Skocz do zawartości

CancuN

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    5 350
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez CancuN

  1. CancuN

    The special history!

    Zarząd zaproponował mi nowy kontrakt, który będzie teraz obowiązywał do grudnia 2016 roku i opiewał na kwotę 4,4 tysiąca tygodniówki. Przypominam, że obecny kończył się za nieco ponad miesiąc, więc bez wahania podpisałem papierek. Tabela rozgrywek 1. divisjon na koniec sezonu. Jak widać po barażach, najlepsza okazała się ekipa zajmująca ledwie siódmą lokatę w lidze. Dodatkowo, musiała ona jeszcze pokonać jeden z zespołów z pierwszej ligi, co się im udało. Honefos dołącza do nas i Fredrikstad, jako ekipa z wywalczonym awansem! Piłkarz Sezonu wg Piłkarzy 1. divisjon: 1. Preben Strypet (Bryne) 2. Erik Huseklepp (Brann) 3. Erlend Hanstveit (Brann) Sytuacja w innych dostępnych ligach: Islandia: 1. Valur [44], 2. KR [42], 3. FH [41], ..., 11. IA [15], 12. Fjolnir [14] Finlandia: 1. HJK [69], 2. IFK Mariehamn [64], 3. Inter Turku [57], ..., 12. Honka [20] Norwegia: 1. Haugesund [53], 2. Start [52], 3. Molde [46], ..., 14. Bodo/Glimt [36], 15. Valerenga [36], 16. Mjondalen [28] Szwecja: 1. Malmo FF [55], 2. Kalmar FF [53], 3. IFK Goteborg [52], ..., 15. Brommapojkarma [19], 16. Atvidaberg [16] Dania - jako jedyna ma system jesień-wiosna. 1.01.2015 Nagroda FIFA Ballon d'Or: 1. Lionel Messi (FC Barcelona) 2. Paulo Dybala (Juventus) 3. Cristiano Ronaldo (Real Madryt)
  2. CancuN

    The special history!

    Środek pomocy: Sivert Heltne Nilsen (23l. / Norwegia / 77 tys €) - [20 m - 4 br - 1 as - 1 mom - 6 żk - 0 czk - 6,99 śr] Fredrik Haugen (22l. / Norwegia / 350 tys €) - [26 m - 8 br - 2 as - 4 mom - 2 żk - 0 czk - 7,18 śr] Aksel Berget Skjolsvik (27l. / Norwegia / 190 tys €) - [21 m - 2 br - 3 as - 0 mom - 5 żk - 0 czk - 6,77 śr] Rune Mo (20l. / Norwegia / 0 €) - [9 m - 2 br - 2 as - 1 mom - 2 żk - 0 czk - 6,96 śr] Kristoffer Barmen (21l. / Norwegia / 325 tys €) - [28 m - 6 br - 3 as - 3 mom - 3 żk - 0 czk - 7,19 śr] Na środku pomocy z reguły było miejsce dla dwóch zawodników. Z początku sezonu graliśmy jeszcze na trzeciego środkowego, wysuniętego pomocnika, ale ten pomysł się nie przyjął. Prawdę mówiąc, nie mam się tu do kogo przyczepić. Barmen, Haugen, Nilsen zagrali bardzo dobry sezon, głównie wychodząc na przemian w pierwszym składzie. Skjolsvik rzucany był po pozycjach jako rezerowowy, stąd duża liczba występów, ale w większości z ławki. Natomiast wypożyczony Mo zrobił swoje, ale niestety się z nim pożegnamy. Na drugą ligę wystarczyło, ale jak to będzie za rok? Ewentualnie jeszcze jeden piłkarz by się przydał. Skrzydła: Kristoffer Larsen (22l. / Norwegia / 240 tys €) - [30 m - 4 br - 10 as - 1 mom - 1 żk - 0 czk - 7,03 śr] Erik Huseklepp (30l. / Norwegia / 34/7A / 245 tys €) - [27 m - 11 br - 11 as - 4 mom - 0 żk - 0 czk - 7,55 śr] Kasper Skaanes (19l. / Norwegia / 63 tys €) - [8 m - 1 br - 0 as - 0 mom - 0 żk - 0 czk - 6,80 śr] Teoretycznie trzech, a praktycznie przynajmniej pięciu, bowiem są jeszcze Vindheim i Skjolsvik. W każdym razie dwóch podstawowych, którzy grali prawie w każdym meczu od pierwszej minuty, spisało się rewelacyjnie. Larsen dodatkowo dostał miano największego pechowca, bo to, ile on obił w tym sezonie poprzeczek, to nawet chyba sam nie był w stanie zliczyć. Natomiast Huseklepp to klasa sama w sobie, która wykręciła świetne statystyki, jak na skrzydłowego. Skaanes natomiast nie dostawał zbyt wiele minut, ale też nie pokazywał się z tak dobrej strony, jak w sparingach przedsezonowych. To oznacza, że pewnie może sobie nie poradzić w przyszłym roku w elicie norweskiej piłki nożnej. Atak: Azar Karadas (33l. / Norwegia / 10/1A / 115 tys €) - [26 m - 12 br - 6 as - 2 mom - 0 żk - 0 czk - 7,05 śr] Kastriot Kastrati (21l. / Finlandia / 9/2u-21 / 46,5 tys €) - [15 m - 3 br - 1 as - 0 mom - 0 żk - 0 czk - 6,86 śr] Steffen Lie Skalevik (21l. / Norwegia / 85 tys €) - [32 m - 13 br - 12 as - 3 mom - 2 żk - 0 czk - 7,03 śr] Hakon Lorentzen (17l. / Norwegia / 190 tys €) - [21 m - 4 br - 1 as - 2 mom - 0 żk - 0 czk - 6,75 śr] Zacznijmy od Karadasa, którego za cholerę nie widziałem przed sezonem w linii ataku. No i jak się okazało, do samego końca walczył o tytuł najlepszego strzelca w drużynie i gdyby nie kontuzja w ostatnich kolejkach, to pewnie by dzierżył tą nagrodę. Kastrati z początku był dobry, ale jak już się zatrzymał w kolekcjonowaniu bramek, to na dobre. Skalevik wręcz odwrotnie, bowiem im później w sezon, tym był bardziej wartościowy dla ekipy. Natomiast Lorentzen, to wciąż jeszcze szczeniak, który dostawał szansę, niektóre wykorzystał, ale to wciąż wielki talent i materiał na super snajpera. Wiem, że będziemy musieli poszukać kogoś lepszego, bo chyba nie wszyscy dotrwają do kolejnego sezonu.
  3. CancuN

    The special history!

    Popatrzmy teraz na statystyki poszczególnych zawodników, bo może się to okazać kluczem do przygotowań na nowy sezon. Wiadomo, że w przyszłym roku poziom spotkań będzie nieco wyższy, dlatego trzeba dokładnie przeprowadzić analizę. Na słabeuszy nie ma już miejsca, a przecież nie jest też powiedziane, że poradzą sobie średniacy. Bramka: Oystein Ovretveit (20l. / Norwegia / 26 tys €) - [20 m - 22 strc - 8 czyk - 0 br - 0 as - 0 mom - 0 żk - 0 czk - 6,90 śr] Fredrik Vinningland (18l. / Norwegia / 50 tys €) - [15 m - 12 strc - 6 czyk - 0 br - 0 as - 0 mom - 0 żk - 0 czk - 6,92 śr] W tym sezonie dysponowaliśmy dwoma zawodnikami, którzy rozegrali przynajmniej jeden mecz w kadrze Brann. Overtveit rozegrał więcej spotkań, ale wcale nie okazał się lepszy od młodszego kolegi. Obaj zagrali mniej więcej na podobnym poziomie. Obu cechuje jeszcze młody wiek i obaj mają przyszłość przed sobą. Obawiam się jednak, że obaj nie będą w stanie zatrzymać w pojedynkę lepszych ekip, z którymi przyjdzie się nam mierzyć. Ich przyszłość jednak nie jest znana, bowiem może się okazać, że obaj zostaną. Pamiętajmy jeszcze o Amerykańcu, który został przeze mnie sprzedany w zimie, gdyż nie spełniał warunków tego challengu. Obrona prawa: Andreas Vindheim (19l. / Norwegia / 5/0u-21 / 300 tys €) - [28 m - 0 br - 9 as - 1 mom - 2 żk - 0 czk - 7,18 śr] Ali Iqbal (19l. / Norwegia / 100 tys €) - [14 m - 0 br - 5 as - 1 mom - 1 żk - 0 czk - 7,28 śr] Na prawej stronę defensywy nie mam prawa narzekać. Była to formacja, gdzie obaj piłkarze spisali się na miarę oczekiwać, a nawet byli motorami napędowymi całego zespołu. Vindheim, rozchwytywany w lecie przez dobre zagraniczne kluby, grywał również sporadycznie na prawej flance ofensywy, ale jednak przypisuję go do obrony. Może być ciężko nam go zatrzymać, gdyż pojawiały się za niego oferty za ponad 5 milionów Euro. Ten piłkarz jednak nie jest na sprzedaż. To samo tyczy się sprowadzonego za darmo przed sezonem Iqbala, który fantastycznie wprowadził się w zespół i był jego ważnym ogniwem. Jeśli uda mi się zatrzymać obu, to nie przewiduję tu zmian przez długie lata. Obrona środek: Viljar Vevatne (19l. / Norwegia / 42 tys €) - [10 m - 0 br - 1 as - 0 mom - 4 żk - 0 czk - 7,03 śr] Fredrik Heggland (19l. / Norwegia / 22,5 tys €) - [8 m - 1 br - 0 as - 1 mom - 2 żk - 1 czk - 6,97 śr] Erlend Hanstveit (33l. / Norwegia / 6/0A / 24 tys €) - [30 m - 5 br - 1 as - 3 mom - 3 żk - 2 czk - 7,39 śr] Jonas Gronner (20l. / Norwegia / 6/1u-21 / 51 tys €) - [28 m - 2 br - 2 as - 0 mom - 12 żk - 1 czk - 7,11 śr] Na środku defensywy mieliśmy dwóch podstawowych piłkarzy i dwóch rezerwowych. Liczba występów pokazuje, kto miał jaką rolę w zespole. Zacznijmy od kapitana Brann, człowieka, którego zabrakło w półfinale Pucharu Norwegii, czyli Hanstveita. Ten gość, mimo trzydziestu trzech lat na karku dyrygował defensywą i okazał się najmocniejszym jej ogniwem. Środek należał do niego. Dodatkowo był mocnym punktem po drugiej stronie boiska, gdzie zaliczył pięć trafień. Drugi był Gronner, u którego świetne występy przeplatały się z beznadziejnymi. Często powodował rzuty karne, no i zgarnął kosmicznie dużą liczbę kartek, co najprawdopodobniej wyklucza go z walki o skład na przyszły rok. Pozostała dwójka to zapchajdziury i szczerze mówiąc nie mam pojęcia, co z nimi zrobić. Mam wrażenie, że nie poradzą sobie na wyższym szczeblu. Obrona lewa: Ruben Kristiansen (26l. / Norwegia / 3/0A / 275 tys €) - [32 m - 0 br - 2 as - 1 mom - 8 żk - 0 czk - 7,07 śr] Fredrik Knudsen (18l. / Norwegia / 35 tys €) - [7 m - 1 br - 0 as - 0 mom - 0 żk - 0 czk - 6,98 śr] Lewa obrona w tym sezonie nie błyszczała tak, jak prawa. Jej najlepszym zawodnikiem został Kristiansen, którego zastępował sporadycznie Knudsen. Na przyszły rok będziemy mieli tylko tego pierwszego, gdyż młodszy kolega nie poradzi sobie na wyższym szczeblu. Musimy kogoś poszukać i to szybko!
  4. CancuN

    The special history!

    Impreza mistrzowska trwała do samego rana. Zawodnicy mieli sporo wolnego, więc nawet nie miałem zamiaru patrzyć i zwracać uwagi na to co robią, gdzie i z kim, oraz w jakim są stanie. To oni zasłużyli na tytuł mistrza 1. divisjon i to oni mają czerpać z tego korzyści. Był catering, były alkohole, petardy, flary, rodziny, po prostu wszystko, co tylko pozwoliło czuć się nam komfortowo. Takie wiczory lubię, bo wiem, że też sam się do tego przyczyniłem... Następnego dnia zarząd Brann ogłosił plany na zamontowanie 600 krzesełek! Jest to dobra informacja, bo choć mamy spory stadion, każde miejsce się przyda, bo przecież gdzieś tam z tyłu głowy pojawiają się plany na Europejskie Puchary! Pierwszy sezon, debiutancki sezon w tej karierze dobiegł końca. Mając chłodną głowę należy go podsumować oraz przyjżeć się pracy poszczególnych zawodników, by jak najlepiej rozpocząć przygotowania do kolejnego sezonu, tym razem już wśród elity. Patrząc na ubiegłe już rozgrywki, wykonaliśmy swoje zadanie w stu procentach. Przed niespełna rokiem dostaliśmy wytyczne, że oczekuje się od nas zwycięstwa w lidze. Mimo tego iż teoretycznie byliśmy murowanym faworytem, wcale nie przyszło nam to łatwo. Oczywiście, zwycięstwo w dwudziestu jeden z trzydziestu spotkań dało sporo punktów, ale konkurencja nie spała. Do samego końca w walce o końcowy tryumf walczyły cztery ekipy, ale tylko my i Fredrikstad, możemy już spać spokojnie. Przed innymi są jeszcze baraże, gdzie spośród czterech ekip, awans wywalczy tylko jedna. To zawsze ryzyko, tym bardziej, że na koniec rozgrywek zawodnicy odczuwają już spore zmęczenie. Tak czy siak, wracając do nas, to możemy być umiarkowanie zadowoleni z naszej gry. Nie spisywaliśmy się rewelacyjnie, a momentami graliśmy wręcz fatalnie. Zanotowaliśmy pięć remisów i cztery porażki, których można było uniknąć. Musimy wyciągnąć wnioski z głupich wpadek, bowiem za rok, takie będą nas kosztować dużo więcej. Owszem, moglibyśmy zaślepić się mistrzostwem i bardzo dobrym występem w Pucharze Norwegii, ale to nie o to chodzi. Wolę zimnym, krytycznym okiem spojrzeć na zespół, niż pływać w oceanie pochwał. Tym bardziej, że mimo zwycięstwa, figurujemy w bardzo małej ilości statystyk, jako ekipa wiodąca. Tyczy się to również poszczególnych zawodników, na których analizę przyjdzie jeszcze czas. Tak więc z ligi jestem zadowolony, ale nie będę skakał. Natomiast płynnie przechodząc do krajowego pucharu, tu sprawa nieco się komplikuje. Z jednej strony, jako drugoligowiec doszliśmy do półfinału, gdzie po zaciętym boju przegraliśmy z Rosenborgiem. Natomiast prawda jest taka, że przegraliśmy trochę na własne życzenie. Rywal tego dnia był do pokonania, a wtedy mielibyśmy autostradę do wygranej. Sami zgotowaliśmy sobie ten los, że będąc blisko wielkich pieniędzy, nie zagramy w tym sezonie jeszcze w Europejskich Pucharach, gdzie była przepustka przez wygraną. No cóż, jest nad czym pracować!
  5. CancuN

    The special history!

    1.11.2014 Piłkarz Miesiąca: 1. Tim Nilsen (Fredrikstad) 2. Hakon Kjaeve (Tromsdalen) 3. Erlend Sivertsen (Kristiansund) Menadżer Miesiąca: 1. Christian Michelsen (Kristiansund) - 7 miejsce 2. Hakon Wibe-Lund (Fredrikstad) - vice lider 3. Speedy Gonzalez (Brann) - lider 2.11.2014 Przed ostatnią kolejką wciąż jest jeszcze wiele niewiadomych. Na całe szczęście my nie musimy się już o nic martwić, dlatego cieszmy się grą przeciwko drugiemu ze spadkowiczów. Ull/Kisa raczej nie powinna nas zrobić kłopotów, ale mimo wszystko wystawię najmocniejszy skład, by z przytupem zakończyć ligowy sezon. Dzisiejszy wieczór miał dodatkową oprawę. Każdy z piłkarzy znajdujących się w pierwszej drużynie Brann, dostał po pięć biletów dla swojej rodziny. Zarezerwowany sektor tętniał życiem. Oto przecież chodziło. Graliśmy na własnym stadionie, gdzie po ostatnim gwizdku zorganizowana będzie feta mistrzowska. Wiadomo, że jest to tylko drugi poziom rozgrywkowy, ale każde takie osiągnięcie w karierze jest ważne. Z pewnością w głowach piłkarzy jest już zabawa i odpoczynek, ale prosiłem ich, by przynajmniej powalczyli. Nie trzeba było nawet robić tego, bowiem słaby rywal nie zagrażał naszej bramce, a my na zakończenie sezonu strzelamy jeszcze dwukrotnie. Mecz bez historii, ale zobaczymy, co przyniesie noc... F. Vinningland, A. Vindheim, J. Gronner, V. Vevatne, R. Kristiansen, K. Barmen, F. Haugen, K. Larsen, E. Huseklepp, S. Lie Skalevik, H. Lorentzen (45' A. Karadas) 1. divisjon [30/30] stadion: Brann Stadion w Bergen, 15531 widzów [1] Brann - [15] Ull/Kisa 2:0 [Kristoffer Barmen 24', Steffen Lie Skalevik 51'] mom: Kristoffer Barmen "8.8"
  6. CancuN

    The special history!

    @ Poprawione, dzięki! 26.10.2014 Przedostatnia kolejka, to jeden z łatwiejszych meczów w całym sezonie. Z drugiej jednak strony każdy chyba wie, jak gra się przeciwko czerwonym latarniom ligi. HamKam obecnie plasuje się na ostatniej pozycji w tabeli, ale ma jeszcze szansę nawet wyjścia ze strefy spadkowej. Z pewnością zrobią wszystko, by to uzyskać. Sprawa w naszym zespole się trochę komplikuje, bo sami sobie możemy zgotować nerwową końcówkę. Od pierwszego gwizdka w tym spotkaniu naciskaliśmy na bramkę miejscowych i wreszcie w jedenastej minucie wychodzimy na prowadzenie. Gola zdobył Gronner, który po raz drugi w sezonie okazał się najsprytniejszy podczas zamieszania po rzucie rożnym. W ostatniej minucie pierwszej odsłony, sezon zakończył Hanstveit. Nasz kapitan i i niewątpliwa gwiazda zespołu ujrzał czerwony kartonik, czym osłabił zespół. Szkoda takiej sytuacji, no ale cóż... To tylko niepotrzebnie zbuduje napięcie. Mimo gry w przewadze personalnej, rywale nie potrafili doprowadzić do wyrównania. Ba, nawet stracili kolejnego gola, co tylko pokazało, jak słabym są w tym sezonie zespołem. Dodatkowo postanowili wyrównać siły na boisku, gdyż od sześćdziesiątej minuty również grali w dziesiątkę. Dopiero kwadrans przed końcem, jak zrobiło się już luźniej na murawie, ich najlepszy snajper Hassan pokonał naszego golkipera. Na całe szczęście, spotkało się to niemal z natychmiastową kontrą i powracamy na dwubramkową przewagę. Tak więc swoje zadanie wykonaliśmy w stu procentach i mogliśmy odkorkować szampany. Taka feta na stadionie rywala i to tak słabego, może nie smakuje najlepiej, ale najważniejsze, że wreszcie emocje się skończyły. Jesteśmy mistrzami 1. divisjon i już od dzisiaj możemy się skupiać na przygotowaniach do kolejnego sezonu. F. Vinningland, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen, S.H. Nilsen, K. Larsen, E. Huseklepp (45' F. Knudsen), S. Lie Skalevik, H. Lorentzen 1. divisjon [29/30] stadion: Briskeby Gressbane w Hamar, 1477 widzów [16] HamKam - [1] Brann 1:3 [Mustafa Hassan 73' - Jonas Gronner 11', Kristoffer Larsen 65', Steffen Lie Skalevik 77'] mom: Kristoffer Larsen "8.6"
  7. CancuN

    The special history!

    @ Spokojnie, to tylko liga, w której byliśmy murowanym faworytem 19.10.2014 Jeśli wszystko pójdzie z planem i wygramy dzisiejszy mecz, to będziemy mogli otwierać szampana. Przed nami najcięższy z pozostałych mecz przeciwko Sogndal, ale na własnym obiekcie. Później będzie już z górki, więc tak na poważnie, to przestałem się już martwić. Chciałbym, aby w końcówce sezonu zagrali piłkarze, którzy mają niepewną pozycję w zespole. Jeśli pokażą się z dobrej strony, to zostaną na przyszły rok, ale jeśli zawalą, to nie będą reprezentować barw Brann w najwyższej klasie rogrywkowej w Norwegii. Dodatkową, świetną informacją jest porażka Bryne z Sandnes Ulf! W trakcie pierwszej połowy wszystko było ciekawsze, niż sam mecz. Kibice zobaczyli osiem uderzeń, z czego ani jedno nie było w światło bramki. Dodatkowo, Skjolsvik zmarnował rzut karny uderzając wysoko ponad poprzeczką. Nudy jak cholera, widać, że lekko rezerwowy skład sobie nie radzi zbyt dobrze. Druga odsłona pokazała natomiast, kto bardziej chciał zwyciężyć i niestety, była to ekipa gości. Zasadzili nam dwa trafienia i teoretycznie przedłużyli jeszcze nadzieje Bryne i Fredrikstad na zwycięstwo w lidze. W tym pierwszym przypadku musieliby oni jednak nadrobić sporą liczbę goli, bo właśnie różnica bramek jest w tej lidze na pierwszym miejscu, oczywiście po punktach. Podsumowując, bardzo słaby mecz w naszym wykonaniu, gdzie grało sporo rezerwowych piłkarzy. F. Vinningland, A. Iqbal, F. Heggland, V. Vevatne, R. Kristiansen, R. Mo, A.B. Skjolsvik, K. Skaanes, E. Huseklepp, H. Lorentzen, A. Karadas 1. divisjon [28/30] stadion: Brann Stadion w Bergen, 16166 widzów [1] Brann - [5] Sogndal 0:2 [Petter Strand 49', Joachim Magnussen 88'] mom: Thomas Drage "9.0"
  8. CancuN

    The special history!

    15.10.2014 Już tylko cztery kolejki ligowe do końca sezonu. Emocje rosną jak na drożdżach, tym bardziej, że rywale ani myślą odpuścić. Sandnes Ulf wygrywa swój mecz, a Bryne wygrało z Fredrikstad. Nam jednak w głowie tylko Honefoss, które jako dziewiąte w tabeli przyjeżdża na nasze śmieci. Dzisiejsza wygrana mocno przybliży nas do końcowego, upragnionego tryumfu w lidze. Chłopaki, do dzieła! Od samego początku, bez litości naciskaliśmy na bramkę rywala. Samo wpaść nie chciało, ale rywale mocno nam pomogli, dając rzut karny już po osiemnastu minutach. Do futbolówki podszedł Skjolsvik i technicznym uderzeniem przy prawym słupku ulokował łaciatą w siatce. Pierwsza odsłona oprócz tej sytuacji nie miała jednak więcej pozytywów. Kibice się nudzili, ale mi w to graj. Wynik był znakomity. Na drugiego gola w tym meczu musieliśmy poczekać do czterdziestej ósmej minuty. Wtedy to Nilsen zdecydował się na dynamiczny strzał z okolic dwudziestego piątego metra, który wpadł do siatki i wywołał ogromną radość w naszych szeregach. W tej chwili już tylko katastrofa zabierze nam pierwsze miejsce w tabeli! Chwilę później cegiełkę dokłada Larson i możemy z góry patrzyć na rywala oraz kontrolować mecz. Taki wynik dowozimy do ostatniego gwizdka. O. Overtveit, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, S.H. Nilsen, A.B. Skjolsvik, K. Larsen, E. Huseklepp, S. Lie Skalevik (48' H. Lorentzen), A. Karadas (48' R. Mo) 1. divisjon [27/30] stadion: Brann Stadion w Bergen, 10274 widzów [1] Brann - [9] Honefoss 3:0 [Aksel Berget Skjolsvik 19'(k), Sivert Heltne Nilsen 48', Kristoffer Larsen 58'] mom: Sivert Heltne Nilsen "8.7"
  9. CancuN

    The special history!

    1.10.2014 Piłkarz Miesiąca: 1. Erik Huseklepp (Brann) 2. Ole Kristian Langas (Sandnes Ulf) 3. Liridon Kalludra (Kristiansund) Menedżer Miesiąca: 1. Bengt Saeternes (Sandnes Ulf) - 4 miejsce 2. Speedy Gonzalez (Brann) - lider 3. Hakon Wibe-Lund (Fredrikstad) - vice lider Sytuacja w tabeli na pięć kolejek przed końcem: 1. Brann [56 pkt] 2. Fredrikstad [52] 3. Bryne [52] 4. Sandnes Ulf [50] 5.10.2014 Rozpoczynają się najważniejsze rozstrzygnięcia w lidze, a my straciliśmy gaz. Ostatnio nie idzie nam tak dobrze i musimy jak najszybciej się pozbierać, by nie zaprzepaścić szansy na zwycięstwo w lidze. Dzisiaj zmierzymy się z szóstym w tabeli Strommen, które ma coś do udowodnienia. Na plecach czuje oddech goniących miejsce barazowe drużyn i też chce wygrać. My nie możemy sobie pozwolić na kolejną wpadkę, bowiem rywale mogą nas dojść na zaledwie punkt. Ominięcie niepotrzebnej nerwówki i jest niemal obowiązkiem! Zacznijmy od tego, co działo się na innych, interesujących nas obiektach. Bryne zremisowało, Sandnes Ulf także i jedynie Fredrikstad zdołało wygrać. Wszystko wygląda mi na to, że miejsce w najlepszej dwójce już raczej należy do nas. Teraz tylko kwestia zwycięstwa w lidze. A co się działo u nas? Mecz rozstrzygnął się praktycznie przed przerwą. Strzelaninę rozpoczął Barmen, chwilę później z jedenastki ukąsił Nilsen, a swoje trzy grosze dorzucił jeszcze Larsen. Wydawało się, że jest pozamiatane, ale światełko w tunelu, w trakcie ostatniej akcji pierwszej odsłony dał rywalom jeszcze Ramsland. Po zmianie stron tempo zmalało i wszystko wskazywało na to, że dziś sięgniemy po kolejne trzy oczka. Kiedy to na siedem minut przed końcem spotkania na listę strzelców trafia Skalevik, już wiedziałem, że dzisiaj zwyciężymy. I właśnie wtedy, w samej końcówce mieliśmy wisienkę na torcie w postaci bezpośredniego strzału z rzutu wolnego z okolic trzydziestego metra, wykonanego przez Schulze. Cudowne uderzenie może bić się o miano bramki sezonu, bowiem futbolówka zerwała pajęczynę w samym okienku świątyni strzeżonej przez Overtveita, który wyciągnięty jak struna i tak nie miał najmniejszych szans na skuteczną interwencję. O. Overtveit, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, A. Iqbal, K. Barmen, S.H. Nilsen, K. Larsen, E. Huseklepp (52' K. Skaanes), S. Lie Skalevik, A. Karadas 1. divisjon [26/30] stadion: Brann Stadion w Bergen, 10279 widzów [1] Brann - [6] Strommen 4:2 [Kristoffer Barmen 21', Silver Heltne Nilsen 28'(k), Kristoffer Larsen 41', Steffen Lie Skalevik 83' - Martin Ramsland 45'+1, Eirik Schulze 90'+2] mom: Kristoffer Barmen "8.7"
  10. CancuN

    The special history!

    28.09.2014 Dzień przed naszym kolejnym meczem w lidze, Fredrikstad przegrał na wyjeździe z Sandnes Ulf, co oznacza, że nasza przewaga nad trzecim miejscem wynosi sześć punktów i dodatkowo mamy zaległy mecz. Jednak nas to nie obchodzi, bowiem mamy swoje zadanie do wykonania. Rywalem wyjazdowym będzie Kristiansund, a więc teoretycznie łatwy przeciwnik. Właśnie, teoretycznie, ponieważ nigdy nie wiadomo jak zachowa się zespół po takiej prestiżowej porażce z Rosenborgiem. No i właśnie stało się to, czego się najbardziej obawialiśmy. Morale po porażce w półfinale Pucharu Norwegii nieco opadły. Rozpoczął się najważniejszy okres w sezonie ligowym, a my dostajemy po dupie. Mimo zdecydowanie większej ilości strzałów i sytuacji podbramkowych, nie potrafimy ani razu pokonać golkipera miejscowych, a rywale nasze tak i to aż trzy razy. Dramat, po prostu dramat. Siedziałem na ławce trenerskiej i przecierałem oczy ze zdumienia. To był zdecydowanie najgorszy nasz występ w tym sezonie i szczerze mówiąc, oby ostatni. Bo jeśli to pójdzie falą, to jeszcze przegramy pewne pierwsze miejsce na koniec rozgrywek. O. Overtveit, A. Iqbal, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen, F. Haugen, K. Larsen, E. Huseklepp, S. Lie Skalevik (45' K. Kastrati), A. Karadas 1. divisjon [25/30] stadion: Kristiansund Stadion w Kristiansund, 1383 widzów [11] Kristiansund - [1] Bran 3:0 [Liridon Kalludra 18', George White 74', Aliou Coly 86'] mom: Liridon Kalludra "9.1"
  11. CancuN

    The special history!

    24.09.2014 Zapamiętajcie tą datę, bo może oznaczać bardzo dużo. Przede wszystkim zaznaczam, że dzisiaj zmierzymy z wielkim Rosenborgiem, w meczu półfinałowym Pucharu Norwegii. Swój cel na ten sezon juz osiągnąłem, bowiem mieliśmy dojść do ćwierćfinału. Patrząc na naszych rywali i ich formę w lidze, to jestem pełen nadzieji na końcowy sukces. Największy klub w Norwegii, w tym sezonie przeżywa katusze, oblegując ledwie dziewiąte miejsce w lidze. Co prawda ma jeszcze matematyczne szanse nawet na zwycięstwo, ale ma dziesięć punktów straty na sześć spotkań przed końcem. Dla nich dramat, ale dla mnie dobrze. Musimy wykorzystać ich słabą formę i wygrać! Po krótkiej analizie naszej sytuacji zdecydowałem, że dzisiejsza taktyka nie może odbiegać od tej, którą zaprezentowaliśmy w meczu ze Startem. Dzisiaj teoretycznie miało być łatwiej, bo choć rywal mocniejszy, to jednak w dużo słabszej formie. I tak oto, od pierwszych minut sytuacja była bliźniacza do ćwierćfinałowej. Cisnęliśmy, głównie prawdą flanką, którą poszła pierwsza bramkowa akcja. Vindheim pociągnał kilanaście metrów, by podać do Larsena. Ten, spod linii końcowej dośrodkował do Skalevika i nasz snajper znów pokazał, że potrafi strzelić gola! Wychodzimy na prowadzenie grając na terenie tak utytułowanego rywala! Rosenborg to jednak klasa sama w sobie i każda okazja może okazać się dla nich dobra. W dwudziestej minucie Konradsen wykorzystał błąd w ustawieniu i doprowadził do remisu. Nikt tu dzisiaj nie będzie składać broni! Ale mecz, ale emocje, a przecież to dopiero początek. Tak jak przeciwko ekipie Start, raczej nie wychodziliśmy spod pola karnego rywala, tak dzisiaj spotkanie toczyło się z reguły w środkowej strefie murawy. Pamiętajmy o co gramy! Zwycięzca Pucharu Norwegii kwalifikuje się do Ligi Europy. Natomiast drugi zespół również może się tam dostać, jeśli pierwsza zagra w Lidze Mistrzów. Tak czy siak, na razie mamy półfinał, więc przegrany zostaje z niczym. Minuty mijały i w takiej, średniej atmosferze dociągamy do przerwy. Wynik nie jest zły, ale Rosenborg kilka razy mocno przycisnął. W drugiej odsłonie spotkanie nie porwało kibiców. Nikt nie chciał ryzykować, dlatego też najwięcej działo się ponownie w okolicach środkowej części murawy. W doliczonym czasie gry doszło do sporej kontrowersji. Lorentzen padł jak rażony piorunem w polu karnym Rosenborga, nasz lekarz chwilę później oznajmił kontuzję, a sędzia nawet nie mrugnął. Czyżby trzeba wielkim pomagać, by czasem głupio nie wypadli z pucharu? Tak czy siak, czuje się mocno oszukany i dodatkowo muszę przygotować zespół do dogrywki. Odpowiednia motywacja okazała się najlepszym rozwiązaniem! Zaledwie trzy minuty od wznowienia gry, Vindheim dośrodkowuje na dziesiąty metr, gdzie najwyżej wyskakuje Huseklepp i celnym uderzeniem przywraca nam prowadzenie! Dziesięć minut później mogło być już po meczu, ale największy pechowiec sezonu, czyli Larsen ponownie trafia w poprzeczkę. Tym bardziej było to złe, bowiem w szybkiej kontrze rywale znów doprowadzili do wyrównania. Nikt nie odpuszcza, a do końca spotkania coraz mniej czasu! W sto ósmej minucie Morten Gamst Pedersen na raty, ale pokonuje Overtveita i w tym momencie to Rosenborg będzie grał w finale. Zostało dwanaście minut, a my musieliśmy upolować przynajmniej jednego gola. Musieliśmy zaryzykować i zdecydowaliśmy się na szarżę. Niestety... Nie udało się już strzelić bramki i po takim meczu odpadamy z rywalizacji. Szkoda, bo po ewentualnym przejściu Rosenborga zwycięstwo w Pucharze Norwegii było na wyciągnięcie ręki. Tak, musimy obejść się smakiem. Graliśmy jednak znakomicie i dlatego musiałem pochwalić swoich podopiecznych. Szkoda, że przygoda już się zakończyła... O. Overtveit, A. Vindheim, J. Gronner, A. Karadas, R. Kristiansen, S.H. Nilsen (64' F. Haugen), K. Barmen, K. Larsen (106' K. Skaanes), E. Huseklepp, S. Lie Skalevik, H. Lorentzen (90' A.B. Skjolsvik) Puchar Norwegii, półfinał stadion: Lerkendal w Trondheim, 20612 widzów Rosenborg - Brann 3:2 [Anders Konradsen 20', Morten Strand 105', Morten Gamst Pedersen 108' - Steffen Lie Skalevik 6', Erik Huseklepp 93'] mom: Gudmundur Kristjansson "8.9"
  12. CancuN

    The special history!

    21.09.2014 Po ostatniej kolejce było już pewne, że zagwarantowaliśmy sobie miejsce przynajmniej w strefie barażowej. To jest jednak mało, więc trzeba kolekcjonować ligowe punkty do momentu aż będziemy pewni zwycięstwa w lidze. Natomiast dzisiaj zmierzymy się na wyjeździe z Altą, aktualnie dziewiątą siłą tabeli. Wyobrażacie sobie sytuację, gdzie gracie na wyjeździe, wygrywacie trzema bramkami a na samym końcu opierdzielacie zespół za słabą grę? Teoretycznie słaba ona nie była, ale wszystkie bramki padły po przypadkowych uderzeniach, a tych najlepszych oczywiście nie wykorzystaliśmy. Alta nie stawiła czoła i w zasadzie oddała nam dzisiaj punkty, a jestem pewien, że gdyby zaatakowali, sralibyśmy pod siebie. Tak oto, znów inkasujemy trzy punkty! Z najważniejszych informacji to Bryne przegrywa, a Fredrikstad wygrywa i to w zasadzie tyle. O. Ovretveit, A. Vindheim, F. Heggland, V. Vevatne, R. Kristiansen (45', A. Iqbal), K. Barmen, F. Haugen, K. Larsen (70' A.B. Skjolsvik), E. Huseklepp, S. Lie Skalevik, K. Kastrati (45' A. Karadas) 1. divisjon [24/30] stadion: Finnmarkshallen w Alcie, 607 widzów [9] Alta - [1] Brann 0:3 [Erik Huseklepp 42', Azar Karadas 66', Fredrik Haugen 90'+2] mom: Fredrik Haugen "8.7"
  13. CancuN

    The special history!

    14.09.2014 Znając swoje szczęście, dzisiaj w meczu z Tromsdalen damy dupy i albo zremisujemy, albo wręcz przegramy. Tym bardziej, że ostatnio pięknie się pokazaliśmy, a dzisiaj zagramy u siebie. Mimo wszystko od pierwszej minuty przekonaliśmy przeciwników do naszego stylu gry, spychając go do głębokiej defensywy. Wystarczyło czternaście minut, by Gronner zanotował swojego pierwszego gola w tym sezonie! Dziesięć minut później wynik podwyższa Lorentzen po pięknym uderzeniu rogalem z narożnika pola karnego. Także wszystko wskazuje na to, że faktycznie mistrz się do nas przybliża wielkimi krokami. Pierwsza połowa pokazała, że rywale nie mają czego szukać w tym spotkaniu. Może i nie strzelamy kolejnego gola, ale ciśniemy i nie dajemy nic powiedzieć. Po zmianie stron sytuacja nie ulegała zbytniej zmianie, gdyby nie fakt trzeciej bramki. Tym razem do siatki trafia Huseklepp i było pozamiatane. Moi podopieczni chyba nieco się rozkojarzyli, bowiem w bardzo łatwy sposób rywale trafiają bramkę honorową. To jednak spotkało się z natychmiastową odpowiedzią Lorentzena, który ostatnio zdecydowanie poprawił swoją grę i zaczął być przydatny. Wygrywamy wysoko, co wreszcie przypomina naszą siłę w tej lidze. Czy nie mogło tak być od początku? Trzy punkty trafiają na nasze konto, a co działo się u rywali? Fredrikstad, Bryne i Sandnes Ulf wygrywają, Sogndal remisuje, a Strommen przegrywa. O. Overtveit, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen (45' S.H. Nilsen), F. Haugen, K. Larsen (45' A.B. Skjolsvik), E. Huseklepp, S. Lie Skalevik, H. Lorentzen 1. divisjon [23/30] stadion: Brann Stadion w Bergen, 11749 widzów [1] Brann - [8] Tromsdalen 4:1 [Jonas Gronner 14', Hakon Lorentzen 25' 70', Erik Huseklepp 67' - Hakon Kjaeve 69'] mom: Hakon Lorentzen "9.0"
  14. CancuN

    The special history!

    1.09.2014 Piłkarz Miesiąca: 1. Madiou Konate (Strommen IF) 2. Tommy Eide Moster (Bryne) 3. Max Jacob Bjorsvik (Fredrikstad) Menadżer Miesiąca: 1. Gaute Larsen (Bryne) - vice lider 2. Gaute Helstrup (Tromsdalen) - 8 miejsce 3. Hakon Wibe-Lund (Fredrikstad)- 3 miejsce 10.09.2014 Przez ostatnie kilka dni robiliśmy wszystko, by jak najlepiej przygotować się do najważniejszego spotkania w ostatniej fazie tego sezonu. Wyjeżdżamy na pojedynek z vice liderem tabeli, czyli Bryne. W tej chwili sytuacja w tabeli jest następująca: mamy zaledwie jeden punkt przewagi nad dzisiejszym rywalem i musimy zrobić wszystko, by tak przynajmniej pozostało. Kto wie, czy właśnie ten mecz nie rozstrzygnie mistrzostwa! Dodatkowo mamy już kilka ważnych rozstrzygnięć ze spotkań rozegranych przed naszym. Otóż Fredrikstad wygrało, Sandnes Ulf zremisowało i Strommen także wygrało. Ekipy te nie patyczkują się i zmniejszają straty do nas. Będzie się działo... Emocje dało się czuć już na wiele godzin przed spotkaniem. Tego dnia zarządziłem zbiórkę dużo, dużo wcześniej. Mimo gry na wyjeździe, w mojej głowie nic złego się nie działo. Wiedziałem, że jeśli podopieczni zastosują się do poleceń, to będzie dobrze. Rozpoczęło się jednak średnio. Miejscowi atakowali, strzelili nawet gola, ale arbiter go nie uznał z powodu pozycji spalonej. Natomiast w szesnastej minucie przepiękny strzał wyszedł Husekleppowi, który po raz kolejny pokazał swoje umiejętności spoza pola karnego. Wychodzimy więc na prowadzenie! Siedem minut później poszliśmy za ciosem. W zamieszaniu pod bramką rywali najbardziej sprytny okazał się Barmen. Środkowy pomocnik z konieczności dzisiaj wystawiony został przeze mnie jako drugi napastnik. Poskutkowało to jego golem, który daje nam już wielki komfort w tym meczu! Barmen niespełna dziesięć minut później znów znalazł drogę do siatki rywali. Wychodziliśmy z kontrą, a ten zamiast cisnąć do końca przypomniał sobie o swojej nominalnej pozycji, czyli środkowego pomocnika i zdecydował się na uderzenie z dwudziestego metra. Piękny, plasowany strzał znalazł się w siatce tuż obok słupka! Miejscowi w szoku, ja rozpromieniony sytuacją już wiedziałem, że nic złego dzisiaj się nam stać nie może. W odróżnieniu do kilku poprzednich spotkań, dzisiaj wychodziło nam dosłownie wszystko. Na nieco ponad dwadzieścia minut przed końcem Barmen okazał się kilerem z krwi i kości, co pozwoliło mu na zanotowanie hat tricka. Nasz środkowy pomocnik, który dzisiaj gra na ataku został trzecim piłkarzem w tej karierze, który strzelił trzy gole w trakcie jednego meczu. Piękny wieczór, niech się nie kończy! Rywale, mimo takiego wpierdzielu nie chcieli złożyć rękawic i trafili swojego honorowego gola. Brawa dla nich! Przed samym końcem spotkania, wynik ustala jeszcze Skalevik! Co za mecz, co za emocje! Tym bardziej, że dosłownie chwilę później ten sam piłkarz strzela jeszcze raz. Czy to jest normalne? Powiedzcie mi, czy to ma sens, że zespół gra najlepiej w momencie, kiedy jest niesamowita presja wyniku, tak jak w spotkaniu ze Startem? Tak czy siak, właśnie notujemy najwyższe zwycięstwo w tej karierze i oby nie ostatnie! Vice lider tabeli zostaje upokorzony na własnym terenie! Takiego obrotu spraw nigdy bym nie założył, a to właśnie stało się faktem! Po takim meczu nie mamy innej możliwości, niż wygranie ligi! O. Overtveit, A. Iqbal, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, S.H. Nilsen (60' R. Mo), F. Haugen (60' A.B. Skjolsvik), K. Larsen, E. Huseklepp, S. Lie Skalevik, K. Barmen 1. divisjon [22/30] stadion: Bryne Stadion w Time, 1864 widzów [3] Bryne - [1] Brann 1:6 [Ruben Helskog Want 75' - Erik Huseklepp 16', Kristoffer Barmen 23' 34' 69', Steffen Lie Skalevik 87' 90'] mom: Kristoffer Barmen "9.7"
  15. CancuN

    The special history!

    Do końca sezonu ligowego zostało już tylko dziesięć spotkań. Mimo iż praktycznie cały czas wygrywamy, to wcale nie ma tak pewnej sytuacji, jaką bym sobie zakładał: 1. Brann [46] 2. Bryne [43] 3. Fredrikstad [40] 4. Sandnes Ulf [39] 5. Sogndal [37] 6. Strommen [29] Prawda jest taka, że jeśli ktokolwiek inny wskoczy do pierwszej szóstki, to się mocno zdziwię. Bezpośrednie pojedynki z tymi ekipami pokażą, kto finalnie zajmie najwyższe miejsca. 31.08.2014 Dzień przed naszym spotkaniem Strommen wygrało z Sogndal, co nieco uprzykrzyło sytuację tych drugich. My natomiast, dzisiaj zmierzymy się z inną ekipą z tej szóstki, mianowicie Sandnes Ulf. Liczę na zwycięstwo, ale o nie będzie niezwykle trudno, tym bardziej, że rywale jeszcze czują krew i szanse na bezpośredni awans. W ostatnim czasie mecze z naszym udziałem są bardzo ciekawe. Dużo się dzieje, pada sporo goli i wcale nie jest powiedziane, że musimy wszystko wygrywać. Przekonaliśmy się o tym również dzisiaj, kiedy to gniotąc czwarty w lidze klub, remisujemy z nim i to bezbramkowo. Wykonaliśmy dwadzieścia trzy strzały, z czego dziewięć było celnych, a rywal? Łącznie trzy i zero celnych. Trochę miazga, ale przynajmniej zobaczyliśmy, jak powinno się bronić swojej bramki przy oblężeniu. Sytuacja nieco się skomplikowała, bowiem Bryne i Fredrikstad wygrali swoje spotkania. Będzie jeszcze ciekawie... O. Ovretveit, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, S.H. Nilsen, F. Haugen, K. Skaanes, K. Larsen, S. Lie Skalevik (45' K. Kastrati), E. Huseklepp 1. divisjon [21/30] stadion: Brann Stadion w Bergen, 12741 widzów [1] Brann - [4] Sandnes Ulf 0:0 mom: Derek Decamps "7.8"
  16. CancuN

    The special history!

    23.08.2014 Przydałoby się w końcu w lidze wygrać jakiś mecz. Teoretycznie, po ostatnich rywalach, dopiero ósme Ranheim wydaje się idealnym pomysłem do zgarnięcia trzech oczek. Zagramy na wyjeździe, a że czujemy już oddech Bryne, musimy liczyć na siebie. Po ostatnim gwizdku mogłem mocno odetchnąć. Dziewięćdziesiąt minut tego widowiska spowodowało, że kibicom się bardzo podobało, a mi pojawiły się siwe włosy. Zacznijmy od tego, że już w piętnastej sekundzie spotkania Huseklepp trafia do siatki, piłkarze celebrują, a sędzia tego meczu bramkę unieważnia odgwizdując spalonego. Dosłownie chwilę później, po drugiej stronie boiska pada gol Stene, który wykorzystuje zamieszanie w naszych głowach po nieuznanym trafieniu. No cóż, początek szalony i nieszczęśliwy. W czternastej minucie pięknie do wyplutej przez bramkarza piłki podbiega Skalevik i uderzył do pustej bramki dając wyrównanie. Chwilę przed przerwą, w nietypowy dla siebie sposób, bo głową, prowadzenie daje nam Haugen. Wszystko wróciło do normy, ale niestety, tylko na chwilę. Zaraz po zmianie stron Foosnaes obejrzał czerwony kartonik i byłem niemal pewny, że mamy trzy punkty w kieszeni. Nic bardziej mylnego... Dokładnie po godzinie spotkania Stilson wyrównuje, a rywale automatycznie robią autobus pod swoją bramką. Na całe szczęście, dzisiejszy rezerwowy Nilsen, na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu spotkania posyła piękną bombę z dystansu! To było trafienie warte wielu powtórek. Najważniejsze jednak, że przywraca nam to prowadzenie i finalnie daje trzy punkty! To był niesamowity mecz, jakich ostatnio w naszym wykonaniu wiele. Pięknie! O. Overtveit, A. Vindheim, V. Vevatne, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen (45' S.H. Nilsen), F. Haugen, K. Larsen (45' A.B. Skjolsvik), E. Huseklepp, S. Lie Skalevik, A. Karadas (54' H. Lorentzen) 1. divisjon [20/30] stadion: DnB NOR Arena w Trondheim, 519 widzów [8] Ranheim - [1] Brann 2:3 [Robert Stene 2', Michael Stilson 60' - Steffen Lie Skalevik 14', Fredrik Haugen 40', Sivert Heltne Nilsen 80'] mom: Fredrik Haugen "8.3"
  17. CancuN

    The special history!

    17.08.2014 Wygrana na Startem i to takim wynikiem poprawiła świetne morale w zespole. Dobrze, bowiem już dzisiaj musimy stawić czoła na własnym stadionie trzeciej sile ligi, czyli ekipie Fredrikstad. Jeśli dzisiaj udałoby się wygrać, to w grze o zwycięstwo w całej lidze pozostanie już tylko Bryne. Zróbmy więc to, nie ma na co czekać! Patrząc w przeszłość przypominamy sobie, że na wyjeździe potrafiliśmy z Fredrikstad wygrać trzy do jednego, tak więc dzisiaj powinno być również dobrze. Swoją drogą, wszelkie statystyki i to, co działo się na boisku było po naszej stronie. Ciężko było zdobyć gola, ale wreszcie się udało. Chwilę przed przerwą, po raz kolejny w tym sezonie na listę strzelców trafia Karadas. Było dobrze, prowadziliśmy i praktycznie w tym momencie zapewniliśmy sobie bezpośredni awans do elity. Problem w tym, że na niespełna kwadrans przed końcem meczu rywale dostali rzut karny, który wykorzystał Asheim i zrobił się remis. Utrzymał się on do ostatniego gwizdka i liga znów zrobiła się ciekawa. W tym momencie ekipa Bryne ma już ledwie punkt straty do Brann. Wracając do meczu, to wynik jest zdecydowanie gorszy, niż nasza gra, aczkolwiek Fredrikstad, to Fredrikstad - zawsze groźny! F. Vinningland, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen, F. Haugen (45' S.H. Nilsen), K. Larsen, E. Huseklepp, H. Lorentzen (45' S. Lie Skalevik), A. Karadas 1. divisjon [19/30] stadion: Brann Stadion w Bergen, 12904 widzów [1] Brann - [3] Fredrikstad 1:1 [Azar Karadas 41' - Havard Asheim 77"9K0] mom: Ruben Kristiansen "8.4"
  18. CancuN

    The special history!

    14.08.2014 Ostatnia porażka w lidze przytrafiła nam się w bardzo złym momencie. Morale na pewno ucierpiały, a już dzisiaj musimy stawić czoła ekipie Start w Pucharze Norwegii. Jest to już etap ćwierćfinału, także w gre wchodzą również potężne emocje. Dodatkowo, po raz pierwszy zmierzymy się z zespołem, który występuje w najwyższej krajowej lidze. Jakby tego było mało, rywale są obecnie na pozycji lidera rozgrywek! To zadanie może być absolutnie niemożliwe do wykonania! Dodatkowo patrząc na ich dzisiejszy skład, to wystawiają praktycznie podstawowych zawodników na każdej pozycji. Patrząc na samo spotkanie, siedziałem na ławce rezerwowych i potrzebowałem butli z tlenem. Moi podopieczni zrobili z rywali istny gulasz! Zacznijmy od tego, że pierwszy gol padł po rzucie karnym, który wykorzystał Haugen. Była trzydziesta piąta minuta i mimo gry na obcym obiekcie dużo lepszego zespołu, to my prowadziliśmy! Skromna ekipa kibiców z Bergen, teraz była słyszalna na kilkaset metrów od stadionu. Wiedziałem, że taki wieczór może się nie powtórzyć, więc należało wykorzystać szanse do maksimum. W przerwie prosiłem swoich piłkarzy, by dalej nacierali tak, jak robili to przed zmianą stron. Usłyszeliśmy gwizdek rozpoczynający drugą odsłonę i ledwie dwie minuty później znów mogliśmy celebrować bramkę! Uderzał Larsen, ale futbolówka odbiła się od dolnej krawędzi poprzeczki i wyleciała na boisko. Dopadł do niej Skalevik i z odległości metra zwiększył nasze prowadzenie. Kibice, jak i piłkarze miejscowi byli w szoku. Jedni siedzieli bezradni na trybunach, a zawodnicy snuli się jak muchy w smole, bez większego entuzjazmu podając piłkę między sobą. Jakby tego było mało, pod sam koniec idealnie z rzutu wolnego przypierdzielił Huseklepp i znów się cieszyliśmy. Co ciekawe, chwilę wcześniej z murawy wyleciał Hanstveit, ale akurat nie mogę mieć pretensji, bowiem zatrzymywał faulem groźną kontrę. Gdy zabrzmiał gwizdek kończący, wypadliśmy na murawę conajmniej, jakbyśmy zdobyli mistrzostwo świata. Wygrana trzy do jaja nad ekipą liderującą w najwyższej lidze w Norwegii? Takiego scenariusza nie brałem nawet pod uwagę! Teraz chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na statystyki, gdzie rywal oddał zaledwie dwa strzały w kierunku naszej bramki! To jest niesamowite, jak potrafiliśmy odmienić swój wizerunek w niespełna tydzień! Brawo! Awansowaliśmy właśnie do półfinału Pucharu Norwegii! F. Vinningland, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, S.H. Nilsen, F. Haugen (76' V. Vevatne), K. Larsen, E. Huseklepp, S. Lie Skalevik, A. Karadas (45' K. Barmen) Puchar Norwegii, ćwierćfinał stadion: Sparebanken Sor Arena w Kristiansand, 7531 widzów Start - Brann 0:3 [Fredrik Haugen 35'(k), Steffen Lie Skalevik 47', Erik Huseklepp 82'] mom: Steffen Lie Skalevik "9.0"
  19. CancuN

    The special history!

    10.08.2014 Po ostatniej kolejce nasza przewaga nad drugim miejsce wzrosła do sześciu punktów, gdyż akurat tam awansowała ekipa Bryne. Fredrikstad coś ostatnio cieniuje, co pokazało po raz kolejny dzień wstecz, ledwie remisując z jakimś cieniasem. My natomiast musimy się skupić na ekipie Hodd, która aktualnie zamyka ligową tabelę. Nasz poprzedni mecz pokazał, że mecze z outsiderami wcale nie są najłatwiejsze i musimy być absolutnie skupieni. Już na samym początku spotkania chciałem powiedzieć, że coś dziwnego dzieje się z naszymi napastnikami. W zeszłej kolejce dwa razy na listę strzelców wpisał się Lorentzen, a dzisiaj wynik otworzył Skalevik. Później niestety było już tylko gorzej. Okazało się, że ostatnia ekipa z tabeli potrafiła z nami wygrać! Bramki padły po zmianie stron w odstępie ledwie pięciu minut. Andersen najpierw wykorzystał złe wybicie naszego bramkarza, po czym dobił futbolówkę do pustej siatki. Chwilę później poszedł do długiej i bezpańskiej futbolówki gdzieś przy narożniku pola karnego. Problem w tym, że poszedł tam również nasz bramkarz, który był pierwszy i wykopał... prosto w Andersena. Okazało się, że zrobił to tak nieszczęśliwie, że piłka znalazła się w siatce. W realnym świecie taki przypadek trafi się raz na tysiąc prób, a tutaj i owszem od razu. Mieliśmy jeszcze pół godziny spotkania, ale byliśmy na tyle nieporadni, że nie umieliśmy nawet zremisować. Rywale zaryglowali dostęp do swojej świątyni i co? I przegrywamy gdzieś, gdzie absolutnie nie powinniśmy - na własnym obiekcie przeciwko najgorszej drużynie ligi. Polecą tygodniówki, a Overtveit trochę sobie od futbolu odpocznie. O. Overtveit, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen, F. Haugen, K. Larsen (45' A.B. Skjolsvik), E. Huseklepp, S. Lie Skalevik, H. Lorentzen 1. divisjon [18/30] stadion: Brann Stadion w Bergen, 11746 widzów [1] Brann - [16] Hodd 1:2 [Steffen Lie Skalevik 2' - Eirik Ulland Andersen 53' 58'] mom: Eirik Ulland Andersen "8.7"
  20. CancuN

    The special history!

    1.08.2014 Piłkarz Miesiąca: 1. Erlend Hanstveit (Brann) 2. Robert Stene (Ranheim) 3. Simen Standerholen (Fredrikstad) Menadżer Miesiąca: 1. Speedy Gonzalez (Brann) - lider 2. Bengt Saeternes (Sandnes Ulf) - 4. miejsce 3. Hakon Wibe-Lund (Fredrikstad) - vice lider 3.08.2014 Po ostatniej kolejce okazało się, że przy takiej samej ilości spotkań, mamy już pięć punktów przewagi nad drugim Fredrikstad. To jednak nie jest naszym zmartwieniem, a rywali, którzy jeśli chcą powalczyć o zwycięstwo w lidze, muszą w końcu zacząć regularnie wygrywać. My natomiast, znów mamy łatwego przeciwnika, bo przecież takim musi być ledwie trzynaste Baerum. Znów udajemy się na wyjazd, więc czekamy na kolejne gole. Jak się okazało, to ten mecz całkowicie nam nie wyszedł. Zacznijmy od samego początku, to już w siódmej minucie Heggland spowodował rzut karny, wykorzystany przez Benmousse. Byliśmy pod ścianą i powinniśmy zacząć lepiej grać. W jedenastej minucie pojawiło się światełko w tunelu, gdyż Gage ujrzał czerwony kartonik. Gra z przewagą jednego zawodnika dała nam dość szybko wyrównanie, a co najlepsze, uczynił to Lorentzen! Hakon właśnie zanotował pierwszego gola w oficjalnym spotkaniu. Kolejne, długie minuty nie dawały zmiany rezultatu, co szczerze mówiąc mocno mnie dołowało. Skakałem przy bocznej linii, by pobudzić swoich podopiecznych i pobudziłem... Heggland dopełnił formalności i przy swoim fatalnym występie, jeszcze przed upływem godziny wyleciał z boiska wyrównując stan personalny na boisku. Mimo większej ilości miejsca, nic się nie zmieniało. Łącznie oddaliśmy dwadzieścia cztery strzały i dopiero jeden z ostatnich dał nam trzy punkty! Przecierałem oczy ze zdumienia, jak do siatki po raz drugi tego wieczoru trafia Lorentzen! Młodziak, na którego zacząłem już poważnie narzekać, dzisiaj wygrał nam mecz w pojedynkę. Kto wie, może wreszcie się chłopak odblokuje, bo talent ma niesamowity. Oprócz tego zawodnicy musieli się dowiedzieć, że mimo zwycięstwa zagrali piach i muszą sie natychmiastowo poprawić. O. Overtveit, A. Vindheim, F. Heggland, E. Hanstveit, F. Knudsen, S.H. Nilsen (45' A.B. Skjolsvik), F. Haugen, K. Larsen, E. Huseklepp (90' K. Barmen), S. Lie Skalevik, K. Lorentzen 1. divisjon [17/30] stadion: Sandvika Stadion w Baerum, 739 widzów [13] Baerum - [1] Brann 1:2 [Monir Benmoussa 7'(k) - Hakon Lorentzen 16' 88'] mom: Hakon Lorentzen "8.9"
  21. CancuN

    The special history!

    Dotarliśmy do połowy sezonu ligowego i tak przedstawia się tabela 1. divisjon: 1. Brann [36 pkt] 2. Fredrikstad [33] 3. Bryne [30] 4. Sandnes Ulf [28] 5. Sogndal [27] Reszta drużyn raczej już się nie liczy w walce o najwyższe cele. Dodajmy informację o zasadach ligowych. Drużyny z dwóch pierwszych miejsc awansują bezpośrednio, natomiast ekipy z miejs 3-6 powalczą w barażach. 27.07.2014 Wracając do ligi, to zaczynamy zabawę od zera. Dzisiaj, tak jak to miało miejsce w pierwszej kolejce, zmierzymy się z Nest-Sotrą, tylko że na wyjeździe. Rywale są na jedenastej lokacie, także oczekuję od swoich chłopaków pewnych trzech punktów i kilku ładnych bramek. Mimo iż samo spotkanie rozczarowało, mimo iż zabieranie się za robotę zajęło nam sporo czasu, to finalnie wygrywamy trzema bramkami. Z jednej strony to dobrze, a z drugiej, niestety nie dało się oglądać tego widowiska bez kilkuminutowej drzemki. Rundę rewanżową zaczęliśmy jednak dobrze i jestem przekonany, że tak będzie już do końca. O. Overtveit, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen, F. Haugen, K. Larsen, E. Huseklepp, S. Lie Skalevik, A. Karadas (45' K. Kastrati) 1. divisjon [16/30] stadion: Agotnes Stadion w Fjell, 1500 widzów [11] Nest-Sotra - [1] Brann 0:3 [Kristoffer Larsen 34', Erlend Hanstveit 57', Fredrik Haugen 59'(k)] mom: Fredrik Haugen "8.5"
  22. CancuN

    The special history!

    23.07.2014 Ostatni mecz w "pierwszej części" sezonu ligowego rozegramy z czternastą siłą norweskiego zaplecza, czyli Ull/Kisa. Nasza ostatnia forma ligowa nie napawa optymizmem, ale dzisiaj przydałoby się wreszcie wygrać. Rywale gonią, także nie możemy pozwolić na stratę fotela lidera. Lecimy po trzy punkty, wystawiając oczywiście najmocniejszy skład. Jak się okazało, nawet dwadzieścia siedem strzałów na bramkę rywala, nie daje pewności, że wygramy. Co prawda jest to trochę przesadzona opinia, ale ledwie dwa gole po nawałnicy, to coś jest nie tak. Znów na ustach wszystkich pojawił się Karadas, który uratował nam mecz. Rywale tak naprawdę nie istnieli, ale zawsze jest ryzyko, że gdzieś jakiś karny, czy wolny się pojawi i wiadomo do czego to doprowadzi. Tak czy siak, trzy oczka wracają z nami do Bergen, dzięki czemu pozostajemy na pierwszym miejscu. O. Overtveit, A. Vindheim, J. Gronner (45' F. Heggland), E. Hanstveit, R. Kristiansen, S.H. Nilsen, F. Haugen (71' K. Barmen), K. Larsen, E. Huseklepp, H. Lorentzen, A. Karadas (75' K. Kastrati) 1. divisjon [15/30] stadion: UKI Arena w Jessheim, 562 widzów [14] Ull/Kisa - [1] Brann 0:2 [Azar Karadas 23' 71'] mom: Azar Karadas "9.0"
  23. CancuN

    The special history!

    19.07.2014 Jak się okazało, czwarta runda Pucharu Norwegii była wkomponowana w kalendarz najgorzej jak można. Wcześniej długa przerwa i po też, nawet jeszcze dłuższa. Mniejsza z tym, bowiem dzisiaj powracamy do zmagań i wielką stawkę. Tym razem przyszła pora na mecz z Sogndal. Dla atrakcyjności ligi przydałaby się nasza porażka, ale oczywiście nie biorę tego pomysłu na poważnie. Zresztą i tak ostatnio jedynie zremisowaliśmy. Ten mecz pokazał, że mimo prowadzenia nie możemy absolutnie być pewni kolejnych punktów. Ogólnie, to mieliśmy huśtawkę nastrojów. Najpierw przegrywaliśmy jedną bramką, by jeszcze przed przerwą wygrywać trzy do jednego. Po zmianie stron rywale wzięli się do roboty i wyrównali stan rywalizacji. Wieczór na szczycie skończył się wysokim remisem, co dla nas jest już drugim takim wynikiem z rzędu. Miało być łatwo, a tymczasem rywale dostali szansę doskoczenia do nas i zmniejszenia swoich strat, co akuratnie mnie nie cieszy. O. Overtveit, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen, F. Haugen, K. Larsen, E. Huseklepp, S. Lie Skalevik, A. Karadas 1. divisjon [14/30] stadion: Fosshaugane Campus w Sogndal, 4004 widzów [4] Sogndal - [1] Brann 3:3 [Ruben Holsaeter 25', Kristian Fardal Opseth 64' 73' - Steffen Lie Skalevik 34', Erik Huseklepp 39', Erlend Hanstveit 45'+1] mom: Erik Huseklepp "9.0"
  24. CancuN

    The special history!

    Alex Horvath, czyli niechciany bramkarz z USA wreszcie znalazł nowy klub. Za 70 tysięcy Euro odszedł do meksykańskiego Queretaro, co spotkało się z moją aprobatą. Nie miał szans na grę w meczach o stawkę, więc dziękuje wszystkim z góry, że ktoś wziął na siebie jego tygodniówkę w wysokości 1,6 tysiąca Euro. To nam bardzo pomoże. W trakcie przerwy, musiałem odrzucać kolejne oferty za Andreasa Vindheima. Ten młodziutki zawodnik, który gra z reguły na prawym skrzydle, a może i w obronie, w tej chwili kosztuje 230 tysięcy Euro. Pojawiają się oferty w wysokości prawie 4 milionów, ale niestety, to wciąż mało. On jest nie na sprzedaż, tak jak Lorentzen! 27.06.2014 W pierwszym meczu po przerwie, rozegramy czwartą rundę Pucharu Norwegii. Przy losowaniu tego etapu byłem pewien, że trafimy jakąś potęgę, a teoretycznie trafiliśmy najlepiej ze wszystkich. Okazuje się, że jesteśmy jedyną ekipą z drugiego szczebla rozgrywkowego, a dodatkowo ekipy z najwyższego szczebla oraz cztery z trzeciego. No i właśnie trafiamy na ekipę dużo niżej notowaną, którą będzie Eidsvold Turn, a dodatkowo zagramy na własnym obiekcie. Liczymy na worek bramek i w końcu dużą przewagę w meczu pucharowym, gdzie do tej pory tego nie pokazaliśmy. Oczywiście do gry znów desygnuję zawodników, którzy mają najmniej występów. Po raz pierwszy w tym Pucharze Norwegii, udało nam się spokojnie wygrać. Co prawda strzelamy tylko trzy gole, ale taktyka rywali z postawieniem autobusu pod własną bramką, nie pozwoliła nam na więcej. Tak czy siak, możemy być zadowoleni z przebiegu meczu, bo niemal nie opuszczaliśmy terytoriów pola karnego gości. Awans do ćwierćfinału mamy za sobą, ale nie oszukujmy się, że jest to sukces, bo przy tej drodze, to był obowiązek. O. Overtveit, A. Iqbal, F. Heggland, V. Vevatne, F. Knudsen (78' R. Kristiansen), R. Mo, S.H. Nilsen, K. Skaanes, K. Larsen, H. Lorentzen, S. Lie Skalevik Puchar Norwegii, 4. runda stadion: Brann Stadion w Bergen, 9344 widzów Brann - Eidsvold Turn 3:0 [Sivert Heltne Nilsen 16'(k), Steffen Lie Skalevik 43', Kasper Skaanes 67'] mom: Ali Iqbal "8.3"
  25. CancuN

    The special history!

    8.06.2014 Trzynasta kolejka 1. divisjon będzie ostatnią, przed dłuższą przerwą śródsezonową. Już przed nią wiemy, że spędzimy nią na fotelu lidera, ale z jaką przewagą? Zagramy z Honefoss, które wciąż jeszcze marzy o pościgu za grupą prowadzącą. Ich siódme miejsce daje nam pewne nadzieje na dobry wynik. Oczywiście do składu powracają najlepsi zawodnicy. Mecz okazał się chyba najnudniejszym z dotychczasowych. Bezbramkowy remis na koniec spotkania dał pewną nadzieję innym ekip na dogonienie Brann w tabeli. Póki co jednak, przerwę spędzimy na pierwszym miejscu i będziemy myśleć, co zrobić z napastnikami, którzy totalnie zgubili swoją formę strzelecką. Dzięki temu remisowi, druga część sezonu może być jeszcze ciekawa. Jest o co walczyć, a rywale absolutnie nie składają broni. F. Vinningland, A. Vindheim, J. Gronner, E. Hanstveit, R. Kristiansen, K. Barmen (45' S.H. Nilsen), F. Haugen, K. Larsen, E. Huseklepp, K. Kastrati (45' S. Lie Skalevik), A. Karadas 1. divisjon [13/30] stadion: AKA Arena w Ringerike, 2402 widzów [7] Honefoss - [1] Brann 0:0 mom: Thomas Braaten "7.9"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...