Skocz do zawartości

ferr

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    71
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez ferr

  1. Nowe Myslovitz - klimatem przypomina mi z Rozmyślań przy śniadaniu, brak hitów, za to kawałek dobrego gitarowego grania. W pewnym miejscach tekstowo dałoby nieco lepiej, ale i tak spodziewałem się gorszej płyty - 4/5.

  2. No dobrze. Ale nie rozumiesz mnie :> Chodzi mi o czysto teoretyczny wybór między dwoma skrajnościami.

     

    Nigdy nie ma tylko dwoch wyborow, a jesli stawiasz tylko taka ewentualnosc to :doh!: . W kazdym razie, zakladajac hipotetycznie, wybieram 1. opcje, no ale jak mowie, taka ewentualnosc nigdy nie zachodzi, a przynajmniej nie powinna zajsc w przypadku zdrowomyslacego czlowieka.

  3. Tzn. tak Vami, zeby byla jasnosc, wysmialem permanentne wzdychanie do jednej osoby, kiedy ta Cie odtraca i nie odwzajemnia Twoich uczuc. Wielu z nas czegos takiego doswiadczylo i chyba kazdy potwierdzi, ze jak najszybciej nalezy o tym zapomniec i rozejrzec sie nad czyms nowym. Co wiecej, jeszcze smieszniejsze jest kurczowe trzymanie sie jednej osoby, wysylanie jakichs sygnalow z ukrycia (przeciez nie poderwe jej tak wprost, ja, romantyk z koziej dupy), mityzujac i idealizuj ja.

     

    I nie, nie mow mi, ze skoro odwracamy sie od takiej milosci, to nie czujemy, nie jestesmy romantyczni i w ogole jestesmy meskimi chujami. Tu chodzi o zdrowy rozsadek i wlasna psyche. Idac Twoim tokiem myslenia jedyne co nam zostaje to zalamywac sie i uzalezniac swoje cierpienie badz radosc od jednej, czesto zupelnie obcej osoby przez cale zycie. Wiekszosc z nas dostrzegeglo w tym mysleniu bullshit, Ty jednak nadal tkwisz w jakims dzieciecym podejsciu, ze kobieta to jest jakis inny gatunek czlowieka i jak raz wpadles, to jestes uwiazany na cale zycie. Czesto taka postawa zwiazana jest z ogolna niesmialoscia lub nienaturalnym podejsciem do kobiet, ale tu juz temat na inna rozmowe.

     

    Odpowiedz mi: wolałbyś być całe życie sam ale kochać jedną kobietę z którą nie możesz być, czy być z kimś całe życie w poprawnym małżeństwie, bez miłości, ze skokami w bok?

     

    Bo dla mnie wybór jest prosty.

     

    Jasna sprawa, ze jesli ktos mi mowi "nie", to nie zasluzyl na moje uczucia, tym samym rani je i moja osobe. To juz nie jest milosc. Szukam w tym wypadku innego obiektu westchnien. Nie wiem natomiast skad od razu uderzasz z grubej rury i proponujesz kolejnosc taka: milosc bez odwzajemnienia -> malzenstwo bez milosci. Jasne jest, ze jak dostajemy kosza to chcemy byc z kims, kogo kochamy i kto nas pokocha. I szukamy dalej, aczkolwiek nie zeniac sie z kims, kogo nie kochamy, no bez przesady.

  4. Tzn. tak Vami, zeby byla jasnosc, wysmialem permanentne wzdychanie do jednej osoby, kiedy ta Cie odtraca i nie odwzajemnia Twoich uczuc. Wielu z nas czegos takiego doswiadczylo i chyba kazdy potwierdzi, ze jak najszybciej nalezy o tym zapomniec i rozejrzec sie nad czyms nowym. Co wiecej, jeszcze smieszniejsze jest kurczowe trzymanie sie jednej osoby, wysylanie jakichs sygnalow z ukrycia (przeciez nie poderwe jej tak wprost, ja, romantyk z koziej dupy), mityzujac i idealizuj ja.

     

    I nie, nie mow mi, ze skoro odwracamy sie od takiej milosci, to nie czujemy, nie jestesmy romantyczni i w ogole jestesmy meskimi chujami. Tu chodzi o zdrowy rozsadek i wlasna psyche. Idac Twoim tokiem myslenia jedyne co nam zostaje to zalamywac sie i uzalezniac swoje cierpienie badz radosc od jednej, czesto zupelnie obcej osoby przez cale zycie. Wiekszosc z nas dostrzegeglo w tym mysleniu bullshit, Ty jednak nadal tkwisz w jakims dzieciecym podejsciu, ze kobieta to jest jakis inny gatunek czlowieka i jak raz wpadles, to jestes uwiazany na cale zycie. Czesto taka postawa zwiazana jest z ogolna niesmialoscia lub nienaturalnym podejsciem do kobiet, ale tu juz temat na inna rozmowe.

  5. Znajomy znajomych ;). Ponoc wielki talent i w glowie ma poukladane, co wnioskuje po zmartwionym glosie jednego z pilkarzy juniorow Lecha, kiedy opowiadal o tym, ze popularny "Sali" nie chcial sie z nimi napic na jakies tam imprezie ;-)

  6. Nie jestem zadnym fanatykiem, ultrasem czy innym zajebiscie zaangazowanym, ale swoje do Lecha czuje. O ile z reguly nie rusza mnie pseudo belkot redaktorow sportowych w Polsce, tak teraz to juz jest jakas gruba, k***a, przesada:

     

    http://www.sport.pl/pilka/1,70993,6058626,...ofreniczny.html

     

    Gazeta = tabloid.

     

    A kwintesencja jest przytoczony rzekomo wysoko postawiony dzialacz, ktory oczywiscie chcial pozostac anonimowy. I to jest na glownej. :doh!: Bez komentarza

×
×
  • Dodaj nową pozycję...