Skocz do zawartości

Fubert

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    153
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Fubert

  1. Fubert

    Kącik złamanych serc

    Wujek Przecinak, pozwole sobie na ogolniejsza konstatacje co do wolnych 30-tek+, w zadnym razie zarzut. Zasadniczo to jest ich 3 kategorie. Jedna, jedyna jest interesujaca, ale tez i znikomo mala. Sa to kobiety, ktore dotychczas zyly jako single, nie mialy rodziny i dzieci i sa przyzwyczajone do zycia dla samych siebie i przez same siebie. Maja one zwykle wysokostatusowa prace, dynamiczna kariere i sa w doskonalej formie. Sa czesto bardzo fizyczne, silne zdrowe jak ryby i "wiedza czego chca". To dlatego ze nigdy nie zajmowaly sie nikim innym tylko soba i nie znaja pojecia "kompromis". Jedyna wada jest, ze ich wiek robi wczesniej czy pozniej, ze zaczynaja szukac innych jakosci w zyciu co oznacza - dzieci + rodzina;). Druga kategoria to takie, ktore w wieku lat 20 i kilku rabnely sobie dwa bachorki i nie bylo czasu ani na prace, ani na porzadne wyksztalcenie, ani na zajmowanie sie soba. Przy 30 ich facet je olal a one zostaly same z dwojgiem dzieci i nedzna praca jako kasjerki w supermarkecie. Pracowaly wiec podwojnie, w pracy i w domu. Ekonomicznie maja nos tylko ciut ciut nad powierzchnia wody i to je stresuje i wypala. Logistyka i szarpanina i zadnych prospektow na przyszlosc. Masakracja. Trzecia kategoria sa kobiety, ktore leza gdzies posrodku, ale i te pracuja zwykle na dwa fronty. Wiec w pracy i w domu. To widac po nich. Zreszta obydwie te katgorie nie sa interesujace, bo jaki facet chce czyjs inny bagaz wlec, albo dostosowywac sie do ich harmonogramu?
  2. Fubert

    Polityka wewnętrzna

    [ciekawostka] Spot wyborczy z Poznania: W części spotu Kornel występuje na tle mojej kamienicy (tj. w zasadzie jej fragmentu) . To jest bardzo sympatyczne, że mój kandydat, w taki niezamierzony sposób (nie było kontaktu, nie jestem zaangażowany), “trafił” na swojego zwolennika
  3. Fubert

    Polityka wewnętrzna

    http://www.rp.pl/art..._dowodzona.html Kiedy takie bardzo konkretne propozycje związane z organizacją obrony terytorialnej sformułował wiceminister MON Romuald Szeremietiew, w krótkim czasie postawiono mu lipne zarzuty korupcji. Stało się to dzięki zręcznym działaniom całej “wsi”, milczącej aprobacie ówczesnego szefa MON Bronisława Komorowskiego oraz m.in. dziennikarskich “cyngli” zatrudnionych wówczas przez Rzepę... Mam też wielki żal do PiS za ich zaniechania w tym zakresie. Kiedy udało im się powołać CBA, mogli też odtworzyć AK, najlepiej według recepty J. N. Jeziorańskiego – przynajmniej w wymiarze kadrowym.
  4. Fubert

    Kącik absurdalny

    Myślę że Norwegowie mają jednak zgoła inne zdanie (Statoil). My tez nie możemy całkiem wylać dziecka z kąpielą, czyli kompletnie zablokować możliwości współdziałania państwa i prywatnego biznesu w realizacji konkretnych projektów. Gdybyśmy przed wojną żyli w liberalnej utopii państwa-nocnego stróża, pewnie nie powstałby port w Gdyni. Moim zdaniem potrzebujemy przedsięwzięć na tę miarę.
  5. Fubert

    Polityka zagraniczna

    To chyba polityczne kalkulacje, leżące u podstaw poprowadzenia rury pod Bałtykiem; zawsze to też jakiś sposób na torpedowanie terminala w Świnoujściu. W tym sporze, podobnie jak we wszystkich innych sprawach dotyczących naszego bezpieczeństwa, jesteśmy sami i możemy liczyć wyłącznie na siebie.
  6. Fubert

    Polityka wewnętrzna

    Polska potrzebuje przemysłu konkurencyjnego, dlatego najlepszym rozwiązaniem jest podział monopoli. Poza tym jest jednak kilka obszarów (badania podstawowe, nauka stosowana, edukacja) w których rząd i jego agendy powinny pełnić rolę katalizatora. Piony wdrożeń państwowych agend, zarówno istniejących, takich jak KBN, jak nowo powołanych (np. odpowiednika amerykańskiej DARPA) powinny koncentrować się na budowaniu konsorcjów skupionych wokół konkretnych programów. To jest w gruncie rzeczy nic nowego, Zachód ćwiczy to od dziesiątek lat a nam nie pozostało nic innego niż korzystać ze sprawdzonych wzorców. Sprzedaż monopolu w całości, potencjalnie skazuje nas na kontrolę rynku przez firmy-ścierwniki (nieważne czy w rękach Rosjan czy zachodnich koncernów) często bez wpływu na import przestarzałych i drogich technologii, zamiast próby rozwinięcia własnych.
  7. Fubert

    Polityka wewnętrzna

    Jeśli to jest towar ekonomicznie atrakcyjny, to nie powinniśmy go sprzedawać, bo będzie zródłem dywidendy w przyszłości. Jeśli suma niezbędnych nakładów inwestycyjnych będzie jednak silnie obciążać cenę, to nie dostaniemy za mniejszościowe pakiety wiele, chyba że sprzedamy pakiety kontrolne – czyli dostęp do całkowicie zmonopolizowanego rynku w wiekszości przypadków "tego co sie do sprzedania nadaje". A prywatyzowanie naturalnych monopoli to zalezność nie tylko kolonialna, ile wręcz feudalna. To ma się do gospodarki rynkowej jak pięść do nosa. Jest jednak wielce prawdopodobne, że ten rząd to przeprowadzi, przynajmniej w zakresie spółek energetycznych, zwłaszcza w obliczu nieuchronnych jak się zdaje "trudności budżetowych".
  8. Fubert

    Polityka wewnętrzna

    Siara, Ad post#1856) Czy Polska powinna być krajem przemysłowym? Bo jeśli tak, to koncepcja "liberalnego" państwa stróża nocnego nie jest opcją. Cudzysłów wynika z faktu, że rozwiązania takie albo nie występują w formie czystej, albo są stosowane tam, gdzie rządzone nimi społeczności nie maja przemysłowych ambicji.
  9. Fubert

    Kontrowersyjne teorie

    Ja również wolę arktyczną biel. Na szczęście są energooszczędne świetlówki również o takiej barwie. Np. OSRAM (pewnie jest ich więcej) o barwie światła Cool White - modele: Dulux Superstar, Duluxstar, Micro Twist.
  10. Fubert

    Polityka wewnętrzna

    chapeau bas! Na stronie www jest druk zbierania podpisow; mozna udzielic wsparcia...
  11. Fubert

    Polityka wewnętrzna

    No właśnie. W I turze chciałem zagłosować na Pana Kornela Morawieckiego ale pewnie nie będzie mi dane.
  12. Fubert

    Kącik absurdalny

    Vami, nie zgadzam się. Murale, w odróżnieniu od wielkiej szmaty, bardzo urozmaicają tkankę miejską a te z okresu PRL są technicznie przemyślane i wartościowe. Przykłady: http://www.murale.mnc.pl/index.htm Szmaty - do wora!
  13. Fubert

    Kącik absurdalny

    ^^^ Były lepsze murale. Teraz mamy powierzchnie przygotowywane pod wielką szmatę. Szkoda :(. http://www.idp.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=110:poznaskie-murale-znikaj&catid=36:owiadczenia&Itemid=58 Ad rem. Państwa jako organizmy gospodarcze osiągają dziś przewagę konkurencyjną dzięki wydatkowaniu ogromnych środków na infrastrukturę, naukę, badania podstawowe, edukację i promocję swojej kultury. Wydatki na te cele, zwane niekiedy nie bez przyczyny strategicznymi lub ogólnonarodowymi muszą być niezbędnym elementem funkcjonowania współczesnego państwa, jeśli tworzący go naród ma jakiekolwiek ambicje zachowania własnej tożsamości i podmiotowości. Również w wymiarze ekonomicznym są to niezbędne inwestycje zapewniające względny dobrobyt na średnią i dalszą przyszłość. W tym kontekście ja różnić między PRL i III RP za dużo nie widzę; albo inaczej: nie widzę tego rodzaju ambicji, który nadawał ton II RP.
  14. Fubert

    Kącik prawny

    Zasadniczo dobra kancelaria kasuje okolo 100 euro za jedna godzine pracy. Niektore roznicuja stawki w zaleznosci od tego kto wewnatrz grupy pracuje najwiecej - aplikant, radca, partner, etc. Ja moge polecic jedynie te, z ktorymi sami wspolpracujemy jako spolka: www.kubas.pl oraz www.sws.com.pl Przy zapytaniu ofertowym, po przeslaniu im calej niezbednej dokumentacji, popros o wstepna estymacje kosztow.
  15. Fubert

    Kącik absurdalny

    To trochę skomplikowane. W każdym razie wydaje mi się, że w rodzinie i w procesie wychowawczym o wiele skuteczniejsze są negocjacje i dążenie do porozumienia niż ocenianie przez pryzmat własnych osobowości, poglądów, ambicji. Zasadniczo, poprzez odkrywanie i rozwijanie charakteru wszyscy chcemy przecież rozwijać takie cechy jak: dobro, umiejętność samodzielnego myślenia, umiejętność podejmowania decyzji, umiejętność bronienia integralności swojej osoby, umiejętność miłości, wiarę w istnienie pewnych niezbywalnych praw i wartości osoby ludzkiej. Tylko te główne cele wychowawcze nie muszą być tożsame z wyborem takiej samej drogi życiowej jak w przypadku rodziców - bo ani tato, ani mama, nie mają ani czasu ani kompetencji aby nieustannie dziecko oceniać. Jeśli nasze dziecko ukończy studia na najlepszej uczelni, dostanie świetną posadę, założy rodzinę i będzie żyć długo i szczęśliwie, to czy wtedy będziemy mogli powiedzieć, że odnieśliśmy sukces wychowawczy? A jeśli rzuci studia, pójdzie do byle jakiej roboty, a wolny czas spędzać będzie samotnie w garażu przy budowie perpetum mobile, to czy będzie to wychowawcza porażka? Podsumowując: ja będę dumny, jeśli moje dziecko będzie mogło zawsze na mnie polegać i mieć mój szacunek, nawet jeśli NIE zostanie wrednym konserwatystą;).
  16. Fubert

    Kącik absurdalny

    Tu też masz sporo racji. Przed rodzicami wielkie wyzwanie, by tak wychować dziecko, by ONI nie przekabacili go na swoją stronę. Będę dumny ze swojej pociechy, jeśli jakiś lewak-nauczyciel (o ile na takiego nie daj Boże trafi) powie np. że aborcja to coś normalnego a moje dziecko wstanie i powie "jesteś pierdolniętym lewackim pomiotem". Bardzo bym tego chciał. Ale to chyba marzenie każdego ojca, by dziecko poszło w jego ślady.... Moje niekoniecznie; inaczej - takie podejście wydaje mi się błędne, w ten sposób chyba nie powinno się dziecka oceniać. W procesie wychowawczym w ogóle jakiekolwiek "ocenianie" dziecka jest sprawą drugorzędną. Wychowanie polega, moim zdaniem, na ciągłym odkrywaniu i rozwijaniu charakteru dziecka. Nie oceniam ciągle swojego dziecka. Nie ma takiej potrzeby. Uczymy się z dzieckiem czytać, jeździć na rowerku, pływać, współpracować z innymi ludźmi, etc. Nie muszę poziomu tych ani żadnych innych umiejętności oceniać ani nagradzać. Dziecko samo odczuwa satysfakcję i dumę, gdy mu się udaje i jest to wystarczającą nagrodą. Widzi, że cieszę się z jego powodzenia i ta wspólna radość jest nagrodą. Jest to nagroda, którą daje samo życie. Nie ojciec powinien być autorem sukcesów dziecka, nie mnie nagradzać. Poza tym, próba ukształtowania dziecka na swoje podobieństwo ("by poszło w ślady ojca") jest strategią wychowawczą, która we współczesnym świecie, jest niebezpieczna i z góry skazana na niepowodzenie. Bo bardzo łatwo się pomylić. W tym zakresie autorytet powinien opierać się tylko na tym, że jest się od nich bardziej doświadczony i na tym, że zawsze mogą na nas polegać i że myślimy o nich z szacunkiem, nawet, jeśli popełniają błedy. Bo każdy błedy popełnia.
  17. Fubert

    Polityka wewnętrzna

    W nieco innym (szerszym) kontekście, na własnych doświadczeniach: bardzo trudno prowadzić biznes uczciwie. Mając na uwadze dobro rodziny, firmy, klientów, czas realizacji własnych projektów i wreszcie - różnorakie hieny inwestycyjne na głowie - to jest praktycznie niemożliwe. Polska.
  18. Fubert

    Kącik złamanych serc

    Takie kobiety chyba bardziej zajmuja sie soba i maja mniej wymagan ;) Podejscie kobiety 30+ (czy tez inaczej: "wyrosnietej mentalnie" @Szk) zasadniczo jest bardziej subtelne/perfidne..bo ja intersuje bezpiecznstwo i sila potencjalnego partnera do zalozenia rodziny, na dluzsza mete. Wyrachowanie wiec. Nic w tym zlego, ale nie nabierjamy sie, ze kobiet dojrzalych status faceta nie intersuje. One, a nie te mlode panny, ktore wola motocyklistow, zadaja szybciej pytanie "A z czym pracujesz?"; i pada ono na pierwszym spotkaniu. Kiedy mloda babka po moze 2 tygodniach spyta sie "Fajny woz, a tak w ogole to co ty robisz" i jak facet zaczyna opowiadac, zaczynaja ziewac. Nie jest dla niej wazna ambicja, dynamika kariery i jakies plany i mozlowosci na przyszlosc. To moze byc pociagajace ale zalezy calkowicie od tego w jakiej fazie zycia facet sie znajduje i czego szuka. Szukajmy wiec wszyscy tego co nam potrzeba a nie suboptymujmy szukajac tego w calkowicie zlych miejscach ;).
  19. Fubert

    Kącik złamanych serc

    hehe doswiadczenie nie jest funkcja czasu tylko aktywnosci, punktu kiedy sie zaczyna i otwartosci na probowanie nowych rzeczy. W tym problem, ze ciezko trafic w taki moment, chocby nawet dlatego, ze nie ma zadnej powierzchni kontaktowej. Podobnie jak kobiety, ktore zadaja sie z dyrektorami wielkich koncernow, raczej nie zadaja sie ze zwyklymi ludzmi jak ja, czy nawet z "motocyklistami".
  20. Fubert

    Kącik złamanych serc

    Na tym wlasnie polega trudnosc calego przedsiewziecia - zeby dowartosciowane przez Ciebie mowily o Tobie kolezankom nie jak o milym chlopaku do rany przyloz, tylko jak o sensownym facecie, ktory duzo kuma. Warto wiec nauczyc sie takiego dowartosciowywania, ktore absolutnie nie polega na komplementach i bezwarunkowej afirmacji (to najkrotsza droga do g-p). Trzeba sobie tylko wybrac w czym sie jest dobrym i na to przyciagac te dowartosciowane kobiety i ich kolezanki. Najgorsze jednak jest jezeli jest sie dobrym w fizyce kwantowej, a chce sie przyciagac dziewczny, ktore lubia facetow jezdzacych szybkimi motorami na tylnim kole. Wtedy ma sie dylemat.
  21. Fubert

    Polityka wewnętrzna

    W polskiej przestrzeni publicznej pomimo pozorów silnego konfliktu istnieje rozległa sfera konsensusu - pewnych tematów się nie porusza. I nie ma znaczenia, czy ktoś jest ex pampersem czy dziennikarską lub polityczną szmatą jeszcze z czasów prl. I podobnie jak sprawa Rywina pokazała nietrwałość porozumień między czerwonymi dinozaurami a salonem, tak jeremiady publicystów czołowych tytułów pokazują ich własne bardzo daleko idące moralne kompromisy z prawdą, w imię utrzymania się w całym tym polityczno-medialnym, demokratycznym grajdołku. Albo są oni ludźmi niedoinformowanymi, albo uznają realia obecnego systemu za w gruncie rzeczy niezmienne, i postanowili się w nim jakoś lepiej - gorzej urządzić. Stawiam raczej na to drugie. Skąd my to znamy? Jest i odpowiedni ketman: wmawiają oto sobie i czytelnikom, że występują z pozycji "niezależnych" "niekoniunkturalnych", "bezkompromisowych", itd., prawiąc sobie nawzajem publicznie dusery i użalając sie nad bandyckimi zagrywkami politycznej konkurencji…"naprawiają system od środka"… Myślę że bardzo trudno jest być naprawdę niezależnym dziennikarzem i jednocześnie móc utrzymać z własnej publicystyki rodzinę… Uchylanie rąbka dywanu, pod którym buldogi próbują podgryźć sobie gardła jest zbyt niebezpieczne dla wolnych dziennikarzy. Dużo wygodniej siedzieć w wieży z kości słoniowej prawicowej "słuszności" i politycznej poprawności, polegającej na tym, że wolno gryźć, byle nie do krwi. A tymczasem prawdziwe życie płynie sobie obok…
  22. Fubert

    Praca

    Pochwalę się, że zdobyliśmy statuetkę magazynu Villa. Zawsze to jakieś pocieszenie w środku zimy, przed którą niestety nie do końca uciekliśmy (roboty zewnętrzne). http://www.nowasienna.pl/_dyplom.pdf
  23. Fubert

    Kącik absurdalny

    Obecnie istnieje w Polsce niezwykla szansa na stworzenie takiego systemu, unikalnego w skali swiatowej, choc skonstruowanego na bazie standardowych rozwiazan i istniejacych zasobow. System ten bylby dostosowany do dzialania w realiach rynkowych, a jednoczesnie zabezpieczalby interesy mniej zamoznych grup spoleczenstwa, polegajace na dostepie do pomocy i opieki medycznej na odpowiednim poziomie. Pisalem juz o tym wczesniej. Pomysl polega na uspolecznieniu calego majatku publicznej sluzby zdrowia, polegajacego na przekazaniu wlasnosci wszystkich szpitali i przychodni, bedacych wlasnoscia publiczna do NFZ, ktorego wladze wybierane bylyby w drodze glosowania przez obywateli, uprawnionych do podejmowania decyzji wobec NFZ podobnie jak akcjonariusze wobec spolek w ktorych maja udzialy. Roznice pomiedzy tak zorganizowana publiczna sluzba zdrowia a spolka akcyjna lub NFI polegala by na tym, ze prawo wyboru wladz nie byloby zbywalne, a sila glosu elektorow proporcjonalna do stazu pracy i okresu placenia skladek na ZUS. Najwieksza zatem sila glosu dysponowaliby emeryci. Zasada ta dotyczylaby jedynie tych elektorow, ktorzy zostaja nimi w dniu reformy na mocy ustawy. Sila glosu nowych elektorow moglaby np. zalezec od okresu placenia skladek, uprawniajacych do korzystania ze swiadczen tak zreformowanej publicznej sluzby zdrowia. Wysokosc skladki ubezpieczeniowej i zasada jej naliczania bylaby wyznaczana przez zarzad, a zatwierdzana przez wybrana przez elektorow rade nadzorcza. Jednoczesnie zostalby zlikwidowany ustawowy obowiazek "przynalezenia" i co za tym idzie finansowania tego koncernu. Kazdy mialby prawo wyboru takiego ubezpieczyciela czy tez dostawcy uslug medycznych, jakiego zechce. Oznaczaloby to, ze ten ogromny koncern, ktory dalej nazywac bede NFZ zmuszony bedzie do konkurencji przynajmniej o nowych klientow z prywatnymi ubezpieczalniami. Konkurencja ta bylaby naturalna rynkowa bariera dla podnoszenia skladki nowym klientom, czyli eksplozji kosztow do ktorej nieuchronnie doszloby w sytuacji likwidacji panstwowej kontroli wielkosci skladki zdrowotnej. Istnieje oczywiscie niebezpieczenstwo powstania niezdrowej konkurencji, polegajacej na selekcji ryzyka przez podmioty prywatne, czyli preferencyjnych stawkach dla mlodych i zdrowych klientow. W konkurencji tej NFZ nie bylby jednak bez szans. Mozliwosci dumpingu cenowego nowych prywatnych firm bylyby bowiem limitowane sytuacja rynkowa w sferze podazy pelnego serwisu usług medycznych. W odroznieniu bowiem od sytuacji dzisiejszej, firmy prywatne musialyby gwarantowac PELNY, a nie jedynie podstawowy zakres opieki medycznej. Co za tym idzie, musialyby albo zainwestowac powazne srodki we wlasna baze kliniczna, albo dzierzawic ja lub wykupywac swiadczenia w NFZ. Tym sposobem materialne interesy "wlascicieli" NFZ w wieku emerytalnym, ktorych raczej nie byloby stac na konkurowanie z mlodymi i zdrowymi w warunkach rynkowych, bylyby w duzym stopniu zabezpieczone. Rozwiazanie to zapewnia urynkowienie systemu ochrony zdrowia, realizowane w warunkach bardzo silnej preferencji i stalego uprzywilejowania mniej zamoznych grup spolecznych, ktorych potrzeby w dziedzinie opieki zdrowotnej sa jednoczesnie relatywnie wieksze niz innych. Tym sposobem problem wielkosci skladki zostaje zasadniczo odpolityczniony, przestajac rzutowac na inne kwestie budzetowe. Oznacza to ze funkcje panstwa w dziedzinie ochrony zdrowia zostaja znacznie zredukowane. Panstwo powinno zajmowac sie kontrola przestrzegania standardow leczenia przez wszystkie placowki sluzby zdrowia bez wzgledu na ich status, wspomaganiem badan nowych terapii i lekow, ewentualnym wsparciem ekonomicznym dla najubozszych grup spolecznych poprzez dofinansowanie polisy w funduszu publicznym. Bylby to fundusz z pewnoscia najtanszy. Ja rozumiem, ze demokracja sprzyja szmaciakom i konformizmowi (A.deToqueville), tylko ze w ten sposob nigdy i nic sie nie zmieni w tym kraju –jak ktos oddaje bez walki pole macherom od "opinii publicznej", potem niech nie bedzie zaskoczony ze stado baranow skanduje za TVN-em "Cztery nogi dobre! Dwie nogi zle!"
  24. Fubert

    Kącik złamanych serc

    Ja czasem podczas obiadu bekam, ale bawi to mojego syna. To ze zone szlag trafia - jest bonusem;)
  25. Fubert

    Odchudzanie

    dragonfly, Bo najlepiej chyba, jeśli człowiek uda się do dietetyka, który ułoży mu kompletną dietę, bez konieczności stosowania głodówki. Niestety, nie każdy ma czas i możliwości, żeby o np. 13.53 odrywać się od zajęć i lecieć gotować sobie wymyślne potrawki (często jest to kompilacja różnych produktów). Wiem jak to wygląda, jak chwilę spóźnisz się z jakimś posiłkiem z harmonogramu, trzeba czekać do następnego. Poza tym, indywidualny algorytm ułożony przez spcjalistę często ma wspólną dla wszystkich cechę - brak alkoholu. Co akurat w moim przypadku jest z miejsca dyskwalifikujące.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...