Największym plusem krótkiej władzy Unswortha (oprócz wprowadzenia Kenny’ego i Baningime) jest odkurzenie Rooneya. Rhino dał Wayne’owi odpocząć, odsunął go trochę w cień (pewnie tego potrzebował po ostatnich pijackich ekscesach) i ściągnął z linii ostrzału kibiców, ale co najważniejsze znalazł mu nowa pozycję. Na grę z przodu na poziomie Premier League Rooney nie ma już nóg, ale oglądanie go w środku pomocy to czysta przyjemność - mega opanowanie, wychodzenie na pozycje, super podania i przede wszystkim organizowanie gry od środka. Efekt jest taki, ze w ostatnich 2 meczach zanotował 3 gole i asystę. Jestem pozytywnie zaskoczony.