ferr
-
Liczba zawartości
71 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez ferr
-
-
Jestem.
-
dajcie znać, czy ktoś wypada, bo bym wpadł po przerwie ;)
-
odpadam dziś, sorry.
-
no to wbijam z nim.
-
hej, nie moglem tydzien temu, na 25 marca sie pisze i moge przyjsc z kolega, ktory ogarnia temat dosc niezle.
-
no ja jestem zwarty i gotowy!
-
chetny.
-
-
oho, cos czuje ze sektor gosci bedzie mial na tych meczach minimum 20k pojemnosci...
-
Dzis piekne zwienczenie kariery Malysza, trzymam kciuki za zloto ;)
-
Ewentualnie zobrazuj to sobie na jakdojade.pl - calkiem pomocne
-
Ja flirtowałem od gdzieś dziewiątego do czternastego roku życia, teraz jestem mądrzejszy
...teraz mam 15 lat. :doh!:
-
-
No dobrze. Ale nie rozumiesz mnie Chodzi mi o czysto teoretyczny wybór między dwoma skrajnościami.
Nigdy nie ma tylko dwoch wyborow, a jesli stawiasz tylko taka ewentualnosc to :doh!: . W kazdym razie, zakladajac hipotetycznie, wybieram 1. opcje, no ale jak mowie, taka ewentualnosc nigdy nie zachodzi, a przynajmniej nie powinna zajsc w przypadku zdrowomyslacego czlowieka.
-
Tzn. tak Vami, zeby byla jasnosc, wysmialem permanentne wzdychanie do jednej osoby, kiedy ta Cie odtraca i nie odwzajemnia Twoich uczuc. Wielu z nas czegos takiego doswiadczylo i chyba kazdy potwierdzi, ze jak najszybciej nalezy o tym zapomniec i rozejrzec sie nad czyms nowym. Co wiecej, jeszcze smieszniejsze jest kurczowe trzymanie sie jednej osoby, wysylanie jakichs sygnalow z ukrycia (przeciez nie poderwe jej tak wprost, ja, romantyk z koziej dupy), mityzujac i idealizuj ja.
I nie, nie mow mi, ze skoro odwracamy sie od takiej milosci, to nie czujemy, nie jestesmy romantyczni i w ogole jestesmy meskimi chujami. Tu chodzi o zdrowy rozsadek i wlasna psyche. Idac Twoim tokiem myslenia jedyne co nam zostaje to zalamywac sie i uzalezniac swoje cierpienie badz radosc od jednej, czesto zupelnie obcej osoby przez cale zycie. Wiekszosc z nas dostrzegeglo w tym mysleniu bullshit, Ty jednak nadal tkwisz w jakims dzieciecym podejsciu, ze kobieta to jest jakis inny gatunek czlowieka i jak raz wpadles, to jestes uwiazany na cale zycie. Czesto taka postawa zwiazana jest z ogolna niesmialoscia lub nienaturalnym podejsciem do kobiet, ale tu juz temat na inna rozmowe.
Odpowiedz mi: wolałbyś być całe życie sam ale kochać jedną kobietę z którą nie możesz być, czy być z kimś całe życie w poprawnym małżeństwie, bez miłości, ze skokami w bok?
Bo dla mnie wybór jest prosty.
Jasna sprawa, ze jesli ktos mi mowi "nie", to nie zasluzyl na moje uczucia, tym samym rani je i moja osobe. To juz nie jest milosc. Szukam w tym wypadku innego obiektu westchnien. Nie wiem natomiast skad od razu uderzasz z grubej rury i proponujesz kolejnosc taka: milosc bez odwzajemnienia -> malzenstwo bez milosci. Jasne jest, ze jak dostajemy kosza to chcemy byc z kims, kogo kochamy i kto nas pokocha. I szukamy dalej, aczkolwiek nie zeniac sie z kims, kogo nie kochamy, no bez przesady.
-
Tzn. tak Vami, zeby byla jasnosc, wysmialem permanentne wzdychanie do jednej osoby, kiedy ta Cie odtraca i nie odwzajemnia Twoich uczuc. Wielu z nas czegos takiego doswiadczylo i chyba kazdy potwierdzi, ze jak najszybciej nalezy o tym zapomniec i rozejrzec sie nad czyms nowym. Co wiecej, jeszcze smieszniejsze jest kurczowe trzymanie sie jednej osoby, wysylanie jakichs sygnalow z ukrycia (przeciez nie poderwe jej tak wprost, ja, romantyk z koziej dupy), mityzujac i idealizuj ja.
I nie, nie mow mi, ze skoro odwracamy sie od takiej milosci, to nie czujemy, nie jestesmy romantyczni i w ogole jestesmy meskimi chujami. Tu chodzi o zdrowy rozsadek i wlasna psyche. Idac Twoim tokiem myslenia jedyne co nam zostaje to zalamywac sie i uzalezniac swoje cierpienie badz radosc od jednej, czesto zupelnie obcej osoby przez cale zycie. Wiekszosc z nas dostrzegeglo w tym mysleniu bullshit, Ty jednak nadal tkwisz w jakims dzieciecym podejsciu, ze kobieta to jest jakis inny gatunek czlowieka i jak raz wpadles, to jestes uwiazany na cale zycie. Czesto taka postawa zwiazana jest z ogolna niesmialoscia lub nienaturalnym podejsciem do kobiet, ale tu juz temat na inna rozmowe.
-
Nie "związek" jest ważny a UCZUCIE. Lepiej kochać kogoś całe życie, tęsknić za kimś i NIGDY z tą osobą nie być niż być z kimś całe życie bez miłości.
LOL of the month.
-
A jak to katolicka para i bzykac beda sie dopiero po slubie? Wejdz tu malenka i sie wykap, a ja wylize talerz po spaghetti
-
jest mloda, ma dziecko, a ojciec odszedl/zapil sie/zacpal etc = glupia p***a, bez mozgu, myslaca dupa.
-
Po sesji mozna by cos zorganizowac.
-
-
Znajomy znajomych . Ponoc wielki talent i w glowie ma poukladane, co wnioskuje po zmartwionym glosie jednego z pilkarzy juniorow Lecha, kiedy opowiadal o tym, ze popularny "Sali" nie chcial sie z nimi napic na jakies tam imprezie ;-)
-
Nie jestem zadnym fanatykiem, ultrasem czy innym zajebiscie zaangazowanym, ale swoje do Lecha czuje. O ile z reguly nie rusza mnie pseudo belkot redaktorow sportowych w Polsce, tak teraz to juz jest jakas gruba, k***a, przesada:
http://www.sport.pl/pilka/1,70993,6058626,...ofreniczny.html
Gazeta = tabloid.
A kwintesencja jest przytoczony rzekomo wysoko postawiony dzialacz, ktory oczywiscie chcial pozostac anonimowy. I to jest na glownej. :doh!: Bez komentarza
-
Jasna sprawa, ze tak. Niech zwycieza Lech :-). Postaramy sie byc z qvistem przed 18.
Warszawa i okolice
w Spotkania i Zjazdy
Napisano
Nie ma mnie dziś. Za tydzień powinienem być.