Skocz do zawartości

Flat Eric

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 422
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Flat Eric

  1. Fakt, najgorsze jest to, że Chile nie ma prawie żadnych dobrych młodych zawodników i muszę bazować na weteranach... Ale skoro już awansowałem na MŚ, to pociągnę do czerwca i zobaczymy. Choć jestem pewien, że sukcesu Urugwaju nie powtórzę. Teraz tylko reprezentacja Polski może mnie skusić ;) - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Mecz z wiceliderem Heerenveen nie wyglądał w naszym wykonaniu najlepiej. Ekipa z Fryzji miała wyraźną (choć nie jakąś kolosalną) przewagę, zwłaszcza w pierwszej połowie. Na szczęście dla nas, gospodarze źle nastawili swoje celowniki i do szatni schodzili przegrywając 0:1. Jedynego gola zdobył Rafael, który nic sobie nie robił z asysty trzech obrońców i spokojnie przelobował Darko Djakovica. Drugą odsłonę spotkania oglądało się jeszcze gorzej, ze względu na dużą liczbę fauli oraz drobnych złośliwości. Dość powiedzieć, że sędzia pokazał w sumie osiem żółtych kartek (cztery dla Heerenveen, cztery dla Feyenoordu). Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie. Wyszarpaliśmy to zwycięstwo w bólach i z niemałym trudem, ale najważniejszy był końcowy efekt. Holenderska Ekstraklasa [14/34] 21.11.2037, Abe Lenstra Stadion, Heerenveen Heerenveen [2] - Feyenoord [4] 0:1 (0:1) 44'- Rafael MoM: Farinelli (8) Widownia: 12906 Potyczka z Venlo miała zupełnie inny przebieg. Dominowaliśmy od pierwszego gwizdka, cisnęliśmy nieustannie, ale tym razem to nam brakowało precyzji. Dopiero w 63. minucie Petar Kolev wykorzystał gapiostwo Al-Bloushiego, odebrał mu piłkę i z niewielkiej odległości wpakował ją do siatki. Rywale nie byli w stanie odpowiedzieć, w związku z czym znów zgarnęliśmy komplet punktów. Całkowicie zasłużenie, choć powinnyśmy wygrać wyżej - oddaliśmy 17 strzałów (12 celnych!) przy ledwie 8 uderzeniach gości (i tylko jednym w światło bramki). Wreszcie defensywa wyglądała jak trzeba. W ostatnich pięciu meczach straciliśmy dwa gole, trzykrotnie zachowując czyste konto. A dodatkowo... mamy lidera, Feyenoord, mamy lidera! Jednak nie należało do tego przykładać zbyt dużej wagi, bo tabela była wyjątkowo spłaszczona i dwie-trzy wpadki mogły nas zepchnąć w okolice środka stawki. Holenderska Ekstraklasa [15/34] 29.11.2037, De Kuip, Rotterdam Feyenoord [4] - Venlo [16] 1:0 (0:0) 63'- Kolev MoM: Kolev (8) Widownia: 49557
  2. Powołania na mecze towarzyskie z Barbadosem i Gujaną Francuską Bramkarze: Gonzalo Estay (29 lat, Braga, 6/0), John Perez (29 lat, America, 0/0), Christian Cocio (28 lat, Olhanense, 0/0) Obrońcy: Cesar Arias (31 lat, Frankfurt, 61/4), Camilo Avila (28 lat, Boca, 50/2), Ruben Gomez (30 lat, Getafe, 11/0), Manuel Rivera (30 lat, Ethnikos, 7/0), Esteban Catalan (28 lat, PSV, 6/1), Roberto Escobar (30 lat, Atlante, 2/0), Felipe Carrasco (22 lata, Pachuca, 0/0) Pomocnicy: Lorenzo Ortega (30 lat, Tottenham, 57/7), Gerson Sanhueza (32 lata, Werder, 53/4), Jorge Campos (31 lat, Cottbus, 52/4), Miguel Ramos (29 lat, Atalanta, 13/4), Christian Yanez (23 lata, Braga, 5/1), Jorge Araya (29 lat, Leiria, 4/1), Ricardo Alvarez (29 lat, PSG, 1/0), Cristian Gonzalez (29 lat, Universidad, 0/0) Napastnicy: David Madrid (31 lat, Real Madryt, 81/49), Rodrigo Beltran (32 lata, Newcastle, 78/37), Christian Diaz (28 lat, Volendam, 8/0), Matias Rivera (22 lata, Colo Colo, 2/0), Diego Riffo (22 lata, Universidad, 0/0) Mecz towarzyski 14.11.2037, Waterford National Stadium, Bridgetown Barbados - Chile 1:2 (0:1) 21'- Madrid (0:1) 62'- Riffo (0:2) 75'- Hilton (1:2) MoM: Madrid (8) Widownia: 11892 Estay 7 - Catalan 7 (45'- Carrasco 6), Avila 7, Arias 7 (45'- Escobar 6), Rivera 7 - Gonzalez 7, Araya 7 (45'- Sanhueza 7), Yanez 7 (45'- Alvarez 7), Campos 7 - Madrid 8, Beltran 6 (45'- Riffo 8) Mecz towarzyski 18.11.2037, Stade de Baduel, Cayenne Gujana Francuska - Chile 0:3 (0:2) 2'- Arias - K 11'- Beltran 87'- Manuel Rivera - K MoM: Beltran (8) Widownia: 6918 Estay 7 (45'- Perez 7) - Catalan 7 (45'- Carrasco 7), Avila 8, Arias 8 (45'- Escobar 7), Rivera 8 - Gonzalez 8, Araya 7, Yanez 7, Diaz 7 - Beltran 8, Rivera 7 (45'- Riffo 6)
  3. Po przekonującym zwycięstwie nad mistrzem Holandii powinniśmy gładko rozprawić się z dołującym Willemem II. Tymczasem przegraliśmy 0:1, a decydującą bramkę zdobył nasz stary znajomy: Sergey Sergeev. Prawdę mówiąc, rywale mogli zapewnić sobie wygraną dużo wcześniej. Moi podopieczni zaprezentowali się wyjątkowo mizernie. Holenderska Ekstraklasa [12/34] 8.11.2037, Stadion Miejski, Tilburg Willem II [13] - Feyenoord [5] 1:0 (0:0) 79'- Sergeev MoM: El Akchaoui (8) Widownia: 20934 Forma Feyenoordu przypominała rollercoaster – ledwie trzy dni po wpadce w Tilburgu rozegraliśmy znakomite zawody przeciwko wyżej notowanemu Heraclesowi. Potrzebowaliśmy niespełna pół godziny, by wbić gościom trzy gole i tym samym wybić im z głowy marzenia o jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Strzelaninę rozpoczął Pylypenko, który raptem chwilę wcześniej wszedł na boisko, zastępując kontuzjowanego Ackona. Ukrainiec uderzył zza pola karnego płasko i niezwykle precyzyjnie. Wkrótce niemal identycznego gola zdobył Rafael, dla którego jednak nie było to ostatnie trafienie tego dnia. Pięć minut później brazylijski pomocnik otrzymał świetne podanie od Smarandache, gładko położył bramkarza i skierował piłkę do siatki. Po przerwie wreszcie dał o sobie znać nasz najlepszy strzelec, czyli rzecz jasna Radoslav Apostolov. Sneijder dośrodkował z rzutu wolnego, a Bułgar uderzeniem głową pokonał Velimira Mikulica. Na 5:0 podwyższył drugi z Bułgarów, Petar Kolev. On również główkował, tyle że po precyzyjnej wrzutce Eduardo Samudio. Niestety, Matteo Farinelli nie zdołał zachować czystego konta. W końcówce meczu Firdaus Rahman kopnął z rzutu wolnego, a piłka odbiła się od muru i kompletnie zmyliła włoskiego bramkarza. Mniejsza o to, zagraliśmy koncertowo. Holenderska Ekstraklasa [13/34] 11.11.2037, De Kuip, Rotterdam Feyenoord [5] - Heracles [3] 5:1 (3:0) 10'- Pylypenko (1:0) 21'- Rafael (2:0) 26'- Rafael (3:0) 68'- Apostolov (4:0) 75'- Kolev (5:0) 88'- Rahman (5:1) MoM: Rafael (9) Widownia: 50724
  4. Półzawodową Haaglandię, z którą zmierzyliśmy się w trzeciej rundzie Pucharu Holandii, powinniśmy pokonać bez kłopotu. I rzeczywiście, nasza przewaga nie podlegała dyskusji, czego najlepszym dowodem była szybko zdobyta bramka. Anderson minął obrońców niczym tyczki slalomowe i spokojnie pokonał bramkarza drużyny przeciwnej. Na 2:0 podwyższył ładnym strzałem z dystansu Juan Jose Ruiz. W drugiej połowie nieco spuściliśmy z tonu, co gospodarze skwapliwie wykorzystali, zdobywając gola kontaktowego. Nadzieje w serca kibiców "niebieskich" wlał Visser. Mogło być nerwowo, ale nie było, bo trzy minuty przed końcowym gwizdkiem Ciprian Smarandache popisał się atomowym uderzeniem z około 20 metrów. Przepiękny gol Rumuna przypieczętował nasze zwycięstwo i awans do kolejnej rundy. Puchar Holandii [3. runda] 27.10.2037, Stadion Miejski Haaglandia [-] - Feyenoord [1 L] 1:3 (0:2) 8'- Anderson (0:1) 33'- Ruiz (0:2) 77'- Visser (1:2) 87'- Smarandache (1:3) MoM: Ruiz (8) Widownia: 5087 Listopad zaczynaliśmy starciem z aktualnym mistrzem kraju, AZ Alkmaar. Zapowiadał się trudny mecz, jednak całość ułożyła się dla nas idealnie. Już w 19. minucie uzyskaliśmy przewagę liczebną, bo Ivan van der Meer zarobił czerwoną kartkę. Zwietrzyliśmy swoją szansę i szybko wykorzystaliśmy osłabienie ekipy Hedwigesa Maduro. Stojący na 25. metrze Radoslav Apostolov podkręcił z pierwszej piłki wprost fenomenalnie. Gol kolejki, a może nawet całej rundy jesiennej! Co było dalej? Cisnęliśmy, cisnęliśmy, lecz dopiero w samej końcówce zdołaliśmy wcisnąć. Gwóźdź do trumny AZ wbił Juan Jose Ruiz - młody Peruwiańczyk przymierzył ładnie ze skraju pola karnego. Mistrz na kolanach i wreszcie czyste konto. Czegóż chcieć więcej? Holenderska Ekstraklasa [11/34] 1.11.2037, De Kuip, Rotterdam Feyenoord [5] - AZ Alkmaar [9] 2:0 (1:0) 26'- Apostolov 87'- Ruiz MoM: Apostolov (8) Widownia: 51152
  5. Petar Kolev wrócił ze zgrupowania reprezentacji Bułgarii z urazem stopy. Wirus FIFA znów zaatakował... Jednak nawet z błyskotliwym pomocnikiem w składzie mielibyśmy ogromne problemy, by pokonać PSV. Faworyzowani gospodarze wystartowali zgodnie z planem: już w czwartej minucie worek z bramkami rozwiązał Diamantino Fonseca. Urugwajski napastnik wykorzystał podanie Cherfy i spokojnie pokonał Farinelliego. Później (znów!) sami pomogliśmy rywalom - Jaziri uderzył w twarz Iglesiasa, po czym zasłużenie opuścił boisko. Podopieczni Randy'ego Vosa wykorzystali przewagę liczebną, jak na rutyniarzy przystało. Na 2:0 podwyższył Bert Alonso, uderzając piekielnie mocno z dystansu. Trzeci gol był zasługą Cerica, który otrzymał dobrą piłkę od kolumbijskiego gwiazdora, Mario Florido. Honor Feyenoordu ocalił Al-Zahrani, jednak na nic więcej nie było nas stać. Przegralibyśmy wyżej, gdyby nie znakomita dyspozycja Matteo Farinelliego, wybranego najlepszym graczem meczu. Holenderska Ekstraklasa [9/34] 17.10.2037, Philips Stadion, Eindhoven PSV [3] - Feyenoord [6] 3:1 (2:0) 4'- Fonseca (1:0) 45'- Alonso (2:0) 58'- Ceric (3:0) 60'- Al-Zahrani (3:1) MoM: Farinelli (8) Widownia: 69059 Tydzień później odbyły się derby Rotterdamu, w których jeszcze nigdy nie zwyciężyłem. Tym razem zamierzałem pokonać Excelsior, choć ciężko było przewidzieć przebieg spotkania - nasi lokalni rywale mieli na koncie dokładnie tyle samo punktów. Na pierwszą bramkę musieliśmy poczekać do 25. minuty. Właśnie wtedy Apostolov znakomicie obsłużył Rafaela, a Brazylijczyk podkręcił fantastycznie ze skraju pola karnego. Jeszcze przed przerwą dorzuciliśmy kolejne dwa gole. Najpierw Apostolov z bliska wpakował piłkę do siatki, a następnie Rafael przymierzył z kilkunastu metrów, umieszczając futbolówkę idealnie przy słupku. 3:0 - praktycznie mogliśmy dopisywać sobie trzy oczka, jednak trzeba było dograć drugą połowę. Tę zaczęliśmy zdecydowanie gorzej, bo od straty bramki. Sposób na pokonanie Farinelliego znalazł Ratkovic - reprezentant Serbii wykorzystał błąd Sneijdera. Na szczęście mała wpadka bocznego obrońcy nie podłamała ofensywnych graczy Feyenoordu. Szybko zapomnieliśmy o honorowym trafieniu gości i wbiliśmy im czwartego gola. Konkretnie uczynił to Ahmed Al-Zahrani, który uderzył płasko ze skraju szesnastki. Wynik ustalił Radoslav Apostolov, a świetną asystę zapisał na swym koncie Ivo Kotyza. 5:1, Rotterdam wreszcie należy do nas. Holenderska Ekstraklasa [10/34] 24.10.2037, De Kuip, Rotterdam Feyenoord [8] - Excelsior [9] 5:1 (3:0) 25'- Rafael (1:0) 35'- Apostolov (2:0) 39'- Rafael (3:0) 61'- Ratkovic (3:1) 65'- Al-Zahrani (4:1) 72'- Apostolov (5:1) MoM: Apostolov (9) Widownia: 50478
  6. Powołania na mecze z Boliwią i Ekwadorem Bramkarze: Gonzalo Estay (29 lat, Braga, 4/0), John Perez (29 lat, America, 0/0), Christian Cocio (28 lat, Olhanense, 0/0) Obrońcy: Cesar Arias (31 lat, Frankfurt, 59/4), Camilo Avila (28 lat, Boca, 48/2), Ruben Gomez (30 lat, Getafe, 11/0), Manuel Rivera (30 lat, Ethnikos, 5/0), Esteban Catalan (28 lat, PSV, 4/1), Roberto Escobar (30 lat, Atlante, 2/0), Felipe Carrasco (22 lata, Pachuca, 0/0) Pomocnicy: Juan Pablo Silva (30 lat, Burghausen, 65/6), Lorenzo Ortega (30 lat, Tottenham, 56/7), Gerson Sanhueza (32 lata, Werder, 51/4), Jorge Campos (30 lat, Cottbus, 51/4), Miguel Ramos (29 lat, Atalanta, 12/4), Christian Yanez (23 lata, Braga, 3/0), Jorge Araya (29 lat, Leiria, 2/1), Ricardo Alvarez (29 lat, PSG, 1/0) Napastnicy: David Madrid (31 lat, Real Madryt, 79/48), Rodrigo Beltran (32 lata, Newcastle, 77/37), Christian Diaz (28 lat, Volendam, 6/0), Matias Rivera (21 lat, Colo Colo, 1/0), Diego Riffo (22 lata, Universidad, 0/0) Z zamykającą tabelę Boliwią wygraliśmy skromnie, acz zasłużenie 1:0. Jedynego gola zdobył uderzeniem głową David Madrid. Dzięki temu zwycięstwu awansowaliśmy na piąte miejsce i o wszystkim miało zadecydować starcie z Ekwadorem. Remis gwarantował nam udział w barażach - przy porażce Kolumbii z Brazylią mielibyśmy natomiast bezpośredni awans na Mistrzostwa Świata. Gdybyśmy zwyciężyli, Kolumbijczycy mogliby nawet zremisować z Canarinhos... Mecz nie stał na najwyższym poziomie, kibice znów ujrzeli tylko jedną bramkę, ale co najważniejsze, była to bramka dla Chile. Christian Yanez z najbliższej odległości dobił strzał Juana Pablo Silvy. Brazylia (choć dawno zagwarantowała sobie awans) planowo pokonała Kolumbię 2:0, co oznaczało, że... jedziemy do RPA! Kolejny niesamowity sukces trenera Flat Erica. Inna sprawa, że nie sądzę, by banda emerytów i przeciętniaków zdołała wiele zwojować na Mundialu. Eliminacje Mistrzostw Świata [17/18] 10.10.2037, Stadion Hernando Siles, La Paz Boliwia [10] - Chile [6] 0:1 (0:0) 53'- Madrid MoM: Madrid (8) Widownia: 74965 Estay 7 - Catalan 7, Avila 7, Arias 7, Rivera 7 - Ortega 8, Sanhueza 7 (45'- Yanez 7), Araya 7, Campos 7 - Madrid 8, Beltran 7 (70'- Diaz 7) Eliminacje Mistrzostw Świata [18/18] 14.10.2037, Stadion Nacional, Santiago Chile [5] - Ekwador [6] 1:0 (0:0) 56'- Yanez MoM: Silva (8) Widownia: 67619 Estay 7 - Catalan 7, Avila 7, Arias 7, Rivera 7 - Silva 8, Sanhueza 6 (45'- Ramos 7), Araya 7 (40'- Yanez 8), Diaz 7 - Madrid 7, Rivera 6
  7. Breda nigdy nam nie leżała; teraz też goście pokazali moim zawodnikom miejsce w szeregu. Wszystko potoczyło się klasycznie – trzecia minuta i już przegrywamy, a gola zdobył Paul Van Hende. Chwilę później nieprzeciętną głupotą popisał się Gonzalo Pina. Urugwajski pomocnik wszedł obunóż w przeciwnika, za co otrzymał całkowicie zasłużoną czerwoną kartkę. 85 minut gry w dziesiątkę – emocje wyjątkowo szybko dobiegły końca. Wprawdzie Jaziri szczęśliwie wyrównał z rzutu wolnego, jednak jasnym było, że podopieczni Ridny'ego Cairo zdążą jeszcze zadać kolejne ciosy. Prowadzenie żółto-czarnym przywrócił Murat, zaś kropkę nad „i” postawił Ben-Ishay. I znów trzy gole w plery, ale tym razem mamy usprawiedliwienie w postaci błyskawicznej czerwonej kartki. Holenderska Ekstraklasa [7/34] 27.09.2037, De Kuip, Rotterdam Feyenoord [6] - NAC Breda [9] 1:3 (1:2) 3'- Van Hende (0:1) 27'- Jaziri (1:1) 38'- Murat (1:2) 72'- Ben-Ishay (1:3) MoM: Murat (8) Widownia: 51141 Twente było jednym z większych rozczarowań sezonu. Klub z Enschede zasiliło latem wielu nowych, renomowanych zawodników, a mimo to zajmował on dopiero czternastą lokatę. Wyjazd pod niemiecką granicę i tak zapowiadał się ciężki, wszak „Czerwoni” wciąż dysponowali bardzo dużym potencjałem. Dlatego niezwykle się ucieszyłem, gdy w 15. minucie wyszliśmy na prowadzenie. Autorem pierwszej bramki wieczoru był Rafael, który uderzył perfekcyjnie zza pola karnego. Niestety, gospodarze wyrównali stosunkowo prędko. Cuesta świetnie podał do Bena de Jonga, który nie miał problemów z pokonaniem dobrze dysponowanego Farinelliego. Podopieczni Arnolda Kruijswijka atakowali z pasją, jednak włoski bramkarz miał dzień konia i bronił w nawet najbardziej niewiarygodnych sytuacjach. Nieskuteczność graczy Twente zemściła się na nich krótko przed przerwą – Al-Zahrani uderzył z kilkunastu metrów, umieszczając piłkę tuż przy słupku. W 61. minucie prowadziliśmy już 3:1, a to za sprawą Rafaela. Brazylijczyk wykończył szybką kontrę fantastycznym, widowiskowym lobem. Przepiękna akcja, przepiękny gol! Gospodarze zdołali odpowiedzieć tylko trafieniem kontaktowym – de Visscher kopnął na oślep, fuksiarsko obijając jednego z naszych obrońców. W obliczu niespodziewanego rykoszetu nawet Farinelli nie miał nic do powiedzenia. Cóż, trudno. Jest postęp: tracimy „tylko” dwie bramki i zwyciężamy po dwóch z rzędu ligowych porażkach. Holenderska Ekstraklasa [8/34] 4.10.2037, Arke Stadion, Enschede Twente [14] - Feyenoord [9] 2:3 (1:2) 16'- Rafael (0:1) 27'- de Jong (1:1) 45'- Al-Zahrani (1:2) 61'- Rafael (1:3) 78'- de Visscher (2:3) MoM: Farinelli (9) Widownia: 22662
  8. Obawiam się, że cały sezon może tak wyglądać. - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - W szóstej kolejce zagraliśmy z rewelacyjnym beniaminkiem: RBC Roosendaal. Piłkarze z północnej Brabancji przegrali jak dotąd tylko jeden raz, co dawało im wysokie, piąte miejsce w tabeli. Ten mecz potwierdził wysoką formę „pomarańczowych”. Powróciły stare demony – znów szybko daliśmy się zaskoczyć. Zegar wskazywał ledwie 9. minutę, gdy precyzyjnym, płaskim strzałem z dystansu popisał się Daniele Sabbatini. Gospodarze naciskali niemal non stop i tylko furze szczęścia zawdzięczaliśmy brak pogromu. Mało tego, przed przerwą zdołaliśmy wyrównać za sprawą Ahmeda Al-Zahraniego. Młody Saudyjczyk godnie zastąpił kontuzjowanego Apostolova. Zmiana wyniku nie oznaczała jednak zmiany przebiegu gry. Podopieczni Rachida Mandersa wciąż atakowali z rozmachem, aż wreszcie zadali drugi cios. Chociaż potrzebowali nieco szczęścia, by osiągnąć swój cel – Serneels nie trafiłby z rzutu wolnego, gdyby nie rykoszet. Kibice RBC odetchnęli, ale w 87. minucie znów złapali się za głowy, nie wierząc w to, co widzą. Oto bowiem rezerwowy Jaziri atomowym uderzeniem z bliskiej odległości ponownie doprowadził do remisu. Podział punktów nie byłby sprawiedliwym wynikiem, sam to w duchu przyznawałem. I ostatecznie sprawiedliwości stało się zadość – w samej końcówce spotkania gospodarze przeprowadzili jeszcze jedną akcję, zwieńczoną zwycięskim golem. Frijters dośrodkował, a Postma z zimną krwią pokonał Farinelliego. Koniec. Znów trzy gole w plecy; teraz dodatkowo bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Prawdopodobnie najsłabszy występ Feyenoordu w bieżącym sezonie. Holenderska Ekstraklasa [6/34] 18.09.2037, Stadion Miejski, Roosendaal RBC Roosendaal [5] - Feyenoord [3] 3:2 (1:1) 9'- Sabbatini (1:0) 39'- Al-Zahrani (1:1) 73'- Serneels (2:1) 87'- Jaziri (2:2) 90'- Postma (3:2) MoM: Serneels (8) Widownia: 9063 Humory mogliśmy poprawić sobie już cztery dni później, ponieważ w drugiej rundzie los skojarzył nas z półzawodowym WHC. Nic dziwnego, że wystawiłem niemal całkowicie rezerwowy skład. Zmiennicy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony i, szczerze mówiąc, dopięli swego. Zgodnie z planem już pierwsza połowa rozstrzygnęła losy rywalizacji. Wynik otworzył Pina, uderzając płasko zza pola karnego. Niedługo potem Urugwajczyk dorzucił asystę – to po jego dośrodkowaniu z rzutu rożnego Anderson głową skierował piłkę do siatki. Na 3:0 podwyższył Al-Zahrani, a fatalny błąd popełnił obrońca gospodarzy, wykładając naszemu napastnikowi piłkę jak na tacy. Reprezentant Arabii Saudyjskiej kontynuował strzeleckie popisy również po zmianie stron. Najpierw wykorzystał rzut karny, a następnie udanie główkował po rzucie rożnym Piny, dzięki czemu skompletował hattricka. Wynik ustalił Patrick Goes, który całkiem efektownie pokonał własnego bramkarza. Dziękujemy, następny proszę! Puchar Holandii [2. runda] 22.09.2037, Stadion Miejski WHC [-] - Feyenoord [1 L] 0:6 (0:3) 10'- Pina 14'- Anderson 44'- Al-Zahrani 60'- Al-Zahrani - K 76'- Al-Zahrani 82'- Goes - S MoM: Al-Zahrani (9) Widownia: 5005
  9. Wreszcie mecz, na który czekała cała Holandia: Feyenoord – Ajax. Starcie odwiecznych rywali, święta wojna. Uchodziliśmy za faworyta, wszak goście byli beniaminkiem, ale jak wiadomo, waga spotkania potrafi zrobić swoje. Tym razem nie straciliśmy szybkich bramek – wręcz przeciwnie, błyskawicznie je zdobyliśmy. Wynik otworzył już w czwartej minucie Ackon i było to pierwsze trafienie Ghańczyka w barwach nowego klubu. Piłka odbiła się od kilku zawodników, zanim szczęśliwie spadła pod nogi lewego pomocnika, a ten zachował przytomność umysłu i spokojnie pokonał van den Heuvela. 120 sekund później Radoslav Apostolov wprawił kibiców w jeszcze większą euforię. Bułgarski napastnik podkręcił z 25 metrów prosto w okienko! Stadiony świata, ręce same składały się do oklasków. Obrońcy Ajaxu popełniali coraz więcej błędów, a największy stał się udziałem Gozubuyuka. Rosły stoper sfaulował w polu karnym Cipriana Smarandache, dzięki czemu przed szansą na podwyższenie wyniku stanął Pascal Sneijder. Wychowanek RBC uderzył z jedenastu metrów perfekcyjnie, podwyższając na 3:0. Szczęście bocznego obrońcy nie trwało jednak długo – nie minęły nawet dwie minuty, gdy zanotował kuriozalnego samobója... Przyjezdni zwietrzyli swoją szansę i wkrótce zdobyli gola kontaktowego. Ismail van der Linden przymierzył z dystansu płasko, precyzyjnie i niezwykle mocno, nie dając Farinelliemu żadnych szans. Na kolegach włoskiego bramkarza nie zrobiło to na szczęście wielkiego wrażenia. Już w kolejnej akcji władowali rywalom gola numer cztery, a na listę strzelców wpisał się Apostolov. Smarandache i Rafael rozklepali defensywę Ajaxu niczym podczas gierki treningowej; reprezentant Bułgarii musiał tylko dostawić nogę. Niedługo potem byliśmy świadkami całkowicie bułgarskiej akcji – Kolev w swoim stylu przedarł się prawą flanką, zszedł do linii końcowej, po czym dośrodkował wprost na głowę Apostolova. 23-latek w swoim czwartym meczu skompletował trzeciego hattricka! Tuż przed przerwą dorzucił jeszcze asystę, podając do Rafaela. Brazylijczyk bezczelnie przelobował van den Heuvela i do szatni schodziliśmy przy wyniku 6:2. Po zmianie stron amsterdamczycy trochę się obudzili. Najpierw Gozubuyuk celnie główkował po rzucie rożnym Valverde, a następnie niefrasobliwość naszej obrony skwapliwie wykorzystał Medina. Najważniejsze, że ostatnie słowo należało do nas. A konkretnie do Rafaela, który dobił uderzenie Cipriana Smarandache. Plusy? Całe mnóstwo. Świetne widowisko, pokonanie znienawidzonego rywala, doskonała gra formacji ofensywnych. Minusy? Znów tracimy mnóstwo goli... Dodatkowo Apostolov doznał kontuzji stopy i wyleciał ze składu na trzy tygodnie. Holenderska Ekstraklasa [5/34] 13.09.2037, De Kuip, Rotterdam Feyenoord [4] - Ajax [12] 7:4 (6:2) 4'- Ackon (1:0) 6'- Apostolov (2:0) 22'- Sneijder - K (3:0) 24'- Sneijder - S (3:1) 32'- van der Linden (3:2) 33'- Apostolov (4:2) 40'- Apostolov (5:2) 42'- Rafael (6:2) 51'- Gozubuyuk (6:3) 63'- Medina (6:4) 65'- Rafael (7:4) MoM: Apostolov (9) Widownia: 51164
  10. Chciałem dać szansę Farinelliemu, jeśli w tym sezonie zawiedzie, to rozejrzę się za kimś lepszym. - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Największe transfery - sierpień 2037 TOP 10 - ŚWIAT 1. Clint Ball [25 lat, Anglia, napastnik] Tottenham -> Liverpool (21,5 M) 2. Antonio Artur [20 lat, Portugalia, napastnik] Leiria -> Boavista (16,5 M) 3. Marcel Lenz [23 lata, Niemcy, defensywny pomocnik] Gladbach -> Dortmund (13,5 M) 4. Mario Florido [25 lat, Kolumbia 13/4, środkowy pomocnik] Wolfsburg -> PSV (12,5 M) 5. Sergey Rybkin [23 lata, Rosja 16/0, środkowy obrońca] Spartak Moskwa -> Unterhaching (12 M) 6. Miguel Alcaide [28 lat, Peru 20/5, napastnik] Offenbach -> Portsmouth (12 M) 7. Luiz Carlos [20 lat, Brazylia, środkowy pomocnik] Strasbourg -> Cruzeiro (12 M) 8. Fernando Silva [27 lat, Brazylia, lewy pomocnik] Nacional da Madeira -> Gladbach (11,75 M) 9. Joaquim Salvador [23 lata, Portugalia, środkowy obrońca] Belenenses -> PSV (11,5 M) 10. John O'Sullivan [25 lat, USA 31/23, napastnik] Breda -> Sporting (11,25 M) --. Enrique Carbajal [28 lat, Urugwaj 2/1, napastnik] Toluca -> Racing Santander (11,25 M) TOP 10 - HOLANDIA 1. Mario Florido [25 lat, Kolumbia 13/4, środkowy pomocnik] Wolfsburg -> PSV (12,5 M) 2. Joaquim Salvador [23 lata, Portugalia, środkowy obrońca] Belenenses -> PSV (11,5 M) 3. Shadi Ben-Ishay [23 lata, Izrael 22/4, napastnik] Porto -> Breda (8,75 M) 4. Nicolas Aguiar [29 lat, Urugwaj, prawy obrońca] Braga -> PSV (7,5 M) 5. Ion Moise [22 lata, Rumunia, prawy pomocnik] HSV -> Twente (5,75 M) 6. Tonko Novak [31 lat, Chorwacja 36/0, bramkarz] Veendam -> Twente (5,5 M) 7. Liviu Popa [25 lat, Rumunia, napastnik] Cluj -> Ajax (2,6 M) 8. Daniel Mihalcea [20 lat, Rumunia, prawy obrońca] Willem II -> Twente (2,2 M) 9. Ben de Jong [19 lat, Holandia, napastnik] De Graafschap -> Twente (1,8 M) 10. Luis Gonzalez [29 lat, Paragwaj 1/0, defensywny pomocnik] Midtjylland -> Heracles (1,3 m)
  11. Powołania na mecze z Wenezuelą i Paragwajem Bramkarze: Gonzalo Estay (29 lat, Braga, 2/0), John Perez (29 lat, America, 0/0), Christian Cocio (28 lat, Olhanense, 0/0) Obrońcy: Cesar Arias (29 lat, Frankfurt, 57/4), Camilo Avila (28 lat, Boca, 48/2), Francisco Flores (29 lat, Leverkusen 18/1), Ruben Gomez (29 lat, Getafe, 10/0), Manuel Rivera (30 lat, Ethnikos, 3/0), Roberto Escobar (30 lat, Atlante, 2/0), Esteban Catalan (28 lat, PSV, 2/0) Pomocnicy: Juan Pablo Silva (30 lat, Burghausen, 64/6), Lorenzo Ortega (30 lat, Tottenham, 54/7), Gerson Sanhueza (32 lata, Werder, 49/4), Jorge Campos (30 lat, Cottbus, 49/4), Miguel Ramos (29 lat, Atalanta, 12/4), Ricardo Alvarez (28 lat, PSG, 1/0), Christian Yanez (23 lata, Braga, 1/0), Jorge Araya (28 lat, Leiria, 0/0) Napastnicy: David Madrid (30 lat, Real Madryt, 77/48), Rodrigo Beltran (32 lata, Newcastle, 75/37), Christian Diaz (28 lat, Volendam, 5/0), Diego Riffo (22 lata, Universidad, 0/0), Matias Rivera (21 lat, Colo Colo, 0/0) Pechowe remisy z Wenezuelą i Paragwajem sprawiły, że spadliśmy na szóste miejsce w eliminacyjnej tabeli. Tragedii jednak wciąż nie ma - jeśli wygramy październikowe mecze z Ekwadorem i Boliwią zakwalifikujemy się co najmniej do baraży. Eliminacje Mistrzostw Świata [15/18] 5.09.2037, Stadion Pueblo Nuevo, San Cristobal Wenezuela [10] - Chile [5] 2:2 (0:1) 44'- Araya (0:1) 58'- Catalan - K (0:2) 64'- Gonzalez (1:2) 78'- Marquez (2:2) MoM: Gonzalez (8) Widownia: 27493 Estay 7 - Gomez 6, Catalan 8, Arias 6, Rivera 7 - Ortega 6, Sanhueza 7 (74'- Yanez 6), Araya 8, Campos 7 - Madrid 7, Beltran 6 (45'- Rivera 7) Eliminacje Mistrzostw Świata [16/18] 9.09.2037, Stadion Defensores del Chaco, Asuncion Paragwaj [7] - Chile [5] 0:0 MoM: Flores (8) Widownia: 44686 Estay 7 - Catalan 7, Flores 8, Arias 7, Rivera 7 - Ortega 7, Sanhueza 7 (71'- Yanez 6), Araya 8, Campos 6 (71'- Silva 7) - Beltran 6, Madrid 6 (47'- Diaz 6)
  12. NEC Nijmegen, jako aktualny wicemistrz Holandii, mógł sprawić nam wiele kłopotów. I sprawił, zwłaszcza na początku meczu. Gościom potrzeba było raptem 11 minut, by zdobyć dwa gole; oba autorstwa młodego Marcela Poela. Wychowanek Nijmegen najpierw udanie główkował po centrze Mateo z rzutu rożnego, a chwilę później dobił uderzenie Miyazakiego, po którym piłka trafiła w słupek. Nasza odpowiedź nadeszła błyskawicznie - kontakt z rywalem złapaliśmy dzięki snajperskiemu instynktowi Cipriana Smarandache. Równie szybko podopieczni George'a Boatenga ponownie odskoczyli na dystans dwóch bramek, a to za sprawą Riniego den Ottera. Środkowy pomocnik uderzył z rzutu wolnego tak (nie)szczęśliwie, że piłka odbiła się od muru i wpadła do siatki. Mimo wszystko nie złożyliśmy broni i tuż przed przerwą odrobiliśmy część strat. Tym razem to nam pomógł rykoszet, gdy Apostolov strzelił ze skraju pola karnego. Rykoszety, rykoszety wszędzie... Na naprawdę efektowną bramkę musieliśmy poczekać do 50. minuty. Wtedy do wykonania rzutu wolnego podszedł Radoslav Apostolov i przemierzył czyściutko, perfekcyjnie. Kapitalny gol! Po zmianie stron mogliśmy nawet wyrwać przyjezdnym komplet punktów, ale zabrakło nam trochę szczęścia. Tak czy siak, byłem zadowolony - w ładnym stylu podnieśliśmy się z kolan. Holenderska Ekstraklasa [3/34] 23.08.2037, De Kuip, Rotterdam Feyenoord [11] - NEC Nijmegen [13] 3:3 (2:3) 5'- Poel (0:1) 11'- Poel (0:2) 14'- Smarandache (1:2) 17'- den Otter (1:3) 45'- Apostolov (2:3) 50'- Apostolov (3:3) MoM: Apostolov (9) Widownia: 51141 Przed przerwą reprezentacyjną zmierzyliśmy się na wyjeździe z Veendam. I znów błyskawicznie straciliśmy dwa gole, stawiając się w arcytrudnej sytuacji... Wynik otworzył Faber, przymierzając z dystansu nie do obrony, a trafienie numer dwa to zasługa Dragosa Dana, który wykorzystał swoją szybkość oraz znakomite podanie Mamana. Jednak po raz kolejny udowodniliśmy, że odrabianie strat to nasza specjalność. Bramkę kontaktową strzelił znajdujący się w życiowej formie Radoslav Apostolov. Zegar wskazywał 19. minutę, a już mieliśmy remis - wyrównał Smarandache po dośrodkowaniu Petara Koleva. Remis nie utrzymał się nawet do końca pierwszej połowy, ponieważ poszliśmy za ciosem i... objęliśmy prowadzenie. Kolev chciał zacentrować, ale podkręcił piłkę tak mocno, że ta wylądowała za plecami kompletnie zdezorientowanego Lensa. Bułgarski pomocnik zdobył tym sposobem całkowicie przypadkową, acz efektowną bramkę. Początek drugiej połowy to już absolutna dominacja Feyenoordu. Tuż po zmianie stron na 4:2 podwyższył Apostolov - Kolev wrzucił piłkę z autu bezpośrednio w pole karne, gdzie jego rodak pozostał zupełnie niepilnowany. Trafienie numer pięć było efektem szybko wyprowadzonej kontry. Rafael podał przytomnie do Apostolova, a reprezentant Bułgarii skompletował drugiego hattricka w bieżącym sezonie. Szósty cios zadał sam Rafael, wreszcie przełamując strzelecką niemoc. W samej końcówce rozmiary porażki gospodarzy zmniejszył Dan, jednak nie zmienia to faktu, że zwyciężamy pewnie i z przytupem. Minusy? W trzecim meczu z rzędu tracimy trzy gole, zdecydowaną większość na samym początku spotkania. Holenderska Ekstraklasa [4/34] 29.08.2037, Stadion Miejski, Veendam Veendam [7] - Feyenoord [8] 3:6 (2:3) 9'- Faber (1:0) 11'- Dan (2:0) 13'- Apostolov (2:1) 19'- Smarandache (2:2) 33'- Kolev (2:3) 46'- Apostolov (2:4) 51'- Apostolov (2:5) 54'- Rafael (2:6) 90'- Dan (3:6) MoM: Apostolov (9) Widownia: 17669
  13. Latem flirtowałem z Borussią Monchengladbach, ale ostatecznie pozostałem w Holandii. Mimo wszystko, objąłem nową drużynę - reprezentację Chile. W eliminacjach MŚ Chilijczycy zajmowali piąte miejsce na cztery kolejki przed końcem rywalizacji. Ta lokata gwarantowała udział w barażach, jednak działacze stracili cierpliwość do poprzedniego selekcjonera, po tym jak przerżnął dwa mecze z rzędu 0:4 (z Argentyną i Brazylią). Wreszcie nadszedł czas inauguracji rozgrywek ligowych. W pierwszej kolejce podejmowaliśmy De Graafschap i bardzo chcieliśmy dobrze rozpocząć sezon. W związku z tym, moi podopieczni ruszyli zdecydowanie do przodu i stosunkowo szybko sforsowali defensywę gości. Radoslav Apostolov ograł Gimeneza niczym dziecko, a następnie przymierzył efektownie i precyzyjnie ze skraju pola karnego. Bułgarski napastnik poszedł za ciosem - dziesięć minut później miał już na swoim koncie dwa gole. Znów z łatwością wymanewrował peruwiańskiego obrońcę, by ponownie uderzyć z około 20 metrów nie do obrony. Krótko po przerwie Apostolov skompletował hattricka. Tym razem wychowanek Litexu dostawił tylko nogę, wykorzystując błyskotliwe, krótkie podanie Ruiza. Wprawdzie niedługo potem Ben de Jong pokonał Farinelliego, jednak była to tylko bramka na otarcie łez. Dzięki świetnej dyspozycji reprezentanta Bułgarii zgarniamy komplet punktów. Holenderska Ekstraklasa [1/34] 16.08.2037, De Kuip, Rotterdam Feyenoord [-] - De Graafschap [-] 3:1 (2:0) 24'- Apostolov (1:0) 35'- Apostolov (2:0) 51'- Apostolov (3:0) 54'- de Jong (3:1) MoM: Apostolov (9) Widownia: 49792 Pełni nadziei jechaliśmy do Eindhoven, gdzie zamierzaliśmy potwierdzić dobrą dyspozycję. Niestety, nasza forma wciąż była daleka od stabilnej. Gospodarze kompletnie zdominowali nas w pierwszej połowie, już po 26 minutach prowadząc 3:0. Dwa gole zdobył mój były podopieczny z Energie Cottbus, Altin Bylykbashi; jednego dorzucił doświadczony Ernesto Gallardo. Dopiero wtedy ekipa Hansa Haara pozwoliła nam się trochę wyszumieć. Pod koniec pierwszej połowy drogę do bramki Eindhoven znalazł Ciprian Smarandache, a duża w tym zasługa Rafaela i jego doskonałego podania. Świeżo upieczony reprezentant Rumunii zaliczył też trafienie kontaktowe, lecz uczynił to w doliczonym czasie gry, więc na wyrównanie czasu nam już nie wystarczyło. Holenderska Ekstraklasa [2/34] 19.08.2037, Jan Louwers Stadion, Eindhoven FC Eindhoven [5] - Feyenoord [3] 3:2 (3:1) 9'- Bylykbashi (1:0) 14'- Bylykbashi (2:0) 26'- Gallardo (3:0) 43'- Smarandache (3:1) 90'- Smarandache (3:2) MoM: Bylykbashi (9) Widownia: 2561
  14. Przed pierwszym meczem nowego sezonu przeprowadziłem kilka transferów. Rotterdam opuściło (za darmochę) dwóch napastników: Sergey Sergeev zasilił szeregi Willem II, zaś Valdir przeszedł do portugalskiej Academiki. Ściągnąłem za to pięciu nowych piłkarzy. Prawą obronę miał wzmocnić Pascal Sneijder (25 lat), zaklepany jeszcze zimą. Były zawodnik Haarlemu powinien wygryźć słabego Carlosa, choć generalnie jakimś super-wymiataczem bym go nie nazwał. Sytuacja na lewej stronie defensywy wyglądała znacznie lepiej, ale i tak nie mogłem się powstrzymać, by nie sprowadzić niezwykle obiecującego Eduardo Samudio (21 lat). Dwukrotny reprezentant Paragwaju bronił ostatnio barw Ergotelisu i miał wszelkie dane, by zostać w przyszłości graczem klasy światowej. Kosztował stosunkowo niewiele, bo pół miliona euro. Wzmocnienia wymagała lewa pomoc, dlatego zagiąłem parol na Saliu Ackona (22 lata), czyli trzykrotnego reprezentanta Ghany. Szybki, błyskotliwy drybler przybył z Dresden-Nord za 625 tysięcy. Na De Kuip zjawił się też nowy środkowy pomocnik, pochodzący z Tunezji Abderraouf Jaziri (21 lat). Wilhelmshaven zaśpiewało za niego 375 tysięcy i nazwałbym to interesem życia, gdyby tylko chłopak popracował trochę na siłowni. Tak czy siak, będzie dobrym zmiennikiem dla Gonzalo Piny. Ubytek napastników uzupełnił młody Anderson (21 lat) z Academiki. Co prawda miałem złe doświadczenia z brazylijskimi snajperami, ale liczyłem, że tym razem będzie inaczej. Dobrze wyszkolony technicznie młodzian kosztował 240 tysięcy i równie dobrze mógł być objawieniem, jak i kolejnym rozczarowaniem. Największe transfery - lipiec 2037 TOP 10 - ŚWIAT 1. Danilo [26 lat, Brazylia 3/0, środkowy pomocnik] Deportivo -> Valencia (27 M) 2. Andriy Khudobyak [20 lat, Ukraina 8/7, napastnik] Dynamo Kijów -> Nacional da Madeira (24,5 M) 3. Jan Kestens [26 lat, Belgia 29/5, prawy pomocnik] Leverkusen -> Lyon (23 M) 4. Roberto Araujo [25 lat, Brazylia, środkowy pomocnik] Internacional -> Fiorentina (22 M) 5. Michel [24 lata, Brazylia 6/2, napastnik] FC Koeln -> Palermo (21,5 M) 6. Felipe [20 lat, Brazylia, napastnik] Vasco -> Nacional da Madeira (21,5 M) 7. Luigi Zanelli [26 lat, Włochy 10/1, napastnik] Napoli -> FC Koeln (20,5 M) 8. Joao Paulo [23 lata, Brazylia, napastnik] Santos -> Galatasaray (20 M) 9. Petri Vesanen [25 lat, Finlandia 29/0, środkowy obrońca] Nacional da Madeira -> Beira-Mar (18 M) 10. Benjamin Schaaf [25 lat, Niemcy, bramkarz] HSV -> Wolfsburg (17,25 M) --. Labros Alexiou [25 lat, Grecja 7/2, lewy pomocnik] Wolfsburg -> Valencia (17,25 M) TOP 5 - HOLANDIA 1. Sunday Monday [24 lata, Nigeria 27/11, napastnik] Cambuur -> PSV (3,3 M) 2. Mohammed El Akchaoui [27 lat, Maroko 24/1, defensywny pomocnik] Werder -> Willem II (1,3 M) 3. Brian Nijhuis [23 lata, Holandia, środkowy obrońca] Den Bosch -> Twente (900 tys.) 4. Makoto Masuda [30 lat, Japonia 51/28, napastnik] Eindhoven -> Vitesse (875 tys.) 5. Saliu Ackon [22 lata, Ghana 3/0, lewy pomocnik] Dresden-Nord -> Feyenoord (625 tys.)
  15. Podsumowanie sezonu 2036/37 w Holandii: Ekstraklasa Zwycięzcy - AZ Alkmaar Spadek - FC Utrecht, FC Groningen, Cambuur Najlepszy strzelec - Lucian Badoiu (Veendam, 34 gole) Najwięcej asyst - Robert Idrissi (Excelsior, 12 asyst) Najwyższa średnia ocena - Arjen van der Vall (AZ, 7.61 / 34 mecze) Największa niespodzianka - Excelsior Największe rozczarowanie - Heerenveen Transfer sezonu - Ciprian Smarandache (Feyenoord, 0), Rafael (Feyenoord, 0) Najgorszy transfer sezonu - Angel Polo (Breda, 4.8 M), Darko Djakovic (Heerenveen, 1.9 M) 1. Liga Zwycięzcy - Vitesse Awans - Vitesse, Ajax, RBC Najlepszy strzelec - Maarten Roos (Dordrecht, 20 goli) Najwięcej asyst - Uliks Cipi (Dordrecht, 13 asyst) Najwyższa średnia ocena - Ismail van der Linden (RKC, 7.41 / 36 meczów) Największa niespodzianka - Vitesse Największe rozczarowanie - Fortuna Sittard Transfer sezonu - Richard Sinclair (Roda, 0) Najgorszy transfer sezonu - Tom Krohne (Dordrecht, 0), Shaun Carson (Volendam, 0) Pozostali zwycięzcy Puchar Holandii - Willem II Superpuchar Holandii - PSV Nagrody Złoty But - Arjen van der Vall (AZ) Bramkarz Roku - Maxim Magomedov (Twente) Piłkarz Roku - Arjen van der Vall (AZ) Król Strzelców - Lucian Badoiu (Veendam) Młody Piłkarz Roku - Mariano Burgos (Heerenveen) Menedżer Roku - Hedwiges Maduro (AZ) Menedżer Roku wg Menedżerów - Hedwiges Maduro (AZ)
  16. Bramkarze Bojan Grujic [32 lata, Bośnia 9/0] – 27 meczów, 46 wpuszczonych goli, 4 x czyste konto, 1 x MoM, średnia ocena: 6.78 Alberto Sanchez Lopez [33 lata, Kolumbia 42/0] – 7 meczów, 20 wpuszczonych goli, 1 x czyste konto, 0 x MoM, średnia ocena: 6.29 Matteo Farinelli [21 lat, Włochy] – 5 meczów, 10 wpuszczonych goli, 0 x czyste konto, 0 x MoM, średnia ocena: 6.60 Sytuacja między słupkami wyglądała tak sobie. Ostatecznie, biorąc pod uwagę posuchę na rynku bramkarskim, Grujic i młody Farinelli ujdą w tłumie. Liczę, że Włoch wyrośnie jeszcze na gwiazdę, po pięciu meczach trudno wyrokować. Kolumbijczyk do odstrzału, katastrofa. Lewi obrońcy Miguel Angelo Alves [22 lata, Portugalia] – 24 mecze, 0 goli, 2 asysty, 1 x MoM, średnia ocena: 6.88 Carl Allen [26 lat, Namibia 1/0] – 19 meczów, 1 gol, 1 asysta, 1 x MoM, średnia ocena: 6.95 Nie jest najgorzej. Po kiepskim początku nawet Alves zaczął dobrze grać i zwrócił na siebie uwagę mocniejszych klubów. Niestety, co za tym idzie, kręci nosem, bo chce odejść. Prawi obrońcy Carlos [23 lata, Brazylia] – 33 mecze, 0 goli, 4 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.70 Francis Mintah [24 lata, Ghana 32/0] – 4 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena:6.50 Prawa obrona wymagała wzmocnień. Miałem do dyspozycji tylko Carlosa, który najczęściej zawodził i popełniał głupie błędy. Środkowi obrońcy Ivo Kotyza [25 lat, Czechy] – 29 meczów, 2 gole, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.93 Rickard Olsson [25 lat, Szwecja 5/0] – 18 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.78 Idan Bezalel [20 lat, Izrael 3/0] – 13 meczów, 1 gol, 0 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 7.08 Bob Temmerman [22 lata, Belgia 1/0] – 13 meczów, 2 gole, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.92 Tomas Moravec [21 lat, Czechy] – 9 meczów, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.78 Zimowy transfer Bezalela okazał się strzałem w dziesiątkę! Dawno nie miałem tak efektownie i skutecznie grającego stopera. Reszta też nieźle, nie narzekam. Lewi pomocnicy Olexandr Pylypenko [31 lat, Ukraina 41/7] – 24 mecze, 0 goli, 4 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.96 Łukasz Kadziński [22 lata, Polska] – 23 mecze, 0 goli, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.70 Przydałby się nowy lewy pomocnik. Pylypenko daje radę, ale młodszy już nie będzie, a Kadziński to jedno z największych rozczarowań sezonu. Prawi pomocnicy Petar Kolev [26 lat, Bułgaria 28/3] – 30 meczów, 3 gole, 8 asyst, 1 x MoM, średnia ocena: 7.20 Dejan Scekic [24 lata, Serbia] – 21 meczów, 0 goli, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 6.86 Ivica Sikiric [25 lat, Chorwacja 6/1] – 18 meczów, 2 gole, 7 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.06 Za to na prawym skrzydle klęska urodzaju. Kolev wyrósł na czołowego zawodnika Feyenoordu (niestety myśli o odejściu...), Sikiric dawał dobre zmiany, no i jest jeszcze przyzwoity Scekic. Środkowi pomocnicy Gonzalo Pina [24 lata, Urugwaj] – 34 mecze, 3 gole, 9 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 7.09 Sergiy Golovchenko [28 lat, Mołdawia 16/0] – 14 meczów, 1 gol, 2 asysty, 1 x MoM, średnia ocena: 6.79 Teoretycznie można by wymienić Golovchenkę na kogoś mocniejszego, ale jeśli się nie uda, to też nie będę płakał. Pierwsze skrzypce i tak gra Pina, a do tego zawodnika nie mogę się przyczepić. Ofensywni pomocnicy Rafael [26 lat, Brazylia] – 32 mecze, 15 goli, 12 asyst, 4 x MoM, średnia ocena: 7.38 Vladimir Terzic [31 lat, Serbia] – 16 meczów, 4 gole, 1 asysta, 0 x MoM, średnia ocena: 6.81 Juan Jose Ruiz [21 lat, Peru 2/0] – 6 meczów, 2 gole, 0 asyst, 0 x MoM, średnia ocena: 6.67 Rafael to istny skarb, najlepszy piłkarz Feyenoordu. Strzela, asystuje, walczy, wszędzie go pełno. Jego zmiennicy poniżej oczekiwań, choć generalnie tragedii nie ma. Grunt, że póki co godzą się z rolą rezerwowych. Napastnicy Ciprian Smarandache [25 lat, Rumunia] – 37 meczów, 24 gole, 12 asyst, 7 x MoM, średnia ocena: 7.35 Sergey Sergeev [28 lat, Rosja 5/1] – 27 meczów, 9 goli, 5 asyst, 2 x MoM, średnia ocena: 6.89 Radoslav Apostolov [23 lata, Bułgaria 3/0] – 23 mecze, 6 goli, 2 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.70 Ahmed Al-Zahrani [20 lat, Arabia Saudyjska 11/7] – 16 meczów, 5 goli, 0 asyst, 2 x MoM, średnia ocena: 6.81 Valdir [27 lat, Brazylia] – 10 meczów, 2 gole, 3 asysty, 0 x MoM, średnia ocena: 6.80 W ataku rządził Smarandache, wyborny napastnik. Potem? Długo, długo nic. Sergeev nieźle zaczął, ale z biegiem czasu spuścił z tonu, Apostolov jest strasznie chimeryczny... Pociechę mogę mieć ze ściągniętego zimą Al-Zahraniego; młodzian ma talent. Valdir strzelał głównie fochy, zatem odejdzie niebawem; primadonna się znalazła...
  17. Jak już wspomniałem, w pierwszej rundzie baraży los skojarzył nas z Venlo, z którym w październiku wygraliśmy u siebie 4:1, a w lutym, na wyjeździe przegraliśmy 1:2. Takie wyniki dałyby nam teraz awans do decydującej fazy... Początek pierwszego starcia nie napawał jednak optymizmem - była 19. minuta, gdy Slavov oddał strzał z dystansu tak mocny i precyzyjny, że Grujic mógł tylko bezradnie rozłożyć ręce. Odpowiedzieliśmy niespełna kwadrans później, a konkretnie uczynił to duet Kolev - Rafael. Bułgar dośrodkował z prawego skrzydła, a Brazylijczyk głową skierował piłkę do siatki. Tuż przed przerwą czerwoną kartkę za faul taktyczny obejrzał van der Woude, jednak przewagi liczebnej nie wykorzystaliśmy tak dobrze, jak mogliśmy. Kibice zgromadzeni na De Kuip zobaczyli jeszcze tylko jednego gola swoich ulubieńców; ładnym, technicznym strzałem popisał się Apostolov. 2:1 - nie jest źle, ale to bardzo skromna zaliczka. Baraże o puchary - 1. runda [1/2] 3.05.2037, De Kuip, Rotterdam Feyenoord - Venlo 2:1 (1:1) 19'- Slavov (0:1) 33'- Rafael (1:1) 65'- Apostolov (2:1) MoM: Rafael (8) Widownia: 49528 No i całą zaliczkę roztrwoniliśmy już w 21. minucie rewanżu. Zivko dośrodkował, a Bouwmeester strzałem głową pokonał Grujica. 24-letni napastnik wkrótce zadał nam kolejny cios, wykorzystując fatalne zachowanie Kotyzy. Później próbowaliśmy się odgryźć, ale robiliśmy to zbyt anemicznie, zatem wynik nie uległ już zmianie. Porażka 0:2 oznaczała, że o europejskie puchary powalczy Venlo. Byłem zły, ale nie zrozpaczony - i tak nie jesteśmy jeszcze gotowi na międzynarodowe boje. Baraże o puchary - 1. runda [2/2] 6.05.2037, Stadion Miejski, Venlo Venlo - Feyenoord 2:0 (2:0) 21'- Bouwmeester 37'- Bouwmeester MoM: Bouwmeester (9) Widownia: 16511
  18. Ostatnie zwycięstwo sprawiło, że zagwarantowaliśmy sobie miejsce w górnej połowie tabeli, a co za tym idzie, na pewno wystąpimy w barażach o europejskie puchary. Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem. Najpierw trzeba było jednak dograć sezon zasadniczy do końca. Pierwsza odsłona meczu z Haarlemem nie wyglądała zbyt obiecująco. Przegrywaliśmy 0:1, i to całkiem zasłużenie. Gola dla gospodarzy zdobył Engin Bosschaart po dobrym podaniu Terziego i przy biernej postawie Kotyzy. W szatni musiałem postawić chłopaków do pionu, bo naprawdę prezentowali się bardzo mizernie. Moje reprymendy podziałały, krótko po wznowieniu gry wyrównał niezawodny Rafael. Potem długo trwała wzajemna próba sił, mocowanie się i kopanie po kostkach. Rywale wciąż mieli delikatną przewagę, ale to my wyszliśmy na prowadzenie w 86. minucie. Golovchenko zacentrował, Sikiric zgrał głową do Rafaela, a Brazylijczyk nie mógł spudłować. Spanikowani gospodarze rzucili się do odrabiania strat, odsłaniając tyły i narażając się na groźne kontry. I właśnie kontratak przesądził o zwycięstwie Feyenoordu 3:1 - Apostolov perfekcyjnie obsłużył Cipriana Smarandache, który zachował zimną krew i spokojnie pokonał Yildiza. Holenderska Ekstraklasa [33/34] 15.04.2037, Haarlem Stadion, Haarlem Haarlem [14] - Feyenoord [8] 1:3 (1:0) 20'- Bosschaart (1:0) 55'- Rafael (1:1) 86'- Rafael (1:2) 90'- Smarandache (1:3) MoM: Rafael (9) Widownia: 7305 Spotkanie z NEC Nijmegen nie miało dla nas wielkiego znaczenia, za to dla naszych rywali - ogromne. Ekipa Georga Boatenga wciąż liczyła na mistrzostwo Holandii; by to osiągnąć musiała zgarnąć komplet punktów i liczyć na potknięcie liderującego AZ Alkmaar. Nie zamierzaliśmy się podkładać rywalom, choć z trenerem Boatengiem łączyły mnie przyjacielskie relacje. Najlepszy dowód? Po kwadransie objęliśmy prowadzenie, a kapitalną, piekielnie mocną bombę zasadził nie kto inny, jak Rafael. Później nie szło nam jednak zbyt dobrze. Kadziński rzekomo sfaulował Pedersena w polu karnym, na szczęście jedenastkę koszmarnie przestrzelił Jansen. Reprezentant Belgii zrehabilitował się już minutę później - przymierzył z dystansu nie do obrony. Wyczyn kolegi skopiował w drugiej połowie Faber, pieczętując zwycięstwo Nijmegen. NEC nie zostało jednak mistrzem kraju, gdyż AZ Almaar zremisowało z Twente. Holenderska Ekstraklasa [34/34] 19.04.2037, De Kuip, Rotterdam Feyenoord [8] - NEC Nijmegen [2] 1:2 (1:1) 15'- Rafael (1:0) 21'- Jansen (1:1) 84'- Faber (1:2) MoM: Alves (8) Widownia: 50813 Tabela sezonu zasadniczego: http://i.imgur.com/NS3ZYg5.png W pierwszej rundzie baraży o europejskie puchary zmierzymy się z Venlo.
  19. Willem II wydawał się łatwym rywalem, jednak pozory potrafią mylić. Trójkolorowi zawiesili poprzeczkę zaskakująco wysoko i szybko wyszli na prowadzenie. Wszystko za sprawą Ramona Kuipersa, który wykorzystał błąd Carlosa. Zresztą Farinelli też mógł zachować się lepiej; zamiast pilnować bliższego słupka Włoch stał jak wryty. Mimo to, do szatni schodziliśmy przy wyniku remisowym - Rafael podał w tempo do Smarandache, a Rumun ze spokojem pokonał Vissera. Teraz powinno być już z górki, prawda? Niekoniecznie... W 58. minucie goście znów nas zaskoczyli i znów na listę strzelców wpisał się Kuipers. Asystę zaliczył mój były podopieczny z Cottbus, Krasimir Velinov. Zrezygnowany, wpuściłem na boisko Apostolova, co okazało się świetnym posunięciem. To właśnie bułgarski napastnik delikatnym, płaskim uderzeniem doprowadził do wyrównania. Nasza radość nie trwała długo, raptem pięć minut później przegrywaliśmy 2:3. Zawodnicy z Tilburga przeprowadzili akcję, zakończoną strzałem van der Lindena i skuteczną dobitką Bahadira. Do ostatniego gwizdka zostało niewiele czasu, więc powoli godziłem się z porażką. Na szczęście moi gracze się nie pogodzili i ostatecznie uratowali jeden punkt. Refleksem i celnym okiem ponownie popisał się Radoslav Apostolov, joker wieczoru. Holenderska Ekstraklasa [31/34] 5.04.2037, De Kuip, Rotterdam Feyenoord [10] - Willem II [13] 3:3 (1:1) 23'- Kuipers (0:1) 34'- Smarandache (1:1) 58'- Kuipers (1:2) 77'- Apostolov (2:2) 82'- Bahadir (2:3) 87'- Apostolov (3:3) MoM: Kuipers (9) Widownia: 51107 W 32. kolejce zmierzyliśmy się z sąsiadem z tabeli, ekipą Heraclesa. Biało-czarni zapowiadali walkę o zwycięstwo, ale szybko wybiliśmy im ten pomysł z głowy. W zasadzie uczynił to jeden zawodnik, absolutna gwiazda spotkania: Rafael. Brazylijski pomocnik otworzył wynik, uderzając po ziemi ze skraju pola karnego. Piłka wylądowała tuż przy słupku, to się nazywa precyzja. 26-latek nie zamierzał poprzestać na jednym trafieniu i dziesięć minut później dorzucił kolejne - tym razem huknął pod poprzeczkę z niesamowitą mocą; po prostu stadiony świata. Rafael miał też udział przy trzecim golu. Wprawdzie bramkarz wybronił jego uderzenie, jednak przy dobitce Al-Zahraniego musiał skapitulować. Gospodarze nie grali wcale tak tragicznie, jak wskazywałby na to wynik, ale trzy ciosy zadane w pierwszej połowie rozbiły ich na tyle, że po zmianie stron zanotowali samobója. Pylypenko dośrodkował w pole karne, a Malka, chcąc uprzedzić Smarandache, sam pokonał własnego bramkarza. Podopiecznych Irakliego Gotsiridze stać było tylko na honorowe trafienie autorstwa Jorge Fernando. Holenderska Ekstraklasa [32/34] 11.04.2037, Quansah Arena, Almelo Heracles [11] - Feyenoord [10] 1:4 (0:3) 33'- Rafael (0:1) 43'- Rafael (0:2) 45'- Al-Zahrani (0:3) 59'- Malka - S (0:4) 64'- Jorge Fernando (1:4) MoM: Rafael (9) Widownia: 29769
  20. Przed przerwą reprezentacyjną podejmowaliśmy jeszcze jednego pretendenta do mistrzowskiego tytułu – AZ Alkmaar. Poprzednie starcie z podopiecznymi Hedwigesa Maduro zakończyło się hokejowym wynikiem (6:3, a raczej 3:6); rewanż był zdecydowanie mniej ekscytujący. Wystartowaliśmy znakomicie – zegar wskazywał 19. minutę, gdy Al-Zahrani odebrał piłkę rywalowi, po czym przymierzył wybornie z blisko 25 metrów. Goście odpowiedzieli błyskawicznie. Angel Hidalgo popędził lewą flanką, a następnie dośrodkował w pole karne, gdzie całą akcję zamknął strzałem głową Arjen van der Vall. Facet był chory, w dotychczasowych 28 meczach uzbierał już 30 goli! Całe szczęście, że po sezonie przechodzi do Middlesbrough. Później nie wydarzyło się już nic godnego uwagi i spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem. Holenderska Ekstraklasa [29/34] 15.03.2037, De Kuip, Rotterdam Feyenoord [10] - AZ Alkmaar [2] 1:1 (1:1) 19'- Al-Zahrani (1:0) 23'- van der Vall (1:1) MoM: Al-Zahrani (8) Widownia: 51157 Cambuur rozpaczliwie potrzebowało punktów, by uniknąć baraży, a może nawet bezpośredniego spadku. Nic dziwnego, że rzucili się na nas z impetem i szybko objęli prowadzenie. Już w szóstej minucie wynik otworzył Nicolas Sum. Kwadrans później wyrównał Smarandache, wykorzystując sprytne zagranie Rafaela. Po przerwie rumuński napastnik podwoił swój dorobek bramkowy – były zawodnik Dinama Bukareszt z zimną krwią wykończył kontrę Feyenoordu. Prawdziwe emocje przyniosła jednak końcówka spotkania. Gospodarze stanęli przed najlepszą szansą na doprowadzenie do remisu – Rafael sfaulował rywala w polu karnym, a sędzia bez wahania wskazał na wapno. Szczęśliwie dla nas, Jean-Pierre Diaz fatalnie przestrzelił. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze... Dwie minuty później Igor Gerus dopiął swego. Wprawdzie Farinelli obronił uderzenie Tetteha, jednak przy dobitce Ukraińca nic nie mógł zrobić. Szkoda; grunt, że ostatnie słowo należało do nas. Sikiric dośrodkował z prawej strony, a rezerwowy Apostolov efektowną główką uratował Feyenoordowi trzy punkty. Holenderska Ekstraklasa [30/34] 1.04.2037, Cambuur Stadion, Leeuwarden Cambuur [16] - Feyenoord [10] 2:3 (1:1) 6'- Sum (1:0) 20'- Smarandache (1:1) 59'- Smarandache (1:2) 80'- Gerus (2:2) 87'- Apostolov (2:3) MoM: Smarandache (8) Widownia: 3899
  21. Po dwóch porażkach przyszedł czas na być może najtrudniejszego dostępnego przeciwnika. PSV było obrońcą tytułu oraz wiceliderem, który w razie zwycięstwa wskoczyłby na pierwsze miejsce w tabeli. Kiepsko wyglądała nasza sytuacja kadrowa: Kotyza i Sikiric wciąż zmagali się z kontuzjami, a Rafael i Pylypenko pauzowali za żółte kartki. Dodatkowo zdecydowałem się na manewr, który zaskoczył wszystkich - na bramce postawiłem debiutującego Farinelliego. Skąd taki pomysł? Sam nie wiem, Grujic ostatnio nie błyszczał, a porażka i tak zdawała się być nieunikniona, więc czemu nie rzucić młodego Włocha na głęboką wodę? Spodziewałem się gładkiej porażki, tymczasem w szóstej minucie... objęliśmy prowadzenie. Do siatki rywali trafił Al-Zahrani i choć obrońcy sygnalizowali spalonego, sędzia pozostał niewzruszony. Trybuny De Kuip eksplodowały, cóż za otwarcie! Goście nie zdążyli otrząsnąć się z szoku, a już przegrywali dwiema bramkami - tym razem cios zadał Ciprian Smarandache, wykorzystując dośrodkowanie przebojowego Koleva. A to nie był jeszcze koniec naszych popisów. Zegar wskazywał 29. minutę, gdy na 3:0 podwyższył Bezalel. Po stałym fragmencie gry zakotłowało się w okolicy pola karnego PSV, a tam najsprytniejszy okazał się właśnie izraelski stoper. Były gracz Beitaru Jerozolima uderzył z półwoleja i umieścił piłkę tuż przy słupku, niczym rasowy napastnik! Wprawdzie chwilę później Cherfa huknął z dystansu nie do obrony, jednak był to tylko trafienia na otarcie łez. Kompletnie zdominowaliśmy aktualnych mistrzów Holandii, odnosząc zaskakujące, acz całkowicie zasłużone zwycięstwo. Kapitalny mecz. Holenderska Ekstraklasa [27/34] 1.03.2037, De Kuip, Rotterdam Feyenoord [9] - PSV [2] 3:1 (3:1) 6'- Al-Zahrani (1:0) 13'- Smarandache (2:0) 29'- Bezalel (3:0) 33'- Cherfa (3:1) MoM: Bezalel (8) Widownia: 51146 Tydzień później odbyły się derby Rotterdamu. Humory dopisywały, problemy kadrowe były już mniejsze, powinno nam pójść dobrze... Jednak otrzymałem kolejny dowód, że piłka nożna nie jest logicznym sportem. Nie wiedzieć czemu, tego dnia wyglądaliśmy słabiutko, zwłaszcza w drugiej połowie. Co nie oznacza, że w pierwszej było dużo lepiej - do przerwy przegrywaliśmy 0:1 po kontrze wykończonej przez Chamorro. Po zmianie stron na 2:0 podwyższył Sanel Milos, potężną bombą nie dając Farinelliemu żadnych szans. Nadzieje w nasze serca wlał jeszcze Al-Zahrani, ale nie na długo. Krótko po trafieniu Saudyjczyka kolejnego gola zdobył Milos, ostatecznie przesądzając losy rywalizacji. W Rotterdamie wciąż rządził Excelsior. Holenderska Ekstraklasa [28/34] 7.03.2037, Stadion Woudestein, Rotterdam Excelsior [7] - Feyenoord [9] 3:1 (1:0) 37'- Chamorro (1:0) 49'- Milos (2:0) 82'- Al-Zahrani (2:1) 85'- Milos (3:1) MoM: Milos (9) Widownia: 2550
  22. Słabujące Heerenveen powinniśmy łyknąć bez popity, tymczasem... 22 oddane strzały, zmarnowane setki, trafienia w poprzeczkę – mimo ogromnej przewagi nie potrafiliśmy zmusić bramkarza Fryzyjczyków do kapitulacji. To mogło skończyć się w tylko jeden sposób: porażką. Gościom do zgarnięcia kompletu punktów wystarczył rzut wolny wykonany przez Markusa Wernera. Klasyka gatunku, który menedżer nie przeżył równie frustrujących chwil? Holenderska Ekstraklasa [25/34] 15.02.2037, De Kuip, Rotterdam Feyenoord [9] - Heerenveen [16] 0:1 (0:0) 66'- Werner MoM: Werner (8) Widownia: 51142 Strzelecką indolencję przełamaliśmy w 28. minucie potyczki z wyżej notowanym Venlo. Na listę strzelców wpisał się Smarandache, a ładną asystę zaliczył Pina. Niestety, były to miłe złego początki. Chwilę później wyrównał Vriend, który główkował po dośrodkowaniu Ivana Tajti z rzutu rożnego. Tuż przed przerwą sam Tajti pokonał Grujica efektownym uderzeniem ze sporej odległości. Trafienie Węgra podcięło nam skrzydła; w drugiej połowie nie zdołaliśmy odrobić strat i wynik nie uległ już zmianie. Druga porażka z rzędu stała się faktem. Co gorsza, do grona kontuzjowanych dołączył Ivo Kotyza. Holenderska Ekstraklasa [26/34] 21.02.2037, Stadion Miejski, Venlo Venlo [6] - Feyenoord [9] 2:1 (2:1) 28'- Smarandache (0:1) 35'- Vriend (1:1) 45'- Tajti (2:1) MoM: Tajti (8) Widownia: 16504
  23. Na nikim nie chciałem odegrać się tak mocno, jak na FC Groningen – jedynym klubie, w którym ewidentnie mi nie poszło. Biało-zieloni byli aktualnie czerwoną latarnią holenderskiej ekstraklasy, mogłem zatem śmiało liczyć na zgarnięcie łatwego łupu. Niestety, myliłem się... Wystartowaliśmy tradycyjnie z wysokiego „c” - szybkie prowadzenie dał nam niezawodny Rafael, uderzając ze sporej odległości. Strzał pozornie niedbały, niezbyt mocny, a jednak znalazł drogę do siatki. Nasza radość trwała wyjątkowo krótko; już trzy minuty później wyrównał Poledica. Serbski obrońca główkował celnie po dośrodkowaniu Valenzueli z rzutu rożnego. Jakby tego było mało, przyjezdni wkrótce zdobyli drugą bramkę – Bezalel zagrał ręką w polu karnym, a jedenastkę wykorzystał Goncalves. W szatni zgotowałem swoim podopiecznym małe piekło, co przyniosło efekt po zmianie stron. Do ponownego remisu doprowadził Gonzalo Pina. Po uderzeniu Urugwajczyka piłka odbiła się od zawodnika Groningen i kompletnie zmyliła bramkarza. Remis mnie jednak nie zadowalał, więc kazałem chłopakom wciąż przeć do przodu. Wreszcie mogłem odetchnąć: w samej końcówce Allen wstrzelił futbolówkę w pole karne, a ta minęła spóźnionych obrońców i trafiła prosto do Rafaela. Brazylijczyk musiał tylko dostawić nogę. Łatwo nie było, ale cóż – liczą się trzy punkty. Holenderska Ekstraklasa [23/34] 1.02.2037, De Kuip, Rotterdam Feyenoord [10] - Groningen [18] 3:2 (1:2) 12'- Rafael (1:0) 15'- Poledica (1:1) 23'- Goncalves - K (1:2) 53'- Pina (2:2) 88'- Rafael (3:2) MoM: Rafael (9) Widownia: 50244 Trudniejszy sprawdzian czekał nas w następnej kolejce. Pojechaliśmy do Enschede, by stawić czoła miejscowemu Twente, czyli wyżej notowanemu rywalowi. Może niedużo wyżej, ale wyżej. Na rozmontowanie defensywy gospodarzy potrzebowaliśmy równo kwadransa. Podbite dośrodkowanie Scekica sprawiło, że w obrębie szesnastki zrobił się niezły kocioł. Największą przytomnością umysłu wykazał się Smarandache i to właśnie on jako pierwszy pokonał Magomedova. Na drugiego gola musieliśmy poczekać do 40. minuty. Wtedy to Rafael idealnie obsłużył Sergeeva, a Rosjanin z zimną krwią umieścił piłkę w siatce. Tuż przed przerwą zadaliśmy trzeci cios – Carlos ładnie przedarł się prawą flanką, po czym zacentrował wprost na głowę Smarandache. Nokaut! Gdy na samym początku drugiej połowy Ignea zdobył bramkę dla Twente, obawiałem się, że rywale złapią wiatr w żagle, ale nic z tych rzeczy. Więcej goli nie padło, a my mogliśmy cieszyć się z kolejnego kompletu punktów. Holenderska Ekstraklasa [24/34] 8.02.2037, Arke Stadion, Enschede Twente [8] - Feyenoord [10] 1:3 (0:3) 15'- Smarandache (0:1) 40'- Sergeev (0:2) 45'- Smarandache (0:3) 46'- Ignea (1:3) MoM: Smarandache (9) Widownia: 25483 Największe transfery - styczeń 2037 TOP 10 - ŚWIAT 1. Johann Mendy [26 lat, Francja 1/0, lewy/środkowy obrońca] Valencia -> Chelsea (30 M) 2. Daniel Turkowski [27 lat, Polska 41/4, lewy pomocnik] Manchester City -> Sevilla (24,5 M) 3. Jan Vonk [25 lat, Holandia 12/1, lewy obrońca] Everton -> Frankfurt (22,5 M) 4. Adriano [26 lat, Brazylia 1/0, prawy pomocnik] Zaragoza -> Valencia (22,5 M) 5. Ian Button [30 lat, Walia 72/39, napastnik] Aston Villa -> Juventus (21,5 M) 6. Danilson Pinto [23 lata, Angola 31/10, lewy pomocnik] Tottenham -> Roma (21 M) 7. Leonardo Arevalo [25 lat, Argentyna 2/0, prawy obrońca] Lyon -> Inter (17,75 M) 8. Sasa Krstic [28 lat, Czarnogóra 26/0, bramkarz] Unterhaching -> Frankfurt (17,5 M) 9. Morten Ness [24 lata, Norwegia 34/0, prawy obrońca] Glasgow Rangers -> Inter (16,5 M) 10. Adelino Marques [29 lat, Portugalia 23/21, napastnik] Nacional da Madeira -> Juventus (16,5 M) TOP 10 - HOLANDIA 1. Mariano Burgos [21 lat, Paragwaj 3/0, napastnik] Fluminense -> Heerenveen (8 M) 2. Angel Polo [29 lat, Peru 36/0, prawy obrońca] AZ Alkmaar -> NAC Breda (7 M) 3. Paul Van Hende [27 lat, Belgia 16/0, lewy obrońca] AZ Alkmaar -> NAC Breda (6,75 M) 4. Diego Leon [23 lata, Argentyna, prawy obrońca] Cottbus -> NAC Breda (5,25 M) 5. Ivan van der Meer [28 lat, Holandia, napastnik] PSV -> AZ Alkmaar (5,25 M) 6. Francis Mintah [24 lata, Ghana 31/0, prawy obrońca] Feyenoord -> AZ Alkmaar (4,7 M) 7. Gilles Gastien [24 lata, Kanada 29/2, lewy obrońca] Heerenveen -> AZ Alkmaar (4 M) 8. Peter Krogstad [22 lata, Norwegia 9/0, defensywny pomocnik] Groningen -> Heerenveen (3,4 M) 9. Jorge Fernando [24 lata, Portugalia, napastnik] Benfica -> Heracles (2,3 M) 10. Abdelhadi Sakim [25 lat, Maroko 18/1, środkowy obrońca] Excelsior -> AZ Alkmaar (2 M)
  24. Zimowych transferów ciąg dalszy; zakontraktowaliśmy trzech nowych zawodników. Matteo Farinelli był 20-letnim Włochem, który powinien zaostrzyć konkurencję między słupkami. Beitar Jerozolima zażądał za młodego bramkarza marne 30 tysięcy euro - ciężko było nie skorzystać z podobnej promocji. Dziesięć razy więcej kosztował inny piłkarz tego klubu, środkowy obrońca Idan Bezalel. Dwukrotny reprezentant Izraela również miał 20 lat na karku i zadatki na podstawowego stopera Feyenoordu. Środek obrony wzmocnił też Tomas Moravec. Czech był kolejnym dwudziestolatkiem - może nie tak utalentowanym jak poprzednik, ale bardzo solidnym. Mlada Boleslav sprzedała go za sporą sumę 625 tysięcy, ale kto bogatemu zabroni... Na razie ławka rezerwowych czeka. Utrecht należał do największych rozczarowań bieżącego sezonu. Klub z tego malowniczego miasta miał walczyć o udział w europejskich pucharach, tymczasem utkwił w strefie spadkowej. Trudno było wymarzyć sobie lepszą okazję do podreperowania dorobku punktowego. Rzuciliśmy się na gości z furią, szybko otwierając wynik. W 11. minucie Rafael otrzymał znakomite podanie od Cipriana Smarandache i nie miał żadnych problemów z pokonaniem Sergio Ahumady. Pod koniec pierwszej połowy role się odwróciły – to brazylijski pomocnik asystował, a Smarandache mocnym uderzeniem w okienko nie dał szans bramkarzowi Utrechtu. Rumun nie poprzestał na jednym trafieniu; po zmianie stron dorzucił kolejne. Tym razem piłka po strzale Sergeeva odbiła się od obrońcy rywala i wpadła wprost pod nogi Smarandache – nasz najskuteczniejszy napastnik nie mógł spudłować. 3:0, wszystko zgodnie z planem. Holenderska Ekstraklasa [21/34] 18.01.2037, De Kuip, Rotterdam Feyenoord [10] - FC Utrecht [16] 3:0 (2:0) 11'- Rafael 42'- Smarandache 59'- Smarandache MoM: Smarandache (9) Widownia: 51156 Pięć dni później czekało nas wyjazdowe starcie z De Graafschap. Popularni Superfarmerzy zgromadzili dotąd cztery oczka mniej, zatem zapowiadał się wyrównany mecz. I taki właśnie był. Pierwsza bramka padła dopiero w ostatnich sekundach pierwszej połowy. Ljubisavljevic dośrodkował z rzutu wolnego, a Dario Umpierrez głową skierował piłkę do siatki. Po zmianie stron znów długo nic się nie działo; na szczęście w końcówce nieco przycisnęliśmy, co przyniosło efekt w postaci gola wyrównującego. Terzic zagrał fantastycznie do Al-Zahraniego, a arabski napastnik wpadł w pole karne i pewnym, płaskim strzałem pokonał bramkarza drużyny przeciwnej, zaliczając swoje pierwsze trafienie w barwach nowego klubu. Akcja dwóch rezerwowych zapewniła nam cenny punkt. Remis śmiało można uznać za sprawiedliwy rezultat. Holenderska Ekstraklasa [22/34] 23.01.2037, Stadion Miejski, Doetinchem De Graafschap [12] - Feyenoord [10] 1:1 (1:0) 45'- Umpierrez (1:0) 82'- Al-Zahrani (1:1) MoM: Al-Zahrani (8) Widownia: 13979
  25. Już na samym początku zimowego okna transferowego doszło do małych przetasowań. Klub opuścił Francis Mintah, za którego AZ Alkmaar zaoferowało aż 4,7 miliona euro. Nowym graczem Feyenoordu został natomiast Ahmed Al-Zahrani. Młody (zaledwie dziewiętnastoletni) Saudyjczyk przybył z Al-Ahli za marne 85 tysięcy i miał zwiększyć konkurencję w ataku. Veendam było jedną z rewelacji sezonu. Ekipa Stevena de Jonga zajmowała trzecie miejsce w tabeli, tracąc do lidera zaledwie dwa punkty. Dlatego gdy Rafael dał nam prowadzenie po niespełna dwóch minutach, byłem wniebowzięty. Cóż, szybko stracony gol podziałał na gospodarzy niczym płachta na byka. Rozsierdzeni żółto-czarni wbili nam przed przerwą cztery bramki, praktycznie rozstrzygając losy rywalizacji. Nokaut. Wprawdzie rozmiary porażki zmniejszył jeszcze Sikiric, jednak ostatnie słowo należało do Luciana Badoiu, który skompletował hattricka i ustalił wynik na 5:2. Druga z rzędu porażka bolała, chociaż tym razem ciężko było liczyć na coś więcej. Holenderska Ekstraklasa [20/34] 10.01.2037, Stadion Miejski, Veendam Veendam [3] - Feyenoord [10] 5:2 (4:1) 2'- Rafael (0:1) 28'- Badoiu (1:1) 31'- Diakite (2:1) 33'- Badoiu (3:1) 36'- Trustfull (4:1) 78'- Sikiric (4:2) 86'- Badoiu (5:2) MoM: Badoiu (9) Widownia: 15306 W czwartej rundzie Pucharu Holandii zmierzyliśmy się z Bredą, z którą w bieżącym sezonie jeszcze nie wygraliśmy. Do trzech razy sztuka? Zobaczmy. Początek spotkania, podobnie jak kilka dni temu, wyglądał obiecująco. Zegar wskazywał czwartą minutę, gdy Angel Polo zanotował pechowego samobója. Tym razem dowieźliśmy korzystny rezultat do końca pierwszej połowy, ale żeby nie było zbyt różowo: Petar Kolev doznał kontuzji, wykluczającej go z gry na najbliższy miesiąc. W drugą część meczu lepiej weszli gospodarze - błąd Carlosa bezlitośnie wykorzystał Murat. Podopieczni Ridny'ego Cairo poszli za ciosem i dziesięć minut później objęli prowadzenie. Niestety, znów spora w tym zasługa zawodników Feyenoordu... Pylypenko sfaulował Oivinda Lunde w polu karnym, a sprawiedliwość z jedenastu metrów wymierzył Rene Gudde. Mimo wszystko, nie poddaliśmy się. Kwadrans przed końcem kapitalny strzał z dystansu oddał Gonzalo Pina, doprowadzając do wyrównania. Nasza radość nie trwała jednak długo - chwilę później Murat znów pokonał Grujica, a my nie zdołaliśmy już podjąć walki. Krótko mówiąc: czas skupić się na lidze. Puchar Holandii [4. runda] 14.01.2037, Stadion Miejski, Breda NAC Breda [1 L] - Feyenoord [1 L] 3:2 (0:1) 4'- Polo - S (0:1) 54'- Murat (1:1) 65'- Gudde - K (2:1) 76'- Pina (2:2) 82'- Murat (3:2) MoM: Murat (8) Widownia: 38261
×
×
  • Dodaj nową pozycję...