Skocz do zawartości

Ceyvol

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    174
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Ceyvol

  1. Zabawna sytuacja była jak dojechaliśmy do tego Załęcza Małego i 2 osoby z nami ruszyły do ośrodka. Siedziały godzinę z nami na dworcu (nasi w piłkę na peronach między autobusami grali) i jechały tym samym autobusem i nie podeszły do nas by się przedstawić i powiedzieć, że na zlota jadą.

    No jak nie :_eek: Zgadałem do bodajże trójki z Was (Patryk na pewno pamięta), a Nigela jeszcze pytałem, gdzie jest kasa... A że się nie chciałem za bardzo spouchwalać na dzień dobry to inna sprawa :zawstydzony: Kruger, który jechał z nami, zamulił jeszcze bardziej - nie tylko godzinę przy Was siedział bez słowa, ale wcześniej jeszcze dwie godziny, metr ode mnie (przez telefon przy nim mówiłem, że do Załęcza jadę i słowem się nie odezwał) :D

  2. de Raph będzie z FYM-em, więc późno. Seju i zibii razem przyjeżdżają? O której będziecie? A Ty Ceyvol, masz niedaleko, o której dojedziesz? My się spodziewamy być tak ok. 16 pewnie.

    O 12:43 mój autobus zajeżdża do Załęcza, więc koło 13 powinienem być pod ośrodkiem.

  3. Thank you for smoking

     

    Wciągający film z niecodzienna fabułą i ciekawymi dialogami. Opowiada o mężczyźnie, który promuje przez wielu znienawidzone koncerny tytoniowe i jak to się mówi "ma gadane" - potrafi przegadać wszystko i wszystkich. Z racji jego stanowiska, w filmie pojawia się sporo pytań na temat moralności głównego bohatera, który poza wykonywaną pracą ("sprzedawaniem śmierci") wygląda na porządnego ojca. Ogólnie bardzo polecam.

     

     

     

     

     

     

     

     

  4. Mógłbyś zasięgnąć informacji na wieluńskim PKS-ie czy z Załęcza coś w niedzielę w okresie wakacji jeździ do Wielunia?

     

    Prawdopodobnie tylko jeden autobus o 8:50, ale sie dowiem.

    Tak, tylko ten jeden, o 8:55.

  5. Też mi się wydaje, że cały egzamin to wielka próba nerwów i zachowania się w stresowej sytuacji. Na kursie byłem trzy razy na placu, nigdy nie wyjechałem na linię - a w ten sposób oblałem 2 egzaminy. Na mieście też mi szło nieźle, za 3 razem wyjechałem z placu. Jeździłem około 40 minut, parkowałem, zawracałem na rondzie i z użyciem wstecznego, ale egzaminator co chwila mnie rozpraszał, swoich prychaniem, uwagami na temat, że się nie rozejrzałem, że coś tam... ale kazał jechać dalej. Uwalił mnie jednak, gdy przy ruszaniu po raz drugi mi zgasł samochód. Pierwszy raz to było zaraz na początku, ze stresu - noga mi się trzęsła :P A drugi raz, to już pod koniec, było lekkie wzniesienie, zamiast ruszyć z ręcznego to chciałem szybko wystartować, samochód się zakrztusił i lipa. Teraz dokupiłem przepisowe 5h :/ Najgorsze jest to, że czuję, że jeździć umiem, a nie zdaje przez takie gówno jak placyk, gdzie mam największe problemy... Instruktorzy, którzy ze mną jeździli też chwalili... Może za tym IV razem się uda :)

    Strasznie się wkurzyłem patrząc na tę kartkę egzaminacyjną, od góry do dołu pozytywne, a ptaszek negatywny przy tym rypanym zgaśnięciu.

    A czy zgaśnięcie samochodu jest w standardach egzaminacyjnych w ogóle zapisane jako błąd? Mi na pierwszym egzaminie zgasł trzy razy przez pierwsze 10 minut i egzaminator nie pisnął nawet słowa.

     

    Zgadzam się z przedmówcami - po kursie nie ma się pojęcia o prowadzeniu. Zdałem za piątym razem, choć na każdym z czterech pierwszych egzaminów jeździłem ponad 35 minut. Za pierwszym razem przerwano mi egzamin za złe miejsce zatrzymania na stopie, choć powinno być to odnotowane jako 1 błąd (przynajmniej wg mojego instruktora). Drugi raz oblałem na parkowaniu w zaspie (tak, zmuszono mnie do parkowania w wąskiej dziurze, w półmetrowym śniegu), za trzecim przez złe oznakowanie żółtymi liniami, które były zatarte i nieczytelne. Tylko za czwartym oblałem z własnej winy, bo źle oceniłem prędkość innego auta wjeżdżając na rondo i wymusiłem. Ale dziś wiem, że gdybym zdał wtedy za 1 razem, to dziś pewnie bym nie żył :P

     

     

     

  6. a co Cie w tym projekcie tyłu przekonało? tył jak tył ...kwestia czcionki czy firma taką będzie miała, a tyły zawsze to był nick i numer....

    Faktycznie, mój post zabrzmiał, jakby to było nie wiadomo co :P Po prostu spodobała mi się koncepcja "pustej czcionki", tj. samych białych kontur - znacznie bardziej niż tradycyjny numer z koszulki Seja. Sam fakt obecności numeru i napisu jest dla mnie oczywisty ;)

  7. Szczecin chyba będzie jechał pociągiem Szczecin - Wieluń przez Poznań, to może byśmy jednym pojechali.

     

    No i z Wielunia jest jakiś dojazd na tę wioskę? :)

     

    W sumie jedyny pociąg mamy o 04:53, w Poznaniu jest o 7:28, w Wieluniu 10:29.

     

    PKS z Wielunia jest o 12:10 (PKS i PKP w Wieluniu są blisko siebie). Ogólnie ten pociąg jest w stanie zgarnąć sporą grupę zlotowiczów (od Szczecina przez Krzyż, Poznań, Jarocin, Ostrów, Kępno).

    To pojedziemy pewnie tym samym PKS-em ;) Dodam, że w Załęczu są trzy przystanki - z tego, co się zorientowałem, najlepiej jest wysiąść na pierwszym z nich (Cisowa), a stamtąd prostą drogą gruntową (nie ma jej na większości map) jest ok. 2 km do ośrodka.

  8. To też zarzucę ogłoszenie - czy ktoś z wolnym miejscem będzie jechał lub wracał (zwłaszcza wracał) przez Sieradz? Bo o ile w środę do Załęcza mogę sobie jeszcze podbić płynnie dwoma PKS-ami prawie pod sam ośrodek, o tyle w niedzielę musiałbym uciec już z samego rana, a potem w Wieluniu siedzieć na przystanku pięć godzin...

  9. Moge zalatwic po 16zl za sztuke (jednostronna) - Fruit of the loom, gramatura 205. Takie jak koszulki CM Rev (Henkel i inni, ktorzy posiadaja moga ocenic jakosc wykonania). Dwustronna byla bodajze po 25zl, ale kwestia dogadania. Tak tylko sie wtracam. Sam sie pisze, jakby co.

    Posiadam i ocenię - koszulki są świetnej jakości, podobnie jak nadruki, które się w ogóle nie spierają (przynajmniej u mnie). Jak najbardziej popieram rozwiązanie proponowane przez Seja, zwłaszcza, że też bym się na koszulkę pisał :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...