Skocz do zawartości

Pisi

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    612
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Pisi

  1. Pisi

    Marsz ku sukcesom

    Dzień 10 września 2005 roku zapamiętam chyba do końca życia. Tego właśnie dnia debiutowałem w oficjalnym spotkaniu na La Neuville. Niestety publiczność nie dopisała. Nie zmniejszyło to jednak mojej fascynacji spowodowanej tym szczególnym spotkaniem. Gorszego początku spotkania nie mogłem sobie jednak życzyć. Już po sześciu minutach boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Josselyn Pèhè. Była to poważna strata, gdyż Josselyn odgrywa bardzo ważną rolę w mojej taktyce. Na całe szczęście oblicze mojej drużyny się nie zmieniło, czyli było takie jak w poprzednim spotkaniu. Graliśmy naprawdę fajną piłkę, jednak brakowało nam skuteczności. W przeciągu całego spotkania oddaliśmy 23 strzały przy jednym gości, jednak nie potrafiliśmy wygrać meczu. Cóż remis złym wynikiem nie jest, natomiast nasza gra napawa mnie optymizmem i pozwala mi marzyć nawet o miejscu w ścisłej czołówce. Josselyn Pèhè nadciągnął ścięgno pachwiny, przez co nie będę mógł z niego skorzystać nawet i przez miesiąc.
  2. Pisi

    Marsz ku sukcesom

    Trzeciego września rozpoczęliśmy zmagania o mistrzostwo 3 ligi. Nie jesteśmy wymieniani w gronie faworytów, co jest dla nas korzystne, gdyż spokojnie możemy podchodzić do każdego meczu. Kibice nielicznie zgromadzeni na Stedelijk Sportstadion oczekiwali wyrównanego meczu. Jednak już od pierwszych minut moi piłkarze pokazali, że zrobią wszystko by wywieźć trzy punkty z tego trudnego terenu. Mimo, że mecz rozpoczęliśmy spokojnie, to od razu przejęliśmy kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Już w 6 minucie powinniśmy mogliśmy wyjść na prowadzenie, niestety Iuliano zmarnował stuprocentową sytuację. Jednak co nie udało nam się w 6 minucie, udało nam się osiągnąć w 20. Świetnie podanie De Pauwa na bramkę zamienił van den Driessche. Od momentu wyjścia na prowadzenie, gospodarze żwawiej ruszyli do ataku, jednak świetnie w obronie grał Bi Bolou, który nie przegrał żadnego pojedynku z napastnikami Kermit-Hasselt. Niestety naszą dobrą grę okupiliśmy kontuzją. W 30 minucie boisko musiał opuścić Nieus po tym, jak został powalony na ziemię przez napastnika gospodarzy. Do końca połowy bez trudu utrzymaliśmy jednobramkowe prowadzenie. Drugą połowę gospodarze rozpoczęli od mocnego uderzenia. Już w pierwszej akcji powinni byli doprowadzić do wyrównania, jednak kapitalnie w bramce zachował się nasz bramkarz, który obronił uderzenie napastnika gospodarzy z trzech metrów. Nasza odpowiedź na tą sytuację mogła być tylko jedna. W 51 minucie van den Driessche strzelił bramkę głową po dośrodkowaniu Delière. Po zdobyciu drugiej bramki grało nam się bardzo lekko, gdyż gospodarze już całkowicie stracili chęci do gry. Dobiliśmy ich jeszcze w 86 minucie, kiedy to Dohet zdobył bramkę po oddaniu strzału z niemalże 40 metrów. Kontuzja jakiej nabawił się Nieus okazała się nie groźna. Jest tylko lekko poobijany i będę mógł skorzystać z niego w kolejnym spotkaniu. Występy piłkarzy Olympicu w reprezentacji:
  3. Pisi

    Marsz ku sukcesom

    Jeszcze przed zamknięciem okienka transferowego w Belgii sprowadziłem kolejnego młodego gracza. Nasz zespół wzmocnił młodziutki Denis Odoï (BEL, 17, DP), który aktualnie pozostawał bez przynależności klubowej. Z powodu odpadnięcia z rozgrywek o Puchar Belgii, mieliśmy trzy tygodnie przerwy przed kolejnym spotkaniem o punkty. Dlatego też te czas postanowiłem wykorzystać i rozegraliśmy jeszcze dwa mecze towarzyskie, w których spisaliśmy się dobrze. 20.08.2005, Berchem – Olympic, 0:2 (van den Belt, Pèhè) 26.08.2005, Olympic – SK Wilrijk, 2:0 (Iuliano, Dohet) Z ważniejszych wydarzeń wartych odnotowania należy wspomnieć, iż Superpuchar Europy zdobyła drużyna CSKA Moskwa, która pokonała Liverpool w stosunku 2:1. Lipiec i sierpień 2006 Bilans (Olympic Charleroi): 0-1-1, 0:1 Najlepszy strzelec (Olympic Charleroi): — 3 liga B: — Puchar Belgii: 2 rnd. (Schoten 0:0k); 3 rnd. (Tubize 0:1) Finanse: € 639.568 Budżet transferowy: € 65.729 (pozostało € 53.152) [70%] Budżet płac: € 275.000 (wykorzystane € 236.680) Nagrody: — Transfery (Polacy): 1. Bartosz Karwan (POL: 23/4, 29, OP P) Legia --> Wigan za € 1.200.000 2. Rafał Grzelak (POL, 23, OP L) Pogoń --> Legia za € 1.100.000 3. Piotr Włodarczyk (POL:4/2, 28, N) Legia --> Nancy za € 750.000 Transfery (cudzoziemcy): 1. Sanli Tuncay (TUR: 26/6, 23, OP LŚ, NŚ) Fenerbahçe --> Barcelona za € 9.000.000 2. Andrey Arshavin (ROS:15/7, 24, OP PŚ, NŚ) Zenit --> Liverpool za € 7.500.000 3. Hatem Trabelsi (TUN:46/1, 27, O/DBP P) Ajax --> Olympiakos za € 5.750.000 Ligi świata: Anglia: Chelsea Londyn [+3] Belgia: Standard [+3] Francja: Paris SG [+1] Hiszpania: Barcelona [—] Holandia: Willem II [—] Niemcy: Mainz [—] Polska: Korona Kielce [+3] Włochy: Juventus [—] Ranking FIFA: 1. Meksyk, 2. Brazylia, 3. Argentyna,...,24. Polska Występy piłkarzy Olympicu w reprezentacji:
  4. Pisi

    Marsz ku sukcesom

    Nie zakończyłem jeszcze etapu wzmacniania zespołu. Tym razem pomyślałem o przyszłości i ściągnąłem będącego na bezrobociu Jaspera Danielsa (BEL, 17, LB). W czwartej rundzie Pucharu Belgii czekało na nas drugoligowe Tubize. Nie trudno było wskazać faworyta tej rywalizacji, jednak nie zamierzaliśmy tanio sprzedać skóry. Od pierwszych minut postawiliśmy wysoko poprzeczkę ekipie gospodarzy. Już w drugiej minucie mogliśmy wyjść na prowadzenie, jednakże piłka po uderzeniu De Pauwa odbiła się od słupka i wyszła poza pole gry. W kolejnych minutach wzrastał nasz napór na bramkę gospodarzy, jednak bez skutecznie strzelali moi napastnicy. W 15 minucie nastąpił nieoczekiwany przeze mnie zwrot akcji. Fatalnie w naszej bramce zachował się Delferrière, który przepuścił strzał Flamminiego z 30 metrów. W kolejnych minutach staraliśmy się odpowiedzieć na stratę gola, jednak nic nam pod bramką przeciwnika nie wychodziło. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. W dalszym ciągu przeważaliśmy, ale niestety żaden z moich zawodników nie był w stanie strzelić bramki dającej nam wyrównanie. Najlepszą ku temu sytuację w doliczonym już czasie gry zmarnował Iuliano, gdyż nie trafił z kilku metrów do pustej bramki. Przegraliśmy wyjazdowy mecz z wyżej notowaną drużyną, jednak nasza gra była bardzo dobra. Musimy jeszcze popracować nad skutecznością i dopiero wtedy zaczniemy osiągać dobre rezultaty.
  5. Pisi

    Marsz ku sukcesom

    Korzystając z wolnej chwili w pracy:) Jeszcze przed pierwszym ważnym meczem dokonałem wzmocnień. Środek pomocy miał wzmocnić Franky Eerdekens (BEL, 24, DP, OPŚ), za którego FC Vinkenslag otrzymało € 2.000. Za rozgrywanie akcji odpowiedzialność miał wziąć na swoje barki Peter De Pauw (BEL, 20, OPŚ), który kosztował nas również € 2.000. Niezbyt wysoką cenę zażądało Dilbeek za tego zawodnika. Ostatnim piłkarzem, który dołączył do składu mojej drużyny był Loki Boto-Nyengo (BEL, 22, OP LŚ, NŚ), który aktualnie pozostawał bez klubu. Jeszcze przed spotkaniem w ramach rozgrywek o Puchar Belgii rozegraliśmy jeden mecz towarzyski, z wysoko notowaną drużyną. Jego rezultat w pełni mnie zadowalał. 03.08.2005, Olympic –Verona, 3:3 (De Pauw, N’Diaye, Iuliano) 7 sierpnia przyszło mi zadebiutować na w roli szkoleniowca Olympicu w oficjalnym meczu. W trzeciej rundzie Pucharu Belgii zmierzyliśmy się z dobrze nam znanym Schoten. Po wyrównanym towarzyskim spotkaniu z tą drużyną, spodziewałem się naprawdę ciężkiej przeprawy, jednak wierzyłem w swój zespół. Od pierwszych minut osiągnęliśmy przewagę. Raz po raz atakowaliśmy bramkę gospodarzy, jednak nie potrafiliśmy oddać celnego strzału. Taka sytuacja miała miejsce przez dłuższy czas. Nawet dokonane zmianie nie pomogły, przez co o losach meczu miały zadecydować rzuty karne. Jako pierwszy to piłki podszedł Romand, zawodnik gospodarzy, jednak przestrzelił swoją „jedenastkę”. Strzał Verdickta obronił nasz bramkarz, a Taeymans podobnie jak kolega fatalnie spudłował. Moi zawodnicy takich problemów nie mieli i jak jeden maź pokonywali bramkarza gospodarzy. Wygraliśmy po ciężkim boju, co mnie cieszy, gdyż jest zalążek dobrej gry w naszym wykonaniu.
  6. Widzę, że w tym sezonie to "Jelenie" wymiatają
  7. Pisi

    Marsz ku sukcesom

    Kadra może jest liczna, jak na trzecioligowe warunki, o tyle liczba ofensywnych zawodników woła o zgrozę. Dlatego też swoją pracę w klubie musiałem rozpocząć od wzmocnień ofensywnych formacji. Pierwszym zawodnikiem, którego powitaliśmy na stadionie La Neuville był Özcan Özkaya (HOL, 24, N), który zamienił swój Kozakken Boys na mój zespół. Piłkarz ten kosztował nas € 5.000. Kolejnym zawodnikiem, który wzmocnił atak był Dries van den Driessche (HOL, 20, N). Jego były klub, Emmen, otrzymał jedynie € 1.000. Dokonując transferów nie mogłem skupiać się jedynie na napastnikach. Również formacja pomocników wymagała wzmocnień. Dlatego sprowadziłem do Olympicu doświadczonego Gerarda van den Belta (HOL, 32, OP PLŚ, NŚ), za którego zapłaciliśmy Flevo Boys €3.000. Do tej pory tylko jednemu zawodnikowi podziękowałem za współpracę. Gaëtan Malacort (BEL, 20, LB, OŚ, DP) nie miał umiejętności, które pozwalałaby mu grać w mojej drużynie, dlatego też przeszedł do Sparty Ursel za € 1.000 (50%). W lipcu rozegraliśmy kilka meczów kontrolnych, które miały pokazać, na co nas będzie stać w nadchodzącym sezonie. Zaprezentowaliśmy się w nich w kratkę, przeplatając dobre mecze ze słabszymi. Mam jednak nadzieję, że jeszcze po dwóch-trzech wzmocnieniach będę dysponował zespołem, który będzie walczył o czołowe lokaty. 14.07.2005, Olympic – Olympic II, 2:0 (Dohet, Niangbo) 18.07.2005, JS Tamines – Olympic, 0:2 (Juliano, Aka) 21.07.2005, Schoten – Olympic, 1:1 (Dohet) 24.07.2005, Olympic – Sint Truiden, 1:3 (Banga) 27.07.2005, Olympic – SpVgg Bayreuth, 0:1 30.07.2005, Olympic – Esfurt, 3:4 (Dohet, Aka, van den Driessche) Po bardzo emocjonującym spotkaniu, Superpuchar Belgii zdobył Club Brugge, który pokonał Germinal Beerschot 2:1.
  8. Wam to trudno dogodzić. Gdyby po niego pojechał to Vami znów by zaczął wywody na temat polskości (czyt. sprawę z Arboledą) . Nie da się wszystkich zadowolić więc odpuście. Tak jak ktoś przede mną napisał, nie można jeździć po każdego grajka z polskim nazwiskiem. Przecież nikt z was też Wolondowskiego nie wiedział, a go wychwalacie w niebogłosy. Z ocenami poczekajmy do EURO. Ja wierzę w naszą kadrę i już
  9. A co masz na myśli, bo wg mnie nic szokującego w tym nie ma.
  10. Eh a w Radomiu kolejne zatrzymania:( http://www.90minut.pl/news/143/news1431317-Byli-dzialacze-Radomiaka-zatrzymani-przez-CBA.html Jak miło się dowiedzieć, że chodziło się na ustawiane mecze...
  11. Pisi

    Marsz ku sukcesom

    Celem pierwszego wspólnego treningu było zapoznanie się z piłkarzami, a także ze sztabem szkoleniowym, z którym przyjdzie mi współpracować. Po dwugodzinnych zajęciach wyciągnąłem następujące wnioski: Moim asystentem jest Jean-Pol Beaurain (BEL, 42), który niczym szczególnym się nie wyróżnia. Jedyne na czym się zna to praca z młodzieżą, tak więc najprawdopodobniej będzie prowadził drużynę U-19. Oprócz asystenta , w pracy będzie mi pomagać trzech trenerów. Jak na trzecioligowe warunki jest to dość znaczna ilość. Niestety ilość nie przekłada się na jakość. Zarówno Dominique Henin (BEL, 57), Libero Guerra (BEL, 45), jak i Luc Duville (BEL, 45) w niedługim czasie będą musieli zacząć się rozglądać za nowym pracodawcą. Za zdrowie zawodników w mojej ekipie odpowiada dwóch fizjoterapeutów. Zarówno Luc Mathot (BEL, 38) i Bruno De Bast (BEL, 38) nie są wybitnymi fachowcami, jednak ich umiejętności dają im możliwość pracy w Olympicu. Natomiast za wyszukiwanie nowych graczy odpowiada dwóch obserwatorów: Michel Torfs (BEL, 36) i Jean-Marie Givron (BEL, 57) W zespole mam natomiast 21 piłkarzy. Niestety znakomita większość to gracze defensywni, natomiast w ofensywie najzwyczajniej w świecie nie mam kim grać. Dlatego też moi obserwatorzy będą mieć bardzo dużo pracy. Póki co jest zdecydowanie za wcześnie aby oceniać indywidualnie zawodników. Coś więcej na pewno będę mógł powiedzieć po pierwszych meczach kontrolnych. | Wyb | Inf | Nazwisko | Pozycja | Kraj | Wzrost | Waga | Wiek | Wartość | | - | | Manory Delferrière | BR | BEL | 1.84 m | 84 kg | 21 | €2tys. | | - | Wyp | Jimmy Tordeurs | BR | BEL | 1.71 m | 73 kg | 18 | - | | - | | Nicolas Vangroontenbruel | BR | BEL | 1.72 m | 74 kg | 22 | - | | - | | Axel Delière | LB, O PŚ, DP | BEL | 1.76 m | 61 kg | 24 | €2tys. | | - | | Gaëtan Malacort | LB, O Ś, DP | BEL | 1.71 m | 72 kg | 20 | - | | - | | Charles Banga | O PLŚ | CIV | 1.73 m | 76 kg | 24 | €1tys. | | - | | Guy Niangbo | O PŚ | CIV | 1.76 m | 74 kg | 19 | €2tys. | | - | | Kevin Nieus | O PŚ | BEL | 1.75 m | 59 kg | 23 | €2tys. | | - | Wyp | Kevin Terwagne | O PŚ | BEL | 1.74 m | 76 kg | 19 | €1tys. | | - | | Bi Bolou | O LŚ | CIV | 1.77 m | 76 kg | 22 | €2tys. | | - | | Nicolas Pedini | O L | BEL | 1.77 m | 74 kg | 19 | - | | - | Wyp | Laurent Dohet | O LŚ, OP LŚ | BEL | 1.74 m | 73 kg | 21 | - | | - | | Thomas Moreau | O/DBP/OP L | BEL | 1.75 m | 66 kg | 23 | €2tys. | | - | Ktz | Sophiane Baghdad | DP | FRA | 1.84 m | 79 kg | 24 | €2tys. | | - | | Miguel Mendez | P P | BEL | 1.71 m | 70 kg | 19 | €2tys. | | - | | Mahamed N'Diaye | P L | CIV | 1.71 m | 72 kg | 19 | €3tys. | | - | | Josselyn Péhé | OP P | CIV | 1.65 m | 60 kg | 24 | €20tys. | | - | | Konan Aka | OP L | CIV | 1.77 m | 75 kg | 22 | €3tys. | | - | | Macedo Gomes Varela | OP/N Ś | FRA | 1.77 m | 70 kg | 22 | €4tys. | | - | | Gaetano Lamonaca | OP/N Ś | BEL | 1.78 m | 76 kg | 22 | €2tys. | | - | | Tonino Iuliano | N | BEL | 1.77 m | 78 kg | 24 | €1tys. |
  12. FM: 6.0.3 75482 DB: Mała Ligi [12/8]: Belgia (3), Anglia, Polska (po 2), Francja, Hiszpania, Holandia, Niemcy, Włochy (po 1). Zachowani piłkarze: Brak Pliki EDT: Bomboniera MEGA SUPA 1.0 © Prof 2007 Zasady: HC (Jako, że w Belgii mówi się po francusku i holendersku, to te dwa jeżyki będą u mnie obowiązywać) Klub: Olympic Charleroi Od wielu lat mieszkam w Belgii. Moje niewielkie mieszkanie znajduje się w Charleroi. Jest to wspaniałe miasto, jedno z większych w Belgii, którego mieszkańców potocznie nazywa się Carolos. Charleroi zamieszkiwane jest przez ponad 200.000 mieszkańców. W Belgii, podobnie jak w Polsce, piłka nożna stoi na bardzo przeciętnym poziomie. Podobnie jak w wielu krajach Europy, tak i w Belgii są zespoły, które nie mogą wyjść z cienia swoich lokalnych rywali. Jednym z takich klubów jest Olympic Charleroi, które nijak się prezentuje względem Sportingu Du Pays De Charleroi. Jako zapalony kibic Olympicu, postanowiłem pomóc swojej ulubionej drużynie stać się liczącą ekipą w belgijskiej piłce. 26.06.2005 roku zostałem szkoleniowcem mojego ulubionego klubu. W jaki sposób to osiągnąłem? Lepiej nie pytajcie:) (Wygrałem roczny kontrakt w lokalnym konkursie). ROC Charleroi –Marchienne, bo tak brzmi pełna nazwa mojej drużyny, występuje w Belgijskiej 3 lidze B. Największy sukces Olympic odniósł w 1947 roku, kiedy to jedyny raz w historii został mistrzem Belgii. Les Dogues swoje mecze rozgrywają na stadionie La Neuville, mogącym pomieścić 11.600 widzów. W niemalże komfortowych warunkach, nasze mecze może oglądać zaledwie 768 widzów, ponieważ tylko tyle jest miejsc siedzących na naszym obiekcie. Niestety moi piłkarze nie mają komfortowych warunków treningowych, bowiem swoje umiejętności mogą podnosić poprzez treningi przeprowadzane na murawie stadionu, bądź też na boiskach pobliskich szkół podstawowych.
  13. Pisi

    Islands of Peace

    W sumie nie ma co narzekać. Batów nie dostajesz, a poza tym wstydu Finlandii nie przynosisz. Pomyśl o rozbudowie stadionu, bo widać, że frekwencję dosyć wysoką masz.
  14. Pisi

    KKS Lech Poznań

    I z takim podejściem na pewno dalej będziemy mieć ogórkową ligę. A wolę oglądać w lidze młodych wychowanków, którzy talent napewno mają, niż słabych zagranicznych piłkarzy, którzy zabierają miejsce naszej młodzieży. I dlatego też mamy słabą reprezentację, bo młode talenty nie mają szansy grania, a piłkarzy pokroju Błaszczykowski czy Lewandowski jest znacznie więcej, tylko nikomu nie chce się po nich tyłka ruszyć. Niestety sukcesy same nie przyjdą. Przykład Lecha jest wyśmienity, bo okupił dobry występ w europejskich pucharach fatalną postawą w lidze, bo nie miał kto zastąpić zmęczonych piłkarzy, bo po co, skoro ma się jedenastu dobrych. A naprawdę 100,00 zł za zwycięstwo w Pucharze Ekstraklasy to wyśmienita nagroda.
  15. Pisi

    KKS Lech Poznań

    ad 1. w której mocnej lidze jest taki limit, co? i jak to się może przełożyć na wzmocnienie ligi? ad 2. w jaki sposób chciałbyś to egzekwować, co? ad 3. był i byłby nadal, gdyby jakaś TV chciała go pokazywać ad 4. dawno zrobione ad 5. patrz wyżej Odp. na ad.1. Takie limity mamy chociażby w Rosji, która ma bardzo silną ligę. Odp na ad.2. Proste drużyna ma zgłaszać przed startem 25 piłkarzy gotowych do gry, którzy trenują w pierwszym zespole. Nie widzę tutaj żadnych trudności w egzekwowaniu tego. Odp na ad.3. Telewizja chciałabygo pokazywać, gdyby puchar był odpowiednio nagradzany i zespoły nie wystawiałyby rezerw. Problem leżał po stronie Ekstraklasy SA. Odp. na ad. 4. Jakoś te nagrody nie są imponujące w porównaniu z innymi ligami. Odp. na ad. 5. Popatrz ostatnią wypowiedź piłkarza Śląska;)
  16. Masz jakąś porażkę w tym sezonie?? Jestem pełen podziwu za osiągane wyniki. Szkoda, że tak słabo sprawa ze stadionem wygląda.
  17. Pisi

    KKS Lech Poznań

    Ludzie bez przesady. Nie licząc dwóch czy trzech zespołów, to za rok będziemy mieć naprawdę bardzo nowoczesne stadion, więc tutaj problemu nie można upatrywać. Problem jest w naszej polskiej mentalności. Nam się po prostu nie chce mieć pożadnej ligi. Bo gdybyśmy taką chcieli mieć, to należało by zmienić jej zasady. Tj. powiększyć, wprowadzić limit obcokrajowców w wyjściowej jedenastce, ustalić by pierwszy zespół każdej drużyny liczył przynajmniej 25 piłkarzy, wprowadzić dodatkowy puchar ligi, zacząć nagradzać zespoły za miejsca zajmowane w lidze i skończyć z tą aferą korupcyjną. Dopóki nie zrobi się z tym porządku o jakichkolwiek wynikach na arenie międzynarodowej możemy zapomnieć. Sami działacze Lecha nic tutaj nie poradzą.
  18. Niestety mimo usilnych prób nie udało mi się naprawić save'a który po awarii prądu przed tygodniem za nic nie chce mi się wczytać. Moderatorów proszę u usunięcie tego tematu, ponieważ wq niedługim czasie będę chciał rozpocząć nową karierę na tych samych zasadach co tą. Wszystkim, którzy czytali z mniejszym lub większym zainteresowaniem owego opka serdecznie dziękuję.
  19. Pisi

    Islands of Peace

    Świetne wzmocnienia. Myślę, że za rok możesz być już solidną europejską drużyną. Powodzenia w Lidze Mistrzów.
  20. Pisi

    Islands of Peace

    Aż się łezka kręci po tak spektakularnym sukcesie. Może Ci teraz za kaskę stadion rozbudują??:>
  21. w NBA grają dwa mecze w ciągu trzech dni, a nasi pseudokopacze grają raz na tydzień
  22. Radzę się wstrzymać z tworzeniem Radomiaka, gdyż główny akcjonariusz się wycofał, przez co nie ma trenera, a piłkarze mają wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów, tak więc jest nawet obawa, że Radomiak może zostać wycofany z rozgrywek.
  23. Na Stadio Olimpico Legia nie dała rady Romie i przegrała 1:0. Zima zaskoczyła angoli. W drugiej połowie lutego spadły obfite opady śniegu na Anglię, przez co mecz z Dorchester musieliśmy rozegrać w ekstremalnie trudnych warunkach. Od pierwszych sekund piłkarze obu drużyn mieli trudności w poruszaniu się po boisku. Już w trzeciej minucie boisko opuścił zawodnik gospodarzy Mark Robinson, który nie wytrzymał gry w tak trudnych warunkach, gdyż chyba nadciągnął sobie mięsień podczas wślizgu. Pierwsza połowa nie przyniosła wielu okazji podbramkowych. Obie drużyny grało zachowawczo, co w sumie nie może dziwić, ponieważ warunków do jakiejkolwiek gry po prostu nie było. Na domiar złego w 41 minucie straciliśmy Jamesa Wintersa, który również z powodu kontuzji musiał opuścić boisko. Dopiero w doliczonym czasie gry doczekaliśmy się bramki. Gdy piłkarze Dorchester czekali już na przerwę, moi podopieczni przeprowadzili zabójczy kontratak, który został zakończony piękną bramką Sama O’Sullivana. Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się. Nadal spotkanie toczyło się mało imponującym tempie, a większość akcji rozgrywana była w środkowej strefie boiska. Nie przeszkodziło to jednak gospodarzom w wyrównaniu stanu meczu. W 61 minucie przeprowadzili akcję lewą flanką. Fatalnie zachował się Reece’a, który w dziecinny sposób dał się ograć Mattowi Grovesowi, który po minięciu naszego defensora znalazł się w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem. Napastnik gospodarzy nie zmarnował tej sytuacji. Na całe szczęście po 10 minutach zdołaliśmy odpowiedzieć na straconą bramkę. Rozgrywający fantastycznie spotkanie Sam O’Sullivan dał pokaz swoich umiejętności zdobywając bramkę z odległości 30 metrów. Jak się później okazało bramka ta dała nam zasłużone zwycięstwo, dzięki któremu pniemy się w górę ligowej tabeli. Niestety spotkanie z Dorchester okupiliśmy stratą dwóch piłkarzy. Adam Capp po meczu dostał wysokiej gorączki, co później okazało się dość mocnym przeziębieniem, tak więc czeka go tygodniowa przerwa od futbolu. Zdecydowanie gorzej wygląda sprawa z Jamesem Wintersem, który skręcił kostkę, a więc nie będę mógł przez jakiś czas korzystać z jego usług. W kolejnym meczu podejmowaliśmy na Newport Stadium najlepszą drużynę ligi, z którą w pierwszym spotkaniu przegraliśmy aż 0:6. Tym razem nasza forma jest zdecydowanie lepsza, więc spodziewałem się dobrego meczu. Spotkaniu od początku było niezwykle wyrównane. Raz po raz obie drużyny przeprowadzały akcje ofensywne, jednak to gościom 12 minucie udało się wyjść na prowadzenie. Dośrodkowanie partnera z zespołu na bramkę zamienił Daniel Webb, czym wprowadził z zachwyt kibiców przyjezdnej drużyny. Na tę bramkę skuteczną odpowiedź daliśmy dopiero w 36 minucie, kiedy to dośrodkowanie Williamsa na bramkę zamienił Matt Green. Dzięki temu trafieniu pierwsza połowa zakończyła się bramkowym remisem, co w pełni mnie satysfakcjonowało. Druga połowa również była bardzo wyrównana. W sumie to oba zespoły zasługiwały na bramkę, jednak rozstrzygające trafienie zaliczyli goście. Ponownie na listę strzelców wpisał się Daniel Webb, który tym razem bramkę zdobył po indywidualnej akcji. Mecz zakończył się naszą minimalną porażką, choć z przebiegu gry zasłużyliśmy co najmniej na remis. Nie mniej jednak nasza gra jest już naprawdę dobra, dzięki czemu na kolejne mecze możemy patrzeć z optymizmem.
  24. Pisi

    Islands of Peace

    Teraz już spokojnie można gratulować. Widać że w tym sezonie nie ma na Ciebie mocnych.
  25. Znalazłem przyczynę mojej fatalnej postawy. Otóż piłkarzom zawodowym nie ustawiłem treningu. Poprzydzielałem ich do zawodowych treningów, jednak nie ustawiłem obciążeń, przez co nikt nie trenował. Przez własną głupotę straciłem sezon. Mam nadzieję, że teraz wszystko pójdzie ku lepszemu. Luty rozpoczynaliśmy od trudnego, wyjazdowego spotkania z Weston-super-Mare. Po dwóch odniesionych ostatnio zwycięstwach, byliśmy pełni optymizmu i głośno myśleliśmy przynajmniej o remisie. Od pierwszych minut spotkanie było bardzo wyrównane. Było dużo walki w środku pola, a po za tym aż roiło się od akcji podbramkowych. Już w 7 minucie mogliśmy wyjść na prowadzenie, jednakże James Winters z najbliższej odległości spudłował. Chwilę później to gospodarze mogli objąć prowadzenie, jednak napastnik Weston przegrał pojedynek sam na sam z naszym bramkarzem. Takich akcji w pierwszej połowie było co nie miara, jednak kibice, którzy przybyli na stadion, nie doczekali się bramek. Na drugą połowę wychodziliśmy pełni optymizmu. Optymizm był uzasadniony, ponieważ już po czterech minutach od wznowienia gry, wyszliśmy na prowadzenie. Do dośrodkowania Corbisiero najwyżej w polu karnym wyskoczył Mark Draycott, po czym skierował futbolówkę głową do bramki, obok zaskoczony golkipera gospodarzy. Wraz upływem kolejnych minut, gospodarze coraz śmielej atakowali, jednak wynik nie ulegał zmianie. Już w końcowych minutach byłem zmuszony do ultra defensywnego ustawienia zespołu, gdyż piłkarze Weston postawili wszystko na jedną kartę i grali w ustawieniu 2-3-5. Na szczęście udało się odnieść niezwykle korzystny wynik do końca meczu, dzięki czemu odnieśliśmy 3 z rzędu zwycięstwo. W ciągu ostatnich dni odżyły nadzieje w Newport. Gramy coraz lepiej, a w parze z naszą dobrą grą wreszcie idą wyniki. Liczyłem, że dzięki ostatnim dobry występom poprawi się frekwencja na stadionie, jednak niestety bardzo się pomyliłem. Mecz z Sutton był kolejnym ciężkim spotkanie, w którym nie byliśmy bez szans na zwycięstwo. Tak jak się spodziewałem było bardzo ciężko. Od początkowych fragmentów meczu, piłkarze z Sutton zdecydowanie dominowali. Co prawda dobrze się broniliśmy, jednak przez całą pierwszą połowę pachniało bramką do gości. Swój cel piłkarze Sutton osiągnęli w doliczonym czasie pierwszej połowy. Fatalny w skutkach błąd popełnił Lloyd, który za lekko podał futbolówkę do Adama Cappa. Piłkę przejął Ali Chaaban i po sytuacji sam na sam wyprowadził gości na prowadzenie. Po zmianie stron zagraliśmy lepiej. Osiągnęliśmy gigantyczną przewagę, jednak nie stwarzaliśmy sobie dogodnych sytuacji podbramkowych. Mecz zakończył się naszą porażką, jednak z postawy zawodników mogę być zadowolony. Również nasza sytuacja w lidze jest dobra. Występy piłkarzy Newport w reprezentacji:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...