Blas Perez 0:1 45. Tejada 0:2 59. Parks 1:2 64. Ricardo Gonzalez (KOS) c/k Panama: McFarlane - Solanilla, Roman Torres, Machado, Rivera - Castro, Barahona (72.Gabriel Gomez), Correa, Aparicio (56.Buitrago) - Blas Perez, Tejada (83.Luis Angel Rodriquez) MoM: Correa [7,6] Grenada - Meksyk 0:2 | Poz | Inf | Zespół | | M | Z | R | P | ZdG | StG | R.B. | Pkt | |--------------------------------------------------------------------------------------------------| | 1. | | Meksyk | | 4 | 3 | 0 | 1 | 8 | 2 | +6 | 9 | |--------------------------------------------------------------------------------------------------| | 2. | | Panama | | 4 | 2 |1 | 1 | 4 | 5 | -1 | 7 | |--------------------------------------------------------------------------------------------------| | 3. | | Kostaryka | | 4 | 1 | 2 | 1 | 2 | 2 | 0 | 5 | |--------------------------------------------------------------------------------------------------| | 4. | | Grenada | | 4 | 0 | 1 | 3 | 0 | 5 | -5 | 1 | | --------------------------------------------------------------------------------------------------| Jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji. Nie chcąc bić sie o awans w ostatnim meczu z Meksykiem należy teraz pokonać Grenadę i liczyć na porażkę Kostaryki w wyjazdowym meczu z liderem grupy - wtedy gralibyśmy dalej. Wariant jest prawdopodobny ale nie przesądzajmy...
  6. Mahone

    Selekcjoner

    Meksyk - Grenada 2:0 ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Kolejna żółta kartka Romana Torresa oraz uraz Juana Pereza zmusza mnie do zmian w składzie. Całe szczęście że przeciwnikiem w kolejnym meczu jest Grenada. Nie lekceważe przeciwnika, ale wiem że jest to najsłabszy zespół naszej grupy i poprostu nie wypada z nimi nie wygrać. Mimo że gramy na wyjeździe to jesteśmy wyraźnym faworytem i jeśli tylko zagramy na swoim poziomie odprawimy piłkarzy z malutkiego wyspiarskiego państewka z bagażem goli. Jednak rywale mają w swoim zespole jedną gwiazde, takiego zawodnika w swoim zespole przyjął bym z pocałowaniem ręki. Jason Roberts bo o nim mowa, piłkarz angielskiego Blackburn jest w swojej ojczyźnie bogiem i choć wiem że sam meczu nie wygra, nie możemy dać się mu zaskoczyć. Zneutralizowanie Robertsa było łatwiejsze niż przypuszczałem. Wystarczyło przylepić mu plaster w postaci Estrady i mieliśmy go z głowy przez cały mecz. Jako że poza nim Grenada nia miała kim straszyć z przodu mogliśmy skupić się na ataku. Już na początku meczu zdobyliśmy bramke, bramkę jakże kuriozalną. Golkiper rywali Downes wybijając piłke trafił w plecy Blasa i widząc futbolówke wtaczającą sie do bramki cieszyliśmy sie z prowadzenia. Mimo usilnych starań przed przerwą nie udało nam sie podwyższyć prowadzenia. Zdenerwowany tym faktem wymieniłem Garcesa na Tejadę. Oglądając drugą połowe zastanawiałem się czy moi piłkarze są minimalistami, czy zwyczajnie nie potrafimy dobić słabego rywala. Wygraliśmy lecz styl pozostawia wiele do życzenia. Strach pomyśleć co by było gdyby nie szczęśliwa bramka z 13 minuty... 10.09.2008 Eliminacje MŚ’2010 – II faza, 3 grupa, 3/6: [-]Grenada - Panama[83.] 0:1 (0:0] 13. Blas Perez 0:1 Panama: Portillo - Solanilla, Baloy, Estrada, Rivera - Aparicio, Gabriel Gomez, Luis Angel Rodriquez (68.E.Sinclair), Henriquez (90.L.M.Gallardo II) - Blas Perez, Garces (46.Tejada) MoM: Aparicio [7,3] Fatalne wieści napłynęły dla nas z San Jose gdzie Kostaryka pokonała 1-0 Meksyk co mocno komplikuje sytuacje w naszej grupie...
  7. Mahone

    Selekcjoner

    Czwarty mecz Panamy pod moją wodzą a może sie okazać najważniejszy. Pierwsza kolejka meczów eliminacyjnych pokazuje, że Meksyk jest poza zasięgiem [to ci nowina ;) ], ale Kostaryka jest raczej do ugryzienia. Chcąc liczyć na sensacyjny awans nie można tego meczu przegrać, tym bardziej że gramy u siebie. Już po rozesłaniu powołań pojawił sie nieoczekiwany problem. McFarlane i Penedo (nowy piłkarz Regginy), a więc moi bramkarze doznali kontuzji i ich występy w meczach z Kostaryką i Grenadą stoją pod znakiem zapytania. Niestety, żaden z ww. golkiperów nie jest w stanie zagrać w pierwszym meczu więc zmuszony jestem postawić na Portillo. Taktyka bez zmian, jeśli chodzi o personalia to kolejną zmianą bylo odesłanie na ławke Tejady, postawiłem na Garcesa który w premierowej kolejce ligi portugalskiej strzelił dla swojej Academicy dwie bramki. Na gwiazde rywali media wykreowały Bryana Ruiza, fakt jest to piłkarz ponadprzeciętny jak na tutejsze warunki i będzie trzeba zwrócić na niego szczególną uwage. Od początku uwidoczniła się nasza przewaga, jednak obyło się bez klarownych sytuacji przez co kibice na stadionie porządnie sie wynudzili. Praktycznie w pierwszych 45 minutach jedynym faktem wartym odnotowania była kontuzja naszego defensywnego pomocnika Juana Pereza, co zmusiło mnie do delikatnych korekt taktycznych i wprowadzenia młodego Barahony. Gra na dwóch rozgrywających tylko zwiększyła naszą przewage, posiadanie piłki wynosiło w pewnym momencie nawet 65%, jednak brakowało nam ostatniego podania, gubliliśmy piłke pod polem karnym rywala. Druga część gry również nie przyniosła rozstrzygnięcia, jednak tym razem były ku temu okazje. Jednak ani Blas Perez ani Garces nie potrafili w sytuacjach sam na sam pokonać Gonzaleza. Kostaryka nie istniała, przez cały mecz nie oddali celnego strzału na bramkę, nie stworzyli sytuacji co utwierdziło mnie w przekonaniu że ich remis z Bermudami nie był przypadkiem. Coraz bardziej wierze w awans z tej grupy, szkoda że dziś nie wykorzystaliśmy wielkiej szansy... 06.09.2008 Eliminacje MŚ’2010 – II faza, 3 grupa, 2/6: [83.]Panama - Kostaryka[75.] 0:0 Panama: Portillo - Solanilla, Baloy, Roman Torres, Henriquez - Castro, Juan Perez (31.Barahona), Luis Angel Rodriquez (77.L.M.Gallardo), Aparicio - Blas Perez, Garces MoM: Baloy [7,6] ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- @Sławoj Barahona - http://zapodaj.net/0...1384fb.jpg.html ciekawy zawodnik, wyróżnił sie w meczu z Meksykiem, mimo młodego wieku jeden z lepszych technicznie piłkarzy. A Gabriel Torres w kręgu zainteresowań jest, jednak póki co w szerokim kręgu, na pierwszy rzut oka napastnik nr 5 w kadrze.
  8. Mahone

    Selekcjoner

    Kolejne tygodnie mijały mi na kompletowaniu sztabu szkoleniowego. Jako że chciałem w tym dalekim kraju mieć z kim zamienić kilka słów po polsku moim asystentem uczyniłem Krzysztofa Warzychę, znakomitego przed laty piłkarza. Trenerem reprezentacji U20 pozostał Julio Dely Valdes, chyba najwybitniejszy piłkarz Panamski w historii. Reprezentował m.in. PSG, Cagliari a w barwach Malagi niegdyś gościł w kraju nad Wisłą, eliminując z Pucharu UEFA Amice Wronki. Trenerem bramkarzy został Amerykanin Tony Meola, również były piłkarz ze sporym bagażem doświadczeń. Sztab uzupełniłem kilkoma młodymi trenerami, którzy mieli przede wszystkim za zadanie obserwować wskazanych przeze mnie piłkarzy, śledzić ich gre w klubach. Ostatnie zwycięstwa dały nam spory awans w rankingu FIFA i obecnie zajmujemy 83 miejsce. W miare upływu okienka transferowego sporo moich podopiecznych, dotychczas bezrobotnych, znajdowało swoje zespoły. To ważna rzecz, bo nie mam zamiaru powoływać do kadry zawodników bez przynależności klubowej. Regularna gra na codzień z pewnością przełoży się na występy w reprezentacji. Apropo powołań, rozesłałem je na mecz z Meksykiem. Kadra nie zaskakiwała personalnie, póki co opieram sie na reputacji piłkarzy. Wszak nie znam ich na tyle aby ich już teraz klasyfikować, większość lig dopiero startuje i dopiero sie przekonam jakie będe miał pole manewru w przyszłości. Przed wyjazdowym meczem z Meksykanami bukmacherzy nie dawali nam szans. I nie ma co sie dziwić, rywale, przynajmniej na papierze, są lepsi od nas w każdym aspekcie gry. Trener Eriksson może sie pochwalić takimi piłkarzami jak Marquez, Guardado, Pardo czy Vela, którzy bronią barw znanych europejskich klubów. Ja mam nadzieje że nie przegramy tego meczu w głowach, że pokażemy walkę, zaangażowanie. Na zdobycz punktową jednak nie liczę... Początek meczu to zdecydowana przewaga gospodarzy, udokumentowana golem Gio Dos Santosa. Stracona bramka nie podłamała nas, wręcz przeciwnie, osiągaliśmy coraz większą przewage jednak skuteczność zawodziła Blasa i Aparicio. Jednak za sprawą tego ostatniego w 36 minucie dopieliśmy swego. Atomowe uderzenie ze skraju pola karnego piłkarza New England zatrzepotało w siatce Oswaldo Sancheza co uciszyło trybuny na Estadio Asteca. Niestety, spoczeliśmy na laurach i utrzymanie do przerwy remisu zawdzięczamy McFarlane'owi, który potwierdza że dobrze zrobiłem powierzając jemu bluzę pierwszego bramkarza. Golkiper szweckiego Malmoe FF popisywał sie fantastycznymi robinsonadami po strzałach Guardado i Cacho. Druga połowa nie przyniosła spodziewanych emocji. Nasze nadzieje na korzystny wynik prysły po godzinie gry. Było już 1-3 po kolejnych golach niesamowitego tego dnia Dos Santosa. W końcówce dobił nas jeszcze Cacho. W drugiej połowie nie stworzyliśmy niemal żadnej sytuacji podbramkowej. Mimo wysokiej porażki byłem umiarkowanie zadowolony z moich podopiecznych. Szczególnie w pierwszej połowie pokazaliśmy niezłą piłkę, udało nam sie zdobyć gola i porządnie nastraszyć faworyta. Na wyróżnienie zapracowali dwaj piłkarze: o McFarlanie już było więc pare słów o strzelcu bramki Aparicio. Mimo że liczy już sobie 29 lat, mecz z Meksykiem był jego debiutem w kadrze! Nie wiem jak kolejni selekcjonerzy kadry mogli go nie zauważyć. Ale nie obchodzi mnie to. Na mnie zrobił spore wrażenie. Mimo że jest prawonożny u mnie zagrał na lewej pomocy, gdzie kilka razy zrobił wiatrak z Ricardo Osorio, starał sie schodzić do środka i uderzać na bramke. Jedno takie uderzenie przyniosło gola. Mam tylko nadzieje że kolejne mecze pozwolą mi odkrywać równie dobrych piłkarzy, aby już niedługo nawiązać walke z takim Meksykiem, dłużej niż 20 minut... 20.08.2008 Eliminacje MŚ’2010 – II faza, 3 grupa, 1/6: [25.]Meksyk - Panama[83.]4:1 (1:1) 13. Dos Santos 1:0 36. Aparicio 1:1 47. Dos Santos 2:1 60. Dos Santos 3:1 75. Cacho 4:1 Panama: McFarlane - Solanilla, Baloy, Roman Torres, Henriquez (84.Rivera) - Castro (72.L.M.Gallardo), Gabriel Gomez (72.Juan Perez), Barrahona, Aparicio - Blas Perez, Tejada MoM: Dos Santos [9,1] W drugim meczu grupy sensacja! Grenada zremisowała bezbramkowo z Kostaryką! To dobrze że od początku nie tracimy dużo do naszych rywali.. ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- @Sławoj - to ten klimat wytworzony przez ciebie w niezapomnianym opowiadaniu z FM06 i chęć zrobienia coś z niczego w Panamie zainspirowały mnie do gry tą reprezentacją. @Ironmaster - Grenada ograła w poprzednich rundach Anguille [2-0d, 1-1w] i Gujane [3-1d, 1-1w]
  9. Mahone

    Selekcjoner

    Rewanż na własnym boisku był równie łatwym spotkaniem. Gole duetu napastników dają nadzieje że mamy kim straszyć z przodu, nawet mimo kontuzji Blasa Pereza. Dzisiejszy mecz był jubileuszowym dla naszego kapitana. Baloy grał po raz 50. w reprezentacji. Mało brakowało by mecz okraszał golem bo w 95 minucie mieliśmy jeszcze rzut karny, jednak kilka sekund wcześniej Felipe opuścił boisko z kontuzją. Jedenastkę wykonywał Tejada jednak nie popisał się i posłał piłke obok słupka. 14.06.2008 Eliminacje MŚ’2010 – I faza, 2 runda, II mecz: [96.] Panama - Antigua i Barbuda [121.] 2:0 (1:0) 3. Robert Brown 1:0 48. Tejada 2:0 Panama: McFarlane - Paschal, Baloy (90.Solanilla), Roman Torres, Rivera – Castro, Gabriel Gomez, N.Munoz (51.O.Rodriguez), L.M.Gallardo (65.L.Blanco) – R.Brown, Tejada MoM: R.Torres[7,3] Ta faza eliminacji przyniosła w sumie tylko jedną niespodzianke. Saint Lucia wyeliminowała Kubę [1-0 w dwumeczu]. Sensacją długo pachniało w Nassau, gdzie Bahamy długo utrzymywały korzystny bezbramkowy remis [1-1 w pierwszym meczu], jednak Stany Zjednoczone po karnym w 88. minucie uniknęły kompromitacji. Losowanie kolejnej rundy nie było dla nas udane. O ile Grenada jest w naszym zasięgu, o tyle Kostaryka i Meksyk to stali uczestnicy ostatnich mundiali i ciężko sobie wyobrazić abyśmy nawiązali z nimi walkę. Jednak będziemy walczyć. Pierwszy mecz to od razu mecz najcięższy – w połowie sierpnia jedziemy do Meksyku.
  10. Mahone

    Selekcjoner

    Celem na najbliższe półtora roku jest awans z Panamczykami do III fazy eliminacji do Mistrzostw Świata 2010 w RPA. Podrodze będą jeszcze mistrzostwa kontynentu, których wcale nie potraktujemy ulgowo. Wręcz przeciwnie, mamy zamiar tam nieźle namieszać. Panama to Kraj Trzeciego Świata, nie tylko pod względem gospodarczym ale i piłkarskim. Na pierwszy rzut oka wyróżnia się tylko dwóch zawodników: środkowy obrońca meksykańskiego Monterrey Felipe Baloy [27lat, 48/3A] i napastnik Blas Perez [27 lat, 18/8A] również z klubu z Meksyku o groźnie brzmiącej nazwie Tigres. Cała reszta kopaczy jest anonimowa dla przeciętnego kibica, mam nadzieje że braki w umiejętnościach będą nadrabiali zaangażowaniem. Większość piłkarzy występuje w klubach Ameryki Środkowej i Południowej. Kilku piłkarzy występuje w lidze portugalskiej a lewy obrońca Luis Hentriquez [26 lat, 32/0A] zarabia na chleb w Polsce w Lechu Poznań. Sztab szkoleniowy jaki zastałem nie dość że jest nieliczny[asystent + jeden trener] to ponadto niezbyt kompetentny i zamierzam w tej kwestii coś zaradzić. Nie miałem jednak na to czasu od razu bo kadrę przejąłem 3 czerwca a już cztery dni później rozgrywaliśmy inauguracyjny mecz eliminacji mundialu z Antiguą i Barbudą. Nie mieliśmy problemów ze zwycięstwem. Amatorscy piłkarze zmalutkiego kraju na Morzu Karaibskim nie postawili nam wygórowanych warunków i pewnie tylko kontuzji Blasa oraz nieskuteczności moich piłkarzy zawdzięczają że nie stracili dużej ilości goli. Jedyną bramkę meczu zdobył po indywidualnej akcji Santos Castro [25 lat]. Warto dodać że był to jego premierowy mecz w kadrze. Pewnie dlatego że długo decydował się w jakiej reprezentacji ma grać: Salwadoru i Panamy. Moja w tym głowa żeby nie żałował swojej decyzji… 7.06.2008 Eliminacje MŚ’2010 – I faza, 2 runda, I mecz: Antigua i Barbuda – Panama 0:1 (0:0) 55. Castro 0:1 Panama: Portillo – Paschal, Baloy, Roman Torres, Henriquez – Castro, Gabriel Gomez, O.Rodriguez (65. E.Sinclair), L.M.Gallardo (86.Carlos Rodriguez) – Blas Perez (11. Garces), L.Tejada MoM: Castro [7,7] Pierwsze koty za płoty. Debiut udany, mimo że rywal nie był wymagający, nasza gra momentami mogła się podobać. Taktyke 4-4-2 z klasycznym pivotem i rozgrywającym mam zamiar stosować w kolejnych meczach.
  11. FM 2009 Patch: 2.0 Baza danych: Ogromna Ligi: Anglia [1-4] << grywalna...... Australia, Korea Płd., Chiny,USA, Meksyk, Argentyna, Brazylia, RPA, Francja, Portugalia, Polska [tylko podgląd na najwyższe klasy rozgrywkowe w tych krajach] Zasady: własne, bez edytorów, S&L itp. Znudzony prowadzeniem klubów w różnych wersjach FMa zdecydowałem sie podjąć wyzwanie prowadzenia reprezentacji. Mam zamiar [mam nadzieje że okaże sie czymś więcej niż słomianym zapałem] zwiedzić wszystkie kontynenty, poprowadzić do sukcesów wiele kadr narodowych. Zdecydowałem sie na FM2009 bo poprostu jest dla mnie najłatwiejszy. Łatka 9.2 pozwala mi na wczytanie ogromnej bazy danych, bo chce mieć jak najwięcej piłkarzy. W tym opowiadaniu nie znajdziecie ani odrobinę fabuły. Ot, tak chce sie z wami podzielić moimi wynikami, nie ukrywam również że prowadzenie opka wyzwoli we mnie pewnie więcej motywacji ;) Zaczynam od reprezentacji Panamy, mam nadzieje że Sławoj sie nie pogniewa ;)
  12. Tragedia... katastrofa... mimo licznych prób nie moge wczytać save'a z grą. Gra początkowo "ładuje się" lecz pod koniec wywala mnie do Windowsa. Z wczytaniem innych zapisów z innych karier nie ma problemów. Poprzedni save z obecnej kariery jest z datą maj 2009. Nie mam cierpliwości powtarzać dwóch meczów eliminacji mundialu i fazy grupowej Złotego Pucharu. Więc przepraszam wszystkich, którzy śledzili opowiadanie, lecz będe zmuszony zaprzestać pisania. Jeszcze raz powtarzam - to nie ja zawiniłem. Wielka szkoda... Zamknijcie temat, przenieście go do Archiwum Pozdrawiam
  13. Już 3 dni później gramy z Kubą. Kilka godzin wcześniej Gwatemala rozprawiła się z Haiti 2:1, a Meksyk bez problemów wygrał z Hondurasem 3:1.Zdecydowałem się na dwie zmiany w składzie. Klukovski zasiądzie na ławce rezerwowych, w jego miejsce wskakuje De Jong. Tym samym na lewej obronie wystąpi Brennan. Staruszek Radzinski nie da rady zagrać dwóch meczy w trzy dni, więc dziś obejrzy mecz z trybun. Nakazałem atak od początku. Gerba, De Jong i znów Gerba nie potrafili wykorzystać dogodnych sytuacji. W końcu jednak staranie przyniosły efekt: Aristodemo wrzuca na dalszy słupek, tam Gerba wyrasta jak spod ziemi i otwiera wynik! 1-0!. Potem gra się uspokoiła, lecz nie dopuszczaliśmy Kubańczyków pod nasze pole karne. Tuż przed przerwą ścięty w polu karnym został Aristodemo a rzut karny na bramke zamienił McKenna. Po przerwie oszczędzaliśmy siły, jednak zdobyliśmy kolejne gole. Trening stałych fragmentów gry dał efekt. Hutchinson, zgranie Jakovica i McKenna znów strzela gola. W końcówce akcja rezerwowych: Hume do Frienda a ten pięknym szczupakiem ustala wynik na 4:0 18.07.2009 – Aloha Stadium, Honolulu (USA) [Złoty Puchar CONCACAF ; grupa B ; 2/3] Kuba – Kanada 0:4 Gerba 25’ McKenna 44’ 55’ Friend 75’ MoM: McKenna [8,6] Kuba: Molina – Salinas, Rosette, Driggs, Erice (56.Stevens) – Marinez, Gandara, Rodriguez © (56.Marquez), Cruz, Cruzata - Estrada Kanada: Begovic – Stalteri ©, McKenna, Jakovic, Brennan – Aristodemo (46.Hume), De Guzman, Hutchinson (66.Ornoch), De Jong – Gerba, Occean (69.Friend) ------------------------------------------------------ W drugim meczu sensacja! Trynidad i Tobago ograł Kostaryke 2:0! Niezmiernie się ucieszyłem z takiego rozstrzygnięcia, choć to skomplikowało sytuacje w grupie. Możemy zarówno ją wygrać jak i zająć trzecie miejsce. Wszystko wyjaśni ostatni mecz z Trynidadem, bo że Kostaryka ogra Kubę to pewne. Aristodemo stłukł w ostatnim meczu żebro. Kontuzja nie jest poważna i za kilka dni wróci do treningów, choć w najbliższym meczu raczej nie zagra. Nazajutrz USA wygrało z Jamajką 3:1 i umocniło się na prowadzeniu w grupie C. Panama natomiast wygrała z Salwadorem 1:0 po golu obrońcy Lecha Poznań Luisa Henriqueza Dwa dni później zakończyły się zmagania w grupie A. Zgodnie po 2:0 swoje mecze wygrały reprezentacje Meksyku i Hondurasu. To Aztekowie wygrali grupę, Honduras był drugi. Szanse na ćwierćfinał zachowuje Gwatemala, lecz musi obserwować sytuacje w innych grupach. ------------------------------------------------------ My w grupie mamy dobrą sytuacje. Jeśli wygramy z Trynidadem i Tobago, a Kostaryka zwycięży Kubę nie więcej niż czterema bramkami zajmiemy pierwsze miejsce. Remis, jak i nikła porażka da nam awans z drugiego lub trzeciego miejsca (będziemy mieć lepszy bilans niż Gwatemala w grupie A). W przypadku wysokiej przegranej prawdopodobnie pożegnamy się z turniejem. Na mecz z Trynidadem do składu powrócił Radzinski, poza zespołem znalazł się Hutchinson, któremu po prostu dałem odpocząć. Wśród rywali na uwagę zasługuje obecność Dwighta Yorke, niegdyś snajpera Manchesteru United. Obecnie ten 37-latek grzeje ławę w Sunderlandzie. Najlepszym obecnie zawodnikiem TiT jest Kenwyne Jones, partner klubowy Yorke’a, czołowy strzelec Premiership. Już pierwsza akcja przyniosła nam gola. Stalteri dograł w pole karne do Imhofa, a ten zdobył swoją pierwszą bramkę w reprezentacji. Mecz na dobrą sprawę zakończył się po niespełna pół godzinie: Cyd Gray zdobył samobójczego gola. Prowadziliśmy 2-0! Nakazałem nie forsować tempa, mecz zrobił się nudny. Rywale byli bezradni. Dramat Trynidadu i Tobago dopełnił się tuż po przerwie. Mało tego że Gerba i Jakovic, zdobyli bramki, to wkrótce kontuzji doznał Yorke a że trener Muturana wykorzystał wszystkie zmiany zmuszeni byli kończyć w 10-tkę. Wynik ustalił w końcówce Occean. 5-0 to wymarzony wynik. Również gra była świetna – skuteczny atak, twarda obrona nie popełniła ani jednego błędu. Cieszy to że bramki zdobywali piłkarze wszystkich formacji. Szczęście dopełniło się po meczu, gdy okazało się że Kostaryka pokonała Kubę tylko 1-0, co dawało nam pierwsze miejsce w grupie. To ważne bo w ćwierćfinale unikniemy Meksykanów i prawdopodobnie Amerykanów. 21.07.2009 – Cirtus Bowl, Orlando (USA) [Złoty Puchar CONCACAF ; grupa B ; 3/3] Kanada – Trynidad i Tobago 5:0 Imhof 3’ Gray 26’-sam. Jakovic 48’ Gerba 50’ Occean 89’ MoM: Jakovic [8,0] Kanada: Begovic – Stalteri ©, McKenna, Jakovic, Brennan – Radzinski (55.Klukovski), Imhof, De Guzman (65.Ornoch), De Jong – Gerba (55.Hume), Occean Trynidad i Tobago: Ince – Edwards (35.Birchall), James (45.Mulraine), Lawrence, Gray – Telesford (49.K.Thomas), Whitley – Hyland, Yorke – Scotland, K.Jones ------------------------------------------------------------ Dzięki Fenomen ;)
  14. U nas sprawdzone ustawienie, żelazny skład. Za to trener Kostaryki nieco zaskoczył sadzając na ławce m.in. Centeno czy Bolanosa. Warunki do gry wymarzone: 14 stopni Celsjusza, delikatne słońce. Arbiter z Belize Miguel Torres dał sygnał do rozpoczęcia meczu…W pierwszej akcji już było z nami krucho: Diaz wrzuca w pole karne, tam wyskakuje najwyżej Azofeifa i.. trafia z słupek.. uff.. w odpowiedzi akcja Brennana kończy się nieudanym dośrodkowaniem. Potem jakby bardziej uwidoczniała się przewaga Kostaryki. Parks na wolne pole do Solisa, ten strzela.. Begovic odbija piłkę tak nieszczęście że trafia z McKenne… Parks tylko dostawia noge… 0-1…. To rozwścieczyło moich piłkarzy! Mieliśmy piłkę, konstruowaliśmy akcje. Occean. Brennan, Hutchinson kolejno marnowali świetne okazje. Wydawało się jednak że gol jest kwestią czasu.. i był.. ale nie dla nas. Załatwili nas kontrą. Strzał Solisa odbił przed siebie Begovic, Stalteri i McKenna patrzyli jeden na drugiego kto ma wybić piłkę, w efekcie dopadł do niej Scott i z 20 metrów wpakował futbolówke do bramki. 0-2. Jest bardzo źle… W przerwie nie zostawiłem suchej nitki na piłkarzach. Nie ma gorszego gdy kontroluje się mecz przez większość czasu, idą jednak dwie kontry, obrońcy popełniają błędy i praktycznie nie ma czego zbierać. Wydawało się że solidna bura w szatni da efekt. Tuż po wznowieniu gry Radzinski dośrodkowuje do Occeana, ten strzela… GOOL! Bramka kontaktowa! 1-2!. Kostaryka jednak jest zbyt doświadczonym zespołem, aby pozwolić sobie znów popełnić błąd. Trzymali nas z daleka od własnej bramki, próbowali atakować, lecz brakowało im dokładności i szczęścia. A to Bolanos trafił w poprzeczkę, a to Parks przegrał pojedynek z Asmirem. Zaczęło się nam spieszyć, musieliśmy zagrać odważniej i to chyba zaskoczyło rywali. Przez ostatnie 10 minut nie schodziliśmy z ich połowy, jednak Gerba nie miał dziś dobrego dnia. Przegraliśmy, choć zasługiwaliśmy na remis. Zabrakło nam szczęścia, doświadczenia. Tylko niektórzy z moich piłkarzy grali kiedykolwiek przy tak licznej (ponad 60 000 widzów) publiczności. Nie dobrze jest zacząć turniej od porażki… 15.07.2009 – Cirtus Bowl, Orlando (USA) [Złoty Puchar CONCACAF ; grupa B ; 1/3] Kanada – Kostaryka 1:2 Occean 47’ – Parks 10’ Scott 38’ MoM: Occean [7,6] Kanada: Begovic – Stalteri ©, McKenna, Jakovic (85.Imhof), Klukovski – Radzinski (70.Hume), De Guzman, Hutchinson, Brennan (70.De Jong) – Gerba, Occean Kostaryka: Lewis – Martinez, Marin ©, Arias, Gonzalez – Herrera, Diaz, Azofeifa, Scott (45.Bolanos) – Parks, Solis W równolegle rozgrywanym meczu Trynidad i Tobago skromnie 1:0 pokonał Kubę. Następnego dnia do gry przystąpili gospodarze. Pokonali Panamę 2:1 a kilka godzin później mieliśmy do czynienia z pierwszą niespodzianką turnieju: Jamajka przegrała 0:1 z Salwadorem.
  15. Zawodnicy rozjechali się na urlopy, jednak nie były one zbyt długie, bo większość od początku lipca musiała przygotowywać się do nowego sezonu w swoich klubach. Ja natomiast wakacje zaplanowałem w rodzimej Polsce z przerwą na kilkudniowy wypad na Sycylię. Śledziłem też rozgrywki Pucharu Konfederacji w RPA. Zwyciężyli Włosi, którzy w meczu finałowym po dogrywce wygrali 1:0 z Brazylią. Reprezentanci Ameryki Północnej, zespół USA, zakończyli turniej na czwartym miejscu, w meczu o brąz ulegając Hiszpanom 1:2. Nadszedł czas powołań na Złoty Puchar CONCACAF. Do tego turnieju przywiązujemy wielką wagę. Możemy powalczyć o medal. Toteż wybrałem, w mojej opinii, najsilniejszą kadrę. Zabrakło w niej miejsce, z powodu kontuzji, dla Dwayne De Rosario. W moich oczach uznania nie znaleźli Pozniak czy Gervais. Debiutantem jest Adam Street, perspektywiczny bramkarz, który zachwycił mnie w meczach kadry U20. Oto pełna lista 22 szczęśliwców: K L I K Niemal każdy turniej odbywa się w Stanach Zjednoczonych. Tak jest i teraz. Dwanaście drużyn podzielonych na trzy grupy. Do ćwierćfinałów awansują dwa najlepsze zespoły plus dwa z trzecich miejsc z najlepszym bilansem. Potem klasyczny tryb pucharowy (przegrywający odpada) My trafiliśmy do grupy B z Kostaryką, Kubą oraz Trynidadem i Tobago. W grupie C gospodarze zagrają z Panamą, Jamajką i Salwadorem. Główni faworyci – Meksykanie – w swojej grupie (A) mają Haiti, Honduras i Gwatemalę. 15 lipca to dzień rozpoczęcia turnieju. Po skromnej ceremonii otwarcia do gry przystąpiły zespoły grupy A. Niespodzianek nie było: Meksyk bez problemu pokonał Gwatemale 3:1, a Honduras odprawił słabiutkie Haiti 3:1. My natomiast kilka godzin później na Cirtus Bowl, w Orlando na Florydzie mieliśmy podejmować Kostarykę…
  16. Uraz Occeana jest na tyle poważny że wyklucza go z udziału w meczu z Meksykiem. To dość poważny problem to był on ostatnio naszym najlepszym napastnikiem. Do tego zawieszony za żółte kartki jest McKenna, który w meczu z Hondurasem może i zagrał źle, ale i tak był najlepszym z obrońców. Ucieszyły mnie za to wypowiedzi udzielane przez piłkarzy w mediach. Wygląda na to że wymazali z pamięci nieszczęsny Honduras i skupiają się na meczu z Meksykanami. Plan jest prosty – nie przegrać. A łatwo nie będzie: Ochoa-Marquez-Guardado-Vela to kręgosłup przeciwnej drużyny. Nie bez powodu na co dzień grają w takich klubach jak Barca czy Arsenal. U nas nie ma takich indywidualności, naszym atutem musi być gra zespołowa i przewaga własnego boiska. Ustawiłem zespół defensywnie, nakazałem jednak kontrataki. Nie było rewolucji w składzie. Dałem kolejną szanse Jakovicowi, do jedenastki wrócił też Stalteri. Początek meczu to skomasowane ataki przeciwników, lecz ani Vela ani Castro nie potrafili zmieścić piłki w bramce w dogodnych sytuacjach. Przewaga gości jednak rosła i została potwierdzona golem. Guardado wrzuca z lewej, piłka przechodzi wszystkich moich zawodników, a na długim słupku noge dostawia Dos Santos.. 0-1.. Wreszcie my ruszamy z jakąś akcją, Gerba strzela.. Ochoa wybija na róg. Wrzuca Hutchinson, skacze Jakovic, gwizdek… faul! Marquez fauluje przy wyskoku naszego stopera i mamy rzut karny! Podchodzi De Rosario… piłka z lewo, bramkarz w prawo – GOOL! Remis! 1-1! Wynik utrzymał się do przerwy. Drugą część gry zaczęliśmy źle. Wrzutkę jednego z Meksykanów na gola zamienił… Hastings strzelając bramkę samobójczą. 1-2…. Obraz gry nie zmienił się, to goście atakowali, my ograniczaliśmy się do sporadycznych wypadów. Jeden z nich mógł przynieść wyrównanie, jednak Brennanowi zabrakło szczęścia. Mecz zbliżał się do końca, więc musieliśmy grac coraz odważniej. I nadzialiśmy się na kontrę Meksykanów. Magallon wrzuca do Dos Santosa a ten nie marnuje okazji stojąc przed pustą bramką. Krycie zawalił Klukovski. Już 1-3. Jednak odpowiadamy błyskawicznie: De Guzman podaje w pole karne, tam w zamieszaniu najlepiej odnajduje się De Rosario i strzelą swoją drugą bramkę! Jeah!! Tylko 2-3!. Dążymy do wyrównania, Gerba marnuje dogodną sytuacje. Nadzieje odebrali nam w 85 minucie. Fonseca do Arce, ten znów nie kryty (rezerwowy Pozniak odpowiadał za niego), gol.. 2-4. Mogliśmy dostać piątkę lecz Begovic w ostatniej akcji meczu pokazał nieprzeciętne umiejętności broniąc strzał Pereza. Dwa czerwcowe mecze – zero punktów – 9 bramek w plecy. To nie wróży najlepiej przed mistrzostwami kontynentu. Fatalna dyspozycja linii obrony. Szczególnie Meksykanie brutalnie obnażyli nasze braki. Przeprowadzali mnóstwo akcji w ten sam sposób: płaska wrzutka z bocznego sektora boiska (boczny obrońca nie powinien do niej w ogóle dopuścić), piłka przechodzi przez pole karne (stoperzy powinni to przeciąć) i na długim słupku jak z pod ziemi wyrasta zawodnik kończący akcje strzałem (błąd drugiego bocznego obrońcy w kryciu). Do tego nie umiemy łapać na spalonego. Błąd goni błąd jak widać. Nie mam większych zastrzeżeń do linii pomocy, choć skrzydłowi powinni przeprowadzać więcej akcji indywidualnych i kończyć je dograniem w pole karne. Zadowolony jestem z formy napastników. 01.04.2009 – BMO Field, Toronto [Eliminacje do Mistrzostw Świata 2010 ; 3 runda ; 5/10] Kanada – Meksyk 2:4 De Rosario 40’ 78’ Dos Santos 31’ 75’ Hastings 51’sam. Arce 85’ MoM: Gio Dos Santos [8,6] Kanada: Begovic – Stalteri ©, McKenna, Jakovic, Klukovski (68.De Jong) – Radzinski (56.Aristodemo), De Guzman, Hutchinson, Brennan (79.Pozniak) – De Rosario, Gerba Meksyk: Ochoa – Castro, Magallon, Galindo, Pinto – Torrado ©, Marquez (79.Arce) – Dos Santos, Vela, Guardado (76.Perez) – Cacho (20.Fonseca) Kostaryka – Jamajka 2:3 USA – Honduras 2:1 Tabela na półmetku eliminacji: 1. Meksyk 13 br.13-7 2. USA 10 br.10-8 3. Honduras 9 br.14-13 ================================================== 4. Kanada 7 br.14.11 ================================================== 5. Jamajka 3 br.6-13 6. Kostaryka 1 br.7-11 ------------------------------------------------------ Mam prośbe: nich mi ktoś napisze na PW jak zrobić te tabelki, np. ze statystykami zawodników (umieszczane w tagach code) jakich pełno na tym forum ;) z góry dzięki
  17. Paul Stalteri zanotował 78 występ w barwach reprezentacji, czym ustanowił rekord. Zdecydowałem się poszerzyć sztab szkoleniowy. Od następnego zgrupowania w treningach pomagać nam będzie Mark Watson (38, KAN). Odrywając się od amerykańskiego futbolu, udałem się w podróż po Europie i miałem zaszczyt obejrzeć na żywo finał Pucharu UEFA, gdzie AC Milan pokonał Benfice Lizbona po dogrywce 2:1. Tydzień później w Rzymie zobaczyłem jak Real Madryt wygrywa Champions League. Galacticos pokonali 1:0 Liverpool FC. Na krajowym podwórku tytuł zdobyła Polonia Warszawa. Miejsce na pudle znalazło się dla Wisły Kraków i GKS Bełchatów Prywatnie nie jestem zwolennikiem rozgrywania spotkań o punkty w czerwcu. Piłkarze zmęczeni sezonem klubowym są myślami na urlopach i ciężko jest sprężyć się do walki w reprezentacyjnej koszulce. My sprężyć się musieliśmy, bo ewentualne punkty zdobyte w meczach z Hondurasem i Meksykiem bardzo przybliżyły by nas do awansu na mundial. Ponadto to ostatnie mecze, przed Złotym Pucharem CONCACAF więc niektórzy piłkarze będą musieli udowodnić swoją przydatność do kadry, jeśli chcą się załapać na mistrzostwa kontynentu. Nie zaskoczyłem powołaniami, nie ma kontuzji, wszyscy zawodnicy są do mojej dyspozycji. Przybyliśmy do Hondurasu z zamiarem odniesienia zwycięstwa. Rywale z pewnością wysoko zawieszą nam poprzeczkę. Również walczą o wyjazd do RPA, a wcale nie są bez szans. 6 punktów w 3 meczach (m.in. wyjazdowa wygrana z Kostaryką) nawet na mnie zrobiły wrażenie. Ich najsilniejszą formacją jest pomoc, gdzie brylują Julio Cesar Leon z Parmy i Wilson Palacios z Manchesteru City. Jako stały obserwator polskiej ligi musiałem zwrócić uwagę na Carlo Costly’ego z Bełchatowa, który stanowi o sile ataku reprezentacji. Wszyscy oni znaleźli się w składzie gospodarzy, w naszym składzie jedna kluczowa zmiana – na ławce rezerwowych zasiadł kapitan Stalteri, w jego miejsce Serioux, dający dotychczas bardzo dobre zmiany.. Warto wspomnieć o warunkach atmosferycznych. 33 stopnie Celsjusza w cieniu, w słońcu około 40, suche powietrze, bez podmuchów wiatru. Mecz trzeba jednak grać. Zaczynamy z wysokiego C – Radzinski mija Figueroe, wrzuca do Occeana, główka.. GOL! 0-1 dla nas! Honduras nie załamuje się i stara się skonstruować akcje, Palacios jednak traci w środku. Przejęcie De Guzmana, na wolne pole do Gerby, stuprocentowa okazja.. GOOL! Podwyższamy na 2-0!. Natychmiastowa odpowiedź: Suazo na 25 metrze, ajjj.. błąd Begovica – piłka wpada mu za kołnierz. Tylko 1-2... Julio Cesar Leon z boku pola karnego, przekłada na prawą nogę, strzela… 2-2! Potężne uderzenie, piłka nim wpada do bramki uderza w słupek i poprzeczkę. Piękny gol, choć Asmir był znów źle ustawiony. Suazo objeżdża Jakovica, oko w oko z bramkarzem.. 3-2 dla Hondurasu!.. prawdziwa kanonada! Pięć minut później identyczna sytuacja, tym razem Leon na czystej pozycji, nie marnuje okazji.. 4-2!.. z 0-2 na 4-2. Honduras w niebie, my nie wiemy co się dzieje. Gramy jednak… Klukovski do Gerby, napastnik MK Dons strzela z 15 metrów.. GOL! Łapiemy kontakt! 4-3!. Koniec pierwszej połowy! Ależ mecz! Świetna skuteczność obu zespołów, bramkarze przepuszczają wszystko, stoperzy stoją. W przerwie ostre słowa pod adresem linii obrony. Nie pastwiłem się już nad Begovicem – on wie że popełnił błędy. McKenna!! jego główka jednak mija bramke Coello. Chwile potem Hastings uderzał z dystansu lecz również nie celnie. W odpowiedzi Palacios nie wykorzystał idealnej sytuacji. Occean opuścił boisko z kontuzją. Jednak atakujemy dalej: rożny, wrzutka, zamieszanie.. GERBA! nie zastanawiał się długo, huknął po ziemi! 4-4! Stracony gol podziałał jak płachta na byka! Honduras wziął się do ataku i raz za razem ostrzeliwał naszą bramkę! Jeden z tych strzałów zakończył się sukcesem… Guevara na 9 minut przed końcem odebrał nam szanse. 5-4… W doliczonym czasie gry 3 idealne sytuacje zmarnował Costly.. naprawdę nie wiem co robili moi obrońcy. Przegraliśmy zasłużenie, powinniśmy wyżej. Dla postronnego widza to był wspaniały mecz, który na długo zostanie zapamiętany. Dla mnie to koszmar. Aż zęby bolały widząc co wyprawia moja linia obrony wespół z bramkarzem. Mogę się cieszyć jedynie z formy napastników. 06.06.2009 – Norte e Sur, Tegucigalpa [Eliminacje do Mistrzostw Świata 2010 ; 3 runda ; 4/10] Honduras – Kanada 5:4 Suazo 20’ 35’ Occean 5’ Leon 27’ 40’ Gerba 18’ 43’ 76’ Guevara 81’ MoM: Gerba [9,2] Honduras: Coello – Molina, Bernardez (77.Nunez), Chavez, Figueroa – Turcios (77.Gomez), Palacios, Guevara, Leon – Costly, Suazo (82.Castro) Kanada: Begovic – Serioux, McKenna, Jakovic (45.Hastings), Klukovski – Radzinski © (83.Farran), De Guzman, Hutchinson, Brennan – Gerba, Occean (55.De Rosario) Meksyk – Kostaryka 2:0 USA – Jamajka 3:1
  18. Jesteśmy na 54 miejscu w rankingu FIFA. Michał Probierz został zwolniony z posady trenera Jagielloni Białystok i działacze z Podlasia wymarzyli sobie abym to ja – Dominik Kowalski – został jego zastępcą. Bez wahania odrzuciłem tą ofertę. Pragnę w całości poświęcić się pracy w Kanadzie Na mecze z Jamajką i Kostaryką mogłem powołać wszystkich kluczowych piłkarzy. Kadrowiczów ominęły kontuzje, nie ma zawieszeń. Media z kolei zwróciły po raz kolejny uwagę na brak miejsca w kadrze dla wiekowych bramkarzy Onstada i Suttona. Obaj w sumie rozegrali ponad 70 meczów dla reprezentacji, ale w tym momencie są po prostu za słabi, by zmienić hierarchie golkiperów. Nasz najbliższy rywal, Jamajka to przede wszystkim zlepek indywidualności nie mogący przełożyć potencjału na wyniki kadry. Gardner, Fuller, Marlon King stanowią o sile klubów najlepszej ligi świata – Premiership, lecz kiedy zakładają trykot reprezentacji nie potrafią znaleźć wspólnego języka. Tylko raz zagrali w mistrzostwach świata a miało to miejsce w 1998 roku. Jak widać podobieństw między reprezentacjami Kanady i Jamajki nie brakuje. Mamy zamiar dziś jednak udowodnić wyższość choć łatwo nie będzie, szczególnie że gramy na boisku rywala. Wystawiłem skład, który niemal nie różnił się od tego który pokonał Amerykanów. Do jedenastki powrócił jednak oczywiście Julian De Guzman ostatnio zawieszony za kartki. Dziś zagra na pozycji defensywnego pomocnika. Obie drużyny chciały zgarnąć komplet punktów i od początku wdały się w wymianę ciosów. Gerba z dystansu strzelił obok bramki, a Phillips z dużo dogodniejszej pozycji również się pomylił. To Jamajczycy dyktowali tempo gry i mieli z tego korzyść już w 11 minucie. Stalteri dał się ograć Gardnerowi i nie chcąc dopuścić go do strzału sfaulował go. A że działo się to w polu karnym sędzia bez wahania odgwizdał jedenastkę. Do piłki podchodzi Marlon King. Długi rozbieg.. strzał w lewo.. Begovic odbija przed siebie! Marlon dobija…… OBOK bramki!! Mamy niebywałe szczęście! Powinniśmy przegrywać! Nie minęła minuta a Gardner znów nabrał na zwód Stalteriego, i znów został podcięty. Tym razem poza polem karnym, ale za to żółtko dla naszego kapitana. Paul dziś sobie nie radzi. Chwile potem kolejna akcja gospodarzy, Fulller!!, Begovic CUDOWNIE broni. Jak to nie wpadło? – sam się zastanawiałem.. Znów Fuller, tym razem podaje, a strzela ten który spudłował karnego – King, piłka leci w okienko.. fantastyczna robinsonada Asmira! Świetny mecz naszego bramkarza! Byliśmy kompletnie zdominowani.. nakazałem cofnąć linie obrony, i co? I nic.. Cousins, główka, goool…a nie ma! Słupek! Piłka w rękach bramkarza.. wyrzut, Brennan do Occena, ten na wolne pole do Gerby.. sam na sam! Płaski strzał i GOOOOOOL!!! Prowadzimy!. Przeciwnicy oniemiali.. i jak tu nie wierzyć w przysłowie o niewykorzystanych sytuacjach… Zmienił się wynik, jednak nie wydarzenia na boisku. Znów Jamajka: Thomas, długa wrzutka, King przed pustą bramką! Gooool.. remis.. czyżby.. spalony! TAK! Spalony. Protesty na nic.. sędzia oblegany przez wściekłych Jamajczyków, gwizdy na trybunach. My wznawiamy rzutem wolnym. Begovic, główkuje De Guzman, Occean na 20 metrze.. strzela! Lobuje! goool! 2-0!! piłka za kołnierz wpada bramkarzowi! Gwizdek jednak.. to gwizdek na przerwę! Patrzę na przeciwników.. niektórzy mają łzy w oczach… nie dziwię się. Wynik co prawda adekwatny do tego co działo się na boisku, jednak zdawałem sobie sprawę że to nie my powinniśmy prowadzić… … wiedzieli o tym również piłkarze w przerwie. Nasz bohater - Asmir Begovic przejął opaskę kapitana, bo na drugą połowę nie wyszedł już Stalteri. Po obejrzeniu pierwszego kwadransa drugiej połowy, wiedziałem że tego meczu nie przegramy. Przeciwnicy rozpamiętywali chyba o tym co było, bo nie potrafili przeprowadzić składnej akcji. My nie forsowaliśmy tempa bo i po co.. Dobiliśmy ich dwoma akcjami, jedynymi celnymi strzałami po przerwie.. Hutchinson do Gerby – znów sam na sam i znów... GOL! Bramka! 3-0! Occean chyba pozazdrościł Gerbie i też podwoił swoje konto bramkowe po wrzutce Brennana. 4-0 to świetny rezultat, jednak gdyby gospodarze wykorzystali choćby jedną z sytuacji z pierwszej połowy, choćby tego karnego.. pewnie wracalibyśmy do domu bez punktów. Szczęście sprzyja lepszym..? 28.03.2009 – Independecne Park, Kingston [Eliminacje do Mistrzostw Świata 2010 ; 3 runda ; 2/10] Jamajka – Kanada 0:4 Gerba 28’ 66’ Occean 45’ 84’ MoM: Gerba [8,9] (Begovic miał 8,5) Jamajka: Ricketts – Thomas, Stewart, Davis, Gardner (74.Campbell-Ryce) – Austin – Cousins, Phillips (61.Shelton) – A.Williams - M.King © (61.Marshall), Fuller Kanada: Begovic – Stalteri © (45.Serioux), McKenna, Jakovic, Klukovski – Radzinski (69.Hume), De Guzman, Hutchinson, Brennan – Gerba (75.Hastings), Occean Kostaryka – USA 1:2 Meksyk – Honduras 3:2 ---------------------------------------------------------------- Radość ze zwycięstwa zmąciła kontuzja Atiby Hutchinsona, który naciągnął mięsień uda. Na mecz z Kostaryką postanowiłem dowołać Isseya Farrana. To nie koniec naszych problemów. Przeziębienie złapało De Guzmana a Hastings ma problem z pachwiną. O ile ten pierwszy ma szanse zagrać w najbliższym meczu, to Richard wyjechał już ze zgrupowania, a na jego miejsce zaprosiłem Andre Hainaulta, który niedawno zmienił klub i obecnie broni barw norweskiego Stromsgodset. Kostaryka przyjechała do nas z zamiarem odniesienia zwycięstwa. Nie ma się co dziwić. Od lat to trzecia siła północnoamerykańskiego futbolu, regularnie kwalifikują się na mundial a i w mistrzostwach kontynentu przeważnie są w strefie medalowej. Za gwiazdy uważa się Parksa i Centeno, wysoko ceni się umiejętności Juniora Diaza z krakowskiej Wisły. De Guzman nie zdążył na czas i z 40 stopniami gorączki obejrzy mecz w TV. Kompletnie rozbiło mi to środek pola bo i niedysponowany jest Hutchinson. Z konieczności rozgrywał będzie De Rosario. Początek meczu jak zwykle nie dla nas. Rojas po rzucie rożnym pomylił się o centymetry. W odpowiedzi De Rosario z wolnego uderzył prosto w Navasa. Z czasem to my osiągnęliśmy większą przewagę. Brennan który na dobre ze składu wygryzł De Jonga, zdecydował się na rajd lewą stroną, wrzutka, OCCEAN! GOOL! 1-0! ależ w formie jest Oliver! 7 bramka w 4 meczu za mojej kadencji! Nie utrzymaliśmy koncentracji i Centeno był nie pilnowany na 15 metrze.. strzela.. poprzeczka! Uleż uderzenie! Potężny strzał! Jednak nie wpada do bramki. Na przerwe schodzimy prowadząc. Pierwsza akcja.. Gerba do Occeana, strzał.. goool! Nie ma! Spalony! Słuszna decyzja sędziego. Idzie akcja Kostaryki. Spóźniony na prawej obronie Stalteri, wrzutka Riuza.. Jakovic i Gomez skaczą.. gol! Remis 1-1. Tym razem Begovic bezradny. Goście cofnęli się do obrony. My naciskaliśmy, lecz bez konkretnych sytuacji.. Aż do… aż do samego końca. Remis jest wynikiem sprawiedliwym. 01.04.2009 – BMO Field, Toronto [Eliminacje do Mistrzostw Świata 2010 ; 3 runda ; 3/10] Kanada – Kostaryka 1:1 Occean 39’ – Gomez 62’ MoM: Occean [7,5] Kanada: Begovic – Stalteri ©, McKenna, Jakovic, Klukovski – Hume, Imhof, De Rosario (83.Bernier), Brennan – Gerba, Occean (74.Radzinski) Kostaryka: Navas – Martinez (65.Hernandez), Marin ©, Arias, Diaz – Rojas, Centeno, (74.Myrie), Azofeifa, Ruiz – Gomez, Solis (55.Parks) Honduras – Jamajka 2:1 USA – Meksyk 2:2 Więc nadal jesteśmy liderem.
  19. Z USA zagramy w sprawdzonym systemie 4-4-2. Jeśli chodzi o skład to miałem wątpliwości co do pozycji defensywnego pomocnika. Oczywiście tam niepodważalną pozycje ma de Guzman lecz jest zawieszony. W końcu zdecydowałem się na Imhofa.Dwadzieścia tysięcy kibiców przyszło na stadion obejrzeć dobry mecz i zwycięstwo swoich ulubieńców – nie od dziś wiadomo że Amerykanie to najwięksi rywale Kanady. Przypomniałem o tym piłkarzom przed meczem, choć specjalnie ich motywować nie było trzeba. Obie drużyny zaczęły spokojnie, momentami można było sądzić że to nic nie znaczący mecz towarzyski. Na trybunach pojawiły się pierwsze gwizdy. To chyba podziałało na moich piłkarzy bo wkrótce obejrzeliśmy pierwszy, celny, strzał w meczu autorstwa Hutchinsona. Chwile potem strzelił Gerba lecz i tym razem Howard spisał się bez zarzutu. Z minuty na minutę jednak osiągaliśmy coraz większą przewagę. Hutchinson do Occeana, ten biegnie nie atakowany.. „Podaj na prawo!” – krzyczę widząc podłączającego się pod akcje Stalteriego.. Oliver nie miał szans słyszeć moich słów. Jednak strzela! GOOOL! Howard przepuszcza piłkę pod brzuchem! 1-0! Trybuny eksplodowały, ławka rezerwowych również! Amerykanie wznawiają ze środka.. piłka na lewo, Beasley przedziera się, wrzuca, TAM JEST DEMPSEY..! słupek! Słupek nas ratuje! Clint powinien to strzelić. Mamy szczęście. Piłkarze szybko wyciągnęli wnioski i nie do końca pierwszej połowy nie dopuścili rywali pod bramke. Jest dobrze! Po przerwie.. Radzinski wymienia piłkę ze Stalterim, potem z Gerbą, w końcu podanie dostaje Occean.. idealna sytuacja! Strzał! Słupek, GOOOOOOL! 2-0! Tym razem bramkarz bezradny! Szaleństwo ogarnęło wszystkich, ja zastanawiam się co dalej! Bronimy? Atakujemy dalej? Dwie minuty potem piłkarze dali mi odpowiedź… Radzinski mija na prawej Pearce, Amerykanie stoją! Wrzutka! GOOOL! Zgadnijcie kto? Occean 3-0!!! Hat-trick! Wielkie Stany Zjednoczone na kolanach! Walka trwa jednak.. Cooper strzela z 20metrów lecz Begovic pewnie broni! Cherundolo, Dempsey między sobą, w końcu piłkę ma nieobstawiony Bradley.. gdzie są obrońcy?! Strzał.. gool! Gol kontaktowy.. 3-1….. „Gramy swoje! Bez nerwów!” – wydzieram się z ławki. Tym razem piłkarze wzięli moje słowa do serca, przez kolejne 20 minut USA nie przedostało się pod naszą bramkę.. do końca 10 minut. Donovan, Donovan, wciąż on przy piłce, podaje do Edu, strzał - goool! Niestety.. ale co? Sędzia podnosi chorągiewke? SPALONY! Nawet nie protestują więc musiał być.. napór jednak trwa.. róg, wrzutka.. Onyewu! prosto w Begovica! Zmiany.. sędzia dolicza tylko dwie minuty.. już nic nam nie wydrze zwycięstwa! Jeden z piękniejszych dni w kanadyjskiej piłce! Kanada – USA 3-1 ! 11.02.2009 – BMO Field, Toronto [Eliminacje do Mistrzostw Świata 2010 ; 3 runda ; 1/10] Kanada – USA 3:1 Occean 20’ 49’ 52’ - Bradley 60’ MoM: Occean [9,3] Kanada: Begovic – Stalteri ©, McKenna, Jakovic, Klukovski – Radzinski (64.Aristodemo), Imhof (76.Pozniak), Hutchinson, Brennan – Gerba, Occean (90.Friend) USA: Howard – Cherundolo, Bocanegra, Onyewu, Pearce (61.DeMerit) – Dempsey, Bradley, Edu, Beasley (61.Convey) – Donovan, Cooper (70.Ching) Jamajka – Meksyk 1:2 Kostaryka – Honduras 3:4… …więc jesteśmy liderem ;)
  20. Kibice uznali Kevina McKenne za zawodnika roku. Ciężko się z nimi nie zgodzić, był moim najlepszym defensorem, do tego strzelił dwie bramki. Pozostaje mi mieć nadzieje że utrzyma forme i w tym roku. Natomiast Zawodnikiem Roku na Świecie wybrano Mario Gomeza. W tym plebiscycie głosują kapitanowie i trenerzy wszystkich reprezentacji, więc i ja mogłem oddać swój głos. Ostatecznego zwycięzcę ja klasyfikowałem na 3 miejscu, za Makelele i Ballackiem W eliminacjach Mistrzostw Świata do lat 20. młodzi Kanadyjczycy nie popisali się. Porażka z USA, remis z Kostaryką i minimalne zwycięstwo z Panamą może wstydu nie przynosi, ale te rezultaty zawdzięczamy praktycznie jednemu zawodnikowi. Adam Street, na co dzień golkiper młodej drużyny West Hamu, bronił wyśmienicie, i gdyby nie on zostalibyśmy pewnie bez żadnych punktów. Musze rozważyć jego kandydaturę w kontekście dorosłej reprezentacji. Gdyby inni piłkarze choć zbliżyli się poziomem do Adama, może awansowalibyśmy do dalszej fazy… 23 stycznia to dzień losowania grup tegorocznego Złotego Pucharu CONCACAF czyli piłkarskich mistrzostw Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów. Trafiliśmy do świetnej grupy z Kostaryką, Kubą i Trynidadem i Tobago. Warto postarać się o pierwsze miejsce w takiej grupie, by w ćwierćfinale uniknąć starcia z Amerykanami i Meksykanami. Dzięki moim namową na wznowienie reprezentacyjnej kariery zdecydował się Rob Friend który zrezygnował z niej kilka miesięcy temu. Cieszę się z jego decyzji choć nie rozumiem do końca tego zawodnika… Rozesłałem powołania na lutowy mecz z USA u siebie. Spotkanie to rozpoczyna 3 fazę eliminacji przyszłorocznego mundialu. W kadrze znalazło się miejsce dla Frienda, zabrakło natomiast dla de Guzmana który nie może zagrać z powodu nadmiaru żółtych kartek. Nie zaskoczyłem kibiców i powołałem wszystkich kluczowych zawodników, nie ma debiutantów i liczę że coraz bardziej zgrana i coraz lepiej rozumiejąca się reprezentacja urwie punkty faworyzowanym Amerykanom. ---------------------------------------------------------------- @ Dr.Strange – na nic więcej niż na trzecie miejsce nie liczę, musimy się skupić na meczach z rywalami do awansu a Meksyk i USA zostawić w spokoju ;) choć szczególnie u siebie miło by było zgarnąć jakieś pkt w meczach z nimi. @ Fenomen – reprezentacja Kuby zajęła ostatnie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej za Meksykiem, Jamajką i Trynidadem z dobytkiem dwóch punktów w sześciu meczach. Obecna kadra przedstawia się TAK
  21. W końcówce października zszokował mnie Rob Friend który niespodziewanie zdecydował się zakończyć karierę reprezentacyjną! Ma dopiero 27 lat, wiec trudno mi zrozumieć jego decyzje. Swój dorobek zakończył na 3 bramkach w 24 meczach. Nie są to imponujące liczby, lecz był wartościowym uzupełnieniem ataku.Zanotowaliśmy skok o 10 pozycji w rankingu FIFA, zajmujemy obecnie 67 pozycje. Ostatni mecz w 2008 roku to wyjazdowy pojedynek z Surinamem. Nie lekceważę rywala, lecz spodziewam się gładkiego zwycięstwa. Kilku zawodnikom, takim jak McKenna czy Hutchinson dałem odpocząć i pominąć ich w powołaniach. Wreszcie mogę skorzystać z usług Olivera Occeana (N ; 27 ; Lillestroem ; 17/2A). Nową twarzą jest również Adam Braz (O/WO P ; 27 ; Montreal ; 12A). Rozgrywając swój mecz z Surinamem, musieliśmy równocześnie obserwować mecz Gwatemali z USA i kibicować Amerykanom w osiągnięciu co najmniej remisu. Rozpoczęliśmy mecz w eksperymentalnym ustawieniu, testowaliśmy też formacje diamentu. Za zdobywanie bramek odpowiadać mieli Occean i Nakajima-Farran (N ; OP PL, NŚ ; 24 ; FC Nordsjaelland ; 14/1A). Rozpoczęliśmy ostrożnie jednak już po niespełna kwadransie wyszliśmy na prowadzenie. Farran zgrał do De Rosario który strzałem z 20 metrów nie dał szans bramkarzowi – 1-0. Wymarzony debiut w „mojej” kadrze mógł zaliczyć Occean jednak zmarnował dwie dogodne okazje. Wśród gospodarzy najaktywniejszy był Zebeda, jednak Begovic grał dobry mecz i nie dał się zaskoczyć. W przerwie musiałem zmienić Imhofa który doznał, na szczęście niegroźnego, urazu. W 72 minucie z impetem w pole karne wpadł De Guzman, strzału nie oddał, ale za to wywalczył jedenastke. Pewnie zamienił ją na bramke Occean.. 2-0!. Jeszcze przed końcem zadaliśmy jeden cios – świetny rajd lewą stroną Klukovskiego, po drodze wymiana piłek z Hume i nasz lewy obrońca potężnym strzałem ustala wynik meczu. 3-0!!! Ambitna Gwatemala nie sprostała Amerykanom i po walce przegrała jednak 2:4. To oznaczało że AWANSOWALIŚMY do III, decydującej, fazy eliminacji Mistrzostw Świata 2010!! 19.11.2008 – Andre Kamperveen Stadium, Paramaribo [Eliminacje do Mistrzostw Świata 2010 ; 2 runda ; 6/6] Surinam – Kanada 0:3 De Rosario 13’ Occean 72’ Klukovski 80’ MoM: Klukovski [8,0] Surinam: Tempo – Jap a Joe, Blackson, Amelo (45.Panka), Riedewald – Kemble, Kinsiani, Limon (45.Sake), Grooftaam © (71.Josefzoon), Zebeda - Purpurhart Kanada: Begovic – Stalteri ©, Hainault, Gervais, Klukovski – Bircham – Imhof (45.Ornoch), De Guzman – De Rosario (85.W.Johnson) – Occean, Nakajima-Farran (62.Hume) Końcowa tabela: 1. USA 16pkt ; br.13-4 2. KANADA 10pkt ; br.15-4 3. Gwatemala 9 pkt ; br.6-11 4. Surinam 0pkt ; br.1-16 Oprócz nas w fazie finałowej znalazło się 5 innych zespołów: USA, Meksyk, Kostaryka, Honduras i Jamajka. Gramy każdy z każdym a wiec czeka nas aż 10 spotkań. Trzy najlepsze ekipy awansują, czwarta będzie mieć jeszcze szanse w barażach. Rozlosowano terminarz: rozpoczynamy domowym meczem z USA. Ciężka będzie dla nas jesień kiedy to na wyjazdach zagramy z Meksykiem, Kostaryką i USA. Kończymy domowym meczem z Hondurasem. Eliminacje trwać będą rok, terminarz przepakowany wiec nie ma szans na rozegranie jakiegoś sparingu.
  22. Koniec żartów! Październikowe mecze miały dać odpowiedź czy kadra awansuje do mundialu. Plan minimum to zwycięstwo nad Gwatemalą – jakakolwiek strata punktów w tym spotkaniu eliminuje nas praktycznie z walki. Ewentualne punkty urwane Amerykanom na ich terenie w końcowym rozrachunku również mogły nam dać bardzo wiele.Kadra którą powołałem nie zaskakuje personalnie, nową twarzą jest Asmir Begovic (BR ; 21 ; Portsmouth FC) (posiadający również bośniackie obywatelstwo) który jak dotąd nie zadebiutował z dorosłej kadrze mimo że ma na swoim koncie występy w Premiership. Nadal niedysponowany jest Occean, który mimo że wyleczył kontuzje biodra nie jest jeszcze w pełni przygotowany do gry. Przed meczem z USA bukmacherzy nie dawali nam szans. Kurs 16.0 nie pozostawiał wątpliwości kto, przynajmniej na papierze, jest lepszy. Ja jednak miałem nadzieje na sprawienie niespodzianki. Tym razem nie kombinowałem z ustawieniem, postawiłem na klasyczne 4-4-2 z Begoviciem w bramce i Marcelem de Jongiem i Hume na skrzydłach. W ataku ponownie szanse dostał Gerba. Rywale nie zamierzali kalkulować i mimo że awans mieli niemal w kieszeni, selekcjoner Bob Bradley posłał na boisko silny skład z Altidorem, Dempseyem i Donovanem w formacjach ofensywnych. Mecz rozpoczęliśmy odważnie, jednak strzał Hume okazał się zbyt słaby. Kilka minut później Howard wykazał się wysokimi umiejętnościami broniąc strzał lobem Gerby. Brakowało bardzo niewiele… Wkrótce do głosu doszli gospodarze: szybka wymiana Donovan – Edu, strzela ten drugi i… tylko fenomenalna interwencja na linii Stalteriego uchroniła nas od straty gola. Chwile potem niecelnie główkował Altidore. W 35 minucie wyprowadziliśmy kontre: Gerba do Radzinskiego, napastnik polskiego pochodzenia znalazł się sam na sam z bramkarzem, krok..drugi, płaski strzał i… GOOL! 1-0!. Wielka radość w naszym obozie, cały stadion zamarł.. w końcówce pierwszej połowy przycisnęli Amerykanie, lecz nie daliśmy sobie wbić gola. Przerwa. W przerwie przypomniałem piłkarzom że jeszcze tego meczu nie wygraliśmy i żeby zachowali koncentracje. Przez 25 minut drugiej połowy nie działo się absolutnie nic. Dopiero kiedy Bradley zdecydował się na zmiany mecz ruszył na nowo. 73 minuta: Beasley do Donovana, ten z impetem wpada w pole karne, strzela z ostrego kąta i.. Begovic szczęśliwie broni. Zagęściłem środek pola, na desancie pozostawiłem tylko Gerbe jednak nie byliśmy w stanie wyprowadzić żadnej kontry. To Amerykanie coraz bardziej naciskali, tworząc sporo sytuacji jednak Begovic mimo że debiutował w kadrze stanął na wysokości zadania i bronił to co musiał a nawet jeszcze więcej. Wprowadziłem piątego obrońce, nakazałem grać na czas. 95 minuta meczu, ostatnia, piłke ma Donovan na 25 metrze, przed sobą trójke Kanadyjczyków… minął wszystkich, wyszedł sam na sam i… stadion eksplodował… 1-1... We frajerski sposób tracimy dwa punkty. Przed meczem taki wynik brałbym w ciemno, jednak teraz czuje niedosyt. Do sensacyjnego zwycięstwa zabrakło kilkunastu sekund… 11.10.2008 – Blackbaund Stadium, Charleston [Eliminacje do Mistrzostw Świata 2010 ; 2 runda ; 4/6] USA – Kanada 1:1 Donovan 90+5’ – Radzinski 35’ MoM: Donovan [7,9] USA: Howard – Cherundolo (73.Mastroeni), Subotic, Parkhurst (60.Adu), Pearce – Dempsey (60.Gibbs), Bradley, Edu, Beasley – Donovan ©, Altidore Kanada: Begovic – Stalteri ©, McKenna, Jakovic, Klukovski – Hume (74.C.Williams), De Guzman, A.Hutchinson (90.Gervais), M.De Jong – Radzinski (88.Imhof), Gerba Gwatemala zrobiła swoje i wygrała z Surinamem. USA jest już pewne awansu. Awansowaliśmy o 4 lokaty w rankingu FIFA i obecnie zajmujemy 77 miejsce. ---------------------------------------------------------------- Mamy 4 punkty, Gwatemala ma 9 wiec musimy wygrać. Należy pamiętać że w listopadzie gramy z Surinamem a oni z USA, wiec i tak będziemy patrzeć na rywali. Mam nadzieje że Amerykanie nie odpuszczą.. Musimy się jednak skoncentrować na nadchodzącym meczu. W składzie w porównaniu z poprzednim meczem zaszła jedna zmiana: kosztem Hume do jedenastki wskoczył De Rosario. Remis w USA odbił się w kraju szerokim echem, i na mecz z Gwatemalą stadion wypełnił się po brzegi. Dwudziestotysięczny tłum był z pewnością rozczarowany początkiem meczu, gdyż ten był po prostu nudny. Obie drużyny „badały się” przez ponad pół godziny. Pierwszą sytuacje stworzyliśmy my, lecz strzał Hutchisona minął bramkę Motty. W odpowiedzi uderzał Perez lecz Begovic skutecznie interweniował. Do przerwy nie wydarzyło się nic więcej. W szatni powiedziałem piłkarzom że musimy wygrać. Mieliśmy nóż na gardle. Przesunąłem Radzinskiego do ataku. Moje słowa znalazły odzwierciedlenie na boisku. Klukovski wypatrzył Gerbe w polu karnym, dokładnie dośrodkował na piąty metr, napastnik złożył się do główki… JEEE! 1-0! Prowadzimy! Nie nakazywałem bronić wyniku. Byłem świadomy siły zespołu i wiedziałem że możemy podwyższyć prowadzenie. Prawa strona pola karnego, rezerwowy Aristodemo podaje krótko do Gerby ten potężnym strzałem przełamuje ręce bramkarza. Poprzeczka, piłka po koźle wychodzi w boisko.. liniowy macha chorągiewką – bramka? TAAAK! Nie ma wątpliwości, piłka przekroczyła linie bramkową! 2-0!!.. Kontrolujemy grę, Gwatemala bezradna, nie próbuje nawet walczyć. 83 minuta – Gerba sam na sam, strzela? Nie! Oddaje piłke do Frienda który jest w idealnej sytuacji. Nie pudłuje! 3-0!.. Wkrótce rzut rożny, De Rosario wrzuca, Jakovic głową nie daje szans bramkarzowi! 4-0! Pogrom! Sędzia dolicza 4 minuty. Rozgrywamy spokojnie w obronie. Przyspieszamy! Piłka u Aristedemo, uruchamia Radzinskiego, oko w oko z bramkarzem.. GOL! 5-0! Rywale w osłupieniu, 3 bramki w 10 minut. Chwile potem gwizdek. Cudowna druga połowa! Gwatemala zmieciona z boiska! Mały kroczek do mundialu uczyniony. 15.10.2008 – BMO Field, Toronto [Eliminacje do Mistrzostw Świata 2010 ; 2 runda ; 5/6] Kanada – Gwatemala 5:0 Gerba 52’ 63’ Friend 82’ Jakovic 88’ Radzinski 90+3’ MoM: Gerba[8,2] Kanada: Begovic – Stalteri ©, McKenna, Jakovic, Klukovski – Radzinski, De Guzman, A.Hutchinson (85.Bernier), M.De Jong (45.Aristodemo) – De Rosario, Gerba (70.Friend) Gwatemala: Motta – Albizuris, Donis, Medina, Cabrera © - Ortis, Conterras (29.Chacon), Figueroa (64.Garcia), Perez – Sandoval (64.Estrada), Pezzarossi Surinam – USA 0:2 Tabela po 5 kolejkach: 1. USA 13 pkt 2. Gwatemala 9 pkt 3. KANADA 7 pkt 4. Surinam 0 pkt Jako że mamy dużo lepszy bilans bramkowy, Gwatemala może nawet zremisować z USA co przy naszej planowanej wygranej z Surinamem nic im nie da. Oby tylko Amerykanie się nie podłożyli…
  23. W drugim meczu naszej grupy Gwatemala wygrała na wyjeździe z Surinamem 1-0. Oba te zespoły miały być naszymi najbliższymi rywalami.W kadrze zaszło kilka zmian. Z powodu kontuzji nie mogłem powołać Petersa i Jakovica. Na zgrupowanie zaprosiłem kolejnego piłkarza urodzonego nad Wisłą Chrisa Pozniaka (O LŚ, DP, P PLŚ ; 27 ; 21A). Na Cyprze wynalazłem Stathisa Kapposa (WO/P P ; 29 ; 1A). Nadal z powodu kontuzji nie mogłem powołać Begovica i czołowego snajpera ligi norweskiej Occeana. Na kilka dni przed meczem zgrupowanie zmuszony był opuścić Bernier (kontuzja nadgarstka). W jego miejsce wezwałem Robbiego Aristodemo (OP P ; 31 ; 7A) o którego dopominały się media. Wiedziałem że wyjazdowy mecz z Gwatemalą będzie dla nas kluczowy w tej fazie eliminacji. Z USA nie mam się co ścigać bo chyba póki co są poza zasięgiem. Wybrałem formacje 4-4-2, na środku obrony szanse dostanie Gervais a partnerem Gerby w ataku będzie De Rosario. Nakazałem piłkarzom grać ofensywnie, jednak przypomniałem że na błędy w obronie nie można sobie pozwolić. Początek meczu należał do gospodarzy, lecz Romero nie wykorzystał dwóch dobrych sytuacji. Potem my doszliśmy do głosu. Akcja z klepki De Rosario i Gerby zakończyła się strzałem tego drugiego, lecz bramkarz Gwatemali Motta wykazał się dobrym refleksem. Kilka minut później z rzutu wolnego próbował Hume lecz golkiper wybił piłkę na róg. Również z tego stałego fragmentu gry nie zaskoczyliśmy rywali, choć udało się oddać strzał McKennie, z tym że był on za lekki. W koncówce Gerba przyłożył z dystansu lecz do szczęścia zabrakło milimetrów – piłka uderzyła w słupek. Gospodarze ograniczali się do sporadycznych kontr, lecz dobrze graliśmy w obronie i raz za razem łapaliśmy Conterrasa czy Ruiza na spalonym. Do przerwy 0-0 Drugą połowę rozpoczęliśmy od niewykorzystanej, 200%, sytuacji przez Gerbe. Na prawdę nie wiem co musi się stać aby strzelił on dziś gola. Kilka minut później przebił go jednak Hume który nie trafił do pustej bramki z 8-10 metrów. Zmiany dały niewiele – skuteczności nie było, mimo że okazji nie brakowało. W końcu musiało się to zemścić: Ruiz przejął piłkę na połowie boiska, przebiegł z nią 40m i delikatnym strzałem pokonał bramkarza. 0-1!.. W końcówce straciłem cierpliwość zdjąłem beznadziejnego Gerbe jednak gola nie zdobyliśmy. Również i Friendowi zabrakło umiejętności i nie zdołał umieścić piłki w bramce mimo ze miał futbolówkę przy nodze, a najbliższego rywala w odległości 5 metrów. Cóż… to był w naszym wykonaniu naprawdę niezły mecz! Akcje zawiązywały się, obrona zagrała dobrze. Gdybyśmy tylko mieli w zespole jednego napastnika umiejącego prosto kopnąć piłkę… Przytoczę jedną statystykę z tego spotkania: strzały celne: Gwatemala 4, Kanada 19… 06.09.2008 – Estadio Mateo Flores, Gwatemala [Eliminacje do Mistrzostw Świata 2010 ; 2 runda ; 2/6] Gwatemala – Kanada 1:0 Ruiz 80’ MoM: Motta [9,0] Gwatemala: Motta – Albizuris (45.Figueroa), Cabrela, Mergal, Medina (61.Jimenez) – Thompson ©, Perez, Ortiz, Romero – Ruiz, Conterras (61.Sandoval) Kanada: Hirchsfeld – Stalteri ©, McKenna, Gervais, Klukovski – Hume, De Guzman, Hutchinson (76.Friend), De Jong (67.Friend) – Gerba (82.W.Johnson), De Rosario ---------------------------------------------------------------- Dwa mecze – zero punktów. Jeśli myślimy o awansie musimy zacząć wygrywać. Okazja do tego wspaniała: gramy z Surinamem, które uległo kilka dni temu USA 0:3. Taktyka identyczna jak w poprzednim meczu, są tylko zmiany personalne. W bramce Greg Sutton (BR, 31 ; 11A), za zawieszonego za kartki Stalteriego na boku obrony zagra Serioux a w linii ataku postawiłem na weterana Radzinskiegp. Mecz rozpoczęliśmy od mocnego uderzenia. De Rosario uruchamia Radzinskiego który w sytuacji sam na sam objeżdża bramkarza i mimo ofiarnej interwencji obrońcy pakuje piłkę do siatki! 1-0!. Goście byli bardzo rozdrażnieni szybko straconym golem, a najbardziej rozwścieczony był Trussfull który po wymianie słownej uderzył Klukovskiego i dostał czerwoną kartke, już w 5 minucie gry. Kilka sekund później spadł na rywali kolejny cios: wrzutka Hutchinsona z prawej strony, z rzutu wolnego a w polu karnym najsprytniejszy okazał się McKenna który umieścił piłkę w bramce! 2-0!!. 17 minuta: świetny rajd Hutchinsona – minięty jeden rywal.. drugi.. kiwa trzeciego, ten fauluje go i sędzia nie miał wyjścia: musiał wskazać na wapno! KARNY! Do piłki podchodzi McKenna i mocnym strzałem pod poprzeczke podwaja swoje, i potraja zespołu konto bramkowe. 3-0!!! Nie minęło pół godziny gry a już mieliśmy 4-0.. kolejna asysta Atiby H. i Gervais zdobywa swoją pierwszą bramkę w kadrze. Do przerwy poza strzałem Radzinskiego nie wydarzyło się wiele. W drugiej części gry nie forsowaliśmy tempa, jednak udało nam się podwyższyć wynik. Płaskie dośrodkowanie Aristodemo trafiło do Brennana a ten strzałem po ziemi zdobywa 5 bramkę dla naszego zespołu. 5-0!!!. De Guzman straszył strzałami z dystansu, mieliśmy wiele stałych fragmentów lecz wynik nie uległ już zmianie. Pierwsze zwycięstwo za mojej kadencji stało się faktem, 5-0 robi wrażenie jednak nie ma czym się jarać, wszak rywal był słabiutki a na dodatek przez prawie cały mecz grał w 10tke. 10.09.2008 – BMO Field, Toronto [Eliminacje do Mistrzostw Świata 2010 ; 2 runda ; 3/6] Kanada – Surinam 5:0 Radzinski 2’ McKenna 7’ 17’[kar.] Gervais 26’ Brennan 56’ Czerwona kartka: Trussfull (6’ Surinam – za uderzenie rywala) MoM: McKenna [8,4] Kanada: G.Sutton – Serioux, McKenna ©, Gervais, Klukovski (62.Hastings) – Aristodemo (82.Kappos), De Guzman, Hutchinson, Brennan – De Rosario, Radzinski (78.Gerba) Surinam: Varela – Jap a Joe, Trussfull, Amelo, Josefzoon – Kemble (45.Riedewald), Blackson (45.Weibold), Limon, Groottam © - Zebeda, Purpurhart (18.Sake) W równolegle rozgrywanym meczu Amerykanie skromnie 1:0 pokonali Gwatemale i są już niemal pewni pierwszego miejsca w grupie.
  24. W naszej grupie eliminacyjnej oprócz nas i Amerykanów znalazły się reprezentacje Gwatemali i Surinamu. Zespoły grają każdy z każdym, mecz i rewanż. Do III rundy awansują dwa najlepsze zespoły. Dosłownie w przeddzień meczu z USA rozchorował się Jakovic, wobec czego mam jeszcze większy problem z zestawieniem linii obrony. Zdecydowałem się na defensywne ustawienie 4-2-3-1 z dwójką pivotów asekurujących rozgrywającego i ofensywnie usposobionych bocznych obrońców. Mecz rozpoczął się od zdecydowanych ataków gości. Cooper już w pierwszej minucie podjął próbę uderzenia lecz Hirchsfeld sparował uderzenie. Jednak w 4 minucie był już bezradny. Karygodny błąd w wyprowadzaniu piłki popełnił Klukovski, piłke przejął Cooper, dośrodkował w pole karne a tam Dempsey tylko musiał dostawić noge. 0-1! Przegrywamy!. Wkrótce spada na nas kolejny cios – bliźniaczo podobna akcja, znów wrzuca Cooper (tym razem z prawej strony) a Dempsey, tym razem głową pokonuje bramkarza. 0-2… Szanse na odgryzienie się mieliśmy pod koniec pierwszego kwadransa, lecz Gerba w sytuacji sam na sam kopnął prosto w Howarda. Próby z dystansu Donovana i de Guzmana nie przyniosły zmiany wyniku. Mimo że to my utrzymywaliśmy się dłużej przy piłce nie potrafiliśmy zamienić tego na sytuacje bramkowe. Aż do 43 minuty.. wtedy to Radziński spod linii bocznej wrzucił piłke w pole karne, tam zgrał ją głową de Jong a Gerba tym razem okazał się sprytniejszy od bramkarza i umieścił piłkę w bramce! Jeeest! Bramka kontaktowa! 1-2! W przerwie byłem zmuszony dokonać zmiany. De Jong doznał urazu w końcówce pierwszej części gry i musiał opuścić boisko. Wprowadziłem na boisko Imhofa, zajął on miejsce w środku pola, a Hutchinson przeniósł się na lewą strone. 60 minuta: szybka wymiana piłek: Klukovski – de Guzman – Klukovski – Hutchinson i ten ostatni strzela z rogu pola karnego, jednak Howard skutecznie interweniuje. W odpowiedzi kontra gości, jednak Mastroeni psuje ją niedokładnym strzałem. Wprowadzałem na boisko kolejnych ofensywnych zawodników, jednak zamiast tworzyć kolejne sytuacje, rywale wyprowadzali groźne kontry. W 80 minucie Radzinski strzelał z wolnego, a pod koniec McKenna główkował po roku jednak obie próby były niecelne. Wynik nie uległ zmianie: przegraliśmy 1-2 lecz byłem zadowolony z postawy piłkarzy, którzy zaprezentowali się bezkompromisowo na tle znacznie mocniejszego rywala. 20.08.2008 – BMO Field, Toronto [Eliminacje do Mistrzostw Świata 2010 ; 2 runda ; 1/6] Kanada – USA 1:2 Gerba 43’ – Dempsey 5’ 11’ MoM: Dempsey [8.6] Kanada: Hirchsfeld – Stalteri ©, McKenna, Hastings (88.De Rosario), Klukovski – Bernier (74.Friend), De Guzman – Radzinski, Hutchinson, De Jong (45.Imhof) – Gerba USA: Howard – Cherundolo, Onyewu, Parkhurst, Bocanegra © – Zizzo, Mastroeni, Dempsey, Beasley – Cooper, Donovan
  25. Po przejrzeniu kaset z poprzednich spotkań reprezentacji i obserwacji piłkarzy w rozgrywkach w Europie przyszedł czas na pierwsze nominacje. Na zgrupowanie przed domowym meczem z USA powołałem szeroką kadrę: Bramkarze: Kenny Stamatopoulos (BR ; 28 ; Tromsoe ; 5A) Lars Hirschfeld (BR ; 29 ; Amkar Perm ; 24A) Pat Onstad (BR ; 40 ; Houston ; 56A) Wnioski: Najsolidniej prezentuje się Hirschfeld i to on będzie póki co pierwszym bramkarzem. Czeka go ławka kiedy po kontuzji wróci Begovic – rezerwowy bramkarz Portsmouth. Wśród golkiperów w przyszłości będzie kłopot bogactwa, gdyż szczególnie w juniorskich drużynach w Anglii broni bramki wielu zdolnych Kanadyjczyków. Obrońcy: Kevin McKenna (LB, OŚ, N ; 29 ; Koeln ; 37/9A) Paul Stalteri (OP ; 30 ; Wolves ; 70/7A) Michael Klukovski (O PL, WO L ; 27 ; Club Brugge; 18A) Adrian Serioux (O PŚ, DP, PŚ ; 29 ; FC Dallas ; 18/1A) Richard Hastings (O PL, WO L ; 31 ; Inverness CT ; 51/1A) Jim Brennan (O LŚ, WO/P L ; 31 ; Reading FC ; 49/6A) Gabriel Gervais (OŚ ; 31 ; Montreal ; 11A) Dejan Jakovic (OŚ ; 23 ; Crvena Zvezda ; 1A) Adrian Cann (OŚ, DP, PŚ ; 27 ; Esbjerg ; 3A) Wnioski: Boki obrony obsadzone bardzo dobrze – prawa strona to od lat królestwo Stalteriego. Ostatnio ławke w Tottenhamie zamienił na pierwszy skład Wolves. Na lewej stronie defensywy pewne miejsce ma zawodnik z polskimi korzeniami Klukovski. Ma jednak sporą konkurencje w osobie Brennana. W porównaniu z bokami, środek obrony prezentuje się marnie. Nie mam pojęcia kto zagra obok McKenny… Pomocnicy: Ante Jazic (O/WO/P L ; 32 ; Los Angeles ; 23/1A) Marcel de Jong (O/WO/OP L ; 21 ; Roda Kerkrade ; 4A) Julian de Juzman (DP, PŚ ; 27 ; Deportivo la Coruna ; 35/4A) Patrice Bernier (DP, PŚ ; 28 ; FC Nordsjaelland ; 32A) Daniel Imhof (DP, PŚ ; 30 ; Bochum ; 35A) Nicolas Ledgerwood (DP, PŚ ; 23 ; 1860 Monachium ; 1A) Atiba Hutchinson (P LŚ ; 25 ; FC Kopenhaga ; 38/2A) Jaime Peters (OP PL ; 21 ; Ipswich Town ; 15/1A) Will Johnson (OP LŚ ; 21 ; Salt Lake City ; 4A) Wnioski: Gwiazdą linii pomocy, jak i całego zespołu jest starszy z bracii de Guzman [młodszy wybrał gre dla Holandii] i to na nim zamierzam oprzeć rozgrywanie akcji. Jego partnerem w środku pola będzie Hutchinson, z powodzeniem radzący sobie w Danii. Na skrzydłach jest dużo gorzej i oprócz solidnego de Jonga nie mam tam nikogo. Napastnicy: Tomasz Radziński (OP P, NŚ ; 34 ; Lierse ; 43/9A) Iain Hume (OP P, NŚ ; 24 ; Barnsley FC ; 25/2A) Dwayne De Rosario (OP/N Ś ; 30 ; Houtson ; 52/15A) Rob Friend (N ; 27 ; Borussia M’Glandbach ; 21/2A) Ali Ferba (N ; 25 ; MK Dons ; 21/10AS) Wnioski: Radziński to kolejny piłkarz polskiego pochodzenia, to na nim spoczywało zdobywanie goli przez ostatnią dekade. Jednak nie jest już najmłodszy, apogeum kariery ma za sobą i czuje konkurencje młodszych. Na chwile znacznie bardziej cenię De Rosario i Gerbe wiec to raczej oni będą stanowić o sile ataku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...